Oto link do tego newsa CNN: http://edition.cnn.com/2009/WORLD/meast/01/19/gaza.pullout.israel/index.html
Taktyka - wymordować i zniszczyć, ile się da dopóki Bush jest prezydentem i w ostatniej chwili wycofać się.
wycofanie się to też zbrodnia syjonistyczna? :)
"krwawi okupanci militaryĹci syjoniĹci" wycofujÄ
siÄ z wĹasnej nieprzymuszonej woli ze Strefy Gazy po dokonaniu "drugiego holocaustu", czyli wymordowaniu nieco ponad 1000 osĂłb* na terytorium zamieszkaĹym przez ponad milion ludzi. Ale pewnie zaraz przeczytamy, Ĺźe to jakaĹ niecna Ĺźydowska sztuczka, a domoroĹli geopolitycy i stratedzy wyjaĹniÄ
, Ĺźe to szataĹski plan, ktĂłry ma drugie, a nawet siĂłdme dno.
* Ĺťeby byĹo jasne: jest to o kilkaset osĂłb za duĹźo - mam na myĹli cywilĂłw - ale jednoczeĹnie pokazuje, ile warte sÄ
histeryczne wywody "antysyjonistĂłw" o czystkach etnicznych, ludobĂłjstwie, powtĂłrce z III Rzeszy i powstania warszawskiego.
Coś chyba łączy soldateskę izraelską z redakcją i czytelnikami lewicy.pl. Szacunek do "człowieka roku lewicy"?
http://wiadomosci.wp.pl/page,1,title,Cztery-mrzonki-Izraela,wid,10761303,wiadomosc_prasa.html
Jeśli chodzi o analogię do Powstania Warszawskiego, to oczywistym jest, że chodziło o pokazanie pewnego schematu działania, a nie skali zjawiska. Na tym to polegało. Nie jest winą piszących, co ubzdurają sobie czytający. Zawsze przecież mogą w cywilizowany sposób zwrócić się o wyjaśnienie. Zresztą padały tu one nie raz i nie dwa. Nie to jednak w głowie samozwańczym milicjantom antyrasistowskiej polit-poprawności. Gdy chodzi o jakąś rzeczową dyskusję, to okazuje się, że temat ich nie interesuje. Nie przeszkadza to jednak namiętnie zaglądać do komentarzy pod wiadomościami dotyczącymi Palestyny i tam umieszczać swoje wyważone( chyba tylko w tym sensie, że przecież oponenta można jeszcze obrażać używając niecenzuralnych słów) komentarze.
Swoją drogą muszę Ci powiedzieć, że termin "antysemita" zdobywa coraz większą popularność. W kategorii czarnego humoru.
Durango, dlaczego piszesz do nas w Unicode(UTF-8) zamiast w będącym jeszcze chyba standardem w internecie ISO-8859-2?
a nie napisałbyś czegoś na temat? Np. jak to było z tym "ludobójstwem" i "powtórką z Holocaustu", które wieszczyli, a nawet wyliczyli twoi niepoprawni politycznie koledzy?
P.S. Polityczna niepoprawność bywa taką samą "pułapką dla rozumu", jak poprawność.
no, to podyskutujmy rzeczowo.
W proporcji do liczby ludności w Strefie Gazy, straty wśród cywilów okazują się minimalne. I po co było to pokrzykiwanie o "rzezi Gazy"?
Z tym drugim Holocaustem to rzeczywiście emocjonalna przesada (choć w PRL-u na ZOMO i SB też krzyczano "gestapo" i dziś jakoś nikt tego nie potępia - m.in. właśnie z powodu emocjonalności reakcji). Co innego, gdy mówi tak ktoś w improwizowanej reakcji na wiadomości z Gazy (jak ten brytyjski labourzystowski deputowany, sam zresztą ocalony z zagłady Żydów podczas II wojny światowej) co innego robienie z tego jakichś programów politycznych lub analiz. Jednak dziecinne albo obliczone na dziecinadę odbiorców są wywody o łasce i humanitaryzmie izraelskiej armii, która "sama sie wycofała", w sytuacji kiedy powszechnie wiadomo, że ma to bezpośredni związek z inauguracją Obamy.
