Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Watykan: Nie sprzeciwiać się karaniu gejów i lesbijek

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Jak

widać z powyższego wyliczxenia, geke i lesbijki poddawani są surowym karom głównie w fundamentalistycznych krajach islamskich.
Czy w tych krajach słucha się papieża? Przeciwnie, nienawidzi się go i nazywa "szatanem".
Jaki więc wpływ ma Watykan na utrzymanie się - lub zaniechanie - represji wobec mniejszości obyczajowych w tych krajach? Żaden.
Jak więc sens ma - w tym kontekście - atakowanie Watykanu?

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-03 20:41:24, suma postów tego autora: 20871

Ciekawa manipulacja Autorki

Ze złożenia dwóch faktoidów wychodzi, że gdyby tylko Watykan poparł rezolucję, Iran natychmiast zastosowałby się do niej.

autor: marcin, data nadania: 2008-12-03 21:17:07, suma postów tego autora: 193

Mało tego,

gdyby papież skrytykował Iran za prześladowanie gejów, zostałby potępiony za islamofobię.

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-03 22:36:58, suma postów tego autora: 20871

Watykan

nie potępia aborcji w takich wypadkach, gdy poród zagrażałby życiu matki.

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-03 22:49:35, suma postów tego autora: 20871

ABCD zabawy młotkiem z kotkiem

A może to dowodzi tylko, że różnica między Republiką Islamską a Watykanem polega tylko na tym, że władza papieża dziś, na nasze szczęście, ogranicza się tylko to ciasnych murów Watykanu i umysłów niektórych polityków? Może to mówi coś o świecie, który zgotowałby nam Kościół, matka wasza, gdyby znów dzierżył władzę świecką?
Ale przecież lepiej na złość ekologom męczyć kotka młotkiem?

autor: poziomka, data nadania: 2008-12-04 00:27:11, suma postów tego autora: 576

Mało tego,

że Watykan przez wieki nie mógł zrozumieć, że ziemia nie jest płaska, a cały kosmos nie kręci się wokół niej, to teraz nie przyjmuje do wiadomości, że ok 7% potomków Adama i Ewy jest homoseksualnych...

Pan bosh nie mógł się pomylić, rzecze Watykan... Dlatego tym większym skandalem dla Watykanu jest to, że "W PRZYSZŁOŚCI doszłoby DO ZRÓWNANIA ORIENTACJI SEKSUALNYCH w międzynarodowych konwencjach". Rzecz nie do pojęcia dla Watykanu! Nie dość, że ziemia jest okrągła, to jeszcze homoseksualiści SĄ NORMĄ! Niedoczekanie!

Niedoczekanie?

Pan bosh mógł się pomylić, szanowny Watykanie, bo potomkowie Adana i Ewy pchani ku zalecanemu przez pana bosha mnożeniu się, parzyli się bezrozumnie w kazirodczych związkach. Stąd MOŻE ta "trzecia płeć"? Stąd może ten "wybryk natury"? Może dlatego pan bosh polecał w Starym Testamencie eliminację swoich "błędów natury", nakazując ich kamienowanie, widząc swoje "niedopatrzenie? Nie przyszło to Watykanowi do głowy?

Szanowny Watykanie, a co z miłującymi "inaczej" dobrodziejami, na swoich plebaniach "ubogacającymi się" "występną" miłością do cudzych fiutków? Co z siostrzyczkami "grzesznie" sięgającymi pod klasztorne włosiennice w poszukiwaniu biustów jędrnych i wagin rozkosznych? Jak Watykan rozwiązuje ten problem "nabrzmiały" (nomen omen) w swoich lochach przepastnych? Hę... zostawia go sumieniu "grzeszników" i uchu spowiednika? Więc niech się Watykan odtenteguje od świeckich "miłośników" i rezolucji międzynarodowych...

Pan bosh się pomylił, czego najlepszym przykładem jest państwo watykańskie i jego bezrozumne "adamy"...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-12-04 03:35:47, suma postów tego autora: 5956

A kogo obchodzi Watykan?

