Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

"Szkoda, że modlitwa nie rozjaśnia skóry" - to nie rasizm

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Czyżby Panowie

Czyżby Panowie z lewicy uważali, że lampa bez oliwy nie jest ciemna?

autor: kwak, data nadania: 2009-02-14 12:23:52, suma postów tego autora: 1207

Macie refleks

I młodzi socjaldemokraci i redakcja,

autor: Vanzetti, data nadania: 2009-02-14 12:34:01, suma postów tego autora: 139

!!!

BOGA NIE MA !!!
RELIGIA TO OPIUM DLA MAS !!!
TYLKO ROZUM I RACJONALIZM W POŁĄCZENIU Z MATERIALIZMEM OPARTYM NA NAUCE DAJE LUDZIOM PRAWDZIWĄ WOLNOŚĆ !!!
MODLITWA I INNE TEGO TYPU BZDURY OGŁUPIAJĄ LUDZI I POPYCHAJĄ ICH W OBJECIA RÓŻNEGO TYPU SZAMANÓW !!!
LUDZIE WIERZĄCY TO RASIŚCI ,ANTYSEMICI, ONI SĄ OPĘTANI, CIERPIĄ Z POWODU SWOICH FOBII !!!

autor: no pasaran, data nadania: 2009-02-14 12:40:34, suma postów tego autora: 329

Ciekawe co zrobi redakcja

Jak Papieżem zostanie murzyn?

autor: Czerwony Adam, data nadania: 2009-02-14 12:44:27, suma postów tego autora: 1003

..

Oto wspolczesna lewica. Tylko cenzorowac i donosic.

autor: wojtas, data nadania: 2009-02-14 12:45:34, suma postów tego autora: 4863

no pasaran

to wez mi prosze udowodnij, że Boga nie ma. To, że dowodow na jego nieistnienie tez powiedzmy bezposrednich nie ma to juz inna sprawa- slepy ateizm jest tak samo nieracjonalny jak wiara...

autor: MJ, data nadania: 2009-02-14 13:00:51, suma postów tego autora: 1280

====

Nie robić problemu z byle czego.

autor: Bury, data nadania: 2009-02-14 13:32:51, suma postów tego autora: 5751

Ach

A dla mnie ten piękny obrazek to strzał we własną stopę pań i panów autorów. Wiara nie tylko nie rozjaśnia skóry, ale nawet nie wywoła deszczu. O tym ten obrazek gada. Powinni go rozrzucać w Afryce. Chyba tylko zakładając, że obrazek trafi do małych i głupich dzieci (brzydko to brzmi), lub ludzi na ich poziomie, mogli biedni autorzy osiągnąć przyciągający efekt.

autor: prezio, data nadania: 2009-02-14 13:31:57, suma postów tego autora: 878

no pasaran

wykazal sie niesowita tolerancja: "LUDZIE WIERZĄCY TO RASIŚCI ,ANTYSEMICI, ONI SĄ OPĘTANI, CIERPIĄ Z POWODU SWOICH FOBII !!!"

autor: wojtas, data nadania: 2009-02-14 14:02:11, suma postów tego autora: 4863

Rasizm

u katolików to rzecz powszechna. Z resztą większośc zachowań tej grupy religijnej nie uchodzi wśród normalnych ludzi.

autor: Wilkinson, data nadania: 2009-02-14 14:02:50, suma postów tego autora: 458

MJ a jakie

są dowody pośrednie na istnienie Boga?

autor: marco, data nadania: 2009-02-14 14:03:16, suma postów tego autora: 160

MJ

A Ty udowodnij, że na logo lewica.pl nie ma niewidzialnego jednorożca.

autor: ancymon, data nadania: 2009-02-14 14:14:54, suma postów tego autora: 621

Warto,

żeby prokuratura zainteresowała się też Anglikiem o nazwisku William Blake, autorem wiersza The Little Black Boy:
My mother bore me in the southern wild,
And I am black but 0, my soul is white.
White as an angel is the English child
But I am black, as if bereaved of light.

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-14 14:42:25, suma postów tego autora: 20871

Wiekopomne odkrycie kwaka

Najciemniej jest pod ....lampą.:))

autor: Lewy_sierpowy, data nadania: 2009-02-14 14:45:17, suma postów tego autora: 623

no pasaran

ale tak poza tym to wszystko jak mniemam w porządku...?

autor: tyvodar legocki, data nadania: 2009-02-14 14:46:26, suma postów tego autora: 849

Wilkinson

Rasizm jest wyraźnie potepiony w encyklice np. Mit brennender Sorge, wiec nie plec bzdur.

autor: wojtas, data nadania: 2009-02-14 14:48:16, suma postów tego autora: 4863

dwa mocne dowody na istnienie Boga:
ontologiczny (wersja Harsthorne`a)
kosmologiczny (wersja Dunsa Szkota)

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-14 14:47:10, suma postów tego autora: 20871

ABCD,

ale Ty jesteś przecież ateistą.

autor: Getzz, data nadania: 2009-02-14 14:53:00, suma postów tego autora: 3554

Katolicyzm

wsrod Polaków znany jest m.in. z powiedzenia że "Polacy papieża kochają ale go nie słuchają". To samo dotyczy również encyklik. Nie ma żadnego przekłamania w tym, że największymi rasistami są polscy prowincjusze. Spróbuj przy nich powiedziec cos na JPII, zatłuka. Wyslij ich do lekarza, który ma czarna skórę. Więc nie plec bzdur o encyklikach.

autor: Wilkinson, data nadania: 2009-02-14 15:01:50, suma postów tego autora: 458

Getzz,

jestem.
Co nie zmienia faktu, że te dowody są piekielnie mocne.

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-14 15:09:24, suma postów tego autora: 20871

wojtas

tu niestety muszę się zgodzić z tramwajowymi antyklerykałami, encykliki to jedno, a postawa wiernych i duchownych , drugie.. w demoludach też ponoć panowała dyktatura proletariatu...

autor: tyvodar legocki, data nadania: 2009-02-14 15:16:41, suma postów tego autora: 849

..

Rozumiem panowie, ze macie jakies badania,albo cos dowodzace, ze rasizm jest u katolikow czestszy, niz u innych wyznan, albo niewierzacych? Wilkinson, prosze o konkrety, a jakies "wydaje mi sie".

autor: wojtas, data nadania: 2009-02-14 15:20:53, suma postów tego autora: 4863

ABCD

Dla tych co wierzą, te dowody są nieważne, a dla tych co nie wierzą ... jakimś kalafiorem, czy czymś takim. Uczą tych nauk na UW? Choć mogą, bo w wielu uczelniach państwowych utworzono jakieś wydziały teologiczne dla profesorów-ksiondzów.

autor: prezio, data nadania: 2009-02-14 15:31:57, suma postów tego autora: 878

MJ

Nie udowadnia się nie istnienia czegoś. Po za tym istnienie boga jest sprzeczne z np. prawem zachowania energii.

autor: Saint_Just, data nadania: 2009-02-14 16:14:59, suma postów tego autora: 201

Ad dyskusja o katolicyźmie

Fundamentalna niechęc do wszelkiego rodzaju "odmieńców" ( w tym do ludzi o innym kolorze skóry) jest cechą immanentna polskiego (przynajmniej) katolicyzmu. cała ta konstrukcja światopogladowa wywodzi sie od przekonania , że to tylko przedstawiciele Kk maja monopol na rację, począwszy od spraw wyznaniowych a skończywszy na najbardziej podstawowym pojęciu rozróżniania świata wg. "naszych" i " innych". stąd wśród przedstawicieli tego wyznania największa ilośc kseno/, homo/ i innych fobów. Prost przykład. na wiadomośc o tym, że moje dzieci sa nieochrzczone polska katolicka inteligencja w osobie pewnej pani nauczycielki zareagowała niemal histerycznie:" Jak to???, ochrzcijcie je natychmiast...". typowa reakcja szokowa dla katolików. Z kolei sąsuiad , głęboko wierzący i praktykujący protestant sałowa nigdy nie powiedział, nie radził, nie wchodził z butami w moje życie i poglądy, mimo ze społecznie pełni funkcje pastora. Oboje wierzą, oboje patrzą na świat z pozycji człowieka wiary. tylko polska nauczycielka jest katoliczką, a sąsiad nie...

