Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Gruzja: Ostrzelano kolumnę Lecha Kaczyńskiego

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

..

Ciekawe czy towarszysz Prekiel w przypadku ostrzelania kogos przez Amerykanow tez by sie domagal ostatecznych dowodow i pietnowal amerykanofobow?

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-23 20:58:58, suma postów tego autora: 4863

Prezydent rozpoznał po okrzykach, że to byli Rosjanie...

Tja... jedyny język obcy, który zna nasz prezydent, więc chyba dobrze słyszał...
Okrzyki może i były po rosyjsku, ino z jakim akcentem, panie prezydencie?
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-11-23 20:59:21, suma postów tego autora: 5956

Kto zyskuje? Część 1

Oglądam na bieżąco relację w telewizji. Udział Rosjan nie jest wykluczony, ale wątpię, by było to coś więcej niż zwykłe ostrzeżenie (strzelanie w powietrze nie jest ostrzelaniem kolumny, strzela się do kogoś). Już wątpliwe by była to próba zamachu na Saakaszwilego (kto robi zamach na przełomie listopada i grudnia, kiedy media ogłaszają, że ma być na przełomie listopada i grudnia?). Jeśli Saakaszwili chciał pokazać Kaczyńskiemu Rosjan, to zapewne lepiej zobaczyłby ich w dzień. I potem nasz prezydent twierdzi, że to byli Rosjanie bo wołali po rosyjsku. Nie jest to aż taki trudny język, a mieszkańcy poradzieckich republik w swej większości znają go na pewno, a akcent i tak wyłapie osoba obeznana z tymże, trudno to wyłapać z większej odległości. Zresztą żadnych Rosjan nie było widać ( a przynajmniej nie widziałem ich w naszej telewizji). Jeden z dziennikarzy też się dziwił, że samochód z żurnalistami puszczono pierwszy- mówił, że chciałby, żeby ich tak zawsze puszczali. To postępowanie skrytykował też specjalista od bezpieczeństwa na programie informacyjnym Polsatu. Czy tak postępuje prezydent, który wie, że tam są Rosjanie, jak twierdzi są groźni i jeszcze nie przestrzega podstawowych reguł bezpieczeństwa? Pal licho, jeśli robi to sam. Ale on to robi z prezydentem innego państwa. A więc sam stwarza niebezpieczeństwo. To trochę tak jakby wizytując w afryce nasz prezydent pojechał sobie do stolicy, a tu afrykański przywódca widzi lwy, i proponuje mu by zrobić sobie safari. Coś w tym stylu zrobił Saakaszwili. Chyba wiedział zatem, że nic mu specjalnego nie grozi, albo to idiota- to też nie jest zresztą wykluczone. Widzieliśmy w Sierpniu.
To wnioski minimum, zakładając, że to byli naprawdę Rosjanie. A teraz możliwe przypuszczenia.
Rosyjska celowa prowokacja:
Tylko nie wiem co by im to dało. Zwłaszcza teraz, po tak nagłym zaostrzeniu stosunków z zachodem. Dlatego wątpię w celową prowokację rosyjską. Gra nie jest warta świeczki. A zamachu nie robi się strzelając w powietrze. Zresztą w historii mordowano często posłańców, ale prezydent, dwóch prezydentów, to już zupełnie inny kaliber. Tego by nikt nie przetrawił. Nikt. Mogłoby się tragicznie skończyć z wojną włącznie.

autor: J.K, data nadania: 2008-11-23 21:04:16, suma postów tego autora: 948

marna prowokacja

Saaka i Kaczor chcieli pokazać jaka to Rosja jest zła i straszna a przy okazji wymusić większą pomoc dla podupadającej dyktatury.Niestety jak zwykle im nie wyszło bo zachodnie telewizje mają z tego niezły ubaw.Tylko w Polsce propagandysta rzekomo antypisowskieo TVN (pan J.Pałasiński)wskazal winnych równo z Saakaszwilim i Kaczaszwilim

autor: Mao, data nadania: 2008-11-23 21:20:09, suma postów tego autora: 201

Intermedium

Szef BBN- Stasiak- stwierdził, że prezydent, byłby bezpieczny, gdyby się nie ruszał z Krakowskiego Przedmieścia. Kiedy goszczący nie zapewnił bezpieczeństwa (bo nie zapewnił, nawet jeśli nie wiedział, że tam są Rosjanie). Chce on wyjaśnień i to już teraz od Rosji. Jeśli takich ma urzędników prezydent, to powinien ich zwolnić, b mają w nosie jego bezpieczeństwo. Z kolei rzecznik naszego MSZ-tu podaje, że póki co nie ma dowodów, na rosyjską obecność. A może Stasiak jest rosyjskim agentem, który za zdecydowaną (tak to się nazywa, ja bym to nazwał inaczej) postawą wobec Rosji ukrywa, że jest rosyjskim agentem? np. oczywiście. Na miejscu prezydenta bym to rozważył. No chyba, że nasz prezydent jest (opinia o prezydencie niepochlebna), co widzimy przynajmniej kilka razy w roku. Ostatnio dzisiaj (skąd wiem? Bo słyszałem głosy. Nic nie widziałem, ale słyszałem głosy)

autor: J.K, data nadania: 2008-11-23 21:32:33, suma postów tego autora: 948

Gruzińska prowokacja

W dniu dzisiejszym prezydent Lech Kaczyński przyjechał do Gruzji z okazji 5 rocznicy tzw. Rewolucji Róż.
Razem z prezydentem Gruzji M.Saakaszwilim udali się do obozu uchodźców przy granicy z Osetią.
W pewnym momencie usłyszano strzały z broni maszynowej. Informacje są sprzeczne. Jedne mówią, że oddano je w stronę konwoju inni, że tylko było je słychać. Oczywiście gruzińskie i polskie media natychmiast obarczyły winą Rosjan, co jest oczywistą bzdura. Gdyby Rosjanie faktycznie chcieli zabić obu prezydentów to przy tak nieudolnej ochronie, tak twierdzą eksperci od spraw terroryzmu, zrobiliby to bez najmniejszego problemu. Zresztą, po co im to. W UE nie przykłada się specjalnej wagi do tego, co powiedzą na temat Rosji prezydenci Polski i Gruzji.
Ta prowokacja służy M.Saakaszwilemu. Eksperci OBWE stwierdzili, że to Gruzja rozpoczęła wojnę. Rosnąca w siłę opozycja gruzińska domaga się przeprowadzenia wiosną, 2009 r. wcześniejszych wyborów prezydenckich i parlamentarnych.
W wyniku tej prowokacji można będzie, choć przez chwilę odwrócić uwagę od M. Saakaszwilego - rzeczywistego sprawcy nieszczęść narodu gruzińskiego i spróbować utrudnić kontakty UE z Rosja. Ale na dłuższa metę to się nie uda. Naród gruziński wie doskonale, kto jest sprawca jego tragedii a przywódcy tzw. starej UE to nie prezydent Kaczyński i nie dadzą się oszukać tak nieudolnie przeprowadzonej prowokacji.

autor: Krzysztof Mróź, data nadania: 2008-11-23 21:45:18, suma postów tego autora: 569

