Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Zmarł Mieczysław F. Rakowski

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

[*]

Wielki człowiek polskiej lewicy.

autor: Crusty, data nadania: 2008-11-08 19:28:04, suma postów tego autora: 159

Wielki człowiek lewicy bo rozwiązał PZPR!

i rozwalił podły PRL i wprowadził nas do państwa które jest duchowo sobowtórem irlandio-japonii a faktycznie jesteśmy krajem wschodniej Azji.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2008-11-08 19:31:30, suma postów tego autora: 2743

Wielki człowiek lewicy

cześć jego pamięci !!!

autor: Bartosz Rydliński, data nadania: 2008-11-08 19:45:41, suma postów tego autora: 23

nie powiedziałbym

że wielki człowiek lewicy. Wielki człowiek liberalnych demokratów - to zdecydowanie tak.

autor: Cisza_, data nadania: 2008-11-08 19:46:59, suma postów tego autora: 2083

Bartoszu

Już naraziłeś się tu, ledwo zacząłeś. Ale tak. Cześć Jego Pamięci.

autor: prezio, data nadania: 2008-11-08 19:55:18, suma postów tego autora: 878

Chwała dla Jego zasług

Cześć Jego pamięci [*]

autor: Lewy_sierpowy, data nadania: 2008-11-08 20:04:19, suma postów tego autora: 623

"wielki człowiek lewicy"

forpoczta balcerowicza - nic więcej...

autor: tyvodar legocki, data nadania: 2008-11-08 20:15:20, suma postów tego autora: 849

mimo

ze popierał Jaruzela to czesc jego pamieci!

autor: bono, data nadania: 2008-11-08 20:22:54, suma postów tego autora: 132

onet.pl Wiem wie lepiej:

"Aktywnie wspierał stan wojenny oraz dążył do zaostrzenia konfliktów z NSZZ “Solidarność".. "A w panelu dyskusyjnym z Gdańska o zgodzie zdążono mu wypomnieć że"nakrzyczał w stoczni na Wałęse".Cisza też ma racje ponieważ..."W 1958–1982 redaktor naczelny tygodnika Polityka umocnił jego opinię jako forum liberalnej frakcji w PZPR."To dobrze,że o zmarłym mówi się i pisze tylko dobrze.

autor: Lewy_sierpowy, data nadania: 2008-11-08 20:24:37, suma postów tego autora: 623

kapitalista państwowo-partyjny

Słyszeliście kiedyś o teorii kapitalizmu państwowego Tony'ego Cliffa i nie wiecie o co w niej chodzi? Popatrzcie na PZPR lat 80 - biurokratyczną machinę partyjno-państwową duszącą w zarodku demokrację uczestniczącą i samorząd pracowniczy oraz torującą drogę neoliberalizmowi, mającą za nic swoich obywateli i ich elementarne prawa. Piramidę, na której czele stali generał Jaruzelski i premier Rakowski, bohaterowie "lewicy" czytającej Wyborczą i głosującą na śp LiD. Tej "lewicy", która płakała po III RP, jakby owa republika była ziszczeniem marzeń pokoleń polskich rewolucjonistów. Nadal nie wiecie o co chodzi? Trudno, i tak już nie zrozumiecie.

autor: Czerwony, data nadania: 2008-11-08 20:36:19, suma postów tego autora: 111

nie bede po nim plakal

to jeden z tych którzy doprowadzili do tego że teraz mamy "demokratyczną" Polske

autor: Mao, data nadania: 2008-11-08 20:49:08, suma postów tego autora: 201

NIETUZINKOWY CZŁOWIEK

absolutnie genialny naczelny "Polityki", najlepszego tygodnika w w PRL i chyba nie tylko. Z jednej strony to tam wydrukowano po raz pierwszy "Jeden dzień Iwana Denisowicza", z drugiej strony to tam na początku dekady Gierka rozpoczęto dyskusję o małym, socjalistycznym bezrobociu jaką recepcie na niską wydajność pracy. Wybitny dyplomata, erudyta, bon vivant. Wieloletni kluczowy negocjator z RFN. Polityczne sukcesy i osobiste awanse przychodziły zbyt późno, pozostawiając wrażenie nie tylko niespełnienia jego talentów, ale obracania wniwecz jego nadziei i ambicji. Partyjny liberał wprowadzający i uzasadniający stan wojenny to jedno z jego paradoksalnych dokonań. Likwidacja PZPR, którą tyle lat reformował to kolejny paradoks. Był socjaldemokratą, ale w jakiś nieprawdopodobny sposób uważał się za komunistę. Trudno się z nim zgadzać, ale nie sposób go pomijać.

autor: altstettiner, data nadania: 2008-11-08 20:50:24, suma postów tego autora: 1512

...

