Rozumiemy, Krzysiu, twoją wstrzemięźliwość. Nawet więcej. Roczny termin na rozwiązanie obozu może jak wiadomo zostać wydłużony. Najwyraźniej tak mają się sprawy z wycofywaniem wojsk amerykańskich z Iraku. W kampanii wyborczej Barack Obama przeznaczył na to 16 miesięcy. Esperci mówią już dzisiaj o... 20-30 latach.
Tak czy siak zasadniczy cel polityki amerykańskiej nie ulega zmianie, skoro tak naprawdę nie chodzi o wycofanie wojsk amerykańskich z Iraku, tylko o przerzucenie części z nich do Afganistanu.
Bardzo dobrze, że zostanie zamknięty ten obóz, ale uzasadnienie Obamy dlaczego tak się stanie jest... dziwne.
Zamknięty zostanie nie dlatego, że po prostu nie można tak traktować ludzi, tylko dlatego, że takie traktowanie "szkodzi wizerunkowi USA na świecie"
To znaczy, że jakby nikt o tym nie wiedział i nie "szkodziłoby to wizerunkowi USA na świecie" to można by dalej ich tam trzymać?
chicagowskim (głównie) "demokratom" i clintonowcom, którzy wystawili Obamę, chodzi o korzystniejszy PR supermocarstwa.
Zabawne, że poza Ikonowiczem (przypominającym zbrodnie Allbright, Clintonów i spółki) i ogólnie radykałami prawie cała polska lewica zawierzyła w Obamę jak dewoci w święty obrazek.
ja też byłem zadowolony początkowo z Obamy ("po Bushu każdy lepszy"), ale teraz mi przeszło.
Duża część lewicy miała (ma?) duże...hmmm poważanie dla Obamy.
w sumie największy plus. Problem w tym, że Obama nawet nie zapowiada nawet symbolicznego rozliczenia z buszyzmem.
To nie Rosja, gdzie Putin nadal jest wszechwładny, mimo "drugorzędności posady"...
Obama nie może pozwolić sobie na nawet symboliczne rozliczenie z buszyzmem, bo ma tych samych sponsorów. Nie rusza się aktywów, kiedy ma się tyle pasywów...
A nawet gdyby coś mu pizło i zaczął rozliczać {udanie} byłby to precedens. Jak wiadomo prawo jankeskie składa się głównie z precedensów, podobnie jak konstytucja z poprawek. Jak to wygląda w praktyce - świat widzi i często ma ubaw.
Jego też mógłby ktoś zechcieć rozliczać, choćby i za kolor skóry. Mało to świrów w Jankesolandii?
.
byle pijaczyna wiedział, gdzie przetrzymywani i torturowani są wieźniowie mocarstwa ;-) Ja się od dawna dziwiłem, że Bush był taki głupi i nic w tym temacie nie zrobił.
A co do Obamy, to nie zdziwię się, gdy jego wybór okaże się takim samym sukcesem lewicy na świecie, jak u nas odsunięcie od władzy "kaczystów"...
A dlaczego lewica miałaby już tracić poważanie dla Obamy? Czy podjął jakąś decyzję, którą podważył wcześniejsze swe zapowiedzi? A poza tym, skoro nawet ufa mu Castro, to jestem spokojny. Oczywiście, nie oczekuje od niego przeobrażeń socjalistycznych a tylko większej troski dla każdego... I niczego więcej. A to już będzie bardzo dużo.
"A dlaczego lewica miałaby już tracić poważanie dla Obamy?"
Choćby dlatego, że sekretarzem stanu w jego ekipie została Hilary Clinton. Ta sama, która w Senacie wsparła agresję USA na Irak.
Głosowała za agresją a teraz może głosować za pokojem. Tak to już bywa z politykami, również lewicowymi, choć niektórzy, jak Miller, nadal utrzymują, że tamta agresja była potrzebna. Zatem kwestia ta jest zaledwie pryszczem wobec wielkości i złożoności problemów, przed jakimi stanął Obama. Może dlatego ufa mu sam Fidel Castro?
żeby żaden kraj europejski nie był na tyle debilny, żeby przyjąć więźniów- chociaż stawiam na Hiszpanie. Zresztą Guantanamo to nie problem Europy, a problem lewicy tylko wymyślony.
Niestety Hilary Clinton nie zmieniła poglądów. Jest od dawna kupiona przez establishment. Stokroć wolałbym od niej republikanina kongresmena Rona Paul na stanowisku sekretarza stanu.
nie została "kupiona" przez establishment, ona jest jednym z tegoż establishmentu wręcz symboli. Maiła olbrzymi wpływ na politykę USA, zwł. w okresie agresji na Jugosławię i medialnego nakręcania kwestii uchodźców, oczywiście wyłącznie uchodźców bośniackich. "Dolarowi demokraci" jak Clintonowa czy mój "ulubiony" Blagojevich byli, jak słusznie zauważył P.K., bardzo głośnymi zwolennikami ataku na Irak.
przywódcy deklaruję odnowienie i poprawę kontaktów z USA po zmianie w Białym Domu w imię interesów swoich państw a nie bliskości ideologicznej. To słuszne posunięcie dyplomatyczne a nie jakaś wskazówka ideowa dla lewicy europejskiej.
Byłbyś idealnym jankeskim wyborcą, niestety...
.