że niby jaki miałby być ten punkt zapalny, po którym z gromkim "hurra" wyłazimy na ulice, żeby naparzać się z chłopakami, którzy mieli mniej szczęścia i musieli zaciągnąć się do policji?
Autorze, w mojej podstawówce już w 1990 roku sprzedawano hamburgery, zapiekanki i hot-dogi a kilka lat później stał pierwszy automat z coca-colą. Dzieci, które dostały na śniadanie chleb z konserwą wstydziły się jeść takie śniadanie przy rówieśnikach. To było kilkanaście lat temu!
Autorze- to pokolenie jest politycznie stracone, bo nie było, żadnej alternatywy w takiej podstawówce: zhp zapieprzało już do kościoła a pani z klas I-III mówiła, że musimy się umieć sprzedać. Co wtedy robiliście?
Czy liczysz na to że żiżkowcy pójdą się bić?
Z kim, za kogo i o co?
"kłótliwa i słaba
krzykliwa i głupawa"
Znakomity tekst. Najlepszy jaki w ostatnim czasie pojawił się na lewica.pl
zdziwiłbym się, gdybym przeczytal taki tekst w Naszym dzienniku. Wypełniony jest on narzekaniem na konsumpcjonizm, konformizm i materializm młodzieży. Minimum refleksji o uwarunkowaniach systemowych.
A przecież dla lewicowego krytyka rzeczywistości powinno być oczywiste, ze winny jest system, a nie kontrolowane przezeń podmioty.
sZacuneczek! serio.
do Piotra Żuka tekst jest rozczarowujący i stanowi raczej wyraz frustracji niż analizę. Już pisałem tu na marginesie wydarzeń greckich, że takie porównywanie polskiej młodzieży do greckiej w ten sposób jest nieuprawnione. Piotr Żuk nie analizuje, dlaczego takie jak opisuje poglądy ma ta część młodzieży, którą widzi. Polska młodzież nie ma do dyspozycji innych aparatów ideologicznych niż te, które przekazują jej treści prawicowe, klerykalne czy liberalne. W Grecji jest lepiej, ale to nie zasługa młodzieży, lecz starszego pokolenia - komunistów, socjalistów, eurokomunistów, trockistów, anarchistów.
Poza tym Piotrze, nie można abstrahować od naszej emigracji, ponad 2 miliony wyjechanych ostatnio do Unii za robotą to głównie ludzie młodzi, to więcej niż wszystkie polskie emigracje w dziejach w tak krótkim okresie!
Nie idealizujmy też przeszłości, w latach, 80-tych, które pamiętam lepiej niż ty, wprawdzie słuchało się DEZERTERA, ale niektórzy brali kredyty dla młodych małżeństw, kupowali meblościanki (jeśli wiesz, o czym mówię) i żaden bunt nie był im w głowie.
To tyle w krótkiej wypowiedzi, licz się z bardziej drobiazgową krytyką. Ze swej zgredowskiej pozycji przypomnę tylko, że "za moich czasów", w latach 70-tych wszyscy socjolodzy polscy biadali, jaka to ta dzisiejsza młodzież jest egocentryczna, zawieszono między tożsamością narodową a zasklepieniem się w rodzinie i kręgu towarzyskim, bez ambicji, bez zainteresowań sferą publiczną. I wszyscy byli całkowicie zaskoczeni sierpniem 1980. Takie było moje wyżowe pokolenie, teraz czas na pokolenia naszych dzieci. Czego Tobie, Sobie i nam wszystkim życzę w nowym roku.
>>W Grecji jest lepiej, ale to nie zasługa młodzieży,
>>lecz starszego pokolenia - komunistów, socjalistów,
>>eurokomunistów, trockistów, anarchistów
Rzeczywiście w Grecji wyjątkowo dużo jest ugrupowań i partii socjalistycznych, to na pewno jest zupełnie bez związku z tym że jest to zdajsie drugi najbiedniejszy kraj starej UE, mimo ogromnych wlanych tam pieniędzy pomocowych oraz potężnej branży turystycznej.
>>kupowali meblościanki (jeśli wiesz, o czym mówię)
>>i żaden bunt nie był im w głowie.
