a polska syf i upadek
wazne ze rząd jest PO stronie obywateli
są symbolem lewicowej Europy. "Każdemu betonową klitkę!", oto co, w najlepszym razie, wymarzyli "ludowi" socjaliści.
Tymczasem, w "krwiożerczym" kapitaliźmie, gdzie według lewicowej teorii większość powinna mieszkać pod mostami, 70% ludzi jest właścicielem DOMU, o przeciętnie dwukrotnie większej powierzchni niż w Europie. Reszta mieszka w podobnie większych apartamentach.
Już się wyrywają lewicowcy, "przecież te amerykańskie domy nie są z betonu!!!". No tak, lewicowy beton, zapomniałem.
nie chcę się czepiać, ale w kapitalizmie, komunizmie, socjalizmie, a nie "kapitailiźmie, komuniźmie, socjaliźmie"
Skąd masz informacje o tych 70% i o dwukrotnie większych powierzchniach? Czyżby jakieś libertariańskie media z Alaski podawały takie dane? Jakie konkretne kraje masz na myśli i dlaczego USA, gdzie najczęstszą przyczyną zgonu jest zabicie od uderzenia kawałkiem spadającego sufitu? :D
Poza tym masz wrodzoną zdolność do nierozróżniania pojęć; w rozpalonej głowie miesza ci się insurekcja z rezurekcją: socjalizm, lewica, socrealizm, komunizm - jeden karabin, prawda? Moja rada: skończ waść, wstydu oszczędź.
zważ jednak jliber, że istotna część tych domów to postawione za tzw. komuny, zaś mieszkań - wykupione za grosze lokale komunalne czy zakładowe. Tak że przytoczony przez ciebie ów - przyznać trzeba dość imponujący odesetek - korzeniami sięga jednak w systemie odmiennym od postulowanego przez liberałów.
A ile to wspaniały liberalny kapitalizm, wybudował mieszkań w ostatnich 20 latach? Proszę o porównanie z PRL'em.
Z tego co widzę to budują się tylko burżuje. Mieszkań dla "plebsu" nie ma, a szczytem możliwość tfu POjebów i PISorów mają być areny sportowe. Łot burżuje i szlachetczyki będą organizować igrzyska zamiast chleba.
Socjalizm (komunizm i inne takie) potrafią, stosując swą gospodarkę planową, rozwinąć pewne gałęzie tak, że kapitalizm traci oddech z zachwytu. Problem w tym, że pozostałe gałęzie gospodarki za to wszystko płacą.
Właśnie tak "na siłę" rozwijano w PRL (i ZSRR) przemysł ciężki czy budownictwo przemysłowe (i wielką płytę).
Warto wspomnieć o kosztach tych działań, dziś tak skrzętnie przemyślanych, a dla młodego pokolenia wręcz niezrozumiałych. Otóż w roku 1975 górnik zarabiał równowartość 20-25 USD. Dodam że dla większości Polaków była to pensja, dla której warto było porzucić swą wioskę oraz rodzinę i ruszać na Śląsk. I właśnie w tym czasie tow. Gierek zaciągnął 25 mld USD kredytów, których nie spłaciliśmy do dziś. Mówimy o równowartości miliarda naprawdę wysokich pensji - za te pieniądze Sejm i Senat ze swymi kancelariami mogłyby obradować przez pięćdziesiąt tysięcy lat (zakładając że pieniądze leżałyby na nieoprocentowanym depozycie). Oto ukryty koszt gierkizmu. Oto źródło dobrobytu PRL i boomu lat 70-tych.
ile milionów Jankesów mieszka w przyczepach kempingowych, ile w kontenerach na śmieci, ile w wigwamach to wtedy dopiero dyskusja nabierze rumieńców!
No, ptaszyno z móżdżkiem kolibra - czekamy! Jeszcze możesz przy okazji podać wielkość produkcji szajs papieru w Jankesolandii...
.
Około 7% amerykanów mieszka w ruchomych domach, przewaznie zgrupowanymi w tzw parkach kempingowych, gdzie wynajmują działkę na której stoi dom. Park kempingowy czesto ma infrastrukture typowa dla osiedla mieszkaniowego.
