To faktycznie straszne, że bogatsi jedzą bardziej wykwintnie i smaczniej niż ubożsi :) To w ogóle skandal, jest, żeby np były wyrafinowane kulinarnie i estetycznie restauracje, w kórych obiad kosztuje kilakset złotych i równocześnie bary szybkiej obsługi z obiadem za kilkanascie złotych.
Nie od pomyślenia :(
Równość ma być! Wszyscy powinni jadac to samo i tak samo. Najlepiej zupę z brukwi :(
A mianowicie lepiej są karmieni uczniowie, za których płacą rodzice, gorzej ci, za których płaci gmina. Tak że pretensje trzeba kierować do gminy-to raz, do rodziców owych biedniejszych uczniów-to dwa. Zwróciłbym uwagę zwłaszcza na to drugie - mówimy o dosyć podstawowej sprawie, posiłku obiadowym dziecka, jak dla mnie - rodzicami, którzy oszczędzają na posiłku dziecka, powinna zająć się prokuratura.
tym ,,że to było zawsze'' jak podział na biednych i bogatych, gdyby wszyscy tak myśleli nie wyszlibyśmy poza opłotki społeczeństwa niewolniczego
A jeszcze bardziej "sztuczny artykuł"z wieloma niewiadomymi.west może mieć więcej racji.Lepsze posiłki od zawsze były,są i będą droższe."Ładna miska jeść nie daje".Bardzo często bywa tak,że do gminnego dofinansowania dokładają rodzice dzieci najbogatszych,a częściowa odpłatność za dożywianie przysługuje dzieciom biednym i darmowe najbiedniejszym!!
A czy gejowi albo lesbijce podają gorszy posiłek w stołówce niż osobie heteroseksualnej? Nie
Biednym dzieciom podają gorszy niż bogatym.
I co pan na to panie nowolewaku?
znad jeziora Galilejskiego. Ja się was pytam: Czy doszliślmy już do komunizmu, czy jeszcze nie?
Bolszewicy po dojściu do władzy pozbawili burżuazję czynnego prawa wyborczego. A ja najchętniej pozbawiłbym bachory pochodzące z burżuazyjnych domów prawa do bezpłatnej edukacji na wszystkich szczeblach. Nie dość, że klasy eksploatatorskie poprzez swoich neoliberalnych wybrańców zmierzają do prywatyzacji szkolnictwa, by kręcić na nim lody, wyzyskują i okradają rodziców dzieci pochodzących z rodzin pracowniczych (które stanowią większość w każdej chyba szkole), to jeszcze każą podawać swojej gówniarzerii posiłki na elegenckich zastawach. Burżuazja powinna zostać ustawowo wykluczona z systemów bezpłatnej opieki zdrowotnej i edukacji jako naturalny wróg dążący do ich likwidacji. Skoro tak bardzo państwo oraz jego instutucje nie są im do niczego potrzebne, to niech wybudują sobie za ileś miliardów zł własne szkoły, uczelnie (w tym Akademie Medyczne, na których będą kształcić swoich, burżuazyjnych lekarzy, zdzierających z nich kasę przy najlżejszych nawet dolegliwościach), szpitale. Ich podatki mogą iść natomiast tylko na to, na co sobie życzą, czyli policję, wojsko, prokuraturę, sądy. Zresztą i tak płacą tych podatków o wiele mniej niż powinni, oszukując państwo na każdym kroku.
bardzo merytoryczny komentarz - wydawało mi się, że raczej nikt nie prześcignie abcd w absurdalności argumentów...pomyliłem się. [wybacz abcd - są lepsi!].
co do samej sytuacji w szkole - to skandal! w żadnym normalnym kraju coś takiego nie miałoby prawa się zdarzyć.
którzy mają pieniądze na obiad dla dziecka. Ale dożywianie w szkołach traktują jako dodatkowy dochód: nie trzeba płacić za obiad dziecka --> będzie więcej pieniędzy na papierosy czy na dekoder do telewizji HD.
fancom nazywa potomstwo biednych rodzin "dziećmi", a bogatych "bachorami" i "gówniarzerią". Dla mnie to wygląda na nowy rodzaj faszyzmu, kiedy komuś odmawiamy prawa do nazywania go dzieckiem, tylko i wyłącznie dlatego, że rodzice dużo zarabiają.