Kto zyskał? Część 2

Gruzińska prowokacja: Na marginesie, samo hipoteza tego w naszych mediach, pokazuje, jak podupadła wiarygodność Saakaszwilego. Sam dobór postaci przypadkowy nie jest. Wiadomo, że z przyjaciół Gruzji Za Wszelką Cenę, ten jest największy, w dodatku jest w UE, ale po prostu był na miejscu. Zjawił się, mimo że niecałe dwa tygodnie temu, sam Saakaszwili na bankiecie nie został. Być może osobiste cechy prezydenta Kaczyńskiego, też miały tu spore znaczenie (np. ostry język). Kraj, którym rządzi Kaczyński ma to do siebie, że tu najłatwiej przyjmuje się bezkrytycznie wszelkie niepochlebne opinie o Rosji.
Data też jest dobra- 5 rocznica rewolucji róż- wiadomo, że do tej rewolucji państwo gruzińskie było uważane, jako państwo do Rosji satelickie. Pora dnia, ciemność, nie ma pewności kto strzela. Jeśli Rosjanie byli 30 metrów od nich, to chyba powinni być już widoczni. Dalej kwestia samego posterunku (bo o posterunku się mówi). O ile nie jest on lotny, to Gruzini powinni o nim wiedzieć, albo to ciekawe, że wiedzą kiedy ma być zamach na ich prezydenta, a nie wiedzą, gdzie w ich własnym kraju są obce posterunki. Oczywiście zaraz mogli się zwinąć, zostawić łuski. Ale to też nie jest takie proste, bo obie strony używają kłasznikowów. Zresztą połowa armii na świecie ich używa. W dodatku nie wszystkie są/były produkowane w Rosji/ZSRR. Ten karabin nie był po prostu opatentowany. Jego konstruktor dopiero za Jelcyna dostał nagrodę. Jeśli złapią tych Rosjan/Osetyńców na miejscu, to możemy chyba przyjąć, że to oni strzelali.
Strony już ustaliły kto jest winien. Zaremba radził, by przyjąć słowa prezydenta na wiarę. No i przyjmiemy je, zażądamy przeprosin i co? Jeśli się nie potwierdzi, to będziemy się tłumaczyć tak "Bo z reguły zawsze wy jesteście winni, to domniemaliśmy, że tak i tym razem". Tak czy inaczej, nawet jeśli to była prowokacja rosyjska, to i tak sprawa jest jednostronna, bo goście nie zapewnili bezpieczeństwa, prowadzili go spontanicznie bez rozpoznania. Co to była wycieczka na grzyby na Mazowszu?
Saakaszwili tak czy inaczej przegiął pałę, nawet w najlepszym dla niego wypadku. Rosjanie w najlepszym dla siebie wypadku mają nauczkę, że nie wypełnili swoich zobowiązań. A nasz prezydent jak zwykle jest pionkiem nie tylko w rękach wielkiego USA, ale nawet małej Gruzji. To nam chyba uwłacza?

autor: J.K, data nadania: 2008-11-23 22:28:37, suma postów tego autora: 948

Wypraszam sobie, J.K, by w tej jankesko-gruzińskiej partyjce szachów

nasz prezydĘt był pionem!!! (*_*)
Nasz prezydĘnt "zadebiutował" tam jako konik (tzw. debiutem Reti'ego - skoczkiem na f3).
Koń to jednak figura, a nie jakiś pion lub inny drób-nielot...
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-11-23 23:08:22, suma postów tego autora: 5956

przeciez to jakas bzdura

rosjanie jakby chcieli to rabneli by tak ze tylko pierze po kaczorze by zostalo i resztki krawata po tym prezydencie gruzji.nie uwierze ze kaczynski pojechal gdzies gdzie niebepiecznie jak on dostaje sraczki na byle konferencji.chlopaki jezdzili wokol tbilisi i udawali herosow ze im zadni ruscy nie podskocza nawet z kalachami :)

autor: pazghul, data nadania: 2008-11-23 23:09:36, suma postów tego autora: 1489

Szkoda

Szkoda, że nasz Nieustraszony Prezydent nie pokonał osobiście tych 30 metrów i nie wylegitymował napastników. Mielibyśmy pewność, a tak skazani jesteśmy na domysły.

Z drugiej strony, jeśli po zasłyszanym "Yob Tvoyou Mhat' udało się rozpoznać narodowość i przynależność państową agresorów, to rzeczywiście nie było potrzeby podchodzić bliżej.

Jeszcze bardziej zabawny byłszef BBN-u, dla którego nocny wypad na posterunek graniczny bez wcześniejszego powiadomienia, to normalka. Jeśli tak, to niechby sam spróbował tej sztuki, na przykład na granicy USA od strony Meksyku.

autor: Andrzej_B, data nadania: 2008-11-24 01:06:31, suma postów tego autora: 145

Hyjdlo

Ktory z dotychczasowych polskich prezydentow znal wiecej jezykow niz Kaczynski?

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-24 09:09:56, suma postów tego autora: 4863

wojtas

Kwaśniewski

autor: bono, data nadania: 2008-11-24 09:41:31, suma postów tego autora: 132

bono

Raczysz zartowac. Kwaśniewski znal rosyjski, tak jak i Kaczynski, a takze nieudolnie angielski, mniej wiecej na takim samym poziomie jak Kaczynski.

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-24 09:46:20, suma postów tego autora: 4863

...

Ty zartujesz? widzialem Kaczora podczas obrad ONZ gegal cos i nic nikt nie zrozumial, Kwas za to powiedzial wszystko ze zrozumieniem, daj juz spokoj kazdy wie ze jezyki to jednak domena Kwasa

autor: liber, data nadania: 2008-11-24 09:57:27, suma postów tego autora: 114

...

Oto "domena" Kwaśniewskiego:

"Jak sa te bojowe wozy i takie tam"?

http://pl.youtube.com/watch?v=hOAl2t8mVrc

Kaczynski tez potrafi juz sie porozumiewac po angielsku bez tlumacza, wiec zakladam, ze znaja angielski na podobnym poziomie.

http://wiadomosci.onet.pl/1862187,11,item.html

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-24 10:14:46, suma postów tego autora: 4863

...

tak tylko jak ktoś przyjedzie z zagranicy to KAczor bez tłumacza ani rusz a Kwas ma wykłady w USA, jakoś go tam nie wyśmiewają jak Kaczor Donalda:)

autor: liber, data nadania: 2008-11-24 10:16:54, suma postów tego autora: 114

wycieczka

Sakaszwili to wielki cwaniak.Wiedząc z kim ma do czynienia,zorganizował wycieczkę wokół Tbilisi.Chciał się także przekonać ,czy to prawda ,że Kaczor ma problemy żołądkowe.W odpowiednim miejscu zorganizowano strzelaninę,na dodatek okrzyki w języku rosyjskim.Po tym wszystkim nastąpiła faza wąchania.Narazie nie słychać nic o zawartości spodni kaczora(tajemnica państwowa).

autor: stanislaw1, data nadania: 2008-11-24 10:18:43, suma postów tego autora: 220

liber

Wlasnie Ci podalem linka, z ktorego wynika, ze Kaczor juz jednak porozumiewa sie bez tlumacza. Zapewne rewelacji nie ma, ale z linka do youtube mozesz sie przekonac, ze Kwasniewski tez kiepsko mowi.

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-24 10:25:34, suma postów tego autora: 4863

rewelacji nie ma

to fakt, jesli uwazasz ze Kaczor jest pologlotą większym od Kwasa to cóż szkoda mi Ciebie

autor: liber, data nadania: 2008-11-24 10:32:33, suma postów tego autora: 114

Wygląda na to że jedynym powojennym prezydentem

biegle znającym przynajmniej jeden język obcy był Jaruzelski :-)

autor: west, data nadania: 2008-11-24 10:33:11, suma postów tego autora: 6717

J.K. z tą znajomością języka rosyjskiego w byłych republikach ZSRR bywa różnie.

W Azerbejdżanie na przykład ciężko jest znaleźć kogoś, kto dobrze mówi po rosyjsku. Z młodymi łatwiej dogadać się po angielsku.

Kazachstan to oczywiście inna bajka - tam nawet rdzenni Kazachowie (stanowiący mniejszość narodową) mówią bardzo dobrze po rosyjsku. W miejscach urzedowych, "obowiązuje" rosyjski.

W Uzbekistanie ludzie od 30-tki wzwyż znają rosyjski (choć czasem mówią jak posterunkowy z "Allo,allo"), ale akcent u nich słychać. Młodzież zna angielski, ale mówi zdecydowanie gorzej niż posterunkowy z "Allo, allo".

Co do Gruzji, to wiem tylko ze słyszenia, że tam znajomośc rosyjskiego nie jest zbyt powszechna. W Tbilisi ponoć można się dogadać, ale na prowincji już gorzej.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2008-11-24 10:51:44, suma postów tego autora: 6199

...

liber: Dzieki za merytoryczny komentarz. Jak na razie twierdze tylko, ze Kaczor wlada jezykami mniej-wiecej na poziomie KWasniewskiego, co w lepszy badz gorszy sposob staralem sie udowodnic. Skoro jedyne, co masz do powiedzenie to "zal mi ciebie" to chyba dyskusje mozna uznac za zamknieta.

west: A jaki jezyk zna Jaruzel poza rosyjskim? Serio pytam, bo nie mam pojecia.

