można uzupełnić też że zdajsie od 2009 roku można już na Kubie używać legalnie tosterów!!! Co prawda niewielu na nie stać, ani też nie ma gdzie ich kupić, jak to w socjalizmach bywa, ale to nic nie szkodzi, bo jak wiadomo tosterów używają tylko burżuje, których na Kubie jak wiadomo nie ma, uffff....
posiadanie tostera musi wydać pozwolenie Komitet Obrony Rewolucji.
W krajach, które w rolnictwie mają reakcyjną własność prywatną, żywności jest nadmiar, natomiast we krajach z postępową i naukową własnością ziemi, żywności nie ma, więc trzeba ją importować, i to z państw kapitalistycznych.
dla Amerykanów może to i dobry wynalazek, bo oni zwykli jadać rzeczy nieświeże. Ja nie mam tostera, mikrofalówki i nie używam ekspresu do kawy. Chleb mam świeżutki własnej roboty, gotuję na bieżąco i nie ma u mnie odgrzewania, a do kawy nabrałam obrzydzenia, gdy dowiedziałam się, w jaki sposób powstaje najdroższa kawa świata: zwierzątka jedzące nasionka kawy prosto z drzewa wydalają je w stanie podfermentowanym, acz nie przeżutym, gówienka te są skrzętnie zbierane, suszone i sprzedawane za ciężki pieniądz pomyleńcom, którzy siorbiąc z nich napar zachwycają się aromatem tegoż. Jak wiadomo, każdemu, co kto lubi...
Z takiego postępu rezygnuję chętnie i dobrowolnie, zadowalając się smakowitym tradycyjnym pożwywieniem.
bez przesady:
ser żółty plus bułka razy toster = pychota
Wiec prosze bardzo: swiadomie i dobrowolnie rezygnuj i z tostera i z mikrofali i z ekspresu do kawy, a najlepiej to tez - z komputera. Ale nie zmuszaj do tego innych!
W USA nie można korzystać z usług prostutek bo neoliberałowie uznali, że to "niemoralne". Można tam kupić w sklepie kałasznikowa i wystrzelić pół szkoły a za zapalenie jointa który nikomu innemu nie szkodzi pójdzie się siedzieć.
Ot co neoliberalna "wolność".
1 01 1959 Rewolucja zwyciężyła!!!!!Walka trwa
hehe...
Przecież mówię, tostery to burżujstwo!!! Wszystko zresztą poza miską z ryżem...
1. Jeszcze się chciałbym doczekać państwa socjalistycznego gdzie legalne będą narkotyki czy małżeństwa homoseksualne. Coś praktyka nie idzie za teorią, jak to z socjalizmem bywa?
2. Liberałowie zawsze byli za legalizacją prostytucji, konserwatyści to nie liberałowie, ale prawica. Są dwie sfery wolności, gospodarcza i osobista. Lewica chce aby aparat przemocy państwa niszczył wolność gospodarczą, a prawica aby niszczył wolności osobiste. Liberałowie zaś popierają oba rodzaje wolności.
Tak się składa, że pszenica na Kubie nie bardzo chce rosnąć. A pretensje w tym względzie przypominają hasło "Kupujcie tylko polskie banany".
http://www.youtube.com/watch?v=wZkQxEqjWnw&feature=channel_page
zdaje sie, że tylko nędzę, analfabetyzm, prostytucję i poniżające traktowanie przez wielkiego sąsiada z tosterami. Niech spierdalają z tymi tosterami. Na Kubie i do tego sie dojdzie, ale najpierw ważniejsze sprawy.
http://www.youtube.com/watch?v=Hyj1gttyd_o
Twój wpis mnie zasmucił, bo wyrażasz w nim z błahego powodu współczucie Kubańczykom a nie wyrażasz go Polakom, którzy za chlebem setkami tysięcy muszą tułać się po świecie. Ostatecznie chleb stanowi podstawową potrzebę każdego człowieka a toster... cho, cho...
teraz są ważniejsze sprawy czyli REWOLUCJA, hehe...
W takim razie w Polsce też jest nadmiar żywności, bo ziemia stanowi przeważnie własność prywatną albo znajduje się w prywatnym posiadaniu. Dlaczego więc się o nią żebrze dla głodnych i niedożywionych? Na Kubie się jednak tego nie robi. Kubańczycy, z tego co się widzi, tryskają radością, bo są zawsze najedzeni, choć tyle dotyka ich katastrof spowodowanych żywiołami. Widziałeś te tłumy na krakowskim rynku po miseczkę zupy? A Kraków nie był przecież wyjątkiem!!!
wszyscy dyskutanci są zgodni, że na Kubie nie ma ludzi głodnych, bezdomnych i bezrobotnych. Część dyskutantów użala się jedynie nad brakiem tosterów.
Wynika z tego, tak na zdrowy rozum, że z okazji rocznicy zwycięstwa rewolucji kubańskiej wypadałoby życzyć Kubie tylko takich problemów.
