zwiÄ zkowcy - szeregowi - z Sierpnia 80 podniosÄ pod adresem swoich szefĂłw hasĹo: Nie bÄdziemy pĹaciÄ za wasze nieudolne zabawy w politykÄ.
"musimy jeszcze głośniej akcentować, że jesteśmy głosem większości polskiego społeczeństwa."
lol, to gdzie ta większośc społeczeństwa sie podziewa w czasie wyborów???
w tym kraju. Spór z Szyszkowską zwolenniczką SLD nie może miec to żadnego znaczenia. Lewica społeczna!
społeczna dzieli społeczeństwo na klasy i warstwy. A nie na pracownikow i złodziei.
"W tym kraju nie ma klasy średniej. W tym kraju są pracownicy i złodzieje" no tak bardzo pięknie...populistyczno-pisowską demagogią to na pewno daleko zajdziecie...po 2 latach panowania Jego Kaczej Mości większości społeczeństwa potrzeba kolejnego oszołomstwa
PPP chce walczyć o poparcie, posługując się językiem Tymińskiego sprzed dwóch dekad. A społeczeństwo się zmieniło.
Pewnie będą dobrze przyjęte. Oczywiście, jeżeli zostaną dobrze nagłośnione. A przy okazji słowo przypomnienia Dobrodziejowi Pracodawcy: przecież od lat w wyborach uczestniczy mniejszość, większość zostaje w domach. Jeżeli dobrze policzysz, to zwycięską partię a nawet Prezydenta nigdy nie poprało kartką wrzuconą do skrzynki więcej niż kilkanaście procent osób, góra dwadzieścia parę. Do większości więc ho, ho, bardzo daleko. PPP mówiąc o większości pewnie myślało o tych, którzy zostają w domach ale także o tych, których transformacja skrzywdziła a nawet wykluczyła. To przecież dzięki nim wygrał Obama, i to gdzie, w samej paszczy lwa, co prawda już liniejącego...
Tym razem, abcd, masz rację. Rzeczowej analizy nie zastąpi populistyczna demagogia, charakterystyczna zresztą dla liderów PPP. Ale, co tam Olszewski i Ziętek. Co tam Nowa Partia Antykapitalistyczna - JASZCZUK WRACA!!!
To nie MY wywołaliśmy ten kryzys!!Dlatego nie będziemy za niego płacić.Szanowny Ziętku.Wyszczególnij którzy to są ci"my",a którzy tamci"my".Osobiście mam dylemat do których się zaliczyć.Od tego zależy czy będę się mógł śmiać czy płakać.
- Stuk, stuk! Puk, puk!
- Kto tam?
- To ja, "Nowe"! Wracam!
...znowu się rozszczekała na lewicowym forum.
Możecie liczyć na mój głos w każdych wyborach
masz rację, mnie też już wkurza nachalna promocja ex-AWS-owców z PPP na lewicowym forum.
a może by tak na temat?
Lewica.pl jest "prawdziwie lewicowa" jak lansowany przez nią "człowiek roku lewicy" Barack Obama.
czy nie czas powrócić do swojego bolszewickiego portalu, zamiast próbować nawrócić na leninizm bandę reformistów? Wy, bolszewicy (jak sama nazwa wskazuje - będący w przygniatającej większości) przecież i tak w końcu zaprowadzicie "dyktaturę proletariatu", więc po co zajmować się jakimś reakcyjnym detalem?
Przydałoby się wam trochę wstydu. Z Barackiem Obamą, człowiekiem roku lewicy.pl nawet do reformistów wam daleko.
Zresztą, jra, wybacz, ale nie o nas tu chodzi. Nasza aktywność na lewicy.pl jest dość ograniczona i wybiórcza. Znamy swoje miejsce. Nie nawracamy "prawdziwej lewicy". Zazwyczaj zwalczamy ją. Może nie dość skutecznie. Obiecujemy poprawę. Nawracaniem zajmuje się GPR i lewicowo-rewolucyjna otoczka PPP, ale oni wam w niczym nie przeszkadzają. To o czymś świadczy.
wypowiedź o klasie średniej przypoomina raczej pozycje socjaldemokartyczne - średnio pasuje do trockistowskiego bełkoty "antykapitalistycznego", który niestety stał się teraz wyznacznikiem ideowym PPP.
Niestety przejście środowiska PPP (w przypadku nawet nie szeregowych działączy nie mają oni pojęcia że jednoznacznie będą teraz kojarzeni z trockizmem - metoda Kowalewskiego który nie ma za sobą żadnych ludzi i struktur, ale zdobył wpływ na Bogusława ZIętka - na szczęście takie strategie kończą się szybko)które teraz bedzie reprezentowało PPP wypycha mnie po za nawias w tym środowisku i Sierpniu 80.
SYgnał jest jasny - jedyni goście z zagaranicy to trockiści - mimo zaproszenie przez partie EPLowską szef pojedzie na Kongres Trockistów do francji, a nie do ludzi z EPL do Portugali (jest to cozwyste teraz kto jest najważnijeszym partnerem politycznym - co oczywiście przeciwnicy w EPL wykorzystają skrupulatnie).
|Niestety Panowie plujący na PPP i Sierpień 80 nie liczcie, że dołaczę do grona plujących jadem dla zasady, bo uważam że jest tam wielu wspaniałych ludzi, ale w organizacji o profilu trockistowskim i i wiara, że miłosnicy zbrodniarza wystawią w Europie jakieś listy jest nie dla mnie.
http://www.radio.katowice.pl/wiadomosci,10,11411-ppp-wystartuje-do-pe.html
a podobnież wpływ na szefa ma teraz Jaszczuk?
ja uważam, że Kowalewski - cały ubaw mam w tym, że ludzie nie wiedzą i nie rozumieją gdzie zostali skierowani, ba większość nie zgadza się z tą ideologią. Trockistą to oczywiście nie przeszkadza.
Moja ocena jest taka (oczwiście mogę się mylić w 100 %). Trockiści wystawią listy do PE w Francji (gdzie mogą jak co ileś lat jednorazowo przeskoczyć próg wyborczy). Wystawią listę w Włoszech (osiągną około 1 %) i może w Hiszpani + Polska lista PPP. Na tym koniec.
Jendak postawienie przez PPP na ugrupowania zwlaczające partie z EPL spowoduje izolację na szczeblu europejskim, którą tyle co udało się przełamać.
Oczywiście używany jest przykłąd Bloku Lewicy, który jest członkiem EPL,a ich przedstawiciel bieże udział w spotkaniach troków z Francji. Są jednak o tyle mądrzejsi od PPP, że ie podpisują żadnych deklaracji politycznych. MYśle, że to gra ponieważ do Bloku Lewicy weszli trockiści i nikt tam nie chce przed wyborami rozłamu (jak było we Włoszech), bo wyboracy tego nie lubią. Po wyborasch Bloco Esquerda odwróci się od Trockistów (Zresztą Blok Lewicy idzie do PE w ramach EPL) lub nadal będą jeździć ale nic nie podpiszą i będą startować w EPL.
Obawiam się, że neistety ta decyzja będzie rzutowała również na Sierpień 80, który będzie spychany na margines nie tylko na podwórku europejskim,a le również krajowym.
Mimo, że Panowie Okraska i Zychowicz wypisywali tutaj rżne rzeczy to faktycznie w ostatnich dwóch latach udało sie uzyskać związkowi poważny wpływ na różne sprawy nie tylko w górnictwie. Związek był traktowany nawet przez różne organy państwowe jako powazna siła reprezentująca ludzi z danych branż. Myślę, że to się zmieni po czerwcu w sposób poważny.
Ciekawy jestem, co zrobi wewnątrz PPP GPR, kóry szczerze nienawidzi drugąś odmianę trockizmu. Nie sądzę, aby mieli honor - będą udawali, że nic się nie stało, ponieważ są za słabi na samodzielne istnienie.
JA bynajmniej tak widzę tą sytuację (choć nie powiedziane, że to ja mam rację). Ale przestałem się politycznie mieścić w tym środowisku i uważąm, że powinienem odejść.
Tak to już, Kubo, jest. Na początku lekceważycie Kowalewskiego i Zalegę (do dziś lekceważysz tego drugiego), później zaskakuje was przygotowana i oczekiwana przecież "wolta" PPP i "Sierpnia'80". Masz jednak pecha. To nie takie proste - takie strategie nie muszą kończyć się szybko. "Czwórkę" zwyczajnie stać na polityczne fanaberie. Zresztą to oni robią "krecią robotę" (polityczną), fanaberie to wy macie w głowie. "Ludzie i struktury", a nawet odpowiednie fundusze są przecież w zasięgu ręki w kraju i co ważniejsze za granicą. Wystarczy jednoznaczne opowiedzieć się po właściwej stronie w rozgrywce wyborczej. Bełkot antykapitalistyczny nie jest wyznacznikiem trockizmu, raczej posttrockizmu i wszelkiej maści alterglobalistów. Na to też liczą "bełkotliwi" trockiści. Z ich punktu widzenia sukces jest wręcz gwarantowany (spójrz na pierwszy wpis w blogu Dariusza Zalegi na lewicy.pl).
jak będzie wyglądała współpraca internacjonalistycznych i antystalinowskich trockistow z postpezetperowskim, narodowym i eurosceptycznym Jaszczukiem?
IV nie da kasy PPP bez dyskusyjnie. Kowalewski w strukturach związkowych jest pośmiewiskiem. Jego pozycja w 100 % opiera się na jego wpływach na przewodnicząceg.