Takie państwo 100m na 100m.
A czy ktos posłuchał Jana Pawła II gdy ten potepiał wszczynanie wojny w Iraku i Afganistanie?

autor: red spider 666, data nadania: 2008-12-04 07:37:26, suma postów tego autora: 1549

Droga Hyjdlo,

o tym, że Ziemia jest okrągła (ściślej: eliptoidalna), to akurat Kościół doskonale wiedział. Wątpliwości w tej kewstii miał co najwyżej schyłkowy Rzym pogański.
Problem pewien był z miejscem Ziemi w kosmosie. Na statkach należących do Państwa Kościelnego chyba najwcześniej zaczeto używać modeli teoretycznych Kopernika (zamiast "epicykli" Ptolemeusza) do wyliczania kursu. Spór uczonych kościelnych z Galileuszem, a tym bardziej z Giordano Bruno, nie dotyczył astronomii. Chodził w nim o dość naiwną i dziecinną filozofię, jaką tamci próbowali wywieszczyć z heliocentryzmu.

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-04 08:21:29, suma postów tego autora: 20871

Akurat, Hyjdlo,

w tym wypadku zarzuca się Watykanowi właśnie to, że się "odtentegował" od projektowanej rezolucji ONZ.
Czyli: Watykan angażuje się w popieranie pewnej rezolucji? Źle, bo narusza zasadę neutralności światopoglądowej.
Nie angażuje się? Też źle.

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-04 08:48:52, suma postów tego autora: 20871

nic nie wróci....


zgwałcona trzynastolatka.... zostaje oskarżona o nierząd i ukamieniowana... dwóch nastolatków, co się ze soba zabawiali: powieszeni na dźwigu.... nic nie wróci im życia; tak samo jak nic nie wróci życia kobietom torturowanym i spalonym na stosach - ale możemy coś robić, by nie było więcej takich sytuacji - należy zlikwidować religie, a przynajmniej religie monoteistyczne, bo są najgroźniejsze... precz z tym szajsem!



autor: abangel666, data nadania: 2008-12-04 09:33:53, suma postów tego autora: 411

Twierdzisz, Al-Facecie, iż kosciół wiedzę prawdziwą

posiadł był na długo przed Kopernikiem, ino przed maluczkimi głupa rżnął, a mędrców którzy wiedzę prawdziwą i filozofie wszelakie głosili, na stosie przypiekał? Tak dla rozrywki?

Zaiste dobry więc wniosek tam wyżej wywiodłam, iż pan bosh pomylił się co do tworu człowiekiem nazwanym - nie tylko trzecia płeć mu się przyplątała ale i watykańskie przybłędy mieniące się jego kościołem i jego namiestnikami na ziemi. Coś na kształt czwartej płci...

Dobrze więc, iż kościołowi i jego "pasterzom" pozostały ino pomruki żałosne, które coraz częściej jeno pusty śmiech i politowanie wzbudzają...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-12-04 10:38:03, suma postów tego autora: 5956

Aaa... teraz doczytałam...

Byłoby cudownie, Al-Facecie, gdyby kościół NIE ANGAŻOWAŁ SIĘ m.in. w sprawy "ZRÓWNANIA ORIENTACJI SEKSUALNYCH w międzynarodowych konwencjach". Niech się zajmie swoimi encyklikami i tym co dzieje się na plebaniach i w klasztorach i w seminariach. A dzieje się dużo. Wystarczy kościołowi roboty "duszpasterskiej", terapeutycznej i nawet farmakologicznej wśród "grzesznych" współbraci do końca dni jego.
Życzę kościołowi dobrze - im szybciej ten koniec nastąpi, tym mniej się ci mędrcy męczyć będą z niedoskonałością świata tego, którego nijak naprawić nie potrafią. Wręcz przeciwnie, czego się tkną, to spieprzą jeszcze bardziej...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-12-04 11:19:49, suma postów tego autora: 5956