Fakt jest taki, że polska lewica drugiej połowy XX w. miała nie tylko twarz Lipskiego i Kuronia, ale również Rakowskiego, Urbana i Passenta. Mieczysław Rakowski był godnym, uczciwym człowiekiem wielkiej klasy i formatu. Twórcą tygodnika "Polityka", którego zasługi dla polskiego życia publicznego są nie do przecenienia. Żaden chory anty-PRL-izm tego nie zmieni.

autor: Crusty, data nadania: 2008-11-08 20:56:57, suma postów tego autora: 159

[*]

Kondolencje dla rodziny MFR i ABCD.

autor: lewicowiec, data nadania: 2008-11-08 21:46:32, suma postów tego autora: 508

crusty, myślalem że jesteś mądrzejszy

gloryfikowanie Rakowskiego i oddawanie mu czci przez ludzi lewicy to nic innego jak zaprzeczenie ich lewicowości. Osoby, które utorowały w Polsce drogę do neoliberalnego kapitalizmu, które tłamsiły próbujących mówić własnym głosem robotników (Polska Zjednoczona Partia ROBOTNICZA HAHAHAHA no trzymajcie mnie), które stały na czele machiny biurokratycznej (a tak Kafkę lubicie przecież, inteligenciki) nie mają prawa określać się i być określanymi jako "ludzie lewicy".

autor: Alfonso, data nadania: 2008-11-08 21:55:23, suma postów tego autora: 86

do ABCD

Czy ABCD nie ma nic do powiedzenia o MFR? Niemożliwe!

autor: lewicowiec, data nadania: 2008-11-08 22:16:12, suma postów tego autora: 508

Crusty żartuje,

a wy dajecie się nabierać.

autor: Bury, data nadania: 2008-11-08 22:23:31, suma postów tego autora: 5751

Wspaniały człowiek i intelektualista lewicy, wielki Polak.

Czytałem chyba wszystkie Jego książki i wiele artykułów. Były dla mnie drogowskazem. Bez lektury "Dzienników Politycznych" trudno znać najnowszą historię Polski lat 1957-1989. Spotykałem Go wiele razy. Podziwiałem Jego zdolności analityczne i polemiczne. Był wybitnym politykiem i skromnym człowiekiem, w przeciwieństwie do współczesnych bufonów otoczonych chmarą ochroniarzy. Być może, gdyby stanął na czele Partii i Rządu Polski Ludowej 10-15 lat wcześniej i mógł realizować swoją wizję Polski, to socjalizm realny stałby się z czasem socjalizmem demokratycznym i bylibyśmy szczęśliwsi niż dzisiaj. Cześć Jego pamięci.

autor: kwant, data nadania: 2008-11-08 22:36:22, suma postów tego autora: 39

Z MFR można się było w konkretnych kwestiach zgadzać lub nie, ale...

na pewno był wielką postacią polskiej lewicy

CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI!

[i][i][i]

autor: Kautsky, data nadania: 2008-11-08 23:07:36, suma postów tego autora: 420

"Urban: zrobił przysługę nowej Polsce"

"Wg Urbana decyzja o rozwiązaniu PZPR, partii mającej milion członków, to przysługa, którą zrobił nowej rzeczywistości. - Wiedział, kiedy przegrał - dodał Urban."
Coś w temacie?:)

autor: A.Warzecha, data nadania: 2008-11-08 23:29:12, suma postów tego autora: 2743

Wielki człowiek

Wielki polityk wielkiego formatu. Polityka w Jego wydaniu to był dialog i rozmowa z drugim człowiekiem bez cienia wszechobecnej teraz agresji. W przeciwieństwie do obecnych rządów nie patrzył na słupki popularności i podejmował niepopularne decyzje. To On wprowadził do Polski wolność gospodarczą i urynkowił ceny to dało Mu wielu wrogów ale skierowało kraj na tory wiodące ku przyszłości.
Cześć jego pamięci.

autor: tytan, data nadania: 2008-11-08 23:33:21, suma postów tego autora: 1

Facet z klasą i na dodatek lewicowy

Rakowski był otwartym umysłem, nie był typem aparatczyka partyjnego, był ciekawy świata i nowych idei. Obecni tzw liderzy porozbijanej lewicy nie dorastają mu nawet do pięt. Szkoda, że odszedł kolejny inteligentny człowiek lewicy.

autor: marcos, data nadania: 2008-11-08 23:58:31, suma postów tego autora: 59

Nie uronimy łezki.