Oczywiscie potrwa to kilka lat, ale labo SIerpień 80 szybko odejdzie od trockizmu, albo ludzie będą stamtąd odchodzi... ZResztą Sierpień 80 potrzebuje jak powietrza w pływu w PE w zwiazkuz tym, że na polskie górnictwo w Brusklei szykuje się ostry atak i oczekiwanie zniszczenia tej gałezi naszej gospodarki. Jeżeli związek poważnie traktuje swoich cżłonkó, a zakładam że tak jest to musi mieć w Bruskeli przyjaciół, którzy pomogą. Trockiści gwarantują brak takiego sojusznika.
ZResztą wiesz PPP w ten sposób wystawia sie na strzał - wystaczy w Kampani pokazać że są związani z trockistami i pokazać kilka pomysłów tej ideologii na włąsnosć, czy na jednopartyjny system polityczny. Jestem pewien, że Plolacy odrzucą te idiotyzm.
Różnica miedzy TSalinem, a Trockim polega tylko na tym, ż eSTalin ma wiecej krwai na rękacvh i wydymał Trockiego,. który był nieudacznikiem w walce o władzę.
BB zauważ, że 80 % byłych współpraconików Kowalewksiego pluje na niego. Tutaj też tak będzie predzej czy później !
szkoda że na hali Uranii, nie byłeś, bo w grupie 150 delegatów, trockiści, którzy Ci tak przeszkadzają stanowili może 10% całego zebrania. W pierwszej części spotkania nie zabrał głosu żaden trockista, natomiast za drugą wypowiadać się nie będę bo fizycznie tam nie byłem.
Pomijając kalkulacje liczbowie, to uważanie że Mariusz Olszewski znajduje się pod wpływem trockizmu to absurd.
Wpływ jakichś "obcych ciał" na PPP jest wymysłem grup zwalczających partię, i przykro że sami ludzie z jej środowiska chwytają się za ten argument w walce z osobami do których uczuwają jakąś antypatię. W dodatku nie robią tego na forum partii, tylko tam gdzie jest ona zwalczana przez czynniki komercyjne.
Co do Bolesława K. Jaszczuka, to od dłuższego czasu jest on działaczem PPP, i od dłuższego czasu bierze udział w życiu partii.
Twoją ciekawość, abcd, łatwo zaspokoić. Wystarczy przejrzeć stare numery "Trybuny Robotniczej". Jaszczuk czuje się tu jak na swoim podwórku. Ba, niektóre artykuły firmuje razem z Kowalewskim. TRYBUNA TO TRYBUNA. To przecież trockiści reaktywowali znaną skądinąd gadzinówkę PZPR. Nie inaczej.
Inaczej ma się sprawa z Nową Partią Antykapitalistyczną, reklamowaną przez "Trybunę Robotniczą" i internacjonalistę.pl ("O partii, demokracji, rewolucji" - wywiad Augustyniaka z Janem Malewskim - tym razem nie ukrywającym swojej przynależności partyjnej - członek władz nie istniejącej podobno Czwartej Międzynarodówki, czyli największej tendencji posttrockistowskiej w pełnej krasie).
To rzeczywiście pewien zwrot - grają już nieomal w otwarte karty. Do niedawna "Trybuna Robotnicza" uchodziła za pismo PPP i WZZ "Sierpień'80" dziś jest to już jawna trybuna mandelowców.
Wywiad z Malewskim wart jest jednak pewnych przemyśleń. Otóż w końcu okazuje się, że gdyby eksperyment z NPA i nową Międzynarodówką nie wyszedł i tak mandelowsko-LCR-owska mniejszość BĘDZIE OPTOWAĆ, BY NOWĄ PARTIĘ ANTYKAPITALISTYCZNĄ WŁĄCZYĆ DO CZWARTEJ MIĘDZYNARODÓWKI (z góry wiadomo z jakim skutkiem).
Z tą Nową Partią Antykapitalistyczną i "nową Międzynarodówką" jest też zresztą coś nie tak. Podobno trockiści są w niej w zdecydowanej mniejszości, a zatem w domyśle nie oni tu rządzą. Rzecz w tym, że tylko oni stanowią zwartą, w pełni świadomą i zorganizowaną grupę (nie licząc oczywiście mniejszościowej frakcji Lutte Ovriere). A skoro Kowalewski wraz z Zalegą zdołali poprzez Ziętka dokonać tak znamiennej reinkarnacji PPP, to co potrafi "czwórka" grając na własnym podwórku.
to oczywiste, że trockiści rzadko kiedy zabierają głos na jawnych debatach. Ich stosowaną od kilkudziesięciu lat taktyką bowiem jest entryzm. Przystępują do partii, ktorą chcą opanowac, bez ujawniania poglądów czy przynależności organizacyjnej. A następnie starają się zdobyć zakulisowy wpływ na lidera.
nas posłuchał, to 3 lata temu wiedziałbyś, jak się wychodzi na współpracy z Kowalewskim i Zalegą.
ludzi do czegokolwiek nie ma zresztą według trockistów żadnego sensu. Ludzie mają bowiem swiadomość burżuazyjną. Zmienić to - narzucając im właściwą swiadomość proletariacką - można tylko terrorem. Konkretniej, należy zdobyć władzę, oszukując wszystkich, w tym szczegolnie zwolenników i podwladnych, a potem zniszczyć inaczej myślących.
Taka to grupa "ideowa" próbuje, A.Warzecho, opanować Twoją partię.
Miło nam, Warzęcho, że zaliczyłeś komentarze na lewicy.pl do "czynników komercyjnych". 10 proc. to potęga. Po cholerę się wypowiadać skoro wszystko idzie po ich myśli.
gdybym was uznawał za czynnik "komercyjny".
Warto przeczytać i ewentualnie rozpowszechnić ten tekst.
Trocki zaleca tu wstepowanie do istniejących legalnie związków zawodowych ("Trzeba znajdować robotnikow tam, gdzie są"). Następnie - doradza - trzeba metodami konspiracyjnymi opanować kierownictwo tego związku. I już się ma robotników pod swoimi rozkazami.
Trocki probował tym sposobem opanować związki zawodowe w Belgii, ale go w porę na tym przyłapano.
Przeczytasz, to zrozumiesz, jak załatwiono Sierpień.
http://www.marxists.org/polski/trocki/1936/02/moralnosc.htm#Pouczający%20epizod
A tak poważnie, 10 procent byłoby potęgą, gdyby nie macki konkurujących ze sobą tendencji posttrockistowskich. Teraz dopiero zacznie się walka podjazdowa. Nie wszystkim trockistom odpowiada gra na mandelowskim podwórku. Na razie tylko GPR godzi się na gościnne występy, za gospodarza wszakże uznając "Sierpień'80" i Ziętka. O dobrosąsiedzkie stosunki w tej sytuacji będzie raczej trudno. Przynależność do koalicji wyborczej Nowej Partii Antykapitalistycznej narusza równowagę nawet w posttrockistowskiej rodzince.
Niemniej nie oczekujmy zaraz trzesięnia ziemi. PPP nie rozpadnie się, bo nie ma się co rozpaść. Liczy się tylko Wolny Związek Zawodowy "Sierpień'80". ABCD demonizuje Trockiego i trockistów. Ich plan jest prosty jak drut (chodzi o to żeby się wzmocnić i zakorzenić w klasie robotniczej), równie prosty jest plan związkowców "Sierpnia'80" (mieć wpływ na wielką politykę). Szkopuł w tym, że linie te nie biegną nawet równolegle. Czasem się tylko przecinają. To nie znaczy, że się łączą.
Takiego nagromadzenia bełkotu, teorii spiskowych, a nade wszystko zwykłych frustracji, to już dawno nie widziałem :) Ale najważniejsze, pieski ujadają, a karawana pojedzie dalej - i to nie w jakieś trockizmy, bo to kierunek, który co miał zrobić to odbębnił w XX wieku (a więc przeciwstawił się Stalinowi). Teraz jest pora budować nową lewicę - wielonurtową, gdzie rzeczywiście ciekawym wzorem jest NPA. Ale po co to pisać, skoro, cokolwiek by się nie działo, to panowie z nickami z alfabetu i tak wiedzą lepiej.
PS Okraska, ty jednak masz jakieś kompleksy wobec mnie. Chyba kiedyś za często pożyczałem się na piwo, a ty nie oddałeś, albo traktowałem cię zbyt powaznie, gdy miałeś nachodzące cię depresje - ale to było lata temu :)
sorewicz, ale jest trochę inaczej niż piszesz. Francuscy ekstremiści lewaccy rzeczywiście zwijają skompromitowany szyld trockizmu. Nie zmieniają jednak pogladów ani metod. Dowodem - entryzm do Sierpnia i PPP, za którego pomocą ich polscy podopieczni probują zdobyć wpływy w Polsce.
wszystko byłoby w porządku, gdyby grupki polskich ekstremistów lewackich startowały pod szyldem polskiej sekcji IV Międzynarodówki lub ewentualnie polskiej sekcji Nieudolnej Partii Antykapitalistycznej.
Wyborcy i pracownicy natychmiast spędziliby takie towarzystwo ze sceny wybuchami śmiechu.
Stąd własnie entryzm, przejmowanie szyldow i kamuflaż. A na to już zgody być nie może.
że Nowa Partia Antykapitalistyczna jest starą ferajną politycznych sekciarzy i bankrutów.
