ale mimo wszystko dziwnie wygląda na lewicowym portalu njus o Afganistanie, w którym nie ma ani słowa o okupacji tego kraju (m.in. przez polskich, łupieżczych najemników).
co złupili polscy łupieżczy najemnicy...no i kto ich najął i jakie pieniądze oprócz łupów dostają...
Faktycznie, patriarchat to smutny wypadek. Ot, jak brzuch bolący z przejedzenia. A news nic nie wart, bo o prawdziwych problemach nie ma. Tylko o jakichś tam dziewczynkach... No "smutny wypadek ALE..."
Gdyby chciec umiescic te wiadomosc we wlasciwym jej kontekscie trzebaby chyba przedstawic w skrocie historie Afganistanu od conajmniej 30 lat.
A sam wypadek nie tyle smutny co przerazajacy. Noz sie w kieszeni otwiera...
widać, że chcesz dobrze, ale - wybacz - ta wstrzemięźliwość chyba nie przynosi ci chluby. "Smutny wypadek, ale..."? A cóż to za jakieś zgniłoliberalne wyważanie racji w stylu "z jednej strony, z drugiej strony"? Dlaczego wypadek - czyżby chłopakom kwas wylał się przez pomyłkę? A przede wszystkim - dlaczego smutny? Bądź mężczyzną, i nazwij rzeczy po imieniu; daj wyraz swym lewicowym uczuciom i pochwal śmiały akt tych młodzieńców, w którym tak pięknie zaznaczyła się niezłomność afgańskiej tradycji i afgańskiego ducha oporu wobec najeźdźcy.
Dres: zapewne tylko tyle, ile wypłaciło im z premii za udział w tej bandyckiej wyprawie MON. Ale drobny gangster-nieudacznik podwieszony pod większego nadal pozostaje gangsterem.
Bomba: kwestia proporcji. Inaczej odebrałbym to w serwisie tragicznych wypadków, inaczej - na lewicowym portalu politycznym, który prezentował zazwyczaj konsekwentnie antywojenne stanowisko. Już analizy relacji miedzy imperializmem USA a różnymi grupami fundamentalistycznymi (uzbroił Al-Kaidę i talibów człowiek prowadzący od lat interesy z Reaganem i Bushami, wściekły, że to nie nim posłużyli się Jankesi przy pierwszej wojnie w Zatoce) nie żądam.
na to nie poradzę, że nie czaicie, o co mi chodzi. Przecież to oczywiste, że to tragedia spowodowana fanatyzmem i nie ma usprawiedliwienia. Ale - patrz mój poprzedni wpis.
przede wszystkim dlatego, że w tym przypadku nikomu nie przyszłoby do głowy posyłać dziewczynek do szkoły.
że Afganistan talibów nie był "wolny".
ze atak byl na szyickie dziewczynki idace do szyickiej szkoly i w szyickiej dzielnicy.hmm..raczej watpie zeby to bylo spowodowane ze one szly do szkoly raczej to kim sa a kto za atak moze byc odpowiedzialny ?lista dluga a prawdopodobnie ktos kto bedzie mial z tego korzysci.
przybyli do Afganistanu na ratunek cywilizacji zachodniej, kobietom i mniejszościom.
Amerykanie
przybyli do Afganistanu na ratunek cywilizacji zachodniej, kobietom i mniejszościom.
zapomniales wyliczyc:krasnoludki,biedronki i delfiny.te ostatnie byly tak samo obecne i zagrozone w afganistanie jak cywilizacja hehe "zachodnia".
podsunął interesującą sugestię. Amerykanie wygrali wojnę w Iraku w dużej mierze dzięki temu, że udało im się napuścić szyitów na sunnitów i wykrwawić siły oporu w wojnie domowej.
"Amerykanie WYGRALI wojnę w Iraku w dużej mierze dzięki temu, że udało im się NAPUŚCIĆ szyitów na sunnitów i wykrwawić siły oporu w wojnie domowej.
Co do tej WYGRANEJ wojny to oczywiście żartujesz, bo ja "osobiście wiem, że śmiem wątpić" w tę WYGRANĄ...
Natomiast w NAPUSZCZANIU jednych grup religijnych (etnicznych, narodowościowych...) to nic nowego w wojnach imperialistycznych i grabieżczych. Jednakże Jankesi osiągnęli w tej dziedzinie mistrzostwo świata.
