a dokładnie typy w rodzaju Ziemkiewicza żałują że nie załapały się na ,,Solidarność'' i teraz muszą przez to gorliwie grać rolę dekomunizatorów by się uwiarygodnić przed sobą i elektoratem.
Jedyną formą legitymizacji władzy prawicy i poszczególnych prawicowców jest udział w micie ,,Solidarności'' , niestety nie są to żadne kryteria moralne, intelektualne. merytokratyczne, czy kryteria osiągnięć w działalności publicznej.
Prawda jest taka, że prawica nie chce współczuć, a już szczególnie nie chce współczuć ,,ułomnym konsumentom'', chce konsumować, korzystać z życia, jest hedonistyczna i materialistyczna
że poważna myśl lewicowa w pewnym sensie zaczęła się od wyśmiania płaczliwego, jęczącego i w całym swoim sentymentalizmie obłudnego współczucia.
Polecam uwagi Marsa o typowym okazie literatury współczucia, jakim są Tajemnice Paryża Eugeniusza Sue.
Powrót do ideologii współczucia jest zapewne objawem końca lewicowej formacji intelektualnej.
bardziej konsumerystycznej, materialistycznej i hedonistycznej grupy niż profesjonalni demaskatorzy konsumeryzmu, materializmu i hedonizmu.
"prawicowcy to obłudne świenie bez serca (a ci religijni to najgorsi), lewicowcy to samarytanie o nieskazitelnym honorze"
można to było napisac krócej, nie trzeba się było rozpisywać na ponad 10 akapitów :)
Fakt, lewicowcy to samarytanie, ludzie o wielkich sercach. Szkoda tylko, ze swoją wielkoduszność i współczucie finansują z pieniędzy nie swoich, ale cudzych.
Po co czytasz?
Po co generujesz szum medialny?
Do czego jest ci to potrzebne?
Przecież możesz tego nie czytać.
och, to oczywiste, ale to tajemnica poliszynela :)
As
po co czytam?
a skąd mam wiedzieć przed przeczytaniem czy tekst jest sensowny, czy nie?
"Po co generujesz szum medialny?"
nie dramatyzujesz zbytnio? wyraziłem tylko swoją opinię.
ABCD - daruj sobie te pseudofilozoficzne "odkrycia" o krytykach konsumpcjonizmu. Poczytaj sobie Zygmunta Baumana i zobacz jak żyje - całkowite zaprzeczenie Twojej zgrabnie brzmiącej, ale jakże pustej w środku tezy, do której można dopasować, jak się bardzo chce, praktycznie każde zjawisko.
"Tak się składa
że poważna myśl lewicowa w pewnym sensie zaczęła się od wyśmiania płaczliwego, jęczącego i w całym swoim sentymentalizmie obłudnego współczucia."
Przepraszam bardzo, a cóż to dla Ciebie oznacza "poważna myśl lewicowa" i jaka w takim razie jest ta niepoważna?
Poza tym, albo udajesz, albo rzeczywiście nie potrafisz odróżnić "płaczliwego, jęczącego i w całym swoim sentymentalizmie obłudnego współczucia" od prawdziwego współodczuwania i empatii - a to dwie bardzo od siebie odległe cechy. Autor nie nawołuje do ckliwego kościelno-prawicowego miłosierdzia typu - damy datki dla biednych w Afryce, a jednocześnie będziemy ją ograbiać ze wszystkich surowców naturalnych.
Czytając Twoje posty na wątkach dotyczących dyskryminacji kobiet, czy homoseksualistów, pierwsze co rzuca się w oczy, to właśnie prawie całkowity brak empatii, współodczuwania - umiejętności wejścia w położenie opisywanych osób.
To smutne zjawisko oczywiście nie dotyczy tylko Ciebie, ale bardzo wielu piszących tutaj osób.
***
I oto pojawia się naprawdę dobry tekst, niewydumany, bez zbędnych pseudofilozoficznych ozdobników, po prostu opisujący rzetelnie to co widać na ulicach, czy można przeczytać w większości polskich gazet, a cała sfora ujadających jak małe szczeniaki kolesi zaczyna pokazywać, że umie napisać trzy słowa na krzyż. I nie pisząc kompletnie nic sensownego na temat, zaznacza - zamiast moczem - piórem swą obecność. Czym zresztą idealnie wpisuje się w rolę opisywanych przez autora "twardych bohaterów bez serca".
Na mnie tekst zrobił bardzo dobre wrażenie. Tutaj od razu się czuje, że nie jest to wymyślony przez autora Świat na potrzeby medialnego rynku. Autor nie boi się mówić o rzeczach, które w oczach większości "mężczyzn" - również piszących tutaj - uchodzą za przejaw zniewieściałości, czy są bardzo niepopularne. Bo wejść w położenie maltretowanej kobiety, czy dyskryminowanego geja to taka "mało ważna i niemęska sprawa". Naprawdę "ważne sprawy" to dywagowanie, aż do wyrzygania, który to z Prezydentów Polski ma lepsze wykształcenie: Kaczor, czy Kwach oto jest pytanie!!! Albo, która partia jest gorsza i bardziej neoliberalna: PiS, czy PO?