Bez przesady z tym demonizowaniem Trockiego i trockistów: Andre Breton, Benjamin Peret, Krzysztof Kamil Baczyński albo Izaak Deutscher żadnych spiskowych operacji nie przeprowadzali raczej, a ich czytelnictwo i inspiracje nie wynikają z "szantażu i terroru".
Problemem (przyjmując przedstawione tu relacje jako faktyczne) nie byłby tu raczej "trockizm", tylko jakieś niedemokratyczne, zakulisowe metody działania, będące wypadkową interesów koteryjnych i/lub patologicznych cech osobowościowych. No tego dochodzą kolejne fale absurdalnych personalek w stylu Darka z powyżej.
planem trockistów - w skali globalnej i lokalnej - jest nadal kamuflowanie poglądów i przynależności organizacyjnej. Ono z kolei ma slużyć entryzmowi. W Polsce - zaplanowano entryzm do Sierpnia 80. Wystarczy przeczytać wywiad z oslawionym Janem Malawskim w ostatnim numerze TR.
jak na wroga jednego typu teorii spiskowych (antysemickich) powinieneś mieć taki sam stosunek do innych, często zresztą tego samego chowu :-)
Darku, cytujemy twoje pismo i twojego guru: "Myślę, że dziś pojawia się możliwość, ale i konieczność budowy nowej międzynarodówki – już nie trockistowskiej. Budowa NPA we Francji nie jest tworzeniem nowej organizacji trockistowskiej. Trockiści będą w tej organizacji w mniejszości, co oczywiście nie oznacza, że innych nie będziemy się starali przekonać do pewnych rzeczy. Mam nadzieję [nadzieja - matką głupich], że nadchodzi jakiś czas przeskoku. Na tym polega proces rozwoju, by wykorzystując odpowiednie warunki w odpowiednim czasie dokonać przeskoku na wyższy poziom. Jeśli do tego przeskoku nie dojdzie i nie uda się zbudować nowej wielkiej międzynarodówki, będziemy próbować dalej, aby przetrwać kolejne lata. Wtedy będę optował za tym, by NPA wstąpiła do IV Międzynarodówki, która już w przeszłości pozwoliła trockistom przetrwać trudne czasy i robić coś na przyszłość. Choć mam nadzieję, że do tego nie dojdzie. Wierzę, że wygramy. Powstanie nowa międzynarodówka i 'czwórka', podobnie jak LCR rozwiązuje się w łonie NPA, rozwiąże się w tej nowej, dużo większej i bardziej znaczącej organizacji".
przeczytaj cytat wklejony przez BB.
Entryzm pełną gębą!
No, dobry cytat, bo widać, że nie chodzi o entryzm - to pożegnanie z pewną tradycją, by zbudować coś nowego i większego. Co do bankrutów politycznych - zbyt wielu ich tam nie ma, bo połowa członków NPA to osoby, które wcześniej nie należały do żadnej partii, skupiając się np. na działalnośći związkowej. Pasuję jednak w tej dyskusji, bo wolę obracać się w ciekawszym towarzystwie, niż wśród monotonnych nudziarzy :)
PS Michał, co do personaliów nt. Okraski - nie ja zacząłem, a w tym gronie znam tego typa najdłużej.
To, że ktoś sobie coś tam g(l/aw)ędzi podczas wywiadu to jedno, a drugie to fakt, że poza słynnymi grantowcami trockiści występowali zawsze jawnie jako frakcja (np. w w przepięknym swego czasu PPS-RD).
Z tego, co mowa tutaj o tych dwóch osobach z partii pracy to chyba chodzi o wredne intrygi, nie ideologię. Przypomina mi się powiedzenie Dudy-Gwiazdy o kimś:"z jakiegoś powiedzmy Kowalskiego :-) taki trockista, jak z Helenki Łuczywo (wydawczyni KOR-owskiego "Robotnika" bądź co bądź) socjalistka" :-)
Darku, akurat W TYM wątku wpisu Durango były jednak krytyką politycznych wystąpień dwóch osób, z czystą personalką wyskoczyłeś jednak Ty.
Oczywiscie zawsze we wlasnym imieniu. Rzadko sie odzywam, bo nie widze powodu. Robie to wyjatkowo, bo z tego powodu, ze robie wywiad z kims z IV -ki jestem wrzucany do jednego worka trockizmu. To naduzycie, zwlaszcza w stosunku do mnie. Trockizm to jedna z idei funkcjonujacych po lewej stronie, wiec dlaczego mialbym o niej nie napisac i o nia nie pytac? Nie jestem sekciarzem. Jest to zwykla uczciwa dziennikarska robota. Nie mowiac juz o tym, ze w redakcji nie zawsze wybiera sie tematy, czasem sa one... zlecane:) Kto pracowal w jakiejkolwiek redakcji, dobrze o tym wie. Chcialem tylko oswiadczyc, ze nie jestem, nie bylem i trockista nie bede. Jestem socjalista o duszy anarchisty. To moja wlasna ideologia:) i nikomu nie bede jej tlumaczyl. Ci, ktorzy mnie znaja, bardzo dobrze o tym wiedza. Nie jestem entuzjasta trockizmu, a moze o tym swiadczyc chocby to, ze na zebraniach... nazwijmy to CWI... spieraja sie czy bardziej mnie nie nawidza czy... kogos innego:) W innych kwestiach sie nie wypowiadam. Jest cos takiego jak lojalnosc. W oswiadczeniu chodzi mi tylko o prawde. Wiec oswiadczam - jestem w TR dziennikarzem, nie politykiem. W pewnym sensie - traktujac entryzm tak jak okreslil go Malewski w wywiadzie, o ktorym piszecie, jestem entrysta:) TR to jedna z nieliczych, jesli nie jedyna naprawde lewicowa gazeta w Polsce. Nie ma wielkiego nakladu, nie ma wielkiej sprzedazy, ale w jakis sposob pozytywny moze wplywac na swiadomosc i cos uratowac. I dlatego to robie, by cos przetrwalo. TR nie jest sekciarska gazeta.
Darku, ty oczywiście pasujesz. Wybacz, ale nie znaczy to, że pasujesz się tym samym na rycerza, wręcz przeciwnie. Z przytoczonego przez nas cytatu wynika, że wbrew twoim zapewnieniom karawana jedzie dalej właśnie w "jakieś trockizmy" czy raczej posttrockizmy. Nikt z członków kierownictwa "czwórki" nie powiedział, że trockizm "odbębnił" już swoje. Malewskiemu chodzi tylko o "przeskok", czyli skok jakościowy, a zatem wręcz o wielkie zwycięstwo trockizmu.
Na czyje zlecenie zrobił wywiad "politbiuro"? Czy politbiuro może działać na czyjeś zlecenie, czy raczej to ono zleca?
A czy nie dociera do Was, ze nick politbiuro to tylko nick?
Ja Was zapytam dla odmiany: Czy skrot BB ma jakis zwiazek z postacia z "Przygód Dobrego Wojaka Szwejka" psychicznie chorego płatnego informatora BeBe?
Czasami jak czytam Wasze wpisy mam wrazenie, ze Haszek nie umarl...
"Najemna siła robocza" to może sobie płacić, albo nie płacić ale w spożywczym, albo na mecie. A jeśli chodzi o kwestie ważniejsze, to wiadomo, że może co najwyżej dostać pensję, albo jej nie dostać. To zależy od tego co pan Kapitalista postanowi, więc radzę siedzieć cicho, bo będzie źle ;-)
A odnośnie Waszych "politycznych dyskusji", to powiem lapidarnie, że chXj mnie obchodzi czy do wyborów pójdą trockiści, maoiści czy ktokolwiek inny. Ważniejsze dla mnie jest to, żeby ktokolwiek z lewicy poszedł nawet jeśli nie do końca pasuje mi jego linia programowa. A jak widzę te Wasze przepychanki, to tak sobie myślę, że w tym stadium rozwoju lewicy to nie żaden kapitalizm jest problemem...
Najwyraźniej wyrwano cię z zimowego snu. Głosować zawsze możesz na SLD i blok samorządowo-centrolewicowy pod egidą Włodzimierza Cimoszewicza. PPP już nic nie pomoże. Nie chodzi przecież o hasła wyborcze. Wiadomo za kryzys zawsze płacą ludzie pracy. Populistyczne slogany mają jedynie demaskatorskie znaczenie. Demaskują ugrupowania podszywające się pod lewicę.
Nie odpowiedziałeś na proste przecież pytanie: na czyje zlecenie powstał wywiad z Janem Malewskim, członkiem kierownictwa Czwartej Międzynarodówki, redaktorem naczelnym "Inprekora"? Nie przypadkiem wywiad ukazał się właśnie w tej chwili. Nie przypadkiem Jakub Puchan wypadł z PPP i "Sierpnia'80".
a pytałeś zwykłych gorników zrzeszonych w Sierpniu 80, ilu z nich interesują politykierskie kalkulacje Malewskiego?
już to zrobił.
1. Do A.Warzecha - nie pisałem o Mariuszu Olszewskim, który nie pełni przecież funkcji przewodniczącego PPP
Miałem wiele telfonów i maili dlatego trochę wyjaśnie.
