Komentarze czytelników portalu lewica.pl Komentarze czytelników portalu lewica.pl

Przejdź do menu

Komentowany tekst

Becker: Kapitalizm - System masowego rażenia

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz

Ciekawa koncepcja wyjscia z kryzysu i to zchodnia

Nazwę to ucieczką do przodu.

Polegać ma ona na tworzeniu miejsc pracy a nie zwiększaniu bezrobocia.


Rozumiem - miejsca pracy to ewentualni konsumenci różnych dóbr.
Miejsca pracy to podatki i dochody z Vatu dla budżetu.

Pierwsze pytanie- co nato ekonomiści, czy jest to realne?

I drugie pytanie - co nato kapitaliści trzymający władzę.

Trzecie małe pytanie - co nato PO.

autor: jacekx, data nadania: 2009-04-04 23:47:10, suma postów tego autora: 3088

Dlaczego kapitalizm jeszcze trwa..?

Mimo własnych absurdalnych rozwiazań, mimo olbrzymich wewnętrznych sprzeczności, mimo dojmujących dla milionów ludzi kryzysów i zapaści, mimo oczywistej i jawnej niesprawiedliwości, mimo zabójczej nadprodukcji...
Pomijając (świadomie) tysiące uwarunkowań wewnętrznych i zewnętrznych, daje on ludziom ułudę podobną do tej, której doświadczają siadając do partii pokera, grając w ruletkę, czy wypełniając kupon toto-lotka. Ułudę szybkiej i dużej wygranej przy minimalnym wysiłku ze strony grającego.
Każdy człowiek tworząc dowolne przedsiębiorstwo, jest w głębi duszy przekonany, że to on właśnie odniesie sukces. Nawet, gdy jego biznes plan zawiera poważne luki, gdy sytuacja w danej branży jest krytyczna a konkurencja mordercza - on podświadomie wierzy, że komu jak komu, ale jemu właśnie się uda. I że po krótkim wysiłku w początkowym okresie, reszta przyjdzie sama i będzie już niedługo mógł odcinac kupony od włożonego kapitału. Jest jak złodziej, który wie, że wszyscy kumple od dawna już siedzą, ale i tak wychodzi na zaplanowany włam, bo przekonany jest o swej niezwykłości i niepowtarzalności jako jego osobistych gwarancjach powodzenia...
Wzmocnienie tej absurdalnej (najczęściej) wiary silną, kapitalistyczną racjonalizacją i tzw. myśleniem zdroworozsądkowo-życzeniowym powoduje, że wciąż miliony ludzi na świecie widzi siebie jako posiadaczy conajmniej dziesięciocyfrowych kont, prywatnych helikopterów i willi z basenem. Na dodatek takie spojrzenie daje im radosne poczucie, że są od innych lepsi, zaradniejsi, sprytniejsi. Łatwo i szybko można się dowartościować porównując się z dotychczasowym sąsiadem.
I ja jeszcze dziś wypełnię kupon na wtorkowe losowanie Dużego Lotka. Byłbym głupi nie robiąc tego, gdyż właśnie podali, że szykuje się kolejna kumulacja...

autor: eres, data nadania: 2009-04-05 05:23:22, suma postów tego autora: 271

Eres, próbowałeś to wszystko tłumaczyć robotnikowi

który po 89 r. uzyskał możliwość kupienia szynki ile zechce, podczas gdy w kraju "przodującej roli klasy robotniczej" mógł liczyć co najwyżej na wołowe z kością, o ile miał kto z rodziny czas na "wystanie" tego mięsa w wielogodzinnej kolejce i zrealizowanie kartek?

autor: west, data nadania: 2009-04-05 10:21:58, suma postów tego autora: 6717

West - próbowałem i prawie mi się udało, ale...

poległem zupełnie "w temacie" papieru toaletowego. Tym mnie, skubany, przygwożdził do ściany, przy której nadal zresztą tkwię. Rozumiesz więc, że w obecnej - hmmm - sytuacji, jedyne co mi przychodzi do głowy w kontekście moich poglądów to : "Non possumus..."

autor: eres, data nadania: 2009-04-05 12:29:06, suma postów tego autora: 271

Kolejki

Tak, tu brakowało mięsa i papieru toaletowego. Nie wiem jak jest z papierem, ale spożycie mięsa w Polsce nie jest obecnie wyższe niż za czasów kartek i kolejek, polecam Rocznik Statystyczny. Czy Panom coś to mówi?

Co do papieru, możliwe że ludzie się silą na ten papier itp produkty, ale na czynsz nie mają (patrz bezdomni oraz zalegający z czynszami więc zagrożeni bezdomnością).

Trzecia sprawa to np Szwecja. Ale i Węgry sprzed 20 - 30 lat, gdzie towaru nie brakowało. Czy te kolejki nie są przereklamowane? Były, ale tak wiele osób chciało "im gorzej tym lepiej" że może nie były one przypadkowe, poza tym że więcej osób na to mięso było stać niż obecnie.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-04-05 16:58:55, suma postów tego autora: 1169

Pani Tereso, w opublikowanych protokołach posiedzeń Biura Politycznego

z lat 1980-1981 można znaleźć uwagę któregoś z członków BP że należy operować nie statystycznymi 70 kg, a prawdziwymi 30 kg mięsa i przetworów mięsnych przypadającymi na głowę mieszkańca. To chyba dosyć poważna korekta i świadectwo zakresu fałszowania statystyk w PRL? O fałszowaniu danych statystycznych pisze również Rakowski w swoim dzienniku. Są to świadectwa, których bym nie lekceważył. Zwłaszcza że pokrywają się chyba z dosyć powszechną pamięcią o tamtych czasach. Dodatkowo, trzeba pamiętać że wadliwy system cen w PRL preferował cenowo mięso (droższe w produkcji) w stosunku do np. produktów mlecznych (można o tym przeczytać np. w wydanych w 1989 r. "Raportach dla Edwarda Gierka", obszernych fragmentach z raportów zespołu doradców naukowych Gierka, którym kierował P. Bożyk), co dodatkowo pogarszało sytuację na rynku.
Co do bezdomnych - przepraszam, czy mamy wokół dużych miast slumsy? Nie? Czyli jakoś sobie ludzie z tym czynszem radzą?

autor: west, data nadania: 2009-04-05 18:04:39, suma postów tego autora: 6717

Nie dalej

jak dzisiaj usłyszałem, że Gunter Verheugen bodajże na jakimś spotkaniu z SLD w Krakowie(?) wyraził opinię, że kryzys jest dla "lewicy" szansą do zdobycia większej reprezentacji w Parlamencie Europejskim. Wiadomo jaką "lewice" Verheugen miał na mysli. Boli tylko fakt, że różowi liberałowie zamierzaja jak zwykle na ludzkiej krzywdzie zbijac "polityczny kapitał". Jako że mają w przeciwieństwie do ideowej lewicy nieograniczony dostęp do mediów mają olbrzymią szansę skanalizowac społeczne niezadowolenie w kierunku zdobycia mandatów w PE. I znowu istnieje realne niebezpieczeństwo, że wszystko pójdzie "w dym". Lewica w polsce musie się w 1 rzędzie zastanowic nad taktyką rywalizowania z (pseudo)lewicą.

autor: Wilkinson, data nadania: 2009-04-05 19:18:43, suma postów tego autora: 461

.

