Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Komentarze czytelników portalu lewica.pl
Pierwsza część rozdziału Klein o Izraelu.
http://cia.bzzz.net/izrael_i_niezmienna_grozba_apartheidu_najnowsza_historia_izraela_i_palestyny_wedlug_naoimi_klein
A co do Indian - mało instruktywne to porównanie. Romantyzm: autochtoni contra cywilizacja. Niewiele z tego porówania wynika.
Ciemiezeni, wydziedziczani autochtoni kontra kolonialna "wyzsza cywilizacja". Naprawde, "malo instruktywne"?
mało instruktywne że powiela schemat dość powszechny. Coś w rodzaju śpiewki: społeczeństwo tradycyjne/fundamentalistyczne/klanowe w walce z nowoczesnym państwem. Stąd blisko do: "Gdzie wolałbyś mieszkać? w Izraelu, czy pod władzą Hamasu bla bla". Albo: Kto jest przeciwko Izraelowi, ten jest za Hamasem.
Odwracanie znaków wartościowania niewiele tu zmienia.
Jak dla mnie (por. Klein) ta wojna, czy raczej masakra to jest przede wszystkim biznes, ewentualnie kampania wyborcza.
Element biznesu czy kampanii wyborczej - tez mozna tu sie "przyczepic", ze powielasz schematy, nawet majac racje. Nie mowie, ze wobec tego odbijam pileczke. Ale mamy tu chyba do czynienia z dosc wieloaspektowa rzeczywistoscia, mowisz mi o przejawach funkcjonowania panstwa burzuazyjnego, ktore posiada kolonie, i bardzo dobrze, ze mowisz, tylko sugerujesz przy tym, ze to wlasnie na tym powinno sie skupic - nad tymi przejawami - NIE ZAS o innych kwestiach.
A przeciez ja rowniez mowie o kwestiach funkcjonowania panstwa burzuazyjnego, posiadajacego kolonie, o funkcjonowaniu jego propagandy dokladnie. Powinnismy wskazywac - i rowniez dobrze, ze to robisz - jalowosc argumentow "gdzie wolalbys mieszkac?" (takze np.: w Wielkiej Brytanii czy w Egipcie). Oczywiscie. Tylko zaraz nalezy wskazac, ze owo "lepsze mieszkanie" jest wynikiem miedzynarodowego asymetrycznego podzialu pracy, nierownomiernego i kombinowanego rozwoju w skali swiatowej oraz istnienia metropolii i peryferii - z ktorych olbrzymia wiekszosc jest w warunkach kapitalizmu skazana na pozostanie peryferiami, wreszcie wielopoziomowych struktur panowania - oraz tego, ze odpowiedzialni za nie wypieraja sie tego, ze panuja czy zarzadzaja interesami panujacych. I na poczatek przydaja sie nieraz bardzo proste odwolania. A Twoje - co samo w sobie ich wcale dla mnie nie dewaloryzuje - okazaly sie rownie proste jak moje.
walczyli honorowo i nie zaczytywali się "Protokołami mędrców Syjonu". Tym się różnili od Hahaha-masu.
już nie potrafię odrożnić języka, jakim operują ulotki Hamasu i - linkowane powyżej - analizy alterglobalistyczne.
skad ty znasz ulotki hamasu?czyzbys znal arabski i hebrajski?
wielbiciel winetou :)))
nie zaczytywali sie poniewaz juz byli spacyfikowani kiedy to to opublikowano a po drugie nie wiem czy walczyli tak honorowo.napadali na cywilow,niszczyli infrastrukture cywilna(pociagi),uzywali zakazanej broni(plonace strzaly),naruszali nietykalnosc cielesna(skalpy),uzywali tortur w stosunku do jencow(pale meczarni),uzywali broni chemicznej(palenie fajki pokoju)itd dlugo mozna by wyliczac.
a przypadkiem grypa cie nie zlapala?
Czy ulotki Hahahamasu nie atakowały prób zawarcia izraelsko-palestyńskiego porozumienia pokojowego? Kropką kropkę to samo robią postępowi alterglobaliści. A potem narzekają, że jest wojna.