1. Panowie Zychowicz i Okraska - z Kowalewskim nie wspólpracowąłem ponieważ wyzywał mnie na liście maiingowej (a tego typu domowych bohaterów nie znoszę - oczywiscie w cozy by mi tego nie powiedział)
2. Nigdy nie kryłem mojego stosunku do tej opcji i nadal uważam trockizm za szkodliwy dla lewicy
3. Darek Zalega jjest i pozostanie moim kolegom - to że nie zgadzam się z kimś politycznie nie znaczy, ze będę pluł na niego na forum (to do Panan Okraski)
4. Niestety nie da się oddzielić Sierpnia 80 i PPP z dóch zasadniczych przyczyn. Po pierwsze istnieje tam unia personalna, po druggie wiekszosć oświadczeń zaczynai się od " WZZ Sierpień 80 i Polska Partia Pracy". I zachowanie lidera będzie wpływac na postrzeganiu obu organizacji.
5. To nie ja w sumie odchodze (tak troche wyglada) a zostałem wypchnięty i wszyscy dokąłdnie wiedzieli, ze ciągłe zacieśnianie współpracy z francuskimi trockistami kosztem innych ugrupowań (a że tak jest wykażę) spowoduje taką sytuację. Znaczy to ni mniej ni wiecej, że kierwnoctwo uznało, że moja skromna osoba jest mniej warta niż sojusz z LCR, czy NPA (to się chyba teraz tak nazywa).
6. Myśle, że każdy z nas zgodzi się, że podpisanie deklaracji politycznej z okreslonymi ugrupowaniami nie pozstaje bez konsekwencji. Nie można podpisać deklaracji politycznej z trockistowskimi ugrupowaniami i twierdzić, że nie mależy się do tego grona. Takie decyzje niosą za sobą konsekwencje w relacjach z "konkurencyjnymi" partiami do sygnotariuszy deklaracji np. podpisać deklarację z Irlandzkimi trokami i uważać, że Sinn Fein tego nie zauważy.
7. Nie przyjmuję argumentu, że teraz tamci są na fali i że sytuacja na lewicy sie zmieni. Trockiści tak mówią od 1968 kiedy to rewolta młodzieży miaął zmieśc z sceny politycznej "systemową" partię komunistyczną w Francji. Zreszą tamtejsi trockiści nadal zyją 1968 rokiem... Komunisci przezywają tam kryzys, ale prędzej, czy później odbudują pozycję. Nie można zostawiać przyjaciół (a zachowanie Francisa Wurtza wobec PPP było zawsze przychylne) bo mają niskie notowania.
8. Dla mnie fakty wypchnięcia mnie poza nawias Sierpnia 80 (w PPP nigdy nie byłem formalnie członkiem) nie powoduje zerwania jakiś kontkatów. Np 18 lutego dzieki miedzy innymi staraniom mojej skormnej osoby w Bruskeli w PE odbędzie sie wysłuchanie oubliczne w sprawie rybołwstwa na Bałtyku. Sierpień 80 jest nadal współorgtanizatorem tej imprezy, nadal Przewodniczący jest zaprozony i nadal zwiazek ma swój czas na przedstwienie stanowsika. Ja już jadę tylko na prośbę rybaków, aby wziąść udział w dyskusji, ale nie reprezentuję żadnej irganizacji i nie wystąp;ię jako prelegent (a tak było planowane).
9. Nie będę szedł do innej organizacji, czy zakłąaał jakieś swojego kilkuosobowego klubiku. Zbyt mocnio identyfikuję się z symbolem z Sierpnia 80 i kolegami, których tam poznałem. Czas pokarze, czy to ja miałem rację czy nie. Czy 6 czerwca trockiści będą mieli mandaty w PE i bedą mogli pomóc polksiej lewicy, czy nie. Jeżeli tak na pewno uznam swoja porażkę i przeproszę (bo to moze nie ja mam rację). Pytanie co bedzie jeżlei to nie ja się mylę.
Do głosowania to ja się osobiście nie palę, a już zdecydowanie nie na SLD. Chodzi mi tu tylko o rzecz taką, że każda, dosłownie każda partia i partyjka zostaje bardzo szybko *zdemaskowana*, o ile spróbuje wychylić pyszczek poza niszę. Taka sytuacja może w zasadzie trwać wiecznie.
Temat populizmu jest tu moim zdaniem istotny. Można by go krytykować pod warunkiem, że działa się sporo na rzecz uczciwego uświadomienia wyborców, czy może inaczej: społeczeństwa. Niestety z tym też jest krucho.
I powtarzam, dla mojej przyjemności może sobie lewica iść pod hasłem socjaldemokratycznego maoizmu ;-), skrywającego podstępny reformistyczny trockizm ;-), byle by poszła wreszcie zamiast kopać się nawzajem. Ponadto nawet jeśli nie jest się zwolennikiem demokratyzmu, to i tak stałoby się lepiej, niż jak nie dzieje się absolutnie nic.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale jeśli jest jakaś niszowa demonstracja na 30 osób, to zakładając, że przyszły 3 ugrupowania, to na każdą z nich przypada 10 partyjnych transparentów. Znaczy się działacze. A gdzie są "zwykliludzie"?! Być może też by przyszli, gdyby tylko mieli świadomość istnienia tych partii i demonstracji. I może nad tym warto popracować, by się dowiedzieli, a nie trwonić czas na to czy trockizm jest lepszy od marksizmu-leninizmu, a ten drugi od socjaldemokracji. Jak się jakimś cudem ludzie dowiedzą, że istnieje taka nisza, gdzie istnieją te i inne poglądy to *oni* zdecydują kogo poprzeć. Niekoniecznie głosowaniem. Tylko, że to wymaga działania pro publico bono, a nie "politycznych" przepychanek. To jest ma być polityka czy takie nietypowe hobby? :-)
Podoba mi się, a właściwie nie podoba mi się reakcja, to co tu uprawia ABCD. Niezależnie od tego co nim kieruje i jakie poglądy polityczne sam akceptuje to nagminnie przypomina niszowym politykom gdzie się znajdują. I jaki tego efekt? Ano oburzenie, bo my z partii X mamy o 45 członków więcej od partii Y, a to już jakieś 33,7 % więcej, czyli rzecz poważna. Nie komiczne?
"- Słuchaj. Jeśli chcesz się przyłączyć do Ludowego Frontu Judei to musisz NAPRAWDĘ nienawidzić Rzymian.
- Naprawdę ich nienawidzę!
- Naprawdę? A jak bardzo?
- Bardzo bardzo.
- Dobra. Jesteś przyjęty.
- Bardziej niż Rzymian nienawidzimy tylko jeXanego Judeańskiego Frontu Ludowego.
- Racja! Odmieńcy!
- I Frontu Popularnego.
- Racja! Odmieńcy!
- Ludowego Frontu Judei.
- Odmieńcy!
- Co?
- Ludowy Front Judei to odmieńcy.
- My jesteśmy Ludowym Frontem Judei!
- Aha. To nie jesteśmy Frontem Popularnym?
- Frontem Ludowym!
- A co się stało z Frontem Popularnym?
- Tam siedzi.
- ODMIENIEC!"
("Żywot Briana")
Monty Python w praktyce...
PS. A tak swoją drogą to kim tak naprawdę jest PPP? Faszyści, neokonie czy kosmici? Dodam, że dla mnie to mogą sobie oni być i populistami, ale dopóki będą mieli poparcie lewicy będą musieli przynajmniej próbować działać na jej rzecz, choćby pod publiczkę. To nie ma znaczenia. Fakt ten zlekceważyło SLD i jak widać słono za to zapłacił.
Juz spiesze z odpowiedzia. Decyzja o publikacji tego wywiadu zapadła w Rwandzie w pokojowych negocjacjach miedzy Hutu i Tutsi, którzy wysłali w tym celu do Polski agenta Stirlitza. Instrukcje co do tresci wywiadu, Stirlitz zostawil mi pod poduszka Anastazji P... procz tego byla koperta rubliczkami za ktore moglem zakupic sobie gorace bubliczki... i w ten oto sposob zostalem TW Mosadu. Reszte sobie dopiszcie sami, bo mi weny brakuje. A najpewniej to wszysko dlatego, ze jestem znanym tockistozerca, co wzmacnia wiarygodnosc wywiadu i... kontrywiadu, radzieckiego oczywiscie.
Hough - powiedzialem, jak mawial stary indianin w teleranku epoki Gierka.
Argument, że trockiści są bardzie zainteresowani (przyjazdy itp) jest na poziomie przedszkola. JEżlei PPP pójdzie do wyborów w ich politycznym układzie to zwiększy 25 % ilość krajów w kórym będą mieli listę. Jeżeli zwiększycie o 25 % coś dla EPL zapewniam Was, że wtedy mozęcie sobie zażyć aby kierownistwo tej organizacj przyjechało na Sląska na wrotkach !
Jarku, nie wierzymy w takie przypadki, ani przypadkowe wywiady z Janem Malewskim, członkiem kierownictwa IV Międzynarodówki, redaktorem pism "Inprekor", "Rouge" itd. Gdybyśmy byli tak dociekliwi jak prof. Ludwik Hass nie uszłoby naszej uwadze, że przedstawiłeś nam zaledwie część prawdy w wydaniu zaledwie jednej z tendencji posttrockistowskich. Przy czym Jan Malewski, czy jak wolisz Cyryl Smuga, to tylko pseudonim syna PRL-owskiego ministra.
Masz oczywiście, Kubo, rację, że "zacieśnianie współpracy z francuskimi trockistami" zawsze odbywa się "kosztem innych ugrupowań". A zatem "podpisanie deklaracji politycznej z określonymi ugrupowaniami nie pozostaje bez konsekwencji". Można jednak podpisać taką deklarację polityczną i dalej twierdzić, że nie mależy się do tego grona. Taką podstawę prezentuje przecież twój przyjaciel Dariusz Zalega, który nie dość, że wszystko zawdzięcza trockistom, to jeszcze wdzięcznie zauważa, że trockizm "odbębnił" już swoje. Teraz zaś przyszła "pora budować nową lewicę - wielonurtową, gdzie rzeczywiście ciekawym wzorem jest NPA".
