A jakie jest stanowisko polskich wolnościowistów do maoizmu? Czy jego ewentualna publikacja nie wstrząśnie fundamentami idei dżucze?
to ja już z dwojga złego wolę denga;-)
Kim Il-Sung i Kim Ir-Sen to jedna i ta sama osoba, ktorej nazwisko zapisano w roznych transkrypcjach. Chodzilo zapewne o pare Kim Dzong-Il&Kim Ir-Sen (Kim Jong-Il&Kim Il-Sung)
co wspólnego ma północnokoreański zamordyzm z ideami Marksa i Lenina. Przecież Korea Północna nie jest nawet zdeformowanym państwem robotniczym - jest to po prostu feudalna monarchia dziedziczna. I wbrew pozorom istnieje tam nadal podział na klasy - klasę robotniczą i biurokratyczną dynastię, którą należy czym prędzej wywłaszczyć.
Ależ to nie jest "degeneracja trzecioświatowego maoizmu" tylko istota tego ruchu. Z jednej strony skłonność do kolaboracjonizmu klasowego z narodową burżuazją i fascynacja nacjonalizmami, z drugiej dążenie do ustanowienie "najpierw demokracji, potem socjalizmu"(na modłę stalinowską) czyli najpierw kapitalizmu a potem już niczego innego.
Nie zmienia tego stanu rzeczy ultralewicowa frazeologia tego ruchu, pełna radykalnych, demokratycznych i rewolucyjnych sloganów. Lecz w istocie pusta politycznie.
Ten ruch jest w stanie wygrać wybory w jednym kraju, zabić jakąś liczbę policjantów w innym ale nie jest w stanie współcześnie zaproponować jakiegokolwiek emancypacyjnego programu dla robotników.
o fascynacji niektórych Koreą Pn.
http://lewica.pl/index.php?id=11600
Polscy trockiści i anarchiści uwielbiaja odbierać prawo do do nazywania sięl ewicowcem tym którzy nie podzielają ich polgladów, a dla mnie nie ma znaczenia czy ktoś lubi Koreę Płn. Kube, China czy Mao,Stalina Trockiego albo Castro niech sobie lubi kogo chce byle miał faktycznie lewicowe przekoniania.
Azja jest Azją, a nie Europą. Ma swoją specyfikę i prawo wyboru własnej drogi do socjalizmu. Nam nic do tego.
"azjatycka droga do socjalizmu", tak? To w takim razie Europa również jest specyficzna, bo tutaj do "socjalizmu" masy prowadzone są przez Labour Party i inne takie tam SLD...
Jakbyś mi ten komentarz z ust wyjął. Mniej więcej to samo, co Ty chciałam napisać. Przede wszystkim ja również mam odczucia, że to nie degeneracja ale istota.
A frazeologia pełna ultralewicowych hasełek jest zaiste irytująca, zwłaszcza, że zwykle towarzyszy jej dość arogancka postawa. Ale czyż nie obserwujemy tego również na naszej - mniej jednak radykalnej niż "trzecioświatowi maoiści" - scenie lewicowej? Jeden z niedawnych przykładów widać na tutejszym blogu członków sympatycznej skądinąd organizacji o skrócie GPR.
Cieszy Twoja otwartość i względnie pluralistyczna postawa. Jednak przebija z niej - bez obrazy proszę - naiwność polityczna nastolatka. A już lista wymienionych przez Ciebie bohaterów (w sumie mieszanka wybuchowa) daje cokolwiek do myślenia o kierunku tego "pluralizmu". Ja chyba jednak podziękuję.
Mao - w Korei Północnej czy na Kubie nie realizują się idee Karola Marksa, więc odpowiedzialni marksiści nie powinni otaczać tych państw bezkrytycznym kultem. Castro np. jest typowym przykładem przywódcy ruchu masowego, który stał się socjalistą z powodu żądań tego ruchu. A Mao Tse Tung i jego romantyczna chłopomania czy Józef Stalin ze swoimi "teoriami politycznymi" już na pewno nie mają nic wspólnego z rewolucyjnym marksizmem - leninizmem.
Bury - bardzo dużo nam do tego. Jeśli ktoś nazywa się socjalistą i teoretycznie opiera swoją myśl polityczną na tezach Marksa, a w praktyce staje na pozycjach otwarcie rewizjonistycznych i kontrrewolucyjnych, to dlaczego mam go nie krytykować?