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-24 11:00:17, suma postów tego autora: 4863

Oszalały rusofob i oszalali rusofobi

Atak na Niemcy,Francje,Włochy jaki przetoczył się przez nasze mainstreamowe rusofobiczne media w związku z kolejną prowokacją zorganizowaną przez uzbrajaną przez USA i Izrael Gruzje ,przy niejasnej roli prezydenta Polski ośmiesza Polske poraz kolejny.Zaściuanek ksenofobi który torpeduje wszelkie porozumienie Europy z Rosją oto nasz obraz w Europie zach.

autor: guevarysta, data nadania: 2008-11-24 11:31:23, suma postów tego autora: 788

wojtas & liber

Dajcie spokój z tymi językami. Czy np. prezydent USA mówi po francusku albo po niemiecku, a prezydent Francji po angielsku? Tym bardziej, że dla nich nauczenie się któregoś z nich jest o wiele prostsze niż dla nas. Coraz częściej odnoszę wrażenie, że gadanie o językach to polska specjalność, wynikająca z zakompleksienia narodowego. Zresztą, co waszym zdaniem znaczy dobrze znać dany język? Znać go biernie, np. bez trudu czytać w nim, czy czynnie - porozumiewać się zagranicą, czy też np. odczytywać z kartki przemówienia? A może - jak dzieciom w gimnazjum - chodzi wam o prawidłowy akcent: coś w gruncie rzeczy najmniej istotne i o ile w ogóle możliwe to nauczenia, to i tak mało potrzebne. Śmiejecie się z Kaczora czy Kwacha i ich angielszczyzny. Niestety wojtas, mam dla ciebie smutną wiadomość: równie żałosne są wypowiedzi Jana Pawła II po niemiecku, szczególnie razi twarda wymowa końcówek "er", np. "unZER", "VatER". Po angielsku papieżowi szło jeszcze gorzej. Poza tym: chodzi wam rzeczywiście o języki (w liczbie mnogiej), czy mianem "języków" określacie tylko ten jeden - obecnie najbardziej na topie.

autor: Bury, data nadania: 2008-11-24 11:33:42, suma postów tego autora: 5751

Bury

Pretensje kieruj nie do mnie, bo ja akurat nie uwazam, ze prezydent panstwa koniecznie musi znac mnostwo jezykow. Natomiast zareagowalem na wypowiedz Hyjdli, ktora nabijala sie z Kaczora za to, ze ponoc w ogole nie zna jezykow.

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-24 11:44:29, suma postów tego autora: 4863

jeszcze a propos języków

Skoro już o tym mowa, to najlepiej znał je Gierek. Z prezydentem Francji rozmawiał w czery oczy. Także towarzyskie rozmowy z kanclerzem RFN prowadził bez tłumacza.

autor: Bury, data nadania: 2008-11-24 12:07:59, suma postów tego autora: 5751

Bury

Zgoda, chociaz on znal chyba bardzo dobrze tylko francuski. Czy sie myle?

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-24 12:19:01, suma postów tego autora: 4863

Jan Paweł II znał 9 języków, a pozdrowienia bezbłędnie odczytywał w 50-ciu

Ciekawe, który partyjny aparatczyk mógłby się z nim równać? Olo Pijaczyna "Skażu Pa Francuski"? Wolne żarty ...

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2008-11-24 12:21:13, suma postów tego autora: 6199

Jaruzelski musiał znać rosyjski, bo przeciez raporty TW Wolskiego, nie mogły być pisane po polsku.

Gierek znał nieźle francuski i dlatego zawsze pisał Stasi lecącej do Paryża, co ma powiedzieć fryzjerowi.

Gomułka nie znał żadnego języka, Bierut słabo mówił po rosyjsku (pewnie dlatego biedaczek nie mógł w Moskwie kupić leku na anginę i kojfnął).

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2008-11-24 12:24:47, suma postów tego autora: 6199

Bo Kaczyński razem z prezydentem Gruzji powinni

podczołgać sie / była noc / pod posterunek osetyński i sprawdzić czy będą strzelać. Przy okazji by zobaczyli czy tam są rosyjscy żołnierze.

autor: zygmunt, data nadania: 2008-11-24 12:33:33, suma postów tego autora: 364

nie wiem wojtas,

ja Gierka przecież nie znałem :) Francuski z całą pewnością znał on bardzo dobrze - to zresztą oczywiste. Niemiecki natomiast podobnież znał na poziomie umożliwiającym luźną, towarzyską rozmowę bez tłumacza. W "Przerwanej dekadzie" Gierek wspomina także o flamandzkim.

Sumienie - pewnie, że każdemu aparatczykowi "komunistycznemu" daleko do JPII. Ba, wielu zwykłych biskupów świetnie mówi po włosku.

autor: Bury, data nadania: 2008-11-24 12:45:01, suma postów tego autora: 5751

Sumienie narodu. Porównanie Jana Pawła II do aparatczyka

partyjnego udało ci się znakomicie. Porównaj go jeszcze ze Stalinem albo Fidelem Castro albo wreszcie z Hitlerem. Powodzenia.

autor: zygmunt, data nadania: 2008-11-24 13:11:28, suma postów tego autora: 364

Sumuś...


W całej tej najnowszej gruzińskiej aferze to najmniej ważne, ale mimo nachodzącej go okresowo filipińskiej choroby, Olo zna bardzo dobrze również hiszpański i całkiem sprawnie posługuje się francuskim. Pod tym względem profesor Kaczor nie dorasta mu. Ale jakie to ma znaczenie, prócz dyskredytacji tytułu profesorskiego przez... niedoszłego licencjata?

Natomiast w Gruzji do tej pory w każdym mieście z każdym dorosłym porozumiesz się po rosyjsku i zwrócenie się do kogokolwiek w tym języku nie wywołuje nawet cienia zdziwienia. W Tbilisi, podobnie jak w Gori, pełno jest też napisów czy reklam w języku rosyjskim. Jako swego czasu naród dość nomadyczny, Gruzini przemnieszczali się po całym ZSRR czy to w poszukiwaniu pracy, czy to w interesach - choćby ze swoimi mandarynkami. Poza tym, jak każdy mały naród, do tego zgodnie z tradycją kaukaską, potrzebowali i potrzebują nadal czegoś w rodzaju lingua franca, którym był i jest tam rosyjski.
Gorzej jest na głębokiej prowincji - rosyjski rozumieją i to dosyć dobrze, gorzej bywa z mówieniem - ot takie "stara chłopa mieć biała włosa". Ale i to nie stanowi utrudnienia w kontaktach.

Obejrzałem i odsłuchałem filmik na stronce TVN, gdzie zarejestrowano ten wystrzał. Mimo wbijania uszu w głośnik, nie usłyszałem tam ani słowa po rosyjsku, czy osetyjsku, z którym to językiem jestem na tyle osłuchany, że powinienem go zidentyfikować (w Osetii spędziłem kiedyś w sumie ponad rok). Cóż, może jestem już nieco głuchy (serio), ale słyszana z dala pyskówka wygląda mi w tej sytuacji na prowadzoną w języku gruzińskim.


autor: krik, data nadania: 2008-11-24 13:25:12, suma postów tego autora: 1649

Może ktoś ma lepszy słuch...



Proszę sprawdzić, czy słychać tam język rosyjski:

http://www.tvn24.pl/-1,1574336,0,1,zobacz-moment--w-ktorym-padly-strzaly,wiadomosc.html


autor: krik, data nadania: 2008-11-24 13:34:29, suma postów tego autora: 1649

Wojtas: nie wiem, myślałem o rosyjskim; Gierka pominąłem

z oczywistych względów - nie był prezydentem :-). Natomiast przy znajomości języków pomijamy ważną kwestię - nie każdy kto zna język "jako tako" zaraz musi się z tym afiszować, podejrzewam że publiczne występy lingwistyczne Kwaśniewskiego, Kaczyńskiego czy też Tuska przynosiły i przynoszą wizerunkowi kraju więcej szkody niż pożytku.

autor: west, data nadania: 2008-11-24 13:51:07, suma postów tego autora: 6717

Taka prawda

Niech Kaczor dalej bawi się w powstańca to w tym poj...nym kraju kamień na kamieniu się nie ostanie. Taka prawda.

autor: Karolkievitz, data nadania: 2008-11-24 14:37:31, suma postów tego autora: 33

krikuś - nie wiem dlaczego znajomość języków przez kogoś ze średnim wykształceniem,

ma być faktem dyskredytującym dla kogoś z habilitacją. Wygląda na to, że trzeba być gasteiberterem, bo wtedy znając 5 słów na krzyż z niemieckiej budowy jest się w Twoich oczach KIMŚ.