Odnośnie burżuazji - ja bym poszedł znacznie dalej...
Polska szkoła jest wolna od zmory mundurków, które chciał wprowadzić przemocą autorytarysta Giertych.
Obroniliśmy demokrację.
Gdyby rzetelnie zbadać, które dziecko w jakiej grupie jada posiłki, mogłoby się okazać, że spora część dzieci jadających lepsze posiłki wcale nie posiada bogatych rodziców. To kwestia ich przyzwoitości. Tym bardziej, że de facto nie wiemy, ile ci rodzice płacą za obiady swoich pociech.
Niektórzy tutejsi dyskutanci głoszą poglądy, które sprowadzają się do tego, że państwo powinno całkowicie przejąć od rodziców odpowiedzialność za dzieci. Tymczasem west ma rację: wielu rodzicom należałoby zadać pytanie - dlaczego twoje dziecko jada gorszy obiad?
Nic nowego
że nie da sie oprzeć socjalizmu na mentalności Janosikowo-Borewiczowskiej: po pierwsze, wszystko, czego ludzie sobie życzą, powinno zapewnić panstwo, po drugie - jak ktoś kupi sobie coś lepszego niż inni, to ciupażką go!
Warto jednak dodać, ze w szkołach na wysokim poziomie egzekwowano na ogól dość ścisły egalitaryzm posilkow czy strojow. Nie powinno być w obszarze edukacyjnym innych kryteriow zrożnicowania niż wyniki w nauce i współpraca ze zbiorowością.
"dlaczego twoje dziecko jada gorszy obiad?"
Panie Pawle! A może dlatego, że rodzice mniej zarabiają? I uprzedzając Pańskie kolejne, wnikliwe pytanie: dlaczego mniej zarabiają? Cóż, nie każdemu dane było dostąpić w "wolnej" Polsce tak wspaniałego sukcesu, jak praca w urzędzie.
natomiast w państwowej placówce, jaką jest szkoła, nie powinno być miejsca na tego typu sytuacje. Jeżeli rodzice chcą, by ich dzieci lepiej jadły, no to mają szansę posłać je do prywatnej szkoły i tam kaprysić. Państwowe szkoły i nauczyciele utrzymywani są z podatków wszystkich obywateli. Dlatego uczniowie szkół państwowych powinni być traktowani jednakowo.
Wreszcie jesteś! Może trochę głupio wyszło kiedyś z tym Jaruzelem, ale ogólnie przecież prawie zawsze masz rację. Idzywaj się częściej.
uzasadniały tą decyzję koniecznością ograniaczania wyróżniania się uczniów z bogatych domów od biedniejśzych. Chodziło o to by dzieci i młodzież nie utrwalały kompleksów na tle materialnym no i by miały " równy start ". Nauczyciele pomysł wspierali. No a teraz?? Coś sie może zmieniło ? Może zrobić tak że najpierw jedzą w szkołach dzieci które mają zamożnych rodziców a ewentualnie jak coś zostanie to dostaną te z rodzin uboższych ??
W jednym z miast / znanym mi / w szpitalu wydawano posiłki chorym ubezpieczonym. Jak coś zostało z obiadu dostawał jakiś cygan który był nie ubezpieczony / nie miał pracy ani zasiłku dla bezrobotnych /. Przywieżli go z ulicy. U nas jak to katolickim kraju " głodnego nakarmić a spragnionego napoić" ?
Zgadzam się, że szkoła nie powinna różnicować uczniów według innych kryteriów niż wyniki w nauce i współpraca ze zbiorowością. To jest jeden aspekt sprawy.
Drugi to zwalanie przez wielu rodziców na barki państwa kwestii utrzymania dzieci. Z jednej strony mamy bardzo biedne rodziny, które nie stać na to, by zapewnić dziecku pełny obiad. Trafiają się też niestety takie rodziny, które niby nie stać, ale w domu jest pełno najnowszego sprzętu HI-FI z Media Markt.