Hyjdla

ABCD ma pelna racje co do tego, czy kosciol uwazal ziemia za plaska czy okragla. I spor z Galileuszem dotyczyljego pogladow religijnych i teologicznych, a nie astronomicznych.
Tu masz troche wiecej na ten temat:

http://apologetyka.katolik.net.pl/content/view/1258/72/

btw, skoro uwazasz, ze homoseksualisci to "trzecia plec" biologicznie uwarunkowana, to czemu feministki z kolei uwazaja, ze podzial plci kobieta-mezczyzna w ogole nie ma nic wspolnego z biologia i jest warunkowany kulturowo?

autor: wojtas, data nadania: 2008-12-04 12:07:23, suma postów tego autora: 4863

ABCD

Jak widać z powyższego wyliczxenia, geke i lesbijki poddawani są surowym karom głównie w fundamentalistycznych krajach islamskich.
--
ABCD w poniższym tekście A. Graff czołowa feministka GW
dowodzi że anty homofobiczne indoktrynowanie islamskich emigrantów jest przejawem opresjonowania muzułmanów.
--
Chcę zmieniać Polskę. Rozmowa z Agnieszką Graff:

Judith Butler pisze, że, oczywiście, chciałaby móc całować się na łące z partnerką i nie być z tego powodu prześladowana, ale nie chciałaby być używana przez aparat państwa holenderskiego do opresjonowania muzułmanów.


http://kobiety-kobietom.com/feminizm/art.php?art=5272

autor: Cud2, data nadania: 2008-12-04 12:20:33, suma postów tego autora: 3207

Kto krytykuje Iran jest jankeskim pachołkiem

Zapomnieliście towarzysze, że fundamentalizm religijny istnieje tylko w proamerykańskiej Polsce, a w antyjankeskim Iranie ten problem nie występuje?

A co do przewrotu kopernikańskiego - miejmy nadzieję, że już niedługo ktoś sprostuje bełkot Karola Darwina i oficjalnie ogłosi, że człowiek współistniał z jego domniemanymi małpoludzimi przodkami, co obala brednie angielskiego pseudonaukowca.

Dziwne, że ludzie czytający Marksa (antyewolucjonistę) dają wiarę w takie brednie.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2008-12-04 12:56:24, suma postów tego autora: 6199

no a co z multikulturalizmem?

czyli jednak nie akceptujemy w pełni innych kultur? To dobrze zresztą...

autor: Luke, data nadania: 2008-12-04 13:20:26, suma postów tego autora: 1782

..

Intencja Rama Yade'y jest uczynienie z kwestii zwiazanymi z seksualnoscia pewnego filaru uniwersalnych praw czlowieka i podeprzec to autorytetem Narodow Zjednoczonych. Wlasnie przeciw temu protestuje Kosciol stojac na stanowisku, ze indywidualne upodobania seksualne nie sa fundamentalnymi sprawami, które wymieniac nalezy lacznie z prawem do zycia i innymi.
Nie oznacza to jednak ze Kosciol aprobuje przesladowania homoseksualistow. Zreszta kosciol oficjalnie zawsze osiwadczal, ze jest przeciwny torturom i karze smierci, wiec bezsadane jest przypisywanie mu poparcia tychze w stosunku do gejow.

