Może ostudzi to nieco zapędy innych w europie oraz może zmniejszy to żałosną mode na niepodległość.
Nic nie pisze jaki wynik zdobyła Baskijska partia komunistyczna?
Jak widzę nie masz zbyt dużego pojęcia o baskijskiej scenie politycznej. Trudno mówić o utracie wpływów niepodległościowców. Co prawda mają one łącznie o jeden głos mniej od partii antyniepodległościowych, ale wynika to z faktu, że wielu radykalnych zwolenników niepodległości oddało nieważne głosy na zdelegalizowaną radykalnie lewicową listę Demokracja Trzech Milionów (jak napisałem w newsie, gdyby zliczyć oddane na nich głosy zajęliby w wyborach czwarte miejsce), a cześć po prostu wybory zbojkotowała.
Komunistyczna Partia Ziem Baskijskich (EHAK) to jedna z partii które wspierało w poprzednich wyborach ETA. W tych nie startowało, w ich miejsce miało wystartować Demokracja Trzech Milionów, ale ją zdelegalizowano. Skoro nie odpowiadają Ci zwollenicy niepodległości Kraju Basków powinieneś nienawidzić także komunistów z EHAK czy trockistów z Zutik. Ale skoro wolisz socjaldemokratów do spółki z konserwatystami i umiarkowaą partią socjajliberalną (bo tak właśnie wygląda obóz antyniepodległościowy) to Twoja wola.
Szymonie M.,niestety części niedouczonym lewicowcom trzeba tłumaczyć specyfikę nacjonalizmu baskijskiego, bo niektórym nacjonalizm kojarzy się tylko z faszyzem i nazizmem i ogólnie z prawicą.
Niechce ci zażucać braku wiedzy o baskijskiej scenie politycznej ale w kraju basków są ugrupowania lewicowe a nawet radykalnie lewicowe które są przeciwko niepodległości.
Ty mi zażuciłeś że niemożna mieć poglądow radykalno lewicowych niepopierając niepodległości przecież baskowie są podzileni co do niepodległości w elektoracie radykalno lewicowym również to chyba logiczne.
Wyobrażmy sobie baska który ma poglądy radykalnie lewicowe i niepopiera niepodległości na kogo miałby głosować na umiarkowaną lewice lub bokotować wybory?
A tak z lewicowego punktu widzenia to lewica chyba niepopiera
ruchów niepodległościowych(poza Palestyną)to chyba raczej domena prawicy tworzyć ciągle państwa i państeewka nie uważasz?
nie przypuszczałem, że są jeszcze ludzie, którym trzeba tłumaczyć tak podstawowe sprawy. Zacznijmy wobec tego od początku. Słyszałeś o niejakim Leninie? Czy wiesz jaka była jego opinia o "tworzeniu państw i państewek" czyli o tzw. prawie do samostanowienia? Doczytaj, proszę.
przyniosło coś dobrego. Z przeszłości trzeba wyciągać wnioski, a nie bezmyślnie powtarzać cytaty z klasyków.
W takim razie oświeć mnie i napisz jakie to baskijskie ugrupowania radykalnej lewicy są przeciwne niepodległości Kraju Basków?
A co wzajemnych relacji wielu ruchów niepodległościowych i lewicy to naprawdę mnie zadziwiasz. Nie znasz partii lewicowych popierających niepodległość swoich regionów ze Szkocji, Walii, Katalonii, Nowej Kaledonii, Kurdystanu, Korsyki, Sardynii, Bretanii, Nagalandu? Wymieniać można jeszcze długo, bardzo długo.
Deklarowałeś się tutaj kilkukrotnie jako komunista. Dobrze by więc było abyś podszkolił się trochę w klasyce i poczytał co o prawie narodów do samostanowienia pisali tak Marks (który wspierał m.in. dążenia niepodległościowe Polaków), jak i chociażby Lenin.
Tu akurat west ma troche racji.Przemyśl to.
A tak na marginesie odkad Lenin nieżyje świat się troszke zmienił niesadzisz?
W czasch lenina państwo narodowe miało coś do powiedzenia mogło prowadzić jakomś wmiare autonomiczną polityke gospodarczą,dziś w erze globalizacji nawet największe państwa świata są podatne na gospodarke światową i dyktaty MFW,BŚ,UEitp
Kto się będzie liczyć z małym państwekiem z niecałymi 2milionami mieszkańców?ETA twierdzi że baskonia powinna być wonym socjalistycznym państwem tylko czy świat jej na to pozwoli?wątpliwe.Nie mówiąc już o tym że tego państwa nikt może nieuznać.A właśicwie po cholere nam dodatkowe państwa w europie czy nie jest już ich zadużo?Kto na tym korzysta poza elitami?