Przykładowe strony takich parków. Wygląda to mniej więcej tak:
http://en.wikipedia.org/wiki/Image:Trailerpark.jpg
Powierzchnia tych "przyczep" jest porownywalna z dwupokojowym mieszkaniem z lazienka i kuchnia w betonowej klitce w Polsce. Wiem że dla lewicowca beton jest decydujący, choć z mojego punktu widzenia wolność życia w ruchomych domach jest zupełnym przeciwieństwem uziemienia w 10 pietrowej betonowej trumnie.
A robotnicy angielscy od lat 50-ych mieszkaja w takich domkach z czerwonej cegly. Jak myslisz, jest tak, bo:
a) dzieki wolnej konkurencji tak sie wzbogacili i pokupowali sobie te domki
b) spekulacje na rynku mieszkaniowym, jak zwykle dorpowadzili do zbawiennego efektu potanienia mieszkan
c) rzadzaca Partia Pracy wprowadzila taki program
w tych latach pierwszych 20-30 po II wojnie taki przemysl i taki na potege niszczacy wszystko wokol sposob, rozwijano na potege w calym tzw. cywilizowanym swiecie na czele z USA bedaca owego czasu przodownikiem wszelkiej antyczerwonosci polujac w tym nawet na swoich wlasnych obywateli
niezle sie ubawilem, po linku do... wikipedii (sic! - ale to przeciez synonim wolnosci nawet dla kogos takiego jak ja) z fotami jaki to biedota ma raj; wow! - rozumiem, ze te 7% mieszkajace w tym wolnosciowym ruchomym raju, w sterylnej czystosci, kolorkach scian, z ptaszkami posrod zieleni, to jest wg oficjalnej neojliberalnej doktryny ta najbiedniejsza czesc spoleczenstwa USA (ciekawe czy tak ogolnie czy tylko posrod jej bialej czesci, hmmm) ... ale czy neojliberalowie widza wogole inny kolor skory niz bialy ... ?, wszak najbardziej skrajni z nich dotad sa chyba razistami ... a moze sie myle ////
spodziewalem sie ze w waszych glowach cos takiego jak bezdomosc , slums, syf , bieda itp. sie wogole nie miesci, ale zeby tak ostro epatowac zdjeciem nie na temat --- nawet ja jestem w szoku !
nawet i taki widok jest mozliwy tylko w bardzo calorocznie cieplych fragmentach tego wielkiego kraju i nie ma on najmniejszego przelozenia na mozliwosc zastosowania na przewazajacej czesci naszej planety
Darmowa wikipedia Ci się nie podoba bo wymyślił ją libertarianin? Nic dziwnego że Ci się to wszystko w głowie nie mieści.
Widzisz, jest jeden poważny problem z waszymi teoriami, a mianowicie że zbyt rzadko jesteście w nich konsekwentni.
Skoro domy w WBrytanii są skutkiem programów lewicowych, to po jakiego grzyba budowaliście te setki tysięcy betonowych mega-trumien? Dlaczego nie od razu domy? Gdzie wasza konsekwencja?
Jak robotnik zarabia w przeliczeniu koło 10 tyś złotych miesięcznie, to mu nie potrzeba żadnych programów rządowych. No tak, tylko znowu, przecież według was wysokie płace pochodzą tylko z regulacji państwa, dlaczego więc wasza Partia Pracy nie postuluje płacy minimalnej właśnie na poziomie 10 tyś złotych? Gdzie wasza konsekwencja?
Ano dobrze wiecie gdzie wasza konsekwencja. Obecnie już zdajsie tylko na Kubie i w Korei Pn, czyli robotnik zarabia tam tyle w miesiąc co na czarno w godzinę w kraju kapitalistycznym.
"Darmowa wikipedia Ci się nie podoba bo wymyślił ją libertarianin"
Wikipedia jest po prostu mało wiarygodna. Moim zdaniem w ogóle nie kwalifikuje się jako źródło wiedzy ss, może co najwyżej pełnić pewne funcje pomocnicze. Polska wersja, nie dość że merytorycznie na ogół kiepska, pełna na dodatek kompromitujących błędów językowych, stylistycznych, ortograficznych, spełnia w niejednym przypadku rolę tuby propagującej czyjeś obsesje. Wersje obcojęzyczne zwykle są już wyraźnie lepsze, choć też na poważnie encyklopedią ich nazwać nie można. Ale sam wolnościowy projekt - godny oczywiście najwyższej pochwały (choć tak do końca też nie wiadomo, kto za nim stoi, czemu ma rzeczywiście służyć, czy np. nie robieniu mętliku w ludzkich głowach).