autor: wojtas, data nadania: 2008-12-04 14:04:27, suma postów tego autora: 4863

Hyjdlo,

w sporze filozoficzno-teologicznym (nie astronomicznym) Kościoła z Galileuszem i Bruno chodziło glównie o nieskończoność wszechświata.
Pogląd katolicki (odkryty niezależnie przez Cantora w teorii i mnogości i Einsteina w teorii względności) można wyrazić, porównując wszechświat do zbioru liczb naturalnych. Zbiór ten jest nieskończony (bo nie ma największej liczby naturalnej) i skończony (bo ma swoją liczbę kardynalną (alef zero). Podobnie wszechświat. Jest on zarazem nieskończony (bo nie ma przestrzeni na zewnątrz niego) i skończony ("doskonały"). Tak więc nie ma potrzeby nieskończenie rozciągać jego granic w czasie i przestrzeni.
Bruno natomiast przyjmował naiwną koncepcję nieskonczoności, zgodnie z którą miało istnieć nieskończenie wiele światów, i to jeszcze nieograniczonych czasowo i przestrzennie
Dyskusja ta może się wydać dość abstrakcyjna. Niemniej, i u Hitlera, i u Stalina można znaleźć bełkotliwe zachwyty nad nieskończonością przyrody, wobec których człowiek jest tylko pyłkiem. Jak wiadomo, ci "myśliciele" trochę takich ludzkich pyłków wygubili.
W sumie, Kościół przyjmowal, że z rozpowszechnianiem niedowarzonych koncepcji trzeba uważać, bo może się do nich dorwać groźny dureń.

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-04 15:14:24, suma postów tego autora: 20871

Czyżby Bruno został skazany za "zbrodnię komunistyczną"? ;-)

No cóż, ABCD, myślę że "wszechświat" w temacie "niedowarzonych" poglądów Bruno czy Galileusza ma tyle samo do powiedzenia co o katolickiej teorii nieskończoności, słowami Bruna: "Ignorancja i arogancja to dwie nierozłączne siostrzyce".

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2008-12-04 19:40:34, suma postów tego autora: 3566

Misiu,

Bruno potrafił nieżle poezjować (zwłaszcza na temat absolutnej jedności), ale z nieskończonością sobie radził gorzej. Coś mi się zdaje, ze przeczytał tylko po łebkach komentarze Proklosa do Elementow Euklidesa.

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-04 20:18:53, suma postów tego autora: 20871

ABCD

Mam rozumieć, że gdyby bardziej zagłębił się w temat, to przyjąłby tę właściwą koncepcję nieskończoności i nie zostałby zgładzony za obrazoburcze poezjowanie? Wizja dość klarowna, a wiesz z którą z wymienionych przez Ciebie powyżej postaci najbardziej mi się kojarzy? Dla ofiary to wszystko jedno czy zabija igno- czy aro-rancja...

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2008-12-04 20:56:02, suma postów tego autora: 3566

Mis_Bucharin

Gwoli scislosci - Bruno zostal spalony na stosie nie za poglody naukowe, ale za zalozenie sekty, uwazanie sie za "syna nieba i ziemi"., Od oskarzenia o herezje w 1576 do faktycznej smierci w 1600 minelo 24 lata, w czasie ktorych Kosciol wielokrotnie usilowal wymoc na Bruno wyrzeczenie sie pogladow, albo ich zweryfikowanie, na on sie nie zgodzil.

Zeby byla jasnosc - w ZADNYM wypadku nie usprawiedliwiam spalenia go na stosie, ani nic ztych rzeczy. Ale akurat przypadek Giordano Bruna jak na tamta epoke nie jest specjalnie oburzajcy.

autor: wojtas, data nadania: 2008-12-04 21:21:13, suma postów tego autora: 4863

Misiu,

Też jestem przeciw represjonowaniu za poglądy, ale...
Weźmy wszechświat Newtona. Ponura, ciągnąca się w heglowską "złą nieskończoność" jak jakaś guma do żucia
pustka, ktorą z rzadka rozświetlaja punkciki nazywane chyba na urągowisko
gwiazdami. I porównajmy ją z żywym, organicznym i (w sensie wyjaśnionym przez Cantora) nieskonczonym wszechświatem Tomasza z Akwinu...
A Bruno, wbrew swoim szlachetnym intencjom, utorował drogę Newtonowi.
Ewolucję od Newtona i dalej (do takich dzieci złej nieskończoności, jak Hitler i Stalin) tak podsumowal Hamann: Najpierw zabili przyrodę, potem Boga, a na kończu człowieka.

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-04 22:02:09, suma postów tego autora: 20871

ABCD

No tak, apologeta nierówności to piewca "pięknego wszechświata" a wszelkie materialistyczne nurty myśli europejskiej były zapowiedzią Gułagu i Auschwitz. Wróciłeś z Debaty Tischnerowskiej, panelu w Znaku/Więzi czy jakiegoś podobnego wodopoju prawdy o tym, co niedoskonałe, o tym, co wieczne i o szamoczącym się człowieku Tragicznie Wolnym przez duże C?