Może zechcesz odpowiedzieć na moje pytanie.
Jakie ugrupowania radykalnej lewicy sa przeciw niepodległości kraju basków? Odpowiedź jest prosta: anarchiści. Wątpie żeby CNT czy CGT marzyła sie socjalistyczna baskonia jako państwo.
Adam aż tak bardzo nie musi się rumienić. Lenin co prawda mówił o prawie małych narodów do samostanowienia, ale mówił to w określonym kontekście, o którym zapominają nawet posttrockiści, nie tylko Angka Leu i ty Szymonie. Kwestię samostanowienia Lenin oczywiście rozpatrywał w kontekście rewolucji i to nawet światowej. Hasło samostanowienia w myśl założeń miało przyśpieszyć proces rozkładu państwa i ułatwić postępy rewolucji. A zatem bezwzględny priorytet ma oczywiście wg Lenina rewolucja, nie niepodległość. Jeśli wybicie się na niepodległość sprzyja postępom rewolucji i szerzej sprawie robotniczej, to z punktu widzenia rewolucyjnej partii robotniczej sprawa jest warta poparcia, gdy jest odwrotnie, to wręcz przeciwnie. I tak dla przykładu wysforowanie się Gruzji (czy Ukrainy) na niepodległość pod rządami mieńszewików Lenin traktował jednoznacznie negatywnie. Pouczał jedynie Stalina i Ordżonikidze, że sprawa jest zbyt delikatna, a ich metody pacyfikacji niepodległościowych wystąpień Gruzinów przynoszą rewolucji więcej szkody niż pożytku.
Gdyby w Polsce w roku 1919 czy 1920 władzę przyjęłaby rewolucyjny odłam PPS opowiadający się za niepodległością Polski w sojuszu z KPRP, Lenin poparłby ustanowienie Polski Socjalistycznej i bynajmniej nie próbowałby zmieniać czegokolwiek poprzez ingerencję z zewnątrz. Proces rewolucyjny postępowałby przecież dalej. Z pomocą robotnikom niemieckim przyszłaby bowiem nie tylko Armia Czerwona, ale również polskie oddziały ochotnicze. Przy czym istotne jest właściwe rozpoznanie sytuacji w kraju aspirującym na niepodległość (badanie nastrojów społecznych).
Przenosząc się w czasy współczesne trudno byłoby oczekiwać poparcia Lenina dla niepodległościowych aspiracji narodów Jugosławii czy ZSRR na bazie kapitalistycznej transformacji. Aspiracje niepodległościowe w ZSRR i Jugosławii w tym okresie poparło jednak większość tendencji posttrockistowskich. Z wiadomym skutkiem.
międzywojniu nie powstała socjalistyczna Polska.
że świadomie wybierasz inną, sprawdzoną już alternatywę: polska polityka inkorporacji mniejszości narodowych, zaściankowy kapitalizm, faszyzm, stalinizm, II Wojna Światowa i ukochany, umiłowany PRL itd.
W ogole nacjonalizm jako taki jeszcze w XIX w ogole byl demena lewicy (vide Wiosna Ludow). Spojrz na rewolucje francuska - to lewica operowala pojeciem SUWERENNOSCI LUDU, prawica zas operowala pojeciem LOJALNOSCI WOBEC WLADCY wywodzacego sie z "poza-narodowej" dynastii.
Miałem kiedyś znajomego studenta z Baskonii on mi opowiadał o polityce baskijskiej to właśnie on mi mówił jakie partie lewicowe są za a jakie przxeciw niepodległośc Baskoni.
On akurat mi mówił że się waha w tej kwesti.
Problem polega na tym że aktualnie nie mam z nim kontaku nawet mailowego więc nie moge ci wskazać nazw tych parti nad czym ubolewam bo widze że ci na tym zależy.
Ale napisz może maila do Darka Zalegi(naczelny TR)on kiedyś wydawał miesięcznik Nowy robotnik i tam kiedyś był wywiad z takim muzykiem Baskijskim a pozatym wiem że Darek interesuje się troche tym regionem więc może on będzie wiedział bo ja niestety nie powiem bo stacilem kontakt z tym Baskijskim studentem wiec klapa.
Z wielkiego socjalistycznego paneuropejskiego syfu wychodzilibyśmy dłużej i krwawiej. Ile lat mogłaby trwać wojna polsko-niemniecka o granice po upadku tego eurołagru, polsko-litewska czy polsko-ukraińska?
Ta patologia to jest wolność? :-))
Akurat o baskijskiej scenie politycznej mogę Ci powiedzieć sporo i przeciwnici niepodległości to raczej prawica i partie umiarkowanie lewicowe. Nie kojarzę jakichś w miarę liczących się partii radykalnej lewicy, które byłyby jej przeciwne, choć oczywiście są różne stanowisko co do metod działania jakie stosuje ETA.