KRLD to już jest paranoja jakaś. Co z tego, ze burżuje zostali wywłaszczeni jak zapanowała dynastia Kimow, militaryzacja i biurokracja? To ma być socjalizm? To jakieś niewolnictwo, bo nie wystarczy znacjonalizowac środki produkcji, zeby był socjalizm. Potrzebny jest jeszcze samorząd ludu pracującego. No.
A Deng to taki kontrrewolucjonista, ktory przywracał kapitalizm w Chinach, po tym jak mistrzu Mao wszystko porozpierdalał swoją fantastyczną rewolucją kulturalną.
niż wspierać najgorszych wrogów w ich atakach na kraje takie jak Chiny czy KRLD.Lepiej niech u władzy będzie - jak wy trockiści to nazywacie - "biurokracja" i "pseudokomuniści" niż "demokraci i wolnościowcy" tacy jak w Polsce czy Gruzji
amerykański kapitalizm nie jest wrogiem trockistów którzy wzorem Trockiego chcą najpierw razem z burżujami atakować "pseudokomunistów" i dopiero po zniszczeniu ich krajów przeporwadzić wielką rewolucje
Czyli otaczasz KRLD bezkrytycznym kultem i krytykujesz dyskusję wewnątrz ruchu komunistycznego? Gratulacje!
Żaden trockista nie twierdzi, że kapitalizm jest lepszy od zdegenerowanego państwa robotniczego. Należy krytykować PRL, ale trzeba jednocześnie podkreślać, że kraj ten nie był takim koszmarem, jaki zgotowała społeczeństwu restauracja kapitalizmu.
Poza tym nie chodzi o kontrrewolucję w krajach zdeformowanego socjalizmu, tylko o dokonanie w nich proletariackiej rewolucji politycznej. Tego chcą trockiści, więc nie przeinaczaj.
Uważasz, że robotnikom lepiej jest w "komunistycznej" KRLD niż tam, gdzie związki zawodowe moga działać i walczyc o prawa pracownicze? Kapitlaizm jest wrogiem robtników, tak samo jak neofeudalny, stalinowski reżim KIma II czy kapitalistyczne Chiny. A pokaż mi jakieś strajki w KRLD. Jak rozumiem monarchia Kima II to raj na ziemi w ramach autarkii?
Nie rozumiesz prostej rzeczy "Mao". "Panstwowa" (czyt. typowa dla rezimów monarchistycznych) włanosc nie stwoarza socjalizmu, socjalizm to system w ktorym pracownicy uczestnicza w demokratyczny sposób w zarządzaniu, a nie biją pokłony przed "wielkim wodzem" i g*** mają do gadania. Masz rady delegatów w KRLD, czy raczej komisje ds. antyplanowania? Co z socjalizmemm ma wspólnego szowinistayczna i militarystyczna doktryna Szongun? W końcu, dlaczego specjalne strefy ekonomiczne (widać, że kapitaliści wedza że najlepsza jest niewolnicza siła robocza!) znajdują się w tym "socjalistycznym" kraju? Zastanawia mnie też, dlaczego robotnice z KPRLD pracujące w Czechcach nie miały prawa wychdozić poza okreslony obszar... Wiesz jak to wszystko "mao" nazywa sie po marksistowsku? WYCISKANIE BEZWZGLĘDNEJ WARTOŚCI DODATKOWEJ! Nie liczy się formalna froma własności, ale stosunki społeczne ("Kapitał" się kłania)
Ten reżim to przyklad skrajnej degrengolady stalinizmu połączonej z autorytarną tradycją konfucjańską, wrogą demokracji robotniczej, czyli socjalizmowi! Popieranie reżimu Kima II to popieranie niewolnictwa robotników uciekanych przez urzędasów państwowych.
uciskanych* - poprawka :)
wystarczy że ktoś nie atakuje KRLD agresywnie jak wy i już zostaje mianowany fanem Kima i bezkrytycznym wielbicielem KRLD :)
Partyjny beton ja uważam poprostu że w interesie wszystkich jest pozostanie u władzy Partii Pracy Korei czy Komunistycznej Partii Chin ponieważ te partie skupiają bardzo wielu ideowców i zawsze jest szansa na pozytywne zmiany, a w krajach w których wygrała kontrrewolucja jak Polska niema żadnych szans na zmiane.