Ty jesteś naprawdę aż tak szurnięty, że jaja sam z siebie robisz? Bo przecież nie z nas...
Tak wygląda Jankeska "wolność życia w ruchomych domach"??? Dla ok. 21 mln Jankesów??? Chyba "wolność" od pracy i pieniędzy...
I jakie to są "ruchome domy" skoro stoją na działkach z "infrastrukturą typową dla osiedla mieszkaniowego"??? To są trochę bardziej "luksusowe" slumsy z prysznicem i sraczem w środku, chociaż i lilipucimi ogródeczkami z prawdziwymi palmami... Te ogródeczki świadczą zresztą o pragnieniu stabilizacji, a nie o "wolności", kolibrze z mózgiem ameby...
jliber u nas takie "parki kempingowe" nazywają się "ogródki działkowe" i infrastrukturę mają porównywalną, jeżeli nie lepszą. Byle jaka altana na nich postawiona prezentuje się okazalej niż ta na załączonym linku. Palmy wprawdzie obok nie rosną, ale marchewka i kapusta oraz malwy i słoneczniki jak najbardziej...
Przy takim zakotwiczeniu, stabilizacji oraz "wolności" od cywilizacji, nie dziwota, że Jankesi ochoczo wyruszają w świat na wojny przeróżne. Nauczeni mieszkania w "ruchomych domach" mogą latami mieszkać w namiotach postawionych na piaskach pustyni...
(_*_)
Sposobem na 3 mln mieszkan to sposob SZA: obnizyc stopy procentowe do 1% (a nawet nizej, np tak jak w Japonii) I w ten sposob na rynku pojawi sie masa pieniedzy za ktore powstana tez i nowe domy (boom mieszkaniowy w Stanach mial taka geneze).
Niestety jest problem. Dodatkowe pieniadze nie wl=plyna bezbolesnie. Pojawi sie dwucyfrowa inflacja (W SZA inflacja wg sposobu liczenia z lat 70-tych wynosi > 12%). Oraz okaze sie ze podjete za darmowe pieniadze inwestycje nie do konca sa rentowne: fala bankructw. Zarowno firm deweloperskich jak i bankow, ktore udzielily pozyczek.
Niestety, najprostszy sposob: zniesienie VAT na art. budowlane, CIT dla deweloperow, PIT dla budowlancow OCZYWISCIE nie sa brane pod uwage przez rzadzacych.
Wikipedia, jak każda encyklopedia, to tylko agregat danych, jest tak wiarygodna jak podane tam źródła, których jest zresztą o wiele więcej niż gdziekolwiek indziej, bo każdy może wikipedię edytować.
Innymi słowy, dyskutowanie o "wiarygodności" wikipedii ma taki sam sens co o "wiarygodności" google.
Prawda jest taka, że tęskno wam do scentralizowanych wydawnictw gdzie autorzy mogli zachować spójność światopoglądową przez JEDYNIE PRAWDZIWE interpretowanie faktów, lub ich wybiórcze ignorowanie. Jedyna dla was droga to jak koledzy z krajów konsekwentnie lewicowych zabraniać dostępu do internetu.
Trailer parki mają kanalizację, a każdy trailer jak mówiłem ma łazienkę i WC, nie bardzo wiem gdzie tu porównanie do ogródków działkowych, ale czekam na kolejne bluzgi.
Nie rozumiesz, podatki trzeba podwyższać, bo domy budują sobie tylko burżuje, jak te 70% ludzi w USA, a normalnie każdemu powinna wystarczyć betonowa mikroklitka w szarej megatrumnie, to idea z którą lewica idzie dzielnie w XXI wiek.
Ja tam tylko dyskutuje o faktach a nie o przekonaniach. Kazdy ma wlasne poczucie sprawiedliwosci, jedni takie, inni siakie. I mysle ze dyskusja na forum nikomu przekonan nie zmieni. Zas fakty i logika sa niepodwazalne.
z drzewami, ławkami, skwerami, trawnikami. Tam się chodzi pospacerować, pobiegać, posiedzieć, pojeździć na rowerze, pooddychać... Większe parki mają kanalizację, np. WPKiW im. Generała Ziętka w Chorzowie, ale tam slumsów nie ma, zapewniam...