Kolejki w PRLu? Gdyby ludzie do nich nie stawali, to by ich nie było. Sama z autopsji wiem, że idąc ulicą i widząc parę osób przed sklepem ludzie szybko dołączali do kolejki robiąc ją tym samym większą, choć nie wiedzieli, co właściwie jest do kupienia. Ludzie destabilizowali rynek anormalnym zachowaniem nabywając cokolwiek- rzeczy im nawet zbędne- ponieważ mieli pieniądze i zapewnioną następną wypłatę. Ta pewność jutra demoralizowała społeczeństwo czyniąc je leniwym i roszczeniowym.

Teraz gdy np. otwierają sklep "tylko dla idiotów" i ma tam być tanie badziewie, to ludzie stoją całą noc, a gdy sklep otwierają, to tłum się tratuje z powodu gównianego badziewnego odkurzacza albo innej tandety. Dlaczego? Bo tego tłumu nie stać, by kupić coś normalnie. A gdy kogoś stać, to jest za skąpy, by normalnie kupić, bo woli spędzić noc przed sklepem i zaoszczędzić 10zł.
Wszystkie te wyprzedaże, "promocje" i inne triki stosowane wobec klientów, mają za cel zrobienie z ludzi pomyleńców.
Za PRLu ludzie sami chcieli być pomyleńcami, rząd ich do tego nie przymuszał, nie namawiały reklamy. Nikt nimi nie manipulował. Była to wolna wola konsumenta, gdy zachciało mu się mieć w domu ohydne szafki kuchenne z płyty wiórowej i stał jak wariat po nocach w kolejce, a piękny kredens z litego drewna wyrzucał na śmietnik.

Sprawa papieru toaletowego - wiesz to pewnie raczej z filmów, traktujących rzecz satyrycznie - gdyby ci, którzy na papier "trafili" nie brali go workami nie tylko dla siebie ale i rodziny i sąsiadów, nie byłoby z tym takiego problemu. Że niby powinno być go tyle, żeby każdy mógł sobie wycierać ile chce? A to dlaczego? Teraz też jest reglamentacja. W "biedronce" nie można np. kupić palety wody mineralnej, a jedynie tyle, ile się zmieści w koszyku lub wózku. BO TAK! Pretensje możesz mieć, ale nic to nie da.

Gdy wprowadzają gdzieś jakiś tani towar, to też są ograniczenia w zakupie. Parę lat temu byliśmy zmuszeni kupować cukier - na przetwory a nie zbadanie zawartości cukru w cukrze - w kilku sklepach, ponieważ nie wolno było wziąć więcej niż 10kg na osobę. My mieszkając na wsi robimy większe zapasy cukru, żeby po każdy kilogram nie jeździć bezsensownie do miasta, bo szkoda czasu i benzyny.
Nie chcesz, west, widzieć faktów, bo wolisz bazować na uprzedzeniach, które są dla Ciebie z jakiegoś powodu wygodniejsze.

Problemy z zaopatrzeniem są w każdym państwie, jeżeli obywatele mają więcej gotówki niż jest towaru do kupienia. Ale ma to swoje dobre strony. Przede wszystkim nie ma nędzy. Poza tym, mając pewną wypłatę, ludzie byli swobodniejsi w zakupach i nie musieli tak przeraźliwie oszczędzać, by sobie na cokolwiek pozwolić. Towar nie zalegał magazynów, ale "schodził". Ludzie, produkujący przecież ten towar nie musieli pod groźba wyrzucenia z pracy zwiększać wydajności bez końca. Kto chciał, pracował uczciwie, a to starczało i dla niego, i dla obiboków. Spokojne, stabilne było życie w PRLu.

Jak będziesz, west, jechał za miasto (na tą wieś, żeby kupić w sklepie wiejskim lody), to nie zamykaj oczu, tylko się rozejrzyj; takie baraki, co je zobaczysz, obite dla przyzwoitości "panelami" to właśnie slamsy. To osiedla dla biedaków, dla tych, którzy "mieli szczęście" i choć tam mogą zamieszkać, ponieważ nie ma dla nich ani pracy, ani mieszkania, ani szans na zdobycie jednego i drugiego.


"Dodatkowo, trzeba pamiętać że wadliwy system cen w PRL preferował cenowo mięso (droższe w produkcji) w stosunku do np. produktów mlecznych"

- mięso jest ZAWSZE droższe w produkcji i system polityczny nie ma tu nic do rzeczy. Czyżby ten "wadliwy system cen" miał na celu zaniżenie ceny mięsa i jego przetworów, by stać było na ich zakup każdego obywatela? No to faktycznie, obywatele byli w PRLu nieziemsko tą kiełbasą i mięsem szykanowani.

Cóż to za mądry członek, że z 70kg statystycznych potrafił zrobić 30kg faktycznych. A to jakim cudem? Te faktyczne 30kg to skąd ten członek wziął? Nie z danych statystycznych? Czyżby sam biegał i badał, kto ile mięsa zjadał rocznie? No,wiarogodny ten członek jak nic.

Jest obecnie kwiecień. Nie zjadłam ani grama żadnej kiełbasy w tym roku. Mięsa wołowego także nie. Wieprzowiny może z kilogram, jakbym mocno zaokrągliła. Drobiu może 2-3kg. Jakże ja wypadam "statystycznie"? Biorąc faktycznie, do tych PRLowskich 30kg nie dojdę. Kasę mam. Mięso jest-tzn. padlina śmierdząca moczem i nie wiadomo czym. A ja statystycznie jestem do tyłu. Bo nie mam zamiaru iść na rękę żadnym członkom. Ale Ty, west, wierz w dane statystyczne kapitalistyczne, bo one prawdę Ci powiedzą: z jednego kg dowolnego mięsa można wykonać po masażach maszynowych i wstrzykiwaniu kolagenu, emulgatorów i innych świństw ponad dwa kilo szynki. Statystycznie to Ty, west, zjadłeś szynkę. Faktycznie, to gówno prawda.



autor: nana, data nadania: 2009-04-05 22:51:50, suma postów tego autora: 4653

Brawo, nana !

Ja równiez mocno zaniżam statystyki spożycia mięsiwa i tzw. wędlin gatunkowych. Głównie dlatego, że śpiąca u mego boku żona musi mieć ciemność absolutną dla właściwego odpoczynku. A przecież już po tygodniu konsumowania "Szynki Babuni", czy "Polędwicy Dziadunia" lubo też "Baleronu stryja Władka" człek świeci kieby próchno, bo chemii wszelakiej w tym tyle, że podcierając się dostępnym powszechnie papierem toaletowym - o samozapłon nietrudno...
Postawa "westa" do złudzenia przypomina mi postać Dawida Halperna z "Ziemi obiecanej", który nie mając w niczym żadnych udziałów i niczego na własność, bezustannie zachwycał się, "że Łódż rośnie, obroty bawełną wzrosły do 1,428,ooo pudów rocznie, a z samopodpaleń fabryk wyciągnięto 234 miliony rubli od towarzystw ubezpieczeniowych..."
Do tej pory nie mogę pojąć, jak można nieustannie przeżywać orgazm z powodu, że (badziewny z reguły) towar zalega na półkach... Widać jednak, że można, więc przejdę się dzisiaj i ja po sklepach z wiarą, że osiągnę to, co dla "westa" jest czymś tak bardzo już powszednim.

autor: eres, data nadania: 2009-04-06 03:21:34, suma postów tego autora: 271

West

http://www.polityka.pl/eksperyment-zory/Text01,1137,285860,18/ . Eksperyment "się powiódł" i slumsy odtąd pójdą gładko, za dwadzieścia lat będzie jak Pan sobie życzy: slumsy dookoła.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-04-06 10:08:10, suma postów tego autora: 1169

Nana

Faktycznie. Ludzie w większości mieli fioła na punkcie zakupów. Kupowali małym dzieciom na zapas (gdy już dorosną!) nawet pralki. Mama mojej koleżanki niemalże każdy dzień zaczynała od urągania zięciowi, że inni to się starają, a on za mało i za mało, skutkiem czego zwoził coraz to nowe zapasy różności na bardzo odległą przyszłość. Nie przydały się te zapasy... Ale do tworzenia kolejek znakomicie się przysłużały.

