i w tym zaczadzeniu pozostaną długo. Hasła o walce z ich własnym imperializmem nie padną na podatny grunt. Z trzech powodów.
1) Część społeczeństwa cechuje mentalność pani Sarah Palin, tzn. przekonanie o boskim posłannictwie Ameryki połączone z ignorancją na poziomie 13 latka. "boskie posłannictwo" należy rozumieć dosłownie. Np. pan Bush osobiście słyszał głos Boga. Jak łatwo się domysleć jest to srogi starotestamentowy Bóg wymagający wręcz powygniatania "dzieci ciemności". To najzwyklejsze "Got mit uns" w XXI wiecznym wydaniu. Nie wyobrażam sobie przekonania takich fanatyków. Można jedynie walczyć o umysły ich dzieci.
2) Poza fanatykami pozostają jeszcze idioci łykających bez zastrzeżeń prowojenną propagandę. Tymi z kolei łatwo sterować, ale pod warunkiem posiadania silnych mediów...Silne media kosztują. Powodzenia w walce o media z kapitałem zbitym na wojnach i milionami ludźmi zaangażowanymi w produkcję uzbrojenia.
3) Zmuszanie świata do używania własnej waluty stanowi de facto opodatkowanie innych krajów. Zmuszanie krajów (głównie Ameryki Południowej) do uległości w kwestii amerykańskich "inwestycji" i otwartości w handlu na zasadach dyktowanych przez równiejszego zwiększa bogactwo amerykanskich firm kosztem tubylczej ludności. Do zorganizowanego wyzysyku powołano wiele "niezależnych" instytucji, np. Bank Światowy, różne ciała doradcze, ekspertów, filantropów. Dzieki temu powiązania z Imperium stają sie niejasne. Supremacja militarna nad KAŻDYM krajem łacznie z Rosją i Chinami może pozwolić na luksus odmowy spłacenia długów zagranicznych. Są tacy co widzą te korzyści i uważają wszelkie działania w celu ich osiagneicia za uzasadnione. Tak przy okazji...Podczas inwazji na Irak nasi politycy mówili wprost o polskich korzyściach, a wielu krytykę wojny w Iraku opiera na tym, że "przecież nic tam nie zarobiliśmy". Mentalność bandyty jest niestety powszechna. I jeszcze jedna dygresja. Tak namiętnie okręslany mianem "bandyckeigo" Iran nie najechał żadnego kraju z zamiarem ograbienia. To jest niesłychana bezczelność gdy bandyta nazywa spokojnych obywateli bandytami.
Pozostaje zatem grupka osób pozbawionych religijnego fanatyzmu, samodzielnie myślących i zdolnych do odmówienia sobie dostatniego życia kosztem reszty świata.
Jak przekonywać grupy 1-3?
Lepiej mówić o groźbie utraty wolności przez rózne Patriot Acty itp. Lepiej wspomnieć o kosztach wojny, ryzyku eskalacji wyścigu zbrojeń. Wskazać różnice między grupą FINANSUJĄCA działania wojenne i grupą BENEFICJENTÓW. Lepiej odnieść się do histroii i wspomnieć o przemijalności imperiów. Tzn. zwrócić uwagę na ryzyko polityki imperialnej. Krótko: pokazanie ciemnych stron polityki imperialnej dla obywateli imperium.
PS. ciekaw jestem czy pani Cindy Sheehan równie mocno krytykuje AIPAC. Można przecież oficjalnie zwalczać amerykański imperializm, ale zostawić furtke na wspieranie różnych takich tam "jedynych demokracji w regionie". Są tacy działacze "pokojowi" co knowania pewnej "jedynej demokracji w regionie" chętnie zrzucają na barki amerykańskiego imperializmu czyniąc tą "jedyną demokrację" biednym, wykorzystywanym pionkiem. Np. walka z "wojna o ropę" brzmi cool, a walka z wojną ze wszystkimi wrogami "jedynej demokracji w regionie" (kosztem USA, a więc zbrodnia podwójna jako szczucie narodów na siebie) nie brzmi cool i przez wielu "pacyfistów" jest ignorowana. Co więcej konsekwentni pacyfiści bywają ze środowiska "pacyfistów" (ogranicoznych do walki ze ścisłe amerykanskim imperializmem) bezwględnie eliminowani.
Może wreszcie jakaś normalna partia.Przydałoby sie trochę spokoju ze strony Ameryki.
działalności od zakupu paru normalnych strojów i wizyty u fryzjera. Ludzie najpierw patrzą, a potem słuchają, i kreacje a la Kononowicz nie zachęcają do tego drugiego.
Ale ewentualny dobry wynik też byłby świetnym startem dla nowej partii, zwłaszcza że w okręgu San Francisco republikanie raczej nie wystawiają kandydatów