A w "Nowym Robotniku" był wywiad nie z "jakimś baskijskim muzykiem", a z Ferminem Muguruzą, liderem zespółów Kortatu i Negu Gorriak, człowiekiem mocno zaangażowanym w lewicowy baskijski ruch niepodległościowy.
Wszystkie one są zbrojnymi frakcjami partii radykalnie lewicowych
zaściankowe myślenie i prawacki kretynizm z ciebie wychodzi
Smacznego
A ja poznam w końcu te przeciwne niepodległości partie baskijskiej lewicy? Czy mamy to tak zostawić?
Szukałem raz jeszcze w różnych źródłach i znałem w Kraju Basków kilka partii których nie znałem, przeciwnych niepodległości. Tyle, że wszystkie były prawicowe.
Dwóch było wielkich ideologów rewolucyjnej lewicy: Lenin w XX i Czerwony Adam w XXI w. :)))
ja też myślę, że Adam nadaje się na waszego rekruta. ;) Na forach internetowych można znaleźć sporo ciekawych kontaktów ;).
Szymonie sprawa jest wyjaśniona napisałem już że niemam kontaktu z tym człowiekiem z baskoni sugerujesz że mnie okłamał?jak będzie okazja to go spytam obiecuje.
Angka Leu:ja uważam że lewica poprzez swoj internacjonalizm niema interesu w tym aby wspierać ruchy niepodległościowe poprostu.Zawsze uważałem że marksiści chcą znieść instytucje państwa ale nie odrazu jak chcą tego anarchiści tylko powiedzmy w dzień po rewolucji.
Jeżeli lewica np.baskijska za swój priorytet uważa odłączenie się od hiszpani w sytuacji gdzie i tak mają największą autonomie od innych regionów to uważam to za jakomś pomyłke.
Czy lewica chce aby każdy region w europie który tego chce był niepodległy?
Czy lewica chce aby powstało w całej europie 200nowych państewek?
Czy w europie nie jest już za dużo państw i państewek?
CZy w interesie ludzi pracy których lewica żekomo broni jest aby ciągle powstawały nowe państwa i to jeszcze w dzisiejszych czasach w erze globalizacji gdzie państwa tracą na znaczeniu?
Szymonie a jeśli w polsce powstaną jakieś ruchy separatystyczne np.na śląsku lub kaszubach też je poprzeż?
Cóż sprawa jest prosta. Na przyszłość dobrze by było, żebyś jeżeli o czymś piszesz miał na to jakieś dowody. Nie sugeruje, że ów opisany przez Ciebie student z Kraju Basków kłamie. Po prostu chce poznać konkrety (nazwy partii czy organizacji które są antyniepodległościowe), ja po prostu takich nie znam (a jeżeli już to tylko na umiarkowanej lewicy lub prawicy). Jeżeli nie potrafisz mi konkretnie odpowiedzieć po co zaczynałeś ten temat?
Piszesz, że Kraj Basków ma autonomię. Owszem, tylko co z tego, że ludzie mogą mówić po baskijsku i mają regionalny parlament czy policję gdy wciąż państwo hiszpańskie represjonuje wiele organizacji proniepodległościowych, uniemożliwiając im np. start w wyborach.
Dziwne masz pojęcie internacjonalizmu. Jeżeli dla Ciebie internacjonalizm to przywiązanie do jakichś autorytarnie wytyczonych granic państwowych, a nie popieranie prawa do samostanowienia dla ludzi którzy sobie tego życzą to inaczej rozumiemy to pojęcie.
A odpowiadając na Twoje pytanie na temat ruchów separatystycznych w Polsce. Obecnie takich nie ma więc to zwykłe gdybanie, ale jeżeli ich charakter byłby bliski temu co prezentują sobą niepodległościowcy np. z Katalonii, Kraju Basków czy Walii i ich postulaty podzielała istotna część mieszkańców jakiegoś regionu to oczywiście mogliby liczyć na moje pełne wsparcie.
Możesz co prawda w ramach własnych priorytetów głosić prymat czy pierwszeństwo niepodległości nad rewolucją czy sprawą robotniczą. To stare stanowisko prawicy PPS i wszelkiej prawicy. Możesz przy tym powoływać się na nowolewicowe i posttrockistowskie autorytety, ale wara od Lenina. To tylko dowód przesunięcia się New Left i posttrockizmu na prawo. Nic dziwnego, że Adam ma kłopot z podaniem kwestionujących priorytet niepodległości baskijskich przykładów. Komunistyczne partie utraciły swój azymut wpisując się w szersze sojusze.