Żeby nie było nieporozumień cenię także światopoglądy idealistyczne czy religijne, kiedy mają wątki antysystemowe albo chociaż krytyczne. Ale od mieszaniny takiego z jednej strony uduchowienia i ubogacenia z apologetyką status quo (tu: usprawiedliwianiem inkwizycji) z drugiej niedobrze się robi.

autor: _Michal_, data nadania: 2008-12-05 00:00:39, suma postów tego autora: 4409

Ciekawa jestem, Al-Facet,

kto utorował drogę Kaliguli i Neronowi? Pełno było filozofów przed nimi, a i oni zewsząd otoczeni byli filozofami. Jakoś to nie przełożyło się na ich "jakość". Może dlatego, że to nie byli katoliccy filozofowie? (*_*)
Nie za dużo więc od filozofów wymagasz? Oprócz tego, by liczyli się ze spaleniem na "stosach"?

Hamman to ten od "prątkowania"? Toż to czystej wody heretyk. Boga nie można zabić. Bóg jest nieskończony, bo nieśmiertelny. Według doktryny starotestamentowej oczywiście, którą twórczo kk rozwinął w swych "filozofiach" przeróżnych.
I co to znaczy "ZABILI" boga? Kto "zabił"? Mnie się kk nasuwa, ale ja spaczona niechęcią doń jestem, mogę się mylić...

[Newton interesujący facet był - nie dość, że autystyk, to ponoć homoseksualista, i na dodatek akurat jabłkiem został pizdnięty, a nie np. wróblim gówienkiem, bo przecież ono też podlega prawu grawitacji... Perukę nosił, pewnie nie zauważył...].
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2008-12-05 00:49:13, suma postów tego autora: 5956

Michale,

zacznijmy od tego, że Fizyka arystotelesowska, na której opieral się Tomasz z Akwinu, wychodzi od fenomenologicznej obserwacji ruchu (zjawiska jak najbardziej materialnego), podczas gdy fizyka Newtona odwołuje sie raczej do abstrakcyjnego rachunku matematycznego (ewentualnie eksperymentów w sztucznej przestrzeni laboratoryjnej).
Widziałeś przestrzeń Newtona? Ja nie. A traktat Arystotelesa De Coelo możesz sobie weryfikować punkt po punkcie, wyglądając przez okno na niebo.
Słowem, Arystoteles i Topmasz byli mocno materialistyczni, a Newtona można nazwać dziecinnym i naiwnym idealistą subiektywnym.
Mało tego. Nabokov pisał o rosyjskim wieszczu rewolucyjnym, Czernyszewskim, że w jego powieściach nigdy nie pojawia się słowo "świerk", "jodła", brzoza" etc. Mowa tam tylko o abstrakcyjnych drzewach tout court. Fan Czernyszewskiego, autor Materializmu i empiriokrytycyzmu, nigdy nie odwołuje się do obserwacji rzeczywistości materialnej. Zastępuje je cytatami z Marksa i Engelsa.
Czernyszewski i jego bardziej znani uczniowie - to właśnie idealizm oparty na cytatach. Także samo Newton.
A jak chcesz zaczerpnąć materializmu u źródła, czytaj Tomasza Summę Teologiczną.

autor: ABCD, data nadania: 2008-12-05 08:10:43, suma postów tego autora: 20871

Michale

Kto tu usprawiedliwia inkwizycje?

autor: wojtas, data nadania: 2008-12-05 08:49:08, suma postów tego autora: 4863

wojtas

Ty nie, w prowokacyjkach ABCD trochę tego było.

autor: _Michal_, data nadania: 2008-12-05 11:31:17, suma postów tego autora: 4409

ABCD to nie takie proste

determinizm ideologia/sztuka=praktyka wcale nie jest tak prosty i niewiele wyjaśnia. Muzyką Wagnera zachwycał się nie tylko Hitler, ale dużo wcześniej także Róża Luksemburg. No i co? Chyba, że zgodnie w wytycznymi Wyborczej i Kołakowskiego wrzucimy ich do wspólnego kotła z napisem "Totalitaryzm"?