"Ostap_Bender" te związki zawodowe które mamy w Polsce to za przeproszeniem ch** nie związki
spolegliwe wobec władzy OPZZ i Solidarność oraz Sierpień 80 za mały żeby cokolwiek zdziałać.Rzeczywiście polscy robotnicy mają prawdziwy raj i wolność
Jacy ideowcy w Korei Północnej? Wiesz w ogóle jakie warunki tam panują? Już 5-letnie dzieci mają w przedszkolu wykładane życie "Wielkiego Wodza".
Poza tym nie rozumiem dlaczego w krajach kapitalistycznych nie ma być szans na zmianę? To jest dopiero niemarksistowskie stwierdzenie.
Poza tym dziwi mnie postawa lewicowca, który obraża się na związki zawodowe tylko dlatego, że są zbyt nieliczne i na pracowników, bo są zbyt mało radykalni. To chyba naszą rolą, jako komunistów, jest uświadamianie mas, nie?
Jak rozumiem północnokoreańskie związki zawodowe mają wieksze osiagnięcia niż polskie i lepsze warunki rozwoju? Widzisz,to jest rożnica - w Polsce mamy kapitalizm, ale jeszcze jest on wyregulowany opowiedio przez historyczne i wspólczesne walki klaoswe. W KRLD robotnicy stracili wszystko, polscy jescze nie... Już wiesz, dlaczego nie należy mieć Kima na sztandarach? Ideowcy w PPK? Gdzie?????? Ta "ideowość" polega na tym, że bije sie pokłony przed portretami obu Kimów? Ci ludzie nie maja pojęcia co to socjalizm. Gdyby bylikomunistami to walczyliby z głodem, z obozami pracy i z reżimem Kima II, a nie żerowali na głodnym społeczeństwie.
Można uczyć się w przedszkolu o "wielkich odkryciach geograficznych" w wyniku których "powstała demokratyczna Ameryka", no to można i co innego jak w Korei Płn.
W Korei Płn. nie ma narkomanii na skalę europejską, nie ma bezrobocia na skalę europejską i amerykańską , nie ma bandytyzmu na skalę europejską i amerykańską. Co bogatsi i w Ameryce i Europie za ciężką forsę fundują sobie takie kontrolowane warunki, jakie mają gratis obywatele Korei Płn. O co więc ten krzyk? Jeżeli u nich "trawa rosnąca dziko nadaje się do jedzenia" a u nas taką trawę trzeba w szklarniach wyhodować i kupuje się ją w supermarketach, to w czym oni tam mają gorzej niż my? Główne działanie wszelakiej opozycji polega na tym, żeby mogła się ona dorwać do koryta, a naiwniakom ją wspierającym każe się czekać na lepsze czasy. Na wielkie rewolucje można sobie pozwolić, gdy wie się, czym nakarmić ludzi. Pierdoły o wolności to zasłona dymna tych opozycjonistycznych oszustów. Nikt nie jest całkiem wolny, a już na pewno nigdy całość narodu jako takiego nie jest wolna. Dlaczego należy w obecnej sytuacji poświęcić względny dobrobyt ogółu,żeby paru niezadowolonych mogło rzekomo swobodnie się wypowiadać? Są na tym forum tacy, którzy uważają,że jak ja sobie narwę lebiody rosnącej u nas dziko, a dającej się przyrządzić jak szpinak, a oni zakupią szpinak w sklepie i jest to szpinak z upraw zatrutych środkami ochrony roślin, to ja jestem zacofana a oni wielce światli. No tak mają poprostowane i wygładzone zwoje w mózgach. Dlatego uważają oni,że Koreańczycy powinni być tak samo biedni i skłóceni jak Polacy. Co do dobrobytu to ja, na ten przykład, mam telewizor już dwudziestoletni. Dostałam go od mojego brata na Dzień Kobiet. I będę go miała tak długo, jak zechce on działać, ponieważ jego wartość niematerialna jest dla mnie o wiele ważniejsza niż najlepsza nawet plazma, którą mogę sobie zawiesić na ścianie. Jeżeli ktoś musi się dowartościować dobrami materialnymi, no to niech mu będzie, jednak jest to praca bez końca, ponieważ zawsze jest ktoś, kto ma lepsze i więcej. Ja tak nie chcę. I możliwe,że w Korei Płn. też wielu ludzi rozumie względną wartość posiadanych rzeczy materialnych i wolą spokój w kraju i pracę. Poza tym to jakaś paranoja, że ludzie z kraju, w którym są bezdomni włóczędzy żerujący na śmietnikach mają czelność doradzać innym, jak ma wyglądać ich życie. A nie łaska najpierw ponaprawiać dziadostwo we własnej ojczyźnie?