autor: Wilkinson, data nadania: 2009-02-14 16:26:47, suma postów tego autora: 458

powiem Ci prezio tyle, że z wiarą żyje się lepiej, niż bez niej

i nie mam na myśli żadnej skatalogowanej wiary w rodzaju katolickiej czy innej nazwanej. Jeżeli znajdziesz w sobie to, co wiąże Cię z całym Kosmosem, poczujesz się jak część wspaniałej, niepowtarzalnej całości. Da Ci to siłę pokonać przeciwności losu i poznasz rzeczywisty sens swego istnienia na Ziemi. Nie będzie Ci obojętne ludzkie cierpienie, nie będą Ci obojętne wojny i zniszczenie środowiska naturalnego. Wejdziesz na wyższy poziom ludzkiej świadomości. I "nie wiadomo skąd" będziesz nagle wiedział więcej, niż biorąc na goły rozum, możesz wiedzieć.


autor: nana, data nadania: 2009-02-14 16:40:04, suma postów tego autora: 4653

Wilkinson

Prosilem o konkrety.

autor: wojtas, data nadania: 2009-02-14 17:09:32, suma postów tego autora: 4863

-

Przecież apartheid czy segregacja rasowa to zjawiska możliwe tylko w arcykatolickich państwach. W krajach katolickich za to nie ma w ogóle małżeństw międzyrasowych, nie to co u światłych protestantów. Zresztą w czasach kolonialnych ludność tubylcza najgorzej miała się w krajach katolickich, o czym świadczy odpowiednik wskażnik procentowy liczebności w poszczególnych krajach amerykańskich. Najgorsi to zaś byli jezuici, o czym świadczy historia Paragwaju.

TRAMWAJOWY ANTYKATOL

autor: Mykland, data nadania: 2009-02-14 17:13:05, suma postów tego autora: 27

Saint_Just

Jeśli katolik stawia jakąś tezę, to on musi ją udowodnić. Problem z chrześcijanami polega na tym, że oni postawili tezę o istnieniu jakiejś nieomylnej istoty, której nikt nie widział i każą ateistom udowodnić, że jej nie ma. To jest dokładnie ta sama sytuacja, jak z Niewidzialnym Różowym Jednorożcem :) - http://pl.wikipedia.org/wiki/Niewidzialny_R%C3%B3%C5%BCowy_Jednoro%C5%BCec

autor: ancymon, data nadania: 2009-02-14 17:43:31, suma postów tego autora: 621

Ancymonie,

Major Gagarin tak "udowodnił" radzieckim pionierom, że Boga nie ma: Drogie dzieci, byłem w niebie, ale Boga tam nie spotkałem.

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-14 18:37:40, suma postów tego autora: 20871

Bosz...


Nie, skądże znowu. Jaki rasizm?, przecież to tylko delikatny i sympatyczny "żarcik" z czarnoskórych dzieci, o jakże wymownym, umoralniającym wydźwięku...

Ten obrazek sugeruje, że czarny kolor skóry jest czymś "gorszym", wrodzonym, choć nieuleczalnym kalectwem, godnym współczucia, zaś czarnoskórzy to "dzieci gorszego Boga". Jest szczególnie niestosowne, że taki obrazek został zaadresowany do polskich, białych dzieci, które często mogą nie rozróżniać pewnych subtelności czy ironii i wziąć to na serio... Jak można w XXI wieku, w środku Europy, kodować w świadomości małych dzieci rasizm?

Czy nie można się jakoś odwołać od takiej opinii prokuratury? Czy jakieś stowarzyszenie związane z ludnością czarnoskórą nie powinno tutaj dochodzić własnych praw? Za szerzenie uprzedzeń na tle rasowym autorzy powinni odnieść choćby najmniejszy wymiar przewidywanej prawnie kary i nie powinno tego wyjaśniać "specyficzne poczucie humoru", oficjalna linia nauczania Kościoła ani nawet domniemane dobre intencje redakcji katolickiego pisemka...

autor: Odyseusz, data nadania: 2009-02-14 18:47:36, suma postów tego autora: 1684

Doprawdy komiczne...

W ogóle to tłumaczenie się redakcji i przyjęcie go przez prokuraturę jest doprawdy komiczne. Czy to oznacza, że jeśli w Polsce katolik zrobi lub powie coś niezgodnego z oficjalną doktryną Kościoła, zakazanego prawem (jak szerzenie uprzedzeń rasowych) - nie może ponosić odpowiedzialności...? Heh...

autor: Odyseusz, data nadania: 2009-02-14 18:52:02, suma postów tego autora: 1684

ABCD

W 1978 roku Penzias i Wilson dostali Nobla z fizyki za udowodnienie pozostałości po Wielkim Wybuchu. Był to empiryczny dowód na Wielki Wybuch. A Wielki Wybuch jednoznacznie kłóci się z religią chrześcijańską i nie tylko z nią. Podobnie jak wcześniej kłóciło się z nią ewolucja, kulistość ziemi, czy to że ziemia nie jest centrum wszechświata.

autor: ancymon, data nadania: 2009-02-14 19:06:30, suma postów tego autora: 621

W którym miejscu

teoria Wielkiego Wybuchu jest sprzeczna z wiarą chrześcijańską?

autor: Vanzetti, data nadania: 2009-02-14 19:54:26, suma postów tego autora: 139

Vanzetti

Chyba w każdym :) W religii chrześcijańskiej za stworzenie wszechświata odpowiada Bóg i bynajmniej nie jest to stworzenie poprzez Wielki Wybuch. Chrześcijaństwo = kreacjonizm, który przeczy teoriom naukowym.

autor: ancymon, data nadania: 2009-02-14 20:36:24, suma postów tego autora: 621

Pisze Al-Facet, że

że dowody (na istnienie boga) są PIEKIELNIE mocne. Otóż to - PIEKIELNIE, więc niech w tym piekle pozostaną. Piekła też zresztą nie ma. Jest niebo, w którym był Gagarin...
Poza tym Al-Facet jest ateistą, mimo że dowody są mocne? To albo dowody są cieniutkie, albo Al-Facet jest mormońskim agnostykiem...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-02-14 21:04:10, suma postów tego autora: 5956

ancymon, vanzetti

właśnie o to samo chciałem spytać

autor: tyvodar legocki, data nadania: 2009-02-14 21:10:08, suma postów tego autora: 849

Wilkinson,

nie pleć bzdur. U protestantów jest z tym - przynajmniej w historycznym ujściu - znacznie gorzej. Mykland już ci to skrótowo przedstawił.

autor: Bury, data nadania: 2009-02-14 21:49:31, suma postów tego autora: 5751

ancymon

W przypadku zjawiska zwanego Wielkim Wybuchem teorie naukowe stają przed naprawdę poważnymi problemami. Nie da się owego wydarzenia wytłumaczyć zasadą przyczynowości. Co spowodowało to zdarzenie, skoro wcześnie nic nie było i nic się nie działo? Dlaczego w ogóle doszło do Wielkiego Wybuchu? Dążąc do poznania początków naszego Wszechświata trafiamy na barierę, której rozum nie jest w stanie pokonać. Ciężko więc stwierdzić, że udowodnienie zaistnienia Wielkiego Wybuchu zmienia cokolwiek w sprawie religii.

autor: Mykland, data nadania: 2009-02-14 22:53:04, suma postów tego autora: 27

Teoria

Wielkiego Wybuchu jest co najmniej niesprzeczna z ideą stworzenia świata z niczego.

