Uniwersytecie Lubelskim brutalnie zaatakowana przez PPP?
Pani Profesor, niech się Pani nie przejmuje moralnymi karłami - ateizm, podobnie jak wiara, przenosi góry.
R(E)A(K)CJĘ PL gramatyka nie obowiązuję??
RAcja stara sie o status obserwatora w EPL a na Poznańskiej paradzie wolnosci nieśli transparenty z logiem PSE :). Taka to partia.
A Panu Barańskiemu przypomnę kto ogłosił usunięcie PPP z KPL (jak twierdzą pozosatali liderzy bezpraw3inie) na zamównie agenta STASI
Może RACJA PL podszkoli się w zbieraniu podpisów pod swoimi listami wyborczymi bo jak do tej pory ugrupowanie to miało z tym spory problem ;)
pomówienia o agenturę bez dowodu?
Poza tym, czy do lewicy pasuje lustracyjne inkwizytorstwo?
Racja - być może - miewa kłopoty ze zbieraniem podpisów, bo, w przeciwieństwie do niektórych innych ugrupowań, zbiera te podpisy uczciwie.
Po pierwsze. Taki insynuacje możesz opowiadać swoim koleżkom z "Obywatela".
Po drugie zawsze ciężko pracujemy na zebranie takiej ilości podpisów. Ty jako osoba, która w żadnych wyborach nie startowała nie możesz mieć o tym żadnego pojęcia.
o zbieraniu podpisów przez ugrupowania niszowe z prawa i z lewa wiem sporo z różnych źródeł.
Nie wierzę, aby ugrupowanie mające liczące się struktury najwyżej w jednym regionie było w stanie zebrać podpisy we wszystkich okręgach.
Twoje mniemania mało mnie interesują. A struktury "Sierpnia 80" i PPP (mniejsze lub większe) istnieją w zdecydowanej większości województw, więc z czym jak z czym, ale akurat ze zbieraniem podpisów nie mamy żadnych problemów. A Tobie i tobie podobnym pozostaje tylko ujadanie.
jak to możliwe, że są ugrupowania, na które głosuje mniej wyborców niż było sygnatariuszy ich list?
z podpisami pod petycjami na rzecz licznych referendów (np. w sprawie tarczy antyrakietowej), które zbierala PPP?
wytłumacz nam zatem, dlaczego "ogólnokrajowy" start PPP był w ostatnich wyborach możliwy tylko dzięki temu, że wasza partia wyżebrała brakujące podpisy od KPEiR, za co im zresztą publicznie dziękowaliście. Czyżby sprawne, odziedziczone po KPN-ie struktury zbierające podpisy już się wam wykruszyły?
jakoś nie przeszkadzała "brunatna przeszłość" Sierpnia'80 w 2005 roku, gdy z wielką ochotą przyszli po gotowe i startowali ze wspólnych list z PPP. Dopiero gdy się okazało, że w polityce nie ma nic za darmo, nawet jeśli jest się partyjką byłej senator i zbieraniną wielbicieli Jaruzelskiego, Racja przypomniała sobie, z jakimi to faszystami przyszło im startować ledwie 3 lata temu.
Samo oświadczenie jest zaś podręcznikowym przykładem bełkotu. Pomimo natłoku informacji wynika z niego tyle, że Racja chce startować w wyborach sama, bo z nikim jej nie po drodze i wkoło sami zdrajcy, ale nie wie jak, z kim i po co. W dodatku zarzuca innym, że wysługują się "środowiskami mniejszości seksualnych", które Racja - nie wiedzieć czemu - uważa chyba za swoją własność. Bardzo chciałbym zobaczyć, jak Racja rejestruje listy w połowie okręgów - 105 000 podpisów wykracza chyba poza możliwości sierot po ZBOWiDzie.
...a po co? Cztery Litery natychmiast zmajoryzują wszelką dyskusję i sprowadzą ją z gracją prawdziwego następcy Aramisa w jakąś ślepą uliczkę. Z tych nielicznych wieści, które do mnie docierają na temat PPP nie mogę zdobyć się na zaufanie do tej bardzo zmiennej grupki dzi-i-iwnych facetów.
A wyzwiska Czterech Liter pod adresem Prof. Szyszkowskiej są poza wszystkim innym głupawe: Leszek Kołakowski kończył IKKN, zaś Jonasz (i niekoj Iosif Wissarionycz) seminarium duchowne. So what? - jak głosi najsłynniejszy cytat XX wieku.
ABCD: Można się podpisać na listach poparcia wielu ugrupowań, nie tylko jednego. Poparcie na liście wyborczej nie równa się poparciu w wyborach. Piotr Ikonowicz zebrał 100 tysięcy podpisów pod swoją kandydaturą na prezydenta, a głosowało na niego około 30 tysięcy osób. Podobnie było z wieloma innymi kandydatami i listami.
Durango 95: Bez podpisów zbieranych przez KPEiR też poradzilibyśmy sobie bez problemów. Podziękowaliśmy bo jesteśmy po prostu ludzmi niezwykle kulturalnymi. O sprawność naszych struktur nie musisz się martwić.
to o Szyszkowskiej pisało Sum. Nar. a nie ABCD.