W Jankesolandii natomiast urządza się skanalizowane parki, z altanami ze sklejki, by mogła w nich mieszkać biedota, którą nie stać na normalny dom. Zaiste wolny kraj, z wolnymi ludźmi, wykluczonymi z konsumpcyjnego społeczeństwa... A jliber swym amebim rozumem też uważa to za szczyt wolności od normalnego domu i życia. Wolność życia na walizkach i włóczenia się z dziećmi po kolejnych "trailer parkach"...
A porównanie do polskich ogródków działkowych jak najbardziej słuszne. Na korzyść ogródków oczywiście. Bardzo często bywam u znajomych (wielu), którzy mają tam łazienkę i wc. Nic szczególnego. I prąd jest, i gaz, i nawet piwnica (dla większości Jankesów rzecz abstrakcyjna)...
Ale nie martw się, jliber... Jesteśmy już 51 stanem Jankesolandii. Niedługo doczekamy się takich "trailer parków". Zamieszka w nich też 7% Polaków - ok. 2,5 mln...
A ogródki działkowe być może znikną z pejzażu polskich miast, bo to "komunistyczny" przeżytek, a ziemię można za grosze "swojakom" dać. Nie cały "styropian" się jeszcze załapał...
(_*_)
nie chodziło mi o źródła podawane przez Wikipedię, lecz o Wikipedię traktowaną jako źródło. Istotnie słowo "wiarygodność" nie jest w omawianym przypadku najodpowiedniejsze.
Co nie zmienia faktu, że nawet te 7% najbiednieszych żyje na poziomie który nie śni się 99.999% ludzi z krajów konsekwentnie lewicowych.
Owszem, socjalistycznymi metodami można wyeliminować "biedę", w sensie różnic majątkowych, bo sprowadzasz wszystkich do poziomu trailer parks i niżej, wmawiając ludziom że "papier toaletowy to luksus". Betonowe klitki są tylko jednym z przykładów.
21 mln Jankesów poniewierających się w budkach z papyndekla - to ludność Estonii, Łotwy, Finlandii, Szwecji i Norwegii cuzamen do kupy. Umiesz to ogarnąć?
Nie... ktoś o wyobraźni pantofelka wyobrazić sobie tego nie wyobrazi. Jemu imponuje "wolność", wymuszona przez nędzę i łajdackie państwo trwoniące narodowy majątek na imperialne awantury...
(_*_)
Nie raczyłeś mi odpowiedzieć ilu jankeskich obywateli "wczasuje" się w kontenerach na odpadki, w przyczepach kempingowych (autobusach nawet) i w "wigwamach". Może będzie z 5 mln? Akurat Dania by doszlusowała...
.
1. Nie jest prawdą, jakoby po 1989 r. rządy starały się doprowadzić do stanu, w którym budownictwo mieszkaniowe pozostaje poza sferą zainteresowania państwa. Przecież podatkowa ulga mieszkaniowa nie była niczym innym, jak właśnie formą wsparcia finansowego (bardzo poważnego) ze strony państwa dla budownictwa mieszkaniowego.
2. Na kuriozum zakrawa całkowite pominięcie w artykule odniesień do rynków mieszkaniowych wysokorozwiniętych państw pozaeuropejskich, zwłaszcza USA (nb. wbrew opinii jlibera wspierających budownictwo mieszkaniowe od początku lat trzydziestych), podczas gdy na chama lansuje się konkretne rozwiązanie niemieckie.
3. Do danych dotyczących budownictwa mieszkaniowego w PRL, zwłaszcza za Gierka, należy podchodzić ostrożnie. Np. z opublikowanych protokołów z posiedzeń Biura Politycznego z lat 1980-81 można się dowiedzieć, że w końcówce dekady gierkowskiej nagminne było „zaliczanie” do wykonania planu rocznego lokali, które były wykańczane i oddawane daleko w roku następnym.