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-14 23:11:04, suma postów tego autora: 20871

Inaczej mowiąc,

teoria Big Bangu - to punkt widzenia na stworzenie z niczego, który może zająć nauka.
Żeby pójść dalej, trzeba już władować się w teologię.



autor: ABCD, data nadania: 2009-02-14 23:21:06, suma postów tego autora: 20871

Tja... teoria "Wielkiego Wybuchu


jest co najmniej niesprzeczna z ideą stworzenia świata z niczego"...
Tja
"Inaczej mówiąc, teoria Big Bangu - to punkt widzenia na stworzenie z niczego", który może zająć ...

Lewica stworzyła "wotana"?
Wotan wykreował się sam?
Jest Wielkim Wybuchem, bądź sążnistym piererdnięciem.

Tja... wypis, wymaluj, wyscotkuj, jak ciotka godali... nas Al-Facet wpisuje się w wielkie BING BANG Lewicy...
.

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-02-15 00:02:43, suma postów tego autora: 5956

Ciekawe pytania

stawia diabeł Andre Gide`a:
-Dlaczego się mnie boisz? Przecież wiesz, że mnie nie ma? A może tylko w to wierzysz?

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-15 10:15:05, suma postów tego autora: 20871

I przykazanie

Nie będziesz miał innych Bogów przed sobą. i basta.

autor: red spider 666, data nadania: 2009-02-15 11:27:06, suma postów tego autora: 1549

nie ma Boga, nie ma nieba, nie ma piekła...

jest tylko durnowaty, zarozumiały, chciwy, i zły człowiek...? Ciekawe, że ci w nic niewierzący tak mają w życiu źle, tak im się nic nie układa, tak cierpią niewinnie, są agresywni i nieprzejednani. Mają tak mało radości w życiu, że aż muszą to sobie odbijać na innych.
A już sam rozum mówi, że jeżeli nie można udowodnić, czy Bóg istnieje, czy nie, korzystniej jest przyjąć, że istnieje. Jeżeli mogę mieć coś, albo mogę nie mieć nic, no to ja wolę to pierwsze. Zawsze to coś. A nie nic.

autor: nana, data nadania: 2009-02-15 12:00:05, suma postów tego autora: 4653

Dowód ontologiczny?

On został już dawno obalony, jest sprzeczny z prawami semantyki.

Zresztą każdy katolik jest po części ateistą, bo nie uznaje Wotana, Zeusa, Allaha, Kryszny i Swarożyca. Ateiści poszli po prostu o jednego boga dalej, nie uznając istnienia Jahwe.

autor: Partyjny beton, data nadania: 2009-02-15 12:09:15, suma postów tego autora: 185

..

Trudno o bardziej widowiskowe pograzenie sie w dyskusji, niz przywolanie Penziasa i Wilsona i ich teorii jako dowodu na wyzszosc ateizmu na teizmem. Co sadzil na temat zwiazkow swej teorii z teizmem sam Panzias?

"Astronomia prowadzi nas do unikatowego wydarzenia, do wszechswiata stworzonego z niczego zachowujacego bardzo delikatna rownowage niezbedna do spelnienia dokladnie takich warunkow, ktore są wymagane dla istnienia zycia oraz majacego przewodni - mozna powiedziec - ponadnaturalny plan."

"Stworzenie wszechswiata jest poparte przez wszystkie dajace sie zaobserwowac dane, ktorych astronomia dostarczyla do chwili obecnej."

A to jest najlepsze:

"Nasze najlepsze dane (dotyczace Wielkiego Wybuchu) sa dokladnie tym, czego bym sie spodziewal, gdybym mial tylko Piecioksiag Mojzesza, Psalmy i Biblię jako calosc."

autor: wojtas, data nadania: 2009-02-15 12:23:31, suma postów tego autora: 4863

Jest

lepsze przykazanie.
Badź niszowym krzyżowcem.

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-15 13:04:00, suma postów tego autora: 20871

Partyjny beton,

jakie prawa semantyki masz na myśli?
Obalano takie wersje dowodu ontologicznego, które były tak formułowane, żeby się je dało obalić.
Dowód Anzelma w rekonstrukcji Harsthorne`a jest taki:
Bóg - byt "quod nihil maius cogitare potest", czyli taki, ponad który nie da się pomyśleć nic większego.
Teraz sprobujmy pomyśleć Boga, ktorego nie ma.
Jasdne, że zaprzeczyliśmy przyjetej defincji, bo od Boga nieistniejącego "większy" jest Bóg, który istnieje.
Tak więc nie da się pomyśleć innego Boga niż istniejącego.
Kto zna pojęcie Boga, ten zarazem stwierdza, że Bóg istnieje.

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-15 14:20:21, suma postów tego autora: 20871

abcd

ABCD, na ten temat pisał Bohdan Chwedeńczuk, udowadniając właśnie że tak naprawdę nie wiemy co znaczy słowo "bóg", tak jak wiemy co znaczą słowa odnoszace się do bytów obiektywnie istniejących (typu mleko, etc.). Ciekawie tą koncepcję pare lat temu przedstawiło "Dziś" robiąc wywiad z Chwedeńczukiem.

autor: Ostap_Bender, data nadania: 2009-02-15 15:53:12, suma postów tego autora: 1002

A

Wittgenstein z Traktatu... uważał, że mleko istnieje tylko w jego języku.
Mnie, z dwojga złego, łatwiej podważyć obiektywne istnienie mleka niż Boga.
Spotkałem się z ciekawym argumentem przeciw ateistom: gdyby słowo "bóg" nie miało sensu, to nie wiedzieliby oni, z czym walczyć. A wiedzą doskonale!

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-15 16:29:46, suma postów tego autora: 20871

@ABCD

ABCD kto ci powiedział, że ateści walczą z bogiem?
Oni walczą z empirycznymi przejawami wiary w niego, bądź efektami symulowania takowej wiary dla różnorakich korzyści doczesnych, zwłaszcza kosztem ateistów.
Sam bóg jest poza zainteresowaniem ateistów, z tej prostej przyczyny, że trudno interesować się czymś co nie istnieje/istnieje (wszystko jedno) skoro i tak nie ma dowodów o jego wpływie na nasze życie. A ewentualnymi dowodami braku tego wpływu, o które wciąż pytają naiwnie wierzący, tym bardziej nie ma co zawracać sobie głowy.

autor: Drm, data nadania: 2009-02-15 19:31:56, suma postów tego autora: 306

krowa je trawę

w trawie nie ma praktycznie białka ani tłuszczu, ani wapnia. Ale krowa potrafi zrobić z tego mleko tłuste, z białkiem i wapniem. Wykluczyć się nie da, że krowa tak sama z siebie wiedziała, jak to się robi i do czego będzie potrzebna ludziom, i że bez niej oni nie przeżyją. Wypławek ma prawo tak myśleć. Ale człowiek musi mieć wątpliwości, czy faktycznie posiadł już wszelką wiedzę i z tą dobrą wolą krowy to jest właśnie tak.

autor: nana, data nadania: 2009-02-15 19:41:07, suma postów tego autora: 4653

@Nana

"w trawie nie ma praktycznie białka ani tłuszczu, ani wapnia."

Nana o czymś takim jak cykle biochemiczne słyszałaś? Jeśli nie, polecam jakiś podręcznik do biologii, gimnazjalny wystarczy.
A wszystko co wymieniłaś w trawie jest, wbrew pozorom, ale oczywiście nie tyle co w mleku :)
A teraz zagadka dla Ciebie - dlaczego mleko nie jest zielone, skoro krowa je trawę?

autor: Drm, data nadania: 2009-02-15 20:47:54, suma postów tego autora: 306

i te cykle biochemiczne to krowa sobie sama ustala?