Nie ma zadnego zwiazku logicznego pomiedzy stwierdzeniem, ze w Polce jest nadmiar zywnoscim, a tym ze sa w Polsce ludzie glodni. Jedno nie ma z drugim nic wspolnego.
jeden problem to bezdomność, drugi - głód, a jeszcze inny - to spetryfikowana nędza, która, niestety, na Kubie występuje.
Na co niby dowodem ma być ten filmik? Moim zdaniem jedynie na to, że na wyspie postawiono niedostępne dla kubańczyków kompleksy turystyczne celem wyciągnięcia dewiz od obcokrajowców.. Można znaleźć podobne migawki z Dominikany, Kolumbii, a w innej części globu z Tajlandii. Czy w tych krajach panuje socjalizm?
A niby dlaczego? Bo logika rynku wymaga głodnych? Odpowiem ci krótko: mam w czterech literach taka logikę! Planeta jest naszym wspólnym dobrem. Jej pożytki więc powinna dostarczać pożywienie każdemu.
Wez Ty sie opanuj. Czy ja pisalem, ze to zle albo dobrze?
Pomysl chwile logicznie:
Czy z faktu, ze jakies panstwo produkuje mnostwo zywnosci wynika fakt, ze kazdego w nim na nie stac? Niekoniecznie
A wiec, Twoj argument, ze sa w Polsce ludzie glodni nie obala tezy, ze Polska produkuje nadwyzki zywnosci.
no więc właśnie. na ukrainie w latach 30ych też były nadwyżki zywności, i co?
Też nie mam tostera. I znam sporo osób niedojadających i po części bezdomnych. W Polsce. Nie spieszyłbym się jednak z wnioskiem, że Polska jest krajem spetryfikowanej nędzy. Bo tę - jak sam w innym miejscu stwierdziłeś - "zależy jak i skąd mierzyć". Tu - odniesieniem może być leżące 100 km w dół Haiti - by daleko nie szukać.
Ciekawostką może być to, że na Kubie nikt nie uprawia propagandy sukcesu - nie opowiada o panującym tam jakoby dostatku - ani w prasie, ani na ulicy. Przeciwnie.
Tak w ogóle, to oczekiwanie, iż w wyniku antykapitalistycznego przewrotu w odosobnionym, kolonialnym, potem zaś politycznie i gospodarczo izolowanym kraju zbuduje się socjalizm, bądź że w kraju o klimacie równikowym obrodzi pszenica - pobrzmiewa stalinowskim słowa tego rozumieniem, odrzuceniem istnienia jednego światowego rynku wymiany dóbr w myśl głupawego sloganu: "Dogonimy i przegonimy".
Fenomenem jest już to, że Kuba dotąd przetrwała, że podział dóbr jest tam bez porównania sprawiedliwszy niż w całym regionie, a przez to godność ludzka nie poniewierana. Że w tak skrajnie niedogodnych warunkach tak wiele dokonała.
Tylko tyle i aż tyle.
Mam wrażenie, że z wysuwaną przez ciebie tu i tam argumentacją jest trochę tak, jak z Gałczyńskim, któremu zarzucano, że z jego wierszy wyłaniają się co i raz cygańskie antyfilisterskie facecje, a spoza nich - filisterski kącik z koteczkiem i firankami. Że to się prosi o zestawienie ze znakomitym wierszem Majakowskiego: "Czerwona ramka/ Marks na ścianie/ Kot się ociera o Izwiestia stare/ A pod sufitem piszczy nieustannie/ rozwydrzony kanarek".
Otóż Ważyk postulował, że słuszniej by było, gdyby Gałczyński ukręcił łeb temu rozwydrzonemu kanarkowi, który zagnieździł się w jego wierszach. Gała miał Ważykowi prywatnie odpowiedzieć, że: ..."kanarkowi łeb można ukręcić, ale wtedy wszyscy zobaczą klatkę. Co zrobić z klatką, koledzy?".
Otóż jestem najdalszy od ukrywania kubańskiej klatki, ale równie zdecydowanie przeciwny pomijaniu kanarka.
co do ambiwalencji kanarka i klatki - zgoda.
Ten filmik jest dowodem na to, że przyjemnie jest spędzić wczasy na Kubie słuchając pięknej kubańskiej muzyki. Wkleiłem go, bo myślę o wczasach na Kubie, a nie po to, by bronić kubańskiego socjalizmu.
to dlaczego liczba samobójstw na 100 tys. mieszkańców jest tam najwyższa z całych obu Ameryk?
W tymże samym artykuliku Stasińskiego sprzed 2 lat znajdziesz nieopatrznie zamieszczone stwierdzenie, mające dobić Kubę: ..."według kubańskich i oenzetowskich badań za dziesięć lat Kuba będzie najstarszym społeczeństwem w Ameryce Łacińskiej, bo jedna czwarta jej ludności przekroczy 60 lat".
I to wedle danych ONZ. Natomiast źródłem spekulacji nt. ilości samobójstw jest Panamerykańska Organizacja Zdrowia (PAHO). Słyszałeś o niej? To poczytaj.