Jak pojawia się tekst o sprawach, które dotyczą rzeczy dnia codziennego to wybucha od razu bezsensowna krytyka, albo zapada cisza... Żałosne.
Postsocjalisto - całkowicie się z Tobą zgadzam. Szkoda tylko, że problem braku empatii niestety dotyczy również wielu piszących tutaj "lewicowców" - a może po prostu piszących na tym portalu trolli...
As - otóż to. Po jaką cholerę tacy kolesie to czytają - mnie to też zadziwia...
Trolling: (za wikipedia): "Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych."
Symptomy trollingu: "chętne używanie argumentów ad personam atakujących osoby lub ich cechy szczególne, jak wiek/zainteresowania/etc., bez związku z tematem dyskusji, a często przy użyciu słów wytrychów, w niektórych przypadkach troll posuwa się do wyzwisk i gróźb;"
A teraz zagadka - kto tutaj najczesciej uzywa argumentow ad personam?
Ale nie odpowiedziałeś na najważniejsze pytanie.
Ja nie wałęsam się po prawicowych portalach, ponieważ nie jest mi to do niczego potrzebne.
Nie imputuj mi swoich myśli i nie ustawiaj mnie w pozycji "dramatycznej".
Zadam pytanie jeszcze raz, do czego jest ci to potrzebne?
Czysta demagogia.
Trolling w/g Wikipedii to też:
- bezgraniczne podporządkowanie się jakiejś idei
- skrajna megalomania i pogardliwy stosunek do innych osób
Ja bym też dorzucił pisanie nie wprost a aluzjami.
Praktycznie każdy użytkownik może w mniejszym lub większym stopniu podpaść pod Trolling, Proponuję udać się na fora gazu bojowego(Gaz Wyb), prawica.net, salon24.pl itd. i przedstawić jako lewicowiec za pięć minut polecą joby, tu jest Francja elegancja.
wydaje się być najważniejszą rzeczą w stosunkach miedzy ludzkich, a jej brak szczególnie w społeczeństwie polskim prawdopodobnie jest odpowiedzialny za nędzę umysłową tzw. "elit", to ciągnie się od z górą 500 lat, a może to wynika ze zgniecenia Polskości przez chrześcijaństwo. Egoizm "szlachetczyzny", pogarda dla innych doprowadził do upadku I RP, tak samo dzisiaj imperium egoizmu chwieje się na kredytowych nogach.
Przecież podałem konkretny przykład:
Marksowską krytykę "Tajemnic Paryża" Eugeniusza Sue - typowego manifestu współodczuwania i empatii.
A lewica XX wieku zrozumiała, że warto uczyć się i od Nietzschego (por. rozprawę z litością w IV części Zaratustry).
Współodzczuwaniem i empatią dla grup "wykluczonych", "dyskryminowanych" i "represjonowanych" niech się delektuje bogaty burżuj, który przesycił się już standardową konsumpcją.
Lewica niech się stara zmienić albo - jeszcze lepiej - obalić ustrój nierówności i przemocy. Jojczenie i popłakiwanie może jej w tym tylko przeszkadzać.
bez względu na to, co twierdzą klasycy marksizmu, uważam, że:
1) jojczenie i popłakiwanie nie równa się współodczuwanie i empatia (to pierwsze to epitet dyskredytujący postawę empatyczną)
2) współodczuwanie i empatia to warunek społecznej zmiany - konieczny, choć rzecz jasna niewystarczający.
Dzięki As. Nareszcie mądre słowa. Cieszę się, że są tutaj jednak mężczyźni, którzy doceniają wagę problemu. Prawdopodobnie Twoja krótka analiza przyczyn skrajnego egoizmu i egocentryzmu polskich elit jest bardzo bliska prawdy.
Wojtas - Stosowałeś większość tych zabiegów, które cytujesz z Wikipedii, i które przytoczył As, na wątku o energii atomowej i pod tekstem Agaty Czarnackiej o patriarchacie.
Szczególnie te zabiegi były przez ciebie stosowane: "skrajna megalomania i pogardliwy stosunek do innych osób ( vide - wypowiedzi o kobietach, homoseksualistach, czy ofiarach jakoby nieistniejących w Polsce grup faszystowskich )
Ja bym też dorzucił pisanie nie wprost a aluzjami."
"Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych. Podstawą tego działania jest upublicznianie tego typu wiadomości jako przynęty[1], która doprowadzić mogłaby do wywołania dyskusji."