Będę dzisiaj kibicował Klaudii Kulawik w finale programu "Mam talent". Bo, słuchając jej piosenek, czuję się lepszy. Naprawdę nie wstydzę się, że oglądam TVN...
przez ostatnie tygodnie w ogłoszeniach wisiało kilka zaproszeń na szkolenia "antywykluczeniowe" dotyczące mniejszości seksualnych i narodowych, o horrorze życia geja pisze pan Pałucki, była jedna parada równości więc chyba temat jest "na czasie".
Tak więc pytam czy "dyskryminowane mniejszości" dostają w stołówkach inne posiłki niż "uciskająca większość" nie a a tym czasem całkiem duża grupa osób owszem.
brniesz w absurd. piszesz o gejach i lesbijkach, a słowa nie napisałeś o np. dyrektorce szkoły, w której taka praktyka dyskryminacji ma miejsce... i to właśnie całe twoje "lewicowe" stanowisko: kwestie socjalne interesują cię o tyle, o ile można dojebać homoseksualistom. co jest oczywiste, biorąc pod uwagę twoją homofobiczną paranoję (wszędzie widzisz geja, tudzież wszędzie gej ma coś wspólnego z jakimkolwiek problemem - w tym wypadku stołówka szkolna stała się kolejnym przyczynkiem do twojej antygejowskiej paranoi, jutro to może być atak terrorystyczny, a pojutrze spotkanie g-8...powodzenia tropicielu!)
celowo źle interpretujesz moje komentarze żeby mi dowalić. Nie napisałem że to co się dzieje w Gryficach to wina homoseksualistów, oczywiście choć łatwiej jest dyskutować z kimś kto jest obłąkańcem i paranoikiem wyznającym "spiskowe teorie" więc jego ze mnie robisz.
Moja refleksja dotyczyła tego że lewica tak dużo zajmuje się dyskryminacją grup która jest wręcz mityczna a trudno ją zaobserwować. Tymczasem ignoruje się kwestie które są tak jaskrawe.
Jeżeli Twoja odpowiedź ma być na poziomie tej ostatniej to bez odbioru. Aha i nie zajmuje się tym drażliwym w stopniu myślę większym niż "nowoczesna i europejska lewica".
...ale ciebie interesują przede wszystkim geje biorąc liczbę komentarzy w których musiałeś o nich wspomnieć (nie ważne o czym był news...), a więc nie jesteś lewicą zgodnie z własnym kryterium, ponieważ zajmujesz się czymś co dla ciebie z definicji nie mieści się w pojęciu "lewica".
Nie dziw się rote_fahne...
A Murzyna pan już widział?
jak czują się te dzieci? taka łatka w stylu: "biedak". Tu nawet nie chodzi o lewicę czy prawicę, ale zwyczajną przyzwoitość. U nas w wiejskiej podstawówce wszyscy żarliśmy tak samo, te same pyry, tego samego schabowego i tę samą kiełbasę z jakimś sosem na tych samych obskurnych talerzach. Wcale nie było to za głębokiego PRL-u, ale jakieś 12 lat temu. Nikomu przez to korona z głowy nie spadła. Jeżeli ktoś się bierze do takich rzeczy jak dokarmianie, to niech to robi solidnie, żeby później wstydu nie było. Nie wiem co mają zrobić, mnie za to nie płacą, niech pogłówkują, ruszą tymi pustymi łbami i coś wymyślą.
Murzyna u nas widzielim. W "Elymentarzu", gdzie była czytonka o Murzynku Bambo. A tak żeby na ulicy to gdzieby tam. U nas we wsi ludzie proste som, same biołe Polaki i do tego katoliki. My nie lubim obcych i do Warszawy nie jeździm.
Jeździcie, jeździcie, "dzięki" czemu Warszawa wygląda tak, że niektórzy wolą się z niej wynieść.