Co do danych nt. samobójstw na Kubie, opieram się na statystykach podawanych przez WHO: http://www.who.int/entity/mental_health/media/cuba.pdf
Odnośnie tego, że 1/4 ludności będzie miała ponad 60 lat - a co w tym dobrego? Nie znaczy to tylko tego, że Kubańczycy żyją dłużej, ale też, że w strukturze społeczeństwa jest coraz mniej ludzi młodych. Jeśli starzenie się społeczeństwa jest problemem w Polsce i Europie, dlaczego by nie miało być nim na Kubie? Wg prognoz ONZ z 2006 r. (dostępnych pod adresem http://www.un.org/esa/population/publications/wpp2006/WPP2006_Highlights_rev.pdf) do 2010 r. Kuba, która już teraz ma jeden z najniższych wskaźników wzrostu ludności w regionie, do 2010 r. zacznie notować ujemny przyrost naturalny.
Zresztą, jeśli Kubańczycy żyją coraz dłużej i są szczęśliwi z tego powodu, jak wytłumaczysz fakt, że wg wyżej podanych danych wśród ludności powyżej 65 roku życia liczba samobójstw gwałtownie rośnie?
zaraz po kryzysie karaibskim, kiedy stało się jasne, że nie zostaną "niezatapialnym lotniskowcem ZSRR" w związku z czym Rosjanie nie wezmą ich na swój garnuszek.
racja, oba kraje czyli Kuba i Haiti na podobnym poziomie...tylko dlaczego nikt nie porównuje kuby do także sasiednich Bahamów, Meksyku czy Kostaryki???
Proszę, nie przywalaj głupa. Biliśmy już tu wokół tej twojej Kostaryki pianę na 70 postów i ktoś neźle przy okazji oberwał po kuciapie. Cósik z pamięcią nie halo?
Sugerujesz, że skubańce powinni podążyć świetlanym szlakiem PZPR/SLD?
The Democratic Party, która w owych latach miała całkiem sensownych przywódców i dobre pomysły.
Czyli w gruncie rzeczy PZPR/SLD? I pewnie wesprzeć walkę z terroryzmem w Iraku?
Socjalizm nie wypalił. Był zapewne pomysłem na przyspieszony (do czasu!) rozwój peryferyjnych krajów Europy, ale po co był Kubańczykom, którzy mogli żyć jak pączki w maśle jako turystyczne zaplecze największego i najbogatszego mocarstwa świata, do tego rządzonego w owych latach de facto przez socjaldemokrację - doprawdy nie wiem.
Jak tam przyrost naturalny na Kubie? Bo socjalizm ma główną wadę taką, że miesza ludziom w głowie i z jakiegoś powodu nie martwią się, że dziecko może pójść do gorszej szkoły, a potem nie znaleźć jakiejś pracy i będzie grzebać w śmietniku, albo będzie je (dorosłe) utrzymywała żona. Potem te 1000 szkół na tysiąclescie i potrzebne takie tam inwestycje zagraniczne. Myślę, czy na Kubie wadze mają to na uwadze, bo wyspa mała.
W oŋóle to życzę Kubie sukcesów.
Sprawa jest znana i prosta: powstańcy z Ruchu 26 lipca uświadomili sobie, że niepodległość Kuby w rzeczywistości nie jest możliwa bez zmiany systemu. A więc to, czego - jak widać - nie jesteś w stanie pojąć. Ni w ząb. Stąd też twoje polityczne projekcje w tym kontekście nawet nie są zabawne. Są z gruntu ahistoryczne.
Zastanawia mnie co innego: czego ty, West, tak naprawdę poszukujesz na LEWICOWYM portalu? Przecież twoi polityczni kumotrzy już niedługo pozbędą się jakichkolwiek konotacji z JAKĄKOLWIEK lewicą.
Czyżbyś o tym nie wiedział?
ale - jak się okazało po paru latach - nie rokującą żadnych nadziei drogę rozwoju? A to że wymienili perspektywy dobrobytu na niepodległość z gołą de, to ich tylko dodatkowo obciąża.
Co do drugiego pytania - rozumiem że chodzi ci o moje komentarze - głęboko wierzę w postęp społeczny, i jestem przekonany że prawdziwy socjalizm przyszłości będzie socjalizmem ludzi wolnych i zamożnych. I dlatego nie cierpię kiedy ktoś usprawiedliwia biedę, głód, bylejakość czy choćby ograniczanie praw obywatelskich tylko dlatego, że jakiś trzecio (albo nawet i drugo-) światowy kacyk, sprawca owych zjawisk, uznał za stosowne wycierać sobie gębę socjalizmem.
Lubisz sie kompromitowac? No to prosze, cos specjalnie dla ciebie.
Porownajmy dane PKB per capita (na glowe mieszkanca) z 2007 roku.
Bahamy 28. 000 $
Meksyk 12. 400 $
Kostaryka 11. 100 $
Kuba 11. 000 $
Haiti 1. 300 $
https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/rankorder/2004rank.html
Jak widac, Kuba jest kilkakrotnie bogatsza od Haiti, troszeczke biedniejsza od Kostaryki i Meksyku, zas Bahamy to jeden wielki kurort turystyczny dla Amerykanow, ktorym wyjazdow na Kube zabronil ich rodzimy rzad.
