i wzrosną podatki pośrednie, jak VAT.
wczoraj lub przed wczoraj na pierwszej stronie Gazety Wyborczej był artykuł że Unia zamierza zmniejszyć VAT o 1 % na wszystkie o VATowane produkty w celu zwiększenia podaży na nie a co za tym idzie i pobudzenia gospodarki.
wprawdzie Gordon Brown zamierza obniżać VAT, ale Sarkozy i Merkel - zdecydowanie są temu przeciwni, a w tej sytuacji trudno sobie wyobrazić jednolitą strategię unijną.
Dominacja VAT-u w strukturze podatków w Polsce sprawia, że mamy taką trzecioświatową strukturę dochodów fiskusa. Neoliberalizm ujednolica strukturę dochodów fiskusa według tego trzecioświatowego schematu.
cyt: "Państwa ratują banki. Żeby mieć na to pieniądze, muszą się zadłużyć, emitując nowe obligacje. A potem skupują te same obligacje, suto na tym zarabiając."
Emisja obligacji przez tak duży podmiot jak państwo i to w warunkach pokoju to rozbój w biały dzień. Ale na państwie!
Kto płaci Vat? Chyba kupujący. A kupujący to chyba popyt.
100% racji.
mój błąd, chodzi oczywiście o popyt.
dzięki za spostowanie.
także to zauważyłem. Myślę, że to jest błąd tłumaczenia.
Szkoda, bo ten tekst miał jak się domyślam odsłonić mechanizm grabieży dokonywanej przez światową finansjerę przy pomocy rządów na pozostałej części społeczeństwa.
Wszystko we właściwym czasie. Teraz niektóre państwa rozważają obniżenie VAT, aby uruchomić popyt, ale to nie oznacza automatycznie zwiększenia popytu, bo cen
przecież nikt poza stroną podażową nie ustala. Dlatego np. Niemcy nie bardzo się do tego palą.
Przyjdzie czas gdy państwa będą musiały redukować swoje zadłużenia, ich dochody będą za małe, a podatków bezpośrednich nie będą chciały podnosić. Wtedy podniosą podatki pośrednie, jak to miało już miejsce niedawno właśnie w Niemczech.
Autor ma racje w tym , że kapitaliści planują przeniesienie
kosztów kryzysu na " świat pracy". I zrobią to,bo jeszcze
nigdy bogacz nie podzielił się swym majątkiem z biednymi.
Dobrowolnie. Bo jak przeciągną strunę, to biedna część społeczeństwa amerykańskiego zrobi im taką rewolucję, że kamień na kamieniu nie pozostanie.
>>jeszcze nigdy bogacz nie podzielił
>>się swym majątkiem z biednymi. Dobrowolnie.
Dobrowolnie nigdy, ale poprzez konkurencję na WOLNYM RYNKU i owszem, CAŁY wzrost produktywności pracowników dzięki nowym inwestycjom prędzej czy później przechodzi na świat pracy. Innymi słowy, im większy zysk na pracowniku, tym większa konkurencja pracodawców o pracowników podbijająca ich pensje, i... tym mniejszy "wyzysk". Jedynym co temu procesowi skutecznie przeszkadza jest PAŃSTWOWY INTERWENCJONIZM niezmiennie wykorzystywany przez kapitalistów do PRAWDZIWEGO wyzysku robotników, poprzez dotacje, ale od czasów powstania banków centralnych przede wszystkim poprzez podatek inflacyjny, czyli tanie kredyty na inwestycje finansowane przez wyższe ceny dla Kowalskiego, prowadzące przy okazji do baniek złych inwestycji które potem muszą być oczyszczane kryzysami, w czym znowu przeszkadza PAŃSTWOWY INTERWENCJONIZM jak widzimy na korzyść kapitalistów i koło się zamyka.
Lewica będzie się smażyć w piekle razem z uprzywilejowanymi kapitalistami za wyzysk na robotniku przez wspieranie wszechwładnego PAŃTWOWEGO INTERWENCJONIZMU.
Pańswowy interwencjonizm to również urzędowe usuwanie monopoli powstałych nieraz zupełnie spontanicznie, na wolnym rynku. I nie wmawiaj mi, że monopol sam pęknie po jakimś czasie, bo wcale nie musi. Ty po prostu wzorem libertariasnkich ultrasów wylewasz dziecko z kąpielą. Nie zauważasz też, że dostatecznie wielki kapitał ZAWSZE będzie w stanie wymusić korzystną dla siebie interewencję państwa. ZAWSZE. UCziwi kapitalisci trzyamjacy się z dala od minimalistycznego panstwa sa jak komunizm. To utopia nie biorąca pod uwagę ludzkiej natury.
Teoria przypływu, który rzekomo ma podnosić wszystkie łodzie
w porcie, jest dostatecznie skompromitowana i jeśli ktoś
dziś powołuje się na nią, to musi mieć świadomość, że nie jest to żaden argument.
"Zdążycie jeszcze pojąć, że państwo
jest takim rodzajem organizacji,
która choć psuje wielkie rzeczy,
potrafi też psuć małe".
John Kenneth Galbraith (1908 - 2006)
amerykański ekonomista
>>I nie wmawiaj mi, że monopol
>>sam pęknie po jakimś czasie, bo wcale nie musi.
Nie ma czegoś takiego jak wolnorynkowy monopol. Dla was monopolem jest każda firma która w danym obszarze oferuje tak dobre warunki że nikomu innemu się na ten obszar nie opłaca wchodzić. A po co niby miałby to ktokolwiek robić, jaki byłby zysk dla konsumenta skoro i tak ma już najtaniej? Monopole są tworzone wyłącznie przez państwa, bez aparatu przemocy nie mogą istnieć.
>>wzorem libertariasnkich ultrasów
>>wylewasz dziecko z kąpielą.
Wbrew waszej mitologii libertarianie chą DUŻO SILNIEJSZEGO państwa niż jakakolwiek inna ideologia. Ale pod względem OCHRONY praw własności, a nie ich ŁAMANIA.
>>dostatecznie wielki kapitał ZAWSZE będzie
>>w stanie wymusić korzystną dla siebie interewencję państwa
JEŻELI istnieje przyzwolenie na istnienie interwencjonizmu państwa W OGÓLE. A kto jest największym zwolennikiem państwowego interwencjonizmu? No kto? Krasnoludki może?
>>Teoria przypływu, który rzekomo ma podnosić wszystkie
>>łodzie w porcie
Libertarianie nie potrzebują takich mainstreamowych metafizycznych bredni. Nie ma żadnego "przypływu", ale jeżeli jakikolwiek REALNE pensje idą w górę, to WYŁĄCZNIE dzięki wolnorynkowej konkurencji kapitalistów o środki produkcji usług pracy. Wszelkie prawa napisane na papierze przez rząd o płacach minimalnych mają jedynie odwrotny skutek, wyższe bezrobocie lub niższe przeciętne REALNE pensje.
Ta fala, o której mowa to nie pensje świata pracy, ale PKB.
I właśnie o to chodzi ,że PKB rośnie, a pensje nie, choć według tej teorii, powinny.
Nie myślę tu o wartościach bezwzględnych, ale o ich sile
nabywczej.
Twoje komentarze roją się od dziwnych znaków zarówno w szatańskim IE jak i jedynie słusznym Firefoxie. Czyżbyś wszedł na jakiś nowy etap jedynie-słuszności i używasz czegoś co nie potrafi nawet wysłać polskich znaków w komentarzu? Ostatni ciężko już naprawdę zrozumieć.
To "TOSHIBA".
Ale Pan chyba nie rozumie treści?