Ja obeszłam się również bez stania w kolejkach, po prostu uznałam że nic mi nie jest tak niezbędne by za tym stać w kolejce. Zarabiałam nieźle, nie robiłam zapasów na dwadzieścia lat, za to podróżowałam, kupowałam książki.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-04-06 10:35:07, suma postów tego autora: 1169

eres i nana,

polecam szynkę z piersi indyczej, którą mój kot jada pasjami. Czasami mu ją podkradam. Rzeczywiście niezła.
Notabene, za towarzysza Wiesława nie wolno było produkować szynki tego gatunku, bo Wiesław wyczytał w Izwiestjach, że indykami zajadają się amerykańscy imperialiści.

autor: ABCD, data nadania: 2009-04-06 11:09:42, suma postów tego autora: 20871

No tak biedni Ci ludzie pracy z lewica.pl i indymediów

co podżerają karmę dla kota.

autor: A.Warzecha, data nadania: 2009-04-06 12:29:15, suma postów tego autora: 2743

do ABCD

Wiem, że jesteś wielce zasłużonym weteranem lewicy (w niezwykle wąskim, wręcz jednosobowym tego słowa znaczeniu...), ale na pewno nie pamiętasz czasów tow. Wiesława. Może jeszcze napiszesz, że byłeś represjonowany za czasów PRL?

autor: lewicowiec, data nadania: 2009-04-06 14:47:53, suma postów tego autora: 508

lewicowcu,

a skąd ty wiesz wszystko o takich bojownikach o emancypację proletariackiej klasy robotniczej, jak Iljicz, Dawidowicz, Mao, Ho Chi Minh, Castro i Guevara?
Z autopsji?

autor: ABCD, data nadania: 2009-04-06 15:03:50, suma postów tego autora: 20871

ABCD napisze wszystko...

Wszak jemu chodzi tylko o to, by go inni czytali. Nie ma takiej herezji, której nie wystuka na swojej klawiaturze. Następny tekst bedzie o tym, że za wczesnego Gierka był administracyjny nakaz produkowania szynki z kotów. Kto nie produkował - kibitka i Sybir ! On to dobrze pamięta ; osobiście przeżył, a teraz dzieli się z nami doświadczeniem życiowym...

autor: eres, data nadania: 2009-04-06 15:49:08, suma postów tego autora: 271

West

Koło z papierem toaletowym się zamknęło - http://wiadomosci.onet.pl/2682,1947977,dziesiec_lat_wiezienia_za_kradziez_rolki_papieru_toaletowego,wydarzenie_lokalne.html . 2 zł to dużo pieniędzy, dlatego podajnik trzeba zamykać na klucz, a i tak się ktoś połakomi. I wyrok może być wyższy niż za milion.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-04-06 15:52:49, suma postów tego autora: 1169

do lewicowca

a czy ty, weteranie prawdziwej masowej lewicy, pamiętasz np. międzywojenny kapitalizm, żeby się o nim wypowiadać krytycznie? A może jeszcze powiesz, że sanacyjna policja strzelała do ciebie za każdym razem, gdy urządziłeś robotniczy protest?

autor: Durango 95, data nadania: 2009-04-06 16:11:43, suma postów tego autora: 3848

droga nano

moj syn jest ogromnym wielbicielem ryb.w zwiazku z tym zawsze u niego w szafkach kuchennych pelno puszek z rybami,w zamrazarce ryby ktore fanatycznie pozeral.od jakiegos czasu zauwazylem brak puszek ryb w szafkach i zawlaszczenie mojej zamrazarki skad zostaly wypierane moje kochane baranki przez swieze rybki.musze przyznac ze troche sie zdenerwowalem (a propo naszej dyskusji o dzieciach)kiedy dostalem przesylke z barankiem dzien wczesniej zarznietym w iraku.nie mialem miejsca w zamrazarce zeby tam poczekal na lepsze czasy.zawolalem syna pytajac sie czy troche nie przesadza,jak ma za mala zamrazarke to kupimy wieksza ale niech bedzie laskaw w mojej zostawic odrobine miejsca na moje potrzeby.cos tam pobakal obiecal sprawe zalatwic i rzeczywiscie rybki z mojej zniknely.przyznam szczerze ze mnie tot roche zaintrygowalo i pytam sie go o co chodzi z tymi swierzymi rybami wszystkie od razu widac ze kupione na pewno nie w sklepie.jak zaczal mi mowic to troche sie zszokowalem.okazalo sie ze gdzies w internecie wygrzebal artykuly o przygotowywaniu tych rybek w puszkach i zamrozonych(na marginesie tez o wedlinkach).okazalo sie ze puszki z rybkami przepuszczaja przez jakis tam reaktor pod esbjerg gdzie je "odnawiaja" nalepiaja nowe nalepki i to wedruje do sklepu.z wedlinkami podobnie.zreszta zawsze mnie dziwilo dlaczego szynka jest tak okropnie wodnista i jak ja sobie upieczesz to w smaku przypomina konserwe wojskowa tzn podeszwe buta.pokazal mi nawet artykul o dyskusji w parlamencie europejskim gdzie byla debata czy takie odnowione "jedzonko" powinno miec informacje na nalepkach.tak ze czesto to co jemy pomimo dumnych napisach o kvalitecie jest gorsze niz to co je kot abcd i co mu od czasu do czasu podkrada wlasciciel kierowany prawdopodobnie i instyktem zachowawczym jak i postawa antygomulkowska.ciekawe tylko co bardziej przewaza.

autor: pazghul, data nadania: 2009-04-06 16:14:21, suma postów tego autora: 1489

>eres, nana, Teresa Stachurska

Wybaczcie, ale wasze posty już nie są śmieszne, one robią się obrzydliwe. W przypadku nany specjalnie nic mnie nie dziwi, odkąd zachwalała nam tu na forum wyższość ręki nad papierem toaletowym, ale wpisy typu: "ludzie mieli fioła na punkcie zakupów", "jakby ludzie nie stali w kolejkach to by ich nie było" należą do kategorii "nie mają chleba? to niech jedzą ciastka". Jak nisko jeszcze można upaść? Zanim się coś chlapnie, warto sobie przypomnieć jak skończyła autorka ostatniej "złotej myśli".

autor: west, data nadania: 2009-04-06 17:37:11, suma postów tego autora: 6717

....

Moze za wiele nie pamietam, bo mam za soba 9 lat PRL, ale tego wylacznie octu sobie nie przypominam. Pamietam raczej gumy donald i oranzade w woreczku. Przychodzilam do sklepu i bylo. Reszte zywnosci podstawowej kupowali tata z mama i nie budzila ona wtedy mojego wiekszego zainteresowania, ale gdyby mnie octem zywili, to bym raczej zwrocila uwage.

