spokojnie. Idzie kryzys, zmienią się nastroje - zobaczycie jak Żakowski się zradykalizuje. Znów stanie się głosem zbuntowanych :)
Kazika Staszewskiego "Wszyscy artyści to prostytutki"...
http://pl.youtube.com/watch?v=rU483lRH3OY
autor chyba nie widział teledysku do piosenki w którym prostytutkami Kazik nazywa tych twórców np: Łapicki; którzy kolaborowali z PRLowskimi notablami.
Zawsze się zastanawiam, dlaczego lewica nie wrzuci na swoje sztandary dokładnie tych haseł które pojawiają się w takich artykułach?
"Precz z luksusami kapitalizmu!"
"Po co papier toaletowy? Można żyć inaczej!"
"Precz z samochodami! Pielęgnujmy szarzyznę!"
Żuk miesza oskarzenia pod adresem tak zwanych środowisk twórczych i tak zwanej klasy średniej. Co ma jedno z drugim wspólnego?
,,Rodzimi herosi klasy średniej - a przynajmniej ci, którzy do niej aspirują - nie przejawiają jakiegokolwiek krytycznego myślenia."
Cóż, klasa średnia nigdzie nie jest główną siłą kontestatorksą, o czym autor - podobno marksista - powinien chyba wiedzieć.
Żuk miesza oskarzenia pod adresem tak zwanych środowisk twórczych i tak zwanej klasy średniej. Co ma jedno z drugim wspólnego?
do żadnej z tych klas nie przynależą ludzie biedni a więc na wprowadzeniu marksizmu / socjalizmu mogą tylko stracić.
Obsesja?:)
to nie obsesja :) to perwersja! [jestem przekonany, że on nadal nie używa papieru. ;) maniakalne powracanie do kwestii toaletowej ma za zadanie odwrócić jego własną uwagę od realnego problemu... a niech sobie wypiera!].
Cudzie, jeśli o zaangażowaniu politycznym decyduje pochodzenie klasowe, to dlaczego filmowcy z innych krajów, o których pisze Żuk, robią filmy poruszające ważne problemy społeczne? Bo wszyscy mają pochodzenie proletariackie?
ma zawsze poglądy takie, jakie aktualnie obowiązują "w środowisku", czyli w oligarchicznej mafii rządzącej Polską. Dlatego też nikt normalny nie traktuje poważnie tych jego "zwrotów" i "ewolucji". A kto jest naiwniakiem traktującym je poważnie - można bez trudu sprawdzić choćby na tym portalu w archiwach publicystyki i recenzji.
Dokładnie o tym mówię, jestem maniakiem papieru toaletowego, nie wyobrażam sobie bez niego życia. I przy oferowaniu nowych rozwiązań gospodarczych radzę wziąść pod uwagę że podobny pogląd ma 99% społeczeństwa. Radykalni socjaliści jak Wy są gotowi się poświęcić dla idei, ale nie reszta.
to dlaczego filmowcy z innych krajów, o których pisze Żuk, robią filmy poruszające ważne problemy społeczne? Bo wszyscy mają pochodzenie proletariackie?
---
odpowiem słowami Krzysztofa Zanussiego:
"Szefowie festiwali nie lubią nas mniej więcej od 20 lat. Myśmy pokoleniu, które rządzi europejskim kinem, zrobili straszną przykrość. Oni wszyscy wierzyli, że świat da się naprawić drogą socjalistycznej rewolucji. Szef festiwalu weneckiego to zdeklarowany trockista, podobnie szef festiwalu berlińskiego."
źródło:
http://wyborcza.pl/1,89397,5404558,Zanussi__Czytam_tylko_arcydziela.html?as=2&ias=3
tropiący trockistów wśród szefów festiwali filmowych...
Jest na sali lekarz?
Zgoda, chociaż Zanudzi przesadza. Na Zachodzie większość artystów filmowych ma poglądy lewicowe, w Polsce większość nadal walczy z komuną albo twierdzi, ze zawsze to robiła. Nie ma to jednak nic wspólnego z klasą.
No to Zanudzi wreszcie znalazl powod swoich wiecznych niepowodzen. Uklad!
ja w dalszym ciagu nie uwazam, zeby to była sensowna odpowiedz na pytanie: "jeśli o zaangażowaniu politycznym decyduje pochodzenie klasowe, to dlaczego filmowcy z innych krajów, o których pisze Żuk, robią filmy poruszające ważne problemy społeczne? Bo wszyscy mają pochodzenie proletariackie? "
Ewentualnie przesuwa je tylko troche na inną grupę społeczną, bynajmniej nie proletariacką
-ok filmowcy robia takie filmy, żeby zadowolic dyrektorow festiwali
-ale dlaczego dyrektorzy festiwali maja takie poglady? To oni z kolei maja pochodzenie proletariackie?