A niechby spróbował.
Moze dlatego Grecja jest biedna, ze praktycznie ciagle rzadzi tam prawica? Najpierw prawicowa dyktatura, krotka przerwa na lewice i znowu prawicowcy.
uważam obserwacje red. Żuka za słuszne... Idac na nauki polityczne spodziewałem się że będzie to miejsce twórczego fermentu. Teraz rozumiem jednak, że bunt nie zależy od wykształcenia, ale od specyficznej wrażliwości danego człowieka, empatii
to kto Cię tak skrzywdził że żyłeś w takim przekonaniu?
Niestety nie miałem nigdy iluzji co do studiów że mogę to robić dla satysfkacji również- przeważyła opcja finansowa po ich zakończeniu (i nie jest to bynajmniej zarządzanie):)
W Grecji długo rządził A. Papandreu i PASOK. Dzięki temu jest nieco bogatsza np. od Portugalii.
Przepraszam, o kim jest ten artykuł?! Skoro już sobie śpiewamy punkrock, to proszę:
ANALOGS "Grzeczny chłopiec"
On jest studentem i życie zna – zobacz jaki grzeczny chłopiec!
Chce mówić językiem takim jak ja - zobacz jaki grzeczny chłopiec!
Kupuje ciuchy za kila stów
Mówi, że będzie z nami po grób
Ref.:
Grzeczny chłopiec zawsze chce wyglądać groźnie
Nosi ciężkie buty i podwija spodnie
Ale na głowie nie ma żadnych blizn
Bo do domu biegnie, gdy trzeba się bić
W knajpie nigdy nie pije dużo - zobacz jaki grzeczny chłopiec!
Alkohol szkodzi szarym komórkom - zobacz jaki grzeczny chłopiec!
Jutro szkoła, jutro wykłady
Na kacu nie dałby sobie rady
Ma ładną dziewczynę z dobrej rodziny
Której rodzice wyjść pozwolili
Która do domu wraca taksówką
I czasem bierze mu nawet w usta
Za kilka lat, gdy będzie miał pracę - zobacz jaki grzeczny chłopiec!
Wszystko zacznie wyglądać inaczej - zobacz jaki grzeczny chłopiec!
Żona, dzieci, samochód, konto
Schludna fryzura i hiszpańskie słońce
A w następnym artykule ktoś napisze, że polska młodzież to jedno wielkie siedlisko patologii. Przemoc, narkotyki, alkohol, subkultury i tak dalej. Oczywiście pochyli się nad tym biednym robactwem, znajdzie przyczynę, a może i zaleci kurację. Na swój burżuazyjny sposób wyjaśni dlaczego ci młodzi ludzie nie chcą bądź nie mogą podążać "właściwą ścieżką" kariery. Nawet tej w skali mikro, niech przykładem będzie: technikum/zawodówka - praca, mieszkanie w bloku, auto z Reichu - głosowanie na kolegów z podstawówki, oczywiście reprezentujących lewicę :-) Niestety nie będzie tam nawet wzmianki o tym, że właśnie ta młodzież jest rzeczywiście zbuntowana i ma wielki potencjał, powiedzmy rewolucyjny. Nie boi się bólu, ryzyka, jest zdecydowana i gotowa wiele poświęcić. Nikt też przypadkiem nie zauważy, że ta młodzież jest/będzie klasowo lewicowa. Te czysto techniczne kwestie będą całkowicie pominięte, z wyjątkiem może "ułomności" tej młodzieży, która polega na tym, że nie chce zaufać swej "awangardzie". Rozpatrzy się to oczywiście na liberalną modłę, spośród tego "motłochu" wyciągnie się każdego z osobna i przebada. Nie będzie słowa o tym, dlaczego jedna grupa społeczna (klasa?!) nie ma za grosz zaufania do drugiej i żyje wedle własnych - niekoniecznie najlepszych - pomysłów...
------------------
altstettiner. Socjolodzy, ekonomiści, politolodzy(i inni wykształceni do "patrzenia z góry") zawsze są zaskoczeni, gdy rzeczywistość wyleje im kawę na spodnie, odciągając od wróżenia ze szklanej kuli.
od - przebijającego z cytowanego "songu" - rozzłoszczenia, że inni są lepiej ubrani, do rewolucji daleka droga...