4. Autor sprawia miejscami wrażenie, jakby nie wiedział o czym pisze. Wskazując słusznie na problemy urbanistyczne związane z nowym budownictwem, ni z gruszki ni z pietruszki pisze że „aby rozwiązać ten problem, konieczne jest opracowanie narodowego programu rozwoju budownictwa mieszkaniowego”. A co ma piernik do wiatraka?
5. O szeregu problemów hamujących rozwiązanie problemu mieszkaniowego autor nawet się nie zająknął. A są wśród nich problemy tak ważne jak daleko posunięta biurokratyzacja procesu inwestycyjnego, brak podatku katastralnego, nienadążanie publicznych inwestycji w takich dziedzinach jak transport czy infrastruktura terenów pod budownictwo, problemy z odralnianiem ziemi, nierozwiązane problemy własnościowe gruntów (reprywatyzacja się kłania).
W sumie, bardzo słaby artykuł. Duże rozczarowanie.
że i u nas spora część substancji mieszkaniowej jest koszmarna. Te popegeerowskie bloki chociażby, ale i sporo przedwojennego budownictwa...
Jakoś tak, a gdyby zebrać wszystkich mieszkających w europejskich betonowych trumnach, to pewnie mielibyśmy całe wschodnie wybrzeże.
Po co uprawiasz liberalną sofistykę?
Neoliberalizm nomadyzuje społeczeństwo, by można było dzięki tym dzikim hordą podbijać inne kraje.
Niedługa w us-raju będzie nie 7% a 70% nomadów.
W Nikiszowcu (Katowice) odrestaurowano taką górniczą dzielnicę, zmodernizowano (WC, gaz, CO) i powiększono mieszkania, niektóre budynki przeznaczono na galerie, restauracje, sklepy... Cudzoziemcy są zachwyceni, szczególnie Niemcy, Belgowie, Francuzi, którzy u siebie te "koszmarki" bezmyślnie wyburzyli. Bo to było świadectwo niegdysiejszej nędzy. Teraz se plują w bodę...
ŚP. Blidowa ciekawie odremontowała swój rodzinny familok (zadaszenie, okna, ładny ogródek). Przyjemnie spojrzeć, bo obok straszą odrapane rudery...
Popegieerowskie osiedla popadają w ruinę, bo nikt ich nie remontuje. Wystarczyłaby odrobina dobrej woli, by nabrały blasku i były świadectwem pewnej epoki... Bo architektura to nie tylko domy, ale i otoczenie - elewacje, zieleń, place zabaw... To samo dotyczy "blokowisk". Są znakiem czasu i naprawdę nie mamy się czego wstydzić. Tak budowało się nie tylko u nas. No, i bezdomnych nie było, przyznasz?
A cóż pięknego jest w marketach, czy niektórych współczesnych kościołach? A ciągle ta potworki wychodzą jak spod sztancy pijanych architektów...
W artykule jest sporo racji. Konieczny jest jakiś pomysł, jakiś plan zagospodarowania przestrzeni publicznej oraz zachowania substancji mieszkaniowej, użytkowej, przemysłowej, która już istnieje. No i co, że Tobie czy mnie się coś nie podoba? Ale jest, istnieje. A architektów mamy naprawdę zdolnych. No i budownictwo nakręca gospodarkę, łagodząc skutki bezrobocia...
.
>>Niedługa w us-raju będzie nie 7% a 70% nomadów.
Znowu z duchem historii gadałeś?
Byłam, widziałam, jestem zachwycona.
A co do trailer-parku, tak przez niektórych zachwalanego, to w amerykańskich powieściach mieszkanie w przyczepie stanowi symbol społecznego dna. A powieść to odbicie społecznej świadomości. Więc raczej nie ma do czego aspirować, niestety.
No właśnie, a kto budował familoki? Kapitaliści, fabrykanci, na wynajem dla swoich pracowników. A skoro to była prywatna inwestycja, właściciel dbał też o ich architekturę.
Za to betonowe kwadratowe pudełka budowane przez państwo pozbawione nawet najmniejszych śladów jakiejkolwiek architektury nadają się jedynie do wyburzenia, i to się dokładnie robi z nimi na zachodzie.
"właściciel dbał też o ich architekturę" (...) Za to betonowe kwadratowe pudełka"
Nie chrzań głupot. Fabrykant nie dbał o żadną architekturę, wtedy po prostu tak się budowało - po wojnie inaczej. Zresztą niektóre bloki powstałe za komuny nie są wcale takie brzydkie.
jesteś nieprzemakalny jak pałatka trepa...