(_*_)
Wojna nie skończyła się dla Jankesów zwycięstwem - natomiast do ich częściowych sukcesów należy zaliczyć właśnie to napuszczeni różnych grup etnicznych i wyznaniowych na siebie miast wspólnej walki z okupantem. To "turbodoładowanie" fundamentalistów i separatystów jest więc efektem okupacji, jednak śladu analizy tych współzależności nie ma tekście njusa - i stąd moje krytyczne uwagi w tym wątku. Njus jest po prostu skopiowany z doniesień agencyjnych, gdzie tak samo wyglądałby, gdyby rzecz dotyczyła jakiegokolwiek innego miejsca na ziemi, gdzie integrystycznych wariatów też nie brakuje.
że w newsach nie umieszczamy interpretacji. Natomiast Twoja Michale interpretacja jest - wybacz - absurdalna i cyniczna. Ideologiczna ślepota na "genderowe bzdury" skłania Cię do stwierdzenia, że cierpienie dziewczynek jako kobiet w ogóle się nie liczy, liczą się jedynie okupacja i waśnie wyznaniowe. Tymczasem to nie chłopcy zostali zaatakowani, lecz dziewczynki i - niezależnie czy chodziło o waśń religijną czy "zwykłą" nienawiść do idei żeńskiego kształcenia - właśnie jako kobiety padły ofiarami agresji. Tendencyjności Twojego ujęcia nie zmieni to, że wyzwiesz kogoś od sługusów imperializmu, bo ośmielił się poinformować o fakcie niepasującym do Twojego ideologicznego założenia. Żal, że Afganki są skazane często na takich "obrońców" przed okupacją. Na szczęście, są też inni, widzący rzeczywistość w nieco mniej zacietrzewiony sposób.
Autor njusa może dodać wyodrębniony formalnie komentarz (np. taki http://www.lewica.pl/index.php?id=17536), o ile w ogóle chce. Jak dotąd wszystkie wydarzenia z Afganistanu, Iraku czy Serbii relacjonowane na tym portalu odnosiły się mniej lub bardziej do realiów okupacyjnych i skutków wojny. Także w tym przypadku łatwo zresztą wykazać sprzężenie zwrotne między okupacja a napędzaniem ruchów fundamentalistycznych i konfliktów wewnętrznych, na co zwrócił uwagę pazghul.
Nikogo od sługusów nie wyzywałem, nie pisałem też o "genderowych bzdurach". Stwierdziłem jedynie, że wiadomość, bazująca w całości na notatkach z popularnych i szeroko dostępnych serwisów informacyjnych, jest kiepsko zredagowana i nie pogłębia postrzegania okupacyjnej rzeczywistości Afganistanu. Zdanie to podtrzymuję.
O ile rozumiem, Michał sugeruje, że informacja mogłaby być dopuszczalna, gdyby Kasia Sz. opatrzyła ją słusznym komentarzem w rodzaju "smutny wypadek, ale pamiętajmy, że jeszcze smutniejsza jest okupacja". Bez takiego komentarza jest niesłusznie, bo kto wie - może ci chłopcy wcześniej ustrzelili jakiegoś okupanta? Jeżeli ustrzelili, to przecież żaden prawdziwy lewicowiec nie powinien się ich czepiać. A jeśli już koniecznie musi, jeżeli ma taką fanaberię, że przejmuje się lokalnymi sprawkami w rodzaju jakiegoś tam wylanego kwasu, to niechże przynajmniej wykaże "sprzężenia zwrotne"... Wiadomo przecież, że durny czytelnik bez takiej pomocy sobie nie poradzi i jeszcze, nie daj Bóg, skupi uwagę na nieszczęściu zaatakowanych dziewczynek zamiast po raz kolejny rozsierdzić się na okupantów. A to przecież marnotrawstwo miejsca na portalu.
No ale widzę, że Michał nie musi się martwić - jego czujna interwencja skierowała dyskusję na właściwe tory.
czemu nie napisać krócej, ze ten news pasuje do Twego obrazu jako barbarzyńskiergo kraju, wyzwalanego przez rycerza wolności Debijusza?
A natomiast uwagi Michała wywołują w Tobie dysonans poznawczy?
AFGANISTANU jako barbarzyńskiego kraju...
po prostu jakość rozumienia zdarzeń zależy od umieszczenia ich w sensownym kontekście. Przypuśćmy, że Newton opisałby kolor i smak jabłka, które mu spadło na głowę. Nie skojarzyłby go natomiast z siłą grawitacji. Co ciekawego by z tego wynikło? Nico.
