Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Gdańsk: Manifa przeszła przez miasto

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Feminizm i fenimizm

"skandując hasła równości płci, praw kobiet oraz - co rzadziej - postulatów ekonomicznych"

"Jak zwracała uwagę część demonstrujących, brakowało haseł i postulatów związanych z ekonomicznych wyzyskiem kobiet w pracy, a część haseł była oderwana od realiów życia przeciętnej Polki."

Dobrze chociaż, że zostało to dostrzeżone. Szkoda, że nie wywołało dosłownie żadnej dyskusji. Cierpliwie powtórzę: feminizm ma sens jako współudział kobiet w walce o ( wynagrodzenia i urlopy, szeroko pojęte bhp i współzarządzanie pracą, jakieś sensowne docenienie "pracy domowej") oraz walce przeciw (wyzyskowi w pracy, ogłupiającej konsumpcji w czasie wolnym, prostackiemu technokratycznemu karierowiczostwu bez dostrzegania wszystkiego, co cenne i piękne w nas i w okół nas). Reszta to sieczka do salonowych zastaw stołowych.

autor: _Michal_, data nadania: 2009-03-11 20:12:10, suma postów tego autora: 4409

no proszę!

Już się martwiłam, że informacja o gdańskiej manifie pozostanie bez komentarza, ale na szczęście odezwał się Pierwszy Ekspert do spraw feminizmu i kobiet na tym forum. Jak zawsze napisał wiele mądrych, do głębi eksperckich, słów. Aj... nie, przepraszam, Michał jest ekspertem nr 2. Ekspertem nr 1 jest zdecydowanie Redaktor Cisza.

Co byśmy zrobiły bez ich konsekwentnej walki przeciwko wszelkim "przebrzmiałym kwestiom kulturowym"...

Chcemy zdrowia, nie zdrowasiek.
Polegamy na mądrości, nie na mądralach.

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2009-03-13 07:20:34, suma postów tego autora: 487

bombo,

częściowo się z Tobą zgodzę, gdyż faktycznie - przez pierwsze ok. 3 doby gdańska manifa nie wywołała nawet mikroskopijnej dyskusji. Tylko czy jest się z czego cieszyć?

"Częściowo" zaś dlatego, że jak łatwo zauważyć mój wpis składał się z cytatów krytycznych uwag pochodzących od... lewicowo nastawionych uczestniczek/uczestników manify oraz mojego komentarza dotyczącego pozytywnych i wartych rozpropagowania wątków feminizmu.

A propos ekspertów i mądrych sądów - "polecam" komentarz z portalu feministycznego:

http://www.feminoteka.pl/readarticle.php?article_id=643

Zakładam, że natychmiast roznieci się pożar płomiennych odezw lewicowych feministek potępiających swoje liberalne koleżanki za ich poparcie dla komercjalizacji i powolnej prywatyzacji mediów publicznych. Powiem więcej - nie wyobrażam sobie, aby było inaczej. Nieprawdaż?



autor: _Michal_, data nadania: 2009-03-13 09:52:47, suma postów tego autora: 4409

Michał

Ale autorka tego komentarza, który zlinkowałeś mówi o pewnym konkretnym aspekcie proponowanej ustawy! Co więcej, podkreśla, że chce właśnie o nim mówić. Tak naprawdę nie wiem (Ty wiesz?) jakie ma zdanie na temat całości projektu. A jeśli nie myśli o całości to faktycznie może być to dowód pewnej "ślepoty" na kwestie o charakterze, nazwijmy je, systemowym. Nie wiem z czego wynika to w przypadku tej konkretnej działaczki, wcześniej nie słyszałam, by mówiono o niej per "liberałka", ale może mało doinformowana jestem. Jednak twoja taktyka pars pro toto w pisaniu, zwłaszcza ostatnio, o feminizmie jest krzywdząca dla sporej liczby kobiet, które w feminizmie widzą narzędzie zmiany systemowej, i jako pewną relacyjnie powiązaną całość widzą razem wzięte: ekonomię, politykę społeczną i rodzinną, publiczną ochronę zdrowia, edukację, kulturę i sztukę, ba! nawet politykę zagraniczną i antymilitaryzm. Ruch feministyczny z pewnością nie jest jednolity, prawdopodobnie nigdy i nigdzie taki nie był, aczkolwiek przy różnych zasadniczych sprawach związanych z równouprawnieniem potrafi się jednoczyć (i z pewnością robi to lepiej niż zmaskulinizowana radykalna lewica, która powinna się pokornie od feministek uczyć - zwłaszcza w Polsce).