Ja tamte czasy wspominam jako czasy bezpieczenstwa, jakies takie weselsze spokojniejsze, kiedy ludzie nie byli znerwicowani i tak niepewni jutra. Nie bylo takiej strasznej biedy. To byly czasy, kiedy myslalam, ze zebrak to postac z bajki. Cos jak rycerz - moze toto i kiedys wystepowalo, ale teraz sa "czasy nowoczesne" jest prad, biezaca woda i nie ma zebrakow. To byly czasy, kiedy nikomu nie przyszlo do glowy, ze w czyis ustach powiedzenie "Nie mam na chleb" moze byc stwierdzeniem faktu, a nie srodkiem stylistycznym. Jakos mi tego przekonania strasznie zal.

Moze jest i taki mechanizm, ze sie troche idealizuje wczesne dziecinstwo, ale zawsze maialam nieodparte wrazenie, ze teraz sie pogorszylo i nie rozumialam z czego ludzie sa niby tacy zadowoleni.
Co ciekawe u naszych zachodnich sasiadow zauwazam tendencje odwrotna. Tam wiekszosc twierdzi ze za DDR bylo lepiej. To troche zaskakujace, zwazywszy, ze ich przylaczyli do RFN i nie pogorszylo im sie tak bardzo jak nam, a to u nas raczej jest tendencja do artykulowania zadowolenia ze zmiany ustroju.

ps.
Pani Tereso zgadzam sie ze zmierzamy w tym kierunku, ze niedlugo pod miastami beda regularne slumsy z kartonowymi "domami". Ciekawe jak sie z tego damy rade wygrzebac nie majac ropy, jak Wenezuela.

autor: yona, data nadania: 2009-04-06 18:18:19, suma postów tego autora: 1517

Nie będziemy się jeszcze długo wygrzebywać

My będziemy uważać, że nas to nobilituje. Im większe te slumsy będą tym bardziej.

U nas w dziedzinie polityki społecznej obowiązuje czarna pedagogika. Np niski zasiłek dla bezrobotnych jakoby motywuje do szybkiego szukania pracy, a brak zasiłku - tym bardziej. Nie ważne realia, ważne żeby kara była. NIska renta i niski zasiłek i niska pensja minimalna jest na karę. Jak kto nie wierzy to wkleję kilka opracowań. Niedawno wklejałam u Ł.Fołtyna.

U nas minimum egzystencji to kategoria badawcza, nikogo do niczego nie zobowiązuje, tym bardziej do pomocy. Nie mniej uważa się tam, że osoby żyjące na tym poziomie nie muszą mieć na transport/komunikację, a dzieci wystarczy by kształciły na poziomie podstawowym (tak, tak). A! Nie mają potrzeby utrzymywania więzi społecznych ci którym się nie
szczęści.

U nas 10 % społeczeństwa może zyć i żyje za mniej niż wynosi minimum egzystencji. Słyszał ktoś, żeby rządzący mieli z tym związane problemy? Albo się tłumaczyli? Za mniej niż wynosi minimum egzystencji powinni.

O tyle nie jest ten stan zaskakujący o ile się rozumie, że sporo ludzi wciąż uważa, że słabszym warto przyłożyć by ich "wzmocnić" jak to u barbarzyńców. Dla jednych są wielotysięczne odprawy, nawet psycholodzy, dla drugich 500 zł zasiłku i finisz. Niech nakarmi dzieci, zrobi opłaty i na szukanie pracy sobie zostawi.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-04-06 19:14:13, suma postów tego autora: 1169

Trochę danych

http://nowalewica.pl/index.php?view=article&catid=3%3Aczytelnia&id=153%3Aycie-za-minimum-albo-mniej&option=com_content&Itemid=5 .

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-04-06 19:15:52, suma postów tego autora: 1169

Akurat zasiłek dla bezrobotnych nie służy do utrzymania rodziny

tylko do pokrycia kosztów dodatkowych związanych z szukaniem pracy. I akurat na to, z reguły, wystarcza.

autor: west, data nadania: 2009-04-06 19:31:51, suma postów tego autora: 6717

West

To za co utrzymuje dzieci bezrobotny?

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-04-06 19:36:01, suma postów tego autora: 1169

Więcej danych

http://www.ae.katowice.pl/images/user/File/katedra_ekonomii/L.JODKOWSKA_WPLYW_POLITYKI_SPOLECZNEJ_PANSTWA_OPIEKUNCZEGO_NA_WZROST_GOSPODARCZY_I_STOPE_ZATRUDNI.pdf :
Za minimum egzystencji przyjmuje się w Niemczech tradycyjnie stawkę zasiłku socjalnego (345 €/mies. na osobę + dodatek na mieszkanie + dodatek na koszty ogrzewania. Stawki tej nie można określić ryczałtowo dla wszystkich. Jest ona obliczana w odnośnym urzędzie w zależności od sytuacji mieszkaniowej petenta). Jeśli więc przyjmiemy, że osoba wnioskująca wynajmuje mieszkanie za ok. 400 €, minimalna wysokość świadczenia będzie wynosiła ok. 800 €. Minimum egzystencji dla dziecka jest ustalane u zależności od wieku. Średnio dla wszystkich grup wiekowych wynosi 64,44% stawki osoby dorosłej, tj. ok. 222 €/mies. (64,44% z 345 €/mies.) Granica nieopodatkowanego minimum egzystancjalnego została ustalona na lata 2005-2007 na 613 €/mies. (7.356 €/rocznie). Por
. Drucksache 16/3265 z 02.11.2006, Deutscher Bundestag 16. Wahlperiode. 6 Dla gospodarstwa pracowniczego jednoosobowego 385,1 zł. Zakładając średnioroczny kurs 1 euro = 3,80 zł, minimum egzystencji wynosi w Polsce ok. 100 €. Por. Sytuacja gospodarstw domowych w 2005 r. w świetle wyników badań budżetów gospodarstw domowych, Główny Urząd Statystyczny, Departament Statystyki Społecznej, Warszawa 2006.
http://www.idg.pl/news/60329/Ubostwo.w.Polsce.ma.twarz.dziecka.html
http://www.solidarnosc.org.pl/bbial/pdfy/wkladka/lipiec/s1.pdf

http://ekonom.univ.gda.pl/mikro/konferencja/pdf/Baczewski%20Grzegorz1.pdf

http://ekai.pl/forum/milosierdzie/x1762/ - adopcja na odległość (dla Polski)

http://www.exporter.pl/zarzadzanie/patrz_rowniez/unia_4_prawo_podatkowe1.html .

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-04-06 19:36:34, suma postów tego autora: 1169

Ciekawostka: wskaźnik minimum socjalnego dla 4-ro osobowej rodziny pracowniczej

wyniósł w 2008 r., wg. IPiSS, 2741,6 zł. Czyli na dobrą sprawę wystarczy żeby jedna osoba w rodzinie pracowała za średnią krajową i już mamy prawie minimum socjalne (notabene niemal dwa razy wyższe niż minimum egzystencji).
Szczerze: nie wiedziałem, że jest tak dobrze.

autor: west, data nadania: 2009-04-06 19:40:59, suma postów tego autora: 6717

>TS. Teoretycznie, mógłby z oszczędności

Ponieważ jednak bezrobotny bywa czasem niezaradny i mógł o tym nie pomyśleć, przewidziano dodatkowe świadczenia socjalne. Notabene utrzymać czteroosobową rodzinę na poziomie minimum egzystencji można już za 1400 zł.

autor: west, data nadania: 2009-04-06 19:46:16, suma postów tego autora: 6717

Panie West

czy ma Pan świadomość dlaczego Pańskie wpisy wywołują taką gwałtowną reakcję? - po prostu bierze Pan oficjalną, prawicową propagandę za rzeczywistość i co gorsza, próbuje
Pan pozostałych uczestników portalu do niej przekonać.
A to jest beznadziejnie nieosiągalny cel.
My PRZEŻYLIŚMY PRL i swoje wiemy.
System ewoluował, a nie mógł szybciej z powodu ogólnie znanych ograniczeń geopolitycznych.
Nie był rajem, ale do piekła było mu dalej.

autor: tarak, data nadania: 2009-04-06 20:00:40, suma postów tego autora: 3283

> west !

