bez oparcia w masach pracowniczych pozostały już tylko happeningi i performance. Żeby było śmieszniej, ten związek jest ponoć ultralewicowy. Marks przewraca się w grobie ze śmiechu.
... nie lepiej bylo do kancelarii premiera wparowac?
Jakoś to do mnie nie dociera. To jest przecież nienormalne. Proszę mi to wytłumaczyć.
.
z pewnością nie dopuszczą do odrzucenia weta Pana Prezydenta.
Z przykrością stwierdzam, że Napieralski może zapobiec zniknięciu SLD ze sceny politycznej - pod rządami Olejniczaka towarzysze z Rozbrat mieliby pewną przegraną w kolejnych wyborach ...
działania pozornego, słuzącego autoreklamie
neoliberalizm tuska - no pasaran!
Na to właśnie czekałem! Pokojowe demonstracje "elyty" mają gdzieś. Doświadczenie Samoobrony pokazało jednoznacznie, że w warunkach totalnej blokady medialnej tylko akcjami na granicy burżuazyjnego prawa lub z tym prawem niezgodnymi da się zaistnieć w świadomości społecznej, a w dalszej perspektywie uzyskać szersze poparcie w społeczeństwie. Taka akcja daje lepsze świadectwo wiarygodności niż czcza gadanina przed kamerą przez kilka minut i ma siłę przebicia sto razy większą niż spot wyborczy. Dobrze by było, żeby OPZZ i Solidaruchy też wzięły w tym udział, a wtedy plutokratom pozostanie już tylko dymisja:]
Hmmm... 91 lat temu w Rosji rozpoczynała się rewolucja... Szymonie? Czy to już?!:)
Chociaż nie jestem miłośnikiem S'80 (PPP ani trochę) to w pełni popieram i gratuluję. Dobra akcja i już jest głośno. Wpadnę jutro do biura ZNP zapytać czy jakieś poparcie wystosujemy i czy coś robimy. Gratuluję raz jeszcze.
Neoliberalizm-STOP!
Powinni nie tylko wejść, ale i dokonać tzw. rozpierd.chy tego całego biura.
Chociaz osobiscie S 80 raczej srednio mi sie podoba, to akcja ze wszech miar warta pochwaly ( i poparcia !). Tak trzymac !
Tak trzymać!
Pomostówki dla wszystkich!
Widac, gdzie znajduje sie prawdziwie bojowa, rzeczywista lewica! Hasta la victoria siempre!
Bardzo słuszna akcja.
Cokolwiek i ktokolwiek cos takiego robi w obronie praw robotników harujacych w cięzkich warunkach robi słusznie.
jest o tym w mediach.
Durango - krytykuj Sierpień kiedy chcesz, w sprawie seryjnie wydawanych oświadczeń na kazdy temat masz rację. Co prawda oświadczenia to nic złego ale nic z nich nie wynikało i były ni z gruszki ni z pietruszki. Ale tym razem S80 zasługuje na 100% poparcia także z twojej strony.
Nowa Lewica przyjęła takie stanowisko jak poniżej. Zaproponowalismy to poprzez organizacje związkowe (całkiem spore bo z Bogdanki) zrzeszone w OPZZ oraz budowlani z Chełma. Stanowisko to na łamach Tygodnika Chełmskiego reprezentował Piotr Ikonowicz. Pusciłem to to redakcji lewica.pl ale jakos nie poszło.
DŁUZEJ CZYLI KRÓCEJ
Rząd proponując swoje rozwiązania ogranicza się tylko do odbierania
praw emerytalnych nie proponując nic w zamian. Przyjecie takiego
projektu oznacza przerzucenie całego ciężaru utrzymania kulejącego
systemu emerytalnego na barki pracowników kosztem ich życia i zdrowia.
zaopatrzenie emerytalne jest problemem systemowym i politycznym i
dlatego musi byś ujęty systemowo z uwzglednieniem wszelkich
uwarunkowań wynikających ze stosunków społeczno - ekonomicznych. Tzn.
struktury zatrudnienia, rzeczywistego czasu pracy, warunków pracy,
struktury dochodów społeczeństwa i całego systemu zabezpieczenia
społecznego na wypadek utraty pracy bądź zdolnosci jej wykonywania.