.

autor: nana, data nadania: 2009-02-15 22:01:36, suma postów tego autora: 4653

...

Drm:
"Sam bóg jest poza zainteresowaniem ateistów, z tej prostej przyczyny, że trudno interesować się czymś co nie istnieje/istnieje (wszystko jedno) skoro i tak nie ma dowodów o jego wpływie na nasze życie. A ewentualnymi dowodami braku tego wpływu, o które wciąż pytają naiwnie wierzący, tym bardziej nie ma co zawracać sobie głowy."

Błąd. Rzecz nie dotyczy tego czy jakaś istota zewnętrzna ma wpływ na nasze życie, bowiem to co możemy sobie wyobrazić jako Boga jest w zasadzie jednoznaczne z terminem "wszystko". Rzeczami "namacalnymi" zajmuje się nauka, natomiast tymi nieodgadnionymi religia. Tutaj nie ma sprzeczności.

Natomiast bóg jest jak najbardziej w kręgu zainteresowań ateistów. To wynika z definicji :-))

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2009-02-16 05:03:55, suma postów tego autora: 3566

Napiszcie jeszcze towarzysze, że człowiek pochodzi od małpy.

Brakuje mi tego, podobnie jak teorii na temat tego, że Ziemia jest płaska :)

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-02-16 09:20:53, suma postów tego autora: 6195

nanuniu

W trawie jest prawie samo białko. To w mące z owoców trawy jest dużo węglowodanów i malutko białka i tłuszczu. Czy Ty wiesz, że składasz się z 20 i kilku aminokwasów. Tak samo ja i ABCD. Bóg, to się musiał namęzyć, żeby kombinacyjnie połączyć te aminokwasy w białka pododawać czego innego i na koniec z małpy zrobić Sumienie Narodu. Polecam biochemię. Np. w pigułce na portalu młodzieży optymalnej (fe).

autor: prezio, data nadania: 2009-02-16 10:02:19, suma postów tego autora: 878

Nie Nana,

proces ewolucji ustalił krowie te cykle.
Oczywiście możesz uważać, że bóg. Tyle, że takie "wyjaśnienie" nie jest wyjaśnieniem, lecz ucieczką od wyjaśnień.
Na szczęście nie wszyscy zachowują się w ten sposób i dzięki temu mamy np. internet i komputer na którym możesz klepać swoje kreacjonistyczne dywagacje, których wyparł się nawet kościół katolicki - czegoś się w końcu nauczył :)



autor: Drm, data nadania: 2009-02-16 10:34:10, suma postów tego autora: 306

czy ktoś pamięta wierszyk "Murzynek Bambo w Afryce mieszka..."?

całe życie byłam (i jestem!)dzięki niemu nastawiona pozytywnie do Murzynów. (Miałam nawet lalkę "murzynka" ale krótko, bo mi ktoś ukradł) "Czarną ma skórę ten nasz koleżka" rozumiałam jako TAKI SAM JAK JA- MÓJ KOLEŻKA. Nagle okazało się,że wierszyk jest rasistowski!-chyba tylko w chorej wyobraźni tak myślących. Pamiętam, jak dziś, że nie chciałam pozwolić się mojej Matce umyć, bo chciałam zostać "opalona", co ona uważała za niedomytą skórę. Tak jak Bambo. Po drzewach łaziłam z braćmi nie gorzej niż małpa, więc czy fakt, że Bambo też łaził po drzewach robi ze mnie rasistkę?
Mam się bać pomyśleć, że Murzyn jest czarny? Czy o co chodzi? U znajomych moich znajomych była kiedyś także grupa Murzynów. Jeden z nich był czarny, a inni bardziej brązowi. Zapytałam tego czarnego Murzyna, dlaczego on jest taki czarny, a ci inni nie, i on powiedział, że on jest z południowego Sudanu, a oni urodzili się bardziej na północ. Czy zapytałam rasistowsko? On się w ogóle na mnie nie obraził.
Co poniektórzy poprawni wazeliniarze boją się własnych myśli. Przecież nie chodzi o to, czy Murzyn jest czarny, bo jest. Chodzi o to, by go nie poniżać ze względu na kolor jego skóry. Gdyby zachował się wobec mnie jak cham, to też dałabym mu po pysku, tak jak jego białym "koleżkom" w takiej samej sytuacji(to jak wiadomo w przenośni, bo myślę jak poprzednio, że "paskuda pokrzywdzona przez los")

Bury, masz rację- na siłę chcą ustawić się w szeregu "ludzi dobrych i tolerancyjnych". Okazja wydaje im się być dobra, no to z niej korzystają.

autor: nana, data nadania: 2009-02-16 10:56:05, suma postów tego autora: 4653

prezio - wypraszam sobie wmawianie mi małpich przodków

Jesli chcesz wierzyć, na przekór odkryciom archeologicznym, że homo sapiens wykształcił się 40 000 lat temu, to proszę bardzo. Dowody na współistnienie człowieka z hominidami, które według Darwina miały go poprzedzać, są niezbite.
A ślady buta mające kilkanaście milionów lat, lewicowcy wytłumaczą zapewne walką klasową dinozaurów.

Wasza Ziemia jest płaska, towarzysze ....

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-02-16 11:32:52, suma postów tego autora: 6195

Sumienie Narodu

Obejrzyj sobie -
http://portalwiedzy.onet.pl/113833,1,0,0,galeria_media.html

autor: ancymon, data nadania: 2009-02-16 12:17:21, suma postów tego autora: 621

Brawo ancymonie

Gęsia skórka jest zapewne dowodem, że człowiek pochodzi od gęsi.

Co tam archeologia: człowiek pochodzi od małpy (albo gęsi) i już. Najlepiej przyjąć to za pewnik i zwolnić się z obowiązku myślenia.

Ciekawe co robi w XX w. taka Latimeria - przecież zdaniem ewolucjonistów ryby trzonopłetwe nie istnieją od 350 mln lat...

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-02-16 14:12:28, suma postów tego autora: 6195

Michael J. Cremo - 2 tytuły

"Zakazana archeologia - Ukryta historia człwieka"

"Dewolucja człowieka".

Przeczytajcie zwłaszcza pierwszą towarzysze, bo coś mi się zdaje, że wy zatrzymaliście się na XIX wieku razem z Marksem o Darwinem.

Na marginesie: Marks był przeciwnikiem ewolucjonizmu, alet ot Was przecież nic nie obchodzi.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-02-16 14:17:06, suma postów tego autora: 6195

prezio,


prawie samo białko jest w trawie, gdy oblezą ją jakieś gąsienice. Taka jest prawda, prezio, chyba, że teraz są już takie trawy i robi się nawet z nich hamburgery. Po co hodują świnie, jeżeli tyle białka rośnie na łące? No i dlaczego krowy wariowały po podaniu im białka w paszach?

Co mnie prezio odsyłasz do jakichś książek, mogę nie na tej stronie otworzyć i nie dowiem się tego co trzeba. Napisz może, jaki to skład chemiczny ma trawa, i będziemy wiedzieć, czy się Bóg męczył stwarzając krowę, czy nie. Bo na razie pewne jest, że z wypławka krowa nawet po tylu latach powstać nie mogła.
No, preziuniu, oświeć mnie, niech nie pozostanę ciemna.

A krowa,żeby zrobić z trawy mleko potrzebuje wodę, trawę, parę miliardów kultur przeróżnych bakterii no i temperaturę dla nich odpowiednią. Czy może są już inne krowy, co robią mleko inaczej? I tu, ,preziuniu, będę Ci również wdzięczna za wyjaśnienie.


autor: nana, data nadania: 2009-02-16 14:48:58, suma postów tego autora: 4653

.

nana:
"No i dlaczego krowy wariowały po podaniu im białka w paszach?"

