Doskonale znam sprawę, w warmińsko mazurskim jeszcze przed rozstrzygnięciami przetargów wiadomo że wygra Falck, po wygranej wyrzucają kilkanaście lub kilkadziesiąt osób na bruk i każą dojeżdżać swoim pracownikom z pobliskich miejscowości na dyżury przez co ci pracują po 24 lub 36 godzin. Nie chciałbym żeby dojechał do mnie kiedy będę chory pracownik który jest na nogach od trzydziestu godzin.
Pod pozorem „walki z kryzysem” pracodawcy i żółte związki zawodowe OPZZ i „Solidarność” podpisały porozumienie, które pozwala obniżyć pensje pracowników poniżej pensji minimalnej. Spisane na kilku kartkach "porozumienia marcowe" zostały w piątek przekazane rządowi. Porozumienie pozwoliłoby pracodawcom przenieść grupowo pracowników na pół etatu. Pracodawca płacił by im połowę pensji, a urzędy pracy wypłacałyby 70% zasiłku dla bezrobotnych, czyli 400 zł.
Dla pracowników, którzy już teraz zarabiają stawkę minimalną, oznaczałoby to płacę poniżej pensji minimalnej. Praca na pół etatu nie będzie oznaczać, że dzień pracy będzie ograniczony do 4 godzin. Według porozumień, czas pracy będzie elastyczny. Gdy firma nie będzie mieć zamówień, pracownik pracuje krócej - np. sześć godzin dziennie. Gdy zamówienia są -dłużej, np. dziesięć. Ale pracodawca nie będzie musiał płacić za nadgodziny. Świadczenia socjalne, np. becikowe zostaną także ograniczone. Związki i pracodawcy wystąpią do rządu o zmianę odpowiednich ustaw.
Zdrajcy związkowi nie kryją swojego zadowolenia: „Udało nam się coś, co w Polsce wydaje się niemożliwe, osiągnęliśmy porozumienie” - mówił z dumą szef "Solidarności" Janusz Śniadek.
Warto czasem zaczerpnac informacji z nieco bardziej obiejtywnego źródła, niz strony anarchistow. Omawiana mozliwosc dotyczy tylko takiej sytuacji, kiedy spadaja zamowienia i kondycja finansowa spolki. W normalnej sytuacji pracodawca ma prawo dokonac zwolnien grupowych. Dzieki temu porozumieniu bedzie mogl zostawic pracownikow na pol etatu i pol pensji, a reszte doplaca ze srodkow publicznych. Jak dla mnie jest to korzystne lda pracownikow, biorac pod uwage alternatywe - czyli zwolnienia.
Jak informuje media:
"Niektóre firmy - np. Huta Małapanew w Ozimku czy opolski ZNTK Tabor Szynowy - zapowiadają, że jeśli pakiet pomocy nie zostanie uruchomiony, będą u nich poważne grupowe zwolnienia.'
Wojtek nie badz dzieckiem.
Wyczerpujaca wypowiedz, nie ma co.