Wybacz, że odpowiem szczerze: najgłębszą odrazę budzą we mnie typy w twoim gatunku, wycierające sobie, jak powiedziałeś - gębę - terminami lewica i socjalizm. Postpezetpeerowskie - z racji politycznej genealogii - pasożyty, mające wciąż jeszcze czelność przylepiać się do lewicy, tokować o niej, choć nawet chęci nie mają przyswojenia sobie zrębów lewicowego myślenia, kultury poznawczej właściwej różnym odłamom tejże lewicy, o historii tychże już nie wspominając.
Dzięki.
Zachowałem w pamięci prowadzony przez ciebie spór w tej sprawie i nawet go zachowałem na podobną okoliczność.
że kiedy lewica "mojego" modelu będzie współkształtować politykę państw wysokorozwiniętych w najbliższych dziesięcioleciach, "twoja" tradycyjnie będzie zapluwać się na kanapie na wieść o wykonaniu sprawiedliwego wyroku na jakimś trzecioświatowym dyktatorku, który zaskarbił sobie waszą sympatię tym, że nie lubił Amerykanów.
A ja pod adresem http://encyklopedia.interia.pl/haslo?hid=139274 znalazłem trochę inne dane dotyczące Kuby. Tam stoi, ze w 2007 roku PKB na osobę wynosił 4.500 $, czyli prawie 2.5 raza mniej niż Ty podałeś.
Gdyby było jak piszesz to Kubańczycy byliby bogatsi niż Polacy, Węgrzy, Czesi, Turcy.
Natomiast na stronie http://www.phrasebase.com/polish/countries/fin_percapitagdp.php?variable=fin_percapitagd PKB na osobę na Kubie wynosi jeszcze mniej bo 3.500 $
Bogusławie, na prawdę na siłę poprawianie statystyk Kubie nie jest koniczne. Nic nie zmieni faktu, ze podstawowe artykuły żywnościowe są tam na kartki, a i tych wykupić nie sposób. Nie jesteś wstanie również wymazać faktu, ze F. Castro przyszłość socjalistycznej rewolucji oddał w "ręce" szybkowaru. To urządzenie miało uchronić Kubańczyków od głodu. Jak zwykle nie udało się.
Nie wierzę własnym oczom - na lewicowym portalu za uznane źródło informacji służy CIA Factbook :) A może dane z Encyklopedii Świat i Polska zrobionej przy współpracy Calendario de Atlante De Agostini i PWN. Wszystkie są za rok 2005.
1. Bahamy - 18549
2. Meksyk - 7298
3. Kostaryka - 4573
4. Kuba - 1700
5. Haiti - 503
Różnica jest taka, że ty opowiadasz się za lewicą burżuazyjną i stąd jesteś niezmordowanym piewcą współczesnego niewolnictwa i stronnikiem zbrodniarzy demokratury. Czynisz to w miarę otwarcie, co szanuję.
Nadal jednak nie odpowiedziałeś na pytanie, czego szukasz na portalu lewicy nie darzącej sympatii ani burżuazji, ani jej siepaczy, których jesteś tu orędownikiem.
piszesz, ze po "kryzysie karaibskim" powinni kubanczycy odpuscic sobie socjalizm. Ze jako turystyczne zaplecze gringo mieliby jak paczki w masle? No zapewne tak jak za rzadow Batisty, gdzie paczkami w masle byli chocby tacy czlonkowie rodziny Corleone co fajnie pokazuje film Copolli. Ale wiekszosc cierpiala potworna nedze i represje. No ale pogdybajmy. Co by bylo gdyby. Lata szescdziesiate to niemal w calej ameryce lacinskiej powszechne lewicowe przebudzenie. Sukcesy gospodarcze takich krajow jak Argentyna, Urugwaj czy Chile w zmniejszaniu nierownosci spolecznych odziedziczonych po amerykanskim kolonializmie. Nie inaczej byloby na przebudzonej lewicowo Kubie. Jednak dobrze tez wiemy co sie stalo w kazdym z tych krajow z poczatkiem nastepnej dekady za sprawa tych twoich "socjaldemokratycznych" stanow zjednoczonych. Wszedzie nastaly zbrodnicze hunty. Co prawda to Chile pierwsze stalo sie poligonem dla eksperymaentow zwyrodnialych wychowankow nie mniejszego potwora, Miltona Friedmana, gdzie represjami, skrtytobojstwami, torturami budowano nowy porzadek i nowe wolne kapitalistyczne spoleczenstwa. Gdy okazalo sie, ze prawdziwy wolnorynkowy kapitalizm mozna zbudowac wylacznie niszczac demokracje i eksterminujac przeciwnikow, sila i zbrodnia. Moze to nie Chile a Kuba stalaby sie wlasnie takim poligonem dla wolnorynkowych kaznodzieji z Chicago? Co prawda niektorzy Kubanczycy mieliby wtedy wdomach tostery, a inni moze nawet i dwa, ale za to innych zrzucanoby z helikopterow do morza z rozcietymi brzuchami, co by ta czerwona zaraza (zwiazkowcy, dzialacze spoleczni, dziennikarze, ludzie kultury itd.) nie plywala po powierzchni oceanu. Paczki w masle bylyby ale dla jakiejs tamtejszej junty wojskowej, o ktorej powstanie juz CIA by zadbala, tak jak robila to w Chile, Brazylii, Argentynie, Urugwaju... Daj se siana z takimi bajkami o dobrobycie wyspy, ktora dla USA zawsze byla tylko zrodlem wyzysku i niemilosiernej eksploatacji.
