pogrąża się w kryzysie.
Kto by nie chciał pogrążać się razem z nią?!
Japonia jest w kryzysie od jakichś 20 lat, kryzys ten został wywołany przeszacowaniem nieruchomości i zawyżonymi hipotekami
Oczywiście utrzymywanie przez bank centralny Japonii praktycznie zerowych stóp procentowych przez całe dwie ostatnie dekady nie ma z ich permanentnym kryzysem żadnego związku...
Tak, tutaj faktycznie jest kryzys. Rząd obniżając stopy procentowe chce pobudzić gospodarkę, ale mentalność japończyków jest taka, że są bardzo ostrożni i zamiast brać kredyty i w ten sposób wytwarzać dobra, tworzyć miejsca pracy, kreować popyt i podaż, to wolą oni właśnie ciułać jeny na kontach. A to rodzi stagnację.
Dla jednej osoby, im więcej oszczędza, tym jest bogatsza, tutaj zgadzamy się oboje. Dla rodziny, dalej tym bogatsza, im więcej oszczędza. Dla małych grup, dalej tym bogatsze, im więcej oszczędzają.
Jednak Ty twierdzisz, że dla całego społeczeństwa, im więcej ono wydaje, tym jest bogatsze. Proszę podaj mi dokładną liczbę osób (44 może?) gdzie mechanizm bogacenia się zmienia swoją logikę.
Poniewaz jak jedna osoba wydaje pieniadze, to ta osoba juz nie ma tych pieniedzy = jest biedniejsza.
Jesli sa dwie osoby , a jedna przekazuje drugiej pieniadze = jedna biednieje, druga sie bogaci.
Jesli jest spoelczenstwa W RAMACH ktorego ludzie wydaja pieniadze, to spoleczenstwo sie bogaci.
>>Jesli sa dwie osoby , a jedna przekazuje drugiej pieniadze
>>= jedna biednieje, druga sie bogaci.
Czyli bogactwo tych osób traktowanych razem się nie zmienia?
>>Jesli jest spoelczenstwa W RAMACH ktorego ludzie wydaja
>>pieniadze, to spoleczenstwo sie bogaci.
No właśnie, zamiast używać ciągle magicznego słowa "społeczeństwo" w którym rzekomo są te cudowne prawa bogacenia się od wydawania pieniędzy, podaj konkretną liczbę potrzebnych do tej magii osób. Już wiemy że nie jedna, ani nie że dwie. To ile?
A może jednak bogactwo nie bierze się z wydawania pieniędzy, ale z produkowania towarów i usług które inni potrzebują? I wtedy generacja pustego pieniądza za który uprzywilejowani mogą konsumować nic nie produkując powoduje że społeczeństwo _biednieje_ a nie bogaci się? Zbyt szalony pomysł?
a jak ruch rewolucyjny w Japonii stoi?
No wlasnie - bogactwo sie bierze z proukcji dobr i uslug. A te sie produkuje, kiedy jest na nie popyt - czyli innymi slowy ludzie wiecej pieniedzy na nie wydaja.
>>te sie produkuje, kiedy jest na nie popyt -
>>czyli innymi slowy ludzie wiecej pieniedzy na nie wydaja
Pieniądze to tylko pośrednik, sam w sobie nie jest w stanie żadnego popytu stanowić, a jedynie dobra i usługi które za nie możesz kupić. Jeżeli wrzucasz w gospodarkę pusty pieniądz za którym nie stoi produkcja (a tak jest w przypadku wydatków państwa), _okradasz_ społeczeństwo doprowadzając je do biedy.