Przyczyną był kanibalizm. U ludzi prowadziłoby to do podobnych zmian degeneracyjnych.

Swoją drogą też chętnie dowiedziałbym się o tych białkach ukrytych w trawie ;-)

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2009-02-16 15:14:52, suma postów tego autora: 3566

Sumienie Narodu

Nauka nie jest polityczna, ale niektórym wydaje się, że jest. Małpa i człowiek mają prawie w 100% zbierzne geny. To nie są informacje z Marksa, Lenina czy czego tam chcesz, to są informacje z podręcznika do biologii.

autor: ancymon, data nadania: 2009-02-16 15:45:14, suma postów tego autora: 621

ancymon - Robak C. elegans ma 2/3 liczby genów człowieka.

Ciekawa zbieŻność, prawda?

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-02-16 16:02:25, suma postów tego autora: 6195

,

Ancymon, to oznacza, że bóg-człowiek stworzył człowieka-małpę na własne podobieństwo ;-)

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2009-02-16 16:09:01, suma postów tego autora: 3566

Sumieniu

Czytałem Daninkena. Ty pewnie też bo podajesz jego argumenty.
Facet stawia ciekawe pytania ale wyjasnienia są, sam przyznasz, trochę...hm.... zbyt smiałe

autor: red spider 666, data nadania: 2009-02-16 16:22:42, suma postów tego autora: 1549

Człowiek bez religii

jest jak ryba bez roweru!!!

autor: red spider 666, data nadania: 2009-02-16 16:28:15, suma postów tego autora: 1549

Sumienie Narodu

Wszystkie zwierzęta mają część genów zbierznych z ludźmi nie ma w tym nic dziwnego, lecz żadne oprócz małpy nie ma ich zbierznych blisko w 100%

autor: ancymon, data nadania: 2009-02-16 16:42:22, suma postów tego autora: 621

nana

No dobrze. Przyznaję. Przesadziłem. Powinienem napisać dużo białka jest w trawie. Ale Ty pewnie wiesz, że uprawy nawozi się głównie (prawie jak prawie tylko) azotem.

autor: prezio, data nadania: 2009-02-16 19:08:56, suma postów tego autora: 878

preziuniu, ja też przyznaję, że nie mam pojęcia, czy białko w trawie

jest czy go w ogóle tam nie ma. Mam gdzieś w tyle głowy,że nie, albo tylko śladowo, więcej to jest w koniczynach, to jakby wiem. Trochę poszukałam na szybko w necie, ale nie miałam dziś czasu, i praktycznie nic nie znalazłam.
I nie przejmuj się, prezio, ja nawet nie wiem, czego jeszcze nie wiem. I o zgrozo! nawet mi tego nie brakuje.

autor: nana, data nadania: 2009-02-16 20:49:53, suma postów tego autora: 4653

Nie wiem jak tam kto,

ale ja na pewno pochodzę od małpy.
Od wypławka zresztą też, jak również od tej trawy, którą spożywa nasza siostra-krowa.
Mam mocne przekonanie, że to b. szlachetny rodowód.

autor: zielona, data nadania: 2009-02-17 01:42:01, suma postów tego autora: 861

Ja też pochodzę od małpy,

Tak jak Sumień. Nic na to nie poradzę. Są gorsze nieszczęścia niż tata orangutan i mama szympansica.. no nie, Sumień?
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-02-17 04:39:35, suma postów tego autora: 5956

ABCD

"Dowód Anzelma w rekonstrukcji Harsthorne`a" to totalny idiotyzm. W ten sposób można by było "udowodnić" istnienie czegokolwiek - choćby wielkiego latającego potwora z makaronu. Istnienie i nieistnienie nie zależy od "pomyśleć". Nikt nie zakłada istnienia bytu "boga nieistniejącego" a nie istnienie boga.

autor: Partyjny beton, data nadania: 2009-02-17 13:25:04, suma postów tego autora: 185

zielona

>Jak również od tej trawy, którą spożywa nasza siostra-krowa.

Wiem, że doznałaś literackiego natchnienia, ale jeszcze osoba mniej obeznana w biologii jest w stanie Ci uwierzyć. Byłoby to takie drzewo rodowodowe świata żywego, o którym najbardziej szalonym biologom się nie śniło.

autor: Mykland, data nadania: 2009-02-17 10:00:36, suma postów tego autora: 27

O, fajnie, Hyjdlo:)

To już możemy założyć stowarzyszenie Bliskich Krewnych Szympansicy i Orangutana. Inni chętni mile widziani:)

A teraz serio. Nie pojmuję, że komuś może sprawiać różnicę, czy małpa jest jego pra-babką, czy pra-siostrą. Tzn. czy jesteśmy spokrewnieni w linii prostej, czy w bocznej. I że gotów jest toczyć o to bój do upadłego. Tak czy tak - jesteśmy spokrewnieni, i to widać, słychać i czuć, z naukowymi dowodami czy bez nich. Jesteśmy zbudowani z tej samej materii - z prochu ziemi, w który się wszyscy obrócimy. Czy to nie najmocniejszy dowód na bliskie pokrewieństwo?:)

Na poziomie chemicznym to wspólne tworzywo to cegiełki-aminokwasy, z których KAŻDY żywy organizm, ludzki, zwierzęcy czy roślinny, buduje sobie własne białko. Trawa nie stanowi tu wyjątku. Oto cytat z Marii Grodeckiej ("Zmierzch świadomości łowcy"):

"Rośliny zielone uzyskują białko dzięki zdolności do asymilacji dwutlenku węgla z powietrza i azotu z gleby. Wszystkie ssaki przeżuwające mają zdolność pełnego wykorzystywania bogactwa białka z pasz zielonych dzięki specjalnym bakteriom, które w ich przewodzie pokarmowym powodują rozkład włóknistych części traw."

Możliwe, że koniczyna czy inna seradela ma białka więcej niż trawa, ale to tylko różnica stopnia. Tak jak między np. fasolą a grejpfrutem. Bo i grejpfrut ma białko, nie tylko witaminy. Pewnie dlatego mogą istnieć frutarianie:)

I jeszcze p. Grodecka:

"Przeciętny konsument wyobraża sobie, że mięso ma wyższą wartość pokarmową, ponieważ organizm otrzymuje od razu gotowe białko, którego nie potrzebuje już potem syntetyzować z poszczególnych aminokwasów. W rzeczywistości jest zupełnie inaczej. Nasz układ trawienny każde otrzymane białko, zwierzęce czy roślinne, musi przedtem rozłożyć na pojedyncze aminokwasy. Jest to konieczne z tego powodu, że ŻADEN organizm nigdy nie włącza w ramy swojego ciała cząsteczki obcego białka. W procesie trawienia wszystkie większe cząsteczki związków pokarmowych zostają rozbite na takie elementy, które mogą przenikać przez półprzepuszczalne błony komórkowe, a następnie ulegać ponownemu zestawieniu i swoistemu przebudowaniu, ale już na typ związku właściwy dla danego organizmu."

autor: zielona, data nadania: 2009-02-17 13:08:17, suma postów tego autora: 861

Hyjdlo, nie kwestionując Twoich bezpośrednich zstępnych

pragnę zauważyć, że nie chodzi tu o mamę i tatę.

Twoja prapraprababcia wierzyła, że mieszka na płaskiej Ziemi, a Ty wierzysz że ona była małpą a nie człowiekiem.
Mamy demokrację, każdy może wierzyć w co chce.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-02-17 09:26:43, suma postów tego autora: 6195

Partyjny beton,

nie.
W tym cały dowcip, że Bóg jest jedynym bytem, którego nie da się pomyśleć inaczej niż jako istniejącego.
0d wielkiego potwora z makaronu zawsze możemy pomysleć jeszcze większego potwora. Tak więc nie ma takiego potwora z makaronu "quod nihil maius cogitare potest".
Co innego Bóg, którego naturą jest nieskończoność, w którym zatem nie ma ograniczeń.

