feminizm i maksi, feminizm i midi, feminizm i hot-pantsy (to będzie hit !), feminizm i "szwedy", feminizm i kostium, feminizm i "bananówa" oraz o to, co tam komu jeszcze się podoba... Poczytność i gorąca dyskusja - gwarantowane !
Popieram twoja propozycje. Jak dla mnie, to sie taki cykl moze nazywac nawet Feminizm i "Orm, Norm, Dorm i Gonzalez", byle tylko wiecej o takich blyskotliwych i madrych feministkach jak Gayatri Chakravorty Spivak.