Do tego dodam, że bardzo często na forum publicznym przypisywałeś mi słowa, których nigdy nie powiedziałem.
Nie powinno Cię zatem dziwić, że rzucam prześmiewcze teksty pod Twoim adresem. Ale nigdy - podkreślam nigdy - nie przytaczam słów/zdań, których Ty byś na którymś z wątków nie napisał.
ABCD - widać jednak, że nie rozumiesz ( udajesz, że nie rozumiesz ) różnicy między empatią, a popłakiwaniem i rozczulaniem się...
Zygmunt Bauman np. nigdy nie popłakuje i nie rozczula się, tylko wspaniale opisuje zastaną sytuację. I wyciąga z niej wnioski o potwornej znieczulicy, którą nam zafundował neoliberalny konsumpcjonizm.
A samo OBALANIE bez zrozumienia innych i empatii, prowadzi do takich "fantastycznych" zjawisk jak Stalinizm.
Nietzsche napisał wiele ciekawych i mądrych rzeczy, ale wysnuwanie takich daleko idących wniosków, jakie zaprezentowałeś z jego krytyki chrześcijańskiego współczucia, jest bardzo niebezpieczne. Jest to bardzo podobne do wysnuwania wniosków, że Nietzsche jest odpowiedzialny za powstanie Nazizmu w Niemczech.
Pod niusem o Noblu dla Krugmana jliber napisał":
"...nie można przeprowadzić doświadczeń na libertarianizm. Nie ma laboratorium gdzie moglibyśmy testować populacje przy innych czynnikach stałych".
To naprawdę napisał jliber!!!
Możemy spać spokojnie!!! Słyszycie??? Nie będą na nas libertariany testować!!! Nie mają laboratoriów!!!
Ino jliber będzie niepocieszony!!! Może w Somalii jakie laboratorium znajdzie???
("_*)
Droga Hyjdlo!
Ty to umiesz wyciągnąć z wielkiej melancholiji nawet zmarnowanego nocnego zwierza. Cóż za wspaniały dar przyniosłaś od Wielkiego Jlibera na nasz "bez empatyczny" wątek!!! Chyba będę zmuszony ( podobnie jak Ty, ktoraś wpadła jak śliwka w kompot "w objęcia kwaka" ) zakochać się na zabój w jliberze.
Tylko czy będzie to jedynie miłość ziemska, czy mistyczna sam już nie wiem. Bowiem na jednym z wątków ogłosiłem go ostatnio Mesjaszem...
(że "jojczenie i popłakiwanie" to epitet mający zdyskredytować postawę empatyczną)
chciałabym dodać, iż jest to epitet jakże patriarchalny. Bo przecież roztkliwianie się jest takie niemęskie, prawda? Niegodne wojownika. Prawdziwy mężczyzna nie "roztkliwia się" i nie "jojczy", tylko łapie za strzelbę (granat, miecz, rakietę) i pokazuje, kto tu rządzi, prawda? W braku wymienionych również ew. gołą pięścią.
Widzicie, panowie, i tak właśnie wyłażą nieoczekiwanie zza kurtyny postawy patriarchalne, których istnienia wielu z was uporczywie zaprzecza. I nawet się nie dziwię, że zaprzeczacie - bo od kołyski nasiąkliście/śmy tą postawą i uważacie/my ją za równie naturalną jak oddychanie. I dlatego tak trudno ją w ogóle dostrzec - a co dopiero zdystansować się... Dopuścić, że krzywdzi to również was samych - bo musieliście stłumić tę miększą, łagodniejszą część swojej natury...