Pewnie wielu zaskoczę, ale to przy urnach zapada ok.30% decyzji wyborczych w Polsce.
Z zakresu postaw wyborczych nie jedna osoba obroniła zapewne pracę habilitacyjną, a doktoratów jest o tych pewnie ze sto, więc warto zwrócić uwagę na fakt, że jest to bardzo złożony proces, choć w praktyce, wydawałoby się, wręcz prymitywnie prosty. Dlatego szukanie analogii pomiędzy podpisem a aktem wyborczym to absurd. Sam doświadczyłem tego na sobie w 2001 roku. Zebraliśmy ze znajomymi ponad 5000 podpisów na listę PPS w samym Włocławku i okolicach, natomiast w okręgu wyborczym łączącym dwa województwa: toruńskie i włocławskie na listę padło zaledwie 666 głosów. Stosunek niemal 1:10. Ale. Na kandydata PPS do senatu, w naszym uroczym miasteczku padło ok 30 000 głosów. Wniosek: proces i akt wyborczy rządzi się bardzo zawiłymi prawami...
Co do Racji. Muszą sobie zdać sprawę, że ordynacja do PE nie daje im najmniejszych szans na rejestrację list nawet z całą pozaparlamentarną lewicą. A to, że Szyszkowską atakują geje i lesbijki to nic nowego. Większość tego to osoby o neoliberalnych przekonaniach, wykarmiona przez bogatych rodziców, bez żadnych problemów egzystencjalnych. Trzeba wreszcie zrozumieć, że dla homoseksualistów lewica to po prostu banda tzw. pożytecznych idiotów, której zapał należy instrumentalnie wykorzystać póki trwa. A w wyborach i tak kakaowcy zagłosują na PO, co z tego, że nie manifestowali w ich obronie, nie płacili grzywien, nie aresztowała ich policja. Idioci są od roboty.
pozytywnie zaskoczyłeś mnie swoim komentarzem. Faktycznie, lewica potrzebna jest polskiemu ruchowi LGBT dopóty nie zaakceptują go inne partie, co pewnie nastąpi w Polsce za jakieś 10-15 lat. Prędzej czy później interes ekonomiczny musi przeważyć nad obyczajowością, albowiem liberalne media i ich sponsorzy sto razy bardziej obawiają się podwyżki płacy minimalnej lub zwiększenia ochrony pracowników, aniżeli legalizacji homo-związków, małżeństw czy czego tam jeszcze innego.
W Wielkiej Brytanii początkowo tylko radykalna lewica nie pluła na gejów, wskutek czego ci się do niej przymilali, a dziś - gdy akceptacja LGBT, małżeństw itd. jest już całkiem mainstreamowa - gejowscy MP agitują u Konserwatystów, Liberałów i wcale nie w największym stopniu u Labourzystów. Murzyn/lewica zrobiła swoje, więc może odejść.
pełna zgoda z waszymi ostatnimi komentarzami.
lewicy z lobbies na rzecz mniejszości seksualnych jest i zawsze był kompletnym nieporozumieniem.
Cieszę się, ze widzimy to już wszyscy. Obojetne, czy sympatyzujemy z lewicą parlamentarną, PPP czy Ikonowiczem. I niezależnie od tego, jakie pisma lubimy czytać.
my mówiliśmy to samo co najmniej 5 lat temu, ale wtedy wedle was była to "homofobia" i "wysługiwanie się prawicy". Cieszę się, że wreszcie dostrzegliście, iż w nocy jest zazwyczaj ciemno.
Tak to już chyba w życiu jest. No i po drugie: w polityce nie można oczekiwać żadnej wdzięczności. To drugie memento powinno być szczególnie ważne dla lewicy pozaparlamentarnej, współpracującej z kim popadnie.
Mam propozycję jeśli chcecie wyjść ze sfery dyskusji we
własnym Gronie i wymądrzać się o swojej ideowości to
zacznijcie szukać porozumienia np z SLD bo to jest jedyna
formacja która może Wam pomóc zaistnieć bo jeśli nie to będziecie dalej zbierać się na kanapie i rozprawiać o
swojej ideowości.
o fałszowaniu list poparcia poprosiłem dwóch wyżej aktywnych panów o spotkanie i przedstawienie realnych dowodów na coś takiego. Odpowiedzi nie uzyskałem. Teraz znowu szkalowanie i nagonka. Jak widzimy niektórzy nie mają gęby tylko cholewki i jakakolwiek odpowiedzialnośc za słowo jest im obca.
