W TV pokazali migawkę z protestu w sprawie tzw.ustawy Gowina.
Jak miło było tam ujrzeć związkowców z WZZ SIERPIEŃ 80.
Po raz kolejny śmiem twierdzic że Sierpień 80 to autentyczny
ZZ który zawsze jest tam gdzie dzieją się rzeczy ważne i gdzie wsparcia potrzbują ludzie/grupy słabe i wykluczeni.
Może społeczeństwo kiedyś zrozumie że milcząca większośc
kiedyś przemówi.
Pozdrawiam wszystkich związkowców z WZZ SIERPIEŃ.
ma związek zawodowy do wojenek kulturowych?
Nigdy!Jej przeciwników popierać będe zawsze i wszędzie.Nawet gdy wśród nich są związki i organizacje z którymi nie zawsze i wszędzie się zgadzam.Obrońcy spermy won!!
Widzę ABCD że po raz kolejny wyrażasz swą niecheć do inicjatywy podjętej przez Sierpien80 . Pewnie to samo tyczy się całego środowiska WZZ i PPP.
No cóż nie każdy rozumie intencje tych działaczy.
PO ogłosiła, że projekt Gowina pójdzie do kosza
http://www.wprost.pl/ar/149397/Ustawa-o-in-vitro-trafi-do-kosza/
Tak więc protestujący osiągnęli sukces, który musieli osiągnąć.
Przypomina to zajęcie Kijowa w 20 roku przez armię polską. Szwadron polskiej kawalerii dojechał do przedmieść niebronionego miasta, zajmując stanowisko przy pętli tramwajowej. Oddział spieszono i po zajęciu miejsc w wagonie ułani dojechali do centrum miasta.
Jestem za. Niech protestujące kobiety pójdą dalej. Niech żądają zalegalizowania pozamacicznej aborcji. Tak powiedzmy do 12 roku życia na początek.
Czy każdy liberał musi być idiotą?!
ciekawostka
http://portalwiedzy.onet.pl/4868,11122,1528370,1,czasopisma.html
Niewątpliwie człowiek żyjący poza macicą jest zbitką komórek, podobnie jak człowiek żyjący w macicy. Tak więc, w czym problem? Czyżby w miejscu gdzie człowiek się znajduje? Wg prawa aborcji można dokonać do 12 tyg., a co, w 12 tyg i jednym dniu człowiek jest inny?
proponuję, abyś zajrzał tu: http://video.informacje.int.pl/04/01/aborcja-zdjecia-drastyczne/
działaczy Sierpnia 80 szanuję jak najbardziej. Niestety, nie moge tego samego powiedzieć o doradcach tego związku, pochodzących z kręgu IV Międzynarodówki.
Nadal nie rozumiem, dlaczego związek zawodowy angażuje się w demonstracje niszowych ugrupowań feministycznych.
Członkinie i członkowie RACJI PL rowniez uczestniczyli w demonstracji ale poniewaz organizatorki prosiły o przychodzenie na demo bez znaków partyjnych to bylismy bez nich. Członkinie RACJI PL działaja lub współpracują z EFI Polska.
z tego co wiem to Malewski nie jest doradca Ziętka.
odnośnie IV Międzynarodówki to chodzi raczej o współpracę
PPP i Nowej Partii Antykapitalistycznej przed wyborami do
Europarlamentu, niż o trockizowanie PPP.
w Polsce jest i tak dużo grup trockistowskich więc nie ma potrzeby aby PPP była kolejną.
w radzie programowej PPP jest członek sekretariatu IV Międzynarodówki.
to, co znajduje się w macicy w pierwszych miesiącach ciąży nie posiada mózgu, zaś to, co znajduje się poza nią np. w 12 roku życia mózg posiada.
Śmierć człowieka, jak już mówiłem w innym wątku, jest równa śmierci jego kory mózgowej. Nie ma mózgu - nie ma kory mózgowej. Nie ma kory mózgowej - nie ma śmierci. A więc aborcja w pierwszych miesiącach ciąży uśmierceniem nie jest, podobnie jak ejakulacja nie jest masowym ludobójstwem (wiem, dla ciebie to zapewne 100 000 zabitych).
Nie wiem po co to odwracanie tematu. To jest temat o ustawie Gowina a nie aborcji.
Radykalny prawicowiec Gowin, chce wprowadzić najbardziej restrykcyjną ustawie w Europie. Na całym świecie in vitro jest w pełni legalne, jedynie w krajach fundamentalistyno-muzułmańskich in vitro jest zakazane.
Gowin próbuje pod płaszczykiem "kompromisu" przeciągnąć pod stołem ustawę, która wcale nie jest kompromisem.
radziłem, żebyś zainteresował się pojęciem genotypu.
