Jak chodziłem za robotą kierownik jednej z firm ochroniarskich powiedział mi że opierają się głównie na emerytach i rencistach.
Dopiero w ostateczności zatrudniają zwykłych ludzi ale tylko na umowe o dzieło bo tak jest taniej oczywiście dla niego ale tego nie powiedział.
Około 80% ochrony to ludzie, którzy zgodnie z prawem noszą naszywki ochrony a tak naprawdę nie mają żadnych przeszkoleń ani uprawnień... to właśnie emeryci, renciści i bezrobotni bez zawodu, którzy załapują się na ochroniarstwo bardziej z nudów niż z potrzeby zarobku... Dzięki temu jest armia ochroniarzy, którzy de facto ochroniarzami nie są i jednocześnie psują reputację osobom związanym z tym zawodem i przed opinią publiczną. Tak samo w samym środowisku działają destrukcyjnie zaniżając stawki za pracę i warunki zatrudnienia... Wiele winy jest też po stronie pracowników ochrony, którzy w większości kładą uszy po sobie i robią co im się każe, dyskredytując ten zawód... Nie można mieć pretensji do banków czy innych instytucji, które wynajmują firmy ochroniarskie, tylko do samych firm, jak traktują swoich pracowników! Inaczej - Nie protesty na ulicach przed bankami czy urzędami ale odmowa pracy (umowa-zlecenie) lub urlop na żądanie (albo strajk zgodny z przepisami) w firmie, która bezpośrednio zatrudnia!