na które czkają miljony Amerykanów, to nie będzie jej żal. Jeżeli jednak stanie się inaczej, to nie tej góry lecz Amerykanów będzie mi żal.
Sponsorują najbogatsi i oni z tych wydatków potem rozliczają te aktorzyny udające mężów stanu. 1,5 miliarda? Toż to nędzny grosz, niewielka inwestycja. Promile z późniejszych zysków. Mając całe USA do dyspozycji, a pośrednio pół świata, nie wahałbym się ani chwili i opłaciłbym te nędzne kampanie każdemu clownowi, który zagra w moim cyrku. W obecnej sytuacji najlepszy clown to taki co "chce zmian", więc nie dziwne, że dostał od Rządu Światowego najwyższe dotacje. Toż tu kurcze są promile samego planu Paulsona. Przebitka jak 1:1000. Poza tym oficjlane wydatki to jedno, a wykupywanie stronniczych mediów to drugie. Mogę wystawić kandydata bez dotacji, ale mając odpowiedni udział na rynku massmediów zrobić mu kampanie, że ho ho.
Nawiasem mówiąc Rząd Światowy musi mieć niezły ubaw widząc jak lud bierze ten cyrk na poważnie.