Dobry komentarz.
Dla politpoprawnych mediów życie Żyda jest znacznie cenniejsze, niż życie Araba.
Jest wojna, a jak się zakończy - zobaczymy. Być może prezydent Ahmadineżad nie będzie siedzieć z założonymi rękami wobec zagłady muzułmanów.
a co zrobi, nic nie moze, moze tylko czekac na swoja kolej lub siedziec cicho.
[Dla politpoprawnych mediów życie Żyda jest znacznie cenniejsze, niż życie Araba.]
lekka przeasada z ta diagnoza patrzac na zycie codzienne Arabow w Europie.
Dobra analogia - bo wyobtażenia antyimperialistów o polityce światowej wydają się pochodzić w prostej linii z opowieści o Winnetou.
100.000 napromieniowanych dzieci
http://wolnemedia.net/?p=723
walka z antysemityzmem ma polegać na usprawiedliwianiu KAŻDEGO działania izraelskiego, to muszę powiedzieć, że jej skutek będzie dokładnie odwrotny - antysemityzm wzrośnie.
Tu przecież nie mamy do czynienia z kwestią polityczną ale humanitarną. Nie dyskutujemy o możliwych rozwiązaniach dla Bliskiego Wschodu (ja np. wielokrotnie wypowiadałem się za rozwiązaniem dwupaństwowym na sprawiedliwych zasadach) ani o ideologiach syjonizmu i islamizmu ale o niewinnych ofiarach wśród ludności cywilnej. Tak sprawa powinna połączyć wszystkich UCZCIWYCH ludzi. Bez sofistyki.
W czasie II wojny wszystkich uczciwych ludzi połączył sprzeciw wobec zbrodni popełnianych na Żydach - w obronie Żydów występowali nawet antysemici tacy jak Kossak-Szczucka, Mosdorf, Dobraczyński.
O ABCD wypisuje bzdury o Hamasie który nie chciał pokoju. Strefa Gazy to jest obóz koncentracyjny z ponad milionem uchodzcow. Na Zachodnim Brzegu Izrael przejał masę ziemi, a wypędzonym z terenów samego Izraela Żydzi nie nic nie zrekompensowali. No to jak uznawać takiego badytę i prowadzić z nim rozmowy? Chyba tylko poto by zlaegalizować jego podboje. Ugodowa postawa Palestyńczyków może polegać tylko na samobójstwie i panowie pokroju pana ABCD dobrze o tym wiedzą, choć na nasz użytek przywdziewają pozę zatroskanych palestynskim radykalizmem intelektualistów. Nie wiem co gorsze. Gościu sypiący na miasto biały fosfor czy ten kto go osłania propagandowo. Obaj są wspólnikami w jednym bestialstwie.
O tym, że wojna jest o ziemie, a nie usunięcie Hamasu najlepiej świadcza dwie rzeczy:
1) sposób pacyfikacji Gazy. Biały fosfor, pociski z wolframowymi drutami, zapędzanie ludzi do budynków, które się nastepnie wysadza. Trzy setki cywilów palestynskich za jednego cywila żydowskiego.
2) bezsensowna na pierwszy rzut oka strategia. Co da Izraelowi rozwalenie połowy Gazy? Za kilka lat nadal będzie "ostrzeliwany", bo kawałek rury i prochu da się zawsze skombinować. Znowu wejdą, zabiją 1000 ludzi, zburzą domy i znowu i znowu. Żydzi nie biorą przykładu z Rosjan odbudowujących Czeczenię. Przecież głupi nie są i wiedzą do czego doprowadzi taka strategia.
Oczywistym jest, że Palestynczycy będą chcieli opuszczać Gazę, tak jak 60 lat temu opuszczali miejscowści leżace w samym Izraelu, bo poza 1000 trupów dochodzą choroby, zimno, brak wody, głód i brak perspektyw. Oczywiste jest też, że za kilka pokoleń,gdy Gaza będzie żydowska i na Gazę spadną pociski np. z Egiptu, to odezwą się adwokaci Izraela piętnujący ostrzał żydowskiej Gazy. Taka ich logika. Udawać kretynów nieznających historii.