Czernyszewski widocznie nie był specjalistą w dendrologii, pisarzem też jest niewielkim, zwłaszcza na tle przepotężnej prozy rosyjskiej. Cóż, literacki gust Lenina nie jest obowiązujący dla nikogo.

Sam Lenin też nie był wybitnym reportażystą, miał predylekcję do kategorii bardziej niż do konkretu, ale i jemu zdarzały się wyjątki. Kiedyś, relacjonując spotkanie właśnie z Różą Luksemburg, bodajże w Berlinie, wspomniał nie tylko o jej - błędnych lub słusznych - poglądach, ale także o jej fascynującym kocie, którego określił przymiotnikami "polskij, barinskij". Musiał być wielce urzeczony tym kotem, skoro wyobraził sobie, że Róża - emigrantka na berlińskim bruku miała polskiego kota o szlacheckich korzeniach.

autor: altstettiner, data nadania: 2008-12-05 12:53:16, suma postów tego autora: 1512

ABCD

Ok, trochę pomieszałem. Moją reakcję wywołało zestawienie pewnego pośredniego usprawiedliwiania wyroków Inkwizycji z Akwinatą, którego wywody o prawie naturalnym i ładzie politycznie raczej nie dadzą się wybronić inaczej niż konserwatywnie.

Mechanice kartezjańsko-newtonowskiej wiele już i na ogół słusznie zarzucono, generalnie mierzy ona zaledwie wycinek rzeczywistości i zgadzam się, że paradoksalnie współczesnej fizyce bliższa już jest filozofia Arystotelesa, np. o celowości w przyrodzie. Także jego teoria ruchu jest dla nauki i NAPRAWDĘ naukowego cenniejsza niż wywody Bruna o niezmienności i stałości w świecie.

Posługiwanie się abstraktem matematycznym jako wytrychem poznawczym oczywiście może doprowadzić do instrumentalizacji świata przyrodniczego i społecznego (cały "frankfurt" w sumie jest o tym).


Przypominam sobie jednak, co o klasycznej (a więc krytykowanej przez siebie z naukowych pozycji za ogromną niedoskonałość) nauce napisał kiedyś Prigogine: na gruncie światopoglądu średniowiecznego po prostu musiała powstać - z powodu Wyższej Instancji zapewniającej ład (wg arystotelików wynikający - lub nie - raczej z takiej lub innej relacji między materialnymi podmiotami) pod którą można podstawić równie dobrze "prawo natury zapisane we wzorze". Inna rzecz, że przyblokowanie swobodnej dyskusji o sprawach ostatecznych przy jednoczesnym rozwoju życia umysłowego przez uniwersytety w późnym średniowieczu musiało zaowocować skrętem w badania empiryczne, które z kolei bez "czapki" w postaci jakiegoś porządkującego światopoglądu wtedy nie mogły się jeszcze (na szczęście, to nie czasy Hume'a i jemu podobnych, protoliberalnych hochsztaplerów) obyć - mogła być tomiastyczna, mogła też kartezjańska.

Swoją drogą, także termodynamika i czy fizyka cząstek elementarnych, podważające w sumie roszczenia fizyki kartezjańsko-newtonowskiej posługują się abstrakcją matematyczną i to wyższymi działami matematyki.

Wracając ad rem: nie sądzisz, że właśnie spalenie Bruna albo proces Galileusza przyczyniły się do takiego nimbu niepokorności wokół tego światopoglądu?

autor: _Michal_, data nadania: 2008-12-05 13:17:31, suma postów tego autora: 4409

tomistyczna oczywiście

.

autor: _Michal_, data nadania: 2008-12-05 15:45:19, suma postów tego autora: 4409

Dodaj komentarz