Doczytaj nieco albo pogadaj z feministkami tu i ówdzie, bo jak na razie naprawdę wychodzisz raczej na mądralę niż na intelektualistę. Serio, Michał. Póki co w Twojej hierarchii priorytetów (tyczy się to również Redaktora Ciszy) sprawa wygląda tak, że zupełnie z niej wylatują zagadnienia dotyczące zdrowia, bezpieczeństwa i szans życiowych dziewcząt i kobiet (socjalizacja, facet! socjalizacja!). Naprawdę uważasz, że zakrzykiwanie tych kwestii (Ty je z uporem, z przekąsem i tylko częściowo trafnie nazywasz "kulturowymi") to postawa lewicowa? A może obiadki, pranie i prasowanie robione dla Ciebie przez Twoją mamę/babcię/siostrę/żonę/dziewczynę/konkubinę [niepotrzebne skreślić] stały się dla Ciebie tak przezroczyste, że masz luksus pogardzania "burżuazyjnymi gender studies" i możesz wzlatywać na wyżyny krytycznej analizy systemu i ustalania - przed ekranem komputera, ma się rozumieć - doraźnych i długofalowych strategii lewicy?

autor: wpadla bomba do piwnicy, data nadania: 2009-03-13 17:34:08, suma postów tego autora: 487

bombo,

schodząc z tego (w zamierzeniach) chwytającego za serce patosu na poziom materialnego konkretu łatwo można zauważyć, że:

1) autorka wykorzystująca kącik publicystyczny portalu feministycznego do zachwalania projektu ustawy medialnej z uwagi na jego wątki emancypacyjne i brak wątków klerykalnych OBIEKTYWNIE bierze udział w lansowaniu projektu o charakterze liberalnym i nie da się tego nijak przekręcić; podobnie jak uczestnicy Białego Miasteczka obiektywnie pomagali inicjatorom strajków w służbie zdrowia - korwinowcom z OZZL, choćby mieli na ustach i t-shirtach na zmianę Daszyńskiego i Guevarę.

Lewe skrzydło feministek (ponoć istniejące i z roku na rok coraz prężniejsze) usprawiedliwiając tego typu wyskoki jakąś "apolitycznością" części swych sióstr skoncentrowanych WYŁĄCZNIE na kwestiach stricte feministycznych robi przy tym naprawdę nieciekawą rzecz - hurtem rozgrzesza bowiem postawy "apolityczne" w poszczególnych środowiskach, o ile tylko są "nasze"!

Co takie myślenie kategoriami wyabstrahowanych z kontekstu ogólnospołecznego roszczeń jednej grupy ma wspólnego z lewicowością i socjalizmem? Pomijając już nawet to, że nie jest to nic innego, jak wyalienowane społecznie internetowe kreowanie strategii feminizmu :-)))


2) wśród (dostępnych na witrynach feministycznych, np. tu http://magazyn.kreatura.net/?c=117&a=1322) 5 postulatów tegorocznej Manify nie ma ani słowa o zrównaniu płacowym kobiet i mężczyzn czy kobiecych emeryturach. Nie ma też niczego o pracy domowej kobiet, którą usiłujesz któryś raz z rzędu do mnie "trafiać" (całkowicie pudłując - pisałem tu z kilkanaście razy, że podjęcie tego wątku przez feministki popieram i jestem otwarty na rzeczową dyskusję z różnymi propozycjami praktycznymi).


Hasła zdrowotne zredukowane są wyłącznie do zdrowia kobiet, nie zawierają explicite postulatu publicznej służby zdrowia (choć wymagają od tejże służby np. BEZWARUNKOWO legalnej i bezpłatnej aborcji, wymienianej, a jakże, jednym tchem z edukacją seksualną i antykoncepcją).

A propos antymilitaryzmu polskich feministek - zakładam optymistycznie, że nie chodzi Ci o niedawną feministyczną obronę Hilary Clinton :-))))))


Jeszcze raz powtórzę: cieszy mnie ten njus - coraz więcej środowisk lewicowych dostrzega (ideologiczną i polityczną) nędzę feminizmu apolitycznego i (wbrew Twoim wywodom) aspołecznego. Zawsze jednak jest wyjście - wspólna praca kobiet i mężczyzn w działaniu blokującym walec kapitału i realizowanego na jego zlecenie neoliberalizmu, zamiast wysługiwania się temuż kapitałowi i medialnym koncernom (jak niestety czyni część feministek - casus "wysokich obciachów" i kolaboracji niemałej części polskich feministek z tym szmatławcem powinien być wymowny).

autor: _Michal_, data nadania: 2009-03-13 23:17:30, suma postów tego autora: 4409

A! autokorekta!

oczywiście tytuł pierwszego postu w tym wątku powinien brzmieć: "Feminizm i feminizm" a nie jakiś "fenimizm" :-). Pardon za literówkę. Resztę oczywiście podtrzymuję.

autor: _Michal_, data nadania: 2009-03-14 19:20:46, suma postów tego autora: 4409

Dodaj komentarz