Słabo znam temat, ale nie będę płakał po "ŁUKASZU".
Jakoś dotychczas rząd słowacki nie przeprosił za wyczyny faszystów z Hlinkowej Gardy,na terenach polskich okupowanych przez Słowacje,Ukraińcy milczą o zbrodniach UPA,Litwini o zbrodniach Sauguma i Szaulisów.Nie bronie polskiej prawicowej polityki historycznej,ale polityka historyczna innych narodów jest o wiele gorsza np. Ukraińska z kultem UPA i Dywizji Waffen-SS.Jeśli lewica potępia gloryfikowanie NSZ czy Ognia to nie powinna jednocześnie przymykać oko na gloryfikowanie gorszych formacji i zbrodni dokonywanych przez UPA,Saugumo,Szaulisów czy Hlinkową Garde
ma sporo racji.
Np. jeśli ktoś podpisuje się "Polak", albo "patriota", albo "dobry katolik" lub podobnie, to napewno pisze bzdury,często z paskudnymi błędami. Wpis "polaka" (czemuż to przez małe "p"?) to jeszcze jeden dowód. Jakaż to lewica "przymyka oko" (chyba oczy?) na postępki faszystowskich ugrupowań - cudzych lub swoich własnych? Czyżby to lewica postawiła pomnik wielokrotnemu mordercy - Kurasiowi? Czyżby to lewicowy prezydent nie wziął udziału w obchodach rocznicy ludobójstwa na Wołyniu? Czyżby to lewica postawiła załgany pomnik w Jedwabnie? Za moich młodych lat mawiało się takim, jak ów "polak" - To miał być dowcip czy wysiłek?
To że polska prawica gotowa jest akceptować różne świństwa byle miały szyld "antykomunizm",to nie znaczy że polska lewica ma to robić (oczywiście nie mówie tu o SSLD czy im podobnych "lewicowcach")
więc zostaw w spokoju polaka. Sedno sprawy tkwi w tym, że od czasu komuny uwielbiamy samobiczowanie, kłanianie się w pas, polityczną nieśmiałość, bojaźń wobec sąsiadów ...,tu .....kilkadziesiąt przykładów "dobrego wychowania".
Przeczytałem dwa razy i nadal nie rozumiem co masz na myśli.
Chyba nie zaprzeczysz, że w dyskursie lewicowym modnie jest tępić własny nacjonalizm, może ściślej - szowinizm. Jest to poniekąd cnota (pietnujemy własne postępki, belka we własnym oku...), ale przez tą cnotliwą manierę tracimy trochę na obrazie rzeczywistości. Rzeczywistość jest tymczasem taka, że narody z reguły nie przepraszają, nie przyznają się do win, wybielają swoje. Np. Niemcy dość sprytnie promują termin "polskie obozy", Amerykanie wolą analizować historię Niemiec z 1933-45 niż własną z XIX wieku, dla Japończyków II Wojna to głównie Hiroszima...Nie pochwalam takiego zakłamania, ale u nas nie dość, że się o tej polityce zapomina na najwyższych szczeblach (biorąć za dobrą monetę nieraz skrajną bezczelność drugiej strony pseudodialogu), to jeszcze trwa jakaś dziwaczna kampania. Jaka? Przykład. Czy w ogólnoamerykanskiej TV ktoś by np. miał odwagę wtykać amerykańską flagę w gówno albo kpić sobie z hymnu...U nas się wtyka i kpi. Po co? Czy z braku szacunku dla samych siebie będziemy szanować innych? Z pozoru te rzeczy wydają się wtórne, małoważne. Z pozoru. Jak przychodzi co do czego: wojna w Iraku, Gruzji, Kosowo itp. to pijar okazuje się kluczowy. Infowars. Na nic nam się zdadzą setki samolotów, gdy opinia miedzynarodowa słysząć o zatakowaniu Polski wzruszy ramionami: "a to ci troglodyci z Polski. Nękali przez wieki sąsiadów, przesladowali mniejszości, to mają za swoje". Nie jest ważna historia, fakty. Ważny jest wizerunek. Niestety.
A co do prezydenta. Prezydent wobec Ukrainy wykonuje polecenia amerykańskie. Ukraina ma być wciągnięta w orbitę wpływów NATO, dlatego niemiłą przeszłość zamiata się pod dywan. Analogicznie, spojrzenie na przeszłość polsko-rosyjska jest pochodną polityki USA.
Zawstydziłeś mnie, myślałem, że wyrażam się jasno. Sądzę, że zupełnie fałszywie oskarżasz inne narody o świadome fałszowanie ich historii. Rozróżniam klasy, grupy społeczne itd. i uważam, że np. o "polskich obozach" piszą nie "Niemcy", a określeni politycznie fałszerze prawdy, tacy sami, jak u nas w Polsce amatorzy oskarżania Rosjan a nie stalinowców o mord katyński czy Ukraińców a nie UPA o ludobójstwo, o którym pisałem uprzednio. Uważam, że czepianie się lewicy (cokolwiek kto pod tym rozumie) o ukrywanie lub przemilczanie prawdy historycznej jest co najmniej spóźnione o 20 lat, jeśli PZPR uznamy malgres tout za partię lewicową. A całkiem serio jest to "odwracanie kota ogonem".