z jednej strony emigranci za chlebem, ktorzy w bronia swych kolegow i miejsc pracy w sposob mozna powiedziec dla zachodnioeuropejskich wzorcow poprawny- dzialalnosc zwiazkowa. Ludzie pracy walcza o swoje na obczyznie. Z drugiej strony po lekturze komentarzy na wirtualnej polsce do artykulu na ten sam temat najbardziej rzuca sie w oczy fala bardzo agresywnej krytyki polskich zwiakowcow ze strony forumowiczow. O czym to swiadczy?