A co do angielskiego Olusia, to ma fatalny akcent. Jakiś czas temu zaskoczyła mnie Fotyga, która kacentem dowórywnawała RadSikowi. A Oluś wiadomo, rosyjski musiał znać, bo Ałganow słabo po polsku nawijał, a angielskiego nauczył się w czasie prezydentury, bo w Georgetown za wykłady nieźle płacili. Z tym hiszpańskim to dałeś do pieca: pewnie zna słowa "sangria" i "madera", ale to wszystko :)

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2008-11-24 15:08:11, suma postów tego autora: 6199

zygmusiu, kochanie - rozmawiamy o głowach państw, a JPII

był głową państwa watykańskiego. Masz jakiś problem ze zrozumieniem słowa pisanego?

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2008-11-24 15:10:27, suma postów tego autora: 6199

kriku - kiedy byłeś w Gruzji ostatni raz?

Bo masz chyba dane z lat 80-tych. Ja też myślałem, że w Baku po rosyjsku dogadam się wszędzie, a były spore problemy. Tylko do Kazachstanu można jechać ze świadomością, że język Puszkina i Lermontowa wystarczy do przeżycia.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2008-11-24 15:13:21, suma postów tego autora: 6199

krikuś - jeżeli słowo "bliać" to dla Ciebie gruziński to albo przeczyść uszy

albo nie kreuj się na poliglotę ...

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2008-11-24 15:24:06, suma postów tego autora: 6199

Z tego co mi wiadomo Kwaśniewski kilka lat

przebywał w USA / dlatego nie napisał pracy magisterskiej / a angielski znał doskonale. Zresztą i teraz wykładając na różnych amerykańskich uczelniach musi znać angielski. No chyba ze dopadnie go ta " choroba filipińska ".

autor: zygmunt, data nadania: 2008-11-24 15:41:45, suma postów tego autora: 364

Syndrom dnia następnego

Wydaje mi się, że z trzech możliwości- rosyjska prowokacja, Rosjanie/Osetyńcy strzelali, ale nie wiedzieli do kogo i strzelali w powietrze, gruzińska prowokacja, odpowiedź oscyluje między wariantem 2 i 3, z tymże bliżej 2. Saakaszwili wiedział, że tam są posterunki i że jest niebezpiecznie. Mimo to wziął naszego prezydenta, podejmując decyzję żywiołowo (?), nie zachowując elementarnych środków bezpieczeństwa, nawet pozwalając, by wszystko zostało dobrze nagrane przez dziennikarzy. Z drugiej strony, chyba jednak wiedział, lub przypuszczał, ewentualnie zaryzykował, że nic się mu ani jego gościowi nie stanie. Dlaczegóż by mieli wysiąść po pierwszej serii, i wtedy jeszcze stać. Przecież to całkowite lekceważenie zagrożenia. Z kolei był w pobliżu, przyznaje to strona południowo osetyńska.

Cytat z Interfaksu:Между тем глава КГБ Южной Осетии Борис Аттоев заявил, что Цхинвали также расценивает действия грузинской стороны как провокацию, направленную на дестабилизацию обстановки в Ленингорском районе Южной Осетии. Он рассказал журналистам о подробностях инцидента.

"Сегодня около 17:00 к югоосетинскому пограничному посту, расположенному южнее села Масабруни Ленингорского района Южной Осетии, подъехал кортеж со стороны Грузии, состоящий приблизительно из 30 машин. У пограничного поста кортеж остановился. Из головной машины вышли люди в штатской одежде, которые сказали, что в машине находятся президент Грузии и посол Польши. Они потребовали пропустить их на территорию Ленингорского района Южной Осетии. Соответственно, им было отказано в этом и предложено покинуть территорию поста", - сообщил Аттоев.

Wolne tłumaczenie: Oprócz tego naczelnik KGB Osetii Południowej Boris Attojew stwierdził, że Cwinchali także ocenia działania Gruzji jako prowokację, mającą na celu destabilizację sytuacji w Leninogórskim rejonie Osetii płd. Opowiedział on o szczegółach zajścia.

Dzisiaj około 17:00 do osetyńskiego posterunku granicznego, rozlokowanemu na południe od miejscowości Masabruni, podjechała kolumna od gruzińskiej strony, składający się z około 30 samochodów. Z głównej maszyny wyszli ludzie w (sztatskoj?), którzy powiedzieli, że w samochodach znajdują się prezydent Gruzji i polski ambasador. Domagali się oni wpuszczenia ich na teren Leninogórskiego rejonu Osetii płd. Odmówiono im tego i nakazano opuszczenie terenu posterunku.
Tak czy inaczej dziwi, że PiSowcy bardziej niż życiem swego prezydenta, i podejściem do życia gościa ze strony sojuszniczej Gruzji martwią się tym posterunkiem. Po żołnierzach można spodziewać się strzelania, ale po gospodarzu narażania życia gościa? Coś ten sojusz jest jednostronny. Na miejscu brata prezydenta rozważyłbym kolejną serię czystek w partii.

Chyjdla- zgodzę się na wieżę. Wieża wali przed siebie nie zważając na to co jest przed nią. Koń jest zbyt zwinny na Kaczyńskiego.

Sumienie narodu- liczba słów, które można krzyczeć w podobnej sytuacji jest raczej ograniczona, tych kilka z reguły zna większość osób, nawet z telewizji (podstawowa znajomość niemieckiego pochodzi z Czterech pancernych i psa oraz Jak rozpętałem II wojnę światową). Po za tym gdyby liczba ludzi w Gruzji znający rosyjski na poziomie podstawowej komunikacji i potrafiących strzelać w powietrze, chyba taka mała nie jest.

autor: J.K, data nadania: 2008-11-24 13:07:46, suma postów tego autora: 948

Sumienie narodu.. To kto jak nie ty wspominał tu coś o

partyjnych aparatczykach ? Gubisz się człowieku i sam już nie wiesz co piszesz. Zanim wyślesz wcześniej przeczytaj jeszcze raz.

autor: zygmunt, data nadania: 2008-11-24 17:29:09, suma postów tego autora: 364

Sumuś...


Sam zastrzegłem, że słuch mam ostatnio nietęgi. Słyszę jednak, że ktoś tam powiedzieł "O.K.". Czy twoim zdaniem był to Amerykanin? To oczywiste, prawda?

A tak generalnie, to wygląda na to, że polityczny Nikifor i największy leszcz Kaukazu zapina naszego niziołka jak w pornolu. A sam niziołek - cóż, w polityce zagranicznej doprowadził się do plajty doskonałej. Najpierw najął się na posługi do największego idioty w gronie wielkich tego świata, potem wpadł w ramiona półidioty, który gdy ma kłopot - jak ktoś to trafnie nazwał - "binder wpierdala". Rzeczony leszcz dostał już wymówienie, teraz targuje się już tylko o wysokość odprawy i list żelazny, że mu w jakiej Hadzy piór z odwłoka nie powyrywają. No i w tym przydatny okazuje się nasz niziołek, który tak bardzo nienawidzi "kozaczoka", że gotów tańczyć lezginkę, czy nawet "Taniec z szablami" - byle mu zagrali. A echo złośliwie donosi "leży Maciek, leży"...

autor: krik, data nadania: 2008-11-24 18:10:38, suma postów tego autora: 1649

Najgorsze w tym wszystkim jest to,

że uczestnicy tego wydarzenia są przekonani, iż bardzo dobrze przsłużyli się Polsce, Europie a nawet światu i oczkują za to uznania, jakim obdarza się bohaterów. Na szczęście nie znajdują go nawet u naszych niektórych ofilcjeli... Dość modna u nas rusofobia nie odebrała im jednak zdrowego rozsądku. I za to im się należy uznanie a nie tamtym.

autor: steff, data nadania: 2008-11-24 18:39:07, suma postów tego autora: 6626

Steff

Też mnie ciekawiło, kogo w Polsce bardziej nie lubią- Rosji czy Kaczyńskiego. Teraz już wiemy, że jednak Kaczyński wyprzedził Putina. A to sztuka prawie niemożliwa.