Kwestia rozważną jest chyba "czy o zaangażowaniu politycznym decyduje pochodzenie klasowe", a filmowcy to tylko przykład. Obalenie (też dośc wątpliwe) tego przykładu nijak się ma do samej tezy.
a ja myślę, że Polska jest jednak fenomenem w kwestii indoktrynowania propagandą transformacyjnego sukcesu - primo: Solidarność jako Chrystus narodów w kontraście z demonicznym czasem mroków PRL, secundo: mit o przypływie co to podnosi wszystkie łodzie, tertio: manifesty głoszące, że czas na oddech, na beztroską prywatnosc, nieskrępowaną konsumpcję tworzące jednocześnie złudzenie ogólnej ich dostępności - mam wrażenie, że schemat ten został autentycznie tak silnie zinternalizowany przez znaczną czesc społeczeństwa (nawet tę niezamożną, w której jednostki tłumaczą swoje odstawanie od "normy" własną nieudolnością), że wszelkie jego kontestowanie jest a priori zbywane jako radykalizm, starcza tęsknota za poprzednim systemem, nieuprawnione malkontenctwo służące jako usprawiedliwienie własnego niedostosowania, nieuctwa, lenistwa czy nieudolności. prawidłowosc ta udziela sie zatem artystom wszelkiej masci, na skutek czego tworzą filmy o kwiatkach, chmurkach i motylkach tudzieś reaktywują zardzewiałe mity narodowe
jak najbardziej, i to od wielu lat, porusza problemy społeczne. Dość wymienić filmy znane już sporej części publiczności nie tylko kinowej, ale i telewizyjnej: Dług, Eddie, Cześć Tereska, Wesele.
Trudno więc dyskutować o spostrzeżeniach krytycznych, które nie tylko są nieudokumentowane, lecz nawet sprzeczne z faktami.
to interesujące. Opisz nam jak to robisz z tym papierem. O takiej perwersji jeszcze nie słyszałem - trochę fetyszyzm, trochę koprofilia...
A jakie, jeżeli wolno spytać?
"Precz z luksusami kapitalizmu!"
"Po co papier toaletowy? Można żyć inaczej!"
"Precz z samochodami! Pielęgnujmy szarzyznę!"
Moze nie wierzysz, ale hasla o ktorych wspominasz dzieja sie na naszych oczach w tym realnym kapitalizmie, bo coz z tych luksusow kapitalizmu ktore lizac moze wiekszosc tylko przez szybe wystawowa, a na mydlo trzeba oszczedzac, lepiej zyc szaro i byc umytym.
właśnie to, że potrafisz jednym tchem wymienić tych parę tytułów świadczy o tym, że jest ich naprawdę niewiele... i marny z tego materiał do jakiejkolwiek dyskusji o zjawisku kina społecznie zaangażowanego w Polsce. praktycznie żaden.
to właśnie polskie kino zaangażowane społecznie. ABCD - stuknij się w głowę i spójrz na statystyki. Jakie polskie filmy Polacy oglądają? Głownie tzw komedie romantyczne oraz filmiki na które można ciągnąć szkolne wycieczki (czyli filmowe wersje lektur szkolnych). Gdzie widzisz te krytyczne filmy poruszające problemy społeczne??? Może pomylił Ci się kraj??
Na Zachodzie większość artystów filmowych ma poglądy lewicowe
Zgoda tylko rodzi się pytanie: Czy ma poglądy lewicowe bo:
- szczerze w nie wierzy
- bo modnie jest być lewakiem i jak nim nie jesteś to salon Cię skreśla
- czy z koniunkturalizmu tj. filmy takie jak: Katyń, Zawrócony, Śmierć Jak Kromka Chleba; pokazujące prawdziwą ZBRODNICZĄ twarz komunizmu to dla lewaków z zachodu, siarczysty policzek.
