Sierpień wzywa inne związki do niezawierania kompromisowych porozumień, skoro w branży górniczej sam niedawno zawarł takie porozumienie?
pozwoliło na ograniczanie mocy produkcyjnych a co za tym idzie zwolnienia w miejscach pracy?
szanuję radykalizm - ale na własne, nie cudze konto.
A propos: czy i jakie struktury ma Sierpien w przemyśle stoczniowym.
Pieniędzy mu podobno nie brakuje.
że Ziętek dostaje hajs z Wenezueli z Moskwy i od Giertycha i od Instytutu Schillera.
Szkoda, że to nie "ten" Schiller: wspaniały humanista od Don Carlosa i Ody do radości.
bo tu jest raj na ziemi!
http://www.youtube.com/watch?v=cS3ROGvsvWE
Wyjaśnij nam może, dlaczego pomoc publiczna wynosząca miliardy euro dla spekulantów walutowych i banków jest cacy, a tysiące razy niższa pomoc publiczna dla stoczni, jest be.
o jeden związek tylko chodzi.
a czy związkowi chodzi o stocznie, czy o politykę?
temu strasznemu Ziętkowi chodzi o politykę! Bój się boga, Ziętku. Nie wstyd ci? Jak świat światem, związki zawsze trzymały się z dala od polityki. Kto to widział, żeby zwalczać jakieś liberalne rządy? Powariowali ci związkowcy.
Czy związkowi chodzi o skuteczną walkę z rzadzącymi liberałami, czy tylko o kilkuosobową reprezentację w Sejmie lub europarlamencie?
jakaś skuteczniejsza forma walki politycznej w liberalnej demokracji, niż poprzez posiadanie reprezentacji w legislatywie? To ostatnie można osiągnąć na dwa sposoby - poprzez wystawienie własnych kandydatów (PPP), lub poprzez patronat nad cudzymi (KPP Lewiatan - PO, Rydzyk - PiS, itd.)
pierwszy ze wskazanych przez Ciebie sposobów (wystawianie kandydatów przez partię, którą wymieniłeś) okazał się, oględnie mówiąc, nieskuteczny.
przypomnij sobie może, jakiego rzędu poparcie uzyskał twój ulubieniec o inicjałach A.L. w wyborach z 2001 roku. Zresztą nie musisz, uprzejmie służę danymi - 0.08%. W skali kraju. A 4 lata później? 10% i trzeci co do wielkości klub w sejmie. Czekam na twoje uderzenie się w pierś (choć, jak cię znam, nadaremno).
"jakiego rzędu poparcie uzyskał twój ulubieniec o inicjałach A.L. w wyborach z 2001 roku. Zresztą nie musisz, uprzejmie służę danymi - 0.08%."
ja też służę:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/pl/5/5c/Samoobrona.JPG
Jeśli inne Twoje "analizy polityczne" też tak wyglądają, to moje gratulacje.
w 2001 roku, Samoobrona zdobyła znaczne poparcie i kilkadziesiąt mandatow w Sejmie.
trzeba doczytac strone z ktorej wziales link do obrazka z diagramem wynikow wyborczych samoobrony. Na tej stronie procz obrazkow jest takze tekst. Pomecz sie i go przeczytaj:) Na diagramie sa wybory 1993, 2001 i 2005. Nie zauwazyles, ze brak roku 1997 ??? Przeczytasz o tym w tekscie. Ale nie mecz sie, bo C ie oczy rozbola. Wkleje ci cytat : "W wyborach 21 września 1997 "Przymierze Samoobrona" (komitet wyborczy zarejestrowany w 16 na 52 okręgi wyborcze) uzyskuje zaledwie 10 073 głosy, tj. 0,08% poparcia i ponownie nie wchodzi do parlamentu. Najlepsze wyniki wyborcze do Sejmu uzyskali: Jan Łączny, Leon Kaźmierczak i Andrzej Sarnowski (Andrzej Lepper kandydował do Senatu)."
I po co bylo zarzucac jra jakas manipulacje? Rok mu sie tylko pomylil
z naprawde 1 wyborow Samoobrony
"W wyborach 27 października 1991 "Wojewódzki Komitet Samoobrony Rolników w Koszalinie z siedzibą w Darłowie" (komitet wyborczy zarejestrowany w 1 na 37 okręgów wyborczych) uzyskuje 3 247 głosów, tj. 0,03% poparcia i nie uzyskuje mandatów parlamentarnych. Co doprowadza do rozłamu w partii i "Wojewódzki Komitet Samoobrony Rolników w Koszalinie z siedzibą w Darłowie" przekształca się w "Samoobronę - Leppera".
