Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Kołłontaj: Robotnica-matką

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Tekst

- łagodnie mówiąc - jest trochę anachroniczny, podobnie jak zawarte w nim konkretne postulaty, w których wzywa się np., do walki o dłuższy niż 4-tygodniowy urlop macierzyński.

autor: ABCD, data nadania: 2008-11-27 18:30:24, suma postów tego autora: 20871

...

ABCD, czyli nie powinniśmy publikować historycznych tekstów źródłowych, bo zawierają "anachroniczne postulaty"? Ciekawa linia krytyki, nie ma co...

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2008-11-28 11:45:02, suma postów tego autora: 487

Historyczne

teksty źrodłowe przydałyby się w dziale "publicystyka" pod warunkiem posiadania aktualnej wymowy.
Tekst Kołłontaj pasuje raczej do biblioteki czerwonego Lichenia.

autor: ABCD, data nadania: 2008-11-28 12:08:08, suma postów tego autora: 20871

Anachroniczny i pasujący do lamusa, to Ty jesteś, Al-Facet...


"Czyjeż dzieci zabiera śmierć, gdy wychodzi na kośbę kwiatów wiosennych – istnień dziecięcych".

Może i anachronicznym językiem napisane jest to zdanie, ale dla mnie pięknym i poruszającym, by nie rzec wzruszającym. Zresztą jak i cały tekst...

"Łagodnie mówiąc", Al-Facet, "historyczne teksty źródłowe" uzmysławiają nam, że WSZYSTKIE (a nawet WIĘCEJ!) postulaty Kołłontaj zrealizowane zostały w czasach PRL, wyszydzanego zewsząd przez kapitalistycznych parweniuszy.

Natomiast mniej łagodnie rzecz ujmując takich "anachronicznych" tekstów powinno więcej na lewica.pl. Może uzmysłowią pętającym się tutaj liberalnym wypierdkom, że to oni "pozbyli" się większości zdobyczy cywilizowanych społeczeństw (żłobki, przedszkola, zabezpieczenie finansowe...), fundując jedynie żebracze zapomogi z MOPS-u, becikowe przeznaczane na chrzciny oraz zasiłki "rodzinne" nie wystarczające nawet na mleko dla dziecka...

Jakoś nie widzę ich tutaj, tych nawiedzonych prawicowych i kapitalistycznych oszołomów zawzięcie dyskutujących o tekście. Nie mają weny te zadowolone z siebie wolnorynkowe bobki??? Widzę natomiast Al-Faceta, którego komentarze pasują jak najbardziej do biblioteczki w prowincjonalnym antykwariacie...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-11-28 19:21:36, suma postów tego autora: 5956

Hyjdlo,

po pierwsze, nie masz racji rzeczowej.
Wychowywanie dziecka w PRL często wymagało heroizmu. Zachorowało - lekarstw (poza może witaminą C i aspiryną) nie było. W przychodni nie mogli przyjąć, pogotowie nie dojechało itd. A jak dziecko miało apetyt i chęć do zabawy - znowu okazywało się, że na rynku czegoś poterzebnego nie ma.
Ja wiem, że PRL miał swoje dobre strony, ale gdyby był taki super, jak twierdzisz, to by nie upadł.
W sumie, potwierdzasz moją wcześniejszą ocenę o tyle, że bronisz przed mną lewicowego Lichenia.
Sprobuj powiedzieć uczestnikowi pielgrzymki na Jasną Górę coś złego o ojcu Rydzyku. Reakcja będzie kropka w kropkę taka, jak Twoja - na posty ABCD.

autor: ABCD, data nadania: 2008-11-28 20:20:01, suma postów tego autora: 20871

Można się załamać, czytając Cię, Al-Facet...

Komu te bzdety piszesz? Mnie, czy szwendającym się tutaj liberalnym matołkom oraz gołowąsom zauroczonym pierdzeniem korwinim???

Ja "zaliczyłam" prawie cały PRL (całego Gomułkę, całego Gierka, całego Jaruzelskiego), dwoje moich dzieci jaruzelską jego część... W aptece tanio wykupiłam, co mi lekarz zapisał i co pomagało, w przychodni mnie przyjmowano, pogotowie dojeżdżało, dzieci miały apetyt, to jadły co było, bawiły się lepiej niż dzisiejsze sobki sterczące przy kompach. Miały to co powinny, a nawet więcej, bo wielu zabawek nie powinno się kupować...