I znowu Bogusław broni wizji kubanskiego raju, z kórego wszyscy dają dyla przy pierwszej okazji. Raju, w którym, wg własnej definicji Bogusława poziom "(neo)liberalizmu" jest wyższy niż w ...Polsce :)
http://pilaster.blog.onet.pl/2,ID353492344,index.html
W 1960 PKB per capita na Kubie był 1,8 razy wyższy niż na Dominikanie. Obecnie to PKB per capita Dominikany jest o 40% wyzszy od kubanskiego. O Puertorico nawet nie ma co mówić Oto sukces rewolucji. :)
sprawdź jeszcz dane MFW, BŚ i np Eurostatu...
Kostaryka Boguś, Kostaryka...
przecież morderstwa i tortury przeciwników reżimu są na kubie codziennością...
tym się to rózni od Chile, że tam to trwało kilka lat, tu 50...no i Chilijczycy mają tostery, hehe...
No swietnie chlopcy, sek w tym, ze dane ktore podalem to byl to PKB per capita PPP, czyli PKB na glowe mieszkanca z uwzglednieniem parytetu sily nabywczej. Ten wskaznik ktory podalem jest najbardziej wiarygodnym. Weryfikujcie dane chlopcy uwazniej, oj uwazniej.
ps
pilastrze, juz raz sie skompromitowales z tym Portoryko, wiec daruj sobie, tym bardziej, ze poziom biedy przekracza tam 50% i moze dlatego mieszkancy Portoryko masowo emogruja do USA.
Dresik, Kostaryka nie jest tak zlym miejscem do zycia, moze dlatego, ze od 1945 rzadzila tam praktycznie ciagle, z mala przerwa w latach 90 - tych, socjaldemokracja.
pączki w maśle jako turystyczne zaplecze dla usa? tak się składa, że chciaż nie widać tego z perspektywy złotych klatek turystycznych kurortów - mieszkańcy tropikalnych krajów żyją na "nieco" innym poziomie niż odwiedzający te kraje dewizowi turyści.. dotyczy to zarówno kapitalistycznych bahamów i tajlandii, jak i komunistycznych kuby, czy dajmy na to wietnamu...
a z tym pkb na łeb to się uspokójcie - to nie jest jedyny wyznacznik jakści życia. kraje o duzym stopniu społecznego zróżnicowania i rozpiętości płac mogą mieć wysokie pkb na mieszkańca, ale czy to mówi coś o jakości życia biednych wartst ludności? do tego dochodzi jeszcze siła nabywacza danej waluty w danym kraju...
Kuba nie jest rajem na Ziemii, ale Ty tez sie tak nie podniecaj. Kuba zawsze miala relatywnie wyoski poziom samobojstw jeszcze w czasach Batisty, wiec to nie jest takie proste twierdzic, ze jest jakis wplyw modelu spolecznego na ich wysokosc, tym bardziej, ze Polska ma tych samobojstw jeszcze wiecej. Co wiecej, na Kubie zabija sie 12,4 osoby na 100 tys mieszkancow, w USA zas 11 osob, czyli roznica nie jest znowu taka duza. No i oczywiscie Kuba nie jest krajem ktory ma ten wskaznik najwiekszy gdyz Trynidad i Tobago notuje wiecej takich przypadkow.
Kogo ostatnio zamordowano na Kubie? Morderstwa sa codziennoscia ale w Kolumbii. Na Kubie nigogo sie nie morduje i toruruje. Jest tam za duzo wiezniow politycznych, kroluje cenzura i wiele nieprzyjemnych rzeczy, ale morderstw tam sie nie dokonuje na przeciwnikach politycznach, co innego w Boliwii, gdzie prawica osatnio zamordowala dwloch zwolennikow Moralesa.
ps
Na Chile od 1989 rzadzi centrolewica, wiec jakos Chilijczycy nie bardzo ufaja spadkobiercom Pinocheta. Ciekawe dlaczego?