A kto miał budować familoki jak nie kapitaliści? Książę pan? Też budował jeśli miał hutę, czy kopalnię... Zależało im na maksymalizacji zysku to "inwestowali" w robotnika, by go przywiązać do zakładu, bo przez kilkadziesiąt lat był produktywny, a "fach" przechodził z pokolenia na pokolenia. Taki familok amortyzował się po kilku latach, służąc dziesięciolecia...
Budowano także kamienice dla średniej i wyższej kadry zarządzającej. Jest taka dzielnica w Siemianowicach - popularne "Hugo". Ładna quasi secesja. Popadająca niestety w ruinę...
I o jakiej architekturze familoków chrzanisz? Pisałam wyraźnie wyżej, że w tych czasach to były potworki, gorsze niż obecne blokowiska. I takimi szpetotami są nadal. Ale będąc ohydzieństwem są zarazem ZNAKIEM PEWNEJ EPOKI. I należy o nie dbać, modernizować, odnawiać, upiększać. Bo już SĄ. stoją, i SŁUŻĄ ludziom, i są świadectwem pewnej epoki...
To samo powinno robić się z blokowiskami i popegieerowskimi osiedlami... Ale najprościej jest zostawić, zapomnieć, zaniedbać...
Nie mamy się czego wstydzić. Polska nie składa się tylko z jliberów mieszkających w willach z basenami. W każdym bądź razie taki imidż sobie tu budujących, bo myślących, że forumowicze durne są jak nie przymierzając jlibery.
Mnie architektura blokowisk niespecjalnie mierzi. Wkurwia mnie to, że ludzie tam mieszkający, nie mając pracy degenerują się coraz bardziej tworząc z blokowisk obszary patologii i beznadziei...
.
>>Zależało im na maksymalizacji zysku to "inwestowali" w
>>robotnika, by go przywiązać do zakładu
No proszę, czyli jednak kapitaliści inwestują w robotników, i nie potrzeba do tego przemocy państwa, wystarczy chęć zysku? Cóż za niespodzianka!
>>w tych czasach to były potworki,
>>gorsze niż obecne blokowiska
Hehe, innymi słowy, w tych czasach familoki były uważane za najgorszą architekturę, bo jeszcze ich nie przebiły socjalistyczne blokowiska? Całkowicie się zgadzam :)
Nic dziwnego, weźmy choćby zdjęcie ze znienawidzonej przez was wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Familok_w_Chwa%C5%82owicach75.jpg
Rzeczywiście, pałac to nie jest. Ale - bardzo ładne okna i drzwi z łukami, lekko spadziste dachy, no i najważniejsze, CEGŁA, kameralnie dwupiętrowy budynek. To jest po prostu ŁADNE. Jak to było nowe, albo gdyby to było porządnie utrzymane (czytaj prywatne) - z takich budynków (albo starych fabryk) dzisiaj na zachodzie robi się modne lofty. Ale jedynie wybudowane jako prywatne się na coś takiego nadają. Wybudowane jako państwowe to tylko pudełka do wyburzenia.
>>Fabrykant nie dbał o żadną architekturę
Z wyjątkiem oczywiście tych fabrykantów którzy dbali o architekturę. Jeżeli budujesz własny budynek, mający prznosić ci zyski, oczywiście że dbasz także o jego architekturę. Tylko urzędasy o nią nie dbają, bo i po co skoro to nie ich. Na zachodzie stare fabryki i odpowiedniki naszych familoków przerabia się dziś na modne lofty. Raczej nie radzę wstrzymywać oddechu że to samo będzie robione z budynkami Huty Katowice.
wdrukowałeś se pewien kod i nie dotrze do ciebie nic co poza nim. Może to i dobrze, bo jesteś na tym forum przykładem na to, ze można być analfabetą potrafiącym posługiwać się alfabetem, a nawet klawiaturą, natomiast nie potrafiącym czytać i analizować co się czyta...