WIesz wielonurtowośc się jakoś sprawdza. Przykąłdem moze być Blok LEiwcy w Portugali, ale tam nie ma tak że przeważa jedna tendencja i rozumieją, że fakt podpisania deklaracji politycznej rodzi skutki.
WZZ sierpień 80 w dniu wczorajszym osiągnął sukces. Udało się zablokować wejście w życie ustawy o organizacji rybnku rybnego (wyjątkowy bubel). Podam jeden przykład rozwiązań w tej ustawie rybacy łodziowi, czy kutrowi mają smażalnie, sklepy rybne i dojdzie do takiego paradoksu, że będziemy musieli zdawać do Lokalnego Centrum rybę, 5% marży zabierze centrum centrum, później iść z drugiej strony drzwi i tę rybę kupić i znowu 5% dołożyć. Oczywiście CEntra Pierwszej SPrzedaży kontrolowane są przez ludzi PO.
Co prawda WZZ Sierpień 80 zwrócił się o weto, ale PPrezydent skierował ustawę do TK, ale w taki sposób, że zablokował jej wejscie w życie. Warto odkreślić, że WZZZ sierpień 80 był pierwszą z 8 organizacji, które zwróciły się do Prezydenta, a ich opraconie stanowiło podstawę do dokumentów dla kilku innych organanizacji rybackich.
Trzeba powiedzieć,że w PPP nie odbyła i nie odbywa się żadna dyskusja na temat podejmowania wspólpracy z różnymi organizacjami.Prezentowane są co najwyżej gotowe decyzje które pozostają w gestii kierownictwa na które wpływ mają wiadome środowiska - jakie to widać po decyzjach właśnie...
jakiego ministra?
czy Trocki był Afroamerykaninem?
Bo traktuje się go zgodnie z rasistowską zasadą "Murzyn zrobił swoje, Murzyn może odejść".
ZGADUJ-ZGADULA. O pomoc zwrócić się możesz do krika. Na kolegów Kowalewskiego i Zalegi nie licz.
Swoją drogą, abcd, skaczesz z jednej skrajności w drugą. Zalega nie "bije Murzyna", zwyczajnie struga wariata.
wiesz to, że ja czy Ty uważay, z epodpisanie deklaracji politycznej rodzi skutki polityczne to nie znaczy, że Darek Zalega, czy inna ma obowiązek też tak myśleć. Ma prawo myśleć inaczej.
Tyle, że w demokratycji jest pewna prawidłowość. Swoją obecnością w organizacji akceptujemy jej oblicze ideowe i drogę, którą idzie. Gdy stajesz w sytaucji, jak ja że droga nie odpowiada to stajesz przed wyborem - alebo zmieniasz drogę albo organizację. Ja nie jestem w stanie zmienić drogi, ponieważ moje argumenty nie znajdują poparcia musze odejsć. To jest natruralne. JAkiś czas temu nie zgadzałem się właśnie z kierunkiem w PPP i dlatego nie zapisałem się. Niestety nie udaje się oddzielić PPP od WZZ Sierpień 80. Związek zaczyna być postrzegany w tym samym świetle ideowym.
Takie sytuacje są dośc przykre, ale każdy z nas musi mieć je wkalkulowane w działalność. Trochę mi szkoda bo zrzyłem się z rybakami z którymi pracowałem i teraz nie wiele bedę mógł im pomóc.
Jutro załamie się sytem rekompensat dla rybaków w Polsce. KE uznała, że wprowadzony przez PO system jest niezgodny z prawem unijnym. To znaczy nie można dostać rekompensaty za odławianie innych ryb i nie doławianie dorsza. Według prawa unijnego dostajesz rekompensatę i nei pływasz w ogóle w okresie za który jest rekompensata, albo pływasz i nie ma kasy. Debile z PO tego nie sprawdzili i skalkulowali tak rekompesnaty, że połowami innych ryb (sledzia i fladry) rybacy mieli uzupelnić dochody. Teraz okazuje sie, że nie będą mogli pływać !!!
Mam nadzieję, że tematem zajmie się jakaś organizacja na lewicy ponieważ grozi to masowymi bankructwami i zwolnieniami !
Przy calej moje sympatii do Ciebie, przeczytalem co tu popisales i chcialem Ci powiedziec, ze chodzi nam o cos zupelnie innego. Trudno mi powiedziec czy jeszcze ktos u nas tak mysli jak TY. Na pewno sie roznimy. Przynajmniej mnie chodzi o cos zupelnie innego, mnie ktory podobnie jak moj redakcyjny kolega, powiem o sobie nomen omen - postanarchista:). Masz pretensje, ze kurs PPP idzie na trockistow i NPA? Wytykasz brak demokracji i zakulisowy wplyw trockistow na kierunek partii?
Otoż zapytam, jakim prawem, skoro sam nie nalezysz, nigdy nie nalezales i nie chciales nalezec do tej partii? Jakim prawem, bedac na zewnatrz, chcialbys nam, czlonkom PPP, narzucic kurs na EPL albo cokolwiek innego? Jak cos nie idzie po Twojej mysli to zabierasz zabawki, idziesz do domu i krzyczysz - tu nie ma demokracji? Czy nie widzisz, ze chcialbys tego samego co krytykujesz, tylko w inna strone? To z jakakolwiek demokracja Kubo tez nie ma to nic wspolnego. Rzymianie mawiali - nieobecny nie ma racji... i mieli racje:) Ty chcialbys by bylo tak jak Ty chcesz, a demokratyczne przyzwolenie innych jest sprawa drugorzedna, a nawet zbedna.
Bo ja zapytam, czy gdyby kurs byl zgodny z Twoimi dazeniami, czyli na EPL, to mowilbys cos jeszcze o jakims braku demokracji? Niestety sadze, ze nie. Widzisz ta roznice miedzy nami?
Pytam ja, dla ktorego demokracja stanowi wartosc podstawowa i o tej demokracji mowie na okraglo i wszystkich tym wkoło wk... a zreszta prawie nikt mnie nie slucha :)! :) Ty opowiadasz sie za EPL, ktos inny za NPA, a moj kurs jest zawsze taki sam - na demokracje, bez niej i tak wybor NPA czy EPL czy inny PIERDZIEL, ma niewielkie znaczenie, bo sam w sobie nie bedzie mial zadnej mocy sprawczej, a przez to bedzie niewiele wart. Tam gdzie potrzebna jest praca spoleczna, bez demokracji, pracy tej nie bedzie.
W wikipedii pod haslem PPP jest nadal zapisane - partia socjalistyczna, nie trockistowska. Na stronie PPP tez nie ma na ten temat wzmianki, wiec po co piszesz takie rzeczy? Tockisci w PPP stanowia nieliczna choc silna, bo zwarta i gotowa grupe i jest to powszechnie znane, wiec nie zdradzam tajemnicy. My socjalisci jestesmy, jak sadze, w wiekszosci, ale nie ma takiego nurtu, frakcji czy Grupy.
Przeczytaj moj wywiad. Lenin namawial na poczatku lat 20-tych Trockiego do stworzenia w partii bolszewickiej frakcji antystalinowskiej. Ten mu odmowil, mowiac, ze partii nie nalezy dzielic. Sam nie rozumial jeszcze wtedy czym jest demokracja i ze tylko na niej mozna oprzec prawdziwe zmiany, ktore rewolucja w swych haslach obiecuje. Po latach przyznal, ze to byl blad. Madry Trocki po szkodzie :) Poszukaj analogi...
wbrew twoim zwyrodnialym pragnieniom i ku nadziei lewicy polskij Sierpnia '80 nikt jeszcze nie zalatwil
i zapewniam cie, ze nie zalatwi, poki jego czlonkowie maja swiadomosc konsekwencji swoich wyborow
Wiesz około 10 % i wyciagasz wnisoki zupełnie błędne. Wybór między EPL a NPA ma charakter statutowy (sprawdź jaki organ PPartii podejmuje decyzje).
O wielu sprawach i rozmowach nie mogę i nei chcę tutaj pisac bo dwie osoby bedą później tutaj pluć (i też nie da sie wszystkiego przedtswić na forum, aby nie miało negatywnego wydźwięku). Prolem w tym, że działając miałem przyznane konkretne zadania, a ponieważ Trockiści byli juz w większosć partii lewicowych za zachodzie i w 90 % są tam po awaturniczych roztaniach kontakty z NPA przeszkadzaja mi w wykonaniu zadania, ponieważ tam troków się unika.
Wiesz zgodzę się z Tobą tylko do pewnego moemntu. Nie jestem za jakimś tam koniecznym zrywaniem wspólpracy z NPA, ale jestem za pewnym umiarem tzn nie można stawiać wszystko na jedną i to z góry przegraną kartę !
Wiesz nie widział bym problemy w powolnym spychaniu na margines PPP, gdyby to nie rzutowało na WZZ Sierpień 80. W tą organizację dużo pracy i serca i czuję się podle, ze musiałem z niej odejść. Pracę oczywiście w WZZ wkłada wiele osób od Przewodniczacego, który jest tytanem pracy wrecz po ludzi, których nawzwsk nawet nie znam... Kolejny problem to znowu brak wiedzy. Owszem byłem zwolennikiem EPL, alen nikmu tego nei narzucałem, a po występach Linke Partei byłem za wychłodzeniem stosunków, choć w ostatnim czasie mimo sprzeciwu niemców stosunki PPP-EPL nabierały normalizacji.
