Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Francja: Olivier Besancenot głównym rywalem Nicolasa Sarkozy`ego

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

WAGA LEKKA CZY PIÓRKOWA?

No popatrz, prezydencki ośrodek Opinionway ustalił już sparingpartnera dla Sarko. Z informacji wynika, że na listonosza stawia 23 proc., podczas gdy 62 proc. widzi siebie w roli jego doradców. Bezpłatna reklama?

autor: BB, data nadania: 2009-02-15 18:24:49, suma postów tego autora: 4605

LISTY CZY LISTA LISTONOSZA?

Możemy jednak z tego się tylko cieszyć. Taka popularność przedstawiciela skrajnej lewicy może prowadzić do sporych przetasowań nie tylko na francuskiej lewicy. Skorzystać na tym może "polski hydraulik", który załapał się właśnie na łamach "Trybuny Robotniczej" na list od listonosza. Do zdjęć u boku Besancenota pozują już Ziętek i Ikonowicz. Ciekawe, ilu Polaków oddało by głos na lansowaną przez "Trybunę Robotniczą" Partię Polskich Hydraulików.

autor: BB, data nadania: 2009-02-15 19:39:51, suma postów tego autora: 4605

Zycze powodzeniea

A poza tym jakby niebyło kryzys sprzyja partiom radykalnym tak z lewa jak i z prawa

autor: Czerwony Adam, data nadania: 2009-02-15 20:20:04, suma postów tego autora: 1003

"ŻEBY NIE BYŁO WĄTPLIWOŚCI"

"Kiedy pod koniec grudnia ub. roku szedłem obok Alaine'a Krivine'a w paryskiej demonstracji przeciwko atakowi na strefę Gazy, nie sądziłem, że ta ok. stuosobowa grupka demonstrantów jest forpocztą nowej jakości we francuskiej polityce. Potem już w siedzibie LCR weteran francuskiego trockizmu tłumaczył projekt NPA, Nowej Partii Antykapitalistycznej, jako pomysł na nowe pokolenie lewicy, otwarte, odporne na sekciarskie spory swoich poprzedników. Olivier Besancenot i ci, którzy przychodzą do ruchu za nim stanowią rewelacyjną 'zmianę warty' dla starej gwardii".
"Żeby nie było wątpliwości" ten panegiryk Piotra Ikonowicza uzupełniają intymne, blogowe wyznania: "ja tworzenie wielonurtowego, oddolnego ruchu polityczno-społecznego przeciw kapitalizmowi uważam za absolutny priorytet. Stąd, jeśli Bogusław Ziętek czy ktokolwiek inny z radykalnej lewicy będzie się ubiegał o mandat z wyboru, gotów jestem 'dać twarz', nagrać klip z poparciem, pomóc w kampanii. Myślę jednak, że obecnie wspólna dyskusja nad antykapitalistycznym projektem politycznym jest ważniejsza od wyborów. Bo rytm rozwoju lewicy wyznaczają nie kampanie wyborcze tylko rysowanie alternatywnego programu w obliczu kryzysu. To kryzys może stać się katalizatorem lewicy społecznej i anty-liberalnej. O ile oczywiście będziemy umieli dyskutować, a nie walczyć na słowa. I żeby była jasność. Ja nie przepraszam, że żyję, tylko staram się pokazać, że ten przyszły ruch możemy budować konkurując albo współpracując. Jako socjalista w konkurencję wierzę o wiele mniej niż we współpracę".
"Żeby nie było wątpliwości" nie bardzo wierzymy w kalkomanię i dyskusję "odporną na sekciarskie spory swoich poprzedników". Kłania się raczej stare hasło Nowej Lewicy i Ikonowicza: "Robić [antykapitalistyczny projekt polityczny] - nie dyskutować!" Wiadomo zresztą dlaczego - "ŻEBY NIE BYŁO WĄTPLIWOŚCI".

autor: BB, data nadania: 2009-02-15 22:08:22, suma postów tego autora: 4605

Widać

Ikonowicz dał sobie spokój z Samoobroną.

autor: Angka Leu, data nadania: 2009-02-16 08:16:06, suma postów tego autora: 3102

Angka leu,

pożyjemy, zobaczymy. Jak znam życie, w ciągu najbliższych tygodni wszystko jeszcze kilka razy zrobi kołowrót, oby nie wracało do poprzedniego stanu.

autor: _Michal_, data nadania: 2009-02-16 09:43:19, suma postów tego autora: 4409

Dlaczego

polska lewica tak łatwo godzi się być satelitą marginalnego i anachronicznego programowo ugrupowania goszystowskiego o nazwie Nowa Partia Antykapitalistyczna?