Powtarzam ci libertariański pariasie, że "mądry" kapitalista budując familoki, inwestował w siłę roboczą tak, jak inwestuje się w maszyny i surowce, i reklamę nawet. "Mądry" kapitalista nawet w żłobki i przedszkola inwestował, se wyobraź, by mieć dodatkową tanią "kobiecą" siłę roboczą na podorędziu...
Niektórzy z "mądrych" kapitalistów mieli także przy okazji "ludzkie sumienia", inni (z resztkami sumienia) po prostu bali się wybuchów społecznych. Pamiętaj, to był przełom XIX i XX stulecia - czasy "burzy i naporu", artykułowania socjalnych żądań, niezadowolenia społecznego...
Dzisiaj w Polsce pełno jest bezmyślnych i bezrefleksyjnych "jliberów", zapatrzonych w swoje białe skarpetki i błyszczące sygnety, traktujących pracowników jak woły robocze wynagradzane miską zupy, zamiast jak mądrą "inwestycję". Robotnik z familoka był bardziej lojalny wobec swojego pracodawcy i "dobroczyńcy", niż dzisiejszy menedżer wobec swojego banku płacącego mu tysiące...
Libertariańskie jlibery nie wybudują pogardzanemu "robolowi" nawet ziemianki, bo ich "inwestycje" są jak zamki na lodzie, często to firmy-krzaki, a nie przemyślane projekty... dlatego na pewno doczekają się zemsty ludu...
.
z pokoi, kuchni przedpokoju i łazienki. Można sobie cudować przyklejając rzeźbiony gips na suficie i robiąc szlaczki na ścianach, ale czy w takim cudzie mieszka się lepiej? Każde mieszkanie można urządzić dobrze lub byle jak. W pobliskim miasteczku PRLowskie bloki pomalowane onegdaj dwukolorowo pociągnięto jednym kolorkiem i nań nałożono spory wzorek z trójkątów i chudych prostokątów w kolorkach kontrastowych. No i już mamy architekturę więcej przepiękną, a co najważniejsze: kapitalistyczną. W nowych blokach kapitalistycznych drugie piętro to wygryzione poddasza, nawet bez balkoników, choć się aż prosiły. Mieszkania tam są niemożliwie nieustawne, a trzy pokoje mieszczą się na pięćdziesięciu paru metrach. Żałosne. No, ale zbudowane z cegły dziurawki i suporeksu i oklejone miejscami styropianem z nałożoną siatką i obrzucone barankiem.Czynsz wysoki jak nie wiem co. Ale warto, bo to przecież kapitalistyczne, a nie jakieś tam PRLowskie blokowisko.Ludzie zwyczajnie zadowoleni, bo mają gdzie mieszkać. Dokładnie jak ci z blokowisk z minionej epoki.
>>kapitalista budując familoki, inwestował
>>w siłę roboczą tak, jak inwestuje się w maszyny i surowce
Bo siła robocza to po prostu odmiana środków produkcji. A niby co, z altruizmu mieli w robotników inwestować??? To się wtedy nie nazywałaby inwestycja, ale jałmużna.
Siła altruizmu wystarcza dla współpracy jedynie małej komuny spojonej ideową homogenicznością (np. rodzina, kibbutz, firma komercyjna itp). Innymi słowy, altruizm sprawdza się dokładnie w takich społecznościach z których lewica zwykle chciała ludzi... wyzwolić.
Co więcej, altruizm nie umożliwia wyboru pomiędzy alternatywami organizacji środków produkcji. Ile produkować kefirów a ile jogurtów? I jakich jogurtów? To umożliwia jedynie dyktat konsumenta na rynku poprzez mechanizm wolnorynkowych cen. Codziennie powstają i upadają firmy aby dostosować produkcję w gospodarce do wymagań konsumentów. Żadna firma nigdy w życiu nie będzie współpracować aby się zlikwidować. Dlatego decydować o tym musi kryterium ZYSKU.
Na tej samej zasadzie, kapitaliści POWINNI kierować się jedynie zyskiem przy wynagradzaniu pracowników. Gdyby kierowali się altruizmem, zawaliłaby się alokacja środków produkcji w gospodarce.
>>fasadę można zrobić dowolną
Haha, nana - Chuck Norris budownictwa, musisz mieć sporo zleceń, gdzie można zobaczyć Twoje dzieła?
ty jesteś "napoleonka" albo i "wuzetka". Jadłeś? Cholernie mdłe i o rozwolnienie łatwo...