Bylem i jestem zwolennikiem wspólpracy z GUE/NGL. Czy nam się to podoba, czy nie wiele ważnych decyzji zapada w Bruskeli. Każdy związek zawodowy, który ma potrzebę odddziaływania na rzeczywistość musi zbudować sobie tam platformę działania. Wspólpraca GUE/NGL - WZZ Sierpień 80 (pośrednio PPP) układała się całkkem poprawnie i śmiem twierdzić, że WZZ Sierpień 80 jest jedyną lewicową organizacją, który spotykał się z GUE/NGL w sprawach merytorycznych (choćby wpomnę mój skormny ogródek rybołówstwo). I tu czapki z głów przed Przewodniczącym, że miał koncepcję tej współpracy. Zresztą według mojej wiedzy GUE/NGL też wysoko ocenia tą współpracę.
Musisz sobie postawić zasadnicze pytanie, co stanie się po 6 czerwca, gdy WZZ sierpień 80 kojarzony z PPP będzie wspierał listę atakującą (a że tak będzie stawiam dobrą whisky przeciw najpodlejszej wodzie mineralnej) ugrupowania tworzące GUE/NGL, a trockiści nie zodbędą mandatu? Mnie tylko interesuje pomysł na rozwiązanie takiej sytaucji i nie sztuka wielkiej improwizacji. Ja chciałem być uczciwy jedynie wobec rybaków i nie mamić ich że pomozemy, jeżeli nie będzie takiej możliwości.
Politbiuro tutaj nie moge napisac wielu szczegółów, które myślę zmienią twoja perspektywę na moje wpisy - dezwi sie na aia to napiszę wiecej.
Kolejne 5 lat będzie kluczowe dla poslkiego rybołówstwa, rolnictwa energetyki i górnictwa na szczeblu Brukseli i ten kto nie będzię miał tam dojścia zmarginalizuje się w kraju. (oczywsicie to moja subiektywna ocena i mogę się mylić o 100 %!).
Zacznijmy może od końca - od spodziewanej klęski PPP w jej radykalnie lewicowym wydaniu, która w tej sytuacji wydaje się już nieunikniona. Doprowadzą do niej zapewne walki frakcyjne, których gorącym zwolennikiem stał się również Jarosław Augustyniak, który notabene w tym wątku nie przypadkiem odwołuje się do swego wywiadu z Janem Malewskim, członkiem kierownictwa IV Międzynarodówki.
Odwołamy się zatem i my do tego wywiadu. Rację ma bowiem niewątpliwie Augustyniak, gdy odrzuca pozory demokracji w shierarchizowanych strukturach partyjnych: "Niestety, podobnie z tą alienacją jest w partiach politycznych. Ale tu jest to jeszcze groźniejsze, bo tu już są interesy. Większość też zapewne niewiele rozumie, czy też nie chce zrozumieć, a nawet się zastanowić, tylko daje swoje zaufanie górze. Tym, którzy się nie zgadzają, pozostają, o czym wspominałeś, frakcje, tendencje, nurty NA NISZY (nasze podkreślenie) tejże partii, w których mogą się bawić w demokrację. A partia to struktura hierarchiczna, to nie małe stowarzyszenie, w którym wszyscy są równi, dlatego i ten Twój kolega z Belgii był na zawsze przegranej pozycji".
Augustyniak ma rację tym bardziej, że współczesne organizacje posttrockistowskie (i nie tylko) zbywają problem braku wewnętrznej demokracji w swoich partiach NISZOWYMI POMYSŁAMI, w rodzaju wymienionych powyżej przez Augustyniaka i Malewskiego. Przy okazji odrzucają centralizm demokratyczny. Łatwość wyciągania BŁĘDNYCH WNIOSKÓW z domniemanych "błędów rewolucji rosyjskiej, bo znamy wszystkie jej następstwa" (Jan Malewski) jest symptomatyczna. Posttrockistowskie "pluralistyczne partie" i "permanentne frakcje" (partie w partii), np. wykluczona niedawno z Lutte Ovriere frakcja mniejszościowa, która obecnie wstąpiła do Nowej Partii Antykapitalistycznej są tego jaskrawym przykładem.
Tymczasem nie o to tu chodzi. Partia robotnicza, a zwłaszcza partia rewolucyjna typu leninowskiego, jest oczywiście strukturą schierarchizowaną zdolną do działania w warunkach niesprzyjających dla demokracji (w tym również tej wewnątrzpartyjnej). Witalność partii zapewnia centralizm demokratyczny, w tym możliwość tworzenia PLATFORM PROGRAMOWYCH właśnie w ramach struktur partyjnych z wykorzystaniem wydawnictw i prasy partyjnej. Platformy takie tworzą się zazwyczaj w przełomowych momentach i rozwiązują się po podjęciu decyzji przez władze statutowe partii (konferencje, zjazdy lub ścisłe kierownictwo). Do burzliwych przecież czasem dyskusji nie są wciągani szeregowi członkowie partii i sympatycy. Mogą oni jednak śledzić dyskusje w prasie i wydawnictwach partyjnych (i wyrabiać sobie zdanie). Powołanie frakcji ma bezpośredni związek z działalnością rozłamową i tylko czasem jest koniecznością. Partia robotnicza to nie klub dyskusyjny. Zatem konsekwencją pochopnych wniosków posttrockistów z domniemanych błędów bolszewików jest wymieniona już niszowość i niefunkcjonalność pozornie demokratycznych rozwiązań i zabezpieczeń, a przede wszystkim tzw. partii pluralistycznych i permanentnych frakcji oraz zbliżonych do nich, choć mniej sformalizowanych i scherarchizowanych, nurtów i tendencji.
Spójrzmy na ten problem na przykładzie Nowej Partii Antykapitalistycznej we Francji, która już na starcie stara się sprostać nader demokratycznym oczekiwaniom swoich pluralistycznych przecież członków. Jej niefunkcjonalność byłaby oczywista, gdyby nie przewaga organizacyjna jej pomysłodawców z "czwórki" i LCR.
Jedyną zorganizowaną w skali kraju grupą wewnątrz NPA (nie licząc frakcji mniejszościowej Lutte Ovriere, której akces do NPA może przynieść w tej sytuacji niepożądany z punktu widzenia "czwórki" efekt) jest bowiem LCR. Mając tak ogromną przewagę LCR może sobie nawet pozwolić na formalne samorozwiązanie się na rzecz NPA. Niemniej żeby było wszystko jasne rozwiązaniu nie ulegnie bynajmniej partia-matka, macierzysta posttrockistowska tendencja LCR, zwana pretensjonalnie Czwartą Międzynarodówką. "Czwórka" będzie rozwiązana dopiero, jak zapewnia Jan Malewski (notabene członek LCR i jednocześnie członek kierownictwa "czwórki", a w najbliższej przyszłości członek NPA i "czwórki"), po ewentualnym powstaniu NOWEJ MIĘDZYNARODÓWKI.
A teraz wróćmy do genezy konfliktu wokół zakulisowych manipulacji trockistów w PPP. Dla J. Malewskiego Chavez jest pozytywnym przykładem ODGÓRNEGO oddziaływania na ruchy społeczne, tymczasem Wałęsa wyniesiony przez ODDOLNY, masowy ruch społeczny jest najwyraźniej uosobieniem zdrady ideałów tego ruchu. Okazuje się jednak, że Wałęsa i Ziętek, którzy "wiedzą lepiej" co potrzebne jest ich "partii" (związkom zawodowym, ruchom społecznym, społeczeństwu) mają odmienne konotacje. Wszystko bowiem zależy od ich politycznych doradców. Geremek uosabia sobą tych złych, Kowalewski oczywiście dobrych. Działania zakulisowe łamiące podstawowe zasady demokracji uzyskują zatem aprobatę "czwórki". Przykład Chaveza jest rozstrzygający.
"W świecie, w którym żyjemy dzisiaj, niestety wszystko odbywa się tak, że na pierwsze miejsce wypycha się zawsze jakieś jednostki" - twierdzi Malewski. Wybrano oczywiście Ziętka, licząc na to że ten wybór pozwoli "zejść do samoorganizacji społeczeństwa". To pewniak, Ziętek jest tą przekładnią, a zarazem nowym, polskim medium "czwórki".
Jak wykazaliśmy polscy mandelowcy w przypadku PPP stawiają na odgórne rozwiązanie, czyli na zakulisowe manipulacje uzupełnione o propagandowe oddziaływanie przede wszystkim "Trybuny Robotniczej". Niepoślednią rolę w ich taktyce pełnią międzynarodowe koneksje "czwórki", w rodzaju pluralistycznych uroków NPA. Tradycyjną taktykę entryzmu stosuje Grupa na rzecz Partii Robotniczej (CWI), która za porozumieniem stron działa wewnątrz PPP. Może być zatem w każdej chwili z tej organizacji usunięta. Stąd GPR kładzie nacisk na działalność w WZZ "Sierpień'80", gdzie jej wpływy mogą być względnie trwałe. Obie grupki wazeliniarstwo wobec Ziętka traktują jako dodatkowy warunek bezpieczeństwa.