autor: J.K, data nadania: 2008-11-24 19:10:41, suma postów tego autora: 948

poligloci to mało

to jasne, że Prezydent Lech Aleksander Wszystkich Polaków Kaczyński rozpoznał rosyjski ostrzał! Już minister Misiu Kamiński swym muzycznym uchem rozpoznał AK47, a Pan Prezydent wysłuchawszy trzech serii bezbłędnie - słuchem absolutnym - rozpoznał nie tylko jery, ale nawet leningradzki akcent, a wszak wiemy, z kim to się musi kojarzyć.
Niebezpiecznie zmienia się w relacjach prasowych odległość ostrzału. Z początku było to około 50 metrów, teraz jest już 30. Należy przypuszczać, że w relacjach z nadchodzącej soboty czytać będziemy o walkach wręcz, podczas których Michał Kamiński położył 15 terrorystów, a sam Pan Prezydent obalił ze 40 całą swoją potencją.

autor: altstettiner, data nadania: 2008-11-24 21:46:57, suma postów tego autora: 1512

Alstetimmer (albo jakoś tak)

Zauważ, też, że wczoraj były to trzy serie z karabinu, dziś już ostrzał trwający 6-7 minut, jak podają Gruzini, a za nimi nasz prezydent. Za tydzień będziemy mieli regularne natarcie rosyjskich czołgów na kolumnę prezydencką, ze wsparciem samolotów i śmigłowców szturmowych a dla odwrócenia uwagi lądowanie specnazu w Poti.
(Teraz ma być w założeniu śmiesznie)
Poza tym Saakaszwili już nie żyje. Dlaczego zapytacie. Ano odpowiem. Widziałem program w TVN 24, a tam coś czego nie słyszałem od dawna. Trzej mędrcy orzekli że Saakaszwili jest dla Rosji korzystny, zaś opozycja nie. Oznacza to, że nasz rząd zacznie wkrótce oskarżać prezydenta Gruzji o takie ekscesy jak łamanie praw człowieka, rozbijanie demonstracji opozycji, walka z niezależnymi mediami (od władzy, niezależne media jako takie nie istnieją), kto wie, może nawet ludobójstwo na ludności cywilnej w Osetii południowej. Nasz prezydent węsząc u jego boku prorosyjskie lobby, wpierw go ostrzeże, a potem sam uzna za świadomego lub nie agenta FSB/GRU, a może samego człowieka Putina. My zaś zaczniemy przyjmować do siebie gruzińską młodzież i jeszcze raz uczyć ich społeczeństwa obywatelskiego, bo widać, że poprzednim razem ich nie douczyliśmy. Musimy im też przydzielić ekspertów od dekomunizacji z IPN-u, oraz weryfikacji służb z Macierewiczem na czele. Musimy całkowicie przemienić gruzińską mentalność, aby jeszcze skuteczniej poszukiwali u siebie agentów, tak jak uczyli ludzi radzieckich dwaj wybitni przedstawiciele tego narodu (choć u nas są uznawani od pierwszego dnia urzędowania za wielkoruskich szowinistów. Ponieważ Rosjanie się nie przyznają, oznacza, to że nimi byli, bo Rosjanie zawsze kłamią) to jest niejaki Dżugaszwili i gość ukrywający się pd ksywą Beria. Co prawda byli też znani gruzińscy dramaturdzy i reżyserzy teatralni, ale teatr ma utwierdzać świadomość antykomunistyczną, a ci byli intelektualnie samodzielni.
Pamiętajcie towarzysze! Saakaszwili już nie jest dobrym chłopcem! On jest teraz chłopcem do bicia! Nie jest już nowym Juszczenką! Jest Putinem Kaukazu! Dlaczego? Bo jest dla Rosjan korzystny! Więcej argumentów nie trzeba. Amen

autor: J.K, data nadania: 2008-11-24 22:35:12, suma postów tego autora: 948

krik

Zaskoczyles mnie. Skad masz informacje o znajomosci hiszpanskiego i francuskiego przez Kwasniewskiego.

zygmunt: jaja sobie robisz? Co z tego, ze KWasniewski (w zamian za pomoc przy inwazji na Irak) mial wyklady w USA? Otworz linka ktory podalem wczesniej. Mowi fatalnie.

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-25 08:47:20, suma postów tego autora: 4863

J.K. - być może Putin wyprzedził Kaczyńskiego na tym portalu.

Ale tu się dzieją dziwne rzeczy - pare lat temu niejawki "lewak" twierdził, że Katyń to była prowokacja CIA.

Można tu spotkać różne schorzenia, które - na szczęście - wykryte we wczesnym stadium są całkowicie uleczalne.

PS. z tym hiszpańskim Olusia to żeś kriku przywalił jak łysy grzywką o kant globusa Polski ...

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2008-11-25 09:22:45, suma postów tego autora: 6199

Sumuś...


Możesz tego Ola - już choćby ze względu na jego charkowską czy filipińską przypadłość - szczerze nie lubić, ale w języku hiszpańskim, jak mówią źródła, Kwach rozmawiał z królem Hiszpanii, jego żoną i Aznarem. Wygłosił toast w języku hiszpańskim. Potem w tymże języku gadał też z Zapatero.
Podobno nauczył się go, gdy był ministrem sportu - z braku zajęć. Albo też na rocznych studiach, czy też kursie w Moskiewskim Państwowym Instytucie Stosunków Międzynarodowych przy tamtejszym MSZ w 1979 r. Ale to dość niepewny epizod w jego biografii.

Z kolei Kalisz na swoim blogu jednoznacznie zaświadcza, że Kwachu zna również biegle francuski. A cóż miał innego do roboty jako minister sportu, prócz chlania i uczenia się języków, do czego w sposób naturalny skłaniały go związane z ministerialnym fotelem "sportowe" perygrynacje? Z drugiej strony, znając francuski dość łatwo jest opanować hiszpański.

Natomiast faktem bezspornym jest, że Jarosław Kaczyński nie mówi w żadnym języku, Lech Kaczyński również. Jarosławowi możemy darować, ale naukowiec, profesor nie znający biegle choćby jednego języka obcego - to już typowa PRL-owska przypadłość, od lat 60. rzecz rzadko spotykana nawet w ZSRR, nie mówiąc już o Węgrzech (naukowiec znający wyłącznie węgierski nie mógł przecież nic zdziałać).

Tyle że prócz znajomości języków obcych trzeba mieć jeszcze w nich coś sensownego do powiedzenia.

Ciekawostka: w samochodzie, w którym jechali Saakaszwili i Kaczyński nie było ochroniarza, bo jego miejsce zajmowała... tłumaczka. Nie wiem z jakiego na jaki tłumaczyła, bo Saako biegle włada zarówno gruzińskim, jak rosyjskim i angielskim, ale konieczność rozmowy przez tłumaczkę obu panów każe wątpić w językową wrażliwość Kaczyńskiego.

autor: krik, data nadania: 2008-11-25 13:22:23, suma postów tego autora: 1649

Jak w bajce - im dalej, tym straszniej...


Dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada, który podróżował w kolumnie samochodów podczas niedzielnej wizyty Lecha Kaczyńskiego w Gruzji relacjonuje, że osobistą ochronę Kaczyńskiego odseparowano od prezydenta. Kaczyński na posterunek graniczny jechał limuzyną z Michaiłem Saakaszwilim, jego kierowcą i tłumaczką.

Samochód z funkcjonariuszami BOR kierowany przez Gruzina znalazł się w ogonie konwoju, a prowadzący pojazd mówił tylko po gruzińsku, nie reagował na polecenia polskich oficerów; nie miał też żadnych środków łączności.

Gdy samochód z funkcjonariuszami BOR dotarł na miejsce incydentu, jeden z pojazdów gruzińskich ochroniarzy podjechał z jednego boku tak blisko, że nie dało się otworzyć drzwi. Polacy wyszli z drugiej strony. Wtedy otoczyli ich uzbrojeni w broń maszynową gruzińscy antyterroyści. Nie przepuścili nikogo do prezydentów twierdząc, że wszystko jest pod kontrolą.

Kaczyński i Saakaszwili byli wtedy ponad 100 metrów dalej, jedynie pod ochroną Gruzinów.

To zakrawa na jakieś szaleństwo, ale wygląda na to, że Saakaszwili wystawiał naszego niziołka na strzał. Gdyby tak się stało - ugrałby chyba przedłużenie sobie kadencji. Bo jeszcze w tym roku - póki Bush przy władzy - Saako ma być zastąpiony przez Nino Burdżanadze. Tako rzecze USA.

autor: krik, data nadania: 2008-11-25 13:46:42, suma postów tego autora: 1649

Krik

Lech Kaczynski zna rosyjski, a takze w ciagu prezydentury nauczyl sie angielskiego, ktorym -wedle relacji dziennikarzy - posugiwal sie rozmawiajac w czasie kolacji z okacji 11 listyopada.