PRL upadł, bo wielu polskich trutniów zauroczonych jankeskim "dobrobytem", biorącym się z życia na kredyt, zachciało się mieć ten "eden" już, teraz, natychmiast, zamiast naprawiać to, co można było z powodzeniem ZREFORMOWAĆ. Ty tego nie wiesz??? Czy głupa rżniesz "łagodnie mówiąc"?

"Wychowywanie dziecka w PRL często wymagało heroizmu"... Mnie to mówisz? Matce trójki dzieci? Jaja se robisz? "Heroizmem" (czyli zas..ym obowiązkiem) jest ZAJĄĆ SIĘ DZIECKIEM - dobrze je odżywiać, a nie dawać mu zasyfione żarcie marketowe, nie będzie wówczas chorować, oprócz ospy wietrznej i świnki albo gorączki trzydniowej, ew. jakieś złamanie lub rozbity nos... "Heroizmem" jest przeczytać dziecku książeczkę, opowiedzieć bajkę, nauczyć "grać" sztućcami na garnkach, liczyć na kasztanach, budować zamki z piasku, pokazać perz i klon, wsłuchać się w żabę i wróbla...

I nie chrzań mi o Licheniu i o Rydzyku. Takie tekściory możesz kwakowi posuwać. A że go tu nie ma, to do mnie się przypiąłeś...
(_*_)

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-11-28 22:58:40, suma postów tego autora: 5956

... "POGOTOWIE NIE DOJEŻDŻAŁO, itp..."

Teraz dojeżdża - z PAVULONEM" dla chorego, bo zamroczone chęcią jak najszybszego wzbogacenia się przeróżne "zaradne" kapitalistyczne ścierwa dążą do celu po trupach, dosłownie po trupach...
Jacku, Ty naprawdę durniejesz na starość, czy chcesz się zadomowionym tutaj prawackim przygłupom spodobać, a młodzieży spaczyć obraz PRL? Bo prowokacja to marna i żałosna oraz poniżej poziomu na jaki (jeszcze?) Cię stać...
(_*_)

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-11-28 23:48:46, suma postów tego autora: 5956

Hyjdlo,

a ja znam kogoś, kto jako dziecko przeżyl astmę tylko dlatego, że moczarowcy wypędzili znajomą jego rodziców do Anglii, skąd otrzymywal leki na tę chorobę, na którą medycyna PRL aplikowała tylko paliatywy .
Droga Hyjdlo, przemyśl, co Verlaine napisał w sztuce poetyckiej o potrzebie niuansu.
Nie przylączaj się do towarzystwa z anty-Lichenia.

autor: ABCD, data nadania: 2008-11-28 23:58:24, suma postów tego autora: 20871

Wiem, pisałeś tutaj już o tym INCYDENTALNYM przypadku....

który niczego nie zmienia w ocenie PRL jako CAŁOŚCI...

Teraz nawet na aspirynę niektórych nie stać, że o witaminach nie wspomnę, nawet w postaci jabłka dla dziecka...

Drogi Jacku, nie interesuje mnie "co Verlaine napisał w sztuce poetyckiej o potrzebie niuansu". Możesz sobie wyobrazić większą ignorancję? Ja mogę, więc niuanse zostawiam portalowym "poetom", siebie skazując na dosadność...
Natomiast Ty zajmujesz się niuansami i niuansikami, zamiast nieestetyczną rzeczywistością, dlatego coraz częściej zasługujesz na dosadność w ocenie Twojego tutaj niuansowania...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-11-29 00:24:55, suma postów tego autora: 5956

Hyjdlo,

nie wiem, kogo nie stać, na (bardzo tanie) jabłka, wiem za to, ze popyt na telewizory plazmowe wyprzedza podaż, a na wycieczki do krajów nad Morzemn Środziemnym nie ma miejsc.

autor: ABCD, data nadania: 2008-11-29 02:13:59, suma postów tego autora: 20871

Hm... skoro jesteś taki subtelny w tym niuansowaniu,

to Ci powiem, że popyt na bryki leci na łeb na szyję, atrakcyjne są więc piesze wycieczki do szmateksów, miejsca w jadłodajniach MOPS-u wprawdzie zajęte, ale w noclegowniach jeszcze są, niestety niedługo też braknie...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-11-29 03:50:40, suma postów tego autora: 5956

O, widzisz,

Hyjdlo, po połowie zebraliśmy dane, ktore warto by teraz zniuansować w calość.

autor: ABCD, data nadania: 2008-11-29 11:05:24, suma postów tego autora: 20871

Hyjdla, ABCD, PRL

Polska Ludowa ideałem nie była - to oczywiste. Niemniej jednak III RP nie ma na jej temat moralnego prawa do ani jednej negatywnej opinii.

