Zupełnie jak u nas! Bój o zwycięstwo toczyły dwie partie PRAWICOWE! Kolumbia Izraelem Ameryki Łacińskiej, a Polska Izraelem Europy.
Najbardziej rasistowscy,antyarabscy,faszyzujący są "Żydzi" z b.ZSRR
Drobna uwaga formalna. Nie Tzipi, tylko Tzipora, albo lepiej Cypora Liwni, podobnie jak nie Radek Sikorski, lecz Radosław.
Że wszyscy a już napewno większośc żydów jest jednomyślna wiekszość z nich to syjoniśći.
A jeszcze nietak dawno miałem tu na portalu adwersarza który zapewniał mnie że żydzi są strasznie podzieleni.
No faktycznie są podzieleni między centrową kadime (która bombardowała strefe gazy aby tylko notowania troszke poszły w góre)likud który poza likwidacją narodu palestyńskiego wzasadzie nic innego niepotrafi oraz skrajnie nacjonalistyczną partią rosyjskich żydów nasz dom izrael.
Żeczywiście społeczeństwo syjonistyczne jest bardzo podzielone.
Lewicowi syjoniści z partii pracy stali się malutką partyjką postępowa lewica prawie się nieliczy a 50%arabów posiadających obywatelstwo izraelskie zbojkotowało wybory.
Teraz tylko Obama może zmusić syjonistów do ustępstw wobec palestyńczyków choćby minimalnych pytanie tylko czy to zrobi?
70 głosów (Kadima, Likud, Lieberman Komando) na 120 to jest na oko jakieś 60 %.
Oczywiście należy też brać pod uwagę to, że kwestia syjonizmu nie musi być dla Izraelczyków najistotniejsza, a "lewica właściwa" ogólnie nie jest w obecnych czasach zbyt popularna, a to w zasadzie tylko ona nie jest syjonistyczna.
Wobec tego nie widzę powodu Adamie, żebyś mógł twierdzić, że miałeś rację. Nie wiem z kim tam polemizowałeś, ale na miejscu tej osoby przypomniałbym jak zareagowałeś w sprawie talibów, którzy zabili Piotra S. i wskazał, że podobnie może reagować znaczna część Izraelczyków na Hamas, a przynajmniej na to co o nim wiedzą z oficjalnej propagandy. Oczywiście nie muszą stawać się przez to zatwardziałymi syjonistami, lecz po prostu łatwiej im jest zbagatelizować sprawę Palestyńczyków i skupić się bardziej na swoich wewnętrznych sprawach.
Niestety "demokratyczne" wybory to nie referendum, w którym jasno wyraża się swoje stanowisko w konkretnej sprawie, wątpliwe więc by w ogóle mogły one stanowić argument w takiej dyskusji.
No, może z wyjątkiem przypadku, gdyby to Lieberman osiągnął przynajmniej te 60 %.
Jest nie tylko nielojalny, lecz wrogi wobec wszelkich sil postepowych swiata - czy to nie powod, by odebrac mu (i nie tylko jemu) obywatelstwo tej planety i zakazac przebywania na niej?
odebrać prawo do przebywania na ziemi? rozumiem, że współczesna wersja hasła "żydzi na madagaskar!" to "syjoniści na marsa!"? puszczając wodze skojarzeń nieco dalej - były też inne koncepcje pozbawienie pewnej grupy ludzi prawa do stąpania po ziemi...
a jakież to siły postępowe masz na myśli, Hamas?
to dobra wiadomosc.mam nadzieje ze nie dadza sie zlapac na drugie oslo.:)))im wiecej bandziorow u wladzy w israelu tym bardziej wzrastaja ich szanse.
Niech Hamas dalej ostrzeliwuje osiedla zydowskie, to w nastepnych wyborach w Izraelu skrajna fundamentalistyczna prawica samodzielnie utworzy rzad.
Gdy jeszcze Hamas nigdzie nie rzadzil, w Izraelu wygrywala Partia Pracy. Ile mandatow zdobyla teraz?
Wojtas pisze: "Niech Hamas dalej ostrzeliwuje osiedla zydowskie, to w nastepnych wyborach w Izraelu skrajna fundamentalistyczna prawica samodzielnie utworzy rzad. Gdy jeszcze Hamas nigdzie nie rzadzil, w Izraelu wygrywala Partia Pracy. Ile mandatow zdobyla teraz?"