Z takich "buntowników" łatwo zebrać ekipę do robienia kampanii wyborczej... Platformie.
Ideologia amerykańskiego pucybuta na pewno ich opanowała. Sprawiły to tysiące na ten temat wymuzgających filmów i oczywiście powtarzane tysiącami razy obrazki z PRL-u o hakach bez mięsa i półkach z octem. Uwierzyli więc, że mogą być biznesmanami. A póki co, to żyją z darowizn dziadków i czekają na ich śmierć, by przejąć ich mieszkania, które wybudowała właśnie PRL, która mimo to nadal ich straszy tylko hakami bez mięsa i półkami z octem. Czasami też milicjantem z pałą, choć policjant jest pod tym względem zdecydowanie lepszy. Czas jednak płynie. Kapitalistą bez kapitału trudno jednak zostać. Ale stało się. Droga została wybrana. Trzeba pogodzić się z biedą. Więc się godzą wypinając się na wszystkich i wszystko... Stąd też chyba te pustki przy urnach i na manifestacjach...
ABCD, ależ ja nie piszę o żadnej rewolucji. Zwracam tylko uwagę na kilka kwestii. Po pierwsze, wbrew opinii autora, istnieje w Polsce spora rzesza młodzieży, która nie poddaje się właściwym burżuazji schematom i przejawia sporą aktywność (a-)społeczną ;-). Po drugie, jest to młodzież, która stanie się w przeważającej części klasą robotniczą. Po trzecie, młodzież ta ma odwagę i predyspozycje do działań rewolucyjnych. Zauważ, że chodzi mi o kwestie techniczne. W czasie tej upragnionej rewolucji trzeba jednak dać w mordę temu stojącemu po stronie reakcji policjantowi, czy szmuglować nielegalne rzeczy. Manifest nie wystarczy. I wreszcie ostatnie: młodzież ta nie ma ani odrobiny zaufania do jakiejkolwiek władzy czy elit, w tym studenckiej "awangardy". Jej apolityczne "rewolucje" nie są w żaden sposób ukierunkowane, a co za tym idzie - są chaotyczne. I prawdę mówiąc może być i Platforma, PiS, PD, KPP, RAF, NSDAP, THC i LSD, albo wszystko razem, pod warunkiem jednak, że nie będzie się to opierało na "pogłębionych dyskusjach". To jest, jak mniemam, wybór estetyczny, którego podłożem jest nieufność wobec świata polityki. Masz więc, ABCD, rację w tym sensie, że nie znajdziesz tam zbyt wielu posłusznych i oddanych żołnierzy chętnych do walki o Twoje idee.
Jeśli chodzi o.. hmm.. "song", to w sposób typowy dla tej subkultury wyraża on konflikt klasowy. Apolitycznie ;-)
Rzecz w tym, że jeżeli już, to właśnie młodzież ma predyspozycje i odwagę do działań rewolucyjnych, choćby ze względu na naturalną w młodym wieku, radykalność światopoglądową. To, o czym pisze Piotr Żuk, to raczej rodzaj braku dojrzałości, stan wiecznego dojrzewania, przeniesiony z okresu nastolatka na następne etapy życia. Rzeczywiście, w takim stanie jakakolwiek dyskusja, a szczególnie dyskusja pogłębiona, nie ma racji bytu. A brak dyskursu rzadko kiedy jest zastąpiony empatią. Sądzę, że bez jednego i drugiego łącznie, rewolucja zmieniająca świat nie jest możliwa.
wbrew pozorom, można być apolitycznym, a nawet antypolitycznym i poddawać się właściwym burżuazji schematom. Czy takiego połączenia nie spotykamy np. wśród warstw podporządkowanych w USA?
(albo nawet 3) zgadzam się z ABCD.
Jeszcze dwa i dostanę toster? :)
Piosenka to tylko trochę muzyki i słów, powstałych po to, by bawić ludzi. Nie jest to żaden manifest za który warto umierać. I co ważne, istnieje sobie niezależnie w oderwaniu od autorów, których życie nie obchodzi większości słuchaczy. Chyba, że jako anegdotka.