W PRL mimo wszystko wciąż tkwi olbrzymi potencjał wybuchowy. Sądzę, że warto go wykorzystać, nawet tuszując niektóre złe strony "tamtej" Polski.

autor: Bury, data nadania: 2008-11-29 14:13:21, suma postów tego autora: 5751

ABCD:

"popyt na telewizory plazmowe wyprzedza podaż, a na wycieczki do krajów nad Morzem Środziemnym nie ma miejsc"

No i o czym miałoby to świadczyć? O zamożności społeczeństwa? Czy raczej o chęci pokazania otoczeniu, jak to się świetnie mi wiedzie? Tak świetnie, że stać mnie na zakup... wycieczki.

A propos. Kaum zu glauben, ale coś takie spotkałem wpisane w oświadczenie majątkowe jednego samorządowca. Gość, po wypełnieniu rubryk, jakie ma lokum i ile jest warte, jakie ma auto i który rocznik, podał, że w tym i tym roku był na wczasach w CRO.


autor: Bury, data nadania: 2008-11-29 17:12:29, suma postów tego autora: 5751

Okropni byli ci bolszewicy!

To przeciez abecadlo (!), ze gdyby nie byli okropni, Kollontaj nie napisalaby "Robotnica-matka", lecz "Robotnik-ojcem".

autor: PMB, data nadania: 2008-11-29 19:16:01, suma postów tego autora: 1628

Ok, Al-Facet...

Ta "mniejsza połowa", dysponująca tysiącami kupuje plazmowce, które za kilka lat będą złomem. Ta "większa połowa" dysponująca grosiwem pewnie kupuje kaszę i mąkę, w których zagnieżdżą się wołki. I tak źle i tak niedobrze, więc co tu niuansować?
Pozostały wycieczki (zagraniczne) oraz piesze (po kraju) - to, co zobaczymy i co przeżyjemy nikt i nigdy nam nie zabierze...
Tylko czy Mania-praczka i Mania-szwaczka na swych opuchniętych nogach i ze skrzywionym kręgosłupem będą miały siły, by dojść dalej niż po zasiłek z "opieki społecznej?
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-11-29 22:06:13, suma postów tego autora: 5956

Hyjdyla

Masz całkowitą, słuszną (jedynie :) ) i ewidentną rację!

A jeszcze odnośnie tych wycieczek do szmateksu, o których wspominałaś, to efekt uboczny tegoż jest taki, że wycieczkowicze chodzą niekiedy przyodziani w ubrania z jakimś logo. I potem jakiś czujny neoliberał przenikliwie zauważa, że żebrzace dzieciaki miały ubranka wprawdzie znoszone, podniszczone i brudne ("ot niedbalstwo"!), ale za to w większości markowe. I już się nie da zwieść. Widzi wyraźnie, że wszystkim się obecnie przelewa, inaczej niż w PRLu, a żebrzą, bo lubią.

(Powyższa pouczająca parabola ;) o tym, że każdy widzi, co chce zobaczyć, do granic chyba już schizofenii, nie jest to bynajmniej wytwór mojej fantazji, ale autentyczny komentarz któregoś z naszych jliberów, cudów czy dresiarzy.

Którego nie pamiętam. Wymienionych niesłusznie z góry przepraszam. Ale nie za bardzo, bo sami są sobie winni.)


autor: yona, data nadania: 2008-11-30 15:53:06, suma postów tego autora: 1517

yona, Bury, ABCD

Yona: otóż to.

Bury & ABCD: właśnie wychodzi na to, że ABCD potwierdził coś odwrotnego - a mianowicie stosunkowo niski poziom dochodów i tzw. dobrobytu w Polsce. Otóż w ekonomii istnieje coś takiego jak krańcowa skłonność do konsumpcji (ksk) - im większa (tj. im bliższa jedności), tym większa jest skłonność do zwiększania wydatków konsumpcyjnych w przeliczeniu na przyrost dochodu o jednostkę. Istnieje pewna prawidłowość, która w uproszczeniu wygląda tak, że w przypadku niskich dochodów ta krańcowa skłonność konsumpcji jest większa niż w sytuacji wyższego ich poziomu. Oczywiście wydatki konsumpcyjne wpływają w ogóle na koniunkturę i dochody, ale w dużo mniejszym stopniu (jako różnica w mianowniku ułamka służącego do obliczenia tzw. mnożnika) niż inwestycje. Owszem, turystyka jest tą gałęzią gospodarki, która wpompowuje do niej kapitał na inwestycje, ale dotyczy to pieniędzy zostawianych przez turystów podczas wyjazdów i zasila gospodarki krajów zwiedzanych.