Generalnie nie ma po kim tęsknić.
W przeszłości może i miał jakieś przebłyski klasowości i przywiązania do idei lewicowej, ale schyłek lat 80 i już Polska kapitalistyczna to czysty neoliberalizm w wykonaniu tego typu kreatur.
Pozdrawiam rewolucyjnie ludzi pracy :-)

autor: tow_Lion, data nadania: 2008-11-09 00:00:17, suma postów tego autora: 24

tytan.

Przyznaj się, ten wpis oryginalnie dotyczył papieża Polaka?

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2008-11-09 00:10:37, suma postów tego autora: 3566

Miał dobre pióro

Czasami ciekawie pisał,ale jako polityk całkowicie mi obcy.Mimo wszystko nie bede o nim w takich okolicznościach pisał źle,już i tak w TVP3,TVN rozpoczął się sabat prawackiego oszołomstwa,ja nie będe taki jak ci hipokryci i konformiści.

Kondolencje dla rodziny MFR.

autor: czerwony93, data nadania: 2008-11-09 02:16:24, suma postów tego autora: 2776

dobra,

dałem się nabrać. ;>

autor: Alfonso, data nadania: 2008-11-09 00:44:35, suma postów tego autora: 86

Napewno nie lewicowiec


[*]
Kondolencje dla rodziny

autor: guevarysta, data nadania: 2008-11-09 02:28:20, suma postów tego autora: 784

Kondolencje

Kondolencje dla rodziny

autor: polak17, data nadania: 2008-11-09 02:51:09, suma postów tego autora: 1318

.

Cześć Jego pamięci.

autor: gburo, data nadania: 2008-11-09 10:44:04, suma postów tego autora: 3

[*] {*} [*}

Niech spoczywa w pokoju.

autor: kaktusnadłoni, data nadania: 2008-11-09 11:06:23, suma postów tego autora: 441

Ratował czy dobił PRL...moim zdaniem to drugie...

Człowiek atakujący tych którzy mu sprzeciwiali się reformie w gruncie rzeczy uruchamiającej procesy prywatyzacyjne ma być bohaterem lewicy?
Owszem, Rakowski słusznie bronił zdobyczy socjalnych PRL-u, awansu społecznego mas robotniczych i chłopskich.
Lecz to była tylko taka sentymentalna "lewicowość", jakoś niedepcząca tego odcisku jakim jest kapitalizm po 1989 roku.
Czy to nie przypadek że współpracownik "Dziś", niejaki prof. Kołodko, uczestniczy w kongresie "antyestablishmentowej" partii jaką jest...PSL.
Inny natomiast współpracownik tego pisma widzi nadzieje w "rewolucji semi-religijnej".
Jest parę osób związanych z tym pismem które zasługują na szacunek, ale to nieliczne jednostki.
Według mnie media burżuazyjne akurat zachowywały się dość roztropnie i próbowały mu przypisać jako zasługę to iż przyczynił się on do obrad tzw. okrągłego stołu.
Nie jest to dla mnie bohater lewicy.
Dzięki takim jak on w PZPR-ze znajdowali swoją przystań ludzie dość odlegli od marksizmu.
Zaowocowało to potem powstaniu tej "zjednoczonej lewicy" jaką była SdRP, co się okazało być tylko preludium do zejścia lewicy w ogóle ze sceny politycznej.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2008-11-09 11:52:13, suma postów tego autora: 800

Andrzej Kot

MFR bronił zasług PRL (takich jak awans społeczny mas ludowych, likwidacja analfabetyzmu i bezrobocia, rozwój kultury etc.), wynikających ze zdobyczy importowanej przemiany społecznej, ale nie bronił samych robotniczych zdobyczy zdobyczy społecznych. A że w obronie swej wizji atakował innych, to normalne. Teraz piszemy o nim, nie osobie i swoich z nim potyczkach, bo to wszak on umarł.

To, że w PZPR byli ludzie odlegli od marksizmu to też nie jego wina ani "zasługa", to efekt "kierowniczej roli partii" czyli tego,że do partii rządzącej zapisywało się wielu pragnących po postu coś znaczyć w tamtej rzeczywistości bez względu na światopogląd. Na zebraniu dumnie mamrotali formułkę,że światopogląd to mają "skrystalizowany, marksistowsko-leninowski"i to najzupełniej wystarczało. Jak ktoś chciał mieć lepszą podkładkę do awansu to chodził na jakiś WUML, gdzie dowiadywał się, dlaczego każde kolejne plenum KC było genialniejsze od poprzedniego, albo dlaczego państwo robotniczo-chłopskie zastąpione zostanie przez państwo ogólnonarodowe, oparte na jedności ideowopolitycznej narodu i sojuszu ze Związkiem Radzieckim.

