Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Salwa-Syzdek: Z myślą o nowej Polsce

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

..

To prawda, ze postac Wasilewskiej nie jest jednoznaczna, jak to sie obecnie przedstawia. Ale akurat w przypadku tej postaci taka hagiografia, jak w tym artykule to zupelna zenada. Nic innego nei robila, tylko pomagala dzieciom i walczyla o pokoj ;-)

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-17 09:14:03, suma postów tego autora: 4863

"Trybuna Robotnicza"

Oto pomysł na lewicę XXI wieku: hagiografia Wandy Wasilewskiej. A nie lepiej od razu dawać przedruki z wiekopomnych wydawnictw "Książki i Wiedzy"? Treść ta sama, a na interpunkcji znali się wtedy lepiej niż dziś ekipa Zalegi.

autor: Durango 95, data nadania: 2008-11-17 11:44:37, suma postów tego autora: 3848

nowa książka z prawdziwymi wątkami dotyczącymi Wasilewskiej

http://www.swiatksiazki.pl/webapp/wcs/stores/servlet/ExtendedProductDisplay?catalogId=10201&storeId=10001&productId=146250&langId=1

"Pasjonująca monografia, opowiadająca skomplikowane koleje losów polskich literatów o lewicowych poglądach, obejmująca lata 1918-68. Wśród kilkudziesięciu bohaterów tej książki są m.in. Miłosz, Jasieński, Tuwim, Słonimski, Broniewski, Wat, Stawar, Stande, Wasilewska... Jak kapryśna i okrutna historia ich czasów wpłynęła na ich życie? Pełna faktów, anegdot, doskonale udokumentowana i błyskotliwie napisana praca profesor historii Uniwersytetu w Yale otrzymała prestiżową nagrodę im. Fraenkla londyńskiej Wiener Library".

Prawdę mówiąc też bym nagrodził tę książkę-zarzucanie pani profesor pisanie hagiografii mija się z celem jeśli weźmiemy pod uwagę, że zagraniczna autorka ukazuje Wasilewską ... identyczną jak w artykule w Trybunie Robotniczej. To osoba chorobliwie nieśmiała, ale równocześnie bardzo zauważalna i podziwiana już w okresie międzywojnia, której wybory nie mają charakteru stricte określenia własnej narodowości, lecz polityczny. To osoba bardzo wrażliwa ostro reagująca na krytyczny nekrolog podziwianego przez nią Tuwima, emocjonalna, zżyta z żołnierzami I Dywizji i kochana przez nich, krzycząca na Mikołajczyka gdy orientuje się że powstanie warszawskie naprawdę wybuchło-"Jak śmieliście wyrządzić tak potworną krzywdę!". Równocześnie chce mieszkać i pracować w Związku Radzieckim, bo wydaje jej się, że widziała raj na ziemi, troskę o ludzi pracy-potarafi napisać do Broniewskiej: "Ja to wszystko widziałam, a i tak wiem że nikt mi nie uwierzy i będzie mnie uważać za starą wariatkę".

Poznajemy też jej przywiązanie do ojca i okazuje się że nawet komuniści zanieśli kwiaty na grób jej ojca- dopiero córka Wandy, gdy podrosła wyniosła jego książki do piwnicy, powiadamiając matkę słowami: "wszystkie książki dziadka są kontrrewolucyjne".

Bardzo ciekawe są także wypowiedzi autorki o Róży Luksemburg, a raczej jej mało znane wypowiedzi o rewolucji rosyjskiej czy Adolfie Warskim.

Ja też pisałem na temat Wasilewskiej:

http://antykapitalista19171959.salon24.pl/99847,index.html

autor: rewolucjoner, data nadania: 2008-11-18 10:06:45, suma postów tego autora: 490