PS. Operacja wojskowa znanego kraju. Niby taka medialna sprawa, a w mediach o niej cicho. Najpierw gaz, potem Owsiak, a potem newsy z cyklu człowiek ugryzł psa. Nic dziwnego, ze forumowi syjoniści bardzo troszczę się o zbytnie nie eksploatownaie tematu na tym portalu. Jeśli tu nie będzie, to nigdzie nie będzie. Mordowanie nie lubi błysku fleszy.
"walka z antysemityzmem ma polegać na usprawiedliwianiu KAŻDEGO działania izraelskiego, to muszę powiedzieć, że jej skutek będzie dokładnie odwrotny - antysemityzm wzrośnie."
Wytłumacz to teraz fanatykom syjonistycznym, którzy nie mogą pojąć, że swoim zachowaniem ściągaja na rodaków etykietkę nielojlanych obywateli i piątej kolumny zawsze wiernej Izraelowi.
ktoś tu usprawiedliwiał każde działanie Izraela. Widziałem natomiast na "lewicy antysyjonistycznej" niemal bezwarunkową akceptację działań hamasowców i towarzyszące temu teorie o Żydach odpowiedzialnych ponoć za chyba wszystkie nieszczęścia na Bliskim Wschodzie. Mogę się solidaryzować z Palestyńczykami, ale nie będę się solidaryzował z ideologicznymi szaleńcami.
nie zauważyłeś, że pewien bardzo aktywny komentator usprawiedliwia ofiary cywilne w pacyfikowanej Gazie (na zasadzie: "mają co chcieli", "gdzie drwa rąbią tam drzagi lecą" itd.)? Bez większego trudu mógłbym wyszukać i wkleić cytaty, niestety nie mam czasu na takie jałowe zajęcia.
Jeśli zaś o mnie chodzi, to solidaryzuję się w tym momencie nie tyle z Palestyńczykami, co z cierpiącymi LUDŹMI http://poland.indymedia.org/pl/2009/01/41352.shtml Przepraszam, taki już jestem emocjonalny.
PS. Żeby nie było, że jestem jednostronny: terroryzm islamski też potępiałem. Jasno, wyraźnie, na piśmie.
Nie zauważyłeś, że konflikt Izrael-Palestyńczycy już znudził się światu. Od 40 lat to samo i końca nie widać.
W międzyczasie przybyło na świecie milion problemów, znacznie ważniejszych niż ten, w gruncie rzeczy lokalny spór etniczno-ideologiczny.
Świat ma teraz na tapecie m.in. kryzys ekologiczny, finansowy, żywnościowy, energetyczny, dwie większe wojny, kilka mniejszych. Ileż można gadać o strefie Gazy czy Zachodnim Brzegu?
Czy to jakiś pępek świata?
Pytasz "Ileż można gadać o strefie Gazy czy Zachodnim Brzegu?". I to raz nie wiem który. Odpowiedź jest prosta - nie chcesz - nie gadaj.
Problem tylko w tym, że z gorliwością syjonistycznego neofity właśnie ty odrabiasz w tym względzie podłą pańszczyznę, przekraczając wszelkie normy.
Powtarzam: nie chcesz - nie gadaj! Któż to zabrania ci zamknąć się w tym temacie?
No kto?
A ja mógłbym łatwo wykazać - choćby wpisami z tego wątku i poprzedniego - że obecny konflikt w Gazie zaktywizował antysemickie fobie i obsesje. Dają się one zauważyć zarówno u nostalgików - w ostatnich dziesięcioleciach silnie antysemickiej - PRL, jak i u fanatyków z "nowoczesnej lewicy antysystemowej". Ci ostatni wzorują się może na goszyzmie zachodnim, który od roku 1968 grzązł w antyizraelskiej monomanii, przejmując coraz więcej rysów antysemityzmu tradycyjnego.
Haberamas odkrył zresztą cechy faszystowskie w goszyzmie już w momencie jego narodzin.
Przyznam zresztą, że na prawicy potrafi być równie strasznie.