.
Myślę Hyjdla, że jesteś w pomyłce (im Irrtum). Państwo amerykańskie nie pomaga swym obywatelom, ale i zbytnio nie miesza się w ich życie - co do pewnego stopnia jest sprawiedliwe. Tym samym zdeklasowni Ami mogą sobie mieszkać w tych przyczepach. Państwo polskie natomiast stoi o szczebel wyżej. Nie tylko, że nie pomaga swym poddanym, lecz jak tylko może utrudnia im życie. Stąd też sądzę, że nie pozwoliłoby zamieszkać nawet w wigwamie. Ot, skoro poddani nie dostosowali się do jedynie słusznej doktryny, kiedyś linii Partii, a dziś Rynku, muszą zostać zgnojeni totalnie i do reszty. Żaden zatem trailerpark z jakotaką infrastrukturą, lecz śmierdzący Kattowitzer Hauptbahnhof. USA pod tym względem zdaje się jednak być chyba bardziej ludzkie. Tako se myslim.
Odnośnie architektury - wtedy tak się po prostu budowało (jak np. w gotyku smukle i strzeliście). Nie kładłbym zatem tego na karb jakiejś specjalnej troski fabrykanta o styl. Mnie prawdę mówiąc podobają się takie osiedla, choć oczywiście jako znak pewnej - megaindustrialnej - epoki.
Masz rację, na zachodzie familioki przerabiane są na modne obiekty użyteczności publicznej - i bardzo dobrze. Ale nie jest to doprawdy nic specjalnego. W Polsce podobne trendy występują od wielu, wielu lat i to nie tylko na Śląsku, w Zagłębiu czy Łodzi. Zresztą, co z familiokami innego można zrobić? Do zamieszkania generalnie nie kwalifikują się, urządzane są więc w nich galerie czy dyskoteki.
Odnośnie Wikipedii: czytaj ze zrozumieniem, komentuj zaś bez zacietrzewienia. Po pierwsze, wedle mojego rozeznania nikt na tym forum nie wypowiada się negatywnie na jej temat, a raczej odwrotnie - Wiki cieszy się tu poważaniem. Ja też NIE JESTEM jej przeciwnikiem, lecz zalecałbym jedynie większą ostrożność w korzystaniu.
Ja zaś zalecałbym większą ostrożność w używaniu wyjaśnienia że coś się robi dlatego że... "się robi". Czasami jest to prawda, ale częściej jest wyrazem intelektualnego lenistwa.
No, nie! Ty mówisz o lenistwie intelektualnym??? To jakby lis zarzucał wiewiórce, że ma rudą kitę.
Mnie nie musisz do tego zachęcać, gdyż ja akurat prawie nigdy nie czynię czegoś, co "się robi", co robić wypada, czemu oddają się inni, co czyni większość. W najwyższym stopniu brzydzą mnie takie total-kolektywistyczne postawy. Swoją drogą są one bardzo bliskie liberałom, którzy ponoć stawiają na indywidualizm.
Indywidualista-socjalista używa zorganizowanego aparatu przemocy do wymuszonych transferów dóbr oraz organizowania relacji międzyludzkich według własnego widzimisię. Jakie to indywidualne!
liberałowie natomiast bardzo chętnie wykorzystują państwo np. do wyzucia kogoś z własnego majątku. Zaś zrabowaną własności nazywają swoją.
To ciekawe, podaj przykład.
Zawsze wydawało mi się że to właśnie socjaliści używają państwa do okradania innych. Wszelkie dotacje do różnych gałęzi przemysłu i pojedyńczych firm są tego przykładem.
co, podaj przykład? He, he. Dobrym przykładem jest choćby wyrażana przez ciebie niedawno aprobata dla działań skurw.syna z Kudowy-Zdrój, który przy pomocy "prawa" (czyli państwa) obrabował kogoś z dorobku całego życia.
A no przepraszam, skoro s...syna to przepraszam, to wszystko wyjaśnia. Takie prawo napisz, "zabrania się s..synom rabować". Na pewno będzie to prawo bardzo obiektywne, szczególnie jeżeli Ty będziesz je interpretował.
o skurw.syński czyn, a nie takie czy inne nazwanie hieny.