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-16 10:19:29, suma postów tego autora: 20871

BB,

pytacie, jakie szanse na poparcie społeczne ma polska kopia zachodniego goszyzmu?
Będzie to poparcie w granicach blędu statystycznego.

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-16 10:20:53, suma postów tego autora: 20871

W sondażach

obok polityków poważnych umieszcza się również postacie o wymiarze teatralno-dekoracyjnym. Ludzie czasami mówią, że będą na nie głosować, bo i co im to szkodzi.
W Polsce najpopularniejszym kandydatem na prezydenta był przez pewien czas... prezenter Tomek Lis.

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-16 10:26:19, suma postów tego autora: 20871

DOBRZE SIĘ STAŁO

Michale, Angka leu, wyciąga tylko prosty wniosek. Zresztą w jego mniemaniu dobrze się stało. I trudno się z tym nie zgodzić - wreszcie oczyszcza się scena polityczna z pozornych alternatyw. Wystarczy jeden doniosły antykapitalistyczny bełkot.

autor: EB, data nadania: 2009-02-16 10:50:22, suma postów tego autora: 856

no nie przesadzaj

a kojarzysz takiego aktora amerykanskiego? Ronald mu bylo na imie? Tez wszyscy sie na poczatku z niego smiali...
Poza tym Lis spalil kampanie, gdyz zbyt wczesnie zdecydowal sie na deklaracje startu. W odpowiednim momencie bylby dobra twarza naszych neoliberalow.
A Francuzi wyraznie poparli naszego listonosza;) gdyby byl elementem dekoracyjnym, zdobylby poparcie w granicach 1-5%...

autor: MJ, data nadania: 2009-02-16 12:01:52, suma postów tego autora: 1280

Dzisiejsza "Trybuna" o Besancenocie...


Czerwony listonosz Republiki
Czy Olivier Besancenot stanie się odrodzicielem francuskiej lewicy?

http://www.trybuna.com.pl/n_show.php?code=2009021416


autor: krik, data nadania: 2009-02-16 12:40:08, suma postów tego autora: 1649

Fragmenty reportażu Jima Wolfreysa z najnowszego "Socialist Worker"


...Alain ze związku zawodowego CGT działa politycznie od 40 lat. "Ten kongres jest wielkim sukcesem" - mówi. - "Fakt, że tak wiele osób zgomadziło się wokół zasad założycielskich nowej partii jest magiczny, jest potwierdzeniem, że projekt może działać. Naszym głównym zadaniem jest zaangażowanie we wszystkie różne walki i pomóc im się połączyć. Zadaniem jest również edukowanie nowych działaczy i danie ludziom poczucia, że walki mogą przybrać inny wyraz wychodząc poza logikę wyborów".

Leila była zaangażowana w kampanie w sprawie kontraktów krótkoterminowych oraz w sprawach lokatorskich w Paryżu. "Gdy półtorej roku temu powstała inicjatywa powołania partii antykapitalistycznej, nie zamierzałam się w to angażować. Ale istniała frustracja, że my prowadzimy te różne kampanie ale stajemy wobec przeciwnika, który walczy globalnie. Te kampanie są wzajemnie powiązane za sprawą rynku, więc było to frustrujące, że nie mamy organizacji proponującej alternatywę dla kapitalizmu".

Konferencja wybrała komitet krajowy odzwierciedlający różne nurty w NPA. Według Aurélie, "wciąż jest wiele spraw, które trzeba rozwiązać. Kwestia tego czym jest partia rewolucyjna a czym reformistyczna musi być wyjaśniona, tak samo jak sprawa sojuszy wyborczych i - w przyszłości - wewnętrzna demokracja partyjna. Jest wiele entuzjazmu w sprawie kongresu, ale ludzie będą też musieli iść na kompromisy. Więc wiele jest oczekiwań, ale też bólu, bo ludzie opuszczają swoje polityczne domy".