Wojtas - na długo zanim powstał Hamas, na długo zanim powstał palestyński ruch oporu, w 1947-8 roku bandy Irgunu i banda Sterna mordowały, terroryzowały i paliły palestyńskie miejscowości. Powstające państwo Izrael wypędziło z domów 750 tysięcy Palestyńczyków, którzy od tej pory żyją w obozach uchodźców. W następnych latach wielu z tych syjonistycznych terrorystów wchodziła w skład różnych rządów, które z Palestyńczykami robiły to samo, tyle, że przy użyciu struktur państwa. Nie ma znaczenia, czy ci terroryści zasiadali w gabinetach Partii Pracy, Herutu czy potem Likudu. Hamas powstał pod koniec lat 80 - tych. A wygrał po tym, jak Palestyńczycy zauważyli, że rozmowy pokojowe z Izraelem zakończone "Porozumieniem z Oslo" zakończyły się dalszą kolonizacja ziem palestyńskich przez fanatycznych osadników a państwo Izrael to popierało lub ciągłymi rajdami izraelskiej armii na tereny palestyńskie. Wtedy się stało jasne, że Izrael nie chce zaakceptować innego państwa palestyńskiego niż okrojoną, bezwolną marionetkę Zachodu. Takiego państwa nie chcą sami zainteresowani, więc głosują na partię, która broni palestyńskich interesów narodowych. Czy nam, w Europie się ta partia podoba, czy nie, czy akceptujemy jej metody czy nie, to inna rzecz - wazne, by lewica broniła prawa Palestyńczyków do swobodnego decydowania o tym jakie partie będą nimi rządziły. Prawa do wybrania sobie rządu a jeśli chcą to stworzenia państwa.
Nie rozumiem histerii. Zastosowac logike Liebermana wobec Liebermana - czemuzby nie?
zupelnie nie rozumiem izraelskich Arabow- po diabla zbojkotowali te wybory? Panstwo Izrael nie upadnie nawet jak 90% wszystkich obywateli na wybory nie pojdzie, wiec jaki w tym sens? Zawsze troche wiecej mandatow, srodkow i mozliwosci w przypadku tarc w obrebie partii syjonistycznych. W koncu nie tylko Palestyna ten kraj zyje, ma tez inne problemy.
PMB, masz jakies info dlaczego to zrobili?
„Oczywiście należy też brać pod uwagę to, że kwestia syjonizmu nie musi być dla Izraelczyków najistotniejsza, a "lewica właściwa" ogólnie nie jest w obecnych czasach zbyt popularna, a to w zasadzie tylko ona nie jest syjonistyczna.”
Misiu, takie brednie to możesz bezkarnie pisać tylko na mankiecie, jakim jest lewica.pl. Bardzo mnie rozczarowałeś.
Jeśli kiedyś zechcesz przed napisaniem podobnych niedorzeczności dowiedzieć się czegoś więcej o mieszkańcach Izraela i ich bardzo zróżnicowanej choć w miarę spójnej oceny rzeczywistości, to czeka Cię długa i zawiła droga.
Żyd to nie tylko mieszkaniec Izraela. Z kolei wielu czuje się obywatelami Izraela choć nigdy tam nie byli i nie będą. Neturej Karta, a i chasydzi często negują prawo Izraela do posiadania państwa, bo dla bardzo wielu Żydów, i tych mieszkających w Izraelu i tych z diaspory, nie oni są stworzeni do wyznaczania granic. Syjonizm nie jest aż tak żydowski, a przede wszystkim aż tak izraelski, jak uważasz, a w każdym razie to pojęcie jest o wiele bardziej złożone i nie powinno się go stosować tak wprost, jakl Ty to czynisz. W każdym razie przykładanie naszej polskiej linijki, tej Twojej dzielącej Żydów na prawicę i lewicę, do zdarzeń zachodzących w Izraelu prowadzi do nieporozumienia. Szalom, Misiu Bucharinie.
dlatego bojkotowali poniewaz niedopuszczono pare ich liderow do wyborow a po drugie po co przez udzial w wyborach maja legalizowac ten cyrk?niech lepiej pracuja nad bomba demograficzna :)))przyjemniejsze i wiekszy pozytek.
syjonizm jest zlozony:))))tia jak konstrukcja cepa.
Tibia:
"Misiu, takie brednie to możesz bezkarnie pisać tylko na mankiecie, jakim jest lewica.pl. Bardzo mnie rozczarowałeś."
:-)))
No popatrz, a tu możesz sobie wypisywać spokojnie własne bez większych obaw, że ktoś Cię z tego mankietu strzepnie. Mam tylko wątpliwości, czy ktokolwiek ulegnie temu twojemu dyskretnemu urokowi "zróżnicowanego, ale w miarę spójnego" syjonizmu.
Cóż, to nie są żarty, anarchistów w Poznaniu już jeden typ napadł ;-)
Po drugie, nie sądzę, żebyśmy się znali, więc nie ma podstaw, abyś mogła mieć wobec mnie jakiekolwiek oczekiwania.