wsadz se w buty bajki o mordowaniu kogokolwiek na Kubie, ktorej najwieksza bolaczka jest to, ze ma sasiada bandyte, ktory w innych krajach ameryki lacinskiej wspieral roznych terorystow i zwyklych mordercow, ktorzy mogli tam zapewnic wdrazanie kapitalizmu nieskazonego, w czystej pierwotnej formie. Represje w Chile trwaly przeszlo dekade. W Argentynie do tortur wykorzystywano elektryczne pastuchy, a w samym Chile moze nawet tostery, ten symbol dobrobytu dla ciebie? :). Lacznie wszystkie te rezimy, ktore Friedmanowi zapewnily pola do neoliberalnych eksperymentow, eliminujac kazdego, kto mial inne zdanie, wymordowaly kilkaset tysiecy ludzi. O Chile nie ma nawet co gadac. Teror terorem, gospodarczo tez byla klapa i sie Friedman i jego kolesie skompromitowali. W krotkim czasie po uwolnieniu cen, otwarciu granic i zastosowaniu innych neoliberalnych recept bezrobocie wzroslo 10 krotnie, produkcja spadla o polowe, a ludzie zaczeli pozywienia szukac na smietnikach. Oczywiscie w tym samym czasie powstaly ogromne fortuny... ale tylko dla nielicznych dresiarzu. Kuby droga byla bolesna ale tez nigdy nie naznaczona takimi zbrodniami, jak tam gdzie bandyci tworzyli grunt dla neoliberalnych teorii zwyrodnialca Friedmana, ktory doskonale zdawal sobie sprawe, ze wylacznie w ten sposob, moze zaczac sprawdzac swe chore matematyczne teorie, ktorych zadne tamtejsze spoleczenstwo nie chcialo. Szok i elektrowstrzasy, tylko to moglo pozwolic zastraszyc, eksterminowac czesc spoleczenstwa i w ten sposob rozpoczac eksperymenty. Na Kubie nie jest bogato, ale nikt nie gloduje i nie szuka pozywienia na smietnikach. Jest biednie, bo od ponad 40 lat ich sasiad blokuje i neka terrorystycznymi atakami to panstwo, wbrew opini calej swiatowej spolecznosci. Gdyby nie ten zbrodniczy sasiad, Kuba bylaby dzis bogatym panstwem. Szacuje sie, ze blokada przyniosla Kubie juz straty rzedu 40 mld dol. Co by bylo, gdyby te pieniadze byly na Kubie? Po tym co zrobili mimo blokady, mniemam, ze raj na ziemi.
i tego raju sie usa najbardziej obawialo i obawia, jako przykladu dla innych. Bo dlaczego to panstwo neka ten maly narod od tylu dziesiecioleci? Czy Kuba kiedykolwiek grozila temu panstwu? Kiedykolwiek cokolwiek zrobila by wyrzadzic mu jakies szkody? Nigdy nic. Jej wina dla USA jest to, ze to panstwo isnieje na innych, sprawiedliwszych zasadach niz USA. Bez nedzy, bezrobocia i wyzysku. Przez te 40 lat USA caly czas boja sie, co zrobia ich nedzarze, wykluczeni, ponizeni, jesli dotrze do nich odpowiedz na proste pytanie - dlaczego oni sa biedni skoro w ich kraju jest tyle bogactwa zagrabionego na calym swiecie?
Powiedzcie czy ktokolwiek z apologetów Kuby był tam na miejscu? Polecam - takiej biedy prawie nigdzie indziej nie widziałem... Choć przyznam uczciwie, że na Haiti jest gorzej ale wątpie żeby kubańskim wieśniakom (i nie tylko) poprawiało to humor...
Co do traktowania zwykłych Kubańczyków przez reżim Castro proponuje przejrzeć raporty Human Rights Watch i innych organizacji pozarządowych.
Ale zdecydowanie lepiej bedzie jak zjawicie sie tam osobiście - omińcie utarte szlaki wycieczek i jazda do zapomnianych przez Rewolucję i Boga dzielnic Hawany oraz na prowincję...
Aha i jeszcze jedno - za Batisty Kuba była burdelowym zapleczem USA, a za Castro... nic się nie zmieniło!
Pozdrawiam!
ps Kolumbia owszem może wykazać się dużą liczbą zabójstw - za które odpowiadają przede wszystkim różnej maści partyzantki lewicowe i prawicowe (po równo), a w dalszej kolejności rząd. Dla tych, którzy mają tu zamiar bredzić o szlachetności i niewinności rewolucjonistów z FARC zamieszczam poniżej kilka linków do przejrzenia.
http://pl.youtube.com/watch?v=ksvX7CLbBKo
http://www.hrw.org/en/news/2005/02/21/colombia-armed-groups-send-children-war
http://www.hrw.org/en/news/2002/05/07/colombia-farc-responsible-atrocities
Znam wielu ludzi ktorzy tam byli. Znam ich relacje. Kubanskich studentow poznalem w 1990 roku na uniwersytecie w Kijowie. Mowili, ze jest ciezko, ale i tak duzo lepiej jak za czasow wspieranego przez usa i mafie Batisty, i zawsze konczyli wypowiedz partia muerte! Nikt nie twierdzi, że jest tam dobrobyt. Ale juz o tym pisalem. Calkowicie bezprawnie, wbrew rezolucjom ONZ blokuje i neka to panstwo, amerykanskie imperium zła. Czy zdajesz sobie sprawe, ze statek, ktory wplynie z towarami do portu w Hawanie, ma zakaz na 10 lat wplywania do jakiegokolwiek portu w USA? Zdajesz sobie sprawe jak wielu armatorow w tej styuacji rezygnuje z handlu z Kuba? To tylko jeden z przykladow bezprawnych ingerencji USA w sprawy Kuby. Czy Kuba zachowuje sie podobnie wobec swego sasiada? Dobrze wiesz, ze nie. Mi Kuby po prostu zal. Tam byla szansa na wspaniala prawdziwa demokracje, bez stalinizmu i innych dewiacji, a dzieki sasiadowi bandycie nie mieli wyjscia i musieli z wyspy zrobic twierdze. Co by bylo gdyby Kuba postanowila dawac USA dupy dla przecietnego kubanczyka, mozna przypuszczac wlasnie po takich panstwach jak Haiti. Mnie bardziej interesuje co by bylo gdyby Imperium Zla nie wtracalo sie w wewnetrzne sprawy tego panstwa... i tego mi zal, bo Kube czekala swietlana przyszlosc. Czy wyjsciem jest poddac Kube amerykanskim zbrodniarzom i pozwolic odtworzyc kolonie na tej wyspie? Mysle, ze nie. To co sie dzieje teraz w calej ameryce poludniowej, ruchy ktore 70 latach spacyfikowalo CIA na nowo odzywaja i jest w tym szansa na wyrwanie sie z izolacji takze Kuby. I tego kubanczykom zycze.