POTRZEBA WSPÓŁDZIAŁANIA

Ten artykuł może być pomocny w odkryciu żywotnych potrzeb zespołu "Trybuny Robotniczej", który bynajmniej nie kieruje się SPRAWĄ ROBOTNICZĄ (w rozumieniu, jak by powiedział Florian Nowicki, "starej lewicy rewolucyjnej zamkniętej"), lecz pewną całkiem otwartą reformistyczną pragmatyką. Stąd gloryfikacja Wandy Wasilewskiej i tym podobnych działaczy socjalistycznych (jednolitofrontowych) na łamach tegoż pisma.
Wasilewskiej nie chodziło przecież o SPRAWĘ ROBOTNICZĄ, o REWOLUCJĘ SPOŁECZNĄ. To nie ta tradycja. Jako typowa reformistka stawiała jedynie na "potrzebę współdziałania z państwem radzieckim". Tym samym na potrzebę "współdziałania socjalistów z komunistami" (ma się rozumieć lojalnymi wobec Stalina). Zrozumiałe zatem, że w okresie "czystek stalinowskich" była większym "sojusznikiem władzy radzieckiej" (czytaj: Stalina) niż polscy komuniści zdziesiątkowani przecież już wówczas przez "władzę radziecką". To przemawiało nawet do Stalina.
Być może nie znała ona "przestępczej roli NKWD" dla sprawy polskiej (Eleonorze Syzdek chodzi zapewne o "sprawę Katynia"), ale miała pełną jasność co do "nieistotnych szczegółów" (przestępczej roli NKWD dla SPRAWY ROBOTNICZEJ!!!). Znała jednak "telefon Stalina". GDZIE DRWA ROBIĄ - TAM WIÓRY LECĄ. Kto ją będzie z tego rozliczać? Przecież nie Trzecia, ani Czwarta Rzeczpospolita. Nie Polska Ludowa, nie Eleonora Syzdek, nie "Trybuna Robotnicza", nie "obywatele". TO NIE TE KLIMATY I NIE CI LUDZIE. Nie ta hierarchia wartości!!!.
Do WSPÓŁCZESNYCH TOWARZYSZY WANDY WASILEWSKIEJ znacznie bardziej przemawia "sprawa Polska", "los Polaków", "los dzieci polskich". A w tej pragmatyce liczy się już tylko to "co zdziałała [ona] dla Polski i Polaków". To jest ta WŁAŚCIWA DROGA I WŁAŚCIWA WSPÓLNA SPRAWA I WSPÓLNA TRADYCJA. Oczywiście, sprawa wspólna i zarazem sporna z epigonami Trzeciej i Czwartej Rzeczpospolitej.
Ile jeszcze macie tych wspólnych potrzeb?

autor: BB, data nadania: 2008-11-18 12:36:55, suma postów tego autora: 4605

...

Czekam na laurkę o Anatolu Fejginie i Jacku Różańskim.

autor: Lutmann, data nadania: 2008-11-18 12:54:08, suma postów tego autora: 128

do pana B.B.

Najwyższa racją stanu jest fizyczne przetrwanie Narodu,
potem długo, długo nic, a potem dopiero takie dyrdymały
jak honor, wiara przodków,odwieczna wrogość do tych czy innych narodów.
Polacy byli zagrożeni w swym fizycznym istnieniu i stąd
brały się inicjatywy, które bez tej wstępnej oceny,
z dzisiejszej perspektywy mogą się wydać błędne.

autor: tarak, data nadania: 2008-11-19 11:19:29, suma postów tego autora: 3283

HIERARCHIA WARTOŚCI

Hierarchia wartości jest często wypadkową poglądów politycznych, filozoficznych czy religijnych. Pomińmy już poglądy Dmowskiego i Narodowej Demokracji, skoncentrujmy się raczej na dyskusjach w ruchu robotniczym. Część PPS i to napewno ta wpływowa stawiała kwestię niepodległości i sprawę narodową przed kwestią klasową, wyzwoleniem klasy robotniczej, rewolucją. Czego najjaskrawszym przykładem jest Józef Piłsudski. Większość jednak starała się wyważyć te sprawy. W tradycji SDKPiL-owskiej i częściowo komunistycznej kwestie klasowe miały niewątpliwie priorytet. Wanda Wasilewska pozostała nieodrodnym dzieckiem nierewolucyjnej części PPS, z tradycją lewicy rewolucyjnej nic nie miała wspólnego.

autor: BB, data nadania: 2008-11-19 13:23:44, suma postów tego autora: 4605

do panaB.B.

Chyba nic Pan nie zrozumiał.
Ustrój jest zawsze tylko narzędziem do osiągnięcia
tego zasadniczego celu.
Po pierwszej wojnie światowej w Rosji tylko
autorytarna władza, którą później uosabiał stalinizm,
mogła realizować interes narodowy. gdyby wygrał wojnę
domową Kołczakow i jego banda, Rosja stałaby się kolonią
państw europejskich. I dlatego naród rosyjski poparł
bolszewików.
Po drugiej wojnie światowej w sytuacji wewnętrznej Rosji
nic się nie zmieniło - nadal do utrzymania imperium
potrzebna była idea trafiająca do różnych narodów państwa
rosyjskiego. Taka była ich racja stanu.
Do tej racji stanu pasowała im Polska wyznająca te same
idee. I tylko taka Polska mogła istnieć przez następne
45 lat. Nasz wybór był taki: albo taka okrojona suwerenność( nawiasem mówiąc nie mniejsza w ostatnim okresie niż obecnie), albo całkowita destrukcja państwowości ze wszystkimi tego skutkami. Polacy nie mieli
możliwości obrania sobie systemu politycznego w którym chcą żyć.Mogli tylko dostosować się do silniejszego, i
to była NASZA racja stanu.