Natomiast jeśli chodzi o apolityczność, to miałem na myśli między innymi to co napisałeś. Dzisiejsza młodzież(ta o której pisałem) istotnie powiela czasem burżuazyjne wzorce, a czasem działa całkowicie wbrew nim, nie mając zupełnie świadomości tego. Po prostu nie porusza się po liniach wyznaczonych przez politykę czy karierę, i nawet nie dba o to. Dryfuje w nieznanym kierunku, choć w przeciwieństwie do grzecznych studentów macha wiosłami zapalczywie, lecz bez ładu i składu.
pod warunkiem, że b ędę mógł zaprosić się na tosty.
teraz się zgadzamy.
Wcześniej wydawało mi się, ze przywiązujesz zbyt wielką wagę do rewolucyjnego potencjału "wykluczonej" młodzieży, którego objawem jest przytoczona piosenka (zresztą całkiem ciekawa).
jest to że ja (czy Ty, czy Ty, czy też Ty) jako przyszły(a) student(ka)/student(ka)/były(a) student(ka), kiedy założę że kolesie(koleżanki) bawiący się punkrock, hiphop, rolki, splify, hacking czy każdą inną (potrzebną) odskocznię od kolegów (i koleżanek) jawnie wyznających estetyczno-etycznie mamonę są twardo zdeterminowani strukturą klasową (wypowiedź w stylu: 'oni są przyszłą klasą robotniczą') i wbici w określony schemat biograficzny, wtedy sam tracę wiarę i chęć w porozumienie (bo dopowiadam sobie na tą samą modłę, że dzielą nas interesy tak jak przereklamowana 'różnica umysłowa'). uważam, że to co robi teraz kp (z pfk) jest ryzykowne (bo ideologia hip-hopu najmocniej została pokazana w filmie "krwawy diament" w bardzo krótkim momencie: kiedy banda młodocianych afrykańskich żołnierzy odpoczywa po pilnowaniu z kałachami niewolników, kopiących w błocie diamenty, które pojawiają się - podczas ich odpoczynku w emitowanym teledysku, pełniąc rolę insygniów na szyjach i palcach afro-amerykańskich raperów, w których wielu uciśnionych i wykluczonych ma upodobanie), ale właśnie takie ryzyko trzeba podjąć. może coś z tego będzie, może nie.
(wniosek z moich 2 wypowiedzi jest jeden mimo, że zdaję się tu (ja i wszyscy którzy widzą to podobnie) stać okrakiem na dwu innych wnioskach)
btw. życzę portalowi i forumoffcom krwawego karpia!
Czytając ten "sprzeciw klasowy" słów piosenki (a raczej przemieszanie w nim bardzo różnych elementów) miałem wrażenie, że pisało to kilkoro redaktorów działki popkulturowo-młodzieżowej "Wybiórczej". Taka ilustracja ich wyobrażeń o frustratach, którzy tego i owego nie mogą i dlatego stworzyli sobie takie obraz zazdrości. Niejaki Kardach (pamiętacie Kardacha? Kardach wróć!) twierdził o ile dobrze pamiętam, że redystrybucja powinna opierać się na zawiści a nie zazdrości.
Byłem kiedyś na skrajnie prawicowej demonstracji gdzie wznoszono okrzyki : Polskie Fabryki Dla Polskich Robotników oraz Nie Dla Obcego kapitału.
Jak było ubrana ultra patriotyczna młodzież?
A no: w Angielskie Martensy, Amerykańskie Levisy, Amerykańskie Flayersy lub Angielskie Haringtonki do tego Angielskie Koszulki Freda Pere i Bluzy Londsdeyla też nie Polskie. Majtek nie sprawdzałem ale pewnie były Chińskie.
Jak śpiewa Kazik : Ostatnia wojna jest już wygrana nie
musisz padać na kolana, skoro wiemy kto zwycięży stańmy po stronie zwycięzcy.