a ja tam byłem towarzyszu...i tez poznałem wielu ludzi...
coś jeszcze towarzyszu????
Tak się składa, że byłem na Kubie w kwietniu i maju 2005 gdzie w hotelu w Varadero spędziłem tylko pierwszy i ostatni dzień pobytu. Przemierzyłem prawie całą wyspę różnymi środkami transportu i zwiedziłem wiele miejsc gdzie turyści nie zaglądają często. Spałem najczęściej na prywatnych kwaterach (casa particulares), również jadłem zazwyczaj u ludzi w domach. Nie jest tam bogato, ale skrajnej nędzy też nie ma. Oczywiście prawie wszyscy mają stare, podniszczone meble, ciężko też zobaczyć u kogoś najnowocześniejszy sprzęt elektroniczny. Nie jest jednak przez to jakoś strasznie, na brak żywności nikt nie narzeka. Sporo ludzi niestety poza normalną pracą dorabia sobie na różne sposoby, a na bazarach można kupić sprowadzane na własną rękę przez handlarzy zagraniczne produkty po cenach niższych jak w sklepach walutowych. Mógłbym to trochę porównać do PRL-u lat 87-89, a nawet powiedzieć, że jest trochę lepiej z uwagi na położenie geograficzne. Tostery też ludzie miewają w domach i nie ukrywają ich przed milicją, klimatyzację ma większość mieszkań. Nie są to sprzęty pierwszej nowości, ale są, więc trzecim światem Kuby nie nazywajmy.
Zawsze ta sama zażarta dyskusja. Kraj socjalistyczny - już trzeci świat czy jeszcze może nie do końca? Sprzęt AGD - już burżujstwo czy jeszcze może nie do końca?
Bieda wystepuje nie tylko na Kubie, ale takze w takich krajach jak Peru, Paragwaj, Brazylia czy Ekwador. Panstwa te sa biedniejsze od Kuby (pod wzgledem PKB mierzonym przez parytet sily nabywczej), gorzej rozwiniete, zas ich rodzimi "wiesniacy" zyja w jeszcze gorszych warunkach niz ci na Kubie. Sek w tym, ze jakos nikt z liberalow za nimi nie placze, nikt z obroncow wolnosci sie o nich nie zajaknie, nikt nawet nie wspomni o codziennych niegodziwosciach jakie napotykaja oni na swojej drodze. W koncu jest tam demokracja i kapitalizm, wiec co nas kochajacych-wolnosc-liberalow to obchodzi, widocznie sami sa sobie winni, nikt przeciez nie kazal im sie urodzic w biednej rodzinie, nie?
Widac jak na dloni, ze krytyka Kuby z jednoczesnym pomijaniem wyzej wymienionych przeze mnie krajow jest zwykla hipokryzja. Was nie obchodza biedacy na Kubie, tak samo jak nie obchodza was biedacy w innych krajach, a w szczegolnosci ci w USA. Wspominacie o nich tylko i wylacznie ze wzgledow ideologicznych, co jest tym bardziej obrzydliwe, gdyz traktujecie tych ludzi w ten sposob niesamowicie przedmiotowo.
Nic dziwnego, ze wielu ludzi na lewicy reaguje w sposob obronny wykazujac wam poprzez wspominanie o Haiti ta hipokryzje. Jakos nie uslyszalem od was nigdy slowa wspolczucia dla glodujacych Haitanczykow. No coz, ideologia jest dla was wazniejsza od ludzi, co akurat mnie dziwi, wystarczy poczytac o historii liberalizmu i liberalow. Polecam szczegolnie lekture o "Wielkim Glodzie" w Irlandii, czy tez o masowym poparciu wloskich liberalow dla Mussoliniego.
A co do Kolumbii, to ja tez ze swojej strony polecam czytanie, ale troche bardziej uwazne:
Zacznijmy od Amnesty.
