Za stan wojenny Gen. Jaruzelskiego postawił po prawie 30 latach w stan oskarżenia. Wobec Gruzina nie będzie mógł tego zrobić, to oczywiste. Ale czy chociaż go skrtykuje? W Polsce też przecież chodziło o pokojowe manifestacje. Przymnajmniej tak się obecnie twierdzi.
No, a jak zagrożona jest w Gruzji "demokracja"?
Polska nic nie zrobi. Prezydent też nic nie zrobi, tylko przyjmie prezydenta Saakaszwilego na gali z okazji odzyskania (naszej) niepodległości, zapewni go o naszym poparciu dla jego osoby, polityki, dążeniu do NATO i UE oraz demokratycznego wyboru narodu gruźińskiego. I wszyscy będą happy. Na imprezie będzie też prezydent Juszczenko, co historycznie ma takie uzasadnienie, jakby nasz prezydent pojechał do Jałty, oddać cześć ustaleniom wielkiej trójki. No może z jednym zastrzeżeniem- dla Ukrainy odzyskanie przez Polskę niepodległości i nasze odbudowanie granic na wschodzie, i rewolucja bolszewicka w Rosji miały gorsze konsekwencje niż dla Polski Jałta. Jakby to ująć, Juszczenko pojedzie do Warszawy czcić pamięć człowieka, który podzielił się z Ukrainą z bolszewikami. No ale ja zawsze pisałem, że w polityce historycznej wystarczy już tylko chcieć, a w realnej to jeszcze trzeba móc.
Demokratyczny kraj nie pozwoliłby na przykład aby mieć prezydenta z USA, ministra obrony z Izraela i setki "doradców", po to tylko by stać się zgrabną przynętą. W końcu ci "doradcy" nie byli w ciemie bici i tunel Roki oszczędzili właśnie po to by umożliwić Rosjanom wejście. Liczyli, że Gruzja spłynie krwią na wiele miesiecy, a Rosja zbankrutuje prowadzac druga 'czeczenie' i tak osłabiona jeszcze da pretekst do zimnej wojny. Niestety gruzińska armia szybko oddała pola i gucio. Jaki wyborca chciałby mieć u wladzy gości co montują z kraju wielką przynętę i poświęcają w imie usraelskich interesów?
A Polska? Co ma polski wyborca do gadania? Tarcza - decyduje Waszyngton, stocznie - decyduje Bruksela. Nawet ostatnio ratowaliśmy system bankowy Islandii. Polska to zapyziała prowicja jakiegoś niewidzialnego imperium.