Adil był działaczem lokalnym w okolicach Marsylii przez 15 lat. "Zawsze byłem sympatykiem LCR w tym sensie, że głosowałem na Besancenota w wyborach. Potem, gdy miałem 35 lat i dwójkę dzieci, poczułem, że mam dość ciągłego przerabiania świata wokół stołu przy kolacji. Nie wiem nic o Marksie albo Trockim, ale wiem, że czym mocniej się zaangażujemy, tym wiecej usług publicznych możemy zwrócić francuskiemu społeczeństwu i służyc za przykład reszcie świata".

Według Besancenota, "Istnieje głęboka irytacja polityką rządu. Przez chwilę zamieniło się to w społeczną opozycję ale nie istniało polityczne ujście dla tych walk. Oto na co próbujemy odpowiedzieć".

Nora z Avignon pracowała przez wiele lat w ubogich dzielnicach Francji – tak zwanych quartiers populaires - z nowo przybyłymi imigrantami. Tłumaczy, co ją zaprowadziło do NPA. - "W naszych dzielnicach nie znaliśmy lewicy marksistowskiej, komunistycznej albo socjaldemokratycznej, która istniała dotychczas. Jedyna lewica, jaką znaliśmy, nigdy nie była dla nas prawdziwą lewicą. To zawsze była lewica klientelistyczna, lewica, która przychodziła do nas tylko wtedy, gdy nas potrzebowała - żeby reprezentować "kolorową" czy etniczną różnorodność.
NPA jest inna ponieważ jest złożona z ludzi, którzy są zawiedzeni tamtą lewicą i dlatego wstąpiłam. NPA wyniesie sprawy quartiers populaires na forum i będzie reprezentować różnorodność, która składa się na dzisiejszą Francję. To co daje NPA jej bogactwo, jest jej różnorodność, ale wciąż jest wiele nieporozumień tam gdzie chodzi o sprawy życia w quartiers populaires. Myślę, że mamy przed sobą dwa lata ciężkiej pracy. Wciąż jest wiele ignorancji w kwestiach takich jak islamskie chusty ale w ciągu następnych dwóch lat poglądy się zmienią i nastąpi ewolucja – wzajemna edukacja".

autor: krik, data nadania: 2009-02-16 13:28:41, suma postów tego autora: 1649

Przepraszam bardzo,

ale "wyciąganie wniosków" z czyjegoś wpisu w internecie jest co najmniej wątpliwą poznawczo procedurą. Jestem zdecydowanie za jednoczeniem radykalnej (ale nie odlotowej i nie obyczajowej) lewicy ze sobą ALE wspólnie z formacjami populistycznymi. W polskich warunkach - populizm i socjalizm są to 2 połówki rozciętego przez transformację owocu, które muszą w końcu przez kogoś zostać zestawione i połączone.

autor: _Michal_, data nadania: 2009-02-16 13:56:01, suma postów tego autora: 4409

ŻEBY NIE ZAPESZYĆ

SLD-owska "Trybuna" może se pozwolić prawie na wszystko, nawet na reklamę konkurencji. Tymczasem PPP-owscy sympatycy Besancenota i NPA nabrali wody w usta. Próżno szukać w najnowszej "Trybunie Robotniczej" i na stronie internacjonalisty.pl relacji z Kongresu założycielskiego NPA. Na razie grunt przygotowuje Besancenot "listem do polskiego hydraulika".

autor: BB, data nadania: 2009-02-16 15:29:54, suma postów tego autora: 4605

Tak się składa,

że owo skrzydło populistyczne (przez które zapewne masz na myśli Samoobronę) jakimś dziwnym trafem zmiękło z chwilą wejścia do rządu i porzuciło wszystkie antyliberalne postulaty.

Jakoś nie słyszałem protestów Leppera, gdy PiS lekką ręką skurczył budżet o ponad 20 miliardów zł, które w większości wróciły do 5% najzamożniejszych podatników. Ale ABCD pewnie słyszał (i o tym napisze w kolejnym numerze sld-owskiego kwartalnika, ew. we "Frondzie").