A co do współpracowników "Dziś" to są chyba dorośli ten eklektyczny krąg nie tworzy, moim zdaniem, żadnej specyficznej - politycznej czy innej - grupy. Kołodko, Rękas, Opara, Baka, Zychowicz, Sadowski, Gadzinowski, Bartosz i jakiś wspólny mianownik?

autor: altstettiner, data nadania: 2008-11-09 12:48:07, suma postów tego autora: 1512

demokracja a PZPR

Kwant napisał: "Być może, gdyby stanął na czele Partii i Rządu Polski Ludowej 10-15 lat wcześniej i mógł realizować swoją wizję Polski, to socjalizm realny stałby się z czasem socjalizmem demokratycznym i bylibyśmy szczęśliwsi niż dzisiaj."
Realsocjalizm stałby się pod przywództwem Rakowskiego co najwyżej "socjalizmem" rynkowym a'la Deng Xiaoping i następcy. W każdym razie taki ustrój byłby dobry jedynie dla członków KC i ich zagranicznych kontrahentów. Nie byłoby w nim mowy o socjalizmie, ani o demokracji. Czyli PRL-owskie nihil novi.

autor: Czerwony, data nadania: 2008-11-09 14:05:33, suma postów tego autora: 111

WUML i inni marksiści...

Nie przesadzajmy z tą taką "miłością" jaka niby przejawiały wobec siebie władze ZSRR i PRL...
Zasługą niektórych "reformatorów" w łonie partii do których należał między innymi Rakowski było to że potrafili oni zdobyć sobie pewne zaufanie wśród tzw. przyszłych liberalnych elit i stworzyć podwaliny pod taką ucieczkę PZPR od tego "marksistowsko-leninowskiego" gówna.
Ja nie uznałbym że wszyscy, nawet ci urzędowi marksiści w PRL byli takimi konformistami.
Było paru takich jak chociażby, Władysław Krajewski który z pobudek rodzinnych, był w tych czasach również marksistą, jednym z bardziej cenionych ze względu na jego dużą znajomość myśli Engelsa.
Inna sprawa jaka była droga tego filozofa po 1989 roku...
Oczywiście prawdą jest że wielu się "nauczyło" w taki sposób tego marksizmu-leninizmu na WUML-u aby zdobyć sobie dobrą pozycje startową i mieć już potem gdzieś nawet te zbitki o "jedności narodowej".
To jak właśnie kierownictwo partii przyzwoliło na wejście w jej struktury takich "marksistów" zadecydowało o jej łatwe potem przejście na pozycje dalekie od marksizmu i komunizmu.
Rakowski nie był jednak żadnym z tych co by utrudniali drogę temu procesowi podkładania nóg nawet temu realnemu w jakimś stopniu socjalizmowi.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2008-11-09 14:55:37, suma postów tego autora: 800

Andrzeju Kocie

miłości władców PRL i ZSRR pewnie nie było, ale był taki "marksizm"a przede wszystkim gierkowska zmiana Konstytucji PRL.
Oczywiście nie wszyscy pracownicy "frontu ideologicznego" byli oportunistami, ale jakże niewielu nie "nawróciło się" z "partyjności nauki" na liberalny obiektywizm, nie wspominając już o nawróceniach na klerykalny bełkot. Sam mówisz "było paru takich", ja może przypomniałbym sobie kilka razy więcej plus tych, którzy 1989 roku nie dożyli, ale to i tak żałośnie mało.
Powtórzę swoją tezę - to nie Rakowski, nawet nie "kierownictwo" decydowało o tym, że PZPR zawierała w sobie prawie pełny wachlarz poglądów. Rakowski wiosłował w tych czasach raz z prądem, raz pod prąd, ale starał się głównie namnażać socjaldemokratów, a w stosunkach z bezpartyjnym narodem używał przede wszystkim argumentacji geopolitycznej. W partiach masowych decydują procesy społeczne, nie wola tego czy innego wodza. Decydowało miejsce partii w strukturze władzy i dynamika z jednej strony biurokratycznej parodii mobilizacji mas, z drugiej strony dynamika ludzi nowych, często bezwzględnych arywistów. Opis tych zjawisk dał już Andrzejewski w 'Popiele i diamencie'. Miłosz pisał, może nieco niesprawiedliwie, że "jest ONR-u spadkobiercą partia", ale tak poważnie, to wojnę przeżyło chyba więcej członków ONR niż KPP, więc jak mogło być inaczej w systemie maskowanej monopartii?