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-25 14:01:58, suma postów tego autora: 4863

wojtas...


Tym bardziej nie rozumiem, czemu miejsce oficera BOR-u w samochodzie zajęła tłumaczka.


autor: krik, data nadania: 2008-11-25 14:31:40, suma postów tego autora: 1649

...

Co w tym dziwnego?

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-25 14:50:19, suma postów tego autora: 4863

krikuś - a co, chciałbyś zwolnić tłumaczkę? To nie po lewicowemu ;)

Kwachu języki znał tak dobrze, że aż toast mógł wznieść :) - no tu doskonale spuentowałeś jego umiejętności, na widok gorzały dostawał przypływu weny.
Szkoda tylko, że nawet wybitny poliglota Iwiński obłapywał tłumaczkę w Madrycie (ciekawe po co mu tłumacz, przecież zna hiszpański - jak myslisz krikusiu).

Mam! - Oluś znał perfekt watykański, bo gdy go Papa do autka zaprosił to na tłumacza nie było miejsca :)

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2008-11-25 15:08:42, suma postów tego autora: 6199

Sumuś...


Nie wiem o co ci już chodzi i co ci poradzić.
Co mnie obchodzi ten twój Kwach, czy drugi niewydarzony - Iwiński?
Czy sugerujesz, że tłumaczka była potrzebna obu prezydentom tak, jak Iwińskiemu? Chcesz wrobić Kaczora metodą Agaty Krawczyk? Akurat z LECHEM Kaczyńskim ten numer nie ma sensu, bo pod tym względem to gość nadzwyczaj poprawny.

autor: krik, data nadania: 2008-11-25 15:47:11, suma postów tego autora: 1649

ech, krikuś, a ja myslałem, żeś rozumne stworzenie

Dziwisz się dlaczego tłumaczka towarzyszyła Kaczorowi, a ona nawet Kwachowi i Iwińskiemu - wybitnym betonowym poliglotom - towarzyszyła (nie ta sama, rzecz jasna).

Bo widzisz, krikusiu, mozna znać jakiś język, ale na pewnym poziomie rozmowy wymagana jest wyjątkowa precyzja stwierdzeń. I stąd zawsze na podoroędziu czuwa tłumacz.

Wstyd, że staremu chłopowi rzeczy oczywiste trza tłumaczyć.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2008-11-25 15:54:30, suma postów tego autora: 6199

Agaty Krawczyk nie znam, czy to jakaś krewna Anety?

...

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2008-11-25 16:01:51, suma postów tego autora: 6199

Sumuś...


Chcesz powiedzieć, że podczas tej wieczornej eskapady - nieprzewidzianej w programie - obaj panowie prowadzili rozmowy tak protokolarne, że Kaczor musiał zrezygnować z osobistego oficera ochrony na rzecz gruzińskiej tłumaczki?

Sorry, Sumuś, ciemniak ze mnie - sądziłem że chodziło im o najzwyklejszą, by nie rzec - prostacką, prowokację.

Dzięki żeś mnie oświecił ale nikogo z internautów nie będę o tym przekonywał, bo ogłuszą mnie śmiechem. Ale ty - kombinuj- kombinuj...

autor: krik, data nadania: 2008-11-25 16:14:22, suma postów tego autora: 1649

J.K.

Poklikaj choćby po forach, to sie przekonasz ile u naszych jest rusofobi. Niektórym do tego stopnia zdwastowała rozumy, że gotowi są czekać na gaz, który ma popłynąć rurą położoną po dnie Atlantyku, bo nie chcą tego, który napewno połynie rurą po dnie Bałtyku. Bo tamten będzie amerkański, choć pewne to nie jest, bo złuż jeszcze nie odkryli u wschodnich wybrzeży, a ten będzie rosyjski i to jest pewne, bo złoża już odkryli. Ta dewastacja nie obejmuje tylko malutkich lecz niestety także tych z górnej półki. Przyklepane więc przez ciebie zwycięstwo Putina z całą pewnością jest przedwczesne.

autor: steff, data nadania: 2008-11-25 17:30:05, suma postów tego autora: 6626

Steff, Sumienie i Olo K. odpowiedź łączona

Kiedyś pisałem jeszcze komentarze na Interii.pl, ale tam raz że szybko znikają wraz z wiadomościami, a dwa, że tam po prostu rządziło chamstwo bez porównania większe od tego na Lewicy.pl. W tekstach o Rosji zwykle ścierały się dwie frakcje- jedna ugodowa, druga werbalnie bardzo bojowa- łącznie z atakiem nuklearnym na Rosję, ale to była w zasadzie jedna z delikatniejszych wypowiedzi. Plusem zaś Interii nie była konieczność logowania. Niektóre komentarze, były bardziej absurdalne niż przytoczonego przez Sumienie Lewaka. Chyba, żeby uniknąć związanego z tym stresu staram się unikać większości polskiej prasy (w sumie po co czytać dzienniki, skoro są całodobowe programy informacyjne), a w samej telewizji niektórych programów, o ile nie występują tam ludzie jak Ciosek alb Kuźmiar, tudzież Kirjanow- fakt, że taki dość prokremlowski, ale nie tak nachalny jak rosyjskie dzienniki informacyjne. Lubie Słoń a sprawa Polska- bo tam nie ma naszych komentatorów. Już zupełnie nie trawię wiadomości na TVP, gdzie tematyka rosyjska jest poruszana przynajmniej raz na tydzień, i to raczej tendencyjnie. Zawsze jak widzę takie coś, wzbudzam się (coś jak pani Kurczab-Redlich, która pobudza mnie, bynajmniej nie swoją kobiecością lecz do dyskusji*) i piszę swoje przemyślenia na tym portalu. I tak właśnie stałem się nieświadomym członkiem potężnego prorosyjskiego lobby, do którego należy około 60% Polaków, którym nasz prezydent się nie podoba. Oprócz tego należę też do ZOMO, a na wiosnę 2006 zdaje się zostałem wykluczony poza nawias narodu polskiego.
Prezydent Kwaśniewski:
Doszedł dzisiaj do wniosku, że Putin popełnił błąd używając w sierpniu wojska. Nie że błędem było wejście do Gruzji etnicznej, lecz w ogóle użycie wojska. Zdaniem Kwacha, Rosja powinna się oburzyć w Chinach, czym zyskali by sobie poparcie gospodarzy igrzysk, oraz sympatię społeczności międzynarodowej. Moim zdaniem nikt by potem Rosji nie brał poważnie, co jest chyba gorsze dla każdego państwa nawet niż nadmiar używanej przemocy, a poza tym jakoś nie widzę Miedwiediewa jeżdżącego do USA i mówiącego- wywrzyjcie wpływ na Gruzję, bo pozabijali naszych żołnierzy i odbili nasze protektoraty (bo na Osetii by się raczej nie skończyło). Śmiech na sali. Co pisałaby Polska prasa to już wolę nie wiedzieć, ale zapewne doszli by do wniosku, że teraz Rosja jest bardziej niebezpieczna, bo została upokorzona i będzie szukać rewanżu, mimo że w tym konflikcie nie użyła wojska. Zatem trzeba teraz wspierać Gruzję jeszcze bardziej, nasilić próby dywersyfikacji czego się tylko z Rosji da i oczywiście ostrzec przed Rosją Europę, zacieśnić nasz sojusz z USA, czyli w sumie to samo co do tej pory.
A tak Kaczyński z Saakaszwilim zrobili z siebie idiotów, próbując pokazać, jak to wojna domowa się toczy w Gruzji, po czym doszli do wniosku, że strzały ostrzegawcze to była rosyjska prowokacja a na dodatek zamach w nich wymierzony.
Sumienie: Z reguły na słowo Rosja, większość naszych komentatorów dostaje głupwaki, więc nawet bełkot o podjęciu walki przez naszego prezydenta w Tblisi (rozumiem, że teraz chciał podjąć walkę, tyle że partyzancką) wywołał u większości zachwyt zwykle pogardzanym przywódcą. Teraz też go niektórzy bronią, ale jakoś to oburzenie jest znacznie słabsze niż jeszcze parę miesięcy temu, co mnie pozytywnie zaskoczyło. Są zatem jakieś granice politycznej głupoty i bełkotu. Dlatego napisałem, że w końcu Kaczyński z Putinem przegrał. Bo Putin jest tylko straszny, a Kaczyński i straszny w swym zacietrzewieniu i śmieszny w konsekwencjach niektórych swoich działań. W dodatku widzimy go w telewizji częściej niż Putina, co też pewno robi swoje.

autor: J.K, data nadania: 2008-11-25 20:06:30, suma postów tego autora: 948

Widzę, że aż zaiskrzyło, kiedy zaczęto się przyglądać znajomości języków imć PrezydĘta...