Z kolei supermarkety są takimi "inwestycjami", które zyski przynoszą, ale francuskim czy niemieckim sieciom handlowym - natomiast jeśli chodzi o podaż pracy i dochody budżetowe, to tylko na tym tracimy.

Ergo - to, o czym piszesz, ani nie świadczy o wzroście dobrobytu, ani nawet do niego nie prowadzi.

autor: _Michal_, data nadania: 2008-11-30 22:19:42, suma postów tego autora: 4409

Michał,

Czyli: jak ludzie konsumują, to znaczy, ze są biedni, a jak nie konsumują, to są bogaci. Wniosek: największe bogactwo na swiecie zapewnia filozofia dżucze.

autor: ABCD, data nadania: 2008-11-30 23:33:50, suma postów tego autora: 20871

ABCD

nic na to nie poradzę, że niektórzy (udają, że) nie odróżniają "krańcowej wielkości" od zwyczajnego "wzrostu". jak również nie łapią, że mówimy o proporcji konsumpcji względem oszczędzania a nie miarach ilościowych. Najzabawniejsze, że doszukałeś się śladów dżuce w czystym keynesizmie.

autor: _Michal_, data nadania: 2008-12-01 00:00:35, suma postów tego autora: 4409

Ilustracja

Jeśli ktoś zarabia np. 1600, to prawdopodobieństwo, że 100-złotową podwyżkę "przeje" jest większe, niż w przypadku wzrostu dochodów np. lekarza czy adwokata o 1/16 dotychczasowych zarobków. A o dobrobycie świadczyłyby inwestycje i ich wykorzystanie niż zakupy taniej tandety w kiwającej polską skarbówkę niemieckiej czy francuskiej sieci dyskontowej.

autor: _Michal_, data nadania: 2008-12-01 00:09:28, suma postów tego autora: 4409

Oj, Michał, Michał,

Ja wiem, że Ty najchętniej robilbyś zakupy w sklepie Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska, do którego codziennie przyjeżdżałby na rowerze porucznik Borewicz, żeby sprawdzić, czy ajent prowadzący ten sklep się nie wzbogacił.
Lecz ja się zastanawiam, co na przyniesione stamtąd smakołyki powiedziałaby reszta Twojej rodziny.

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-01 10:54:50, suma postów tego autora: 20871

Michał,

wspołczesna ekonomia w ogóle opiera się na kredytach a nie
na
oszczędzaniu.
Minęły czasy "Wiesława", w których każde dziecko musiało odkładać na książeczkę Szkolnej Kasy Oszczędności.

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-01 11:01:12, suma postów tego autora: 20871

Problem w tym,

Michale kochany, że to przede wszystkim proletariusze nhie chcą żyć według schematow, jakie dla nich ułozyli niemieccy i rosyjscy inteligenci, uformowani mentalnie w XIX wieku.

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-01 11:08:08, suma postów tego autora: 20871

:-)))

Na kredytach INWESTYCYJNYCH a nie KONSUMPCYJNYCH. Konsumpcja "nakręca" koniunkturę w stopniu nieporównywalnie mniejszym niż inwestycje, na tym polega keynesowski mnożnik właśnie (1/1-ksk pomnożone przez inwestycje). Kupno chińskiej plazmy w media markcie jest konsumpcją a nie inwestycją i zdecydowanie bardziej służy ich a nie polskiemu PKB.

autor: _Michal_, data nadania: 2008-12-01 11:20:19, suma postów tego autora: 4409

do Hyjdyla

O piewczyni PRL podaj śmiertelność noworodkow w twoim ukochanym PRL na tle Europy i dzisiaj w strasznym kapitaliżmie, dlaczego dopiero teraz spadła do poziomu zbliżonego jak w krajach na zachód do nas? Jak czytam wypowiedzi Twoje i tobie podobnych mam wrażenie że zakładacie ze gdyby nie PRL to byłoby w Polsce jak w Samych Swoich (ta część na początku, kiedy przed II wojną są jeszcze na za Bugiem. Tylko dlaczego w 1939 Polska byla na poziomie Wloch, bogatsza od Grecji a w 1989 rożnica byla na naszą niekorzyść?

