>>Jeśli wszystko ma być oparte na logice zysku i regulowane
>>przez siły dzikiego rynku, to po co nam rząd i państwo?
Państwo powinno być dokładnie po to aby zapewnić że wszystko ma być oparte JEDYNIE na logice zysku i regulowane przez siły dzikiego rynku, a nie na PRZYWILEJACH dla skoncentrowanych grup interesu chcących się ponad tym dzikim wolnym rynkiem postawić.
Innymi słowy, państwo powinno się zajmować jedynie ochroną praw własności.
>>W ten sposób państwo przestaje być neutralnym arbitrem,
>>ale staje się instytucją wspierającą interesy tylko
>>wybranej klasy społecznej - bogatej i uprzywilejowanej
>>elity.
Tak jest niezależnie od systemu, chyba że nastąpi w końcu rozdział państwa i gospodarki, tak jak kiedyś nastąpił rozdział państwa i religii (o co zresztą kiedyś socjaliści walczyli razem z liberałami).
>>wydatki socjalne mogą mieć również stymulujący
>>wpływ na gospodarkę
Bardzo chciałbym być stymulowany, ostatnio jakiś taki rozleniowiony jestem. Szukam urzędnika któremu dam 100zl aby go utrzymać i aby on mi dal z tego 10zl aby mnie podstymulowac. Nie mogę się doczekać.
Ad.1) A co z tymi, którzy własności nie mają?
Swoją drogą, cóż za wzruszająca wiara w państwo! A jak zapewnić sytuację, w której urzędnicy państwa będą nieprzekupnymi obrońcami pokrzywdzonych biznesmenów (przy okazji – dodajmy – biedniejszych i mniej przekonujących do swoich racji, skoro okazali się nieudacznikami i potrzebują ochrony państwa) przed sprawniejszymi i bardziej przedsiębiorczymi, którym twoje państwo, jliber, chciałoby w ten sposób podciąć skrzydła? Kto ma bezstronnie ocenić, co jest wynikiem „ciężkiej harówki przedsiębiorczego biznesmena”, a co przywilejem?
Ad. 2) No właśnie, sam siebie spolemizowałeś. Logika rynku zawsze wytwarza podział na „przedsiębiorczych” i „nieudaczników”. Państwo jest jak aspiryna na zapalenie płuc. A przy okazji, rozdział państwa od religii nie załatwia niczego, co widać w praktyce. Zarówno religia, jak i państwo są tylko instrumentami, które można wielbić, jak ktoś chce. Jak trzeba to się je wykorzysta w interesie tego, kto ma realną siłę. A ta najczęściej bierze się z pozycji ekonomicznej. Tak więc i rozdzielenie państwa od gospodarki również nic nie da, bo państwo, jak religia, służy temu, kto ma realną władzę.
Ad.3) I się nie doczekasz. Skąd twoje przypuszczenie, że twoje 100 zł urzędnik wykorzysta do stymulacji ciebie (lenia), a nie prężnego przedsiębiorcy, który potrafi się owemu urzędnikowi odwdzięczyć dając mu z zysku 5 zł? Czy to nie piękne, jak pieniądz rodzi pieniądz i to za jedyne twoje 100 zł? Powinieneś potrafić się poświęcić dla sprawy wolnego rynku.
>>co z tymi, którzy własności nie mają?
Każdy ma jakąś własność, minimum to własność do samego siebie oraz wyników swojej pracy. Oczywiście w dzisiejszej Polsce nawet tego nie ma bo państwo zabiera nam przez podatki ok 80% naszych zarobków (bezpośrednie podatki + wyższe ceny spowodowane podatkami nałożonymi na przedsiębiorców).
>>państwo, jak religia, służy temu, kto ma realną władzę
Jeżeli dajesz urzędnikom możliwość interwencjonizmu w gospodarkę, państwo będzie służyło właśnie urzędnikom oraz znajomym królika (uprzywilejowanym koneksjami biznesmenom). I to niezależnie czy nazwiesz to "kapitalizmem" czy "socjalizmem", jakościowo efekt jest podobny, choć im więcej wolnego rynku tym więcej urzędnik może się nachapać. Patrz krzywa Laffera pomagająca rządzącym określić potrzebny poziom wolnego rynku aby zmaksymalizować okradanie społeczeństwa.
>>Czy to nie piękne, jak pieniądz rodzi pieniądz
>>i to za jedyne twoje 100 zł?
Gdzie dokładnie się ten pieniądz "urodził"? Zysk biznesmena nie bierze się z powietrza, ale także z moich pieniędzy, które muszę najpierw na jego produkty wydać.
To nie "ty" dajesz moĹźliwoĹÄ interwencjonizmu tylko dajÄ jÄ ci ktĂłrzy majÄ realnÄ wĹadzÄ, a wiec odpowiedniÄ iloĹÄ kapitaĹu. Bajki o "dobrym" kapitalizmie dobre sÄ na jakÄ Ĺ utopijnÄ pogadankÄ. W realnym kapitalizmie, nikt nie powstrzyma tych ktĂłrzy dziĹ sÄ uprzywilejowani od tego, aby korzystajÄ c ze swojej realnie posiadanej wĹadzy nie tworzyli prawa w taki sposĂłb aby to uprzywilejowanie utrzymaÄ i pogĹÄbiÄ.
Wychodzi z tego tytułu, że jak kto głupi, to wierzy w zasady rynku, jak kto mądry, to wierzy w zasady religii. Z takim ujęciem mogę się zgodzić, kto by pomyślał, że tak napisze Piotr Żuk:)
>>W realnym kapitalizmie, nikt nie powstrzyma tych którzy
>>dziś są
uprzywilejowani do tego, aby korzystać ze
>>swojej realnie posiadanej władzy, nie tworzyli prawa w
>>taki sposób aby to uprzywilejowanie utrzymać i
>>pogłębiać.
No na pewno nie powstrzyma ich lewica ze swoim interwencjonizmem państwowym który uprzywilejowani kapitaliści tak czy siak wykorzystują do nieuczciwego powiększania swych majątków. Jeżeli lewica kiedyś zdecyduje się zaprzestac dotować kapitalistów, stanie po jednej stronie barykady z libertarianami. Samo krzyczenie że się jest za robotnikami nie wystarczy, jeszcze trzeba rozumieć ekonomię aby wiedzieć jakie działania RZECZYWIŚCIE im pomogą.
dowiadujemy się z tego artykułu?
Bo mnie się wydaje, że zawiera on odkrycia na poziomie gimnazjalisty, który na złość panu dyrektorowi postanowił zostać alterglobalistą.
ABCD lubi wydawać sądy o różnych autorach na lewicy.pl Szkoda, że nie potrafi spojrzeć obiektywnie na swoje neurotyczne wypociny - wtedy musiałby odkryć, że jego poziom to etap przedszkolaka specjalnej troski... ABCD może warto zapisać się do LPR albo tworzyć "lewe" skrzydło w PiS razem z równie wielkimi mózgami jak Gosiu czy Górski... I "socjalnie" i "narodowo" i "historycznie" - w sam raz dla ABCD
dzienksy za rzeczowość i uprzejmość.
Dobry tekst. A jednak brakuje w nim stwierdzenie, że zasadniczą zasługą rynku jest to, że nielicznym umożliwia wypróżnianie się złotem a większoś