był zdecydowanym przeciwnikiem fundamentalistycznego antyklerykalizmu, komunizmu i lewactwa
Uczciwy i odważny lewicowiec. mimo, że socjaldemokrata i bronił postpezetpeerowskie stronnictwa, nie zawsze się z Nim zgadzałem. Ale szanuję Go, bo i pisał swietne felietony i bardzo był wrażliwy na krzywdę i niesprawiedliwość.
W każdej sprawie, jaka tylko pojawi się na tym portalu odzywają się pewne CZTERY LITERY. Erudycja i elokwencja wręcz oszołamiają, ale najpiękniejsze jest słowotwórstwo:"Fundamentalistyczny antyklerykalizm"! No, czy nie cudo?!
A wogóle proponuję redaktorom tego portalu,spośród których wielu publikuje GDZIEINDZIEJ ciekawe, rzeczowe artykuły, godne poważnej dyskusji, aby lepiej strzegli poziomu dyskusji. Przecież tu, u Was, "każdy gada o czymś innym, jak zwykle w kółku rodzinnym" i najbardziej godne omówienia sprawy toną w elukubracjach niedokształtków,niedorozwojków, niedopracusiów. Po prostu nie warto tracić na Was czasu! A to jest groźny sygnał, bo lewicowych portali jest przerażająco mało i zwykle nie imponują poziomem nawet tych materiałów, które w zamierzeniu mają spowodować wymianę myśli.
Stareńka anegdota: Antoni Słonimski żal;ił się kiedyś, że właśnie dokonał wymiany myśli z panem X i ma teraz kompletną pustkę w głowie... Sapienti sat.
no i co teraz?
ale w oczach PO uratowała go pewnie tylko opozycyjna przeszłośc...
Prawdę mówiąc nie przypominam sobie, by ten wrażliwy społecznie Małachowski protestował, gdy blida wprawadzała ustawę pozwalającą wywalać ludzi z mieszkań na bruk.
jak u Małachowskiego. Miał on wyraźnie wyznaczoną granice onejże, dobrze chroniącą jego oraz jego rodziny dorobek materialny, zdobyty głównie w "opozycjonowanej" PRL. Starał się chłop jak mógł, a mógł jak widać niewiele; główną zasługą jego jest,że nikomu b e z p o ś r e d n i o krzywdy nie zrobił. Gdy w naszym państwie było inaczej, niż on chciał, dało się żyć. Natomiast gdy po jego trudach i bojach zostało wprowadzone to, o co on zabiegał, zapełniły się ulice żebrakami i powstała nowa kasta nurków śmietnikowych. Mnie osobiście Małachowski ze swoją filozofią nie przeszkadzał, dziwiło mnie jednakże trochę,że powołując się na swoje jaśniepańskie pochodzenie punktował u biedaków grając dobrodzieja. Widać było na pierwszy nawet rzut oka, iż głównie chodzi mu o przywrócenie jemu i jego rodzinie "należnych" splendorów. Ludziom to jednak nie przeszkadzało i głosowali na niego licząc na ochłapy z pańskich stołów. Sam Małachowski przyznał,że on i jego opozycja zostali oszukani i "szli jak barany na rzeź" przyczyniając się do przyjmowania ustaw służących demontażowi naszej Ojczyzny. Pomyślałam sobie wtedy: przyznał się, no fajnie. I co z tego wynika? Je mniej? Chodzi na piechotę? Oddał mieszkanie biednym? Nic z tych rzeczy! Takie bicie się w piersi ma za zadanie ulżyć własnemu sumieniu by potraktować rzecz jako niebyłą. Ot, cały Małachowski i jego społeczna wrażliwość.
jesteś świetna! :)
konkretnie: o przywrócenie jakich splendorów sobie lub swojej rodzinie Małachowski się starał?
"Sam Małachowski przyznał, że on i jego opozycja zostali oszukani"
Głęboko wątpię, by od początku nie wiedzieli, do czego to prowadzi.