Genotyp istnieje od chwili poczęcia. Jest w nim dany ogół cech i dyspozycji jednostki. Dlatego też zniszczenie genotypu (czasem nazywane aborcją) jest równoznaczne z zabójstwem.
Nie wiem czy wiesz, ale w spermie jest DNA jej właściciela. Natomiast człowiek w macicy posiada swoje indywidualne DNA, które nie jest ani DNA matki, ani ojca.
W 1 miesiącu życia pojawia się cewa nerwowa, będąca zaczątkiem mózgu. W drugim miesiącu (8 tydzień) kształtuje się mózg, pojawiają się odruchy nerwowe. Można zarejestrować fale elektromagnetyczne wysyłane przez mózg człowieka.
podejrzewam że chodzi ci o Z.M.K.
znam, spoko towarzysz.
oddany sprawie.
Jest też takie pojęcie jak człowiek (homosapiens). Człowiek posiada mózg, płód do pewnego momentu nie posiada mózgu.
A morderstwem można nazwać tylko zabicie homosepiens z wykształconym mózgiem.
czyjej sprawie?
mózg jest od momentu poczęcia dany w genotypie.
A w mózgu oprócz genotypu tylko u niektórych "poczyna się"ciemnogrotyp.Pół biedy gdy taki osobnik od momentu poczęcia do naturalnej śmierci nie pocznie żadnych jemu podobnych typów.Gdyby było inaczej to byłaby straszna bida.-:))
natomiast nie lubią ostentacji. Dlatego upór, z jakim niektóre środowiska lewicowe forsują fundamentalistyczne podejście do problemu zapłodnienia in vitro (czy np. dopuszczalności aborcji) szkodzi sprawie.
"mózg jest od momentu poczęcia dany w genotypie".
Oczywiście, mózg jest tam wniesiony niczym wiano, a poza mózgiem jest też "dana" w genotypie linia przyszłości, szczęście w miłości i przyszłe sukcesy zawodowe.
Widzę, że nauka to dla ciebie to coś w rodzaju "cyganka prawdę ci powie", DNA jako samospełniająca się przepowiednia społeczeństwa. A poronienie w pierwszym miesiącu ciąży to zapewne nieumyślne morderstwo, prawda?
nie wiem czemu tak sie pieklisz, malenki, ze uzyje slow pani higienistki ;), ten link bardziej potwierdza Twoj punkt widzenia, przynajmniej co do genetyki, ale tu wchodza jeszcze inne aspekty....
dziękuję za rzeczowy komentarz.
poronienie nie jest zabójstwem z tych samych mniej więcej powodów, dla ktorych smierć na wylew nie jest samobójstwem.
Naprawdę nie wiesz, że jednostka ludzka jest zdeterminowana, i to również w najdrobniejszych szczegółach, przez swój genotyp?
O śmierci można mówić dopiero wtedy, gdy ktoś się urodzi - to jest główne kryterium człowieczeństwa, a nie posiadanie mózgu.
Aborcja jest decydowaniem o cudzym życiu i właśnie dlatego jest co do zasady zakazana.
Nie ma co zatem bredzić o morderstwie, czy zabójstwie.
Zgodzę się z Westem - część słusznych, albo nadających się przynajmniej do przemyślenia postulatów obyczajowych jest skutecznie ośmieszana głupią, skrajnie egoistyczną argumentacją z jednej strony oraz ekspansywnym media-lansem z drugiej. Ponieważ jednak procesy zmian kulturowych w późnym kapitalizmie obiektywnie idą w stronę większego luzu, feministkom łatwiej jest "wygrywać", co na tym przypadku ukazało się szczególnie dobitnie.
Komentarzy pod njusem obyczajowym jest 4 razy mniej niż pod informacją o akcjach lokatorskich. To też dobry prognostyk. Może lewica w Polsce naprawdę będzie, naprawdę będzie lewica, parafrazując klasyka popkultury.
Widzę, że ktoś się zafiksował na genotypie, ale bez przejścia w fenotyp genotyp tyle ma wspólnego z człowiekiem co przepis w książce kucharskiej do wspaniałego, pachnącego ciasta, które istnieje fizycznie i którym można się naprawdę najeść.
Dlatego wszystkie argumenty odwołujące się do przepisu (literek), a nie do kucharki, jej wiedzy, rąk talentów, mąki, jajek, masła, drożdży, pieca itd. są bzdurne.
Tu nie o luzy obyczajowe chodzi ale o prawa kobiet "do". To jest kwestia definicji roli kobiety w społeczeństwie, tego czy ma ona prawa obywatelskie ze względu na specyfikę swojej płci czy tez ma byc kontrolowana przez katolickich funkcjonariuszy.