Być może rzeczywiście jest tak, że poglądy wyrażane na tym forum przeze mnie, są dla Ciebie obrzydliwe.
Chcę jednak, żebyś wiedział, że te, które Ty prezentujesz są : wsteczne, kłamliwe, nieprawdziwe, wyssane z palca, podstępne, plugawe, niehumanitarne i podłe. Zastanawiam się, co Ty w ogóle robisz na "lewica. pl", zwłaszcza, że jest mnóstwo innych portali, na których zostaniesz powitany życzliwie i nikt nie będzie czynił Ci żadnych "obrzydliwości". Więcej nie mam Ci już nic do powiedzenia.

autor: eres, data nadania: 2009-04-06 20:31:19, suma postów tego autora: 271

>Tarak, eres. W niniejszym wątku przytaczałem informacje zaczerpnięte

a) z protokołów posiedzeń BP KC PZPR
b) z opracowań zespołu prof. Bożyka (zespół doradców naukowych I sekretarza KC PZPR)
c) z dzienników M. F. Rakowskiego, I sekretarza KC PZPR
Będę wdzięczny za sprecyzowanie, które z tych źródeł "prawdziwa lewica" uważa za kłamliwe i siejące prawicową propagandę.

autor: west, data nadania: 2009-04-06 20:48:22, suma postów tego autora: 6717

Do Durango..

Pozwolę sobie odpowiedzieć niepytany...Ja wprawdzie urodziłem się pod koniec PRL ale pamiętam opowieści mojej babci o kapitalizmie 2 RP. Mianowicie w robotniczych rodzinach (Czerwonego)Zagłębia Dąbrowskiego rarytasem było jak udało się zdobyć od bogatszych sąsiadów - UWAGA UWAGA - wodę spod parówek...... Tak się żyło górnikom i hutnikom... a i tak, często zdarzało się oberwać pałą na manifestacjach robotniczych..

autor: Observer, data nadania: 2009-04-06 21:01:00, suma postów tego autora: 41

West

Żyje Pan na Księzycu, albo w innej szerokości geograficznej, albo ma Pan doświadczenie życiowe siedemnastolatka... Przecież Pan nic nie umie nt naszej rzeczywistości a i z czytaniem ze zrozumieniem ma pan problem. Proszę mnie zwolnić z dalszego nauczania Pana, czyli proszę mnie już o nic nie pytać.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-04-06 21:17:25, suma postów tego autora: 1169

Observer,

jak się bardziej wysilisz, to może nawet zauważysz, że między II RP a czasami Gomułki minęło 30-40 lat. I te 30-40 lat było latami chyba najszybszego w historii świata rozwoju sił wytwórczych, dzięki czemu realia materialne i poziom konsumpcji obu epok są nieporównywalne. Na tej samej zasadzie bezrobotny w USA w latach 30. jadł czerstwy chleb, a 30 lat później jadł soczyste steki w Burger Kingu i popijał Colą.

autor: Durango 95, data nadania: 2009-04-06 22:28:58, suma postów tego autora: 3848

Panie West

Ponieważ nie pisze Pan konkretnie, na KTÓRE źródła się powołuje, więc prawdopodobnie grzech polega na wyrwaniu z kontekstu.
Ja także jestem czytelnikiem wskazanych przez Pana źródeł,
ale nie odniosłem takiego przekonania jak Pan.
Żyjemy w wolnym kraju, więc może Pan pisać CO chce i GDZIE
chce, ale jak przeciągnie Pan strunę, to już tylko do siebie,
bo pozostali zaczną Pana ignorować.

autor: tarak, data nadania: 2009-04-06 23:26:43, suma postów tego autora: 3283

>TS, tarak

>TS: Pani rezygnację z dalszej dyskusji kwituję z satysfakcją;
>tarak: Rakowski to będzie tom za lata 1979-81; protokoły BP - lata 1980-81, wydane przez Aneks; 'Raporty dla Edwarda Gierka" wydało PWE w 1989 r. , ze wstępem samego Bożyka. Jakieś dokładniejsze dane bibliograficzne są potrzebne?
Nie wiem jak można nie widzieć, że te książki są jednym wielkim oskarżeniem PRL epoki gierkowskiej. Takich pozycji można oczywiście znaleźć więcej, w latach 80-tych wyszło np. parę tomów dziennika gen. Norberta Michty, nb. twardogłowego komunisty, pełno tam ciekawostek typu "w urzędzie gminy niczego już nie można załatwić bez łapówki".

autor: west, data nadania: 2009-04-07 11:55:24, suma postów tego autora: 6717

Durango

jak się bardziej wysilisz, to może nawet zauważysz, że rozwój sił wytwórczych nie przekłada się równomiernie na wzrost poziomu życia całego społeczeństwa, kapitalizm polaryzuje..Na tej samej zasadzie, fabrykantowi z Zagłębia z 2 RP żyło się lepiej niż mojemu koledze z bloku, którego właśnie zwolnili z huty, mimo 70 lat rozwoju sił wytwórczych. Jak się jeszcze bardziej wysilisz, to może nawet zauważysz, że porównanie tych 30 - 40 lat w przypadku USA do 2RP/PRL to totalny absurd..

autor: Observer, data nadania: 2009-04-07 10:24:14, suma postów tego autora: 41

west:

"w urzędzie gminy niczego już nie można załatwić bez łapówki"

To jak w takim razie uzasadnisz istnienie tego zjawiska dziś???

autor: Bury, data nadania: 2009-04-07 14:29:01, suma postów tego autora: 5751

Observer,

zachęcam zatem do dalszych wysiłków - jest szansa, że zauważysz, iż "fabrykant z Zagłębia" z czasów II RP również miał mniejszy majątek niż ma go dzisiejszy właściciel zagłębiowskiej dawnej Huty Katowice, Lakshmi Mittal. Ot, bogaczom też przybyło na przestrzeni lat. Ale ani tego faktu, ani istniejącej polaryzacji nigdzie nie kwestionowałem - kwestionowałem jedynie dziecinny ahistoryzm w postaci porównywania II RP z czasami późniejszymi o 40 lat.

autor: Durango 95, data nadania: 2009-04-07 16:34:36, suma postów tego autora: 3848

Bury, rzecz w natężeniu zjawiska

Kolejki, braki towaru, łapówki itp. (tak samo jak i kradzieże, gwałty, zabójstwa, błędy lekarskie, wypadki drogowe itp. itd.) były, są i będą, rzecz w tym czy są marginesem (choćby i szerokim), czy normą. Nie chcę specjalnie drążyć tematu łapówek - przytoczyłem świadectwo Michty w charakterze kolejnego pzrykładu przemawiającego przeciw sielankowej wizji PRL.