Wyszło szydło z worka! Lewicowiec taki jak Pan tak naprawdę gardzi wiejskim proletariatem, który przyjeżdża do stolicy w poszukiwaniu lepszego życia. Frazesów lewicowych dużo się ma w głowie, dopóki proletariat jest tworem czysto teoretycznym. Ale jak przyjdzie się z nim spotkać oko w oko, poczuć zapach robotniczego potu w tramwaju, usłyszeć siarczyste przekleństwa, to się okazuje, że ciężko jest żyć w jednym mieście razem z plebsem, który - nie wiedzieć czemu - nie potrafi równać do manier rodem z Le Madame.
A tak na poważnie: nie rozumiem skąd się wzięło pytanie o Murzyna? Co mają wspólnego rozważania związane z tematem tego newsa z Pana pytaniem? Proszę mi wybaczyć, jestem tylko prostym człowiekiem ze wsi.
Skandal!
Wyjścia.
1. Obiady funduje gmina. Je kto chce. Nieobecnośćtrzeba zgłosić.
2. Rodzice pracujący i gmina płacą do wspólnego garnka. Je kto chce. Nieobecność w szkole trzeba zgłosić, wtedy zwrot kasy.
Ad. 1. Można podnieść podatek od garaży.
Ad. 2. Można podnieść podatek od garaży.
Chociaż... u nas wszystko jest możliwe. W naszym prymitywnym kapitalizmie, gdzie jedne dzieci JEDZĄ, pozostałe są DOKARMIANE?
Nie oceniam rodziców tych "plastikowych" dzieci, ani rodziców dzieci "fajansowych" (moje dzieci w stołówkach nie jadły, mogła to być zupa na kościach, ale jadły ją w domu, z niewyszczerbionego talerzach, na czystym obrusie).
Dla mnie skandalem jest postawa szkoły (dyrektor, nauczyciele, nawet personel kuchni). Oni powinni stracić natychmiast pracę. Tak, pracę - nie powołanie i misję. Zanim bym ich wywaliła na zbity pysk, urządziłabym im bankiet w szkolnych ubikacjach, gdzie zaserwowałabym im kawior z muszli klozetowej. Ale czy te pierwotniaki coś by zrozumiały?
Ohyda...
(_*_)
nie miałem na myśli PROLETARIATU. W każdym bądź razie nie takiego, jak przedstawiony przez ciebie.
Aha, czyli prosty proletariat jest w porzo. Nawet jak kradnie na budowie. W przeciwieństwie do nowobogackich, którzy też kradną, ale już nie na budowie.
A na pytanie, skąd się wziął Murzyn w twoich rozważaniach, mógłbyś odpowiedzieć?
Nie pojales dotad, ze dla niektorych wyznacznikiem lewicowosci jest pisanie w kolko apeli o niepisaniu o LGBT?
To by było nawet zasadne, ale nie jest możliwe. Nauczycieli bowiem chroni Karta Nauczyciela. A poza tym Tusk chce im odebrać wcześniejsze emerytury, więc mają prawo czuć się nieco sfrustrowani. ;)
Bo stracę resztki szacunku dla człowieka...
Może ta szkoła ma stronę internetową? Zapytam o szczegóły... Albo znajdę adres do Urzędu Gryfic, bo MOPS jemu podlega, tylko potwierdźcie, że jest to prawda...
Spytam kulturalnie nie o "wsad" na talerzach i tackach. Co mnie to obchodzi? (_*_) Może niektóre dzieci mają jakąś specyficzną "dietę" i akurat dotyczy to bogaczy?
Spytam o te "naczynia".
Dlaczego "biedacy" jedzą z plastikowych talerzy? W tej szkole jest jak w Indiach, gdzie poszczególne kasty nie powinny mieć kontaktu nawet poprzez umyte i wyparzone talerze? No i czy gary też są osobne, bo przecież ta specyficzna "dieta" powinna być warzona w osobnych garach? I co ze sztućcami? Czy "dziady" mają plastikowe? Oczywiście bez noża, bo "dziady" nożami władają tylko w celach rozbójniczych (_*_)...
A Gryfice to było takie urocze miasteczko, kiedyś...