Pracować do 65 roku życia można w wielu zawodach pod warunkiem, że nie
będzie to praca wyniszczająca. Siły pracownika musza być rozłożone na
te lata równomiernie. Dziś ludzie eksploatowani są w ciągu 10 -15 lat,
Pracujący 10 i więcej godzin na dobę przez 6 dni w tygodniu
przepracowują w te 15 lat normę taką jaką przepracowaliby w 35 lat
pracując zgodnie z kodeksem pracy. Wcześniejsze emerytury są dla nich
zbawieniem, bo odpracowali swoje. Szaleństwem jest odebrać ludziom to
prawo nie oferując nic w zamian. Podnieść wiek emerytalny można tylko
w ten sposób, że ilość pracy równomiernie rozłoży się w czasie.
Oznacza to zmniejszenie obciążeń krótkookresowych czyli dniówki
roboczej i wymiaru tygodniowego. Wymaga też skrupulatnego
przestrzegania czasu i warunków pracy pod baczną kontrolą
upoważnionych organów władzy publicznej. W każdym razie rozwiązanie
problemu wcześniejszych emerytur wymaga podejścia systemowego i musi
być to punkt widzenia długodystansowca. Nie może się wszystko
ograniczyć do nałożenia na pracowników nowych obciążeń.
Zaletą takiego rozwiązania jest odciążenie systemu emerytalnego, o co
wszystkim chodzi. W ten sposób obciążenia rozkładane są równomiernie
na całe społeczeństwo. Pracownicy godzą się pracować kilka lat dłużej
ale w spokojniejszym tempie, mniejszymi "dawkami". Zatrudniciele
rezygnują z części zysku godząc się na 7 godzinny dzień pracy i 5
dniowy tydzień pracy. Maja za to jednak pracowników wypoczętych,
zdrowszych bardziej kreatywnych. Spadnie absencja chorobowa a budżet
zyska bo może społeczeństwo będzie zdrowsze.
Skracając dniówkę pozostanie jeszcze wiele pracy dla innych. Kiedy
podniesie się nagle wiek emerytalny pewnym grupom zawodowym
zablokowany zostanie do nich dostęp następnemu pokoleniu co wywoła
kolejne strukturalne bezrobocie.
Środki do celu są ogólnie w UE znane. Przede wszystkim aktywne państwo
jako strażnik praw pracowniczych, zmiany w systemie podatkowym na
rzecz wyższego opodatkowania nadgodzin (system skandynawski), pomoc
pracownikom tracącym zdolność do wykonywania swojego zawodu z
jednoczesną gwarancją socjalną.
Bez tego rozmowy staja się bezprzedmiotowe bo pozostaje oczywista
odpowiedź na pytanie: czy godzimy się na narzucenie nam nowego
brzemienia? NIE
co ma hiszpański do tłuków we biurze Tuska???
pobiedim wsiegda towariszcz...bliżej ci będzie geograficznie i mentalnościowo, hehe...
"Akcja związkowców jest wyrazem sprzeciwu wobec rządowego projektu ustawy o emeryturach pomostowych, pozbawiających setki tysięcy pracowników prawa do przechodzenia na wcześniejszą emeryturę."
Co tutejsi lewicowcy na fakt, że mamy najmłodszych emerytów w Europie, a może i na świecie? I że emerytury pomostowe w dużej mierze uderzają w młodych ludzi, którzy dopiero zamierzają wejść w rynek pracy? Znam pięćdziesięcioparoletnich emerytów, którzy dorabiają sobie do emerytury drugą pensję.
Wszak WZZ S80 to "faszyści", "komuniści" "totalitaryści" i Michnika nie lubią, a jeszcze z PPP się kumają.-)))))
A na poważnie WZZ S80 to jedyny związek zawodowy który nie pęka.
Co to znaczy "bez obowiązku odrabiania chorobowego"? TOWARZYSZE - ROZSADKU!!! tak było do tej pory i nie bądżmy z a bardzo radykalni żądając zniesienia czegoś bez czego rozmowy o emeryturze za "przepracowane lata" będą bezprzedmiotowe bo nas oleją!!! kiedy mówimy o latach przepracowanych obowiazek odrobienia zwolnien i urlopów bezpłatnych jest integralną częścią takiego rozwiązania. tego nie dotyczy wiek emerytalny ale staz musi byc cały.
