żeby ,,kryzys doktryny neoliberalnej'' powiązac z jakąkolwiek konkretną partią. Dla nich ważne jest to że ludzie z PO się uśmiechają, a Tusk mówi o wrażliwości społecznej i jest swojakiem grającym w piłkę...
wynikała z tego,nigdy nie był socjalistą,był konserwatywnym szlachciurą
To czemu partia socjalistyczna dala konserwatywnemu szlachciurze redagowanie "Robotnika"?
ten facet to nie tradycja lewicy
niestety po 89 niesnaski wykończyły lewice nie pzpr owską
ciekawe wnioski
z polakiem 17, że babka ma ciekawe spostrzeżenia.
Sam jestem synem członka PPS od 1933 r., aż do 15 grudnia 1948 r. /a jeśli policzyć, że jako 15-sto latek, w r. 1930 był sympatykiem PPS i roznosił ulotki oraz brał udział w jego demonstracjach; w czasie II wojny światowej był członkiem PAL/, czyli przez 18lat i dopiero po "zjednoczeniu" stał się członkiem PZPR, którym pozostał do śmierci w 1987 roku, to nie ze wszystkimi uwagami jej mogę się zgodzić.
Nie znam z własnego doświadczenia wielu sytuacji, ale opierając się na opiniach swojego ojca, potwierdzam, że wielokrotnie fakt wcześniejszej przynależności do PPS, ograniczał możliwości awansu w nomenklaturze PZPR.
Dotyczyło to jednak w znacznej większości działaczy najwyższego szczebla, a tych szczebla niskiego, których pozycja zależała od poparcia społecznego, zaczęło to dotyczyć dopiero po dojściu do władzy nowych działaczy PZPR, tych karierowiczów, protoplastów "czerwonej burżuazji".
niestety czesciej wygrywa z ideowym zaangazowaniem niezaleznie od kierunku zmiany ustroju. Tak samo jak "Millerzy" , "Hausnerzy" itd poparli liberalizm bedacy na poczatku lat 90 tendencja w polskiej polityce "na fali", tak samo zrobil wczesniej Cyrankiewicz- tylko w strone modelu z Moskwy. Przyciagaja profity z popierania systemu, a z kolei system jest tak bardzo zainteresowany posiadaniem takich obroncow, ze sam wspiera ich rowniez. Dzialacze ideowi dzis maja na pewno latwiej ( przynajmniej nie sa zamykani) ale zeby odbudowac cos na serio "na lewo" od SLD, SDPL trzebaby sporej rzeszy ludzi, ktorzy chcieliby sie tej idei poswiecic. Potrzebaby bylo tez na pewno pieniedzy a trudnoby znalezc sponsorow takiego ruchu wsrod tych co kase ta maja. daleka droga.
Łatkę karierowiczostwa można z łatwością przypisać KAŻDEMU,
kto próbuje cokolwiek zmienić w polityce.
To przychodzi tym łatwiej im mniej zna się mechanizmy władzy.
Czy Miller z Hausnerem dla osobistej korzyści (dla kariery)
zboczyli z lewicowego nurtu własnej partii?- czy to
okoliczności uniemożliwiły tamtą drogę?
Czy zrobili na tym odstępstwie PÓŹNIEJ ( po utracie władzy)
jakąkolwiek karierę?
A jaką karierę zrobili w TRAKCIE?
Sprawy są o różnym stopniu ważności - proszę o tym nie zapominać.