No bo jak to? Dobrzy komuniści mordują jeńców wojennych (Katyń); komuniści katują niewinnego robotnika (Zawrócony) czy komuniści strzelają do górników (Śmierć jak kromka chleba) czy komuniści znęcają się nad kobietą (Przesłuchanie)
To pewnie dlatego codziennie stoję w korkach, same luksusowe limuzyny najbogatszych. Papier toaletowy też Polacy mają tylko od święta. OBUDŹ SIĘ.
w polsce auta maja srednio 10 lat, jakie luksusowe limuzyny, zdejmij okulary i przetrzyj oczy, a ostatnio to nawet widzialem taka limuzyne na lejce jakiej juz daaaawnoo nie widzialem :)
duza zasluga samego panstwa w tym jakie auta dominuja na polskich drogach jest... koncesja na koncesji.
nie zmienia to faktu, ze wiekszosci polakow nie stac na dobra luksusowe i musza dlugo oszczedzac zeby cokolowiek takiego sobie kupic.
nalezy jeszcze zdefiniowac jliber, co to sa dobra luksusowe, inne byly 30 lat temu, inne sa teraz, nie wliczajac w to szlachetnych kamieni i metali.
co to za luksus stac w korku "luksusowych" aut , ciekaw jestem wyjasnienia ?:)
Nie czepiaj się oświeconego liberała. Jest postęp. Na Allegro za 200zł możesz sobie kupić PC klasy Pentiuma III. Czy 20 lat temu ktoś mógł kupić za 1/10 przecietnych zarobków komputer o takiej mocy? Nie! Takiego komputera nie mogli kupić nawet dość zamożni ludzie na zachodzie. Czyli jest lepiej niż na Zachodzie 20 lat temu. Widoczny postęp. Czy 20 lat temu były u nas na ulicach "zachodnie" samochody? Nie. Polonezy, F125p, maluchy, a nawet Syreny! Jest więcej kanałów w TV, soczki są w kolorowych kartonikach, wszędzie reklamy. Nawet Coca Coli i Marlboro - 20 lat temu to był symbol luksusu, tak jak piwo w puszkach. Wtedy te puszki się kolekcjonowało. A teraz? Piwo w puszce jest wszędzie. W KOLOROWEJ puszczce.
No i ogólnie dostępny papier toaletowy.
A ty negujesz zdobycze liberalizmu. Fuj!
Grunt to dobra, liberalna lobotomia i możliwość cieszenia się zdobyczami liberalizmu. Bez wnikania w tematykę egaliztaryzmu, poziomu edukacji, dostępności do usług medycznych itp. socjalistycznych (pardon, lewackich) bredni.
Po co komu dobra edukacja, możliwość zostawienia dziecka w przedszkolu, albo wzięcia urlopu wychowawczego skoro ma papier toaletowy? No po co?
lepiej stać w korku w luksusowym aucie niż w zatłoczonym autobusie.
Wolalbym PODROZOWAC! luksusowym autobusem kursujacym regularnie niz stac 10 letnim luksusowym autem w korku, w centrum miasta ktore prawdopodobnie nigdy nie bedzie przystosowane do rozladowania takiego natezenia ruchu. To jest nie tylko ekonomiczniejsze dla mnie samego..., ale takze dla calej gospodarki, jej zasobow energetycznych oraz ekologii.
Cud2, jestes tylko potwierdzeniem tezy jaka padla w powyzszym artykule, pewnie, ze wygodniej i mozesz poczuc sie lepszy etc.., dluzej sie tym napawac patrzac jak tluszcza sie tloczy w starych zdezelowanych srodkach masowego transportu, ale to wciaz ten sam wozek, a wlasciwie droga, tor, a konkretniej kawalkada pojazdow ktora stoi w miejscu i zionie wzjaemna nienawiscia hehe:)
Panek, no tak, masz racje :)
radykalnej lewicy piętnowania rzeczy oczywistych jako objawu "burżuazyjnego zepsucia".
A ja chętnie przesiadłbym się w większości sytuacji z samochodu do autobusu. Wystarczy żeby spełniono kilka podstawowych warunków. Np. żeby pojazd był czysty (siedzenia!), menele nie mieli tam wstępu, żeby w zimie w autobusie było ciepło a w lecie działała klimatyzacja, żeby siedzenia były zaprojektowane w taki sposób żeby można było na nich wygodnie siedzieć, żeby było dość pojazdów na to aby każdy pasażer miał miejsce siedzące...ach, prawda, "luksusy" nie są potrzebne.
i żebyś mógł se wykupić miejscówkę z twoim imieniem i nazwiskiem wygrawerowanym na wygodnym siedzeniu, oddzielonym kratami/szybką/ścianką działową od pospólstwa i motłochu wszelkiego
ale żeby jeszcze spełnic wszystkie twe życzenia - przy każdym wejściu stałby bodyguard, którego zadaniem byłoby odstrzeliwanie każdego menela, który bezczelnie zechciałby wsiasc do twego autobusu
ujmę to tak: w związku z powyższym nie brakuje nam cię w autobusach miejskich, woź swą d... czym innym, tak jak robiłeś to dotychczas
pamiętam autora jako młodego anarchistę i antysystemowego fightera, a dziś w garniturze smęci socjaldemokratyczne recepty.
jeszcze do kwestii kina polskiego.