Radzę trochę zorientowac się o co walczymy.
poza tym błędem akcja jak juz pisałem potzrebna i słuszna.
Ty jako lewicowiec używasz zwrotu "rynek" pracy???
czyli okupacje biur, głodówki są akcjami awangardowymi. Jeśli związek zawodowy nie może już lub jeszcze zmobilizować mas członkowskich, a tym bardziej większości pracowników to rzuca do akcji działaczy lub aktyw. Tylko tyle,nic więcej. Zrobili to niedawno liderzy OPZZ,Solidarności i FZZ, przez kilkanaście godzin okupując Ministerstwo Pracy, przedtem przez dwa dni rzucając przed Kancelarię Premiera po 5 tysięcy ludzi. Tego Ziętek nie ma, więc postanowił przelicytować Guza, Śniadka i Siewierskiego zajmując biuro poselskie Tuska na dłużej. Sprawa słuszna, życzę powodzenia, jeśli będzie przy tym drobny lans, to nie szkodzi. Tylko nic nie spieprzyć, panowie.
(Prawie) każdemu atakowi na Donka i rząd życzę powodzenia. Nie zmienia to faktu, że hasło strajku powszechnego i to na dobitkę w wykonaniu Sierpnia'80 (ale w imieniu wszystkich wezwanych do tego związków) wydaje się trochę nieadekwatne od sytuacji - także sytuacji życia związkowego w Polsce.
Jakie OPZZ i S są, takie są, ale Sierpień'80 nie powinien ich wrabiać w akcję z nimi nie uzgodnioną, IMHO.
A gdzie postulaty o wiecznej młodości,piękności,zdrowiu i bogactwie dla wszystkich?
Jestem wolnym człowiekiem. Mogę używać zwrotu jakiego chcę.
To nie jest nośne. Wódz mało przekonywujący. Choć przyzneję, znam go tylko z obrazków filmowych. Wezwanie jednak do strajku generalnego tylko po to, by niektórzy mogli wcześniej przejść na emeryturę, niewielu ściśnie za gardło. Wręcz przeciwnie, może wywołać odwrotny skutek, bo zapomina o dość powszechnie ugruntowanym egaltaryźmie. Lepper nośniejsze jednak społecznie znajdował powody dla swoich... Szkoda, że tak się stało, bo przegrana jest pewna.
bolesław już powiedział, że "użyłby siły przeciwko związkom".
Dalej Wałęsa, wyprowadzajcie czołgi z Donaldem na ulice.
Co za młot...
Do strajku powszechnego nie dojdzie, ale może przynajmniej ktoś się dołączy. Cel sensowny. Szczególnie w kwestii emerytur nauczycielskich :-)
złamał przynajmniej dwie obowiązujące w rzeczywistym państwie prawa zasady:
1. lex retro non agit - prawo nie działa wstecz.
2. pacta sunt servanta - umów (między państwem a obywatelem)należy dotrzymywać.
Dlatego też akcję Sierpnia jak najbardziej popieram.
chłopaki i dziewczyny z s'80 nie pękają - a antyzwiązkowym kreaturom już grzdyl skacze! wałęsa chętnie by pacyfikował, a wielgachne centrale, co najwyżej mogą pouczać i jęczeć coś o dialogu - kiedy to się do licha skończy, co? liczę, że inne związki wezmą przykład z s'80 i też zaczną ostrzej pogrywać z tuskomatem!
brawo!!!
i tyle:D
Pewnie. Chodzi mi tylko o odrzucenie liberalnej terminologii.