Moim zdaniem w wyścigu idei wygrała bezwzględnie konsumpcja, wygrał wielki wszechobecny supermarket i wielka wyprzedaż wszystkiego po obniżonych cenach, wygrały tanie odtwarzacze DVD i iPody. Pamiętajmy że rewolucja zjada swoje dzieci i jak Pan Żuk zamieni Marksa i Spensera na księgarnie z dziełami wszystkim Marksa a H & M na czytelnie Żiżka to pierwszy spłonie na rewolucyjnym stosie bo bardziej niż warownego fortu broni się swojego własnego komfortu.
A na zakończenie radzę przyjrzeć się uważnie jak ubiera się proletariacka młodzież taka po zawodówce i z blokowiska: same Nike, Rebaoki i inne trendy Brendy. Czy wy naprawdę wierzycie że Oni zamienią dres Adidasa na czerwony sztandar? A kilku minutową kolejkę po BigMacka w McDonbaldzie na całonocne stanie pod sklepem meblowym aby kupić lichą meblościankę i to dokładnie taką jak ma sąsiad za ścianom?
i przewidywalny.
jeśli powiesz mu, że kulczykowie nie będą mieli więcej niż on - sprawa się komplikuje.
jeśli przekonasz go, że nagromadzone przez nich dobra zasilą portfele wszystkich - wskazówka przesuwa się na lewo.
jeśli łyknie poprzednie i wesprzesz to 'wspólnotą żon'...
...wtedy może zamieni abstrakcyjną i absurdalną wartość pieniądza na inne wartości.
chodzi mi tylko o to, że myślenie za pomocą idei meblościanki niewiele wnosi.
"niech przestaną bredzić
zabierzcie tych idiotów
młodzieżowi starcy
nie znają mych kłopotów"
ukłony
No dobra, ale o co ci chodzi?
Najwięcej pieniędzy jest u biednych ludzi bo biednych ludzi jest najwięcej – cytat z Kariery Nikodema Dyzmy. Reasumując Kulczyk jest jeden i można go złupić tylko raz a takich jak Ty są miliony i zawsze znajdzie się ktoś biedniejszy od Ciebie kto z braku Kulczyków przetrzepie Twój portfel. Nie wierz że na czymś tak podłym jak zawiść że ktoś ma więcej można coś pozytywnego zbudować.
Wybraź sobie, że za w dużym stopniu uzasadnioną niechęcią do ludzi bogatych wcale nie musi stać żadna zawiść. Osobiście nigdy nikomu nie zazdrościłem bogactwa, choć sam nie byłem bogaty. Naprawdę jedyną rzecza jaką zazrościłem ludziom (ale także biednym) były piękne kobiety, ale tylko do czasu gdy spotkałem moja obecną żonę :)
Biedak może skroić Wam portfel, bogaci wyzyskiwacze mogą skroić Wam całe życie.
Zawisc to najbardziej ukryta i zarazem oczywista cech ludzi zamoznych - kapitalistow, to palaca od srodka potrzeba stworzenia takich warunkow egzystencji abys nigdy nie mial tego co oni, chocbys nie wiem jak bardzo dazyl do tego, inaczej nie mogliby bezpiecznie poczuc sie "lepsi".
No dobra, ale o co ci chodzi?
Odpowiem słowami klasyka .. Naomi Klain
W Ameryce krytyka społeczeństwa konsumpcyjnego najczęściej pochodziła od starszych marksistowskich profesorów, którzy po prostu nie rozumieli radości, jaką młodemu człowiekowi sprawia kupienie sobie markowych pantofli. Nie rozumieli, jak bardzo to jest atrakcyjne. Czytałam prace tych ludzi i nie umiałam się z nimi identyfikować. Wiedziałam, że nie mają mi nic do powiedzenia, dla nich jestem głupia tylko dlatego, że w ogóle pożądam markowych dóbr.
Przeczytaj uważnie ostatnie zdanie. Dla Żuka ta młodzież też jest głupia bo woli Marksa i Spensera od Karola Marksa
--
I jeszcze jeden cytat:
To był wieloletni błąd zachodniej lewicy - negowanie ludzkich potrzeb. Wytwarzanie poczucia winy, że się czegoś pragnie, że się w czymś odnajduje przyjemność.
