Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Uganda: Zakaz obrzezania kobiet w dystrykcie Kapchorwa

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

... jasna cholera...

"obrzezanie NIE jest PRZYDATNE. Kobiety NIE mają z tego żadnych KORZYŚCI, więc rada dystryktu podjęła decyzję o zakazaniu tego obrzędu" - stwierdził Nelson.

Mnie powaliło z nóg. Tylko faceci potrafią być "w tych sprawach" kompletnymi fiutami, nomen omen... Takiego palanta to ja bym codziennie nelsonem częstowała, a potem szła go zdradzić..., bo przecież o to w tym całym "obrzędzie" chodzi, impotenty nieszczęsne... żeby wam się kobitki po buszu nie szlajały, jak macie "instrumenty" wielkości spinacza, i potraficie nimi ino siusiu zrobić...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-10-18 00:03:16, suma postów tego autora: 5956

hyjda

nie do konca rozumiem twoja agresje- przeciez zakazali obrzedu, wiec chyba zrobili dobrze? masz sporo nienawisci do mezczyzn, hyjdo...;)

ja natomiast czekam, kiedy obroncy praw czlowieka upomna sie o obrzezywanych w pewnym panstwie na Bliskim Wschodzie (i oczywiscie nie tylko w nim) CHLOPCOW. Bo okalecza sie ich w dziecinstwie rowniez wbrew ich woli- i rowniez pozbawia, choc w mniejszym stopniu niz przy tym zabiegu u kobiet, ale jednak, czesci przyjemnosci seksualnej.

ale pewnie padlby wtedy zarzut o antysemityzm...

autor: MJ, data nadania: 2008-10-18 14:25:22, suma postów tego autora: 1280

To nie tak z tą "nienawiścią do mężczyzn", drogi MJ...

"prywatnie" uwielbiam facetów, bo pełno ich wokół mnie (*_*)

Natomiast nie cierpię ich "szerzej", za "całokształt", za "historię", za "ujarzmianie" kobiet dla samego ujarzmiania, albo by pokazać im miejsce w szeregu i dogodzić własnemu przeświadczeniu o dominacji swojej "lepszej" płci w KAŻDYM aspekcie życia, nie tylko seksualnym (a może PRZEDE WSZYSTKIM?). Bo kto rządzi seksualnością drugiego człowieka, ten upokarza go w dwójnasób, pozbawiając go JEDNEJ z niewielu przyjemności danej mu od natury. Za darmo danej, więc trzeba było wymyślić przeróżne obrzędy, by w majestacie "praw" pewnych wspólnot odebrać mu nawet "to"...

Obrzezanie kobiet (dowiedziałam się o "tym" niespełna 15 lat temu... brr!) jest jedną z najobrzydliwszych form znęcania się fizycznego i psychicznego nad kobietami. Ja gardzę tymi męskimi wspólnotami i ich "interesami" i "interesikami". Bo tak właśnie rozumiem ten "obrzęd" - jako zabezpieczenie męskiej "niesprawności" seksualnej i pilnowanie kobiet, kiedy oni wędrują po "buszu". By nie przyszła im ochota na współplemieńca - "sprawniejszego", albo będącego akurat "pod ręką". Tam gdzie kobieta jest własnością "mężczyzny" możliwe są rzeczy najokropniejsze, najobrzydliwsze, najpodlejsze...

Może ten Nelson kocha swoją żonę (a ona jego)i nie musi jej trzymać na siłę przy sobie i dlatego "zrozumiał", że "obrzezanie NIE jest PRZYDATNE. Kobiety NIE mają z tego żadnych KORZYŚCI" (!!!). Tylko dlaczego nawet PRZYDATNOŚĆ i KORZYŚCI muszą w tym ugandyjskim dystrykcie orzekać faceci??? (*_*) To mnie tak cholernie "rozjuszyło". Ale masz rację - na początek dobre i to, faceci muszą jakoś wybrnąć z "tradycyjnych obrzędów" i jakoś swoje "dystrykcyjne zakazy" uzasadnić?

Obrzezanie chłopców w pewnych wspólnotach religijnych też jest dla mnie wielką zagadką. Tłumaczy się je m.in. względami higienicznymi, bo o "religijnych" nie mam pojęcia, jakoś nie doczytałam. Będę więc "bluźnierczynią" i powiem przewrotnie, że jest to poprawianie pana boga. Pan bóg spartolił coś przy Adamie i trzeba to "coś" przy jego potomkach "poprawić"??? Zaiste człowiek ulepiony z gliny miał takiż mózg, albo z nudów bawił się w eksperymenty z "dziełem bożym". Ciekawe co na to pan bóg - na takie poprawianie go?