Żałuję bardzo, ale na wydarzenia w Gazie nie mam wpływu. Natomiast antysemitów, którzy powiedzieli sobie: Teraz już można!, mogę od biedy krytykować i ośmieszać.
Z powyższego wynika (pewna) jednostronność niektórych moich wpisów.
A zwłaszcza - "Z powyższego wynika (pewna) jednostronność niektórych moich wpisów."
Krik, nie unoś się, ja tylko tłumaczyłem Pankowi, dlaczego media tak zaniedbują jego ulubiony temat.
Poza tym patrz wyżej.
Sorry, ale typy w twoim rodzaju nie wywołują we mnie zbyt silnych mocji, a jedynie lekką odrazę, więc przestań marzyć.
Całkowicie zgadzam się z p.Pankiem. To jest wojna na wyniszczenie przeciwnika.Kilka lat temu widziałem na "Planecie" audycję z udziałem żydowskiego uczonego, który powiedział,że z wyliczeń wynika,że gdyby utworzyć wspólne państwo palestyńsko-żydowskie, lub zgodzić się na pokojową koegzystencję, to za dwa pokolenia będzie nadal państwo
Izrael ale z mniejszością żydowska.
I to jest TO.
nie dotowała od wielu lat niezdolnej do samodzielnego funkcjonowania autonomii palestyńskiej, to problem rozwiązałby się sam? Ludzie rozjechaliby się po sąsiednich krajach, zamiast z uporem siedzieć pod bombami. Problem jest jeden - w sąsiednich krajach nie płacą za nieróbstwo.
Durango, ABCD. Jeśli juź literalnie zeszliśmy do poziomu Winnetou, to mam pytanie: oglądaliście western "Mały wielki człowiek" z Hoffmanem w roli głownej? Tam jeden z głównych bohaterów, wódz Indian własne plemię nazywał nie inaczej niż "prawdziwymi ludźmi"! Coś mi się wydaje, że to też jakaś rasistowska, a pewnie i antysemicka świnia była ;-D
-------
Jak czytam te rewelacje o indiańskim Hamasie, obronnych najazdach na terrorystów itp. to mi ręce opadają...
- Panie, słyszałeś Pan, że "ruscy" w Katyniu naszych pomordowali?
- A wieem, ale nie pomordooowali, tylko bronili się.
- Jak to?!
- No normalnie, chcieli się kulturalnie towarzysze dogadać, ale nie dało się! Oni grzecznie ruki i do łagra, raz dwa chcieli sprawę załatwić. Ale niee, tamci do nich: "ty zarraaazoo czerwona!" Jeden to nawet radzieckiemu oficerowi w twarz splunął. Rozumisz Pan, w twarz, oficerowi! No to co mieli towarzysze robić? Bronili się. A jak?! Mieli burżujom spluwaczki podawać?!
- To burżuje byli?
- No a co pan myślisz, że kto normalny mógłby na władzę radziecką nastawać? Ino burżuje, reakcja i inna swołocz.
- Ale to trzeba było tak od razu zabijać?
- Mhmm, coś mi się tu podejrzani wydajecie towarzyszu. Niby tacy ciekawi, prawdę chcecie poznać, ale mnie się zdaje, że wyście tu na przeszpiegi przyszli! Jakie wy w ogóle macie pochodzenie klasowe? A jak żeście to powiedzieli? Ruscy?!
...
Taka to właśnie dyskusja...
Zrób może wycieczkę do biblioteki, wypożycz jakąś książkę o wojnach, najlepiej dwudziestowiecznych i poczytaj czym jest wojna totalna na wyniszczenie.
Może cię to zaskoczy, ale walki w strefie Gazy niewiele ją przypominają.
Problem demograficzno-etniczny owszem jest, ale także po drugiej stronie, która otwarcie mówi ustami swoich aktywistów, że chce unicestwić lub w wersji light wygnać Żydów z Palestyny. Bo są Żydami właśnie.
Żaden poważny izraelski czegoś takiego nie głosi w stosunku do Palestyńczyków.
"żaden poważny izraelski polityk"
Z tego ,że wysyła mnie Pan do biblioteki nie wynika jeszcze,
że sam Pan te książki przeczytał.