autor: west, data nadania: 2009-04-07 17:20:47, suma postów tego autora: 6717

Durango

Skoro już nawzajem zachęcamy się do wysiłku to warto jeszcze zwrócić uwagę na fakt, że bogaczom przybyło ale także ich ubyło, dzisiaj już nie ma fabrykantów w Zagłębiu..a Pan Mittal pewnie tylko w przybliżeniu orientuje się gdzie leży jego zagłębiowska własność - Huta Katowice i Huta Bankowa/Dzierżyńskiego. Według mnie dziecinnym ahistoryzmem jest kwestionowanie faktu, że w 2RP robotnikom żyło się gorzej niż w PRL, ewentualnie twierdzenie, że względna poprawa poziomu życia jest zasługą tylko i wyłącznie zasługą upływu lat a nie modelu ekonomicznego. Oczywiście, upływ lat zaciera możliwość dokonania trafnych porównań. Dzisiaj przeciętny robotnik może sobie kupić gówniane dvd z Chin za 100zł i może mu się wydawać, że w PRL to była bida z nędzą bo były tylko czarno-białe telewizory ale już ten sam robotnik, nie jeździ tak często na wczasy jak jego ojciec robotnik w PRL. Nie mówiąc już o takich kwestiach jak poziom czytelnictwa, dostępu do kultury, edukacji itp.

autor: Observer, data nadania: 2009-04-07 18:46:05, suma postów tego autora: 41

W takim razie

jakim cudem robotnikom w zachodnim kapitalizmie żyło się w latach 60. czy 70. o niebo lepiej niż w tym samym kapitalizmie w latach 20. czy 30., skoro żadnego PRL-u tam nie było. Ba, żyło im się lepiej niż w PRL-u - i to nie tylko robotnikom z państw, które były zamożne już przed wojną, ale i tym, które przed wojną były równie zacofane jak Polska, np. Finlandia.

autor: Durango 95, data nadania: 2009-04-07 19:46:13, suma postów tego autora: 3848

Observer

Wiesz, a ja mysle, ze jestem w stanie wskazac pare panstw, gdzie uplyw lat nic a nic nie pomygl doli robotnikow, a wrecz odwrotnie. Obawiam sie jednak, ze nie sa to panstwa kapitalistyczne.

autor: wojtas, data nadania: 2009-04-07 20:40:08, suma postów tego autora: 4863

Obawiam się, że poza jednym (aczkolwiek istotnym!) praktycznym wnioskiem z historii XX wieku -

a mianowicie że póki co ustrój kapitalistyczny jest warunkiem sine qua non rozwoju gospodarczego - odpowiedź na pytanie "co robić" jest niejasna. Są różne modele "rozwoju doganiającego", czasem skuteczne a czasem nie, cały czas ulegające modyfikacji, a i tak większości krajów nic z tego nie wychodzi (albo niewiele). Dlatego warto analizować historię gospodarczą PRL (a i II RP też), choćby po to żeby wiedzieć jakich błędów unikać. PRL jest z tego punktu widzenia ważniejsza, bo realizowała cele przed którymi lewica stoi również dzisiaj i zapewne stać będzie jeszcze długo.

autor: west, data nadania: 2009-04-07 20:43:23, suma postów tego autora: 6717

Durango

Wydaje mi się, że to proste. Po pierwsze te kraje startowały z innego poziomu niż peryferyjna Polska. Po drugie były objęte planem marshalla, który był gwarancją, że narody zachodniej europy nie pójdą drogą rewolucji. To były czasy klasowego kompromisu na zachodzie. Porównajmy sobie PRL do krajów Ameryki Łacinskiej,które nie były zniszczone przez wojnę i rozwijały się na sposób kapitalistyczny..efekt ?? Małe elity i morze biedy skupione w slumsach.

autor: Observer, data nadania: 2009-04-07 21:51:33, suma postów tego autora: 41

Durango

A co do Finlandii...nie wiem za dużo o historii gospodarczej tego kraju ale chyba po upadku ZSRR mieli dość ostry kryzys gospodarczy? Wskazywało by to na dość bliskie więzi między tymi krajami. No i nie łudźmy się, nie każdy kraj może być super gospodarką opartą na wiedzy i innowacyjności bo wtedy przewaga komparystyczna nie będzie przewagą ;]

autor: Observer, data nadania: 2009-04-07 21:58:57, suma postów tego autora: 41

West i inni o podobnych poglądach


Napiszę tak ....... dzięki takim poglądom i interpretacjom zasiłku dla bezrobotnych rodzinom bezrobotnym zagląda w Polsce oczy nędza i głód.

Dość tego zadowolonego uśmiechniętego egoizmu !!!!!!!!!!.

Prawicowi durnie skończcie te pieprzenia na temat ludzi upodlonych przez bezrobocie
a z tego lewicowego portalu to powiem po chłopsku won !!!!!!!!

Nad tragedią tych ludzi należy pochylić głowy i najwyżej, jeżeli w niczym nie możecie i pomóc to milczeć durnie!!!!!!!!!


To moja emocjonalna reakcja naiwnego lewicowca na

Cytuję poniżej.
.............
Akurat zasiłek dla bezrobotnych nie służy do utrzymania rodziny
tylko do pokrycia kosztów dodatkowych związanych z szukaniem pracy. I akurat na to, z reguły, wystarcza.

.............

autor: jacekx, data nadania: 2009-04-07 22:49:18, suma postów tego autora: 3088

> Durango 95 - podziwiam odwagę w stawianiu śmiałych tez

Spędziłem łącznie ponad 3 miesiące życia w Finlandii. Głównie za Kołem Polarnym, ale również trochę na południu. Rozmawiałem z wieloma ludżmi, nawet z kilkoma przedstawicielami ludów SAMI. Nie śmiałbym jednak wypowiadać się na temat, jak żyło się w tym kraju jego przedwojennym robotnikom, nie mówiąc już o tym, żeby autorytatywnie twierdzić, że zdecydowanie lepiej, niż w takim np. PRL-u...

autor: eres, data nadania: 2009-04-08 04:27:02, suma postów tego autora: 271

Eres,

to może zamiast rozmawiać z przedstawicielami ludu Sami, poczytaj co nieco o historii społeczno-gospodarczej Finlandii, najlepiej prac naukowych. Wówczas pewnych rzeczy nie będziesz się domyślał, lecz je po prostu wiedział.

Observer - po pierwsze, z planu Marshalla miałaby też okazję skorzystać Polska, gdyby nie komuchy na pasku Stalina. Po drugie, rola PM w odbudowie Europy z - podkreślam - zniszczeń wojennych jest znacząco mniejsza niż ci się wydaje. Przykładowo, szacuje się, że w przypadku RFN, PM odpowiadał za ok. 7-10% ogólnego rozwoju gospodarczego w okresie realizowania PM.

autor: Durango 95, data nadania: 2009-04-08 09:26:26, suma postów tego autora: 3848

> jacekx - BRAWO ! Popieram !

Rzeczywiście, już dosyć jątrzenia, prowokacji i kłamstw !
I nawet jeśli takich wpisów dokonują ludzie emocjonalnie chorzy, to biorąc pod uwagę prezentowne przez nich "poglądy" - niech leczą się w PRYWATNYCH, ZAMOŻNYCH I RACJONALNIE ZARZĄDZANYCH klinikach.

autor: eres, data nadania: 2009-04-08 16:32:45, suma postów tego autora: 271

Jacku, czasy etatu na całe życie się skończyły

Choć może nie w pewnych reliktach PRL jak szkolnictwo czy górnictwo, ale to kwestia czasu.

autor: west, data nadania: 2009-04-08 16:59:56, suma postów tego autora: 6717

West czy Ty nie rozumiesz czy udajesz głupka?

Używasz zwrotów typu jak wam się nie podoba to emigrujcie na Księżyc.

Tak się składa mądralo, że jestem Polakiem mieszkam tu w Polsce tu są kości moich Dziadów ja ten kraj i ten naród egoisto szczerze kocham.