Moim zdaniem ten sam błąd popełnia Żuk.
--
Reasumując i odpowiadając na Twoje pytanie. Wiesz dla czego upadł socjalizm?
O to odpowiedź z tego samego wywiadu ale tym razem pochodząca od Polaka który przepytywał Naomi.
Katalog domu wysyłkowego dzisiaj wyrzuca się do kosza bez rozcięcia folii, a wtedy je kupowaliśmy w antykwariatach.
Dokładanie tak było. Ja pamiętam taką sytuacje z lat 80. Z tego co pamiętam nikt w domu nie miał ani Marksa ani Lenina chociaż pułki księgarń się uginały od ich dzieł tylko w każdym domu były katalogi z artefaktami zachodniej konsumpcji.
podane cytaty z Naomi Klain pochodzą z:
http://prawda2.info/viewtopic.php?t=4727
Przy całej sympatii dla N.Klein, ale ona jest tylko dziennikarką... I na dodatek z Ameryki Północnej. Nie dziwi mnie, że nie rozumiała zachodnioeuropejskiej lewicy czy dzieł Marcuse,Horkheimera, Adorna i innych. Klein jest miła i inteligentna, ale to co pisze nie jest "teorią" na miarę teorii Szkoły Franfurckiej. Jej refleksje są interesujące, ale nie mogą się porównywać ze Szkołą Frankfurcką krytykująca masową kulturę i konsumpcjonizm jako narzędzia kontroli współczesnego kapitalizmu. Klein to po prostu publicystyka, a nie krytyczna teoria społeczna. Może warto poznać najpierw klasyków zanim zacznie się cytować Klein???
"To był wieloletni błąd zachodniej lewicy - negowanie ludzkich potrzeb. Wytwarzanie poczucia winy, że się czegoś pragnie, że się w czymś odnajduje przyjemność." - ten cytat Klein brzmi jak konserwatywna opowiastka z antykomunistycznych podręczników historii. Zupełnie głupie ględzenie. A gdzie jakaś refleksja na temat "fałszywych potrzeb" albo roli "przyjemności" w reprodukcji kapitalistycznego status quo? Nie sądzę, aby lewicowi krytycy społeczeństwa kapitalistycznego zabraniali kupować dziewczynom nowych butów i sukienek :) Nikt z nich nie jest aż tak radykalny... :) Tego Klein nie musi się obawiać...
Wiesz ja podobnie jak Noami też nie rozumiem zachodniej lewicy.
I dla tego jestem ciekawy jak Szkoła Franfurcka tłumaczy to że ludzie wolą czekoladę od wyrobu czekolado podobnego jensy Lewis od jensów Odra a Koreańczycy z komunistycznej Korei zamiast rozkoszować się zupą z kory drzewnej marzą o sutym posiłku z McDonalda?
A jak tłumaczą Marcuse,Horkheimera, Adorna to że Polska młodzież w czasach realnego socjalizmu zamiast zbierać dzieła Marksa czy Lenina wolała kolekcjonować okruchy kapitalistycznej konsumpcji pod postacią pustych puszek po napojach czy pudełek po papierosach o wspomnianych katalogach wysyłkowych nie wspomne?
Jeśli Szkoła Frankfurcka miała rację to dla czego wygrała konsumpcja?
Dla czego 1 maja więcej ludzi nawiedza centra handlowe niż demonstracje 1 majowe?
Tylko proszę nie pisz że w tym dniu w centrach handlowych kupują sami kapitaliści i burżuje bo z moich obserwacji wynika że jest dokładnie odwrotnie.
A gdzie jakaś refleksja na temat "fałszywych potrzeb" albo roli "przyjemności" w reprodukcji kapitalistycznego status quo?a
Bardziej niż warownego fortu broni się swojego własnego komfortu.
Nie dziwi Cię to że CUDownego socjalizmu luzie zawsze uciekają do nieludzkiego kapitalizmu?
Co na to Szkoła Frankfurcka?
Jak tłumaczy to że z NRD ludzie ryzykując życie uciekali do RFN?
A obecnie np z Wietnamu do Polski?
Socjalizm im się przejadł czy co?