Lepper milcząco akceptuje neoliberalizm (zakładając, że w ogóle wie, co to takiego) tak długo, jak istnieją subwencje dla rolników od UE (ją też przestał krytykować począwszy od chwili otrzymania teki ministra, dziwnym zbiegiem okoliczności).

autor: jra, data nadania: 2009-02-16 19:45:32, suma postów tego autora: 540

jra,

bardzo mi przykro, ale piszesz po prostu NIEPRAWDĘ. Samoobrona walczyła i dopłaty dla rolników i o płacę minimalną, pieniądze dla ministerstwa pracy i na realizację jego projektów. Rzecz jasna nie głosiła walki z kapitalizmem, ale kto z współrządzących to robił?


Nawiasem mówiąc "Samoobrona" nie ma monopolu na populizm i nie tylko ją miałem na myśli, poza partiami politycznymi istnieją jeszcze organizacje społeczne, w tym także te odwołujące się do patriotyzmu, katolicyzmu itd. - jeśli mają prosocjalny program (albo przynajmniej hasła) należy do nich wyjść, a nie zostawiać na łaskę i niełaskę Kaczek i ich wizji "wielkiej kohabitacji dla dobra Polski".

autor: _Michal_, data nadania: 2009-02-16 20:28:22, suma postów tego autora: 4409

Michał,

o pieniądze dla Ministerstwa Pracy Samoobrona walczyła, owszem, ale w kontekście finansowania z kasy ministerstwa stanowisk fikcyjnych doradców (którzy nigdy nie zjawili się w ministerstwie) dla utrzymanków Leppera, ew. słynnego remontu łazienki dla partyjnej minister Kalaty. Za te pieniądze, które ministerstwo dostało z Unii, można by sfinansować multum projektów, ale niestety - Samoobrona zbyt była pochłonięta wysysaniem rządowej kasy, by zająć się czymś tak przyziemnym.

Zamiast "walki z kapitalizmem" oczekiwałbym od SO walki z ubóstwem, a tego z jej strony nijak nie uraczyliśmy.

Problem z narodowo-katolickimi środowiskami polega na tym, że jakiekolwiek socjalne postulaty schodzą dla nich na drugi plan w przypadku, gdy na horyzoncie pojawia się czerwona płachta w postaci legalizacji przerywania ciąży, refundacji antykoncepcji, praw konkubinatów itd.

Mając do wyboru poprawienie bytu większości społeczeństwa albo konserwowanie średniowiecznej obyczajowości - zawsze wybiorą one to drugie.

autor: jra, data nadania: 2009-02-17 12:15:11, suma postów tego autora: 540

NOWE HORYZONTY

Abstrahując na chwilę od bieżących ekonomicznych walk pracowniczych i związkowych z udziałem WZZ "Sierpień'80" i wychodząc poza dwuletni grafik wyborczy PPP, zastanówmy się co tak naprawdę proponuje na niwie politycznej Bogusław Ziętek i jak to się ma do Oliviera Besancenota.
Adekwatną odpowiedzią na drapieżny kapitalizm według Ziętka będzie jakaś karykaturalna "NOWA REWOLUCJA", określona mianem "REWOLUCJI ŚWIADOMOŚCI" nieodparcie kojarząca się z "REWOLUCJĄ EDUKACYJNĄ" Jacka Kuronia. Żeby się pośmiać oddajmy głos bełkoczącemu wieszczowi: "Konieczna jest nowa rewolucja. Nie rewolucja gilotyn, bomb i koktajli Mołotowa, ale rewolucja świadomości. Współczesny proletariat stanowią już nie tylko robotnicy przy maszynach, listonosze, pracownice supermarketów, ale również dobrze wykształceni nauczyciele, doktoranci i pracownicy naukowi, a nawet agenci i menedżerowie niższego szczebla potężnych korporacji finansowych i ubezpieczeniowych, wyzyskiwani przez te korporacje w stopniu nie mniejszym niż robotnicy. Wobec takiej sytuacji, konieczne jest nowe wyzwolenie społeczeństw z tego współczesnego niewolnictwa, któremu poddawani są wyzyskiwani i dyskryminowani ludzie pracy" itd., itp. (wywiad z B. Ziętkiem na lewica.pl).