Boli mnie, że tacy durnie o Twoich poglądach nami rządzą.

Wpis mój miał na celu pokazać z ilu marzeń nas odarto.

Kraj mój Polskę nasi obecni...sojusznicy... potraktowali
jak sprzedajną dziwkę, wykorzystali i wyrzucili na ulicę.
Złupili ją i łupią jak starożytni Wandalowie Rzym.

Tacy jak Ty wirtualnie i w realu im pomagacie.

Pytam się, bo zbliża się Wielkanoc.
Ile srebrników wam dali ?

Chociażby problem Polskich Stoczni to problem 100 000 pracowników.
Pod dyktat Unii naszej Unii nasze władze zgodziły się na ich zniszczenie.
Zachód pieprzy o wolnym rynku a sam miliardami euro pasie banki zachodnie.
To jest słuszne i sprawiedliwe?

Nie będę więcej rozpisywał się, choć piszę nie dla Ciebie, ale dla tych, co szukają polskiej Lewicy patriotycznej pochylonej nad cierpieniem udręczonego liberalnymi przemianami oraz pseudoreformami narodu.

Zakończę tak.............

Nawet Ty nie potrafisz podać, czym szczyci się nasza obecna gospodarka, jaka jest jej siła.

Powtórzę za jednym z naszych pisarzy, poetów

Polsko
.....Pawiem Narodów byłaś i papugą a teraz jesteś służebnicą cudzą..........


Ps.
Dlaczego znów Nas to spotyka.......?

autor: jacekx, data nadania: 2009-04-08 22:32:17, suma postów tego autora: 3088

West przepraszam ale należało Ci się

Ta moja salwa z postów to reakcja na sposób w jaki skwitowałeś Panią TS.

Drugą przyczyną jest Twój bzdurny pogląd o zawodach górników i nauczycieli.
To są zawody wymagające dużego doświadczenia by były wykonywane skutecznie a co najważniejsze bezpiecznie.

Ponieważ urodziłem się, wychowałem i mieszkam nad Zatoką Gdańską, czyli nad morzem to motywy mojego postępowania przedstawię i zabarwię motywami marynistycznymi pochodzącymi z bitwy morskiej.
W końcu przecież toczę z Tobą bitwę na tym portalu.

Pierwszy mój strzał w Twoją stronę z działa kalibru 405 mm trochę może za mocny - przyłożyłem może nie za celnie, ale kaliber myślę sprawę rozwiąże :).

Może i nie kazałeś nam wyprowadzać się aż na Księżyc, ale często z takimi stwierdzeniami prawicowców spotykam się przy próbach racjonalnych dyskusji z nimi.

Gdy np. argumentuję młodzi nauczyciele zarabiają tragicznie mało w stosunku do wymagań i zadań, jakie im się stawia.
Cóż otrzymuję w odpowiedzi?
Jak za mało zarabiają to niech zmienią pracę nie muszą pracować w szkole.

West uważam cię za prawicowca z krwi i kości.
Twój sposób myślenia i argumentowania są prawicowe.


Drugi strzał z 280 mm wygarnąłem chyba już celnie :)

Jest odpowiedzią na Twój post do mnie, w którym nieracjonalnie postulujesz niepewność zatrudnienia w zawodach górnika i nauczyciela.

West przepraszam ale należało Ci się

autor: jacekx, data nadania: 2009-04-09 00:46:52, suma postów tego autora: 3088

West tu wychodzi całe łajdactwo poglądów


Tak potwierdzam masz rację zostało jeszcze do zepsucia szkolnictwo i górnictwo no i może służba zdrowia.

Ty po prostu Polsce i Polakom źle życzysz łobuzie a na dodatek Cię to bawi.

Kto ty jesteś?

Polak mały?

Jaki herb Twój?

Orzeł Biały?

autor: jacekx, data nadania: 2009-04-08 22:41:23, suma postów tego autora: 3088

Jacku, istnieje kategoria ludzi lewicy - i Ty do niej należysz -

co do których wiem jedno: jakby mnie pochwalili, to znaczyłoby że palnąłem jakieś głupstwo. Tu, na szczęście, do tego nie doszło.

autor: west, data nadania: 2009-04-09 17:47:09, suma postów tego autora: 6717

West dobrze przepraszam dotknąłem Ciebie ale

Czy Ty nie zrobiłeś tego w stosunku do Pani TS?

Zacznij myśleć pozytywnie.
Zaproponuj swoją wizję gospodarki, Polski i przekonaj Nas do niej a nie powtarzaj po innych zgranych frazesów typu

a) bezrobocie to norma nic się nie da zrobić
by je ograniczyć do minimum

b) wykluczanie grup społecznych, środowisk czy grup zawodowych i ich marginalizowanie z życia państwa to norma i nic się nie da z tym zrobić

c) zasiłek dla bezrobotnych nie ma na celu obronić przed głodem i dalszym upodlaniem bezrobotnych i nic ni da się z tym zrobić



itd. ............



autor: jacekx, data nadania: 2009-04-09 22:20:28, suma postów tego autora: 3088

West ja nie jestem rewolucjonistą

West

Chciałbym uchronić między innymi takich jak Ty
przed rewolucyjną ścieżką w rozwoju państw czy społeczeństw.

Jestem naiwnym socjalistą ewolucjonistą według mnie:
przyszłość oraz rozwój Świata to państwo arbiter i sprawiedliwe prawa negocjonowane przez klasy społeczne.

Państwo w takim przypadku musi być aktywne a nie pasywne spełniające głównie rolę Policjanta.

Ktoś mówił w tym kraju, w Polsce o 2 Japonii.
Dobrze by było przyjrzeć się jak Japonia wychodziła z klęski po 2 wojnie światowej - był kiedyś taki cykl reportaży w TVP.

Japończycy zanim zaczęli przekształcać swoją gospodarkę to przyjęli pewien model działania.
Zanim zlikwidowano jakąś fabrykę to zastanowiono się, co z zrobić z pracownikami, czyli jak zapewnić im pracę i zapewniano ( ograniczano a nie tworzono bezrobocie).

Japończycy nie robili tego z miłości do klasy robotniczej, ale za niewielkim morzem mieli kolebkę rewolucji w Azji - rewolucyjne Chiny

Takiego działania brakowało i brakuje decydentom społeczno gospodarczym w Polsce od początku przemian w 1989
roku.

autor: jacekx, data nadania: 2009-04-09 23:12:12, suma postów tego autora: 3088

west

Czy Ty nie jesteś trochę aby akademicko zarozumiały :)
Cytuję ...........
Tacy jak Ty ludzie lewicy..............

autor: jacekx, data nadania: 2009-04-09 23:45:19, suma postów tego autora: 3088

West to co poddajesz się?