Wyartykułowanie innych postulatów niż tych związanych z wcześniejszymi emeryturami jest konieczne, aby zdobyć społeczne poparcie dla Was. Powinniście, Towarzysze, powiedzieć wyraźnie, że to Wasz wyraz sprzeciwu wobec całego neoliberalnego szaleństwa, cofającego Polskę do XIX w. albo przenoszącego ze środka Europy do Ameryki Łacińskiej. Inaczej ludzie machną ręką, stwierdzając, że "związkowcy biją się o jakieś tam swoje przywileje". Jeżeli zostaną podniesione kwestie prywatyzacji służby zdrowia, nie podwyższania płacy minimalnej podczas szalejącej inflacji, liberalizacji kodeksu pracy itp., wtedy można liczyć na poparcie. Ogrom antyspołecznych intencji i działań rządu Tuska i PO daje szerokie pole manewru.
ma niewiele wspólnego z prawdziwym egalitaryzmem, to jest myśleniem o polityce jako procesie służącym zachowaniu równowagi pomiędzy wszystkimi grupami społecznymi, tak żeby na danej decyzji politycznej skorzystali możliwie wszyscy.
Lewicowość w Polsce sprowadza się do egoistycznego załatwiania spraw przez konkretne grupy społeczne. Główną bazę związkowców stanowią ci, którzy są zainteresowani możliwością przejścia na wcześniejszą emeryturę. Jaka będzie emerytura dzisiejszych 20, 30-latków - ich już nie interesuje. Dominuje za to działanie w myśl zasady "sądy sądami, a sprawiedliwość musi być po naszej stronie".
wybacz, ale nie znajduję powodów do zachwytów, a zatem i dla pochwał. Bo niby co ta akcja sprawi? Że Tusk spotka się z protestującymi? Może i spotka, mało to spotkań się organizuje? A może pod wpływem okupacji biura zrezygnuje z planów zmian w kwestii emerytur? Wolne żarty, bądźmy poważni, rząd z 50-procentowym poparciem w sondażach musiałby na łeb upaść, żeby zmieniać swoje plany w obliczu okupacji biura Tuska.
Zdarzały się nawet Sierpniowi znacznie sensowniejsze akcje niż ta. Natomiast ten wojowniczy awangardyzm w sytuacji, gdy za protestującymi nie stoi żadna poważna siła, to sztuka dla sztuki albo dla... autoreklamy i udowodnienia całemu światu, że Sierpień też się liczy w rozgrywce rządu ze związkowcami. Jeśli Sierpień zrobi demonstrację 20 tysięcy osób, strajk na większą skalę w sektorze publicznym albo blokady dróg w 100 miejscach kraju na raz, to pogratuluję mu szczerze i ponad politycznymi podziałami. Natomiast póki co gratulować nie ma czego, ani też czym się emocjonować.
w sam raz na film z Markiem Kondratem
niż "patriotyczny" spektakl w reżyserii Bohdana Poręby. Nie żebym do czegoś pił..
Wiedziałem, że to bladź, ale żeby do tego stopnia?!! Aż mnie przytkało. I jak rzadko - słów mi brakuje, tylko łapy świerzbią, żeby zdzielić knura w ryj.
i "antifa" już gadają o "komunofaszystach" z S 80,
Co do wałęsy to on by pewnie wysłał GROM,wszak to znany "związkowiec" popierający Reagana,Teatcher i Busha
mający takich przyjaciół jak właśnie już tu wymienionego Reagana czy "żelazną damę" nie poradził się chyba swoich ekspertów od wystąpień w telewizji bo naprawdę przegiął...choć Olejnik to wisiało...
Zwyczajny s-syn...
Polska "Antifa" to żałosne typy podszywające się pod tradycje ruchu zapoczątkowanego w głównej mierze przez niemieckich komunistów...
Tyle że kto o tym z polskich "antyfaszystów" będzie się zajmował historią...no chyba że tą PRL-u...
Według PRL-owskiej terminologii mówiło się:
"Co wy tu obywatelu Kończyk z jakimś rynkiem pracy wyjeżdżacie?".
Mi jednak miło by się zrobiło, gdybym przeczytał:
"Panie Pawle, terminologia "rynek pracy" została wymyślona przez liberałów i, moim zdaniem, nie najlepiej oddaje to, co Pan chce przekazać". ;)
U nas to tylko towarzysze (ew. koledzy)!
"Pan" jest reakcyjny. Wiem.
Coz jest zlego w pojeciu "rynek pracy"? Nie tylko liberalowie go uzywaja, ale nawet i marksisci majacy pojecie o ekonomii. Taki Marks jakos uzywal w Kapitale wszystkich pojec, jakie stworzyla klasyczna ekonomia i nie stal sie od tego liberalem.
