Jak już raz pisałem u moich rodziców sprząta białoruska studentka.
Kiedyś powiedziała znamienne słowa: U nas na Białorusi bieda tylko trochę większa niż u was ale u nas na Białorusi wszystko należy do nas a wy Polacy już wszystko sprzedaliście obcym.
Nowe fakty. Kilka tygodni temu mieliśmy w Warszawie festiwal próżności pod nazwą Wolna Białoruś tj. w modnych klubach były organizowane koncerty i imprezy związane z tzw. wolną Białorusią. Festiwal został uwieńczony wielkim koncertem na placu teatralnym na którym zagrała czołówka zespołów młodzieżowych.
Czy choć przez chwilę zastanowiliście się kto za to płaci?
Przecież koszty takiej imprezy są niebotyczne?
Jak to możliwe, że w kraju w którym nie ma na leki, hospicja, podwyżki dla nauczycieli czy pielęgniarek wydaje się setki tysięcy na takie hucpy?
Dodam tylko, że głównym sponsorem medialnym była orędowniczka wszelakiej prywatyzacji GW.
Fakt 2. Jakiś czas temu podano w polskojęzycznych mediach, że w jakimś tam obwodzie na Białorusi jest już taka bieda, że nie wypłacają pensji tylko zamiast pieniędzy dają ziemniaki z pobliskiego kołchozu. Tak się składa że Wiera pochodzi dokładnie z tego obwodu i zaniepokojona doniesieniami o nie wypłacaniu pensji zadzwoniła do domu.
I co się okazało?
To, że polskojęzyczne media to klasyczne radio Erewań tj. pensje wypłacają jak najbardziej a ziemniaki dostają pracownicy kołchozów oraz pracownicy kooperujących z nimi zakładów gratis na zasadzie nadwyżki tj. kołchozy miały nadwyżkę ziemniaków w kopcach i groziło, że z powodu braku odbiorców ziemniaki te zgniją i aby uniknąć marnotrawstwa rozdano te ziemniaki okolicznym mieszkańcom.
Wyobrażacie co by się stało w tzw. wolnej Polsce gdyby ktoś coś komuś dał za darmo?
Jeśli nie to poczytajcie co spotkało piekarza który rozdawał chleb potrzebującym
Reasumując. Pierwszą decyzją tzw. wolnej Białorusi będzie totalna prywatyzacja tj. wyprzedaż całego majątku narodowego za grosze.
Żeby było jasne. Ja nie popieram, żadnego rozdawnictwo. Rozdawanie za darmo czy to ziemniaków czy chleba jest przejawem nieuczciwej konkurencji tj. jeśli ktoś może dostać chleb za darmo to nigdy nie pójdzie do konkurencji i nie zapłaci za niego uczciwie.
Pierwszy akapit twojego wpisu powinien nas wszystkich zasmucić. Czy tak się stanie? Wątpię. Niestety będziemy nadal brnęli ku prywatyzacji i poszerzającej się w jej następstwie biedzie. A twoje studentka, kiedy już nią nie będzie, powie: u nas żyje się lepiej.
studentka wg mnie ma racje.nie znam kompletnie sytuacji na bialorusi tylko to co z mediow polskich a brak czasu nie pozwala na czytanie mediow bialoruskich.w zachodnich sa jakies sporadyczne wzmianki z reguly krutycznie nastawione ale w nich ta krytyka jest jakos tak rozmazana.za bardzo nie wiadomo co jest grzechem tego lukaszenki chyba brak zgody na prywatyzacje.raz bylo sporo smiechu jak jakas tam komisja czy parlament europejski nakazal blokade kont zagranicznych lukaszenki i lukaszenka powiedzial zeby sobie blokowali on nie ma kont za granica.dzienikarze wachali,szukali i rzeczywiscie nie znalezli jego kont.jednym slowem cala ta komisja czy pe zrobil z siebie blaznow.raz czytalem tez analize ministerstwa obrony francji w jakims goracym okresie miedzy polska a bialorusia z ktorej wynikalo ze gdyby doszlo do konfliktu zbrojnego pomiedzy tymi dwoma krajami to bialorusini w 2 dni by osiagneli wisle.trzecia wzmianka jest nieodlegla w czasie ze rzad malikiego zamowil iles tam sytemow przeciwlotniczych na bialorusi i wywolalo to konflikt pomiedzy maliki a amerykanami.ciekawe dlaczego tak w polsce nie lubia tej bialorusi?
tak zupelnie nie na temat.dzis przegladajac wp zobaczylem 2 artykuly z tr to z ta niszowatoscia o ktorej smedza durango i abcd tr chyba jakos jest odwrotnie.artykulow z obywatela to na wp dotad nie widzialem a staram sie choc raz dziennie tam zajrzec.