"Jeżeli ktoś musi się dowartościować dobrami materialnymi, no to niech mu będzie, jednak jest to praca bez końca"
Nana - żal ci ich? Bo mnie wcale. Skoro sami tego nie dostrzegają, to widno zostali już zaprogramowani na woły robocze. Państwo powinno na ich cześć wybić medal "Za zasługi dla kapitalizmu" albo "Za podtrzymywanie systemu". Bo to w gruncie rzeczy dzięki takim ten gó.niany system trwa.
Krytyka wypaczeń w KRLD to jedno, a kwestia kontrrewolucji kapitalistycznej to drugie. Żaden komunista nie przejdzie od pierwszego do drugiego, tylko od krytyki błędów i wypaczeń do soscjalizmu takiego jak trzeba.
"Można uczyć się w przedszkolu o "wielkich odkryciach geograficznych" w wyniku których "powstała demokratyczna Ameryka", no to można i co innego jak w Korei Płn."
Nana, porównujesz znajomość geografii do przymusu uczenia się poddanych koreańskich biografii ich władcy?
Istotą wypowiedzi nany nie są tu odkrycia geograficzne jako takie, lecz to, co obecna propaganda uważa za ich wynik - czyli "powstanie" "demokratycznych" Stanów Zjednozonych.
Jeśli o to chodzi to prawda.
Jak dobrze, że jesteście. Pokazuję swoim znajomym Wasze komentarze i, prócz tego, że jest wiele radości, do lewicowości ich zniechęcam.
twoich komentarzy nie pokazuję nikomu, bo nikogo one nie interesują, mnie też nie, zwłaszcza że nie wiedziałam,iż w ogóle ktoś taki jak ty istnieje. Jeżeli masz coś do powiedzenia, no to powiedz, co się zabawiasz w cenzora i wykładacza cudzych myśli. Naprawdę uważasz, że jesteś w stanie ocenić, co jest lewicowe, a co nie? A przy pomocy czego to robisz?
Myślę, że przesłanie Nany było takie: skoro szkoły w państwach kapitalistycznych mogą nauczać burżuazyjnej mitologii, to dokładnie takie samo prawo, tj. prawo do własnych mitów ma rzeczona KRLD czy np. III Rzesza. Czyżbyś uważał, że burżuazyjne dogmaty są bardziej uzasadnione niż te z Korei Północnej?
Nie jestem asem myśli lewicowej, ani w ogóle jakimkolwiek asem. Nie aspiruję do takiej pozycji w żadnej dziedzinie, bo to wymagałoby konkurowania i rywalizacji, czyli czegoś, co jest mi najżywotniej obce. Ale cieszę się, że swoimi komentarzami mogę komuś sprawić radość.
Z ta roznica, ze w kapitalistycznej rzeczywistosci mozna nauczac takze innych, niz kapitalistycznej mity i calkiem niezle na tym wychodzic, jak np. CHomsky na amerykanskich uniwersytetach. tymczasem za nauczanie niezgodnych z obowiazujacym w KRLD dogmatem rzeczy idzie sie od razu do obozu pracy.
Kimy spierdalać.
Chomsky zapewne na tym dobrze wychodzi. Ciekawe jednak, jak na propagowaniu czegoś niezgodnego z obowiązujacą w kapitalizmie linią wyszedłby np. wojtas?
Zalezy gdzie i kiedy. Na uczelni w Europie Zachodniej lub USA wyszedlbym pewnie calkiem niezle. W polsce moze byc roznie, aczkolwiek na pewno nie trafilbym za to do obozu pracy.