Inny przykład. Jesteśmy w Niemczech w roku 1936. Spotykamy robotnika, który opowiada nam, że w czasach Weimaru głodował, ale pod rządami Adolfa mu się poprawiło. Ktoś z bywalców knajpy, w której z nim gadamy, rzuca w niego kuflem piwa.
I co? Mielibyśmy prawo opisać ten wypadek a la lettre? Olewając kontekst? Sugerując tym samym - choćby właśnie przemilczeniem kontekstu - że głównym problemem Niemiec jest to, że nie wolno się tam przyznawać do sympatii dla Adolfa?
że w Iraku jest teraz remis. Amerykanie zminimalizowali straty, ale nadal kontrolują Irak nie w pełni i dość powierzchownie. Jakie wpływy ma ich marionetkowy reżim? Nikłe.
dlatego, że nie miałoby to nic wspólnego z prawdą. Ani nie uważam Busha za rycerza wolności, ani też komentarz Michała nie wywołuje we mnie dysonansu poznawczego. Raczej coś na kształt ponurego rozbawienia.
Odnoszę natomiast wrażenie, że informacja dotyczyła trochę czego innego niż okupacja Afganistanu - jeśli wczytasz się uważnie, być może zauważysz, że chodzi o atak na dziewczynki idące do szkoły, które to dziewczynki oblano kwasem. Związek tego wydarzenia z okupacją nie jest jakoś specjalnie oczywisty. Nie wydaje mi się też oczywiste, że jeżeli takiego związku się nie wykaże, samo wydarzenie jest już niewarte wzmianki.
Owszem, oblewanie dzieci żrącym kwasem uważam za barbarzyństwo - czy to jakiś strasznie wsteczny pogląd, po którym rozpoznajesz zwolenników Busha?
wybacz, ale oba twoje porównania - zwłaszcza to drugie - są zwyczajnie bałamutne. Chyba że naprawdę uważasz, że
a) całe wydarzenie jest po prostu banalne i niewarte wzmianki (to by jakoś uzasadniało przykład z Newtonem - aczkolwiek pierwsze słyszę, żeby naczelne zadanie portalowych informacji polegało na tworzeniu nowych paradygmatów),
albo też, że
b) chodzenie do szkoły w okupowanym Afganistanie było ze strony tych dziewczynek jakimś aktem kolaboracji. (Niby że skoro przedokupacyjni władcy nie pozwalali, to pod okupacją tym bardziej wypadałoby siedzieć w domu)
A co do ogólnego przesłania: naprawdę uważasz, że czytelnik tego portalu może przeoczyć fakt, że Afganistan jest okupowany, i że każda informacja stamtąd musi być temu poświęcona? A każde odstępstwo od tej reguły będzie aktem dezinformacji, wspierającym Waszyngton poprzez "przemilczenie kontekstu"?
informacji z Afganistanu, którą dałoby się sensownie zinterpretować bez uwzględnienia kontekstu okupacyjnego.
Przeczytałem trochę tekstów o rozwoju irackiej piłki nożnej pod okupacją USA i czułem przy tym niebezpodstawny niesmak.
Stary Hegel powiedział mądrze, iż prawda jest całością.
Gdyby wystarczyło notować izolowane spostrzeżenia, to bylibyśmy głupsi od lepiej niż my słyszących, widzących i wąchających kotów.
W danym wypadku warto się zastanowić:
- jaki związek mają zachowania określane jako fundamentalistyczne z okupacją? Negatywny? Tak mówili np. spartakusowcy o radzieckiej okupacji Afganistanu. I to samo teraz twierdzą neokonie o swojej, amerykańskiej okupacji. A może ten związek jest właśnie pozytywny? Jest na to niemało dowodów.
- trudno jakoś skomentować omawiany incydent, nie domyślając się jego prawdopodobnego sprawcy. Czy chodzi o sunnickich talibów? A może szyici dyscyplinują w ten sposób swoje rodziny o nastawieniu bardziej świeckim? Może czynna była tu grupa o charakterze prowokatorskim? Kto wie, czy najbliższe prawdy nie jest to trzecie.
I tak dalej...
Bez refleksji i kontekstu nic własciwie z tego newsa nie wynika. Chyba, że uważasz go za pożyteczny o tyle, że można się z niego dowiedzieć, iż dzieci (lub szczegolnie dziewczynek) nie należy oblewać kwasem. Wydaje mi się to tzw. prtawdą prawdziwą. Ja, na przykład probowalem kiedyś oblać kolegę (wprawdzie nie koleżankę, co by Ciebie chyba bardziej zaciekawiło), używając do tego kwasu z zestawu "Ijunyj chimik". Zostałem za to ukarany. Odtąd prob tego typu już nie ponawiałem.
