Wydostać USA z kryzysu?
Jedno jest pewne jeśli ta gigantyczna suma nic nieda to nastąpi koniec USA co do tego chyba nikt niema wątpliwości?
Co nato fascynaci USA i wolnego rynku?
Wydawanie pieniędzy zabranych przemocą społeczeństwu (podatki bezpośrednie, inflacyjny itp) to bezproduktywna konsumpcja która przedłuży i pogorszy kryzys w USA.
Także macie powody aby się cieszyć (bo USA be), tyle że rząd USA postępuje dokładnie wg waszej keynesowskiej logiki.
Obama naprwde wg.ciebie stosuje Keynesiszm?
Pare ustwa prospołecznych i już oskarżenie o Keynesizm.Przesada
Te ponad 8oomiliardów idzie głównie na ratowanie m.in amerykańskich banków firm motoryzacujnych (które szantażem wręcz wymusiły pomoc publiczną grożąc zwolnieniami i bankructwami)
Także nie przesadzaj jlibr
Lewica socjalistyczna nie jest ani za interwencjonizmem, ani państwowym kapitalizmem, więc nie wiem, po co to napisałeś. :-)
> bezproduktywna konsumpcja która przedłuży i pogorszy kryzys w USA.
Przyznaję się. Lubię coś bezproduktywnie zjeść, zwłaszcza w porze obiadowej. Trudno, zjem i niech USA sczezną :-)
A na co miałoby pójść te 800 miliardów żeby był keynesizm? Na kopanie i zasypywanie dołów? Jaka to różnica jak państwo marnotrawi pieniądze, przecież magiczny keynesowski efekt mnożnika wydatków państwa sprawi że każdy kraj popłynie mlekiem i miodem, czyż nie?
>>Lewica socjalistyczna nie jest ani za interwencjonizmem
No proszę, od partyjnego betonu dowiadujemy się że lewica jest za państwem minimalnym chroniącym jedynie prawa własności i wolnym rynkiem. Libertarianie też są za legalizacją narkotyków (i to naprawdę, a nie tylko w gębie, jak w krajach socjalistycznych), ale może nie rób tego przed pisaniem komentarzy tutaj.
>>ani państwowym kapitalizmem
Wystarczy że duży medialny biznes zagrozi zwolnieniami i każdy lewicowy polityk wypisuje tak wysoki czek pustych pieniędzy jaki tylko sobie kapitaliści zamarzą. A może to zrobić bo przecież od dawna tłumaczycie wszystkim że wolny rynek sobie nie radzi i trzeba go "naprawiać" przemocą państwa.
To czy zjesz bezproduktywnie, zależy od tego skąd wziąłeś na to jedzenie pieniądze. Jeżeli na nie wcześniej zapracowałeś, albo otrzymałeś w dobrowolnej darowiźnie, to jesteś uczciwy. Państwo jednak konsumuje za wymuszone pieniądze, nic w zamian nie produkując.
Wolny rynek sobie nie radzi zupełnie, trzeba go zatem obalić, a nie reanimować. I nie jestem za jakimś tam minimalnym państwem, tylko za jego brakiem, za systemem komunistycznym w marksistowskiej wersji.
Nie będę legalizował narkotyków przed pisaniem postów tutaj, jliber... xD
kazali zamykać fabryki, zabraniali ratować cokolwiek. Mieliśmy bez szemrania płacić każdą cenę za "transformację", by być godnymi tego kapitalistycznego raju. A teraz sami co robią?!? Nie czekają, aż im się samo tą "niewidzialną ręką" ureguluje? Nagle to cudo nie działa? Nie pomagają im "wyższe zachodnie technologie"? Oszukali i wykorzystali swoich ludzi tak samo jak nas wcześniej. Wstrętny i zakłamany ten kapitalizm.
Minimalne to nie znaczy brak, dokładnie przeciwnie, tylko minimalne państwo może być naprawdę _silne_, silne w obronie praw własności, a nie ich łamaniu.
Nie kapitalizm jest zakłamany, ale politycy, politycy wykorzystujący popularność wiary w państwowy interwencjonizm (rozpropagowany dzięki lewicy) do wspomagania znajomków w biznesie.
> To czy zjesz bezproduktywnie, zależy od tego skąd wziąłeś na to jedzenie pieniądze.
Jedzenie jest celem pierwotnym: produkujemy, aby konsumować. Ty zaś sądzisz, że produkujemy dla wzrostu PKB.
Dokładnie, uczciwi ludzie produkują aby konsumować. Państwo zaś jedynie konsumuje aby konsumować.