Chyba nie ma sensu powtarzać takiej mantry krytycznej, którą łatwo obalić kontrprzykładami znanymi nawet z telewizji (o rzekomym braku temetow społecznych).
Poza tym: dlaczego polskie filmy nie miałyby się odnosić do ważnych wydarzeń historycznych (jak Katyń)lub arcydzieł literackich (np. Mickiewicza i Fredry)?
takie luksusy kazdemu pasazerowi przysluguja, lecz na trasach nieco dluzszych (tak jest w wielu krajach juz nawet na trasach lokalnych), a w miejskich warunkach wystarczy klimatyzacja i ogrzewanie, a miejsca siedzace nie musza i nie powinny byc gwarantowane, nie wliczajac w to inwalidow, osob starszych... instalowanie wygodnych lotniczych foteli tez mija sie z celem kiedy czas podrozy przy regularnych kursach i plynnym ruchu na drogach skroci sie wielokrotnie, co takze przelozy sie na ilosc pasazerow w autobusie, a wiec komfort krotkiej de facto podrozy.
dla wielu jazda wlasnym samochodem jest prawie religijnym rytualem, siasc miekko, wlaczyc ogrzewanie, radyjko z ulubiona melodia do kawy, wszystko wewntarz pachnie ulubionymi zapachami, slychac tylko przyjemny szum powietrza i warkot koni pod maska, nikt nie przeprasza, nie dziekuje, nie trzeba nikogo przepraszac, ani dziekowac, patrzec komukolwiek w oczy, czy o zgrozo, stykac czymkolwiek, nastroj podniecenia kolejnym dniem rosnie wraz z przekraczaniem kolejnego zatloczonego skrzyzowania, wiadomosci z ulubionego radia zastepuja obecnosc tych wszystkich gadajacych pasazerow..., to nic, ze droge do pracy rowerem, a nawet pieszo (czy biegiem) mozna pokonac znacznie szybciej marnujac przy tym znacznie mniej cennej energii, generujac mnie halasu i zanieczyszczen. rezygnacja z takiego stylu to nie tylko utrata takich luksusow, ale co gorsza, utrata uznania wsrod sobie podobnych dla ktorych marka luksusu i pozycji spolecznej jest to jak sie wozisz i pokazujesz. nie wierze west zebys przesiadl sie z auta do autobusu, nawet gdyby spelniono Twe zyczenia i to samo tyczy sie zdecydowanej wiekszosci kierowcow samochodow osobowych korkujacych ulice.
to nic, ze droge do pracy rowerem,
wiesz nie każdy ma ochotę na rower czy spacer. Na tym polega wolność i demokracja tj. każdy podąża do pracy tak jak chce i jak go stać. Jeden na gapę bo go nie stać na bilet a na drugiego czeka limuzyna z szoferem. A Twoja życiowa siermięga nie powinna ograniczać niczyjego ŚWIĘTEGO prawa do podjechania samochodem 100 metrów po gazetkę do kiosku.
Kolejne święte prawo liberałów? Oczywiście nie można nikomu ustawowo zabronić zachowywać się nieracjonalnie i idiotycznie. Zauważ jednak, że np. zakaza palenia jest coraz powszechniejszy i akceptują go również, a może przede wszystkim, liberałowie. Nie wystąpisz w obronie świętego prawa do palenia i trucia siebie i innych? Niesamowita miłość Polaków do samochodów mocno mnie mierzi. Przeciętny Europejczyk z Zachodu ma do auta stosunek czysto użytkowy, zas Polak - wręcz nabożny. I nie chodzi tu tylko o groteskowe obrządki święcenia pojazdów pod kościołami.
że rezerwa - delikatnie mówiąc - społeczeństwa wobec rozwiązań "kolektywistycznych" ma swoje uzasadnienie.