Ale tu chodzi o propagande nic więcej tzw wolne polskie niezależne media chcą nahama polakom wcisnąć ciemnote że Białoruś to syf i nędza a Polska niby też biedna ale dzięki temu że mamy skrajnie liberalny kapitalizm nie jest asz tak żle jak u nich.
Reasumując oni chcą Polakom wścisnąć ciemnote że niema alternatywy do leberalnego kapitalizmu
A twoje studentka, kiedy już nią nie będzie, powie: u nas żyje się lepiej.
---
no niestety, jak na razie nie ma zamiaru wraca, nawet po studiach i to nie ze względu na sytuację polityczną.
Na Białoruskiej prowincji sytuacja wygląda tak jak i na naszej tj. żadnych szans na cokolwiek a dużych miastach
we wszystkich państwowych instytucjach rządzi nepotyzm. Wszystkie dobre miejsca pracy są obsadzane z towarzysko – rodzinnego klucza.
Nieliczne firmy zachodnie jak i prywatne też stosują
tą zasadę tj. w pierwszej kolejności zatrudniają dzieci aparatczyków ponieważ o wszystkim decyduje aparat biurokratyczny.
raz czytalem tez analize ministerstwa obrony francji w jakims goracym okresie miedzy polska a bialorusia z ktorej wynikalo ze gdyby doszlo do konfliktu zbrojnego pomiedzy tymi dwoma krajami to bialorusini w 2 dni by osiagneli wisle
----
Tą analizę drukowało Urbanowskie Nie. W razie wojny konwencjonalnej Białoruska armia weszła by w Naszą jak gorący nóż w masło. Artykuł o tej analizie miał taką tezę, że dostosowywanie Naszej armii do standardów NATO bardziej ją rozłożyło niż wzmocniło.
Dla porównania w latach 80 Polska armia liczyła około 500 tyś
Obecnie nie więcej niż 100 tyś i redukcja w dół postępuje wciąż. Co więcej zmieniła się struktura samej armii ubyło żołnierzy a przybyło urzędników. A na Białorusi pozostał post sowiecki constans.
i napotkana tam grupa Rosjan. Stojąc przy Kolosseum 3 Rosjanki z wyraźnym entuzjazmem w głosach wołają do towarzysza: "Wania, smatri!". A Wania ze znudzoną twarzą, ogarnął wzrokiem panoramę, aż po widnokrąg i powiedział: "No i szto - u nas niehuże". I to jest właśnie kwintesencja ich mentalności.
Myślę, że najwyższy jest czas byśmy poszli po rozum do głowy i unormowali kontakty z Białorusią. Nic nie osiągnęliśmy dotychczasową polityką, a wiele straciliśmy. Wiele dobrego przyniosłoby chociaż ułatwienie możliwości przekraczania granicy, poprzez zmianę zasad wydawania wiz i wdrożenie małego ruchu granicznego. To pociągnęłoby za sobą wiele ważnych procesów.
bez znajomości. Nawet te gorsze są dla "rodziny i przyjaciół królika". Nie masz wejścia, nie masz pracy. Proste. O tym, czy coś jest wolne nie dowiesz się z gazety lub urzędu pracy, tylko od znajomych. Ich niejako rekomendacja - "ja go znam" - daje gwarancję, że ta firma nie zatrudni byle kogo, a człowieka sprawdzonego. Rekomendujący czuje się odpowiedzialny, a rekomendowany zobowiązany. I obaj się starają. Mnie to specjalnie nie przeszkadza. U nas w urzędzie gminnym pracują niemal całe rodziny. Ale jest to lepiej, niż te całe rodziny miałyby być bezrobotne. Kontrola społeczna jest ważnym czynnikiem w funkcjonowaniu społeczeństwa. Według mnie problemem nie jest to, że trzeba mieć znajomości, by znaleźć pracę, ale to, że tej pracy nie ma.
U nas w urzędzie gminnym pracują niemal całe rodziny.
----
Świetny tekst !!! polecam gorąco.
Jak ideologia "rodziny na swoim" zabiła polską prawicę
http://www.dziennik.pl/dziennik/europa/article336096/Jak_ideologia_rodziny_na_swoim_zabila_polska_prawice.html
oo nie wiedzialem i byla zbiezna?ja akurat pamietam to poniewaz bylem u wuja ktory strasznie sie wsciekal ze kaza mu robic jakies symulacje i on dal mi to do przeczytania mowiac (przepraszam za slownictwo wuja)"co ci politycy mysla ,zanim zdazymy zareagowac wydac bankiety to oni beda nad oder i niemcy juz musza wtedy przejac paleczke,ja mam wazniejsze sprawy na glowie niz jakas polska".to takie delikatne tlumaczenie,tam akurat padalo troche mocniejszych slow:))
tak sie nie nadymaj z ta mentalnoscia,prawdopodobnie kiedy wasyl rzucal okiem na uroki rzymu to polacy okradali mu samochod.
do tego przedestawiający Polaków w odpowiednim świetle :)
wyraźnie cierpisz na jakąś obsesję Rosji i Rosjan.
