SKA-P gra niestety w kółko to samo od lat. W ogóle hiszpańskie kapele ska, zwłaszcza te ska-punkowe są strasznie wtórne i podobne do siebie, można tego posłuchać raz na miesiąc, ale większe dawki to raczej dla masochistów albo ludzi słabo wyrobionych w muzyce "okołojamajskiej". W czasach istnienia Kortatu było to coś świeżego i ciekawego, ale później te wszystkie Ska-P, Skalariaki, Skarnio itd. to już nuda i sztampa. Zresztą w Europie sensowne, twórcze ska gra się na większą skalę chyba tylko w Anglii, a ska z Hiszpanii, Włoch, Francji czy Niemiec to poza nielicznymi wyjątkami coś, co należałoby nazwać złośliwie ska-polo. W Hiszpanii dobrymi kapelami są Shanty Town (ska-jazz z Barcelony) i The Pepper Pots.
Jak dotychczas uważam, iż najbardziej oryginalna była pierwsza płyta zespołu, mimo iż trochę muzykalnie "niedopracowana". A oto fragment mojego artykułu o skapach nad ktorym pracuję: ...Po kilku miesiącach prób Ska-P nagrał swój pierwszy debiutancki album, nazwany po prostu "SKA-P". Płyta, zawierająca 9 utworów, charakteryzowała się mieszanką ska z tradycyjnymi skocznymi i wesołymi melodiami hiszpańskimi, wzbogaconą o niezłe teksty i charakterystyczny wokal Pulpula. Utwór „Alí El Magrebí” poruszał sprawę nielegalnych imigrantów z północnej Afryki, „Abolición” wyrażał sprzeciw wobec Corridy, antymilitarny charakter miała piosenka „Sargento Bolilla”, antykapitalistyczne oblicze widoczne w utworze „Chupones” (wyzyskiwacze), nawoływanie do walki z ubóstwem w „0,7”, „Reality Show” krytykował telewizję i jej negatywny wpływ na społeczeństwo, piosenka „Bla, bla, bla…” wyśmiewała polityków w okresie kampanii wyborczych, natomiast umieszczony na płycie z numerem jeden utwór „El Hombre Resaka Baila Ska” mówił o pragnieniu tańczenia w rytmie Ska. Mimo iż początkującej i mało jeszcze wtedy znanej kapeli udało się zorganizować trasę koncertowa po Hiszpanii (Galicja, Almeria, Madryt, itp.), publiczność raczej nie dopisywała. Krokiem ku zmianie sytuacji okazała się piosenka oznaczona numerem 9. na płycie „SKA-P”, mianowicie „Como un Rayo”, poświęcona lokalnej drużynie piłki nożnej Rayo Vallecano z miasteczka Vallecas z przedmieść Madrytu (sami byli wiernymi kibicami tego klubu). Łatwo wpadająca w ucho melodia którą szybko podchwycili kibice, sprawiła że nazwa Ska-P zaczęła być coraz bardziej rozpoznawalna, a olbrzymim wyzwaniem był występ przed kapelami Platero y Tu oraz Extremoduro.
Ciekawe co bedzie wyrażać nowa płyta, narazie jest atak na kościół watykański, a co z resztą piosenek.
znowu to nudne ska pipczenie z Hiszpanii, no ileż można się brandzlować tym samym, podczas gdy jest wiele innych, lepszych, lewicowo zorientowanych zespołów. Szkoda.
"poświęcona lokalnej drużynie piłki nożnej Rayo Vallecano z miasteczka Vallecas z przedmieść Madrytu"
Od 1950 Vallecas nie jest osobnym miasteczkiem a częścią Madrytu. Zresztą dość dużą bo zamieszkuje ją ok 300 tys mieszkańców.
Czy otwiera wam się link do Youtube podany w newsie? Bo u mnie jest napis: Este vídeo no está disponible en tu país
musisz skopiowac link bez kropki na końcu i się otworzy.
Wolę Boikot. też dość prymitywne melodyjki ale za to dynamiczniejsze.
Dobry antykorporacyjny, antysystemowy jest Terrorizer, stara kapela, która juz nie gra, miała w składzie gitarzystę Napalm Death, perkusistę i basistę z Morbid Angel i na vocalu Oskara Garcie, który growlował m.in. w Death i Massacre .
Z mocniejszych klimatów ,bezapelacyjnie najlepszy jest pod względem muzyki i przekazu "Sin Dios" :)
jeszcze Brigadę Flores Magon. Co do Ska-P mieli kilka dobrych kawałków, np. słynną "intifadę" czy wspomniane Rayo Vallecano, ale ogólnie są bardzo wtórni i powtarzalni. Na plus można zapisać im show jaki robią na koncertach.
Tomas Lindberg z At The Gates.
Chłopaki z Gorefest, Romek Kostrzewski z Kata też przyznają się do lewicy.
Manic Street Preachers, jeżeli chodzi o inne gatunki muzyczne a jednocześnie klimaty lewicowe. Mają zajebisty kawałek o wojnie domowej w Hiszpanii - "If you tolerate this".