Priorytet niepodległości kwestionują wszakże niektóre posttrockistowskie tendencje międzynarodowe. Wystarczy wymienić Związek Komunistów Internacjonalistów na czele z Lutte Ouvriere, Międzynarodową Ligę Komunistyczną czy IST na czele z Socjalistyczną Partią Robotniczą, która jak wiadomo od początku kwestionowała hasło niepodległości Szkocji, a jednak weszła do niepodległościowej Szkockiej Partii Socjalistycznej, uznając inne priorytety. Podobnie mają się sprawy w kraju Basków. Zarzucisz zapewne SWP, znów powołując się na Lenina, szowinizm wielkobrytyjski?
Część tendencji posttrockistowskich, z IV Międzynarodówką na czele, zapędziła się tak daleko w swym poparciu dla niepodległości Kosowa i szerzej niepodległościowej drogi kapitalistycznej transformacji w ZSRR i Jugosławii, że aż poparła głosami swoich publicystów amerykańsko-NATO-wskie naloty na okrojoną Jugosławię, do Serbii i Czarnogóry. Przy tym posttrockiści głosząc bezwględny prymat niepodległości i praw małych narodów do samostanowienia abstrahowali od tego czyją marionetką będą te państwa w tzw. realu.
W Polsce zaś w okresie stanu wojennego publicyści IV Międzynarodówki, Zbigniew M. Kowalewski i Cyryl Smuga, dziś Jan Malewski, poszukując swych niepodległościowych korzeni, uprzednio odrzucając oczywiście komunistyczne "kapliczki" GSR, beatyfikowali (patrz polskie miniaturowe wydanie "Inprekoru") PPS - "Wolność, Równość, Niepodległość", niepodległościową Ukraińską Partię Komunistyczną, wreszcie lewicę UPA.
Musimy chyba jednak wyjaśnić, że IV Międzynarodówka pod wodzą Ernesta Mandela już wówczas grała wespół zespół z CIA na rozpad ZSRR, Jugosławii, zjednoczenie Niemiec i budowę bezprzymiotnikowej, acz burżuazyjnej demokracji, traktując ówczesne "mobilizacje masowe" jako przedsionek Światowej Rewolucji.
To nie jest insynuacja. Stefan Piekarczyk, ówczesny emisariusz IV Międzynarodówki w Polsce był wówczas pracownikiem biura prasowego przy ambasadzie USA w Polsce. To przez niego i CIA (i vice versa) szły mikrofilmy do paryskiego komitetu "Solidarność z 'Solidarnością'", na którego czele stał Zbigniew M. Kowalewski, wygryziony później (już jako "agent KGB") przez Milewskiego i Blumsztajna. To on pośredniczył w kontaktach kongresmenów amerykańskich z podziemnymi strukturami "Solidarności", nie widząc w tym nic złego. Ważne było by pieniądze dotarły do właściwych ludzi (kontakty samorządowe i "solidarnościowe" Zbigniewa M. Kowalewskiego). To, że masy i ludzie zawiedli, to już zapewne nie wina "czwórki"? A może jednak.
Na łożu śmierci zdołał jeszcze Stefan Piekarczyk, podobnie jak Pracownicza Demokracja, entuzjastycznie poprzeć kolejne wybicia się na niepodległość i masowe mobilizacje: Pomarańczową Rewolucję w Ukrainie. Możemy być pewni,
gdyby zdążył poparłby i Rewolucję Róż w Gruzji.
sie akurat zgodze wyjatkowo z BB. Kwestia niepodleglosci u Lenina byla czysto instrumentalna i obawiam sie, ze niepodleglosc nie miala dla niego niemal zadnego znaczenia. "O dumie narodowej Wielkorusow" jest ewidentnie napisane pod publiczke.
Ale to nie znaczy, ze inni marksisci (a nawet sam Marks & Engels), czy w ogole lewica byula na sprawe niepodleglosci i narodu obojetna. Nic bardziej mylnego.
My jednak, Wojtasie, nie zgodzimy się z tobą nawet w drodze wyjątku. Lenin odróżniał nacjonalizm wielkorosyjski od nacjonalizmów narodów wchodzących w skład carskiego imperium. Był nawet wyczulony na przejawy tego ostatniego we własnej partii. Nie raz potępiał Stalina za wielkoruskie zapędy i arogancję nowej władzy. To za Lenina weszła w życie polityka ukrainizacji Radzieckiej Ukrainy. Nie musimy chyba tłumaczyć jakie zdanie mieli w tej kwestii Stalin i Kaganowicz.
Pora nauczyc sie czytac. Ani jednej rzeczy, z tych ktore napisales nie negowalem.