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-17 15:08:04, suma postów tego autora: 20871

zielona - na serio, nie pojmuję że komuś może sprawiać różnicę, czy Ziemia

jest płaska, czy okragła. Grunt, że się jakoś na niej żyje.

Kiedyś Kościoł wmawiał ludziom, że Ziemia jest płaska, a tych którzy twierdzili inaczej palił na stosie, a dziś Nauka wmawia ludziom, że pochodzą od małpy, a przeciwnicy tej teorii są usuwani poza naukowy nawias i odcinani od kasy.
Postęp jakiś jest, bo dziś nie płoną stosy ...

Czy dla wszystkich lewaków dylemat pochodzenia człowieka to: pochodzimy od małpy vs. stworzył nas Bóg? Tertium non datur?

Czy lewica wszystko musi sprowadzać do dychotomii i zero-jedynkowości?

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-02-17 15:43:22, suma postów tego autora: 6195

ABCD

Po pierwsze - mieszasz tu dwie rzeczy. Pierwsze zdanie odnosi się do "być" albo "nie być". Drugie - do "być" + "coś większego istnieje" albo "coś większego nie istnieje".
Po drugie - (do zdania pierwszego) czy w takim razie cokolwiek można pomyśleć jako nieistniejące?
Po trzecie - (do zdania drugiego) czy fakt, że coś ma wartość nieskończoną automatycznie dowodzi istnienia tego?

autor: Partyjny beton, data nadania: 2009-02-17 16:48:24, suma postów tego autora: 185

A co z tym drugim dowodem,

ABCD?

autor: Partyjny beton, data nadania: 2009-02-17 16:49:36, suma postów tego autora: 185

Oto wczorajszy wpis pewnego dyskutanta...

który obecnie krytykuje wprowadzony przez siebie samego do niniejszej rozmowy aparat pojęciowy:

"Napiszcie jeszcze towarzysze, że człowiek pochodzi od małpy.
Brakuje mi tego, podobnie jak teorii na temat tego, że Ziemia jest płaska :)

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-02-16 09:20:53, suma postów tego autora: 1165"

autor: zielona, data nadania: 2009-02-17 18:35:00, suma postów tego autora: 861

Jak by nie patrzeć, Sumień,

według mnie jesteśmy kuzynami. Nasze prababki razem po drzewach hasały, a pradziady o nie boje toczyły...
Rodziny się nie wybiera, Sumień. Mówi się trudno, bo mogłam trafić gorzej, no nie?
Co do płaskości ziemi, to Ty mieszkasz na jakiejś Nizinie Mazowieckiej, a konkretnie w Kotlinie Warszawskiej, ja natomiast na Wyżynie Śląskiej, na której do niedawna było jeszcze na dodatek pełno hałd. W moim mieście niektóre już zrekultywowano i teraz stoją tam gustowne kauflandy. Więc ziemia nie jest płaska, no nie?
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-02-17 19:02:12, suma postów tego autora: 5956

Z drugiej strony, Hyjdlo...

jeśli wziąć pod uwagę, że Warszawa jest położona - bądź co bądź - na płaskowyżu, z lekka tylko nachylonym ku Wiśle... to może jednak trochę płaska jest?
Przynajmniej miejscami.

autor: zielona, data nadania: 2009-02-17 19:33:53, suma postów tego autora: 861

Taaa, zielona...

płaski to nawet talerz nie jest, hm...
Cieszysz się, że Sumień jest naszym kuzynem? Bo ja bardzo. Mogłabym np. teraz siano w oborze przeżuwać, a tak se gadam z Sumieniem i z Tobą. Przez internet, który wymyślił Człowiek pochodzący od małpy, no nie, Sumień?
(*_*)

autor: Hyjdla, data nadania: 2009-02-17 19:54:49, suma postów tego autora: 5956

A ja jeszcze wrócę do pytania Nany:

"Po co hodują świnie, jeżeli tyle białka rośnie na łące?"

Dlatego, Nano, że nie każdy rodzaj białka jest dla każdego organizmu jednakowo łatwo przyswajalny. Właśnie przyswajalność białka, a nie jego ilość decyduje o wartości odżywczej rozmaitych produktów. Białko z trawy jest słabo przyswajalne dla człowieka, ale (patrz wyżej cytat z p. Grodeckiej) doskonale dla krowy. Istnieje jednak mnóstwo pokarmów roślinnych, których białko jest znakomicie przyswajalne dla człowieka: wszystkie ziarna zbóż, orzechy, nasiona oleiste, warzywa strączkowe, korzeniowe i zielone, grzyby, wszelakie owoce. Przy czym im większa różnorodność, tym większa przyswajalność białka, bo różne aminokwasy z różnych źródeł nawzajem się uzupełniają. A pewne połączenia są szczególnie wskazane ze względu na korzystny zestaw aminokwasów, np. zboża + strączkowe, zboża + warzywa, zboża + nabiał.
A ideałem przyswajalności - ze względu na właściwą proporcję aminokwasów - jest jajko:)

autor: zielona, data nadania: 2009-02-17 21:35:16, suma postów tego autora: 861

Partyjny betonie,

Grubo mówiąc, Szkot udwowadnia, że związki przyczynowe w świecie przyrody muszą odsyłać do nieskończonej pierwszej przyczyny.
Z tym, że Doctor Subtilis po swojemu, to jest drobiazgowo rozróżnia odmienne rodzaje przyczynowości. Co chroni jego wersję przed typową krytyką, ktorej poddawano dowód kosmologiczny.

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-17 22:28:11, suma postów tego autora: 20871

Tak,

jeśli byt nieskończony jest możliwy, to jest konieczny, czyli musi istnieć.
Krytycy dowodu ontologicznego - od Gaunilona, który polemizował z jego tworcą, Anzelmem, jeszcze za jego życia - dyskutowali o istnieniu dowolnego bytu. Łatwo więc im było rezonować, że stąd, iż ktoś sobie pomyślał doskonalą wyspę, nie wynika, że ta wyspa istnieje.
Anzelmowi tymczasem chodziło o jedyny w swoim rodzaju byt Boga.

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-17 22:41:11, suma postów tego autora: 20871

To jeszcze dobranocka dla wszystkich Krewnych Szympansicy -

- tych w linii prostej (ewolucjoniści) i tych w linii bocznej (kreacjoniści).
Dyskusja o wyższości ciotki nad babką - lub odwrotnie - nie wydaje mi się celowa.
Pa pa:)

autor: zielona, data nadania: 2009-02-18 01:40:24, suma postów tego autora: 861

zielona - powołując się na aparat pojęciowy, najwyraźniej zapomniałaś znaczenia słowa "ironia" :)

Człowiek inteligentny potrafi ją wychwycić, pozostali są na nią nieczuli :)

Hyddlo > naprawdę nie przeszkadza mi to, że uważasz, iż pochodziśz od małpy, a nawet że ja od niej pochodzę. Nie przeszkadzałoby mi nawet gdybyś twierdziła, że jesteśmy odpowiedzialnymi za globalne ocieplenie potomkami małp żyjącymi na płaskiej Ziemi. Masz prawo wierzyć w co chcesz - a raczej w to w co każe Ci się wierzyć. Od czasów Średniowiecza zmieniło się tylko tyle, że niepodważalne autorytety nie chodzą już w czarnych kieckach i brak jest stosów z innowiercami. Cały mechanizm ściemy pozostał niezmieniony.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-02-18 09:35:43, suma postów tego autora: 6195

Zielona,

na wstępie powiem Ci,że lubię czytać Twoje wpisy i jesteś mi jako osoba sympatyczna (nie mogłam jednak dotrzeć do tych nasion, w jednym jeszcze nie mają i może pod koniec marca coś się uda-dzięki!), żebyś wiedziała, z jakiej płaszczyzny startuję.
Rzecz jasna jest "ale":
czy Ty próbowałaś jeść trawę? Tej zdrewniałej części to nawet po przeżuciu nie przełkniesz. Co najwyżej da się zjeść młoda, jasnozielona część przy kolanku, schowana wewnątrz liścia.Smakuje słodko, to znaczy,że enzymy ze śliny rozkładają ten młody błonnik. To akurat wypróbowałam nie z głodu, ale z ciekawości. Więc ja powiedziałabym,że trawy człowiek w ogóle jeść nie może.
Co do fasoli i innych warzyw to oczywiście jest tak ja piszesz. Do fasolki jeszcze nie mam talentu, ale się nauczę przygotować jak należy. Natomiast co do jajka, to surowe jest nawet dla psów (naszych) ciężkostrawne, ja jajka na surowo nawet nie próbuję zjeść. Na twardo też jest dla mnie raczej be, jedynie na miękko zjadalne. Czyli nie sam fakt, że jajko, ale zależne w jakiej formie. Po zdeformowaniu struktur białka przy pomocy temperatury.

