Brakowalo tych oswiadczen.
Prawda, opędzanie się od namolnych pacjentów musi być męczące. A i kawka, którą raczą się siostrzyczki w państwowych szpitalach zamiast zajmować się chorymi podnosi ciśnienie krwi.
skąd znasz pracę w szpitalu?
znajomych...co w tym dziwnego? Prywatne szpitalnictwo jeszcze u nas praktycznie nie istnieje. Na szczęście to się zmienia :-)
znam szpital z podobnej strony i myślę, ze oskarżanie pielęgniarek o nieróbstwo i lekcewazenie pacjentów jest mało uzasadnione.
Żeby z nim występować, trzeba by zresztą sięgnąć do wiarygodnych statystyk i analiz. Bo argumentacja na zasadzie: "byłem i widziałem" jest taka sobie.
usług? Hmmm... no a przede wszystkim: niezależnie od tego czy pielęgniarki obijają się w pracy czy nie, naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć w jakich to "szkodliwych warunkach" pracuje sie w służbie zdrowia, tak żeby uzasadniało to wcześniejsze emerytury.
w służbie zdrowia jest ciężka, stressujaca, wyjątkowqo odpowiedzialna, prowadząca do stosunkowo szybkiego "zużycia materiału", słabo płatna. Sporo tu uzasadnień dla wcześniejszej emerytury.
wcześniejszej emerytury to w ogóle 90% pracowników powinno iść na wcześniejszą emeryturę. Bo która dobrze wykonywana praca nie jest ciężka i stresująca? Która nie prowadzi do "szybkiego zmęczenia materiału"(jasne że w różny sposób, bibliotekarzom wysiadają oczy a budowlańcom wątroba, ale zawsze...). Która nie jest odpowiedzialna?
w każdym zawodzie odpowiada się na codzień za ludzkie życie
byłem parę dni temu na eeg w prywatnej przychodni i wiesz co? Maszynę obsługiwała jakaś kompletna kretynka, która nie dość, że nie wiedziała jak przeprowadza się badanie (tzn. w którym momencie prosi się pacjenta, by zamknął oczy, oddychał głęboko albo wstrzymał oddech - o czym ja po kilku takich badaniach już wiedziałem), to jeszcze nałożyła mi receptory tak, że zostały mi po nich odciski a czaszkę ścisnęło mi jak w imadle.
Czego to dowodzi? Ano wg twojej "logiki" dowodzi, że publiczna służba zdrowia przewyższa prywatną pod każdym względem, bo na takim samym badaniu w publicznym szpitalu nic takiego mi się nigdy nie przytrafiło.
i za każdym razem trafiał na podobne kretynki, to byłaby to podstawa do wyciągnięcia jakichś wniosków czy nie?
Tak na marginesie, klinika pewnie po Twoich doświadczeniach straciła klienta, czyli kasę. Państwowemu szpitalowi to nie grozi. To też jedna z przyczyn, dla których personel (zwłaszcza pomocniczy) nie musi się przykładać do roboty.
i każdy zblazowany lekarz tejże przychodni tak zaraz odpowiadają za ludzie życie? A jak pacjent zejdzie z tego świata, zmieni się coś w ich życiu?
nie wiem, co przyznawanie prawa do wczeĹniejszej emerytury kolejnym grupom zawodowym ma wspĂłlnego z lewicowoĹciÄ . Albo takie uprawnienia przyznajemy wszystkim pracownikom najemnym, czyli obniĹźamy wiek emerytalny, albo rezerwujemy to prawo wyĹÄ cznie dla zawodĂłw naprawdÄ szkodliwych i niebezpiecznych i to w dodatku na stanowiskach na serio ryzykownych. Lewica to rĂłwnoĹÄ - nie przywileje i nie "rĂłwniejsi". Czym innym jest praca gĂłrnika doĹowego, a czym innym faceta z nadzoru, ktĂłry na dóŠzjeĹźdĹźa raz na miesiÄ c, czym innym praca policjanta z prewencji czy PZ, a czym innym sekretarki w mundurze lub typa z drogĂłwki.