Proszę szanownych panów, choćby tu przyszło tysiąc atletów, to nie przekonają mnie, że Kaczor Młodszy, nawet jeżeli "studiował" jakiś język, zna go w miarę dobrze i posługuje się nim takoż. Nie przekonają, bo mnie wystarczy, że od czasu do czasu słyszę jak wysławia się "po polskiemu".
Ta jego przecudna dykcję (mlaskanie, stękanie, świstanie, granie na polipach, itp...) niestety już mu zostanie, bo leczenie miał przybyć w dzieciństwie, ale ktoś nie dopilnował. To jego ględzenie bez ładu i składu też mu już zostanie. No, po prostu wytrąca z równowagi nie tylko to CO PrezydĘt mówi, ale JAK mówi. Dlatego "w językach obcych" on jest na zicher jeszcze bardziej niestrawny...
Ci, którzy zmuszeni są go słuchać w mowie Debiliusza lub Puszkina muszą mieć sporo wyobraźni, by zrozumieć co PredydĘt mówi. Ja przede wszystkim podziwiam tłumaczkę PrezydĘta, ale tłumacze Bolka mieli jeszcze gorzej, więc idzie ku lepszemu w naszej prezydĘckości. Może, jak by se PrezydĘt chlapnął jakąś "maderę", to by gardło rozgrzał i więcej słówek i idiomów z pamięci wygrzebał???

kriku, mój słodki... sama uciecha Cię czytać, jak zwykle cudnie i z "jajcem" piszesz oraz trafnie diagnozujesz, celnie dywagujesz i interesujące tropy wskazujesz. Ciekawe kriku, dlaczego inni prezydĘccy towarzysze tbiliskiej wyprawy nie dołączyli teraz do Lecha II Łokietka-Niziołka? Jak na coś wpadniesz, podziel się z Hyjdlą, ok? Sumieńciem się nie przejmuj, on do dzisiaj nie może się ocknąć po sierpniowym szturmie niziołka oraz "obojętności" świata na "agresję" Rosjan...

J.K... nie żebym była szczególnie wrażliwa na punkcie mojego nicka, bo tu już nawet hUjdlą byłam, ale tak dla informacji Ci powiem, że pochodzi on od niemieckiego Hedwig. Hyjdla to po śląsku Jadźka. Zawsze przez samo "h" (*_*)
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-11-25 21:52:05, suma postów tego autora: 5956

Mówisz, J.K., że

nasz prezydĘt w tej partii jankesko-gruzińskiej był wieżą, która zanim jak taran ruszyła, zrobiono nią roszadę? Małą roszadę, rzesz jasna, bo po większej mielibyśmy jeszcze większą zagwozdkę. A może to szachy nie były ino warcaby, grane "figurami"?
Ludzie, co ja plotę???!!!
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-11-25 22:08:37, suma postów tego autora: 5956

"Ogniomistrz Kaczor" albo "Jak rozpętałem III wojnę światową"


Hyjdla, wywołany, spieszę poinformować, że na działkach nic nowego się nie dzieje. No, dwóch takich nawaliło się gruzińskim winem. Kwaśne to i do garbowania skóry pierwej się nada, niż do spożycia. O czym tu gadać?

Dziś pojawiła się na portalach i szybko zniknęła informacja o zeznaniach byłego ambasadora Gruzji w Moskwie, Erosi Kicmariszwili.

"Gruzja planowała odzyskanie Abchazji siłą" - stwierdził on na posiedzeniu nadzwyczajnej komisji gruzińskiego parlamentu.

Kicmariszwili przez trzy godziny był przesłuchiwany przez posłów z komisji badającej przebieg sierpniowej wojny z Rosją. Były gruziński dyplomata zeznał, że władze w Tbilisi informowały (straszyły?) Rosję, że mają przyzwolenie Waszyngtonu na taką operację. W jego obecności prezydent Micheil Saakaszwili miał też w lutym oświadczyć premierowi Władimirowi Putinowi - "w sierpniu przeniosę stolicę Gruzji do Suchumi".

Kicmariszwili twierdzi, że wszystkie plany pokojowego zakończenia konfliktu o Abchazję i Osetię Południową były torpedowane przez władze w Tbilisi. - "Zrobiliśmy dokładnie to - oświadczył - co chcieli Rosjanie. Pierwsi zaczęliśmy działania wojenne".

Wracając zaś do niziołkowych opowieści: władze Osetii Płd. potwierdziły, że doszło do oddania w powietrze serii z broni maszynowej. Minister informacji i prasy Osetii Płd. Irina Gagłojewa powiedziała, że stało się tak, gdy jeden z dżipów przejechał kilka metrów w stronę posterunku, mimo że zakazano im jazdy w kierunku Achałgori. Był to najpewniej samochód wiozący... dziennikarzy, którego kierowca, nie wiadomo czemu, wysunął się niespodziewanie na czoło kolumny.

- Nasi pogranicznicy nie widzieli prezydentów i podejrzewali, że to prowokacja - powiedziała Gagłojewa i zaprzeczyła, jakoby w strzelaniu brali udział żołnierze rosyjscy.

Tak więc Ławrow nie kłamał, a Kaczyński... cóż, pewnie jednak nie zna za dobrze języków obcych.

Wychwycona przez Sumusia z ogólnego zgiełku "bladź" okazuje się być jedynie słodką podpórką językową Osetyjczyka, podobnie jak w typowej tam odzywce "gienatswali dorogaja", gdzie owo "dorogaja" jest oczywiście słowem rosyjskim, które na dobre weszło do języka osetyjskiego. Podobnie jak "bladź", a właściwie "bliad" ze zmiękczonym "d".

Ciekawostka. W języku estońskim jedynym przekleństwem jest słowo "kurat" (diabeł), bądź "vana kurat" (stary diabeł). Brakującą część leksyki Estończycy nader ochoczo zapożyczyli z języka rosyjskiego. Jak mogłem się niedawno przekonać - na trwałe. A Rosjanie, czy też Rusini - od Mongołów. Tyle że tysiąc lat temu.

W dziedzinie prawno-językowej - i nie tylko - w niedzielny wieczór wydarzyło się jednak znacznie więcej. Zgodnie z relacją jednego z polskich dziennikarzy - widział to na własne oczy - na strzały ostrzegawcze w powietrze żołnierzy osetyjskich (widać to na filmie) jeden z gruzińskich ochroniarzy odpowiedział ogniem w stronę osetyjskiego posterunku!

Na szczęście jedynym tego jak dotąd następstwem jest swoiste "uznanie" Osetii Płd. - w polskich notatkach prasowych pojawiło się stwierdzenie "na granicy rosyjsko-osetyjskiej".

A przecież Polska nie uznaje Osetii Płd. Czyżbym się mylił?

autor: krik, data nadania: 2008-11-26 00:29:12, suma postów tego autora: 1649

Korekta


W prasie pojawiło się oczywiście określenie: "na granicy GRUZIŃSKO-osetyjskiej".

Sorry.


autor: krik, data nadania: 2008-11-26 00:31:22, suma postów tego autora: 1649

Jeszcze jedna korekta


Ze słów Kicmariszwilego - sprawdziłem to w opublikowanym skrócie protokołu - wynika, że o swych planach przeniesienia stolicy do Suchumi Saakaszwili poinformował nie Putina, jak to zostało podane w przekazie polskim, lecz osoby towarzyszące mu w samolocie w jednej z podróży.

Inną ciekawostką jest relacja z rozmowy Kicmariszwilego z ministrem obrony Gruzji przed sierpniem tego roku: "Otwarcie zapytałem ministra obrony, czy armia gruzińska jest przygotowana do wojny. Powiedział, że takiej armii, jaką ma dzisiaj, nie będzie miała w ciągu najbliższych czterech lat. Jasno powiedział, że wojna zacznie się w maju tego roku w Abchazji, chociaż decyzja nie została jeszcze podjęta".
Kicmariszwili dodaje: "Tę informację potwierdził też prezydent Gruzji".

autor: krik, data nadania: 2008-11-26 02:12:53, suma postów tego autora: 1649

Hyjdla

Jak zwykle w formie i jak zwykle zarzuty na wysokim poziomie:

"mlaskanie, stękanie, świstanie, granie na polipach, itp..."

