nie miała planu wojny z Niemcami? Co za absurd.
Ledwo zacząłem czytać. A tu: "Nie przeszkodziło to przywódcy endecji, Stanisławowi Głąbińskiemu, umieścić w swym gabinecie gipsowy odlew prawej ręki mordercy – tej, która trzymała zabójczą broń". Czy nie powinno być: "gipsowego odlewu"? Czy ja się znow mylę, czy nawet taki dziennikarz myśli po angielsku i tłumaczy dopiero sobie na polski, który słabo zna?
wyróżnik lewicowości: nienawiść do przeszłości własnego kraju.
Taka postawa jest na lewicy w innych krajach prawie niespotykana.
We wrześniu faktycznie mieliśmy świetny plan wojny obronnej. Można go było zapisać na połowie kartki formatu A4.
Będziem się bronić, Panowie na granicach a potem wycofamy się na linię Wisły i Sanu gdzie zostaniemy pokonani i wycofamy się na granicę z Węgrami i Rumunią a potem przez Zaleszczyki damy nogę gdzie pieprz rośnie albo i dalej. Najciekawsze , że wymyślili go dopiero na wiosnę 1939 roku!!!!! Umocnienia zaczęli budować też dopiero w 1939 roku!
Geniusze ci, przez dwadzieścia lat mając tak rozległą granicę z Niemcami nie stworzyli praktycznie poza planem mobilizacji planów obronnych.
Ostatnio głośno jest o utworze grupy Sabaton 40:1 o bitwie obronnej pod Wizną. Można pęknąć z dumy jak się ma choć trochę uczuć patriotycznych.
Ale wystarczy trochę poczytać o tej bitwie, jak przebiegała, w czym i czym się polscy żołnierze bronili, kiedy powstały umocnienia, jakie głupie były rozkazy "naczelnego wodza" i zostaje nam jedynie obraz heroicznej walki żołnierzy i ich bezprzykładnej odwagi.
I tylko ten obraz jest prawdziwy. Reszty nie da się obronić bo była to totalna klapa pod każdym względem. Nie tylko militarnym ale także np. dyplomatycznym, gospodarczym.
Autor ma całkowitą rację.
Piłsudski i Mościcki dla mojej mamy to byli mężowie stany. Ale ona miała w czasie przewrotu majowego 9 lat (JPII 6). Ja dziwiłem się temu podziwowi dla Piłsudskiego, bo mnie indoktrynowali w szkole. I to mi zostało.
śmieszne są pretensje do II RP, że nie wygrała wojny z Niemcami, które zostały pokonane dopiero przez koalicję głównych mocarstw ówczesnego świata: USA, Wielką Brytanię i ZSRR. A i wtedy, gdyby nie dyletanckie błedy Hitlera w dowodzeniu, Niemcy mogły wygrać.
Plan obronny jak najbardziej istniał. Postawić opór na granicach, co miało zmobilizować Anglię i Francję do wypowiedzenia wojny Niemcom (cel osiągnięty). Potem zamierzano stawiać opór w głębi kraju, aż do otwarcie drugiego frontu przez aliantów zachodnich. Tej części planu nie udało się zrealizować tylko ze względu na inwazję ZSRR.
W sumie - we wrześniu 1939 Polska broniła się calkiem nieźle - również na frontach dzialań wojennych.
ZSRR nie miał tu nic do rzeczy, Wojsko Polskie nie zdołało w żadnym momencie kampanii utworzyć i utrzymać żadnej stabilnej linii frontu. Zbyt silny i zbyt nowatorski był Wehrmacht jak na WP wz. 39. Inna sprawa, że kampania we Francji (do niesławnego końca) i w ZSRR (do bitwy o Moskwę) przebiegały tak samo, trudno winić sanacyjnych wojskowych że nie poradzili sobie z tym z czym nie poradziła sobie pierwsza potęga militarna wczesnej Europy - Francja - wsparta przez solidne siły brytyjskie.
że Niemcy musieliby - przy coraz gorszej pogodzie i wydłużonych liniach zaopatrzenia - zdobywać Wilno, Lwów i Polesie. Pamiętając, że wojsko polskie - nad Bzurą, w obronie Warszawy - radziło sobie coraz lepiej.
Jeśli do tego doszłyby pewne działania aliantow zachodnich, które odciągnęłyby częśc sił niemieckich z Polski, to pewna szansa na obronę była. Oczywiście, pod warunkiem stania ZSRR z bronią u nogi.
tych wszystkich oportunistów,karierowiczów którzy szli zawsze z władzą
W tym czasie wielu legionistów wstępowało do KPP min. M.Buczek
daj spokoj z tą KPP: partią sekciarzy i agenciaków, która Śląsk i Pomorze chciała oddać Niemcom, a Lwow i Wilno - ZSRR.
czy ten pan przypadkiem nie okazał się po latach agentem sanacji w KPP? Bo coś takiego przemknęło przez media z 2 lata temu, ale nie śledziłem wątku.
Historycy wojskowości w ocenie kampanii wrześniowej są dosyć zgodni, i Ty o tym doskonale wiesz :-)
czytałeś Moczulskiego "Wojnę Polską"?
Warto. Nawet jeśli się go nie lubi jako polityka. Serio.