W wyliczance tej nieprzypadkowo na pierwszym kluczowym miejscu po "schodzącej klasie robotniczej" znajdują się listonosze. Konkretnie chodzi bowiem o wpisanie się PPP w międzynarodową konstelację promowaną przez "czerwonego listonosza" obsługującego fizycznie i politycznie własną, dobrze sytuowaną grupę społeczną - dobrze wykształconych nauczycieli, doktorantów, pracowników nauki, agentów i menedżerów niższego szczebla potężnych korporacji finansowych i ubezpieczeniowych, i całą resztę. Konkretnie chodzi zatem o bohatera naszych czasów Oliviera Besancenota nie przypadkiem reklamowanego na łamach pisma prawdziwej lewicy (patrz: Krzysztof Lubczyński "Czerwony listonosz Republiki", "Trybuna" z 17.02 b.r.).

autor: BB, data nadania: 2009-02-17 12:39:26, suma postów tego autora: 4605

DEKLASACJA

Zastanówmy się co tak naprawdę proponuje na niwie politycznej Bogusław Ziętek i jak to się ma do Oliviera Besancenota.
Adekwatną odpowiedzią na drapieżny kapitalizm według Ziętka będzie jakaś karykaturalna "NOWA REWOLUCJA", określona mianem "REWOLUCJI ŚWIADOMOŚCI" nieodparcie kojarząca się z "REWOLUCJĄ EDUKACYJNĄ" Jacka Kuronia. Żeby się pośmiać oddajmy głos bełkoczącemu wieszczowi: "Konieczna jest nowa rewolucja. Nie rewolucja gilotyn, bomb i koktajli Mołotowa, ale rewolucja świadomości. Współczesny proletariat stanowią już nie tylko robotnicy przy maszynach, listonosze, pracownice supermarketów, ale również dobrze wykształceni nauczyciele, doktoranci i pracownicy naukowi, a nawet agenci i menedżerowie niższego szczebla potężnych korporacji finansowych i ubezpieczeniowych, wyzyskiwani przez te korporacje w stopniu nie mniejszym niż robotnicy. Wobec takiej sytuacji, konieczne jest nowe wyzwolenie społeczeństw z tego współczesnego niewolnictwa, któremu poddawani są wyzyskiwani i dyskryminowani ludzie pracy" itd., itp. (wywiad z B. Ziętkiem na lewica.pl).

W wyliczance tej nieprzypadkowo na pierwszym kluczowym miejscu po "schodzącej klasie robotniczej" znajdują się listonosze. Konkretnie chodzi bowiem o wpisanie się PPP w międzynarodową konstelację promowaną przez zdeklasowanego "czerwonego listonosza" obsługującego fizycznie i politycznie własną, dobrze sytuowaną grupę społeczną - dobrze wykształconych nauczycieli, doktorantów, pracowników nauki, agentów i menedżerów niższego szczebla potężnych korporacji finansowych i ubezpieczeniowych, i całą resztę. Konkretnie chodzi zatem o bohatera naszych czasów Oliviera Besancenota nie przypadkiem reklamowanego na łamach pisma prawdziwej lewicy (patrz: Krzysztof Lubczyński "Czerwony listonosz Republiki", "Trybuna" z 17.02 b.r.).

autor: BB, data nadania: 2009-02-17 13:06:25, suma postów tego autora: 4605

jra,

mając do wyboru walkę z neoliberalizmem lub wojenkę obyczajową, skrajna lewica zawsze wybierze to drugie.

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-17 15:27:47, suma postów tego autora: 20871

BB


Wiesz, trudno dociec, co ty właściwie zarzucasz Ziętkowi i wszelkiej zorganizowanej lewicy. Jednym razem twierdzisz, że przewodzi jej hasło "Nie gadać - robić!", teraz z kolei, że poprzestaje ona właśnie na gadaniu, że niby chodzi jej wyłącznie o "rewolucję świadomości", "rewolucję edukacyjną". A wygląda na to, że tym właśnie sam się zajmujesz - i to wyłącznie - w myśl hasła "Nic nie robić - tylko gadać!".