No bo co wy właściwie proponujecie? Miejsca siedzące nie, bo po co, jak sobie obywatel postoi, to korona mu z głowy nie spadnie. Czystość w autobusie nie, bo w końcu bezdomny też ma swoje prawa. Chwała Bogu, że nie proponujecie przewozu ludzi w bydlęcych wagonach, bo przecież i takie pomysły były już przez lewicę w praktyce realizowane.
A potem się dziwicie, że na lewicowych kandydatów w wyborach nikt nie głosuje.
Powiem wam dlaczego brakuje miejsc siedzących i czystości w autobusach i w tramwajach. Dlaczego są przestarzałe i niewygodne. Co więcej - brakuje samych autobusów i linii autobusowuch i tramwajowych. Z powodu wszechwładzy ideologii neoliberalizmu i wolnego rynku, ponieważ:
a. nie chcecie płacić wyższych podatków
b. za wszelką cenę unikacie płacenia tych, które jeszcze są
c. dla liberalnych samorządów zawsze będzie ważniejsze cele niż środki masowej komunikacji
d. neoliberał - jako skrajny indywidualista - woli dojeżdzać dłużej i wolniej swoim ukochanym autem niż np. pociągiem czy metrem
Pamiętam jak pewien młody neoliberał nb. pracujący w urzędzie skarbowym (sic!) szczerze się nade mną użalał, że muszę dojeżdać do pracy tramwajem z "robolami"! Wy liberałowie gardzicie przecież zwykłymi, prostymi ludźmi, "robolami", "motłochem". Zrobicie wszystko, by się od niego odseparować i spoglądać na niego z wyższością z bezpiecznej odległości zza szyb swoich błyszczących aut. Zdobędziecie je i będziecie utrzymywać kosztem przepracowania, rodziny, wolnego czasu i własnego życia. Pokaż się, a zastaw się. To wasza dewiza życiowa.
zakaza palenia jest coraz powszechniejszy
tak...ale...można jeszcze swobodnie palić w garażu lub na parkingu w którym stoi Nasz śliczny samochodzik jak i w samym aucie co niewątpliwie jest plusem dla palaczy posiadających samochód.
ja w prawdzie nie palę ale lubię w wozie rozkręcić muzykę na full i pogadać sobie w korku przez zestaw głośno mówiący.
powyższe dwa przykłady pokazują w sposób dość oczywisty wyższość posiadania prywatnego auta nad komunikacją publiczną w której: ani zakurzyć nie można, muzy na full też nie puścisz a w wawie istniej już oficjalny zakaz z korzystania z komórek w autobusach.
---
Przeciętny Europejczyk z Zachodu ma do auta stosunek czysto użytkowy,
podobnie jak przed 89 r. miał stosunek czysto użytkowy do pustych puszek po napojach i piwie czy opakowaniach po papierosach nikt ich tam na pewno nie zbierał i nie odtaczał kultem tak jak w siermiężnym socjalizmie np: PRL.
a. nie chcecie płacić wyższych podatków
b. za wszelką cenę unikacie płacenia tych, które jeszcze są
c. dla liberalnych samorządów zawsze będzie ważniejsze cele niż środki masowej komunikacji
d. neoliberał - jako skrajny indywidualista - woli dojeżdzać dłużej i wolniej swoim ukochanym autem niż np. pociągiem czy metrem
A potem się dziwicie, że na lewicowych kandydatów w wyborach nikt nie głosuje.
by West
"A Twoja życiowa siermięga nie powinna ograniczać niczyjego ŚWIĘTEGO prawa do podjechania samochodem 100 metrów po gazetkę do kiosku."
i tu sie cudzie 2 mylisz, bo wkraczasz w moja sfere prywatnosci swoim smrodzacym halasliwym gruchotem zajmujacym nie prywatne lecz swiete miejsce, moim swietym prawem jest co innego niz twoje swiete prawo, nie mam tez ochoty ponosic kosztow wspolnych zebys mogl swoja swietosc swiecic, a panstwo jest od tego zeby nasze swiete prawa pogodzic w sferze publico i tego nie robi, bezszczesci swiete prawa jednych zeby drugie wyniesc na oltarze.
west.. szukasz dziury, a jak sobie wyobrazasz rezerwowanie miejsc siedzacych na regularnych liniach miejskich gdzie podroz bedzie trwac kilkanascie minut przy rozladowaniu korkow z ulic. obawiasz sie o czystosc, nie brudz, bedziesz mial czysto :), widzisz brud, zglaszaj, proste jak drut, na pewno w trosce firma zadba o komfort. oczywiscie mozesz popierac stan obecny i zamiast jechac do pracy 11 min. meczyc sie w korkach 40 min. lub wiecej, pomysl ile moglbys w tym czasie zrobic....