Co Wam to przypomina?
Bo mi wypowiedź katolickiego biskupa o kruszeniu feministki kwasie solnym, i o tym, jak niedługo potem w Krakowie (podczas przemarszu) złapano katolickiego fanatyka ze słoikiem kwasu.
Deja vu.
Mnie też.
O ile pamiętam, to "feministycznym betonem", zasługującym jedynie na potraktowanie kwasem solnym nazwał jedną z czołowych polskich feministek biskup Pieronek. Obok Filozofa Życińskiego, Gocłowskiego i Michała "Moja Wina Jest Bezsporna" Czajkowskiego - przedstawiciel Kościoła "otwartego", LIBERALNEGO (w obydwu znaczeniach, ale z naciskiem na pierwsze), nastawionego na "konsensus i dialog", unikającego "nieodpowiedzialnych radykalizmów", forsowanych przez "niewyżytych Katonów" i ludzi "chorych z nienawiści".
ABCD - subtelny kontekstualizator zjawisk wszelakich.
Przy okazji: ABCD, kiedy wytłumaczysz się z obrony biby u prezydenta?
biskup posłużył się metaforą.
Mówiąc o "kwasie" i "betonie", miał on na myśli nikłą szansę na przełamanie myślowych stereotypów.
Moje pytanie: czy jeśli nauczyciel powie, ze niektórym jego uczniom przydałoby się nalać trochę oleju do głowy, to czy nawołuje on do przewiercenia im czaszek tak, aby zrobić w nich dziurki do wlewania oleju?
Prawda, że nie?
a z czego tu się tłumaczyć?
Każdy rozumie, że z okazji rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę u prezydenta odbyło się uroczyste przyjęcie gości zagranicznych.
Kilpikonna: wyjaśnianie, że nie jest się tytułowym wielbłądem do łatwych nie należy, ale spróbuję. Nic nie jest mi bardziej obce niż (spotykany czasami na lewicy, niestety) infantylny zachwyt nad absolutnie wszystkim co nosi tylko ZNAMIONA antyimperializmu i antyamerykanizmu. Nic, nawet danie możliwie największego łupnia Jankesom przez talibów czy Al-Kaidę nie usprawiedliwiają w moich oczach ani ich skrajnie fundamentalistycznej tożsamości, ani czynionych w jej imieniu zbrodni. Zwłaszcza, gdy grupy te mają za sobą przeszłość pełną wielu lat uprzedniej współpracy z Amerykanami.
Nikomu nie życzę jednak mentalności tuwimowskiego mieszczanina, który napaści na szyickie dzieci w okupowanym przez Amerykanów i m.in. Polaków, a zamieszkałym także przez odmienne etniczne i wyznaniowe grupy Afganistanie WIDZI ODDZIELNIE wobec tego, co tam się dzieje od siedmiu (a w sumie to co najmniej 30) lat. W żaden sposób nie ujmuje to współczuciu dla ofiar tej tragedii ani winy jej sprawców.
Bajdełej mam nadzieję, że Twoja wrażliwość na cierpienie obejmuje także cywilne ofiary, które zginęły z rąk okupantów, np. przy ostrzeliwaniu przez jankeskie i brytyjskie żołdactwo przyjęć weselnych?
przynudzasz jak diabli, a na dodatek mieszasz i rozwalasz wątki.
Mam swoje wątpliwości co do części środowisk feministycznych, ale zoologicznie nie cierpię magdalenkowo-michnikowskiego skrzydła polskiego Kościoła, więc w tej sprawie broniłbym jednak owej feministki.
niezlymi metaforami te biskupy sypia!
a nie przychodzi im czasem do madrych glow ( biskupich ) ze sluchaja ich prostaczkowie ( ktorych sami hoduja i ktorych chcieliby wiecej wkolo ) ktorzy ich metafizyczne metafory moga pojac wprost i bez zbednych przenosni...????
chyba inteligentny czlowiek powinien uzalezniac forme wypowiedzi od poziomu sluchaczy... tak mi sie zdaje...
chyba ze poziom intelekualny owych biskupow jest niewysoki... albo perfidia i zaklamanie osiaga Himalaje!
hahahaah!