Przypadkiem trafiono (chirurgicznie) 16 szpitali. Zginęło ponad tysiąc osób, w tym kobiety, starcy, dzieci. W ataku na WTC zginęło kilka tysięcy ludzi. Z tego powodu podpalono świat. Zginęły setki tysięcy Afgańczyków i Irakijczyków, ludzie są torturowani. Ilość ofiar 11 września to jeszcze mniejszy odsetek ludności USA niż ten tysiąc Palestyńczyków w stosunku do całej ludności. USA i Izrael mają licencję na zabijanie, a my nie mamy prawa tego nazwać ludobójstwem. Nie wiem czy ci, którzy mają takie podwójne standardy moralne są tak cyniczni czy to tylko pożyteczni idioci. I nic mnie to nie obchodzi. Durango, ABCD i paru innych żartuje z masakry. Jedyna możliwa reakcja to zerwanie z takimi ludźmi wszelkich kontaktów. Co tą drogą czynię. Jeżeli ten portal pozostanie miejscem gdzie wolno żartować z ludobójstwa to lepiej, żeby przestał w ogóle istnieć.
pewnie, 1350 potwierdzonych ofiar smiertelnych w ciagu 21 dni ataku to nie ludobojstwo. ponad 500 zabitych kobiety i dzieci to nie ludobojstwo, kilkuset cywilnych mezczyzn to nie ludobojstwo. caly czas z ruin TYSIECY zburzonych domow wydobywane sa ciala. czy mam wymieniac masakry, w ktorych ginely kilkudziesiecio osobowe rodziny palestynskie, ataki na szkoly prowadzone przez unwra, na meczety w trakcie modlitw, na karetki z rannymi, nie dopuszczanie do rannych cywili pomocy medycznej przez wiele dni!!! abcd nie widziales czy udajesz, ze nie widziales tych masakr?
Durango, oczywiście, że mogę. Jak pisałem tu już nie raz, moim zdaniem, owa przesada brała się po prostu z oburzenia działaniami Izraela, a nie z powodu skrzywienia psychicznego zwanego antysemityzmem. Podobna sytuacja pojawia się, gdy kogoś na ulicy ochlapie samochód. Wtedy pod adresem kierowcy padają takie słowa, których przecież nie może usprawiedliwić te kilka kropel brudnej wody. A jednak nikogo to nie dziwi.
Cóż, domyślam się, że nie takiej odpowiedzi oczekiwałeś, ale z drugiej strony, ja też nie będę pytał ile było ofiar tego groźnego "antysemityzmu" jaki opanował lewica.pl.
ABCD, można przyjąć, że w proporcji do liczby ludności świata w ogóle strat wśród cywilów nie było, co nie zmienia faktu, iż rzeź w Gazie istotnie miała miejsce. Chodzi bardziej o metody, niźli ilość ofiar. Wiele osób zwracało na tę kwestię uwagę, jednakże wtedy to Panów nie interesowało. Podobnie jak teraz nie interesuje Was sytuacja ludzi w Palestynie, lecz roztrząsanie kto i co tutaj napisał.
Nawiasem mówiąc, od początku konfliktu przyjęliście panowie stanowisko takie, że macie raczej gdzieś ten konflikt, co żadnemu z Was nie przeszkadzało umieszczać prowokacyjnych komentarzy, by potem piętnować "antysemityzm" ripost co bardziej wzburzonych forumowiczów.
oczywiście, że nie wolno bagatelizowac ludobójstwa.
Ale w Gazie, której dotyczy dyskusja, żadnego ludobójstwa nie było.
kryterium lewicowości był stosunek do ZSRR i Stalina.
Dziś takim kryterium jest stosunek do Hamasu, Hezbollachu i szejka Nasrallacha.
czy ok. 1000 cywilnych ofiar drugiej intifady - to ludobójstwo czy nie?
definicja ludobojstwa jest - o dziwo - w nie zawsze poważnej wikipedii.
