chcą wszystko przeliczać na pieniądze - nawet ludzką krew - muszą pogodzić się z tym, że tak jak wszystko inne, także liberalny kij ma dwa końce.
W stylu... Czy ta krew idzie do "ratowania życia" tylko urzędniczek ZUS i członków Rady Ministrów?
To już nie te czasy, że liczy się człowiek, teraz to "siła robocza". Ja też apeluję - honorowi krwiodawcy niech nadal nimi będą ale w najbliższym punkcie w niemczech,czechach,słowacji... itd.
Tam jest jeszcze normalność !
A prawo przekłada się na nasze!
U nas pomoc społeczna w jakiejkolwiek formie jest przejawem "kretynizmu" społecznego!
...bo jaki idiota oddaje krew za darmo ?
Brakuje nam ... lat do kultury społecznej.
Pozdrawiam!
Liczę na odzew i dyskusję.
Dracul.
Za oddawanie krwi nie powinno się nic odpracowywać. Zwolnienia lekarskie jak najbardziej. Na tym polega istota emerytury za przepracowane lata. Zwolnienia kilku dniowe typu grypa, wrzód na dupie itp. powinny byc odpracowane. Inna sprawa w przypadku choroby zawodowej, wypadku w pracy to wchodzi w zakres wykonywanej pracy i ma z nia związek i tego się nie odpracowuje.W wypadku długotwałych cięzkich zachorowań trudno zmuszać człowieka by jeszcze dopracowywał lata pod ziemia jak itak przeszedł swoje. O ile jest zdolny do pracy, okres zwolnienia powinien móc odpracowac na powierzchni czy w normalnych warunkach, zaliczonych jak staz pracy dołowej. To dałoby sie zapisac w dość prosty przepis ustawy. Jednak hurtem nie mozna domagac się by zwolnić całkiem od odpracowywania zwolnien lekarskich bo idzie się j..ć cała idea emerytury za przepracowane lata. Moim zdaniem Sierpien powinien ten postulat trochę skorygować bo się przyczepią tego jak tej kasjerki na kolei i bedą z nas dzreć łacha jakie my to nieroby w tym górnictwie.
pseudo jak najbardziej w temacie:))))
nikt sobie choroby nie wybiera, nie zachęca jej do zawładnięcia swoim ciałem i powalenia z nóg. Konstytucja fizyczna każdego człowieka jest inna; jeden z ciężką grypą może jeszcze kopać rowy, inny leży pół umarły w łóżku i trzeba go reanimować. I co to ma być?- "masz szczęście, bo masz wylew i paraliż, a ja nieszczęsny tylko wrzód na zadzie"?!? Wyprodukowanych artykułów pierwszej i ostatniej potrzeby jest na świecie nadmiar. Nie widzę powodu, dla którego należałoby zmuszać chorych ludzi, by powiększali hałdę rzeczy nikomu nie potrzebnych za cenę swego zdrowia i życia. Przecież komuś może przyjść do głowy, że gdy do emerytury ma już parę lat i nie chce ani dnia dłużej pracować, więc do pracy pójdzie z ciężką grypą zarażając kogo spotka. Nikomu to nie służy. No i w końcu po co jest ta składka zdrowotna, czy jak się to teraz nazywa? Żeby płacić i nic z tego nie mieć? UDAWAĆ ZDROWEGO?
> nikt sobie choroby nie wybiera
pogratulować gruntownej wiedzy medycznej - po co wierzyć konowałom zwanym lekarzami, że nasze zdrowie zależy do trybu życia, ćwiczeń itp. burżuazyjnych wymysłów lepiej wmawiać ciemnotę, że to całkowity przypadek rządzi naszym zdrowiem.
Dziękuję za docenienie mojego pseudonimu w stosunku do problemu (siły tracę) :)
A co do rozwiązań pracowniczych, to ja sam mam teraz problem, bo choroba w moim zakładzie pracy pozbawia mnie nie tylko pieniędzy "wypracowanych" - 80% to zasiłek chorobowy..., ale też 100% premii, która jest znaczną wartością w moim budżecie!
Tak więc zgodnie z regulaminem pracy, przepisami itp itd, będąc chorym jestem w domyśle bumelantem.
Uczciwie rzecz biorąc płacę całe życie na tą chorobową chwilę a w zamian otrzymuję "coś" na lekarstwa i dużo mniej pieniędzy na utrzymanie...
Doszliśmy do tego, że aby chcieć żyć najbardziej skromnie, musimy pracować do śmierci-Raczej tej z wyczerpania, choroby lub i wyżeczenia się wszystkiego...
machasz dzielnie nóżkami i katar cię nie bierze? I wierzysz lekarzom?!? Naiwniak z ciebie. W tej sytuacji wypada życzyć ci jedynie zdrowia FIZYCZNEGO.
Katar poważną chorobą dla proletariatu? Wolne żarty, dawno mnie tak nikt nie rozśmieszył. A wolę wierzyć lekarzom, ubierać się ciepło, byle czego nie żreć niż biadolić po proletariacku "taki silny chłop był, pół litra wódki na raz wypijał a umarł, jak to możliwe". Powodzenia w walce o zwolnienia chorobowe na katar i kaca!
Już teraz w polskich szpitalach brakuje krwi zwłaszcza w okresie wakacyjnym.
A poza tym jedna kwestia;
W Niemczech za oddanie krwi człowiek dostaje oprucz wysokokalorycznego posiłku 20euro niby niedużo ale czy np.bezrobotny albo biedny polak który mieszka niedaleko granicy z niemcami będzie wolał oddać krew w niemczech niż polsce to raczej pewne.
Pojeby znów się rozczarują miało być oszczędniej wyjdzie drożej.