Tibia:
"Żyd to nie tylko mieszkaniec Izraela. Z kolei wielu czuje się obywatelami Izraela choć nigdy tam nie byli i nie będą. Neturej Karta, a i chasydzi często negują prawo Izraela do posiadania państwa, bo dla bardzo wielu Żydów, i tych mieszkających w Izraelu i tych z diaspory, nie oni są stworzeni do wyznaczania granic. Syjonizm nie jest aż tak żydowski, a przede wszystkim aż tak izraelski, jak uważasz, a w każdym razie to pojęcie jest o wiele bardziej złożone i nie powinno się go stosować tak wprost, jakl Ty to czynisz. W każdym razie przykładanie naszej polskiej linijki, tej Twojej dzielącej Żydów na prawicę i lewicę, do zdarzeń zachodzących w Izraelu prowadzi do nieporozumienia."
Nie napisałaś nic czego bym nie wiedział, poza sprowadzeniem zagadnienia do kategorii "ezoterycznych". Odnoszę wrażenie, że nie ze mną polemizujesz. Zresztą nie nazwałbym tego polemiką. Ogólnie nie mam zastrzeżeń, ja nie czuję powodu zabraniać myśleć Ci cokolwiek o czymkolwiek, również o mnie :-)
Widzę, że bardzo osobiście podchodzisz do wyników wyborów w Izraelu, a zwłaszcza do tego, co o nich napisałam, chyba za bardzo….. Urok Żydówki zarówno ten dyskretny jak i ten oczywisty raczej na zawsze pozostanie dla Ciebie czymś w rodzaju kolejnej ewangelii, a więc czymś, czego po pierwsze się nie spodziewasz, a po drugie raczej nie poznasz i nie doświadczysz, nie mając dostępu do takich dziewczyn i …do szpargałów watykańskich. A jeśli nawet, to położysz się na językach aramejskich, a i przy hebrajskim nieraz zastękasz.
Piszę tu wyłącznie do Ciebie, nawet nie znam innych wątków i nie chcę ich znać, taki przypadek. I Mam świadomość, że jestem strzepywana przez Ciebie z tego mankietu lewica.pl. Nie musisz mi o tym przypominać. To przecież norma, której doświadczyli moi pradziadkowie i rodzice, a przy okazji to absurd…. Ale wypiję Twoje zdrowie bezalkoholowym winem, przy okazji będzie to toast za zwycięstwo izraelskiej demokracji.
Nie mam oczekiwań związanych z Twoją osobą, chyba nieco się przeceniłeś.
Szalom
Oczywiście, że osobiście, sekretarza, który by się korespondencją zajmował nie mam ;-)
Moglibyśmy wprowadzić odrobinę logiki do naszej dyskusji, czy zadowala Cię w zupełności możliwość "wyjaśniania"?
Wino bez alkoholu kojarzy mi się z golemem, co niejako pasuje do "izraelskiej demokracji".
Podobnie się sprawa ma z różnica pomiędzy człowiekiem, a jego "odciskiem" w internecie. To zdaje się z góry wykluczać pewien sposób dyskusji...
Wino bez alkoholu znakomicie Ci się kojarzy z golemem, to lepsze i bardziej celne skojarzenie niż moje jakie miałem łażąc po piwie w Pradze po tej synagodze. Tu Misiu wielkie ukłon w Twoim kierunku.
Ale już dalej masz bardziej prozaiczne, rzec należy, hakenkrojcowe podejście do tych odcisków internetowych. I wykluczanie pewnych sposobów dyskusji tylko dlatego, że nie można ich ( z tymi nosami i pejsami) jebnąć kuflem prosto w łeb, kojarzy mi się etapowo; z początku z paleniem książek, a później z paleniem autorów. Ale czego Misiu można się tak naprawdę spodziewać po Hitlerach czy Bucharinach
Cóż to, niewygodnie trolom w ludzkiej skórze?
I dlatego trolli trzeba pozbawić niewygodnej czyimś zdaniem skóry. Apiat'?, Towarzyszu Bucharin
A prosiłem, żeby pisać z sensem...
Trol w internecie to nie jest człowiek, z którego można by drzeć pasy. To bardziej zjawisko, za którym może kryć się ktokolwiek w dowolnej liczebności.
Charakterystyczne dla trola są conajmniej dwie rzeczy. Po pierwsze trol musi sprowokować czymś dyskutantów, a po drugie musi "ugryźć".
Jeśli chodzi o prowokowanie, to nie musi być ono jednorazowe, trol zazwyczaj stara się podgrzewać atmosferę np. poprzez różnorakie obelżywe insynuacje wobec oponenta. Ma to na celu doprowadzenie rozmówcy stanu, w którym zareaguje przesadnie w gniewie, co pozwoli trolowi bezkarnie "kąsać", a zarazem tłumaczyć, że to tylko obrona.