autor: tarak, data nadania: 2008-11-19 16:57:13, suma postów tego autora: 3283

Szanowny Panie Tarak

niewiele piszących tu osób ma w ogóle pojęcie, co oznacza "państwo" w sensie kraju. Bardzo chętnie przeczytałabym Pana wykładnię na ten temat albo proszę o jakieś namiary do samoedukacji.
Mało kto z Polaków zadaje sobie trud wejścia w czyjeś położenie i spróbowania wówczas realizacji swoich uprzednich racji, choćby wirtualnie. Co można w ogóle powiedzieć o ludziach mówiących jednym ciągiem o prawach człowieka, wolności i tym, że Ukraina powinna należeć do Polski?

Tak ogólnie to informuję tych, których to interesuje, że mam od dwóch miesięcy nowe dwa pieski, które zechciały z nami zamieszkać; wycieram siki, zbieram kupki, daję syropki, gotuję kaszki i uczłowieczam się przyglądając się ich zabawom, ich gotowości do błyskawicznego zawarcia rozsądnego kompromisu w walce o gnacik i niezwykle harmonijnej koegzystencji, gdy wtulone w siebie cichutko pochrapują śpiąc głęboko. To jest właśnie prawdziwe życie: jak jeść-to jeść, jak spać- to spać, jak złość- to prawdziwa, ale jak rozejm-to też naprawdę. Nie to co relacje międzyludzkie z boksowaniem przeciwnika w aksamitnych rękawiczkach z ukrytym kastetem na ręce. Cały dowcip polega na tym,że czas wszystkim ucieka jednakowo i robiąc złe rzeczy nie ma już czasu na te dobre. I na tym, że nikt nie dostanie powtórki z dnia minionego na naprawienie własnych głupot. Koniec dla każdego jednaki więc nie ma o co aż tak walczyć. Pozdrawiam wszystkich, którym moje pozdrowienie jest miłe.

autor: nana, data nadania: 2008-11-19 18:40:05, suma postów tego autora: 4653

w artykule pada zabawne sformułowanie

III Rzesza dokonuje "agresji", ZSRR "wracza". Tak jak teraz. USA i NATO wykonują "misje", a Rosja dokonuje "agresji". Mdli mnie zakłamany język niezależnie od kogo pochodzi. Czy od prawactwa czy od lewactwa.

autor: Panek, data nadania: 2008-11-19 22:51:31, suma postów tego autora: 896

TARAKU,

Rozumowanie w kategoriach "narodu" i "racji stanu" typowe jest dla elit politycznych kolejnych Rzeczypospolitych. Niemniej i tak Wanda Wasilewska nie może oczekiwać od nich zrozumienia. Oczywiście, za wyjątkiem "sierot po PRL". O względy tych "sierot" ubiega się też zespół "Trybuny Robotniczej". Rzecz jednak w tym, że trzon tego zespołu stanowią członkowie i sympatycy najbardziej eklektycznej tendencji posttrockistowskiej, zwanej "Czwartą Międzynarodówką", bądź mandelistami. Otóż trockiści, podobnie zresztą jak i "internacjonaliści" z KPP, w obliczu II Wojny Światowej oczekiwali światowej rewolucji. Stawiali zatem również na przemiany rewolucyjne w Polsce, bynajmniej nie chcieli z tego tak łatwo zrezygnować. Słusznie liczyli na wzrost nastrojów rewolucyjnych, abstrahowali od "polskiej racji stanu" stawiając na konkretne siły społeczne. PRL była oczywiście wypadkową sprzecznych często dążeń.