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-26 07:50:55, suma postów tego autora: 4863

krikuś - najlepiej było Kaczora i Saaka zapakowac do Robura i posadzić obok nich 8 ochroniarzy i

5 tłumaczek.

Tylko widzisz, oni jechali Mesiem, w którym niby do tyłu wchodzą 3 osoby, ale jakoś tak głupio ściskać głowy państwa.

Cieszę się, że przynajmniej obecność kierowcy na pokładzie, nie budzi Twoich zastrzeżeń. Bo przecież Saaka mógł sam poprowadzić i zrobić miejsce dla BOR-owców.

A Kaczor oczywiście nie zna żadnego języka obcego i mlaszcze, co oczywiście wystawia mu negatywną merytoryczną ocenę po 3 latach prezydentury. Wieczorem zapewne odmawia pacierz, co tylko utrwala jego katofaszystowski wizerunek.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2008-11-26 09:44:44, suma postów tego autora: 6199

Gruzińska prowokacja



Jest już podobno raport ABW na ten temat, wskazujący na charakter tego numeru - gruzińska prowokacja. Wiemy, że nie pierwsza.

Nie znam się na tym, ale w takich razach przy takim VIP-ie musi być oficer ochrony. W dwóch celach: ochrony bezpośredniej i dysponowania całością ochrony. Jego nieobecność jest ponoć WYKLUCZONA.

Z komentarzy zachodnich wynika, że tym numerem Saako przeciągnął strunę - będzie musiał ustąpić, a Gruzja ostatecznie utraciła szansę na wejście do NATO - utrata wiarygodności i takie tam.

Oczywiście, jest to w interesie Rosji. Nie ma w tym jednak jej udziału. Idiota bywa bez porównania skuteczniejszy od najlepszego agenta. Tym bardziej - dwóch idiotów. W tym jeden - "gruzińska branka".

Najważniejsze, że nie udało się im wywołać kolejnej wojny. A przecież chcieli. I to jak!

autor: krik, data nadania: 2008-11-26 11:39:05, suma postów tego autora: 1649

wojtas... może wyjaśnijmy pewien szczegół...

Ja TUTAJ (na lewica.pl) nie jestem od trzymania poziomu, ok? Wręcz przeciwnie, ja nawet pionu nie muszę trzymać.
Od TRZYMANIA POZIOMU (a nawet pionu) jest prezydent i jego służby (nie mylić z lokajami). Za to im PAŃSTWO POLSKIE płaci.

Po sierpniowej kompromitacji PREZYDENT RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ powinien mieć zakaz opuszczania Belwederu, bo kompromituje MÓJ kraj, narażając go na śmieszność, a siebie na odstrzał. Co więcej - swoim i swoich przydupasów nieodpowiedzialnym zachowaniem naraża także mój kraj na nieobliczalne w skutkach konsekwencje...
Inni "pomniejsi" prezydenci zrozumieli, że są kukiełkami w rękach jakiegoś półgłówka i pomyleńca, który nawet scenariusz "broadway'owski" odrzucił, kręcąc samemu swoje schizofreniczne video klipy, gdzie strzały nie są bynajmniej oddawane "na wiwat" i ze "ślepaków". Nasz prezydent niczego nie zrozumiał i bierze udział w tym teatrze absurdu, który dzieje się naprawdę...

Powtórzę: PREZYDENT RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ (więc i mój, niestety) bierze w tym udział. Jest nierozgarniętym i nic nierozumiejącym z "wielkiej" i "małej" polityki (mimo że habilitowanym) towarzyszem "zabaw" jakiegoś schizola. Jest przez tego kretyna sterowany. Bawi się tak niebezpiecznie na MÓJ koszt. Pomagają mu w tych harcach kompatybilne z nim przygłupy w randze ministrów i pomniejszych wycieruchów pałacowych i urzędowych.

Jako WYBORCA nie chciałam "kupować" ani "skopanej szmacianki" (Tusk), ani "dziurawej reklamówki" (Kaczyński). Nie brałam udziału w zakupach "towarów z przeceny i z najniższej półki".
Jako OBYWATELKA mam jednak prawo oczekiwać, że wybrany demokratycznie PREZYDENT mojej ojczyzny będzie zdrowy na ciele i umyśle, a jeżeli nie, to że przynajmniej służby i doradców będzie miał profesjonalnych. Bo za wygłupy, nieodpowiedzialność i fobie prezydenta i jego niekompetentnej kamaryli także ja płacę...

Dlatego, by całkiem nie dostać "pomieszania zmysłów" i nie czuć płonących ze wstydu policzków, nie TRZYMAM POZIOMU, bo nie trzyma go też prezydent.
Życzę mu dużo zdrowia, więc może niech froteruje podłogę w Belwederze, mlaskając se przy tym, chrząkając, a nawet ciumkając. Nawet na mój koszt. Tylko kto mu to wytłumaczy???
(_*_)

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-11-26 17:17:37, suma postów tego autora: 5956

Hyjdla:

"Ja TUTAJ nie jestem od trzymania poziomu"

Brawo Hyjdla - i tak trzymać!

autor: Bury, data nadania: 2008-11-26 23:31:35, suma postów tego autora: 5751

Wojtas i Sumuś...


Cofam to, co pisałem o znajomości przez Kwacha jęz. hiszpańskiego. Sprawdziłem to bardziej gruntownie - hiszpańskiego nie zna, a informacje na ten temat były przekłamaniem.

autor: krik, data nadania: 2008-11-26 23:39:20, suma postów tego autora: 1649

Hyjdla

No to nie trzymaj. Zycze wymyslania dalszych powaznych argumentow w rodzjau "nie umie sie ubrac", "jest niski" itp.

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-27 10:27:14, suma postów tego autora: 4863

krik

Dzieki za informacje. A jak z tym francuskim? Bo ja w necie nic nie znalazlem na ten temat.

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-27 10:27:46, suma postów tego autora: 4863

Wojtas


Znajomość francuskiego potwierdza Kalisz na swoim blogu, a ten w takich sprawach nie mija się z prawdą - prawnicze skrzywienie co do faktów i troska o wiarygodność własnej facjaty.

Inni, którzy go znali osobiście, twierdzą że na początku prezydentury po angielsku porozumiewał się podle, tj. z fatalnym akcentem i nędzną leksyką. No ale to mógł w ostatnich latach poprawić. Jeśli i tej możliwości nie przechlał.

Sam się dziwię, że tak łatwo dałem się nabrać na "informacje" o tym jego hiszpańskim.

Jeszcze raz - przepraszam za wprowadzenie w błąd.

autor: krik, data nadania: 2008-11-27 11:17:46, suma postów tego autora: 1649

krik

Szczerze mowiac nieco mnie to dziwi. Osobiscie uwazam za francuski za znacznie trudniejszy, niz hiszpanski. Uczylem sie obu, i dzis po francuscu nie potrafie kompletnie nic powiedziec, ani przeczytac, za to znajomosc hiszpanskiego jako-tako mi zostala.

autor: wojtas, data nadania: 2008-11-28 10:47:54, suma postów tego autora: 4863

wojtas


Zgadzam się.
Właśnie zapewnienie Kalisza, że Kwaśniewski dobrze włada francuskim, plus rozmowa z kimś, kto z kolei kiedyś bliżej znał Kwaśniewskiego uwiarygodniło mi notki prasowe, że Kwaśniewski tu i tam mówił coś po hiszpańsku. Gdyby nie to, miałbym wątpliwości, bo zwykle je w takich razach mam aż do przesady.
A, jak słusznie zauważasz - jeśli ktoś, zwłaszcza Polak, zna francuski, to hiszpański jest o miedzę. Więcej, fonetycznie jest dla polskojęzycznych stokroć łatwiejszy od francuskiego. Także strukturalnie. Nie jest przypadkiem, że jeden z najlepiej ocenianych w Polsce kursów angielskiego (Orange) zrobili Hiszpanie. Ich kłopoty z angielskim są zbliżone do kłopotów polonofonów.
Wynika z tego że Kwachu jest jednak patentowanym leniem.

autor: krik, data nadania: 2008-11-28 14:44:32, suma postów tego autora: 1649

Dodaj komentarz