I jeżeli możesz, Zielona, napisz, ile to białka jest w trawie, bo jestem niezmiernie ciekawa. Naprawdę i bez podtekstów.

I może powiedz, Zielona, co stoi na przeszkodzie uznać, że przyczyną samej ewolucji był jednak zamysł boski (na początku było słowo).
Jak ożenisz jedno z drugim, zgadza się wszystko. Inaczej jest to dzielenie włosa na dwoje.

autor: nana, data nadania: 2009-02-18 09:41:58, suma postów tego autora: 4653

Droga Nano,

czy ja napisałam choć raz, że człowiek ma jeść trawę? Bo ma ona w sobie białko? Nie. Przeciwnie - napisałam explicite, że białko zawarte w trawie jest przyswajalne dla krowy, a dla człowieka - nie (albo b. słabo). Czy to nie jest jasne?

Ile go jest - nie wiem. Ale jest. Właśnie dlatego, że wszystkie żywe organizmy zbudowane są z białka ("życie jest formą istnienia białka":-) - pamiętasz Skaldów?). Jak się dowiem ile, to ci powiem. A na razie mogę ci powiedzieć, ile ma go człowiek: 18 do 20 procent wagi. Nie tak dużo, no nie? Więc trawa pewnie znacznie mniej. Może dlatego krowa musi zjeść jej sporo.

(Nawiasem mówiąc, zaskoczyło mnie, że i Misiek B., któremu już gotowa byłam oddawać cześć boską za wszechwiedzę i wszechcelność wypowiedzi, wątpi w istnienie białka w trawie - poza ew. zwierzęcym w postaci robalków:-) No cóż - nie masz ideału na tym świecie:-((( )

Jajek na surowo też nie ma potrzeby jeść. Przecież i tak - jak napisałam wcześniej - każde białko MUSI być rozłożone na cegiełki-aminokwasy, aby następnie organizm mógł zbudować z nich nową, właściwą dla siebie strukturę. Obróbka cieplna nic tu nie zmienia. Wspomniałam o jajku jako o ciekawostce - że to właśnie ono jest uznanym w nauce wzorem białkowej przyswajalności. Ale z tego nie wynika, że ma być podstawą diety, na surowo czy na twardo. Można jeść, można nie jeść. Białka przecież jest wszędzie od groma.

Ponieważ jesteś osobą ciekawą, która lubi wiedzieć, sugeruję, abyś postarała się kupić sobie książkę, na którą się powołuję: Maria Grodecka, "Zmierzch świadomości łowcy". Można ją znaleźć w internecie (Allegro, Świstak, antykwariaty). Jak wrzucisz w Google, to ci wyskoczy. Ja swój obecny egzemplarz (wcześniejszy u kogoś utknął) nabyłam właśnie tą drogą. Tam jest dużo informacji z różnych dziedzin i nauki, i życia, które - jak cię znam - powinny cię zainteresować:-)

I ostatnie pytanie: "co stoi na przeszkodzie uznać, że przyczyną samej ewolucji był jednak zamysł boski (na początku było słowo)".

Ależ nic! Od dawna twierdzę to samo, jakem agnostyczka. To, czy Siła Wyższa, obojętne jak mamy życzenie ją zdefiniować, posłużyła się ewolucją jako NARZĘDZIEM stwarzania, czy zrobiła "pstryk" i cześć - nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Ma to jednak najwyraźniej znaczenie dla tych, którzy chcą traktować biblijny opis stwarzania świata dosłownie, a nie jak poetycką przenośnię, próbę zbliżenia się do Tajemnicy. Ułomną - jak wszystko na tym świecie. (Nawet Misiek B. :-))) ) I dlatego takie armaty wytaczają przeciwko teorii ewolucji.

autor: zielona, data nadania: 2009-02-18 14:15:17, suma postów tego autora: 861

ABCD

Dlaczego jest konieczny? Na czym to opierasz?
Skąd wiesz, że Bóg jest możliwy?
Z tego co ja widzę, jest niemożliwy bo jest sprzeczny w sobie.

Co do drugiego dowodu... Dlaczego nieskończonej? To już jest dogmat, a nie racjonalne stwierdzenie.
Dlaczego pierwszą przyczyną musi być akurat Bóg?
Ponoć Bóg jest inteligentny - inteligencja zaś wymaga czasu, pewnego porządku i stałej materii, której będzie funkcją. Jeżeli nic takiego nie istniało, albo należałoby stwierdzić, że Bóg nie jest inteligentny - a więc nie jest już Bogiem - albo że musiał mieć stwórcę i coś ponad nim - więc też przeczy to jego istocie.

autor: Partyjny beton, data nadania: 2009-02-18 14:28:40, suma postów tego autora: 185

nana

Trudno to znaleźć, rzeczywiście.
To jest pdf dla rolników, ale można się czegoś dowiedzieć. Pozdro.
http://www.lodr.pl/index2.php?option=com_content&do_pdf=1&id=1181
Sprawdziłem. Otwiera się.

autor: prezio, data nadania: 2009-02-18 15:06:09, suma postów tego autora: 878

dzięki, prezio :)

.

autor: nana, data nadania: 2009-02-18 19:51:43, suma postów tego autora: 4653

O ironii i żartach - na poważnie

SN, nie jestem w formie, więc napiszę po prostu, bez złośliwości.

Ja też pisałam półżartem, przejmując zaproponowany przez ciebie (złośliwie) język dyskursu. Jeśli tego nie zauważyłeś, to pewnie dlatego, że polemiczne zacietrzewienie potrafi zgasić nawet wysokie IQ. Zwłaszcza jeśli jest się b. przywiązanym do tego, co się głosi. Tak jak ty.

Teoria ewolucji to - jak każde twierdzenie nauk przyrodniczych - zbiór hipotez, nic więcej. Uogólnienie pewnej liczby obserwacji. Tyle że akurat są to hipotezy dosyć dobrze udowodnione. Co nie zmienia faktu, że któregoś dnia - w świetle ew. nowych obserwacji - może faktycznie zostać obalona lub skorygowana. Ale taki sam los może spotkać - przynajmniej teoretycznie - prawo powszechnego ciążenia. Jego status w nauce jest identyczny.

Jeśli nie budzi aż takich (a raczej żadnych) namiętności, to dlatego, że nikt w nim nie upatruje zamachu na wiarę. A w teorii ewolucji tak. Moim zdaniem niepotrzebnie. Tak jak napisałam w liście do Nany, Pan Bóg - jeśli ktoś w niego wierzy - spokojnie mógł się posłużyć ewolucją jako narzędziem stwarzania. No, chyba że ktoś traktuje biblijną opowieść jako literalny zapis pewnego aktu. To wtedy faktycznie klops.

autor: zielona, data nadania: 2009-02-18 20:40:52, suma postów tego autora: 861

zielona

Tylko że jeśli posłużył się ewolucją taką, o jakiej mówi współczesna nauka, to mocno podważa to tezę, że bóg bezpośrednio ingeruje w ziemskie sprawy. Chyba że uznamy, że powoduje każdą pojedynczą mutację w materiale genetycznym. A to chyba za dużo pracy nawet jak na boga.