Horkheimer nie był kobietą... :) A więc to nie była ona - Horkheimera, tylko on: Max Horkheimer.
A poniżej próbka jego możliwości. Może da ci odpowiedź na nurtujące cie problemy i przy okazji zachęci do dalszej lektury:
"To, że klasy podlegające władzy (..) naśladują zakłamanie sprawujących władzę, jest co prawda trudne do zrozumienia, ale wystarczająco szeroko znane. Zależność tych klas polega przecież nie tylko na tym, że dostają one za mało do jedzenia, lecz i na tym, że są utrzymywane w stanie ubóstwa umysłowego i duchowego. Małpują swych strażników więziennych, czczą symbole swego zniewolenia i nie są skłonni atakować owych strażników, lecz gotowi rozerwać na sztuki każdego, kto chciałby ich od nich oswobodzić".
Dokładnie tak jak "polska złota młodzież" i jej ogłupiali rodzice...
Umiejętność samodzielnego myślenia nie polega na wklejaniu nic nie mówiących cytatów tylko na formułowaniu swoich własnych opinii.
Ja wiem że Naomi K to nie ta sama liga co Szkoła Frankfurcka ale to co Ona mówi w przytoczonych przeze mnie fragmentach bardziej się trzyma rzeczywistości niż ten cytat.
Takich cytatów jest na pęczki i tuziny w każdym podręczniku socjologii.
Ale spróbujmy przeanalizować na przykładzie tych nieszczęsnych katalogów wysyłkowych z lat 80 treść wklejonego przez Ciebie bełkotu.
To, że klasy podlegające władzy (..) naśladują zakłamanie sprawujących władzę,
Zbierając w latach 80 zachodzie katalogi, puszki po piwie a moi koledzy i opakowania po zachodnich papierosach czyje zakłamanie naśladowaliśmy?
Naszych Rodziców? Przecież Oni nie zbierali takich rzeczy
Siermiężnego Gomółki?
Ludycznego Gierka?
Zielonego Spawacza z czasów stanu wojennego?
A może podeszłego niedawno Rakowskiego?
Imelda Marcos),żona wielkiego reformatora Filipin Ferdinanda Marcosapopełniła takie zdanie: Kobiecie tak naprawdę są potrzebne dwie rzeczy?
Ładna Torebka i Wygodne Buty aby móc uciec przed płatnym mordercom nasłanym przez lewicowych partyzantów.
Jako osoba która przeżyła ostatnie 15 lat schyłkowego PRL mogę Ci zagwarantować że realny socjalizm żadnej z tych dwóch rzeczy nie oferował. Zamiast ładnych torebek był na półkach ocet a zamiast wygodnych butów Sofixy których rzepy wyrabiały się po 3 dniach używania.
http://www.youtube.com/watch?v=eztyjENapAw
teraz za to same trwale rzeczy robia dla wszystkich zeby sie oplacalo i tylko zdrowe jedzenie zeby bylo taniej :DDD
tak zdrowe, ze na obecne swieta wlasnorecznie cwiartowalem, wedzilem, parzylem, pieklem itd.. a w surowce nie zaopatrywalem sie w supermarkecie, nie bylo latwo, dodam :)
wiekszosc pracujacych za 1200 netto (a to sa szczesliwcy) zaopatruje sie w towary marnej jakosci, a nawet szkodliwe dla zdrowia, na ryneczkach oraz marketach, zre jedzenie (nawet podstawowe artykuly) ktore powinno lezec w szczelnie zamknietych beczkach z symbolem biohazard, nie zaprzeczysz ?
nawet jezeli sa w sklepie trwale rzeczy, to czy stac na nie zwyklego pracownika, przypatruje sie i nie widze, wiec dla kogo caly ten postep, jedynie dla garstki podstepnych.
jeśli nie podobały ci się Sofixy na rzepy, mogłeś zafundować sobie na sznurówki (łatwiej dostępne). Poza tym Sofix nie był firmą państwową, lecz przesiębiorstwem polonijnym. Co do katalogów, to już raz ci mówiłem, że nie wszyscy mieli takie akurat "hobby". Prawdą natomiast jest, że w PRL kwitło wszelkie hobbiarstwo, czemu nie ma się co dziwić - ludzie mieli czas, święty spokój, nie musieli martwić się o jutro, mogli zatem oddawać się zainteresowaniom.