Określenie "luzy" w kolokwialny sposób miało właśnie określać poszerzenie jednostkowych swobód. Nie to, żebym był przeciw przynajmniej części z nich, rzecz w tym, co zauważył altstettiner na przykładzie tej konkretnej NIEPOTRZEBNEJ manifestacji o coś, co ZOSTAŁO wcześniej załatwione odgórnie (anulowanie projektu Gowina). W szerszej perspektywie, chodzi mi o to, że w późnym kapitalizmie proces ten dzieje się sam przez się i udział ruchów feministyczne a tym bardziej lewicowych nie jest tu w niczym potrzebne.
.
tivi-lans, a ściślej jego perspektywy, mogą być silniejsze od rozumu w ogóle, a politycznego w szczególności. Tylko po co wciskać otumanionym ludziom, że ma to cokolwiek wspólnego z rozwojem lewicy albo oporem wobec PO? To już naprawdę mistrzostwo świata, kanalizować opozycję wobec skrajnych liberałów w obyczajówkę.
o obyczajowke tu chodzi a o podmiotowosc kobiet oraz ucięcie wpływów hierarchii koscielnej. Jesli nawet anulowano projekt Gowina, to protesty, publiczne zabieranie głosu na wiecu w tej sprawie, budowanie ruchu nacisku na władze, próba kontroli tego co władza zamierza, (nawet jesli w pewnym momencie anuluje), jest krokiem w strone zaangazowania wyalienowanych ludzi w sfere publiczna. Jest krokiem w kierunku formułowania "roszczeń" demokratycznych. Oczywiscie to jeszcze nie rewolucja:-). I po co ta demagogia ze rzuca sie ludziom- "opinii publicznej" - wrazenie ze opór wobec liberałów ma charakter obyczajowy? Te same srodowiska protestuja w sprawach stricte pracowniczych. A lansu nie ma bo w tv popytu na to nie ma. I nie bedzie.
no jakos nie widze by w poznym kapitalizmie "ten" proces (?) dział sie sam. "Samo" to sie dzieje wchłanianie przez rynek i dla potrzeb rynku pewnych szablonów - karykatur haseł wolnosci obyczajowej z lat 60.
manifestacja była reklamowana i przychylnie przedstawiana w mediach od TVN przez GW po "Trybunę". Zresztą, akcje dotyczące kwestii kulturowo-obyczajowych (marsze równości, manify, Giertych, "miałam aborcję") były b. szeroko reklamowane przez ostatnie kilka lat. Jeśli ci sami ludzie angażują się w realną walkę pracowniczą i czysto medialną obyczajową to bez sensu, a jeśli robią to tak samo bez-organizacyjnie jak w tym przypadku ("nieważne, że anulowano, przynajmniej będzie akcja") to jeszcze gorzej.
Odpowiedzią na drugi post jest właśnie samorezygnacja z ustawy Gowina. W warunkach dominującego konserwatyzmu czy wręcz "klechistanu" wypadki potoczyłyby się inaczej. Oczywiście jest "haczyk" - dostęp do swobód obyczajowych uzależniony jest od stanu portfela. W tym celu jednak trzeba w pocie i znoju robić lewicę, a nie wdzięczyć się do ekranów z czysto obyczajowym przekazem w tle.
Swoją drogą - z konserwatywnego projektu "obyczajowego" PO wycofała się dość szybko, realizację różnych pomysłów liberalnych (prywatyzacja, abonament, podatki) czy lumpenliberalnych odkłada jedynie w czasie lub zapowiada bezczelnie, że przepchnie je tylnymi drzwiami, np. przez samorządy. Daje do myślenia.
a ty "robisz lewice" np w swoim miejscu pracy, osiedlu, mieście, w jakieś grupie czy gazecie czy tylko autopromocja na lewicy.pl?
mam do czynienia z dwiema przez Ciebie wymienionymi formami działań lewicowych, z kilkoma innymi luźno współpracuję. Na pewno nie uprawiam autopromocji - nie piszę o sobie, tylko komentuję (+ lub -) cudze (partie, demonstracje, rządy, książki, systemy, wojny itd.), korzystając z miejsca na komentarze. To, co robię i czego nie robię nie ma żadnego wpływu na to, czy mam rację czy nie. Ty też możesz potępić atak Hitlera na Polskę, samemu nie będąc nigdy kanclerzem, premierem ani generałem. Na tym polega wolność krytyki.
Póki jesteśmy kolonią Watykanu, będzie nas obowiązywała zasada mnożenia się bez zastanowienia.... Nadwyżki tak powstałych ludzi będą eliminowane wojnami ,jedynie słusznymi, gdzie watykańczycy wbiją do głów i ewentualnie na klamrach od pasów, że Bóg jest z nami (z obu stron). Tak to działa od tysięcy lat i będzie działało, dopóki ludzie nie zaczną myśleć i wierzyć w Boga samodzielnie, bez pośrednictwa tych krwawych pośredników.
.