,rzeczywiście Marksowi nie mógł się spodobać . Bajkowa postać bogacza- filantropa żyjącego pośród biednych i wykluczonych i naprawiającego krzywdy niesprawiedliwego świata , na milę reńską ( czyli circa 8 km ) wydała się trzeźwemu niemieckiemu filozofowi nierealna i ulepiona z fourierowskiej papier-mache . Od książek Sue, Marks zawsze wolał lekturę do bólu rzeczowego Honoriusza Balzaka , który żadnej utopii nigdy nie hołdował i świadomie pisał zawsze " przy blasku dwóch świec : kościoła i tronu "
Z perspektywy naszej wiedzy może pojawić się tu jednak pytanie : pod jakim właściwie względem lewicowość Charlesa Fouriera jest gorsza od lewicowości Marksa - skoro obie recepty na całościowe przeobrażenia społeczne , eliminację związanego z nimi zła i dojście do socjalistycznego raju , w ostatecznym rozrachunku okazały się w równym stopniu nietrafne i utopijne ? W dodatku trzeba przyznać , że dzięki inspiracjom fourierowskim trochę niesprawiedliwości i nieszczęść udało się jednak w XIX społeczeństwie wskazać , a niektóre - metodą małych kroczków nawet ponaprawiać. Duża część polskiej literatury pozytywizmu , powiela przejęty z "Tajemnic Paryża " schemat współczucia i wywoływania w czytelniku czułostkowego wzruszenia nad losami nieszczęśliwych bohaterów z nizin społecznych – to oczywiście bardzo źle dla poziomu samej literatury , ale z drugiej strony publikowane w prasie codziennej i docierające do masowego czytelnika takie pozycje jak "Chawa Rubin" Świętochowskiego , czy nieszczęsny "Janko Muzykant " Sienkiewicza rzeczywiście zwracały uwagę na problemy antysemityzmu , prawa kobiet , czy stan oświaty na wsi , miały realny rezonans społeczny i jak się wtedy mówiło " budziły nie tylko sumienie , ale i czyny ". Wspomniany Świętochowski fourierystą pozostał zresztą przez całe swoje długie życie - za pieniądze zebrane dzięki swojej publicystyce i literaturze zakładał i prowadził szkoły ludowe , spółdzielnie rolnicze , piórem opowiadał się zawsze za prawami kobiet , przeciwko nietolerancji religijnej i antysemityzmowi.Niewątpliwie piękna i chyba jednak "lewicowa" biografia , choć z samym Karolem Marksem i marksizmem nie miała wiele wspólnego.
świetnymi przykładami postawy lewicowej, wolnej od sentymentalnego "współodczuwania", są Zofia Perowska i Wiera Figner.
współodczuwania i empatii proponowałbym solidarność, która łączy ze sobą (przynajmniej potencjalnie równych. A nie - uprzywilejowanego sentymentalistę z dyskryminowaną "ofiarą", nad którą ten pierwszy płacze (bo tak wypada, jest elegancko i nic nie kosztuje.
"empatia psych. umiejętność wczuwania się w położenie innej osoby, identyfikowanie się uczuciowe z kimś." Słownik wyrazów obcych Kopalińskiego
"Empatia (gr. empátheia ‘cierpienie’) - w psychologii zdolność odczuwania stanów psychicznych innych istot (empatia emocjonalna), umiejętność przyjęcia ich sposobu myślenia, spojrzenia z ich perspektywy na rzeczywistość (empatia poznawcza). ( ... ) Osoba nie posiadająca tej umiejętności jest "ślepa" emocjonalnie i nie potrafi ocenić ani dostrzec stanów emocjonalnych innych osób. Silna empatia objawia się między innymi uczuciem bólu wtedy, gdy przyglądamy się cierpieniu innej osoby, zdolnością współodczuwania i wczuwania się w perspektywę widzenia świata innych ludzi." Wikipedia
Jak widzisz ABCD, nie ma to nic wspólnego z opisywanym przez Ciebie zjawiskiem tkliwego rozczulania się osób znajdujących się wyżej w hierarchii społecznej, z którego to nic nie wynika.
Dodam, że wyniki nowych badań dotyczących naczelnych ( ale również innych stadnych ssaków ) wskazują, że pewien rodzaj współodczuwania, empatii i swoistego altruizmu występuje w znacznym stopniu u zwierząt. Bez tego - jak sugerują badacze - nie byłaby prawdopodobnie możliwa organizacja społeczna u wyższych ssaków.
Nie można oddzielać sztucznie zachowań genetycznie uwarunkowanych od wytworów kultury/cywilizacji, bo rodzą się z tego zupełnie oderwane od rzeczywistości pomysły "na życie" typu np. raj Czerwonych Khmerów.
"Solidarność" pokazała jak krótki żywot jest solidarności bez empatii.
Jednym słowem, solidarność jest bardzo dobrym pomysłem, ale żeby zaistniała na dłużej musi bazować na empatii.
As: Moze i "praktycznie kazdy uczestnik" jest trollem. Nie wiem, nie znam sie. Ale wiem, ze zawsze kiedy probuje podyskutowac na jakis konkretny temat wyskakuje niejaki Nocny Zwierz i nazywa mnie faszysta, albo analfabeta, wymysla, ze jestem czlonkiem jakiejs grupy, a na koniec nazywa mnie "trollem". POrzyrko mi, ale naprawde nie widzisz roznicy pomiedzy dyskutowaniem NA TEMAT, a dyskutowaniem AD PERSONAM?
Nocny Zwierz: MOglbys troszke konkretnej? W ktorym miejscu wspomnianych watkow obrazalem kogokolwiek, stosowalem epitety, albo argumenty ad personam? Prosze konkretnie.
Ja za to moge przytocz mala probke tego co napisales o mnie:
"nie osmieszaj sie; wiecej", "I naucz sie wreszcie szanowac kobiety - obrazajac je co chwila", "dajesz tylko swiadectwo swojego seksistowskiego nastawienia", "znaczaco nie odbiega od Panów z Pis-u wlasnie, ale i LPR-u.", albo tez: "Twoje posty aż rażą po oczach", "Dla mnie zwykłym ignorantem, ", "kompletnie nie wie o czym pisze", "prawdopodobnie ma kłopoty z czytaniem".