Bo pani Profesor i owszem.
nie twierdziłem, że mam jakiekolwiek dowody na cokolwiek. Jedynie pytałem, gdzie są i kiedy zostaną publicznie pokazane podpisy zebrane przez PPP pod projektem ustawy o statusie bezrobotnego oraz pod projektem referendum ws. tarczy antyrakietowej. Dziwne jest to, że PPP zbiera te podpisy ze szczególnym nasileniem okresu przedwyborczego, a później nigdzie one nie zostają publicznie pokazane i złożone. Tak się składa, że wiele razy miałem styczność ze środowiskami zbierającymi podpisy w różnych sprawach i za KAŻDYM razem podpisy te, nawet gdy nie udało się zebrać liczby wymaganej takimi czy innymi przepisami, były pokazywane publicznie na konferencjach prasowych i przekazywane odpowiednim organom państwa (kancelaria prezydenta, komisje sejmowe, wojewodowie etc.) JEDYNYM znanym mi wyjątkiem są zbiórki podpisów urządzane przez PPP. Jeśli ktoś publicznie podejmuje jakiekolwiek działania, to inni mają prawo publicznie pytać o ich skutki i sposoby realizacji. A jeśli ktoś jest takimi pytaniami oburzony, to tym bardziej warto się całej sprawie przyjrzeć.
jest w tej sprawie bardzo precyzyjna - kwestie związane z obronnością nie mogą być tematem referendum. Dlatego też wszystkie ugrupowania, które zbierały podpisy w tej sprawie (SLD, Zieloni, SLD, troki z PD) robiły to tylko i wyłącznie po to, by zwrócić uwagę na problem tarczy/zdobyć parę punktów u jej przeciwników w społeczeństwie. Więc po co okazywać podpisy, jeśli działanie od początku miało charakter propagandowy?
bądźmy poważni: jeśli zbiórka podpisów ws. tarczy miała charakter propagandowy, to tym bardziej powinno się zrobić propagandową konferencję prasową i oznajmić dziennikarzom: my, prężna Polska Partia Pracy, zebraliśmy mnóstwo podpisów obywateli przeciwnych tarczy antyrakietowej i żądających referendum. Wiemy, że referendum nie będzie, ale społeczeństwo pokazało, że jest przeciwne planom polityków. To była świetna promocja samego tematu oraz środowiska politycznego, które za nim stoi.
A tak to, co zebraliście podpisy, żeby paczki z nimi podpierały regał w biurze PPP?
Aha czyli to nic więcej jak insynuacja?
Załóżmy że ktoś ma 10 zł. Pytam a skąd on ma 10 zł. Załóżmy że zarobił je uczciwie ale nie chce publicznie powiedziec jak (bo np. zbierał puszki). To ja wtedy. On te 10 zł ukradł. On się mnie pyta dlaczego tak sądzisz? Bo nie chcesz powiedziec skąd je masz.
Żądasz żeby pokazywac podpisy. Nikt Ci nie będzie tego robił na Twoje żądanie bo po pierwsze:
żądac to sobie możesz
po drugie:
nie ma w tym żadnego interesu bo wiadomo że tak czy siak razem z kolegą będziecie szkalowac sierpień i ppp niezależnie czy ktoś wam coś pokaże czy nie.
Tak z ciekawości jak miało to wyglądac? Podpisy z list poparcia dla referendum wycięto i wklejono na listy poparcia do kandydatów? Czy je przekalkowano? Przepisano? Jak przepisano to przecież absurd bo w takim razie nie ujawniaj u lekarza, policjanta w sklepie danych swoich bo a nuż to ktoś z PPP i Cię wwali na listę poparcia dla PPP?
Jeżeli wydaje Ci się że opcja z wycinaniem jest legalna to naprawdę, oskarżanie kogoś o popełnienie przestępstwa uzasadniając się tylko i wyłącznie PRZYPUSZCZENIEM, SPEKULACJĄ bądź HIPOTEZĄ jest w wyjątkowym stylu.
nawet jeśliby zrobili konferencję i podali jakąś liczbę podpisów, to i tak nikt nie mógłby jej zweryfikować. Organizatorzy zbiórki podpisów pod referendum nie mają prawa pokazywać sygnatur komukolwiek za wyjątkiem PKW - ochrona danych osobowych.
A jak inaczej chciałbyś sprawdzić, czy podpisów jest faktycznie tyle, ile twierdzi PPP? Akurat tu nie ma pola do manewru. Uważam, że tradycyjnie szukasz dziury w całym.
prosta sprawa: gdzie są podpisy ws. ustawy o statusie bezrobotnego i ile ich zebrano? Ile zebrano podpisów ws. tarczy i gdzie one są?
BTW: znam sporo inicjatyw społecznych, które zebrane podpisy przekazywały komisjom sejmowym lub marszałkowi sejmu - nie znam przypadku, by ścigano je za naruszenie ustawy o danych osobowych. Tylko was, uczciwych biedaczków, tak prześladują, że musicie podpisy chować za oooooogromną szafą na Warszawskiej w Katowicach, żeby ich przypadkiem ktoś niepowołany nie ujrzał.
A. Warzecha - prawdziwa cnota krytyk się nie boi. Ktoś, kto ma czyste sumienie, nie ma nic do ukrycia i nie wścieka się o niewinne, neutralne pytanie i nie nazywa go insynuacjami. Pokażcie publiczne zebrane podpisy we wspomnianych dwóch sprawach - jeśli je macie, to będzie jasne: ule ich faktycznie zebraliście oraz do czego je wykorzystaliście.