"Both Human Rights Watch and Amnesty International issued reports in October about the human rights situation in Colombia. After their reports were released, President Uribe accused Amnesty International of "blindness", "fanaticism" and "dogmatism". He also publicly accused José Miguel Vivanco, Americas director at Human Rights Watch, of being a "supporter" and an "accomplice" of the Revolutionary Armed Forces of Colombia (FARC) guerrillas."
http://www.amnesty.org/en/for-media/press-releases/colombia-stop-false-accusations-against-human-rights-groups-government-s
"At least 1,400 civilians were killed in 2007, up from 1,300 in 2006. Of the cases where the perpetrator is known, the security forces were responsible for at least 330 of these, the paramilitaries for around 300 and the guerrilla for some 260."
http://www.amnesty.org/en/for-media/press-releases/colombia-government-distorts-human-rights-situation-20081028
Jak widac rzad bezposrednio odpowiedzialny jest za zabicie 330 osob, posrednio poprzez wspieranie paramilitarnych prawicowych grup za 300 osob, partyzantka FARC zas za zabicie 260 osob. Reszta sprawcow jest nieznana.
Mijales sie z prawda twierdzac, ze rzad w Kolumbii jest na koncu jezeli chodzi o zabojstwa cywilow, podkreslam cywilow, a nie bojownikow FARC. Dane Amnesty international temu przecza, no chyba, ze twierdzisz tak samo jak prawicowy prezydent Kolumbii, ze Amnesty int. to zwolennicy i wspolnicy FARC.
Polecam jeszcze lekture o zabojstwach zwiazkowcow w Kolumbii
http://www.amnesty.org/en/news-and-updates/feature-stories/killings-trade-unionists-rise-colombia-20080430
Mysle, ze Amnesty jest dobrym zrodlem wiedzy na temat lamania praw czlowieka, dlatego poczytaj sobie dokladnie co maja oni do powiedzenia zamiast powtarzac kilka pol-prawd czy tez banalow, a powiem szczerze, nie wiem co bywa gorsze.
A co do FARC, to byl kiedys swietny o nich artykul w Spiegel`u, w ktorym jeden z bylych czlonkow opisywal jak to partyzanci wyzbyli sie wszelakich sladow ideologii marksistowskiej i traktuja partyzantke jako sposob na zycie w sposob bardzo cyniczny. Jak widac ideologia jest w tym konflikcie po stronie paramilitarnych bojowek prawicowych, ktore wykorzystuja sytuacje do mordowania przeciwnikow politycznych.
Z hipokryzją liberałów masz rację.
Zauważ jednak, że gdyby Kuba - ceteris paribus nędzy, monopolistycznej propagandy i zniewolenia - była krajem kapitalistycznym, to lewicowcy organizowaliby pikiety pod jej ambasadami.
Nie ma nadwyżek żywności, jeżeli są głodni. Nie produkuje się jej przecież sobie a muzom lecz po to, by wykarmić ludzi. Innej logiki w tym temacie nie przyjmuję, bo byłaby nieludzka, niehumanistyczna. Oznaczałaby to bowiem zgodę na to, że góry żarcia będą gnić a jednocześnie ludzie będą zdychać z głodu tylko po to, by zachować równowagę i jeszcze może chełpić się pełnymi półkami nie straszącymi tylko octem.
Twoje pytanie odwzajemnię też pytaniem: dlaczego w katolickiej bądź co bądź Polsce więcej osób targa się na swoje życie niż czyniło to poprzednio w Polsce zwanej komunistyczną? I jeszcze: dlaczego najwięcej w proporcji do ludności jest samobójców w Szwecji, choć słynie ona w świecie z dobrobytu i jakości życia? A co do Kubańczyków... Może robią to z tych samych przyczyn co Szwedzi? Licho wie. Pewności nie mam.
oj steff, Szwecja ma jeden z nanizszych wskaznikow samobojstw w Europie, znacznie nizszy niz Polska. Na szczycie tej niechlubnej tabeli znajduje sie Litwa, jeden z najbardziej neoliberalnych krajow w Europie. Nalezaloby zatem zadac pytanie, czy czasem to nie podatek liniowy nie prowadzi do samobojstw?
sory za moj czarny humor, ale jakos nie moglem sie powstrzymac
Masz racje, ze hipokryzja bywa "unisex" ale zauwaz, ze sam fakt, ze na tym portalu ludzie o lewicowych pogladach wyglaszaja rozne opinie na temat Kuby niech swiadczy za tym, ze staramy sie myslec samodzielnie a nie stadnie. Wsrod samozwanczych indywidualistow liberalow, cos takiego jak refleksja nad bieda w krajach liberalnych lub powiedzmy bardziej liberalnych niz Kuba zupelnie nie istnieje, a jedynie stadny odruch potepienia jednych faktow i przemilczenia pozostalych.
Zauwaz, ze to zachodni socjaldemokraci czesto byli najlepszymi krytykami panstwowego komunizmu, zas lewicowi intelektualisci nie szczedza ciekawych uwag krytycznych wobec Chaveza i w odroznieniu od prawicy ktora sili sie jedynie na powtarzanie kilku wyswiechtanych banalow, lewicowa krytyka wydaje sie bardziej wyszukana, glebsza i jak bardzo potrzebna. Czy znasz przyklad jakiegos liberala ktory skrytykowal kiedys panstwo liberalne za jakies liberalne wypaczenia? I tu jest pies pogrzebany.