autor: sysy, data nadania: 2008-12-01 18:15:21, suma postów tego autora: 99

Też nie pamiętam, yona,

którego z naszych jliberów, cudów czy dresiarzy mierziły szmateksowskie ciuchy markowe na grzbietach żebrzących dzieciaków, ale na pewno nie był to mój ukochany kwak...(*_*)

sysy... dlaczego mam ci podawać "śmiertelność noworodków", skoro se sam możesz znaleźć? I pewnie znalazłeś, czego twój komentarz jest dowodem. Ja PRZEŻYŁAM, urodzona w PRLowskim szpitalu, odchowana w PRL-owskim żłobku i przedszkolu, wypoczęta na koloniach, a nawet wczasach...
Opowiem ci natomiast taką historyjkę:
Mój pierworodny urodził się za "środkowego Jaruzela" w PRLowskim szpitalu - cały i zdrowy, "siłami natury", mimo że okręcony pępowiną. Natomiast dziesięć lat później, w kapitalistycznym i nowoczesnym szpitalu w środkowych "zachodnich" Niemczech (Fulda) chrześnica ślubnego "urodziła" martwe dziecko owinięte pępowiną. Dla mnie TO jest miernikiem "śmiertelności noworodków" i postępu w medycynie... sysy.

... dlaczego "w 1989 rożnica byla na naszą niekorzyść" pytasz? Hmm... pewnie Włochy i Grecja żyły z kredytów głównie na inwestycje, a PRL z kredytów głównie na konsumpcję, które PRL spłacał ponadto z PASKARSKIMI odsetkami, w pewnym okresie kilkakrotnie przewyższającymi samo zadłużenie?
A czy wiesz, że tow. Wiesław zostawił PRL bez długów, a nawet coś-tam ktoś-tam był nam winien?

Przykład filmu "Sami swoi" jest zupełnie nietrafiony, bo nic nie zrozumiałeś z tej komedii jako CAŁOŚCI. Może zastanów się DLACZEGO bohaterów "zza Buga" przeniesiono w okolice Lubomierza na "poniemieckim" Dolnym Śląsku? Bo że "kawałków" Włoch i Grecji nie przemieszczano na mapie Europy, to pewnie wiesz? Może dlatego tam nie było tak śmiesznie?
Obejrzyj tę komedię jeszcze z kilka razy. Nie skupiaj się na jej "śmieszności", zerknij głębiej. Ta "komedia" ma w sobie nieprzebrane pokłady humanizmu, miłości do człowieka i wiary weń. W niej znajdziesz także miłość do Ojczyzny, nawet tej PRLowskiej... sysy.
.


autor: Hyjdla, data nadania: 2008-12-01 22:39:36, suma postów tego autora: 5956

Ano właśnie, Michał,

Wiesław też myślal, że potrzebne jest inwestowanie, a nie konsumowanie. Dlatego lubił podkreślać, że nic to, iż zdrożały meble i telewizory, bo staniały lokomotywy.

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-01 23:07:19, suma postów tego autora: 20871

ABCD

Odlatujesz na całego i dyskutujesz sam ze sobą, jeśli mikro- i makroekonomiczny OPIS zachowań konsumentów i ich reakcji podczepiłeś pod jakieś "utopijne PROJEKTY" (pomijam już to, że gołym okiem widać w moich wypowiedziach recepcję nie tyle projektów XIX-w. Rosjan i Niemców, tylko raczej empirycznych wyników XX-w. Anglików i Amerykanów :-)


Podaj mi przykład jakiejkolwiek gospodarki (gospodarki narodowej, a nie "sąsiad czy szwagier zrobił fajne zakupy i się cieszy"), która swój trwały i dynamiczny dzięki zwiększeniu konsumpcji, w dodatku CUDZYCH produktów i nabijaniu kabzy OBCYM pośrednikom.