Czyżby z portalu Lewica wreszcie mimo twojej inwestycji w postaci 1000 postów : ) Pa, Pa ........

autor: jacekx, data nadania: 2009-04-10 00:01:05, suma postów tego autora: 3088

Jacku, wiem że bardzo przeżywasz prowadzoną przez siebie

walkę klasową na portalu lewica.pl, ale wyluzuj troszeczkę - istnieje też życie pozainternetowe :-)
A teraz ad rem. Gdyby broniona przez Ciebie pani TS (i parę innych osób na tym forum) wiedzę o polskiej rzeczywistości czerpała z życia, a nie z forów internetowych, to wiedziałaby że dla przeciętnego polskiego robotnika kryzys to nie nędza i głód, tylko przesunięcie o rok zakupu nowego auta, albo rezygnacja z vw golfa na rzecz, dajmy na to, skody fabii. Przyznaję, są to wyrzeczenia, ale nie aż takie, żeby ludzie rzucili w diabły taką perspektywę i ruszyli gremialnie budować socjalizm a la Korea Północna czy Zimbabwe.

autor: west, data nadania: 2009-04-10 09:03:02, suma postów tego autora: 6717

West

O jakim życiu Pan mówi? O jakich samochodach, siedemnastoletnich w cenie chińskiego roweru, używanych od wielkiego dzwonu bo paliwo drogie? Do autobusu i tramwaju w godzinach szczytu Pan zaglądał? A o mieszkaniach dla 30-letnich robotników z dwojgiem małych dzieci Pan słyszał? Ile płacą za wynajem, jeśli się nie gnieżdżą kątem u rodziców, którzy mieszkanie mają na pamiątkę po PRL-u. Na co ich jeszcze po zapłaceniu czynszu stać? Może na edukację?

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-04-10 13:13:55, suma postów tego autora: 1169

West miałem już nie pisać bo to Wielki Piątek.

Nie masz racji drogi Panie dyskutancie.
Sprowadzę cię na ziemię.

Tak są głodni w Tym kraju.

Codziennie w dużym mieście głód i nędza puka do mego mieszkania z wyciągniętą ręką o pomoc.
Nie są to pijacy sterczący w moim mieście przy kasach biletowych SKM

Tak są dzieci, które korzystają z darmowych obiadów w szkołach.

Tak są umierające wioski.

Tak są umierające miasta.

Tak są smutne umierające regiony Polski.

Tak nie są to problemy typu, jaki samochód.
West rusz poza swoje chronione przez strażników osiedlę pójdź w Polskę to więcej zobaczysz niż TV i swojego osiedla.

Podsumuję.... Byłem, widziałem i płakać mi się chciało, i narastał gniew, i narasta gniew.

Pojawiły się pytania typu:
a) Kto to zniszczył?
b) Kto za to odpowiada?

West miałem już nie pisać bo to Wielki Piątek.

autor: jacekx, data nadania: 2009-04-10 17:55:34, suma postów tego autora: 3088

Dołożę się do dyskusji

Zasoby ludności w Polsce w latach 1990 - 2009 nie zmieniły się. Było nas 38,1 mln i jest 38,1 mln. Gdyby bieżące dwudziestolecie przyniosło taki wzrost ludności jak w latach 1970 - 1990, albo taki jak w latach 1950 - 1970, to z jakimi brakami mielibyśmy dziś dodatkowo (prócz tych które są) do czynienia i do pogodzenia się? Dla ułatwienia podaję, że w 1946 roku było nas 23,9 mln.

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-04-10 21:49:11, suma postów tego autora: 1169

Czas PRL-u to bardzo trudny okres w historii Polski

Taki był mniej więcej kapitał początkowy (z Rocznika Statystycznego 1938):

Mieszkania w 1931 r. w tysiącach:
- Warszawa - 249,1, w tym 1-izbowe 106,0; 4-izbowe i więcej 41,0
- Łódź………..145,2………………………91,6………………………..12,1
- Lwów…………72,0………………………23,0………………………..12,4
- Poznań………50,7………………………..7,3………………………..15,4
- Kraków……..48,5……………………….16,0…………………………8,9
- Wilno………..40,1……………………….12,8………………………..10,7
- Katowice……27,4……………………….27,4…………………………6,2

Ludność w mieszkaniach w tysiącach:
- Warszawa - 1144, w 1-izbowych 422; w 4-izbowych i więcej 223
- Poznań………240……………………24………………………………84
- Kraków……..206…………………….56……………………………..45
- Katowice……124…………………….10……………………………..30

Odsetek 1-izbowych mieszkań w mieszkaniach ogółem:
- Berlin - 4,4
- Haga - 11,3
- Helsinki - 34,1
- Kopenhaga - 7,5
- Londyn - 0,7
- Oslo - 0,4
- Paryż - 26,03
- Praga - 27,3
- Ryga - 49,0
- Rzym - 10,8
- Sztokholm - 17,2
- Tallin - 39,3
- Warszawa - 42,7

Mieszkania o liczbie izb 4 i więcej w odsetkach ogółu mieszkań:
- Berlin - 30,6
- Haga - 70,9
- Helsinki - 18,3
- Kopenhaga - 28,8
- Londyn - 88,6
- Oslo - 37,3
- Paryż - 21,2
- Praga - 17,9
- Ryga - 15,2
- Rzym - 50,3
- Sztokholm - 21,7
- Tallin - 19,5
- Warszawa - 16,5

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-04-10 22:09:28, suma postów tego autora: 1169

Bezpodstawnie zakłada Pani, że wzrost liczby ludności doprowadziłby do

spadku PKB per capita.

autor: west, data nadania: 2009-04-10 22:10:25, suma postów tego autora: 6717

Spróbuję inaczej

Mieszkania w 1931 r. w tysiącach:
- Warszawa - 249,1, w tym 1-izbowe 106,0; 4-izbowe i więcej 41,0
- Łódź-----------145,2---------------------------91,6----------------------------12,1
- Lwów-----------72,0----------------------------23,0----------------------------12,4
- Poznań--------50,7-----------------------------7,3-----------------------------15,4
- Kraków--------48,5----------------------------16,0------------------------------8,9
- Wilno----------40,1-----------------------------12,8----------------------------10,7
- Katowice-----27,4-----------------------------27,4------------------------------6,2

Ludność w mieszkaniach w tysiącach:
- Warszawa - 1144, w 1-izbowych 422; w 4-izbowych i więcej 223
- Łódź-------------599-----------------------351-----------------------------------63

- Poznań---------240------------------------24------------------------------------84
- Kraków---------206------------------------56-------------------------------------45
- Katowice------124------------------------10-------------------------------------30

Odsetek 1-izbowych mieszkań w mieszkaniach ogółem:
- Berlin - 4,4
- Haga - 11,3
- Helsinki - 34,1
- Kopenhaga - 7,5
- Londyn - 0,7
- Oslo - 0,4
- Paryż - 26,03
- Praga - 27,3
- Ryga - 49,0
- Rzym - 10,8
- Sztokholm - 17,2
- Tallin - 39,3
- Warszawa - 42,7

Mieszkania o liczbie izb 4 i więcej w odsetkach ogółu mieszkań:
- Berlin - 30,6
- Haga - 70,9
- Helsinki - 18,3
- Kopenhaga - 28,8
- Londyn - 88,6
- Oslo - 37,3
- Paryż - 21,2
- Praga - 17,9
- Ryga - 15,2
- Rzym - 50,3
- Sztokholm - 21,7
- Tallin - 19,5
- Warszawa - 16,5

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-04-10 22:31:41, suma postów tego autora: 1169

West

Jakieś dowody, czy bezpodstawnie zakłada Pan, że mogłoby być inaczej?!

autor: Teresa Stachurska, data nadania: 2009-04-10 22:42:31, suma postów tego autora: 1169

Pani Tereso, to Pani postawiła tezę, proszę podać przesłanki

za nią przemawiające. Ja takich przesłanek nie dostrzegam. Nie widzę również w historii gospodarczej Polski powojennej przykładów na odwrotnie proporcjonalną zależność pomiędzy tempem przyrostu naturalnego i tempem wzrostu gospodarczego (a taka musiałaby istnieć, aby wystąpiło przewidziane przez Panią zjawisko).

autor: west, data nadania: 2009-04-10 22:53:00, suma postów tego autora: 6717

Dodaj komentarz