No, kurwa mać, nie chce mi się wierzyć!!!
(_*_)
wyznacznikiem lewicowości jest pisanie w kółko o erotycznych zachciankach znudzonych burżujów, którzy pogardzają zacofanym obyczajowo motłochem. Ot, taka lewica onanistyczna.
zmieniłam sobie priorytety i stąd moja nieobecność. Co do Generała Jaruzelskiego to mogę Ci wyjaśnić, że nikt nie ma prawa sądzić w ten sposób drugiego człowieka, nie ma prawa według własnego widzi mi się skazywać kogoś, kto mu osobiście nic nie zrobił. To, co się odbyło to był wg mnie lincz, nikogo nie interesowała strona prawna zagadnienia. Straszne jest to z tego też powodu,że stworzenie precedensu jest niezwykle niebezpieczne i może dotknąć potem każdego. Jeżeli chcemy państwa prawa, a to dla własnego bezpieczeństwa, to musimy się do tego prawa stosować, a nie folgować samosądom. Nawet mordercom z premedytacją przysługuje obrońca i jest on sądzony wg litery prawa, a jest to przecież jasny przypadek winy i można by było takiego mordercę zwyczajnie bez sądu zamknąć lub powiesić. Rzucając się jak Harpie na starca wystawiamy sobie jako naród złe świadectwo w świecie. Mnie chodziło o to, by ludzie zachowali swoje człowieczeństwo zachowując przynajmniej choćby najmniejszy dystans do sprawy, o której nie mogli mieć jasnej opinii ze względu na brak obiektywnych dowodów winy i nieznajomość sytuacji "od kuchni". Wydając osąd tłum szarpałby zwłoki każdy w swoją stronę i gdzie tu miejsce na nawet szczątkową sprawiedliwość? Przecież to były rozrachunki za własne, nieudane życie a wina przerzucona na Generała. To wielce nieuczciwe. Wolę się pomylić uważając Generała za niewinnego, niż miałabym się przyczynić do sytuacji odwrotnej. Z tym nie mogłabym żyć, ale jak wiadomo każdy musi takie sprawy uzgodnić sam z własnym sumieniem.
uważaj, ponoć od tego traci się wzrok...
plastikowe talerze dlatego, że wykupione w pakiecie przez pomoc społeczną w firtmie cateringowej..."burżujskie" talerze z ceramiki obtłuczone i popękane, często ze słynnym napisem "społem"...o co więc chodzi??? raczej o rozdete ego niektórych rodziców, bo dzieciaki na talerze nie zwracają uwagi...
to było o waszej polityce, więc to chyba kto inny powinien uważać.
Połową lat 90. pracowałem z gościem, który na serio zachwalał system kastowy w Indiach. Uważał go za coś w rodzaju szczytowego osiągnięcia ludzkości, za kwintesencję prawdziwej kultury. Facet często mawiał "choruję na Indie" - marzył, by tam jechać. Kto wie, może więc ewentualne próby wprowadzenia w Polsce czegoś choć w zarysie podobnego spotkałyby się nawet z uznaniem niektórych.
PS. Gryfice nie są niestety szczególnie urokliwym miasteczkiem, po zniszczeniach wojennych niewiele się tam ostało. Moim zdaniem znacznie urokliwszy jest sąsiedni Trzebiatów. No, ale przynajmniej nazwę mają piękną. Czyż może być bowiem nazwa bardziej pomorska niż Gryfice?
A szkoła utwierdza dzieci w tej "spostrzegawczości", stwierdzając mordami swej dyrekcji: "podział na biedniejszych i bogatszych w społeczeństwie był zawsze". Taka poglądowa lekcja "wiedzy o społeczeństwie". I tu jest pies pogrzebany...
Ciekawe, czy "pomoc społeczna" wykupiła też od szkoły część stołówki (wydzielony rewir?) wraz ze stołkami i stołami nakrytymi ceratą, ogrzewaniem, oświetleniem, itd... Bo przecież na ziemi te dzieciaki nie jedzą?