Ja też jestem agnostykiem i nie widzę sensu w spieraniu się o istnienie boga, ale akurat takiego boga, jakiego prezentuje Biblia i religie chrześcijańskie, zmuszony jestem stanowczo odrzucić.

autor: Mandark, data nadania: 2009-02-19 05:03:18, suma postów tego autora: 731

zielona - masz specyficzne pojęcie o ironii, skoro wpis, w którym cytujesz przedmówcę

to Twoim zdaniem ironia. Być może faktycznie nie jesteś w formie.

Przypisujesz mi zacietrzewienie, podczas gdy ja sprzeciwiam się traktowaniu teorii ewolucji jako dogmatu, porównywalnego z dogmatem o nieomylności papieża. Większośc ludzi, w tym zapewne Ty, swoją wiedzę na temat pochodzenia człowieka wyniosło ze szkoły podstawowej i od tej pory ten temat miałaś odfajkowany. Pochodzę od małpy, bo tak stwierdził pewnien Anglik. I już.

Co do tego, że są to tezy udowodnione - kolejny błąd.
Istnieje bardzo dużo dowodów, głównie zgromadzonych przez archeologów, kwestionujących teorię Karola Darwina. Tylko Ty o nich nie wiesz, bo tematem od szkoły podstawowej się nie interesujesz.
Z teorią względności Einsteina było podobnie. Taka genialna i wspaniała, aż nagle okazało się, że trzeba jednak uwzględnić czas jako 4 wymiar. I klops (że zacytuję :)
Jestem ateistą, więc ślepej wiary w teorię Darwina nie odbieram jako zbrodni przeciw religii. Raczej jako zbrodnię przeciwko rozumowi.



autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-02-19 09:30:18, suma postów tego autora: 6195

A to na wypadek gdyby ktoś chciał się dowiedzieć czegoś więcej, niże tylko wersja oficjalna

http://www.paranormalne.pl/lofiversion/index.php/t1000.html


Może temat Was zainteresuje i sięgniecie po książkę - jest dostępna na Allegro. Nie czyta się jej łatwo, jeśli nie jest się archeologiem, ale jest naprawdę ciekawa.

autor: Sumienie Narodu, data nadania: 2009-02-19 10:00:35, suma postów tego autora: 6195

.

zielona:
"(Nawiasem mówiąc, zaskoczyło mnie, że i Misiek B., któremu już gotowa byłam oddawać cześć boską za wszechwiedzę i wszechcelność wypowiedzi, wątpi w istnienie białka w trawie - poza ew. zwierzęcym w postaci robalków:-) No cóż - nie masz ideału na tym świecie:-((( )"

Skądże znowu! Nadal jestem idealny ;-)) Jako osoba żywiąca się, zdaniem doktora Kwaśniewskiego, na pastwisku doskonale wiem, że trawy zawierają białko :-) Zastanawiałem się tylko, czy prezio pisząc "w trawie jest prawie samo białko" uważa, że jest nim również woda ;-)

Poza tym zgadzam się z Twoim rozsądnym podejściem. Jednak ludzie potrzebują pewności, stąd też tyle wiary w nie do końca dowiedzione teorie, czy z drugiej strony tyle insynuacji kim jest, co robi i co myśli Bóg. I nie ma w tym nic złego, jest to naturalne dopóki nie przekroczy pewnej granicy...

Mandark:
"Tylko że jeśli posłużył się ewolucją taką, o jakiej mówi współczesna nauka, to mocno podważa to tezę, że bóg bezpośrednio ingeruje w ziemskie sprawy. Chyba że uznamy, że powoduje każdą pojedynczą mutację w materiale genetycznym. A to chyba za dużo pracy nawet jak na boga."

Dla _wszechmogącego_ Boga nie ma nic trudnego :-)

Poza tym, uwzględnij wariant taki, że w zbiorze Bóg może zawierać się zbiór Świat, albo mogą być to zbiory tożsame.

autor: Miś_Bucharin, data nadania: 2009-02-19 10:07:42, suma postów tego autora: 3566

Dziękuję wszystkim moim rozmówcom za głosy.

Ponieważ są ciekawe, odpowiem na niektóre, pomimo dalszego braku formy:)

SN:
Jeśli nie chcesz, żeby dyskusja odbywała się na poziomie "pochodzę od małpy", to sam nie używaj tego zwrotu. A znowu użyłeś. I to bez ironicznego uśmieszku.

Mnie on zresztą nie przeszkadza. To taki żartobliwy myślowy skrót. Jak już powiedziałam wcześniej, jest mi wszystko jedno, czy małpa (krowa, skowronek, mrówka) są moimi bardziej lub mniej odległymi przodkami (w linii prostej), czy kuzynami (w linii bocznej). Tak czy tak są krewniakami. I tak wolę mówić - jestem KREWNĄ małpy. Myślę, że ani ewolucjoniści, ani kreacjoniści nie są w stanie tego zakwestionować.

A co do teorii ewolucji, to nie powiedziałam, że jest udowodniona, tylko że jest DOSYĆ DOBRZE udowodniona. To różnica. Pojawiają się luki w dowodzie? W porządku, to je analizujmy - kto ma ochotę. We mnie nie budzą one żadnych emocji, gdyż ani potwierdzenie, ani obalenie darwinizmu nie może wpłynąć na moje poczucie pokrewieństwa ze światem istot żywych. (Bytów nieożywionych zresztą też:-) ). Podobnie jak ew. zastąpienie prawa powszechnego ciążenia jakimś innym, lepiej opisującym rzeczywistość.

I oczywiście - precz z dogmatycznym traktowaniem ewolucji. Tu się spotykamy.

MISIEK B.:
1) "Nadal jestem idealny ;-))" To super:) Nareszcie coś stałego w tej płynnej rzeczywistości:)

2) "Jednak ludzie potrzebują pewności, stąd też tyle wiary w nie do końca dowiedzione teorie, czy z drugiej strony tyle insynuacji kim jest, co robi i co myśli Bóg. I nie ma w tym nic złego, jest to naturalne dopóki nie przekroczy pewnej granicy..."
To prawda. Myślę, że jedna z różnic między ludźmi polega na tym, że jedni (większość) potrzebuje pewności, a inni (mniejszość) mogą żyć ze znakiem zapytania. Ja należę do tych drugich. Choć, rzecz jasna, z poczuciem "wiem na pewno" żyje się znacznie łatwiej. Ale co robić - nie każdemu jest to dane.

To spadam, żeby nadal mordować się w tym osaczonym przez znaki zapytania kawałku rzeczywistości:-)

autor: zielona, data nadania: 2009-02-19 12:12:21, suma postów tego autora: 861

:)

Jak to pięknie wygląda ! Tyle nauk i niechęci do kościoła ! Typowo lewicowe zaspatrywania... itd.
Kochani lewicowcy, każdy komentarz do takiego artykułu to młyn na wodę demagogii kościelnej czy religijnej...
To nie powinno pojawić się na portalu lewicowym, to po pierwsze, a po drugie, olać takie artkuły - Przecież to bzdury, o których wszyscy wiemy!
Każdy myślący człowiek wie, że kościół to wcielenie cnót, a rasizm, faszyzm... itd to tylko wymysły wrogów!
Apeluję o brak komentarzy to tego typu informacji.
Dziękuję!

autor: Dracul, data nadania: 2009-02-24 09:02:04, suma postów tego autora: 341

Dodaj komentarz