Warto zajrzeć, a potem formułować deklaracje w stylu Mandżaro z Do przerwy 0-1: niech ten portal przestanie istnieć, zrywam kontakty itd.
Niszowy infantylizm i tyle.
A pomijając kwalifikacje prawne to wszystko było w porządku, tak?
pytanie: czy Rosjanie stoją na zachodnim, czy na wschodnim brzegu Jordanu?
nie, nie wszystko.
A weźże nie przesadzaj. Z kilku słabych wpisów, będących zapewne jakąś mniej lub bardziej zawoalowaną próbą wyrównania porachunków z jakimiś "dziecinnie chorymi" (albo dokładnie na odwrót, właśnie cynicznie rozgrywającymi swoje interesy) lewicowcami, wysuwać jakieś generalizujące oceny?
In my humble opinion lepiej już takie wnioski wysnuwać na bazie publicznych wypowiedzi w drukowanych tekstach pisma, np.:
http://www.obywatel.org.pl/index.php?module=subjects&func=viewpage&pageid=578
http://www.obywatel.org.pl/index.php?name=News&file=article&sid=5807
http://www.obywatel.org.pl/index.php?module=subjects&func=viewpage&pageid=201
http://www.obywatel.org.pl/index.php?module=subjects&func=viewpage&pageid=318
lub też (w sieci tylko mały fragment niestety):
Powolne ludobójstwo - Z prof. Tanyą Reinhart rozmawia Jon Elmer
Ja osobiście jestem przeciwna używaniu pojęcia antysyjonizm jako definicji sprzeciwu wobec polityki Izraela. Syjonizm w oczach większości Izraelczyków oznacza, iż Żydzi mają prawo do własnego państwa. Jest to rodzaj wyzwolenia i autodeterminacji narodu żydowskiego, motywowanych Holocaustem i przeszłością wygnańców. Syjonizm sam w sobie nie stanowi największego problemu. Kłopot stanowi sposób, w jaki pojęcie syjonizmu jest wdrażane w życie przez władze Izraela, które od początku stosowały metody czystek etnicznych. Tymczasem posiadanie własnego państwa nie musi polegać na dążeniu do całkowitego zagarnięcia ziem sąsiadów, do pozbawienia mniejszości podstawowych praw, a na tym właśnie polega idea syjonizmu wg izraelskich władz wojskowych. Sądzę, że prawdziwe jest stwierdzenie, iż jest się przeciwnym Izraelowi (w znaczeniu: czynom i polityce władz Izraela) oraz okupacji, natomiast pojęcie syjonizmu należałoby pozostawić w spokoju.
http://www.obywatel.org.pl/index.php?module=subjects&func=viewpage&pageid=1014
nie myślisz chyba, że zmartwi mnie "zerwanie" ze mną, dokonane przez fana science-fiction, przy czym bardziej fiction niż science.
Gdyby Izrael zamierzał dokonać ludobójstwa, to w ponad milionowej społeczności w ciągu trzech tygodni byłoby nie 1000, lecz 100 tys. zabitych.
Nadużywanie wielkich słów ma to do siebie, że nie wzmacnia, lecz zmniejsza ich efekt.
Sumienie, jacy znowu Rosjanie?! "Czerwona zaraza" się mówi :-) To po pierwsze, a po drugie: podobieństwo może być uderzające, ale może też być dużo mniejsze i opierać się choćby na jednej cesze. Porównania tego użyłem w konkretnej dyskusji i miało ono konkretny kontekst, więc nie widzę powodu by się teraz tym zajmować. Jeśli zdarzy się taka dyskusja ponownie, to być może użyje owego porównania, a wtedy sobie pogawędzimy też o kalkulacjach Powstańców w przedmiocie "czerwonej zarazy".