.
w Trzebiatowie kursuje jeszcze ta urocza zabytkowa kolejka? Kilka razy jechałam nią do- i z- Niechorza. Pewnie zlikwidowali, na co im "niedochodowe" atrakcje...
A system kastowy przyjąłby się u nas doskonale. W wersji polskiej byłby nawet efektywniejszy i efektowniejszy (jeśli już nie jest)...
.
Naprawdę brak mi słów, bez udawania, że się jest takim dobrym.
Hyjdla, dlaczego mają nie jeść na podłodze? Przecież ci "wstrętni roszczeniowi biedacy" nie zasługuja na nic lepszego, nie liberałki?
cytat szkolnej pani pedagog: właściwie nic się nie dzieje, ponieważ dzieci, którym podaje się posiłki na zwykłych talerzach jedzą o innych porach, niż dzieci, które jedzą z talerzy plastikowych.... i po sprawie!
za PRL czerwona burżuazja maiła własne sklepy i ich dzieci zawsze poniżały rówieśników. To przecież jest jak najbardziej normalne w hierarchicznym społeczeństwie. W Polsce nigdy nie rozprawiono się z burżuazją, tylko zastąpiono inną. Śpiewka liberałów "lepszy" ma mieć lepiej, tylko utrwala i wzmacnia tę rasistowską kulturę eksplodującą w Polsce po 1989.
Człowiek dla człowieka jest panem albo sługą, a nie człowiekiem.
Tyle
nie wiem, czy ta kolejka jeszcze chodzi. Być może realizowane są przewozy stricte turystyczne. Ale co to za atrakcja - przewozy pod kątem turystów??? Prawdziwą atrakcję stanowi to, co rzeczywiście istnieje. W tym przypadku kolejka uruchamiana nie dla wczasowiczów (i połączona z pieczeniem kiełbasy), lecz służąca codziennym potrzebom mieszkańców, jeżdżąca rozdkładowo, zintegrowana z resztą sieci kolejowej. Kolejki takie funkcjonują w sąsiednich krajach, np. w Zittauer Gebirge czy Średniogórzu Północnym na Węgrzech. I to stanowi faktyczną atrakcję - wtopić się w miejscowych.
Hyjdla, rozkladanie na czynniki pierwsze byloby bardziej zabawne gdyby to byla fikcja.
Biedacy zawsze jedli plastykowe plastykowym, wystarczy porownac fastfody i wykwintne restauracje gdzie za sztuke slaskiej kluski podanej na porcelanowej zastawie placi sie 50 zeta..., to nic innego jak przeniesienie realiow, z stad pewnie rozbrajajaca wprost konkluzja dyrekcji PUBLICZNEJ szkoly, wargi mi opadly.
dla mnie to potwierdzenie tej tezy, wielu ludzi mentalnie tkwi juz w tym swiecie.
Bosy globtroter Cejrowski uwaza trzeci swiat za cos cudownego i wychwala pod niebiosa w kontekscie wolnosci, pelen podziwu jestem dla tego ktory nakladl mu tych bzdur do glowy.
Niedokladnie słuchasz Cejrowskiego, nikt mu nic do głowy nie naklad, po prostu od przeszlo 20lat jeżdzi po świecie i ogląda, a co mu się podoba jego sprawa, jedni wolą Madagaskar inni Kubę
może by se tak jakiś botoks albo silikon w nie wszczepić, by ładniejszą być (kapitalistyczną) i nie stresować się biedą i wszechobecną głupotą, chamstwem i prymitywizmem?
Tym, że biedacy zawsze jedli "plastikowe plastikowym", powaliłeś mnie na łopatki. Cylnąłeś w samo jądro problemu (*_*) Plastikowe-plastikowym, gówienko w sreberku, oryginalna podróba... to jest obecnie standard polskiej transformacji. Dla tych, których na przyzwoity talerz i gęstą zupę nie stać...
"Pierwszego" Cejrowskiego z bananem w kondomie oglądałam. Tego "po bosoku" sporadycznie (nie mam telewizora), to się nie wypowiem. Ale pewnie sysy wie lepiej. "Oni" zawsze wiedzą lepiej... (*_*)
.