Ale sądząc z tego, że powołuje się Pan na jakichś mitycznych
"poważnych polityków" - raczej nie. Trudno bowiem wyobrazić sobie kogokolwiek, nie mówiąc już o "poważnym polityku",
kto przyznałby celem jego działania jest fizyczna likwidacja przeciwnika, co przecież można osiągnąć nie mordując, wzorem
Hitlera, w krematoriach, ale także innymi metodami, pozornie
łagodniejszymi, ale w długim okresie równie skutecznymi.
A nie wydaje się wam, że gdyby Europa z uporem godnym lepszej sprawy
" nie dotowała od wielu lat niezdolnej do samodzielnego funkcjonowania autonomii palestyńskiej, to problem rozwiązałby się sam? Ludzie rozjechaliby się po sąsiednich krajach, zamiast z uporem siedzieć pod bombami. Problem jest jeden - w sąsiednich krajach nie płacą za nieróbstwo.
autor: west"
otóż to, otóż to! gdyby nie utrzymywać sztucznie Izraela, to w krótkim czasie mielibyśmy tam trwały pokój.
Sęk w tym, że ja te książki przeczytałem i wiem, że gdyby Żydzi działali z 10% skutecznością w stosunku do hitlerowców czy stalinowców, to Palestyńczyków w strefie Gazy i okolicach od dawna by nie było. Zostaliby fizycznie zlikwidowani (co przy wydajności dzisiejszej broni jest dziecinnie łatwe) lub wypędzeni.
Na wielkie protesty świata bym nie liczył, z rok by gadano, a potem nikogo by ich los nie obchodził. Zwłaszcza w krajach arabskich.
Taka jest smutna prawda, dlatego sądzę, że za deklaracjami izraelskich polityków stoi coś więcej niż czysty cynizm.
Bo Izrael jest państwem na amerykańskiej transfuzji, już niezdolnym bez tego do życia.
A dlaczego nikt z obecnych na tym forum zawodowych tropicieli antysemityzmu nie zainteresuje się osobą premiera Olmerta - zabójcy Semitów - Palestyńczyków?
Te 10 % wydają mi się trochę wzięte z sufitu, ale mniejsza. Rzecz w czym innym. Dlaczego Izrael miałby pozbywać się taniej siły roboczej?
Bo ma tanią siłę roboczą z byłego ZSRR - tak przynajmniej twierdzia Naomi Klein
Bo Hamas wychowuje fanatyków, szczegóły:
http://wiadomosci.onet.pl/1526702,240,1,kioskart.html
Nikt nie tolerowałby takiej ideologii w granicach swojego państwa. Toż to powtórka z hitlerjugend i komsomołu, tyle, że po islamsku.
Uwaga byłaby aktualna w latach 80. i 90., kiedy do Izraela emigrowały setkami tysięcy ludzie w poszukiwaniu lepszych materialnie niż w Rosji pieriestrojki i Jelcyna warunków do życia. Teraz zarówno sytuacja gospodarcza Rosji jest lepsza niż wtedy, emigranci lepiej się odnaleźli, a poza tym byli oni raczej tanią siłą roboczą w miastach niż w agroprzemyśle, gdzie sporą część prac wykonują robotnicy z Autonomii.
Serio uważacie, że jest to państwo niezdolne do funkcjonowania bez "amerykańskiej kroplówki"?
Serio tak uważają, bo to pasuje do ich uproszczonego modelu świata. Rzeczywistość nieco rozczarowuje, dlatego niektórzy nie chcą jej zauważać.
Izrael jest nieźle prosperującym, demokratycznym krajem, bardziej podobnym do zachodnioeuropejskich niż jakikolwiek inny na bliskim wschodzie.
Enklawy palestyńskie, to zupełnie inny świat, kultura i ekonomia, a właściwie jej brak.
Dobrobyt Izraela wzbudza ogromną zazdrość w regionie, ale zamiast wziąść się do pracy, okoliczni Arabowie wolą cierpieć, uprawiać intifadę zamiast ziemię, bo to się finansowo opłaca. Circa 500 mnl euro rocznie.