Jednym razem domagasz się gruntownie klasowego podejścia we wszystkim, innym znów razem twierdzisz, że klasy społeczne zaistniały dopiero w kapitalizmie, przedtem zaś państwo było "kastowe" i takoweż pewnie konlikty je trawiły.

Przy tak klasowym rozpoznaniu społeczeństwa nie dziwi, że zarzucasz zarówno Ziętkowi, jak i Besancenotowi, że politycznie "obsługują" drobnomieszczaństwo, jeśli nie burżuazję, w czym obu wspierać ma jakoby "Trybuna".

To obłęd.

autor: krik, data nadania: 2009-02-17 17:43:01, suma postów tego autora: 1649

BB (cd)


Motywowanie "reakcyjną epoką" własnej bezczynności (to jeszcze pół biedy) i nakłanianie innych do porzucenia wszelkiej politycznej praktyki na rzecz bezbrzeżnego gadulstwa - dla marksisty jest już naprawdę nie na miejscu. Bo jakaż to niby opresja uniemożliwia dziś w Polsce legalną działalność, choćby wydawniczą, czy społeczną? Jakieś masowe represje, czy reakcyjne nastroje społeczne?

Jeśli zaś chodzi o wyróżnianą przez ciebie jakoby rubież, za którą zaczęła się owa "reakcyjna epoka", to w rzeczywistości, po krótkotrwałej euforii czy rozpaczy (jak kto woli) bezpośrednio po upadku berlińskiego muru i rozpadu Związku Radzieckiego niezliczone liberalne iluzje szybko utraciły zaufanie. Społeczne i gospodarcze spustoszenie wynikające z "wolnej" konkurencji rynkowej każdego dnia dają o sobie znać w całym zakresie. Z kolei powstanie - tak pogardzanych przez ciebie - ruchów alterglobalistycznych było właśnie wyrazem stwierdzenia bankructwa: świat nie jest na sprzedaż, świat - nie jest towarem. Mniej niż piętnaście lat po ogłoszeniu ostatecznego zwycięstwa kapitalizmu (wspaniały "koniec historii" według Fukuyamy), szeroko upowszechniła się idea, zgodnie z którą realnie istniejący świat kapitalizmu - jest nieludzki i nie do przyjęcia. I to ma być znamieniem reakcyjnej epoki?

Owszem, wiele jest wątpliwości co do środków zmienienia świata, jeśli nie chcemy powtarzać niepowodzeń i karykatur socjalizmu XX wieku. Trzeba więc nie rezygnować ze zrozumienia, że walka klasowa zajmuje centralne miejsce w sprzecznościach systemu - zgoda - trzeba jednak ogarnąć mnogość tych sprzeczności, tych ruchów, ogarnąć ich sojusze, komplementarność tego, co społeczne i tego, co polityczne i właśnie nie myląc ich, znów zwrócić się ku problematyce - tak często deklinowanej tu przez cieboe - hegemonii i frontu jednolitego (porzuconego w stadium opracowywania w debatach III Międzynarodówki czy w "Pismach więziennych" Gramsciego), pogłębić relacje między politycznym i społecznym obywatelstwem...
To program szeroki, w którym można posunąć się naprzód jedynie wnosząc NOWE doświadczenie walki i organizacji - nie poprzestając na gadaniu, lecz łącząc teorię z praktyką.

Już choćby dlatego, że działacze nie lubią kazań, do tego natrętnych i ubliżających im. A jest ich już w Polsce sporo.

autor: krik, data nadania: 2009-02-17 18:17:04, suma postów tego autora: 1649

kriku,

czego jest sporo: kazań czy dzialaczy?

