że istnieją podstawy do stawiania tego rodzaju pytań powoduje, iż ręce opadają. Ewentualny pomysł, iż kryzysem można to usprawiedliwić musi rozlecieć się jak zmurszały grzyb. A przynajmniej powinien się rozlecieć!
zarabiają i będą zarabiać tyle, ile chce i może im płacić firma wynajmująca ich usługi.
Kameralne związki zawodowe nie mają tu nic do powiedzenia.
A próby grania na frustracjach i resentymentach związanych z relatywną wysokością dochodów nie od dziś są pozbawione większych szans.
Jak mawiają praktykującuy katolicy: "Bóg też zaczynał od zera".
Przytoczony tu cytat wpiszę sobie do sztambucha, a tobie winien jestem zań co najmniej piwo. Jak się okazja nadarzy - przypomnij o tym.
Co tam - sam będę pamiętał!
Sumień mnie zawsze zadziwiał, ale dzisiaj mnie zaszokował!! No, no... BÓG TEŻ ZACZYNAŁ OD ZERA...
.
"CHROŃ DRZEWA - JEDZ BOBRY"
Zechciej przyjąć łaskawie do wiadomości, że w naszym ukochanym kraju wszystko, co ma cokolwiek do powiedzenia, jest niszowe lub, jak ty to nazywasz, kameralne. Taki charakter ma rząd, prezydent, organy samorządowe. I nie może być inaczej, skoro większość z nas nie chce uczestniczyć w procedurach demokratycznych. Po prostu nie ma do nich zaufania. Więc co zlikwidujesz te wszystkie instytucje łącznie ze związkami zawodowymi? Zaproponuj to. Będzie ciekawie, choćby na tym forum. Po co przyklejać łatkę tylko związkom?
poszukaj badań o powodach nieuczestniczenia w wyborach. Rzadko kiedy mają one coś wspólnego ze świadomym brakiem zaufania.
Pamiętam, kiedy związkowcy FSO oburzali się, że dyrektor generalny fabryki samochodów zarabia miesięcznie na półtora poloneza. Tłumaczyłem, że gdy po przekształceniach zostanie prezesem firmy będzie miał wielokrotnie więcej i nikomu nic będzie do tego. Tak się też stało.
Elity związkowe otrzymały krotności od średnich z ubiegłego kwartału, a Fabrykę Samochodów Osobowych z czasem przekształcono w montownię. Dziesięć tysięcy pracowników odeszło. Dzisiaj, gdy nie jestem już pracownikiem firmy słyszę o potrzebie dalszych zwolnień.
Co będzie z etatowymi związkowcami kiedy zabraknie pracowników? Zmartwienie.
A z czym, jeżeli nie "z świadomym brakiem zaufania". Przecież nie z niechęcią wspinania się pod górkę, bo urny od czerwca 1998 ustawiane są z reguły w tych samych punktach. A jednak wtedy był przy nich tłok, podczas gdy w każdym następnym przypadku już go nie było i nadal nie ma. Dochodzi nawet do tego, że wystarczy mieć trochę liczniejsze grono szwagrów, aby zostać wójtem przez kilka kadencji z rzędu... O czym to świadczy o zaufaniu, czy o jego braku? A z tymi badaniami to jest tak jak z kluczem do drzwi raju. Gdybyś mnie zapewnił, że mi je otworzysz, gdy uwierzę w ich wyniki, to też bym nie uwierzył, bo nawet nie marzę o tym, żeby w nim być.
Powinno być: 1989
Kiedyś na pewno upomnę się o te piwa (i Żołądkową). Na Śląsk mi ostatnio nie po drodze, ale krika mam na miejscu :)