Też mi się tak wydaje. Ale problem jest w czym innym: próbowałem się dowiedzieć co reszta forumowiczów sądzi o tym, że mamy najmłodszych emerytów w Europie, a w odpowiedzi dostałem kuksańca za "rynek pracy".
Ponadto trzeba go zapraszać na każdą galę, mimo że jej gospodarza notorycznie obraża.
Nobel oblige ....
Zwrot "rynek pracy" już sam w sobie zawiera treść fałszywą jaką jest zwrócenie uwagi na to iż rzekomo to dzięki temu temu rynkowi czy właściwiej byłoby powiedzieć rynkom ludzie mogą podjąć pracę.
Liberałowie ubóstwiają ten termin ponieważ z reguły powołując się na niego, dowodzą że przecież każdy niezatrudniony może ubiegać się o pracę ponieważ to ten rynek czy rynki stwarzają tzw. możliwości rozwoju.
O co Wam chodzi, towarzysze? Czy myśl, że w przypadku pracowników i pracodawców również mamy do czynienia z popytem i podażą, napawa Was abominacją?
Lewica znalazła nowy front walki z kapitalizmem: SEMANTYKĘ.
"niewidzialna ręka wolnego rynku"
"rynek pracy"
"pracodawca"
"wydajność pracy"
"elastyczność czasu pracy"
"terroryści ze związków zawodowych"
"wszechogarniający socjalizm"
"koniec historii"
"osoby leniwe"
"uciążliwe podatki"
i...
"wizy amerykańskie"
Sierpien 80 walczy, a reszta co?
Zwiazkowcy brać przykład z Sierpnia!
Otworzyles mi oczy na to jakim to prymitywnym liberalem byl taki Marks, ktory notorycznie uzywal pojecia "rynek pracy" w Kapitale, np. w rozdziale szostym.
samego Marksa by wygonił z lewicy jako burżuazyjnego rewizjonistę.
Mnie najbardziej bawi termin "produkty bankowe".
Z tymi "produktami bankowymi" to rzeczywiście bełkot - produkt jest z definicji materialny i konkretny (a funkcje wymienne może mieć w barterze), bankowe to mogą być usługi.
Ale z "rynkiem pracy" bym się nie czepiał za bardzo - przecież to opis, a nie wartościowanie.
Warto natomiast pamiętać, czym z definicji różni się rynek pracy od wszystkich pozostałych rynków produktów lub usług (w skrócie: przede wszystkim od popytu efektywnego na wytwarzane produkty - oraz siatki płac - a nie od relacji popytu/podaży pracy).
na razie to "walczy", okupując biuro i lansując się przed kamerami troszeczkę związkowców z Sierpnia 80, jakieś cztery autobusy na mój gust. Chyba nie chcesz powiedzieć, że to Sierpień wystąpił z całą swoją potencją???
Na razie Ziętek bardzo szuka wsparcia, czego dowodem jest wspólna konferencja z Guzem. Ziętek zrobił tam to samo co Guz - wezwał Tuska do rozmów.
Lotta continua, jeszcze trochę konferencji prasowych podniesie na wyższy poziom krwawą walk klasową proletariatu...
Właśnie to wydaje mi się najsłabszym punktem - brak wcześniejszej współpracy z silniejszymi związkami i potem zwracanie się do nich z prośbą o wsparcie.
Tyle że burżuazja właśnie często się posługując tymi pojęciami współcześnie dodatkowo je wartościuje jako język rzekomo właściwszy i odpowiedniejszy dla otaczającej rzeczywisotści.
Nazywanie rzeczy po imieniu dla burżuazyjnych interpretatorów sytuacji politycznej i gospodarczej wykraczałoby poza obronę panowania politycznego i ekonomicznego klasy kapitalistycznej.
Wyrafinowane sztuki manipulacji słownej to w głównej mierze coś co kapitał w starciu z proletariatem używa w celu, pomniejszenia swoich krzywd jakie dokonuje on dbając tylko i wyłącznie o utrwalenie swojej dominującej pozycji.