Poruszacie problem leninowskiej partii rewolucyjnej opartej o zasady centralizmu demokratycznego... to jesli chodzi o mnie to bylo dobre 100 lat temu, w zacofanym panstwie rosyjskim, pozbawionych jakichkolwiek demokratycznych tradycji. I to jest dobre, ale tylko dla tych co chcieli wladze zdobyc i ja utrzymac. Nie jestem zwolennikiem takich zasad i pewnie nie jestem tez leninista, bo nie we wsystkim z ta doktryna sie zgadzam. Dla mnie centralizm demokratyczny, demokratyczny ma tylko w nazwie. Centralizm to kozuch, a demokracja to tylko kwiatek. Przeciez te dwa slowa nawzajem sobie przecza. Zgodze sie z jednym. Jesli nie bedziemy patrzec na idee, a swoje spojrzenie na partie i jej cele ograniczymy wylacznie do pragmatyzmu (zdobycie i utrzymanie wladzy), taka zasada przynosi niewatpliwe korzysci, nie ideii, ale samej partii. Jest po prostu skuteczna. Ale czy o to tylko chodzi? Czy przede wszystkim? Jesli celem dzialalnosci w partii jest przejecie i utrzymanie wladzy, dla samej wladzy, zasada temu celowi dobrze sluzy. Dlaczego? Bo hierarchicznosc struktur partii, bedaca w zasadzie odbiciem hierarchicznej struktury panstwa, poprzez naturalne tworzenie sie na poszczegolnych szczeblach tejze hierarchii, postaw oportunistycznych, opartych na tworzacych sie interesach, czyli najsilniejszych motywach ludzkich dzialan, do niczego dobrego nigdy nie doprowadzi. Dlatego demokracja na poszczegolnych szczeblach hierarchii staje sie fikcja i szybko przestaje dzialac. To nie do konca tak jest, jak napisalem w wywiadzie, ze degeneracja nastepuje dlatego, ze ludzie przymykaja oczy, ze nie chca czegos wiedziec. To jest warunek konieczny, ale nie sprawczy. Degeneracja nastepuje wlasnie dlatego, ze wraz z budowa hierarchii, zawsze pojawia sie oportunizm i interes jednostek gotowych poddac sie wszelkim nakazom z gory, w imie wlasnych korzysci czy ambicji. Na poczatku rozwoju jakiejs organizacji, opartej o te zasady, mozliwy jest jeszcze demokratyczny sprzeciw. Kiedy organizacja urosnie w sile, konczy sie dyskusja i demokracja. Wiekszosc sie alienuje. Nadal niepokornych, sie wyrzuca. Czy tez gdy wladze sie juz posiada zamyka sie ich w lagrach. A na kazdym poziomie hierarchii tworzy sie kult jednostki. Dlatego uwazam, ze to Lenin i Trocki (raczej nieswiadomie) stworzyli potwora jakim byl Stalin. Takie sa moje wnioski z historii i dostrzezone bledy, ktorych nie chcailbym powtarzac. Moment w ktorym Trocki mowil, ze trzeba w partii bolszewickiej przywrcic demokracje, kiedy to zrozumial, byl juz musztarda po obiedzie. Potwor juz zostal obudzony i zyl wlasnym zyciem rozrastajac sie coraz bardziej i zabic go sie juz nie dalo. Otoz majac swiadomosc ogromnych trudnosci w dopracowaniu i dzialaniu zasad ktore tworzeniu sie biurokracji i zwiazanej z tym degeneracji maja zapobiec, sprzecznosci i niebezpieczenstw zwiazanych z sama demokracja i tak stane za ta ostatnia. Dlaczego? Bo jakikolwiek powod, czesto zwykly pretekst dla ograniczania demokracji, zawsze dla samej idei ma tragiczne skutki. Powtarzam, te skutki niekoniecznie musza byc tragiczne dla samej partii, bo komunisci przeciez przez 70 lat wladze w ZSRR utrzymali, likwidujac wszelka konkurencje wokol i pomogl im w tym "centralizm demokratyczny". Wiemy to od czasow Rewolucji Francuskiej. Kazda nastepna degenerowala sie podobnie, czesto dochodzilo do zbrodni, a ona upadala, wlasnie z braku demokracji. Wyjatkiem jest chyba tylko Komuna Paryska, której upadek nie byl powodem braku demokracji. Moze nawet zbyt duza demokracja w warunkach wojennych byla przyczyna upadku Komuny? Pewnie tak. Ale co z tego? Bo zalozmy, ze Komune mozna bylo uratowac podejmujac szybkie decyzje w momencie kiedy wrog byl slaby. Niedemokratycznie, podporzadkowujac sila jakis anarchistow, blankistow, prudhonistow czy marksistow, za to szybko i sprawnie rozbic wroga i zajac Wersal, co Komunardzi w pewnym momencie byli w stanie zrobic. Ale skad wiemy czy uratowaloby to Komune? Czy uratowana Komuna bylaby taka sama jaka sie narodzila? Czy moze po zwycieskiej wojnie okazaloby sie, ze tej Komuny juz nie ma a zamiast niej, ludzie godzac sie na brak demokracji, zrodzili jakiegos potwora w rodzaju pozniejszego ZSRR czy PRL? Ktos oczywiscie zawsze mowi - ograniczamy demoktracje: bo wrog zewnetrzny, bo wrog wewnetrzny, bo partia w budowie, bo cos tam innego i ze na nia przyjdzie czas pozniej. Zawsze niestety klamie, a historia to potwierdza, ze ten czas nigdy juz nie przychodzi. Bo co zrobic, gdy prawdziwe, badz fikcyjne (a czesto sa to tylko preteksty) zagrozenia mina? jak ta demokracje przywrocic? Jak sklonic tego kto uzyskal juz wladze, by zwrocil ja ludowi? To od czasow rzymskich konsulow nigdy sie nie udaje. Dlaczego na Kubie nie ma demokracji? Bo wlasnie tam tez funkcjonuje ten potwor, ktory okreslamy centralizmem demokratycznym, ktory ma wspaniale alibi w postaci USA, by wladzy ludowi nie oddac. I nie odda jej. Dlaczego? Bo jaki tamtejszy biurokratyczny aparat mialby w tym interes? Obawiam sie, ze Kube czeka wczesniej czy pozniej (oczywiscie moze sie stac inaczej i to zalezy w tej chwili od tego jak bedzie sie dalej rozwijala sytuacja w krajach Ameryki Łacinskiej - Wenezueli, Boliwii itd.) powtorka z roku 1989, gdy tamtejsza biurokracja rowniez dostrzeze jeszcze wiekszy swoj interes, niz w utrzymaniu dotychczasowych stosunkow i swej uprzywilejowanej pozycji, w restauracji kapitalizmu na Kubie. Nie chce byc Kasandra, ale tak moze sie stac.
I z innej beczki. Chavez... hmmm postac bardzo ciekawa i godna podziwu, ale ja jestem bardzo sceptyczny wobec ruchow spolecznych czy demokracji, ktora ma przyjsc z gory.
Nie mowie, ze to nie mozliwe, bo jesli Chavez to jakis Jezus Chrystus, ma rzeczywiscie najlepsze intencje? Cos mu sie do pewnego stopnia uda. Pytanie na ile trwale? Moja niechec i niewiara w to, że tak mozna cos zmienic na trwale bierze sie z prostego pytania - co jesli jutro Chavez zostanie zamordowany przez CIA? Wielkie g... Tak bylo jak zamordowano Allende i wielu innych - regres i to niemal z dnia na dzien odbudowa kapitalizmu i to w jeszcze straszliwszej formie - bo jest szok i przerazenie - jak to ladnie okresla Klein.
myśle, że nie potrzebnei teoretyzujecie ja widzę to w dość prosty sposób. Jak zakąłdasz koszulke drużyny czerwonej to nie mozesz mieć pretensji do niebieskich, że Tobie piłki nie podają. Decydujesz się grac u czeriownych ok, ale z wszystkimi tego rezultatami. Takie są zasady w grach zespołowych i w polityce.
Nie można wpaśc na boisko gdzie grają w nogę
To, że ruchy trockistowskie stosują swoją taktykę wiadomo mniej wiecej od lat 30-tych XX wieku. Na szczęście nigdzie ne zdobyli mandatu do sprawowania władzy i też tak będzie w Polsce (zresztą część torckistow opowiada się przeciw polskiej państwoowści). Organizacje, które opanowują w jakieś tam perspektywie czasu stają się zespołami folklorystycznymi. Społeczeństwo odrzuca ich wizję świata od 100 lat, a włądzę mogą zdobyć tylko siłą.
CO do Chaveza - facet miał dwie kadencje na demokartyczację życia. Mial czas na zbudowanie ruchów społecznych. Jezlei teraz chcę zmienić zasady gry i zapewnić sobie dożywotnio prezydenturę to satje się dyktatorem. JA to państwo ja to demokracja... to głupi sposób myślenia.
czytam to wszystko i nie wierzę w to co czytam.
czyżby wszyscy piszacy tu towarzysze rozpoczęli nachalną nagonkę na GPR i trockistów???
to całe zarzucanie GPR-owcom entryzmu w stosunku do PPPi
WZZ Sierpień 80 to jakieś chore wymysły pisane chyba tylko po to zeby skłócić środowisko PPP wewnętrznie.
nachalny atak na IV, GPR i trockistów-rzygać się chce !!!
VIVA TROCKIST !!!
VIVA GPR !!!