W jednym z wcześniejszych wątków trafnie skrytykowałeś bezkrytyczne kierowanie się przez ludzi lewicy odwołaniami do autorytetów - otóż równie szkodliwe jest takie rozumienie demokracji i egalitaryzmu, które sprowadza się do czołobitności względem AKTUALNYCH wyroków tzw. opinii publicznej czy po prostu arytmetycznej większości (tak, jakby pochodziła ona z powietrza a nie była efektem medialnego, obrazkowego urabiania). Demokracja w lewicowym ujęciu to właśnie wolność debaty o wyborze drogi rozwoju społecznego - debaty nie krępowanej gazetowyborczymi (sic!) szantażykami z "totalitaryzmem" w tle.

autor: _Michal_, data nadania: 2008-12-02 09:33:20, suma postów tego autora: 4409

sysy:

"Tylko dlaczego w 1939 Polska byla na poziomie Wloch, bogatsza od Grecji a w 1989 rożnica byla na naszą niekorzyść?"

Sysy, co to znaczy - Polska na poziomie Włoch? Polska to znaczy kto? Dr Leopold Lawina, wzięty stomatolog mieszkający na Złotej 25 w śródmieściu Warszawy, czy białoruski chłop z Polesia? Co do Włoch? Który "poziom" masz na myśli? Lombardii czy Basilicaty? (bo wtedy miało to kolosalne znaczenie).

autor: Bury, data nadania: 2008-12-02 11:02:38, suma postów tego autora: 5751

Michał,

myślę, że w imię uczciwości intelektualnej powinieneś wziąć pod uwagę dwie rzeczy:
- do jakiego umęczenia ludzi - i do jakiej katastrofy cywilizacyjnej - doprowadziła m.in. w naszym kraju taka gospodarka, w której nie wolno było "kupować cudzych produktów ani nabijać kabzy obcym pośrednikom"
- czy i gdzie są siły społeczne, zainteresowane innym modelem gospodarczym niż konsumpcyjny kapitalizm

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-02 14:58:42, suma postów tego autora: 20871

ABCD

Uczciwość intelektualna to wymagałaby rozpoczęcia od postawienia paru pytań.

Np. gdzie jeszcze w naszym kręgu cywilizacyjnym - poza Polską, Węgrami i krajami nadbałtyckimi - istnieje taki model kapitalizmu, w którym w tzw. branżach strategicznych (pierwsze z brzegu - energetyka, finanse, media, przemysł ciężki, np. stoczniowy) istnieje porównywalny właśnie polskim czy węgierskim udział obcego kapitału?

Albo - w jaki sposób dokonywały się na zachodzie Europy tzw. powojenne cuda gospodarcze? Poprzez zwiększanie importu, ograniczanie własnego eksportu i wyprzedaż infrastruktury za 10 % wartości - czy też, na odwrót: subsydia dla krajowych producentów i eksporterów?

Zgadzam się, że realia cywilizacyjne się zmieniły i np. część produkcji wielkoprzemysłowej na naszym kontynencie po prostu trzeba będzie ograniczyć ale nawet tzw. gospodarki oparte na wiedzy buduje się - upraszczając - w taki sposób: kombinacja subsydiów do eksportu krajowych produktów lub podzespołów i know-how oraz ceł na import. Sprawdzony sposób, od Francji po azjatyckie tygrysy (abstrahując od ichnich standardów pracy). O tym mówimy. Nic na to nie poradzę, że niektórym jakakolwiek wzmianka już nie tylko o samorządności/własności pracowniczej, ale nawet "keynesowskiej" aktywnej polityce gospodarczej państwa kojarzy się automatycznie ze Stalinem i PolPotem (tak jak innym - a czasami tym samym - wyzwolenie narodowe z Hitlerem).


Jeśli jednak uważasz, że optymalną drogą do dobrobytu i rozwoju jest demontaż własnego kapitału przemysłowego maksymalizacja konsumpcji z importu to oczywiście masz prawo tak uważać. Wypadałoby to _tylko_ jeszcze udowodnić.


Argument z "większości" to nie dowód na rację. Tym bardziej, że z tą większością różnie bywa - od ok. 3 lat część sondażowni pytających o wybory konsumenckie raportuje o stopniowym, umiarkowanym spadku zainteresowania supermarketami i "przepraszania się" z lokalnym handlem detalicznym. Powtórzę: chodzi o umiarkowaną zmianę, żebyś mi nie imputował tezy, że "hipermarkety padły".

No i generalnie mam prośbę, żebyś swoje tezy o nastrojach społecznych jakoś podbudowywał źródłowo. Sam wyśmiewałeś się z kolesia, który wnioski o postawach rasistowskich w społeczeństwie wyciągał z rozmowy na bazarze.

autor: _Michal_, data nadania: 2008-12-02 17:10:34, suma postów tego autora: 4409

Dodaj komentarz