west.. ja do pracy biegam i jezdze na rowerze, niektorzy mysla, oszczedza auto, maja racje, oszczedzam, ale swoje zdrowie i zapewne takze innych, auto posiadam, ma wiecej koni niz IQ liberala z lewicy, mlode subaru impreza wrx (bo lubie zapierd....:), reszte sobie dopisz hehe:)
auto posiadam, ma wiecej koni niz IQ liberala z lewicy, mlode subaru impreza wrx (bo lubie zapierd....:),
--
jak widać po zajadłości Twoich postów, najbardziej radykalna jest kawiorowa lewica ;-)))))))
a ja biedny liberał posuwam do pracy Nubira z 2002 r.
i to ma być sprawiedliwość społeczna?
hehe, trzeba bylo nie wierzyc w nadejscie neoliberalnych cudow i pracowac w krajach prawie socjalistycznych :)
Te punkty to nie był mój manifest wyborczy. To jest tylko opis wycinka rzeczywistości, którą kształtują neoliberalni politycy i jeszcze bardziej neoliberalne media. Pod tak przemożnym wpływem żyją nieustannie miliony ludzi. Także Ty, który je tu nie wiadomo po co promujesz, kopiujesz i wklejasz tu całe teksty "Gwiazdy" z neoliberalnej stajni "eskpertów" pt. Centrum Adama Smitha. Nie głosują ludzie w Polsce na lewicę. To prawda. Na szczęscie nie głosują też na UPR i Platformę JKM.
Żeby komunikacja publiczna stanowiła konkurencję dla samochodów osobowych, musi mieć takie zalety, które sprawią że ludzie będą ją preferować. Pewnie, niektórych rzeczy w autobusie się nie osiągnie (np. tych o których wspomniał Cud2). Ale można złożyć ludziom, umownie mówiąc, ofertę: dajemy wam tani (ważne!), szybki (ważne!) środek transportu, zapewniający komfort jazdy taki jak w samochodzie średniej klasy. Nie możecie tam zapalić czy posłuchać ulubionej muzyki, ale to nie takie ważne bo dzięki rozładowaniu korków czy wydzielonym pasom dla autobusów będziecie w pracy w 15 min zamiast w godzinę. Zaoszczędzicie przy tym paręset złotych miesięcznie. Uczciwa oferta? Myślę, że uczciwa.
Natomiast tak długo, jak długo pasażerów będzie się traktować jak bydło, każąc im stać w tłoku w drodze do pracy albo siedzieć na brudnym foteliku, na którym wygodnie siedziałoby się może Kaczyńskiemu, gdyby jeszcze schudł - przeciętny użytkownik dróg będzie stawał na głowie żeby kupić sobie astrę czy nubirę i jechać może skromnie, ale JAK CZŁOWIEK.
czy jak napiszesz sensowny post, musisz go okrasić "celnymi" uwagami o Kaczyńskim?
Porównaj zresztą Kaczyńskiego do takich atletów jak Kwaśniewski, Miller i Urban.
wyszydzanie Kaczorów już nawet na liberalnym salonie robi się wtórne.
Pełna zgoda! Priorytet to porządna, sprawna, niedroga - czyli pod każdym względem konkurencyjna - komunikacja publiczna. Tak żeby podróżowanie tramwajem stało się cool, a wsiadanie do auta - obciachem:)
"O, gdybym kiedyś dożył tej pociechy..."
Zielona ale jak na razie jest tak jak w piosence T.Love:
Takie zwykłe masz ciało, takie szare
Takie nudne są dni, bo takie same
Gdy o świcie do pracy swojej wstajesz
Takie zwykłe masz ciało, bo takie szare
Autobusy i tramwaje
Autobusy i tramwaje
Takie złe i zmęczone ludzkie twarze
Alkoholem skropione bez wyrazu
Toczą życie o świcie po trotuarze
Takie złe i zmęczone ludzkie twarze
Taksówkarze i cinkciarze
Taksówkarze i cinkciarze
Takie zwykłe masz ciało, takie szare
Takie nudne są dni, bo takie same
Gdy o świcie do pracy swojej wstajesz
Takie zwykłe masz ciało, bo takie szare
Autobusy i tramwaje
Autobusy i tramwaje