ABCD, też tak myślę, więc wątpię czy istnieją jakieś przesłanki, by kogokolwiek rozliczać z niewyparzonego języka. Na temat, to znaczy o konflikcie bliskowschodnim, a nie o tym, co ktoś w tym temacie napisał :-)
oczywiscie, ze ludobojstwo! a czym jest zabijanie w tysiacach palestynczkow, dwu letnia blokada gazy, budowa muru, kolonizacja zachodniego brzegu. Zakaz budowy domow na wielu obszarach okupowanych, zabieranie wody, pol i sadow, ponizanie i upodlanie. pojecie ludobojstwa jest szersze i nie oznacza bynajmniej likwidacji li tylko fizycznej jakiejs grupy. jesli przez 40 lat kogos trzyma sie w klatce, w bantustanach powoli ich eleminujac to coz to jest jak nie ludobojstwo.
o tym samym piszę od początku wojny w Gazie - dyskutujmy merytorycznie a nie rozliczajmy innych z ich "dyskursu" (chyba, żeby autentycznie szczuli na Arabów lub Żydów en gros - wtedy wystarczyłaby zresztą tylko uwaga o przegięciu, bez cenzurowania).
ABCD napisał:
"Misiu, no, to podyskutujmy rzeczowo.
W proporcji do liczby ludności w Strefie Gazy, straty wśród cywilów okazują się minimalne. I po co było to pokrzykiwanie o "rzezi Gazy"?"
Co jest skrajną, neonazistwoską bezczelnością zważywszy na uwagę jaką ABCD i pokrewne mu towarzystwo poświęca "izraelskim cywilom". Skoro kilka setek Palestyńczyków to żadna rzeź, to tym bardziej kilkunastu Izraelczyków. Nie? Poza tym nie rozumiem skąd u dorosłego i niby sprawnie myslącego człowieka ten medialny sposób myslenia. Wiadomo przecież, że zabici to wierzchołek góry lodowej. Na jednego świadomie ukatrupionego przypada kilku rannych, kalek, kilkunastu bezdomnych i kilkudziesieciu bezrobotnych.
jeżeli Arabom w Autonomii oraz w Izraelu jest tak źle, to dlaczego dynamika ich przyrostu naturalnego jest bardzo znaczna?
terroryści zabili podczas tzw. drugiej intifady ok.1000 cywilinych Izraelczyków. Daje się to porównać do liczby ofiar interwencji w Gazie.
Tu już zupełnie kulą w płot - akurat wyż demograficzny nie wyklucza nędzy. Jak liczna jest przeciętna rodzina afrykańska a jak europejska? Upraszczając do maksimum: nędzarzom opłaca się mieć więcej dzieci, żeby miał kto ich utrzymać na starość. Oczywiście są różnice między Zachodnim Brzegiem a Gazą, a nawet pomiędzy różnymi miejscowościami.
"Według danych agencji EFE, w ciągu czterech lat trwania palestyńskiego powstania Intifady, w okresie od 29 września 2000 r. do 31 maja 2004 r., w wyniku ataków palestyńskich, zginęło ogółem 1017 a rannych zostało 5598 Izraelczyków. W Izraelu przeprowadzono 138 zamachów samobójczych, 13 370 ostrzałów, 460 rakiet Kassam spadło na izraelskie osiedla i miasta. W tym samym czasie 3345 Palestyńczyków zabito ponad 40 tys. Palestyńczyków zostało rannych. Izraelskie siły aresztowały także ponad 7200 osób. Do czerwca 2004 r. armia izraelska zniszczyła całkowicie lub częściowo 62 888 palestyńskich domów, z czego 18 243 w Strefie Gazy"
http://pl.wikipedia.org/wiki/Druga_Intifada
Dziś o 15.00 na National Geographic będzie dokument o Unabomberze. Musicie koniecznie obejrzeć.
Obejrzycie?
http://passent.blog.polityka.pl/?p=533#comment-105151 .
Temat wprowadzono na portal 19.01. dziś mamy 1.02. Po co jeszcze dyaskutować o sprawach ZAKOŃCZONYCH (w określonym sensie) niemal 10 dni temu?