Ubzdurales sobie jakas "grupe" w kolko wklejasz posty przekonujac, ze ktos jest ikompletnie beznadziejny. Palasz taka nienawiscia do osob o innych pogladach, ze kompletnie nie jestes w stanie napisac czegokolwiek konkstruktywnego oprocz jakis personalnych zagrywek. Naprawde ci sie chce w kolko szukac "dowodow" przeciwko osobom, ktorych nawet nie znasz?
Ja proponuje ze swojej strony: odczep sie wreszcie ode mnie, bo nie zamierzam dyskutowac z kims, kto nie potrafi prowadzic normalnej dyskusji.
ABCD: sprawdziłam sobie w Wikipedii, kim były wymienione przez ciebie panie (Perowska, Figner). Cóż - z pewnością ofiarne, ideowe, współczujące wykluczonym masom XIX-wieczne terrorystki, współorganizatorki (skutecznego) zamachu na cara. Idąc tym tropem, należy popierać także terroryzm islamski, czy tak? Oni też reprezentują współczesnych uciśnionych - biedny świat Południa. Co do mnie, to rozumiejąc nierzadko szlachetną (empatyczną) motywację, nie popieram metody.
(A może to była z twojej strony ironia? Bo nie mam pewności.)
Jeśli o mnie chodzi, to jako wzorzec postawy empatycznej (przekładającej się na aktywność polityczną) znacznie bliżsi są mi tacy ludzie, jak Ghandi czy Martin Luther King.
Zauważyłam, że nadal nie potrafisz (nie chcesz?) zaprzestać utożsamiania empatii z litością ("popłakiwaniem", "jojczeniem"). Według mnie to błąd. Temat jest w ogóle b. ciekawy i mam ochotę wypowiedzieć się troszkę szerzej. Ale zrobię to troszkę później - bo poza lewicą.pl też, jak wiadomo, istnieje życie... :)
"Ale nie odpowiedziałeś na najważniejsze pytanie."
jak rozumiem tym arcyważnym pytaniem jest "Do czego jest ci to potrzebne?"
Otóż jesli naprawdę tak bardzo Cię to ciekawi to odpowiem. Lubię poznawać opinie odmienne od moich, jestem ciekaw innych światopoglądów, o ile oczywiście są podparte sensownymi argumentami. A dodam że jest tu kilka osób z którymi naprawdę interesująco się dyskutuje, pojawiają się też ciekawe artykuły.
Niektórzy może przesadnie nazwali by to "poszerzaniem horyzontów".
W końcu co to za radość czytać/dyskutować na tematy jesli się zgadzasz z autorem/dyskutantem? jakiej głupoty nie palniesz i jakkolwiek twoje poglądy są bezsensowne, to i tak się z tobą zgodzi, bo myśli to samo. Mógłbym pójść na forum prawicowe i pisąc w kółko że komunizm przyniósł samo zło, PO=komunizm, ergo PO=samo zło i wszyscy by sie ze mną zgadzali, niezależnie od tego czy to prawda czy nie.
"Ja nie wałęsam się po prawicowych portalach, ponieważ nie jest mi to do niczego potrzebne."
rozumiem że niektórzy nie czują potrzeby (a może sie boją) konfrontacji swojego światopoglądu z poglądami innych. No cóż, co kto lubi.
"Nie imputuj mi swoich myśli i nie ustawiaj mnie w pozycji "dramatycznej""
Sam sie ustawiłeś w takiej pozycji.
Drogi Wojtasie!
Pomimo tego, że dalej stosujesz manipulacje, o których za chwilę, zrobiło mi się naprawdę Ciebie żal.
Zacznijmy od tego, że ostatnio napisałem o Tobie tylko JEDEN krótki prześmiewczy tekścik, w którym bez żadnych wymyślonych przeze mnie rzeczy, opisałem Twoje zatroskanie losem biednych manifestantów z ONR-u w przeciwieństwie do np. gejów, dyskryminowanych kobiet, czy ofiar faszyzujących ruchów w Polsce ( czy mówię prawdę, można to sprawdzić - archiwalny wątek pod tekstem o Macedonii ).