Sposób prowadzenia dyskusji przez trola też jest osobliwy. Trol nie dyskutuje na temat, nie polemizuje. Ogranicza się raczej to wygłaszania "prawd objawionych" zarzucając oponentom brak wiedzy i/lub zrozumienia dla spraw jakie porusza, jak również usiłuje różnymi pozamerytorycznymi metodami wymusić na przeciwniku przyznanie racji.
Na końcu oczywiście trol "gryzie", po czym stwierdza, że kończy dyskusję, bo rozmówca nie dorasta do jego poziomu(koncertowym tego przypadkiem jest "argumentum ad hitlerum"). Nie musi to jednak oznaczać, że trol faktycznie zrezygnował z dalszego "żerowania". W tej czy innej postaci. Zdarza się też, że trol ma wiele własnych klonów.
Istotne jest tutaj też to, że nie ma znaczenia czy trol działa z premedytacją, czy też nie jest świadomy swojego postępowania, albowiem oponent nie zna pobudek kierujących trolem, nie może więc ponosić odpowiedzialności za działalność trola. Przyznać jednak trzeba, że najgorsze okazy to te działające celowo.
"Wypasanie" trola nie jest oczywiście powodem do chluby, ale często jest tak, że nie ma innego sposobu, by wykazać z kim ma się do czynienia. Jest to ważne, bo trol często podszywa się pod kogoś kim nie jest i/lub broniąc danej sprawy we właściwy sposób, usiłuje ją skompromitować.
Misiu, szkoda, że nie raczysz czy może nie jesteś w stanie zauważać pewnych rzeczy łatwo widocznych w lustrze.
Zamieściłeś na tym wątku jedną uwagę formalną, prawdę pisząc od czapy, jeden nonsens typu "lewica właściwa" ogólnie nie jest w obecnych czasach zbyt popularna, a to w zasadzie tylko ona nie jest syjonistyczna.” oraz elaborat o mnie. Czuję się wyróżniona. I witaj
W muzeum Rewolucji przewodnik demonstruje szkielet Czapajewa.
- A ten mały szkielecik obok, to kto? - pyta turysta.
- To Czapajew w dzieciństwie...
Napisałem przecież, że karmienie trola nie jest powodem do dumy, przyznaję się do winy. Mało tego, nadal "grzeszę" :-) A trola wyczułem już we wcześniejszym wątku dotyczącym izraelskich komunistów.
Gratuluję kolejnej zmiany płci. Trolowi przychodzi to równie łatwo jak zmiana adresu, czy przytaczanie cudzych słów jako własnych :-)
"Dyskutujemy" pod wiadomością dotyczącą wyborów w Izraelu, więc istnieje spore prawdopodobieństwo, że komentarze będą dotyczyły właśnie tej kwestii. I chyba wyraźnie widać, że Hadasz, czy Merec nie są zwycięzcami tych wyborów, a to właśnie tylko one pozytywnie wyróżniają się rozsądnym podejściem do konfliktu palestyńskiego. Poza tematem pozostają jakiekolwiek organizacje, które nie uczestniczyły, ewentualnie nie uzyskały żadnego przekładającego się na miejsca w Knesecie poparcia w wyborach. Logiczne, prawda?
Teraz zajmijmy się syjonizmem. Historycznie ruch ten miał różne oblicza, od umiarkowanych po skrajne, proponowano różne metody osiągnięcia celu, itd. Jednakże wspólną cechą go konstytuującą jest idea utworzenia państwa żydowskiego na terytorium Palestyny.
Powyższe tyczy się kwestii międzynarodowych, osobnym zagadnieniem jest to, że Palestyna nie była wyludniona, zamieszkiwali ją od wieków Arabowie(Żydzi stanowili niewielki procent populacji tej ziemi). Przeto oczywistym jest, że syjoniści mieli wobec nich jakieś zamiary, co do których sami zainteresowani mogli odnosić się sceptycznie. I tu właśnie pojawiały się różnorakie koncepcje syjonistyczne, od umiarkowanych, polubownych po wrogie, ekstremistyczne.
Współcześnie syjonizm określany jest przez sposób legitymizacji państwa Izrael, oraz historyczną ocenę działań do syjonistycznego celu zmierzających. Stosunek do Arabów - bez zmian.
To chyba neutralny opis, zgadza się?
Oczywiście zdaje sobie sprawę, że niewłaściwe zrozumienie moich słów jest moją winą, albowiem nie wyraziłem się dość precyzyjnie. Trola winić nie można, bo wiadomym jest, że w jego naturze leży wykorzystywanie takich niedoskonałości czyjejś wypowiedzi, by robić zamieszanie.
Tak czy siak, tylko prawda nas wyzwoli :-))