Pierwszą połową lat 90. wielokrotnie (mostly by rail) przemierzając Włochy natrafiałem w punktach it na materiały promocyjne w języku rosyjskim - foldery, broszury, przewodniki; do dziś zdaje się mam coś takiego z Werony. Niestety po polsku wtedy nic nigdzie nie było.
mialo byc iwan.przepraszam wasyla forumowego.co chcesz sumienciu polacy pracowali dlugo na taka opinie,nieprawdaz?ty
tak lubisz generalizowac...
Bo wydaje mi się, że piszesz od rzeczy. Ja przytoczyłem historyjkę, z której wynika, że Ruskim nawet jak pokażesz Kolosseum, Piramidy, Wielki Mur i Taj Mahal na raz to oni i tak powiedzą: "U nas niehuże". Rozumiesz, czy będziesz dalej bełkotał o podróżowaniu po Włoszech?
na razie ty belkoczesz.przytaczajac komentarz jednego rosjanina przypisujesz wszystkim rosjanom taka mentalnosc.to jak z moim wpisem o polakach.4 lata temu jeden w paryzu usilowal mi okrasc samochod idac twoim tokiem myslenia wszyscy polacy sa zlodziejami samochodow lacznie z toba.
po pierwsze - ty rozpocząłeś taką dyskusję, na podstawie opinii rosyjskiego turysty wysuwając wnioski o mentalności narodu. Po drugie - materiały promocyjne, wydawane po rosyjsku przez powołane do tego urzędy, jednak o czymś świadczą.
czy to nasz minister Sikorski wpadł na pomysł odwilży w stosunkach z Białorusią.
My tu w Polsce realizujemy amerykańską politykę osłabiania
Rosji poprzez osłabienie jej sojuszników.
Akurat przyszedł czas na marchewkę.
I tu nasz polski interes narodowy ze względu na bardzo liczną
polonię białoruską jest mało uwzględniany ( lub wcale ).
której kwintesencję przytoczyłem?
A zatem jaki jest związek pomiędzy informacją turystyczną w Italii a stwierdzeniem Wanii: "U nas niehuże"?
Proponuję nieco się zastanowić, zanim zaczniesz pisać od rzeczy.
Pozdrawiam.
jeden, ale kto? Szympans, orangutan? :)
Pazghul, kiedy Ty się wreszcie nauczyć pisać po polsku? Za chwilę masz maturę, a Ty dalej piszesz jak 5-letni internauta :)
Wydaje mi się, że Pazghul to Irakijczyk mieszkający w Polsce więc raczej powinieneś zazdrościć mu znajomości języka polskiego.
Na marginesie.
Uważam opierając się na Twoich lotnych choć licznych postach, że 100 lat zabrałoby Ci nauczenie się języka akadyjskiego czyt. irackiego.
sumieńcie nie czepiaj się Ludzi :)
"Jak już raz pisałem u moich rodziców sprząta białoruska studentka.
Kiedyś powiedziała znamienne słowa: U nas na Białorusi bieda tylko trochę większa niż u was ale u nas na Białorusi wszystko należy do nas a wy Polacy już wszystko sprzedaliście obcym."
i tak świetnie wyszła na tym "należeniu do nich" że musi jeździć do Polski i robić za tanią siłę roboczą. Faktycznie, jest sie czym chwalić.
Poza tym, co jest ważne z lewicowego punktu widzenia: żeby ludzie mieli prace, czy żeby fabryki były "Polskie"?
"W razie wojny konwencjonalnej Białoruska armia weszła by w Naszą jak gorący nóż w masło."
To możliwe, białoruska armia była znacznie lepiej wyposażana w sprzęt przez ZSRR niż polska. Tylko ciekawe co by zrobili jak po 4 dniach skończyły by im sie zapasy paliw, amunicji, a po tygodniu żywności?
"Dla porównania w latach 80 Polska armia liczyła około 500 tyś
Obecnie nie więcej niż 100 tyś i redukcja w dół postępuje wciąż. Co więcej zmieniła się struktura samej armii ubyło żołnierzy a przybyło urzędników. A na Białorusi pozostał post sowiecki constans."
Te 100tyś to dalej znacznie wiecej niż posiada w służbie czynnej armia białoruska, która zdaje sie też planuje zmniejszenie ilości personelu o kilkanaście procent.