Światowy rynek nie przyjmie jej jednak do wiadomości. Niestety olewa zaspakajanie podstawowe ludzkich potrzeby. Chyba właśnie dlatego kochają go liberałowie, bo pozwala im pielęgnować przede wszystkim własną próżność. A mimo tych oczywistych faktów niektórzy lewicowcy chcą pogodzić ogień z wodą, czyli rynek ze społeczna sprawiedliwością.
jak tu siąść do zastawionego stołu i się niczym nie udławić? Cóż zawołać? Panie! ześlij na wszystkich plagę,żeby wszyscy byli jednakowo głodni? Przecież ci przeżarci dobrowolnie z głodnymi się nie podzielą! To przerażające...