Twoje dzisiejsze manipulacje: "I naucz sie wreszcie szanowac kobiety - obrazajac je co chwila", "dajesz tylko swiadectwo swojego seksistowskiego nastawienia", "znaczaco nie odbiega od Panów z Pis-u wlasnie, ale i LPR-u.", albo tez: "Twoje posty aż rażą po oczach"
Pierwszy i drugi cytat jest zwykłą uwagą skierowaną pod Twoim adresem pod tekstem Agaty Czarnackiej, w którym to traktujesz kobiety bardzo podobnie do księży - Ty wiesz lepiej od nich, czy one są dyskryminowane, na jaką skalę itd. Pogardliwy sposób pisania o cierpieniu kobiet dał mi prawo napisać w ich obronie takie teksty ( można zweryfikować to, czytając Twoje wpisy pod tym tekstem ). A to, że Twoje ( i nie tylko ) teksty w tym wątku praktycznie niczym nie różnią się od wypowiedzi na tenże temat kolesi z PiS-u, to już naprawdę nie moja wina. Rzucająca się w oczy pogarda, protekcjonalne traktowanie i zaprzeczanie faktom widocznym gołym okiem jest identyczne w obu przypadkach.
Ostatni przytoczony cytat jest skrajną manipulacją, bowiem "zapomniałeś" dodać czym rażą po oczach i że była to odpowiedź na Twój złośliwy wpis, że nie znam alfabetu ( zrobiłem tam jedną literówkę i doszedłeś do tak wiekopomnego odkrycia :).
A tak to w oryginale wygląda: "- Tak, zrobiłem literówkę i doszedłeś do jakże niesamowitego wniosku: Nocnyzwierz nie zna alfabetu :) Mea culpa
- Nie robię za to praktycznie żadnych ortograficznych, czy stylistycznych błędów, którymi - co z przykrością stwierdzam - Twoje posty aż rażą po oczach".
Powiedz mi, co to ma wspólnego z trollowaniem? Przytaczam rzetelnie Twoje wypowiedzi w całości ( Tobie się to bardzo rzadko zdarza ). Nie przypisuję Ci nigdy rzeczy, których byś na jakimś wątku nie powiedział - Ty robisz to notorycznie. Dobrym tego przykładem jest to, że napisałeś niedawno, że nazwałem Radio Maryja radiem faszystowskim, a to zupełna nieprawda. Napisałem, że jest radiem antysemickim, homofobicznym i ziejącym nienawiścią do wszystkiego co niekatolickie.
I rzecz ostatnia. Na wątkach dotyczących energii atomowej, czy patriarchatu, argumentów i dowodów było co nie miara. Jest rzeczą godną ubolewania, że ich nie dostrzegasz i mordujesz wszystkich, aby w kółko powtarzali rzeczy, które już dawno zostały powiedziane i dalej żądasz DOWODÓW. Mniej więcej na takiej zasadzie, jakby dowodem było dopiero zarejestrowane z co najmniej pięciu kamer morderstwo... Wybacz, ale w życiu takie rzeczy się raczej nie zdarzają. Natomiast w sprawie Twoich sądów na temat "istniejących elektrowni atomowych opartych o syntezę jądrową", można powiedzieć, że Wojtek Kłosowski, Miś_Bucharin i ja daliśmy porównywalne dowody do mojego przykładu z kamerami, że całkowicie nie miałeś racji.
To tyle.
Wojtas, każdemu zdarzają się pomyłki. Również nie ma na Ziemi człowieka, który choć parę razy by się nie ośmieszył. Problem w tym, że nie jest rzeczą najważniejszą mieć zawsze rację. Znacznie trudniejszą rzeczą, ale za to bez porównania cenniejszą jest umiejętność przyznawania się do błędu. Dopiero wtedy jest jakakolwiek szansa na prowadzenie merytorycznej dyskusji, o której piszesz, że podobno ze mną jest niemożliwa. Zaręczam Ci, że jest, ale do tego muszą być spełnione takie warunki jak dobra wola i prawdziwe wsłuchiwanie się w argumenty, a nie odbijanie piłeczki tylko po to, aby pokazać jaki to z piszącego kozak.
Pozdrawiam Cię i proszę przemyśl to co napisałem.
Jeśli tak Cię to boli, że czasem napiszę parę ironicznych zdań pod Twoim adresem, to przestanę to robić. Ale nie obiecuję, że jeśli w przyszłości walniesz jakiś pogardliwy tekst o jakiejś dyskryminowanej mniejszości "nie wznowię swojej działalności".
p.s. Naprawdę nie rozumiem, skoro organizowałeś manifestacje antywojenne, że nie odpowiedziałeś jednemu z najgorszych tutaj fanatyków popierających wojnę w Iranie - "Sumieniowi bez sumienia".