Widziałam kilka "fiutków" w swoim życiu, drogi MJ. Trzy razy "mordowałam" się ze "stulejką", by potomstwo miało w przyszłości jakieś "przyjemności" ze swojej seksualności. Tak kazała mi pani pediatra. Posłuchałam, poradziłam sobie i "poprawiłam" niesprawiedliwą naturę. Ale to też przecież poprawianie "wynaturzonej" natury, no nie? (*_*)

Żadnego obrzezanego "filutka" nigdy natomiast na oczy nie widziałam (niewielka szkoda), więc nie zastanawiałam się do tej pory w jakim stopniu usuwanie napletka ma wpływ na pozbawianie mężczyzn "części przyjemności seksualnej". Ale skoro piszesz to Ty - FACET, to wierzę Ci na słowo. Tu nie mam nic do gadania, bom KOBIETA!
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-10-18 17:01:36, suma postów tego autora: 5956

Hyjdla,

Twój komentarz jest równie seksistowski, co ta praktyka. Feminizm to nie mizoandria ani rewanżyzm. Kierując te słowa do wszystkich mężczyzn obrażasz nas, stawiając w jednym rzędzie z tymi patriarchalnymi barbarzyńcami. Takie podejście do facetów nie jest wyrazem Twojej moralnej wyższości nad tymi zwyrodnialcami.
Równie dobrze mógłbym napisać, że wszystkie kobiety to k...., bo spora ich część uważa facetów za woły robocze, których najwyższą powinnością jest spełnianie zachcianek i fanaberii swoich małżonek (de facto utrzymanek) oraz zapewnianie im wygodnego życia.

autor: fancom, data nadania: 2008-10-18 16:19:39, suma postów tego autora: 1427

Dlaczego mój komentarz miałby być pozbawiony "seksizmu", fancom,

skoro moja seksualność jest ze mną "nierozerwalnie związana"? (*_*)
Ponieważ nasze komentarze rozminęły się dzięki "dowcipnemu" moderatorowi, po przeczytaniu mojej odpowiedzi dla MJ, zrozumiesz może nieco więcej z mojego "feminizmu", który jest jak najbardziej umocowany w otaczającej mnie "patriarchalnej" rzeczywistości.
"Takie podejście do facetów" nie jest "moralną wyższością" nad kimkolwiek, fancom. Ja po prostu komentuję pewną "obrzędowość", którą NIESTETY przez tysiąclecia i na różnych obszarach kształtowali mężczyźni "ku pokrzepieniu" swego ego i maskowaniu "niedoskonałości" (kobiety, jak wiesz, zawsze "mogą", faceci "czasami"). To tyle w temacie mojego "wyuzdanego" feminizmu", który jest feminizmem "rozwijającym się", by nie rzec "szczytującym"...

Twój wtręt, który "mógłbyś napisać", więc jak najbardziej napisałeś (!!!) o kobietach, jako k... i utrzymankach, i ich fanaberiach, i zachciankach realizowanych mięśniami "wołów roboczych", pozostawię bez komentarza, bo też "mogłabym napisać", po czym napisałabym jak najbardziej, a nie chce mi się, zresztą po co? Bo ja kocham facetów, ale POJEDYNCZO, każdego INDYWIDUALNIE, a nie w tłumie "patriarchalnych wspólnot", kształtujących POTRZEBY kobiet na przestrzeni tysiącleci. Ku ich wygodzie i ukrywaniu kompleksów (mężczyzn, nie kobiet)...
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-10-18 18:09:41, suma postów tego autora: 5956

'Dlaczego mój komentarz miałby być pozbawiony "seksizmu", skoro moja seksualność jest ze mną

ze mną "nierozerwalnie związana"?'


równie dobrze można napisać
"Dlaczego mój komentarz miałby być pozbawiony "rasizmu",
skoro moja przynależność rasowa jest ze mną "nierozerwalnie związana""

autor: Dobrodziej Pracodawca, data nadania: 2008-10-19 12:18:10, suma postów tego autora: 2714

Jak to powiedzieć, by za dużo nie chlapnąć?


- Kobietą lub mężczyzną się JEST.
- Rasistą się - 1)jest, 2)nie jest, 3)bywa.
- IDIOTĄ - bez względu na płeć, kolor skóry, wyznanie (bezwyznaniowość), przynależność partyjną (bezpartyjność), stan cywilny, majątkowy... itd., itp. - niestety się JEST.

Mój przedmówca mieści się w tej trzeciej możliwości. Nic na to nie poradzę. Jednakże idiota też człowiek, któremu należy się nie tylko zrozumienie, ale również głębokie współczucie - co niniejszym czynię...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-10-19 19:59:55, suma postów tego autora: 5956

Dodaj komentarz