Z tym, że ja nie pisałem nic o manipulacji - po prostu stwierdziłem, że jra walnął byka (a liczba 1997 różni się na tyle, że nie sposób mówić o przypadkowym pomyleniu klawiszy czy literówce albo raczej "cyfrówce") i przywoływanie jeszcze wcześniejszych wyników wyborczych "Samoobrony" nic tu nie zmienia.
chodziło mi o wybory z 1997 roku, pisałem w pośpiechu i zamieniłem daty miejscami. Właśnie w '97 Samoobrona dostała 0,08%. A w 2001 - 10,20%. Co potwierdza moją tezę.
Ale zainteresowanych przepraszam.
wątpię, czy te dane potwierdzają Twoją tezę.
był moment, kiedy Samoobrona zdobyła się na znaczny wzrost poparcia. A partia, z którą sympatyzujesz, od wielu lat nie przekracza 1%.
Nie potwierdzają. Zupełnie inna była sytuacja tzw. sceny politycznej w Polsce w 1997 r. (dobra koniunktura gospodarcza z jednej strony, a z drugiej chora medialna polaryzacja na obóz postpezetpeerowsko-skrajnie prozachodni i postsolidarnościowo-tradycyjno-liberalnio-konserwatywny, Samoobrona nie pasowała do żadnej matrycy), inna w 2001 (wysokie bezrobocie, stopniowe odchodzenie od kolein antykomunistyczno-prl-owskich w stronę podziału na partie akceptacji dla status quo i partie protestu), inna obecnie i inna za circa 2 lata. Ale przede wszystkim musi być trafiająca w swój czas i warunki bazowe koncepcja polityczna - na moje pytanie o takową nikt z członków/sympatyków tej partii mi nie odpowiedział.
czy twoim zdaniem którakolwiek z obecnych w parlamencie partii ma jakąś spójną koncepcję programową? Nie wydaje mi się. W obecnym stadium rozwoju naszego systemu politycznego programy mają marginalne znaczenie, a na nich przecież opiera się gros tego, co nazywasz koncepcją polityczną.
Zamiast programów i koncepcji liczy się ogólne wrażenie, które sprawiają działacze - SLD może sobie wpisać do deklaracji ideowej nawet walkę o komunizm, ale image kawiorowej lewicy sprawia, że nikt im nie uwierzy. Podobnie PiS i PO - butelka Dom Perignon dla tego, kto wykaże istotne różnice w programach obu partii, bo przecież nie na tym opiera się wymyślony ad hoc, po wyborach z 2005 roku antagonizm. Liczy się to, że ci z PO wyglądają na spokojnych i wyważonych, a ci z PiS na porywczych i prowincjonalnych. Profesjonaliści vs nieudacznicy. Kaczyński bez konta vs Tusk grający w piłkę. A w rzeczywistości PiS wymyśla obniżkę podatków dla najbogatszych o 8%, a PO ją przeprowadza.
A co do trafienia w odpowiedni czas z politycznym projektem, to jak najbardziej się z tobą zgadzam, jest ono kluczowe. Obawiam się, że już niedługo bezrobocie zacznie z powrotem rosnąć - eksport na Zachód powoli siada, produkcja maleje, koniec koniunktury na Polaków w WB i Irlandii sprawi, że kilkaset tysięcy niewykwalifikowanych pracowników wróci do Polski. Sytuacja może przypominać tę z 2001 roku, co mnie zupełnie nie cieszy, natomiast skorzystać mogą na tym ugrupowania spoza obecnego i byłego kręgu władzy, czyli np. PPP.
Program to jedno, realne działania - drugie, sprawy "wizerunkowe" - trzecie. Silne i przede wszystkim bogate partie mogą sobie na własny pijar pozwolić, słabszym i średnim, próbującym coś ugrać a jednocześnie mającym coś do powiedzenia pijar zostanie zrobiony przez merdia. Problem w tym, że ostatnie wydarzenia (pomostówki oraz kontrowersje wokół PPP w związku z krytyką Szyszkowskiej) pokazały, że partia ta nie potrafi wysłać jakiegoś konkretnego przekazu nawet na skalę alternatywnej lewicy - tylko albo hasełka, albo chore personalno-środowiskowo-organizacyjne jazdy (przeciw Ikonowiczowi, Samoobronie itd.).