, rzeczywiście kojarzy się przede wszystkim z zamachem na Aleksandra II i honorowym miejscem w panteonie bohaterek -męczennic narodnickiego indywidualnego terroru , to życia Wiery Finger w jednym słowie - terrorystka , zamykać wręcz nie wypada . Więziona 20 lat w twierdzy Szlisselburgskiej potrafiła zachować nie tylko godność i wierność własnym ideałom , ale także zdolność samodzielnego myślenia i wrażliwość na krzywdę bliźnich . Była przeciwniczką rewolucji październikowej ( w 1917 związała się nawet z partią kadetów ) i komunizmu , ale jako legendarna przywódczyni Narodnej Woli , "carobójczyni" i więzniarka Szlisselburga posiadała w ZSSR pozycję szczególną , z której starała się korzystać , występując w imieniu "starych rewolucjonistów " i zesłańców przeciwko represjom i zamykaniu ludzi za poglądy polityczne Tej działalności nie zaprzestała nawet w pod koniec lat 30-tych , w okresie "wielkiej czystki", a zbliżała się już wtedy do 90-ki
Warto też chyba dodać , że obie panie zanim się zwróciły się ku terroryzmowi i zaczęły nawoływać do zbrojnej rewolucji ( w sytuacji kiedy - parafrazując Brzozowskiego z "Płomieni" – miały do dyspozycji tylko jedną prasę drukarską i w dodatku brakowało im czcionki r ) próbowały przez jakiś czas na rosyjskiej głębokiej prowincji odgrywać rolę " siłaczek " - uciekały z bogatych domów , studiowały medycynę , po to tylko aby później na biednej wsi rosyjskiej pracować felczerki i nieść w ciemy lud kaganek oświaty ( a przy okazji także płomienie rewolucji ) Choć jako się rzekło , żadna konieczność życiowa nie przymuszała ich , aby wybrały taki ciężki los dla siebie . Perowska to prawdziwa arystokratka - prawnuczka ostatniego hetmana lewobrzeżnej Ukrainy Cyryla Razumowskiego , córka generał-gubernatora Petersburga . Wiera Finger także pochodziła z zamożnej i znanej rodziny , w dodatku bardzo uzdolnionej artystycznie. Jej o pięć lat młodszy brat , wybitny śpiewak operowy ( tenor ) odnoszący sukcesy nie tylko w Rosji , ale przede wszystkim we Włoszech , zgarniał bajeczne gaże i miał status dzisiejszych gwiazd popkultury .
Ja tego nie powiedziałem że pytanie "do czego jest ci to potrzebne?" jest arcy ważne, ale nie odpowiedziałeś, znów wartościujesz znaczenie.
Naprawdę jesteś genialny w tym stwierdzeniu "a skąd mam wiedzieć przed przeczytaniem czy tekst jest sensowny, czy nie?", ładnie to tak stawiać autora na pozycji bezsensownej?
Ja nie mam potrzeby konfrontacji, to raczej ty ją masz, w sumie to też mnie ciekawi po co ci ona.
Fajne ustawiasz dyskutanta, przez wymyślanie domniemanych cech, jest to wyjątkowo nie ładne, ale cóż...
NocnyZwierz wspomniał mimochodem o prawicowych trollach na forum, i ja się z mim zgadam, że jest tu ich więcej niż lewicowych dyskutantów, tak na oko to 3/4 wpisów.
Mi się wydaje że jednak się znasz na trollach, przecież dałeś wpis z Wikipedii. Ja na tym wątku nie wyczytałem że zostałeś nazwany faszystą, tego nie rozumiem.
"Ale wiem, ze zawsze kiedy probuje podyskutowac na jakis konkretny temat wyskakuje niejaki Nocny Zwierz i nazywa mnie faszysta, albo analfabeta,"
NIGDY - na żadnym wątku - nie nazwałem Cię ani FASZYSTĄ, ani ANALFABETĄ ( możesz to sprawdzić przeszukując archiwum ).
Raz jeden nazwałem Cię ignorantem, jak po raz nie wiem który, próbowałeś "udowodnić" istnienie nieistniejących elektrowni atomowych działających na zasadzie syntezy jądrowej.
To jest klasyczny trolling - przypisywanie komuś słów, których ten nigdy nie powiedział.
Ja tego nigdy nie robiłem - czasem się tylko podśmiewałem z Twojej troski o polskie faszyzujące grupy, zamiast o ( wg. Ciebie praktycznie nieistniejące ) ich ofiary. Więc proszę bądź uczciwy i więcej tego nie rób.
Pozdrawiam
Czemu, zamiast merytorycznie dyskutować o problemie/kwestiach poruszanych w artykule, Wy, "lewicowcy", obrzucacie się błotem, plujecie na siebie i wbijacie sobie nawzajem szpile?
Przygnębiające. :-(
Masz sporo racji. Niestety.
Nie jest jednak tak łatwo jak Ci się zdaje prowadzić tutaj merytoryczną dyskusję. Na początku napisałem bardzo pochlebne słowa o artykule. Ale zaczęły się od razu przepychanki itp. A skończyło się na dwóch moich wpisach, w których udowadniałem, że nie jestem wielbłądem.