Realny socjalizm był najpierw terminem krytycznym, nawet szyderczym, stworzonym bodajże przez Aleksandra Zinowiewa. W tym kontekście oznaczał on tylko to, co jest, takie coś żałosnego i niezupełnie zgodnego z definicjami i wartościami. Propaganda Radziecka najpierw go odrzucała, jednak - pod wpływem pozytywnego wartościowania wszystkiego, co realne i miłości do realizmu przejęła ten termin, dokonując autodefinicji ZSRR jako kraju realnego socjalizmu.

autor: altstettiner, data nadania: 2008-11-09 15:59:06, suma postów tego autora: 1512

Co teraz z "Dziś"?

Będzie nowy naczelny czy jak?
A Ty, Cisza, nie publikowałeś tam przypadkiem?

autor: moskwa, data nadania: 2008-11-09 16:56:02, suma postów tego autora: 605

Pare takich jednostek było...

Mnie też absolutnie razi to w jaki sposób doszło do tych swoistych "nawróceń", ludzi którzy często wydawałoby się mieli ugruntowane poglądy i spojrzenie na rzeczywistość.
Myślę że ci co przeżyli chociażby okres wojny, a byli powiązani rodowodami z komunistami zamordowanymi przez zamordystyczną klikę Stalina mogli czuć się niezbyt komfortowo właśnie w takiej niecodziennej sytuacji że przyszło socjalizm budować ludziom, mającym małe pojęcie o socjalizmie, często osobom powiązanym czy to z obozem sanacyjnym czy endeckim.
Inna rzecz że byli tacy komuniści/komunistki jak Fiedler, znający dobrze wszystkich zamordowanych komunistów polskich z okresu międzywojennego czy Rozalia Rybacka (sama będąca w łagrach kilka dobrych lat) muszący się zmierzyć z jakby nową rzeczywistością powojenną, tą którą ja przynajmniej uważam za quasi-stalinowską, będąc w partii aprobując zachodzące przemiany w wielu dziedzinach tam gdzie były one potrzebne, chociaż odczuwali wcześniej nieraz piętno stalinizmu.
Oni nie przechodzili na drogę liberalnego obiektywizmu, to chyba nieliczne wyjątki.
Niestety jednak i ci ugruntowani marksiści (nie w stylu tych typowych karierowiczów), wydawałoby się z dość mocno lewicowymi życiorysami przeszli na podobną drogę liberalnego obiektywizmu i nierzadko na oficjalną apoteozę różnych bożków czy to widzialnych jak najbardziej czyli nowej rzeczywistości społeczno-politycznej jak i tych tzw. duchowych.
To jest pewien paradoks, że bardziej PZPR była takim konglomeratem różnych doktryn politycznych.
Popularność sformułowania "realny socjalizm" w zasadzie przypada na okres lat 70-tych i 80-tych.
Ja bardziej się uśmiecham gdy słyszę o "socjalizmie z ludzką twarzą", tak jakby socjalizm z natury nie był ludzki.
To że Rakowski wzmacniał platformę socjaldemokratyczną w partii śmiem twierdzić że dla PZPR ratunkiem się nie stało.
Natomiast uważam iż w PZPR-ze brakowało szczególnie skrzydła marksistowskiego, komunistycznego w tej takiej formie nastawionej na chęć uczestnictwa, wpływania na rzeczywistość.
Większość marksistów niestety się usuwała w cień czy to już po 1956 czy 1968 roku albo gdzieś cicho na uczelniach czy na niższych szczeblach tak zboku się próbowała reflektować w jakim nowym kierunku "najweselszy barak" pociągnie.

autor: Andrzej Kot, data nadania: 2008-11-09 16:58:22, suma postów tego autora: 800

[*] [*] [*]

Właśnie...
Co będzie z "Dziś".

autor: minorka, data nadania: 2008-11-10 14:12:00, suma postów tego autora: 108

Dla mnie był zawsze sympatycznym lewicowcem...

I takim w mej pamięci pozostanie. Chciał przeobrażać PRL w taki sposób, by zjednywać dla niej sympatię również nieprzejednanych jej wrogów. Zapominał więc o klasowości. To zaś musiało go doprowadzić do liberalizmu a w konsekwencj do przegranej... No tak... ale lewicowość już w Chinach Maocetunga miała sto kwiatów a on był napewno jednym z nich. I niech tak zostanie.

autor: steff, data nadania: 2008-11-11 16:58:05, suma postów tego autora: 6626

Dodaj komentarz