Kubo Twoje porównanie, ma jedna wadę. Można mieć czerwona koszulkę i można mieć niebieska i grać w różnych drużynach. Ok. Jednak co zrobić gdy nie ma boiska i nie wiadomo w co te drużyny grają? Właśnie demokracja to takie boisko w polityce. Jak nie ma boiska to każdy gra w co chce. Jedni w nogę, jedni w siate, a dla innych to wolna amerykanka. Dlatego wszyscy sie nawzajem fauluja;) każda gra musi mieć zasady i boisko do gry.
jeden z człoków GPR oficjkalnie stwierdził, że stosuje w PPP entryzm !!! Tu nie chodzi o entryzm tylko elemenatrrną uczciwośc. Zresztą GPR nie znosi grupy LCR - ale potrzebuje PPP bo ianczje rpzestanie istnieć i dlaetgo każde upokorzenie zniesie.
Dla nie uczciwe byłoby gdyby Trockiści otworzyli własna organizację. przsypomnę, ze takowa była i jak sie skończyła pamiętamy wszyscy.
Nawet w 100-lecie ruchu robotniczego jako ewidentni paleomarksiści, Jarku, nie narzucamy bynajmniej nikomu zasad centralizmu demokratycznego, czy jak ty to widzisz centralizmu biurokratycznego. Tym bardziej nie zamierzamy przekonywać socjaldemokratów, postanarchistów i posttrockistów do leninowskiego typu partii rewolucyjnej. Archaiczności owych rozwiązań mogą nie dostrzec jedynie trockiści, którzy w przeciwieństwie do ciebie i D. Zalegi przedrostek "post" uważają jeszcze za perioratywny. A takich narazie nie brakuje. Wam pozostawiamy zakulisowe działania i charyzmatycznych przywódców.
szanowny Kubo Puchanie nie rozumię dlaczego twierdzisz że
jestem członkiem GPR-u.
Podejrzewam że większośc mój wpis potraktowała jako podpuchę
i prowokację, ale nie Ty.
To jednak prawda co o Tobie słyszałem, że jesteś MEGA ANTY-GPR.
Cóż życzę samych sukcesów na Nowej Drodze.
I następnym razem jeśli nie wiesz kto pisze to nie przypisuj
go do jakiejkolwiek organizacji.
To chyba prawda że cierpisz na GPRofobie.
Mam obawy że moze być to szczep zakażny i może pradkujesz
na innych.
Zajebiscie trafny wywód o tym "cenrtalizmie demokratycznym".
Dodam tylko że jesli doszła do tego slepa modernistyczna wiara w system przemysłowy i oparcie na nim organizacji społecznych to mógł wyjść tylko taki potworek jak stalinizm.
Ale co to miałoby znaczyć:"W tym kraju nie ma klasy średniej. W tym kraju są pracownicy i złodzieje - dodał Olszewski." Lekko sie chłopu pokreciło. Czyzby klasa średnia była lepsza i nie pasła się na wyzysku proletariatu? Oj cos watpię. Czy to przypadkiem nie było puszczanie oka do klasy sredniej. Ten target namierzała juz też Samoobrona i było to żałosne.
Narazie, z tego co nam wiadomo, to tylko jedna tendencja posttrockistowska odrzuciła centralizm demokratyczny. I bynajmniej nie jest nią CWI, w Polsce reprezentowane przez GPR.
W dodatku CWI ma raczej przykre doświadczenia z lansowanymi przez madelowców tzw. pluralistycznymi partiami. Do dziś trudno im pogodzić się ze stratami wpływów w Szkocji, dawnym bastionie Militantu i CWI, związanymi ze znanym epizodem ze Szkocką Partią Socjalistyczną. Trudno zatem przypuszczać, że kurs na NPA uzyska ich aprobatę. W przeciwieństwie jednak do Jakuba Puchana GPR raczej powstrzyma się od komentarzy i spektakularnych reakcji. Czas goi rany?
Nie takie.
Istotniejszym jest, co przyznaje między wierszami Jan Malewski, że "w łonie Nowej Partii Antykapitalistycznej, która formalnie jeszcze nie istnieje, trwają bez przerwy dyskusje o demokracji". Ma się rozumieć "trudne i męczące, zwłaszcza w partii, która ma łączyć bardzo różne środowiska". Czasem tak jałowe, że aż "ręce opadają".
jak mozna puszczac oko do czegos czego nie ma?:-) Jak Mariusz stwierdził.To zdanie miało chyba taki kontekst, ze wszyscy madrzy bredza w mediach o klasie sredniej, a jest to przeciez pewien mit transformacji. Ale tez wcale nie znaczy ze sie autor wypowiedzi domaga jego realizacji.
Twoja wykładnia myśli Mariusza Olszewskiego jest równie prawdziwa jak oficjalna wersja wydarzeń sporządzona przez M.R. po obróbce redakcyjnej "Trybuny Robotniczej". Czy nie jest to przypadkiem lakiernictwo?
Droga Leppera jest drogą nie do powtórzenia. Oczywiście w kwestii dopchania sie do zlobu. Warta jest natomiast analizy i wyciągania wniosków. Bo Lepper to pierwszy i dotychczas jedyny człowiek w sejmie spoza układów. Pierwszy który w kapitalistycznej Polsce zbudował coś na kształt ruchu społecznego. Głębokiej analizy wymaga fakt ze przecież w ostatecznym rachunku przegrał. Moja odpowiedzią na to pytanie jest brak demokracji i wodzowski charakter tej partii. Dla wielu ludzi niemożliwym byli by Andrzej ich zdradził, przecież byl on jednym z nich. przestał być jak sie ubrał w drogi garnitur i poszedł na solarium. To co później robił, czy mówił, czasami bardzo sprzecnie. Jestem socjalista, jestem liberałem... Etc. Wynikało stąd, ze mógł robić co chce bo nie było nad nim żadnej demokratycznej kontroli. Na jego populizm w najgorszym wydaniu ludzie dali sie nabrać raz i do dziś mają czkawke. dziś nie wystarcza już populistyczne hasła, dziś niezbędna jest nowa i czytelna dla wszystkich jakość. Kto pierwszy to zrozumie ten wygra. Kryzys wcale nie oznacza ze ludzie czekają na lewicowy radykalizm. Dla nich wystarczającym radykalizmem byłaby dziś uczciwą socjaldemokracja. Reszta może pachnieć im powtórka z Leppera, a to sie już nie uda. BB nie wiem jakie jest zdanie trockistow na temat centralizmu biurokratycznego. Czy GPR jest mu przeciwny czy nie. I mało mnie to obchodzi, bo sam należę do partii socjalistycznej.
Żaden formalny zapis, Jarku, nie przesądza o charakterze partii. Twoja wiara nie ma zatem solidnych podstaw. Skądinąd w materiałach programowych PPP wspomina się raczej o socjaldemokratycznym, niż socjalistycznym, charakterze partii. Zapis zresztą można zmienić. Ważne, że charakteru partii nie da się zadekretować. Sam zauważyłeś, że bliski tobie i twoim zdaniem większościowy nurt socjalistyczny w PPP organizacyjnie jeszcze się nawet nie wyodrębnił. Zasiedziały w PPP nurt populistyczny z socjalizmem niewiele ma raczej wspólnego. Drugie, a czasem pierwsze skrzypce, w PPP grają dziś posttrockiści i trockiści zorganizowani w dwóch tendencjach międzynarodowych, którzy niechętnie mówią o różnicach, raczej podzielają twoją troskę o demokrację. Ba, nawet zajmują się krytyką rewolucji rosyjskiej. Tak przynajmniej twierdzi Jan Malewski, który opowiada się przeciwko "podporządkowywaniu wszystkiego z dnia na dzień interesom rewolucji rosyjskiej". Nawet jeśli przyjmiemy to jako przejęzyczenie lub raczej dostosowywanie się do rozmówcy, to i tak ważna jest kategoryczna alternatywa: "WSZYSTKO NALEŻY PODPORZĄDKOWAĆ INTERESOM ROZWOJU REWOLUCJI W INNYCH KRAJACH".
Nakaz ten posttrockiści rozciągają na czasy współczesne PODPORZĄDKOWUJĄC WSZYSTKO CO SIĘ DA priorytetom wyznaczonym przez ich międzynarowodową tendencję. Dziś takim priorytetem jest promocja pluralistycznej Nowej Partii Antykapitalistycznej i "nowej, dużo większej i bardziej znaczącej" Międzynarodówki, nawet z ewidentną szkodą dla bieżących interesów PPP i WZZ "Sierpień'80". Co słusznie zauważył Jakub Puchan.
Że PPP droga Leppera nie pójdzie. Byłaby to powazna szkoda dla wszystkich. Ewo: nie wiem jakie były intencje Olszewskiego i co miał na mysli ale miom zdaniem to nie była fortunna wypowiedź, była co najmniej dwuznaczna, skoro sie tu jej czepiamy i rozmaicie interpratujemy.
BB ja sie nie ustosunkuje bo nie łapie waszego stylu i w ogole
Red- nie slyszalam tego na zywo. Interpretuje zatem. Nie mam tez pewnosci czy Michał dobrze to zacytowal i dlaczego ten fragment wlasnie. Fortunne to sformulowanie nie jest.. A jesli o Lepperze mowa- To NL już nie podąza drogą Leppera?:-)i jego organizacji?:-)
oodppipipieeppprzcie się od ppprzewodnininiczącego Leleppera!
Porównaj, Ewo, obie relacje (z lewica.pl i "Trybuny Robotniczej"), a zrozumiesz w jakiej występujesz roli.
w zadnej roli. Odezwalam sie bo reda lubie:-). Ale dziekuje, porownam