Jest tu dokładnie tak, jak opisuje autor artykułu - większość piszących jest pozbawiona choć minimalnych pokładów empatii i chęci wzajemnego zrozumienia ( nie mówiąc o tym ilu jest tu prawicowych trolli prowokujących na każdym kroku - zobacz pierwsze wpisy ).
Napisz coś to sam się przekonasz.
Przepraszam za siebie i innych :(
Zauważyłem ciekawy paradoks: choć deklaratywnie chwalisz empatię, to każdego, kto myśli inaczej niż Ty, nazywasz trollem. A przecież empatia - to również umiejętność uznawania cudzego punktu widzenia za własny. Dzięki temu zabiegowi, wystrzegamy się pokusy lekkomyślnego dyskwalifikowania poglądów, które głosi nasz adwersarz.
I w kolko Macieju dalej to samo. Jaki pogardliwe teksty o dyskyminacji kobiet? O czym ty w ogole mowisz?
DAJ MI WRESZCIE SPOKOJ!!
Jestem na tym forum podyskutowac sobie na tematy merytoryczne. Chcesz porozmawiac o NOPie i ONRze - prosze bardzo mozemy wrocic do tamtego watku. Chcesz o energii atomowej? Prosze bardzo, mozemy i tam sie cofnac, o ile pamietam to napisalem dosc obszerny wpis, ktory nie doczekal sie odpowiedzi poza stekiem bluzgow. Ale nie jestem Matka Teresa i nie mam zamiaru znosic jakiegos anonimowego osobnika, ktory w kolko wyciaga jakies glupoty i mnie obraza. WIec kolejny raz: albo masz cos madrego do powiedzenia albo DAJ MI SPOKOJ!
"Zauważyłem ciekawy paradoks: choć deklaratywnie chwalisz empatię, to każdego, kto myśli inaczej niż Ty, nazywasz trollem."
NIE KAŻDEGO, KTO MYŚLI INACZEJ, TYLKO TEGO, KTO NP. PRZYPISUJE MI SŁOWA, KTÓRYCH NIGDY NIE NAPISAŁEM ( np. wywalenie na forum publicznym przez Wojtasa, że nazwałem go faszystą i analfabetą, co jest zwykłym kłamstwem ).
Przeczytaj moje dwa wpisy do Wojtasa ( w zupełnie polubownym, koncyliacyjnym duchu - rzetelnie przedstawiające omawianą sytuację ) i jego odpowiedź! A potem dopiero zabieraj się za "podsumowania".
p.s. Na marginesie. Jak "już wiesz" ( choć prawdopodobnie dawno to wiedziałeś ) czym różni się empatia, od popłakiwania, to może napiszesz jakąś odpowiedź na post "Empatia - solidarność".
Teksty w ktorych jawnie lzesz twierdzac, ze "pisze pogradliwe teksty i dyksyminacji kobiet" to ma byc "polubowny i koncyliacyjny" tekst!???
W watku w ktorym dyskutowalismy o ONR i NOPie sugerowales, ze jestem sympatykiem owych ugrupowan, natomiast analfabeta wprost nazwales mnie przy dyskusji o energii atmowej.
Caly problem natomiast polega na tym, ze nei wiadomo dlaczgeo sprowadziles cala dyskusje, jak zreszta kazda do rozmow o personaliach. Przyczepiles sie do mnie, wyszkujesz jakis moich tekstow i w kolko je wklejasz, wymslasz sobie jakas "grupe" itp itd. Otoz jestes nikim, zeby miec prawo mnie oceniac i urzadzac jakies wirtualne sady nad moja osoba. Dlatego tez nie mam zamiaru brac udzialu w tego typu dyskusji, zwlaszcza, ze rzadko kiedy potrafisz przejsc w niej na kulturalny ton.
za przybliżenie postaci Perowskiej i Figner. Widzę, że masz rozległą wiedzę historyczną.
Całokształt działalności tych pań rzeczywiście robi wrażenie. Ja się natomiast skrótowo odniosłam do jednego tylko momentu z ich życiorysu, wyeksponowanego przez Wikipedię - zamachu na cara, za który jedna zapłaciła życiem, a druga jakimś cudem "tylko" 20 latami Szlisselburga (po czym zdołała dożyć 90-tki! - musiała być ze stali:) ). Zresztą i tej ich postawy - czynnej pochwały metod terrorystycznych - nie zamierzam osądzać: nikt nie wie, jaką drogę sam by obrał w tamtych warunkach, a nie dziś i ze współczesną wiedzą. Twierdzę tylko, że dziś i ze współczesną wiedzą i doświadczeniem nie zalecam przemocy w rozwiązywaniu jakichkolwiek problemów.
Mrzonka? A jednak przywołanemu przeze mnie Ghandiemu i M.L.Kingowi coś się udało. I ja też "mam sen"...:)