O cztery za dużo. Tej "demokracji" wszyscy mieli już dość, stąd też tak wielkie poparcie dla zamachu majowego.
teraz wymyslasz albo prowokujesz jak napisal west.rosjanie wkroczyli dopiero 17 wrzesnia kiedy wszystko juz sie rozsypalo.zostalo pare punktow oporu na zasadzie bronimy sie i to wszystko.mojemu ojcu w bagdadzie jeden z oficerow z armi andersa powiedzial :"nikt w historii tak nie przerznal obrony kraju" a mojemu dziadkowi w tunisie rommel "polska byla przechadzka,francja sprawdzianem a rosja jest wyzwaniem".to chyba wszystko tlumaczy.
przypomnij sobie jak miala wygladac granica wg umowy ribbentrop-molotow a jak wygladala po upadku polski.
ps.slyszalem akurat te 2 historie z ust dziadka i ojca,obydwaj walczyli w afryce pln gdzie bylo jeszcze paru oficerow irackich.przed 20 lipca rommel odeslal ich przez hiszpanie do maroka.
Ciekawie skad autor zaczerpnal rewelacja o rzekonym kulcie Niewiadomskiego przez "osrodki endeckie i rzymskokatolickie"? Czy moze tradycyjnie pare marginalnych faktow nagial do ogolu?
przejrzał polskie elity, czy to z lewa czy z prawa. Tak sao jest i teraz, że to zgraja idiotów a do tego chamów, gardzących ludem, wywyższających się- całkowicie przy tym bezpostawnie.
w jednym z wywiadów Piłsudski powiedział do dziennikarki (cytuję z pamieci): "zwołałem sejm na wrzesień, bo teraz w sierpniu, jak pani wie, to bydło wypoczywa".
nie wiem jak było wtedy, ale dzisiaj te słowa byłyby adekwatne. Bo czym się dzisiaj zajmują posłowie? Jak rozwiązują problemy ludzi, którzy ich wybrali? Jak wypełniają swoje wyborcze zobowiązania? Za to pieniądze biorą, i to niemałe, bez skrupułów...
ja to podałem w najbardziej pozytywnym sensie. Nie jako przykład obrażania przez Piłudskiego panów posłów, lecz jako pochwałę jego działań (w tym zakresie rzecz jasna).
ale oczywiście innych działan Piłsudskiego nie popieram, zresztą sam otaczał się ludźmi... Jak na przykład Prezydent Mościcki, który "wydał dekret, że będzie ojcem chrzestnym dla każdego siódmego syna w rodzinie. Warunkiem było, aby rodzina chrześniaka była rdzennie polska, niekarana. Chrześniacy mieli przywilej bezpłatnej nauki w kraju i zagranicą, także na studiach wyższych, stypendium, bezpłatne przejazdy i opiekę zdrowotną oraz założoną przez państwo książeczkę oszczędnościową na samodzielny start w życiu".
Przecież to ohyda, rasizm, niesprawiedliwość, i podobno Mościcki zaczynał w jakiejś frakcji socjalistycznej? To niby mieli być ludzie lepsi od tamtego "bydła" zasadającego w parlemencie?
Jaki rasizm? Nie wnikajac juz w szczegoly, ale to po prostu cos w rodzaju polityki prorodzinnej, MOscicki wspieral rodziny wielodzietne, tak jak wspoleczesnie rodziny wielodzietne moga liczyc na wieksza pomoc ze strony panstwa i przeciez nie pkrzyczysz ze to niesprawiedliwosc i rasizm.
jaka polityka prorodzinna? Nie ma wsparcia rodzin wszystkich, tylko wielodzietnych, ale nawet to nie- bo wspiera się tylko jedno dziecko, i to pod warunkiem że jest płci męskiej (mięso armatnie!) i pochodzi z "czysto polskiej rodziny". To było pewnie wzorowane na nazistowskiej "polityce prorodzinnej"...
Wez sie opanuj. Chyba logiczne, ze jak rodzi sie komus dziecko, to cala rodzina ma profity z jego wsparcia.
A to ze tylko mezczyzna - coz byly po prostu inne czasy, jak tego nie rozumiesz, to zachowujesz sie jak dziecko. Rownie dobrze mozesz narzekac, ze tysiace lat temu bylo niewolnictwo albo cos tam.
Zreszta jedziesz juz po calosci. Twierdzisz, ze dekret Moscickiego byl wzrorowany na nazistowskiej polityce prorodzinnej...szkoda tylko, ze dekret pochodzil z 1926 roku... :-))))
"dokonała ona (IIRP) dzieła na miarę historii jednocząc skutecznie Polaków ukształtowanych przez ponad stulecie w odmiennych warunkach trzech zaborów"
Racja. Choć moim zdaniem był to sukces połowiczny. Pełny byłby wtedy, gdyby najszczerzej polska, królewiacka mentalność zatriumfowała na całym obszarze zjednoczonego państwa. Niestety tak się nie stało. Na wielu płaszczyznach odrodzona Polska zainfekowana została wirusem galicyjskim, czyli kultem dla urzędu (zwłaszcza niższego szczebla), działaniem w ramach "obowiązującego prawa", eksportem specyficznie rozumianej kultury i nauki. W źródłach historycznych z tamtych czasów spotkać można wiele obaw Królewiaków przed wpływami Galicji.