autor: BB, data nadania: 2008-11-20 09:57:19, suma postów tego autora: 4605

do pani Nany

Nie odkrywam Ameryki. Państwo to terytorium zamieszkałe przez Naród,składający się z jednej lub wielu grup etnicznych, mówiących wspólnym językiem i objętych tym samym prawem. Gdy któraś z tych grup odmówi takiej przynależności,to albo uda jej się secesja i tworzy nowe państwo, albo nie i staje się kolonią pozbawioną poprzednich praw.
O to by do tego nie doszło powinni dbać politycy w ciałach
przedstawicielskich. W zależności od sytuacji, w jakiej
to państwo się znalazło będą to raz politycy sanacyjni, bądź lewicowi albo inni.Po II wojnie światowej układ sił w Europie powstał taki, że tylko politycy lewicowi mogli mieć jakikolwiek wpływ na los tak określonego Narodu polskiego.
I robili to, co uważali za najlepsze w tej ogólnie kiepskiej sytuacji. To pole manewru powiększało się w miarę zmian w ZSRR, aż doszło do sytuacji, że ciężar
odpowiedzialności za państwo mogła wziąć inna formacja
polityczna, w oparciu o inne sojusze.

autor: tarak, data nadania: 2008-11-20 11:58:24, suma postów tego autora: 3283

Szanowny Panie Tarak

czyli to jest tak,że jak Kowalski z kumplami mają pomysł, jak by tu sobie porządzić, by wejść do historii a ciemnej masie jest wszystko jedno, bo jest zajęta pogonią za chlebem, a przypadek chce, że Kowalski z kumplami i ciemna masa mówią tym samym językiem, to to nazywa się państwo i władza? I potem może przyjść Nowak z kumplami, i mieć inny pomysł na rządzenie, a ciemnej masie jest w dalszym ciągu wszystko jedno, to to też jest państwo i rząd? Więc Kowalski uciska część ciemnej masy chcącej Nowaka, a jak Nowak u władzy to uciska tych, co chcą Kowalskiego, ponieważ inaczej się nie da? I to jest za każdym razem państwo i naród? A wszystko przy tym zależy od tego, czy przyjaciel Nowaka czy Kowalskiego ma większy scyzoryk? Czyli w sumie rząd jest potrzebny jedynie po to, żeby miał kto wykorzystywać i dyscyplinować zwykłych ludzi? Jeżeli podstawą każdego państwa jest jednak zwykły człowiek, to dlaczego wciąż znaczy on "mniej niż zero"? Dlaczego nie może mieć on faktycznego wpływu na kształt ustroju i prawa w swojej ojczyźnie? Dlaczego inni wiedzą lepiej, co jest dla niego dobre? I jak ma się on emancypować i rozwijać w tej sytuacji? Dlaczego jest tak, że gdyby Tusk powiedział, o co naprawdę w jego polityce chodzi, to by go ludzie pogonili, a jednocześnie gdyby go pogonili, to też by im z tym nie było lepiej? Co to jest ten wspólny cel danego Narodu? Zachowanie języka? Czy jest coś jeszcze? Czy chodzi o to,że ktoś musi tą ciemną masę "trzymać za mordę", bo inaczej wszyscy pozabijają się nawzajem? Czy chodzi o to, żeby przeżyć biologicznie w jakiś sposób, narażając się na jak najmniejsze niebezpieczeństwo i by wydać potomstwo zapewniając ludzkiemu gatunkowi ciągłość? Czy co?

autor: nana, data nadania: 2008-11-20 15:25:05, suma postów tego autora: 4653

do pani Nany

Nikt rozumny nie zaprzecza potrzebie istnienia własnego
państwa. Na to jak jest wewnętrznie urządzone wpływa wiele
czynników, również zewnętrznych. Dopóki obywatele nie
pojmą, że na bogactwo jednego składa się nędza tysiąca,a
w tym także jego osobista, to taki Tusk będzie bez problemów
wybierany jeszcze wielokrotnie.

autor: tarak, data nadania: 2008-11-21 10:35:32, suma postów tego autora: 3283

Szanowny Panie Tarak

Czy można Pana poczytać gdzieś jeszcze, czy tylko tu? Pańskie myśli posiadają częstotliwość chwilowo mi niedostępną, a chętnie chciałabym się choć częściowo "zinterferencjować".

autor: nana, data nadania: 2008-11-21 14:46:42, suma postów tego autora: 4653

Dno !!

Kpiny i nieuctwo historyczne osiągnęło w SLD-owskiej nowej elicie już sami dno.
Czego najlepszym przykładem jest powyższy tekst.
Zresztą nie jedyny.

Ale czego w końcu można się spodziewać po miernotach wyedukowanych w zreformowanej przez nich na swój obraz i podobieństwo oświacie.
No właśnie na tym przykładzie najlepiej jest widać.

autor: dzeus, data nadania: 2008-11-22 16:14:41, suma postów tego autora: 1046

Dodaj komentarz