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-17 22:32:35, suma postów tego autora: 20871

ABCD


Pewnie że działaczy :-)))

Dzięki za zwrócenie uwagi. Po napisaniu tekstu należy go przeczytać, na co przyrodzona nonszalancja nie daje mi czasu. Walczę z tym.

autor: krik, data nadania: 2009-02-17 22:51:29, suma postów tego autora: 1649

ODSYŁACZ

Zainteresowanych naszą odpowiedzią odsyłamy do dyskusji pod wywiadem z Bogusławem Ziętkiem.

autor: BB, data nadania: 2009-02-17 23:33:05, suma postów tego autora: 4605

krik,

nie o tekst chodzi, tylko o fakty. Gdzie Ty widzisz "sporo" dzialaczy?

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-18 00:15:41, suma postów tego autora: 20871

ABCD


Nie powiedziałem "dużo", lecz "sporo". A mając w pamięci ostatnie 19 lat - po "okrąglaku", widzę że lekko drgnęło. Pojawili się różni judymowie, robinhoody i społeczni kamikadze także wśród młodego pokolenia.
No dobra, jest tego mało, ale jest.
A czy wydawanie "Obywatela" nie jest również społecznym działaniem? No bo kasy to nikomu chyba nie daje. Czymże więc jest?

autor: krik, data nadania: 2009-02-18 00:31:31, suma postów tego autora: 1649

ABCD


Tak to widzę przez pryzmat ludzi z KSS. Tu nie trzeba ludzi namawiać do działania, choć bieda nie piszczy. Bo od pisku straciła już dawno głos.
Zajrzyj na bloga Piotra na stronie NL, sam poczytaj.

autor: krik, data nadania: 2009-02-18 00:38:48, suma postów tego autora: 1649

kriku,

niestety na tym blogu widziałem komplementy wobec ludzi, ktorych chwalenia naprawdę można by sobie darować.

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-18 09:22:57, suma postów tego autora: 20871

ABCD


Napisałeś "komplementy"?

autor: krik, data nadania: 2009-02-18 12:07:21, suma postów tego autora: 1649

ABCD


Wszyscy tu, niemal bez wyjątku, mamy pewien kłopot komunikacyjny. Sprowadza się on do tego, że nie ma takiego miejsca, choćby tylko w Warszawie - redakcji, biura czy knajpy środowiskowej, w której w sposób niewymuszony można by chociaż raz w miesiącu kogoś spotkać i wymienić słów parę na żywo. Bo nie zachowując w pamięci sposobu artykulacji poszczególnych słów czy stwierdzeń poszczególnych rozmówców oraz zakresu znaczeniowego pojęć, jakim operują - a komunikując się jedynie na rozmaitych forach internetowych - w prorozumiewaniu się wprowadzamy niekiedy tyle nieporozumień, że trudno się niekiedy rozpoznać. No bo piszemy tu przeważnie językiem... mówionym.

autor: krik, data nadania: 2009-02-18 12:24:01, suma postów tego autora: 1649

ABCD,

nie bądź (bardziej niż już jesteś) śmieszny.

Przykłady pierwsze z brzegu: gdy Solidarność manifestowała w Warszawie, na stronie "KP" bezproblemowo zamieszczono zdjęcia związkowców niosących krzyże. Wyobrażasz sobie odwrotną sytuację w "Naszym Dzienniku"? Nie wspominam już o tym, że na drukowanych i internetowych łamach "KP" publikują wierzący, od katolickich teologów Jarosława Makowskiego i Sebastiana Dudy zaczynając, na protestancie Tomaszu Piątku kończąc. Możesz sobie rzucać swoje szyderstwa drugiej świeżości, ale fakty przeczą twoim wynurzeniom.

Inna sytuacja z innego środowiska - w tak kochanej przez was "TR" ukazał się gros artykułów wychwalających teologię wyzwolenia. Pokażesz mi narodowo-katolickie pisemko, które chwaliłoby w jakikolwiek sposób - dajmy na to - ateistyczny ruch socjalny?

autor: jra, data nadania: 2009-02-18 16:08:49, suma postów tego autora: 540

A

towarysz "Tomasz" wziął kiedyś udział w procesji Bożego Ciała.

autor: ABCD, data nadania: 2009-02-19 12:11:40, suma postów tego autora: 20871

Gratuluję,

to musiało być dla ciebie wielkie przeżycie.

autor: jra, data nadania: 2009-02-19 23:36:21, suma postów tego autora: 540

Dodaj komentarz