Gorsze życie ludzi, których kapitaliści zatrudniają, to tylko skutki uboczne kryzysu. Taka jest i zawsze była istota kapitalizmu. Przynajmniej nie owijał wełny w bawełne. Powiedział to co myśli i co robi, czyli prawdę. "Skutkami obocznymi" czyli życiem robotników nigdy się nie przjmował...
Soros wystąpił bardzo przytomnie i racjonalnie.
Znaczy to mniej więcej:
Kryzys się kończy, dalszych spadków na giełdach nie będzie,
proszę spokojnie wracać na giełdy i znów napełniać wymię, które my w odpowiednim czasie wydoimy :).
Dla niego masowe zwolnienia w zakładach pracy czy intensyfikacja wyzysku to "skutki uboczne".
I to jest idol części środowisk..."lewicy" czy tzw. alterglobalistów...
To tak jakby Balcerowicza uznać za propagatora marksizmu gdyż uczył się on "szkoły marksistowskiej" na tzw. partyjnej uczelni.
Jestem alterglobalistą, ale jakoś nigdy nie uważałem Sorosa z a swojego idola. Szkoda że pan Kot nie raczył mnie poinformować o tym, że źle robię, wcześniej :)))
Dobrze żeście nie dali w nawiasie "prawdziwego" nazwiska.
http://pl.wikipedia.org/wiki/George_Soros
To znaczy, że to hasło wiki stworzyli poplecznicy Moczara? :)
Nie jestem "panem" Kotem jak już coś...
Natomiast na razie żadnych szczególnych osiągnięć ruch tzw. alterglobalistów na swoim koncie niema.
Sama nazwa "alterglobalizm" natomiast dobrze sprzedaje się w kapitalistycznych mediach a na ogół osoby identyfikujące się z tym ruchem przedstawia się jako "niepoprawnych idealistów", co być może kiedyś przejdą na "właściwą" stronę barykady...
Skąd wiadomo, że Soros jest idolem alterglobalistów ?