"wlasnorecznie cwiartowalem, wedzilem, parzylem, pieklem"
Świetnie dyzma! Ja też bym tak chciał. Niestety nie mam o tym zielonego pojęcia. To także - pomijając kwestie zdrowotne - jakaś forma oporu wobec ICH świata.
primo, autorka nie wskazuje źródła, z którym polemizuje
secundo, ciekawy to "marksizm" czy każda inna "filozofia" który zajmuje się głównie nierozumieniem radości z zakupu kupienia markowych pantofli i wzbudzaniem poczucia winy z ich zakupu.
Taki "marksizm" -jeśli istnieje - niewiele jest wart, ale cóż, nic nie tłumaczy nikogo, nawet pani Klein z nieczytania Lukacsa i czelności wypowiadania się w tym kontekście na temat marksizmu. To niestety tak jak obalić teorię względności bez lektury i ustosunkowania się do Einsteina, za to obalając flaszkę lub dwie stolicznej.
Tak się dziwnie składa, że właśnie dzieciaki otumanione przez Centrum Dowodzenia Światem im. Adama Michnika są lub będą realnym tworzywem tej(podobno tylko istniejącej ;-D) klasy robotniczej. Z przyczyn prozaicznych, bo prawdziwy bunt, choćby tylko przeciwko rodzicom, niewiele daje im czasu na edukację. Natomiast studenci, *nawet* jeśli są anty-anty, to i tak w końcu zasilą wrażą klasę. I to jest istotne, że w tym właśnie celu podejmują naukę, a jeśli się buntują to tylko w ograniczonym zakresie, w sposób nieco wyrachowany - rozrywkowo. Niewielu jest tak "naiwnych" jak np. Postsocjalista(szacunek dla pana), ale nawet oni, przeżywając zawód, nie porzucą studiów, szukając "lepszej drogi", bo nadal "wierzą". Niestety już tylko we własny awans, co jak wiadomo jest cechą nieco innego nurtu ideowego. Większość jednak "nie ma złudzeń"...
I tylko to chciałem napisać, że te wzgardzane dzieciaki nie mają w ogóle zaufania do swej "przewodniej siły" jaką chciałaby się mienić garstka (byłych)studentów. Szczególnie, gdy w tak ostentacyjny sposób manifestuje się protekcjonalizm wobec nich. Poważniej, a zarazem dosadniej, rzecz ujmując, teoria jest rzeczą bardzo istotną, ale jeśli nie jest połączona z praktyką życia codziennego to jest *gXXXo warta* i wystarcza tylko do prowadzenia jałowych dyskusji w internecie. I odwrotnie, z doświadczania czegokolwiek dość trudno wyciągnąć stosowne wnioski bez pewnej wiedzy. Nihil novi sub sole. Faktem jest jednak, że używając zapałek można nawet przypadkiem wzniecić pożar. Natomiast pisząc o nich nie! Szczególnie, że portal o zapałkach nie wygląda na taki, który byłby przeznaczony dla użytkowników, lecz służy do zabawy w walkę o najtęższy mózg zapałczany...
A kto jest autentyczniejszy w swym życiu, to odpowiedzcie sobie sami.
Pozdrawiam.
Cudzie, to typowe, że ludzie nie doceniają tego co już mają i pożądają "nowego". Np. Indianie wymieniali prawdziwe złoto na tandetne szklane paciorki. I czego to dowodzi? Myślę, że na pewno nie tego, że paciorki są lepsze od złota. Kiedyś jednak znudzą ludzi i dzisiejsze "paciorki". Miłośnicy "końca historii" nie rozumieją, że chwila, w której dane jest im żyć, nie jest i nigdy nie będzie wiecznością. Niepowodzenia prób realizacji idei socjalistycznych nie przekreśla samych idei. Po prostu te próby były jednymi z pierwszych, następne będą lepsze, bo te idee tkwią w człowieku głęboko, tak to widzę...